Wypowiedzi
-
Piotr F.:
Zbigniew Kruk:
pamiętasz ile lat temu to było?
pamietam. duzo.
8 lat temu...
a wcześniej 4 lata miałem analoga... i jeszcze przez pół roku "zaawansowany kompakt cyfrowy"
poza tym
1. nie - nie zapomniałem - ale nigdy nie kupowałem PF
przeczytaj jeszcze raz moja wypowiedz - rowniez fragment ktory zacytowales.
"oczywiscie folio zdobywal wlasna praca a nie w zacytowany sposob"
mam nadzieje ze to konczy ten watek.
po prostu tylko nie rozumiem co ma piernik do wiatraka ;)
2. co ma piernik do wiatraka - fakt kupowania pierwszego cyfrowego lustra do faktu istnienia patologii na rynku usług ślubnych - chciałeś się pochwalić, że pamiętasz jak x lat temu kupowałem aparat...??
nie - ale w calej dyskusji jest mowa o tym zeby nie robic za darmo komercyjnych zlecen. ty natomiast uwazasz to za naturalna rzecz na swiecie. coz - przy wielkim parciu na szklo nie ma czasu na szlifowanie warsztatu - trzeba sie jak najszybciej probowac wybic. ma to swoje wady i zalety.
uważam, że na początku drogi fotograficznej wręcz wskazane jest robienie za free i chyba zawsze tak mówiłem i póki co mi się to nie zmieniło..
jest to kwestia szacunku dla osoby która powierza uroczystość ślubną...
można też robić to jako tzw drugi fotograf
można też asystować - ale jakoś trzeba zdobyć doświadczenie...
chyba są poważniejsze problemy na świecie...
owszem. cale mnostwo. ale jak widac gl to swietny kabaret podczas siedzenia przy obrobce.
;)
ps. Adrianna pisala cos o donosicielstwie... zadziwiajaco szybko pojawiles sie na grupie :)
słyszałeś kiedyś o czymś takim jak statystyki wejść na stronę? ;)
było ich wystarczająco dużo bym się zainteresował wątkiem ;)Zbigniew Kruk edytował(a) ten post dnia 22.03.11 o godzinie 09:42 -
Piotr F.:
Adrianna B.:
pozwolę sobie wkleić link: http://blog.zbigniewkruk.com/375/o-tym-jak-zostac-foto...
oto - jak można chcieć zdobyć portfolio.
udalo mi sie poznac pana kruka jak kupil swoja pierwsza lustrzanke cyfrowa i zostawal zawodowym fotografem ... szkoda ze nie pamieta wol jak cieleciem byl :)
choc oczywiscie folio zdobywal wlasna praca a nie w zacytowany sposob - co mu sie :)Piotr F. edytował(a) ten post dnia 20.03.11 o godzinie 22:53
jesteś pewny?
pamiętasz ile lat temu to było?
co to był za aparat?
poza tym
1. nie - nie zapomniałem - ale nigdy nie kupowałem PF
robiłem dużo za darmo - tak się kiedyś zaczynało...
pamiętam także jak przez 3 miesiące robiłem zdjęcia dla pewnej agencji za free
pamiętam także ile straciłem kasy na sprzęcie - jak mi go ukradziono
2. co ma piernik do wiatraka - fakt kupowania pierwszego cyfrowego lustra do faktu istnienia patologii na rynku usług ślubnych - chciałeś się pochwalić, że pamiętasz jak x lat temu kupowałem aparat...??
chyba są poważniejsze problemy na świecie... -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy AdTaily
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy AdTaily
-
Aleksandra Maria Weronika olija aleks الكساندرا S.:
Zbigniew Kruk:
uuuuu to moja sis miala niecywilizowany slub ;)
na całym cywilizowanym świecie tort podawany jest jako deser po obiedzie
dobrze wiedziec :)
oczywiście, że wybór należy do pary młodej...
ja tylko chciałbym zauważyć, na przykładzie ślubów moich znajomych - że godzinę podania tortu narzuca sala - a nie para młoda
niedawno byłem na ślubie brata mojego szwagra, gdzie tort z 00:30 jak było ustalone miał być przesunięty na 1:00 bo o 0:30 miały wjechać golonki...
uważam, że krojenie tortu przez zmęczoną pannę młodą i jeszcze bardziej zmęczonego pana młodego to jeden z mniej fajnych widoków na weselu - wielokrotnie makijaż już dawno spłynął lub został wytarty chusteczkami, pan młody stoi spocony w samej koszuli - już bez krawata...
dodatkowo pojawia się kwestia przejedzenia 3 czy 4 ma wcześniejszymi daniami.... nikt nie ma ochoty na tego torta...
to są takie moje luźne przemyślenia po iluś tam latach...
P.S. ja też miałem niecywilizowany ślub - ale mojego zdania nie zmienię ;) - z tym, że byłem mniej zmęczony bo tort był o 22:30 :)
ale każdy robi tak, żeby jemu było wygodnie ...Zbigniew Kruk edytował(a) ten post dnia 05.06.10 o godzinie 09:41 -
na całym cywilizowanym świecie tort podawany jest jako deser po obiedzie
-
bo to jest prawie stowarzyszenie ;)
-
nie no - jest - Greg Płaczek rzekomo założył
tylko nigdzie nie ma regulaminu/statutu - więc można mieć logo - ale nie można sprawdzić co i jak...
Zbigniew Kruk edytował(a) ten post dnia 23.02.10 o godzinie 19:53 -
o nawet nie wiedziałem, że jesteś tu modem :)
z tamtej grupy już wywalił wszystkich którzy się mu sprzeciwili - może zaraz i Ty pójdziesz pod młotek ;)
bo jest tylko jedna prawda - Arteeprawda
dobra - kończę temat :)
żeby nie robić OT
pozdrawiam! -
Bartłomiej Zackiewicz:
Zrób trochę "dymu" na forum, np tutaj, to odpiszą ;)
heheheh ;)
my dość odporni jesteśmy na zadymy ;]
Bartosz Gawlik:
na moje oko - miesiąc, półtora -
Artee - tu też mnie zbanujesz? :)
mam na kolanach do Częstochowy iść i 100 zdrowasiek odmówić, żebyś znów łaskawie mnie do grupy przyjął??
Ponawiam pytanie - Kim Ty jesteś? Skąd się wziąłeś? Co zrobiłeś? Ile ślubów zrobiłeś?
Wejdź sobie na PF Kaliny, Adama Trzcionki, Marcina Rusinowskiego, Smoków, Sebastiana Małachowskiego i Krzyśka Tkacza - obejrzyj sobie dokładnie ich PF - a potem się zastanów czy jesteś w połowie drogi do nich czy w 1/4 drogi do nich....Zbigniew Kruk edytował(a) ten post dnia 23.02.10 o godzinie 11:44 -
sorry :)
sezon się skończył i net przeglądam ;)
zamknąć to ;) -
Anna Cineart:
wow, dyskusja sie rozwinela. Dziekuje za te bardziej przychylne uwagi.
Postaram sie faktami:
Uwazam ,ze poziom artsytyczny polskich fotografow jest swietny - ale reszta kuleje.
Mieszkam w Calgary - nie w Stanach. Kryzysu tutaj nie mamy, wiekszosc czolowych fotografow mialo na rok 2009 zarezerwowane po 20-30 slubow.
Spotykamy sie co pare miesiecy - w duzych grupach (ostatnio 74 osoby z branzy, love and peace) i w bardziej elitarnych.
Nasze studio ma w tym roku 30 slubow (robimy tez inne rzeczy, portrety, sesje z modelkami, komercje, reklamy).
Ludzie juz nas rezerwuja na 2010 - wiekszosc jest z polecenia od poprzednich klientow.
Nasze studio oferuje dwoch profesjonalych fotografow, ktorzy swoje szlify zdobywali u najlepszych, uczestnicza w warsztatach, konwencjach itp.
Jezdzimy tez po swiecie - robilismy sluby na Karaibach i w Meksyku.
Uzywamy prawie w 100% naturalnego swiatla, 98% stalych obiektywow z najwyzszej polki.Mamy doswiadczenie w studio i w praktycznie we wszystkich warunkach oswietleniowych. Wszystkie zdjecia w naszym portfolio to panny mlode - nie modelki - i zdjecia sa robione w dzien slubu.
Pracujemy w ostrym swietle (1000 m nad poziomem morza) i nie mamy wielu ciekawych lokacji - to nie Europa tylko nowe miasto.
Wiekszosc naszych klientow to "upper middle class" i "high class" - oferujemy najlepsze dostepne na rynku produkty,polecam wejsc na strone i zobaczyc galerie albumy.Obsluga klienta jest tutaj priorytetem, produkt koncowy i kiedys fotografowanie jego dzieci.
Na naszym rynku co roku pojawia sie mnostwo fotografow - po roku, dwoch znikaja...
Polski rynek troche znam - bylam przez kilka lat managerem marketingu, fotografia byla wtedy tylko moja pasja - bo zyc sie wtedy jeszcze z tego nie dalo.
jak dla mnie przegrałaś tą walkę tym co napisałaś powyżej
10 min pitolenia zachwytów nad samym sobą...
ten marketing nie sprzedaje się w Polsce
nie - nie znasz polskiego rynku - zwłaszcza fotografii ślubnej - ba stwierdzam, że nie masz bladego pojęcia o tym rynku...
spójrz sobie na konkursy WPJA i AGWPJA i zobacz kto jest obecnie w czołówce...
Twoje zdjęcia są jak najbardziej ok - i o nich rozmawiać nie zamierzam - ale tymi zdjęciami wpadasz do jednego worka z innymi 100-150 fotografami z Polski jeśli chodzi o poziom...
tak jak napisała Ewa - szkoda czasu na III świat - czytaj Polskę - jedź na Kubę - przynajmniej wygrzejesz się odrobinę...
P.S. Jak dla mnie przyjedziecie do Polski odwiedzić rodzinę - a przy okazji wymyśliliście sobie, by zrobić warsztaty i mieć podróż i koszta za free... tylko skoro zarabiacie AŻ tyle mamony (5000$) to dlaczego Was po prostu na to nie stać? :>
dawno nie spotkałem w Polsce tak zadufanej postawy wśród fotografa... serio - tym właśnie przegraliście...
bo szczerze wierze, że wiedza jaką byście przekazali byłaby ok - -
Jako admin ffs poczułem się wyciągnięty do tablicy...
na chwilę obecną użytkownicy którzy nie dostali się otrzymują prostą odpowiedź z automatu. Jeśli napiszą maila prosząc o szczegóły - otrzymają informacje które są jako streszczenie dyskusji o kandydaturze na forum.
W tym wypadku odpowiedź taka została wysłana - lecz z przyczyn mi niewiadomych - nie dotarła do adresata (być może leży w spamboxie?)
wiadomość wysłałem ponownie - mam nadzieję, że tym razem dojdzie... -
pomyślałem sobie, że nikt tak jak fotoedytorzy mogą się do tej roli nadawać najlepiej...
konkurs organizowany przez forum fotografów ślubnych - większość z Was z oburzeniem pomyśli o kotlecie... ale w fotografii ślubnej dużo się zmieniło... dziś coraz więcej jest tam fajnego reportażu... fotografia ślubna zaczyna być czymś więcej niż tylko serduszkami i gołąbkami...
szukam jury do III konkursu organizowanego przez forum
dziękuje za wszelkie zgłoszenia, sugestię, porady, przemyślenia - oczywiście konstruktywne :)
ewentualnie podaje maila - info@zbigniewkruk.com -
nie - aż takiej szopki nie miałem nigdy...
natomiast... w takim razie - w ciemno rzucę - podwyższ ceny
młodym bardziej zależało na filmie niż na zdjęciach - smutne - ale tak mogło być...
:( -
no nie powiem - sytuacja raczej z tych "tragicznych"
natomiast z Twojej opowieści mogę wysnuć taki wniosek - że częściowo sama sobie zasłużyłaś na to...
z takimi typami niestety trzeba na ostro - oni wyczuli Twój czy to strach czy brak zdecydowania i weszli Ci na głowę... a tutaj trzeba walczyć...
Więc przede wszystkim - mocno zaznaczać, że tutaj także się pracuje i może im się to nie podobać, ale muszą się z tym grzecznie pogodzić. Próby zastraszenia kwitować "Pani/Pan także mi przeszkadza"
Po drugie - po tekście "Wie Pani jak bedzie nam Pani przeszkadzac to zrobimy z Pania porzadek" - natychmiast udałbym się do młodych - poprosił o natychmiastową interwencję i podjęcie decyzji czy chcą mieć zdjęcia...
Stawiałbym sprawę na ostrzu noża - po co - po to by pokazać, że Ty także tu jesteś... Ty także możesz przeszkadzać... Ty także pracujesz...
Moniko - nie wiem jakie masz doświadczenie, ale musisz wyćwiczyć w sobie pewne odruchy. Nie można pozwolić komuś wejść na głowę. Na chwilę obecną zdecydowana większość kamerzystów z którymi pracuje jest ok... ale zawsze może się zdarzyć ciężki przypadek - wtedy trzeba działać na ostro... -
Moniko ... raz miałem przypadek, gdy kamerzysta na "dzień dobry" powiedział - "Ty masz łatwiej, więc mógłbyś się przesunąć jak filmuję"
byłem tak mocno zszokowany, że wypaliłem natychmiast: chyba sobie żartujesz...
i szczerze mówiąc.. po takim wstępie jaki miałaś to olałbym i po prostu wchodził w kadr i nie przejmował się za bardzo...
pamiętaj, że kamerzyści nie mają szerokiego kąta... okolice 35mm to standard... czasem niektórzy mają nakładki szerokokątne dające 28mm - czyli pierwszym lepszym 24mm masz już szerzej... a gdy masz okolice 17mm to kamerzysta może zapomnieć...
niemniej jednak i tak zacząłbym od stwierdzenia : Pan sobie chyba żartuje, ja także tutaj zdjęcia robię... ale jak Pan mi będzie przeszkadzać to postaram się o to by miał Pan 3x więcej do montowania... a potem obserwował co się dzieje...
tamten mój kamerzysta szybko zrobił się malutki...
ale ogólnie to ja nie mam problemu... przede wszystkim przywitać się, pogadać - i będzie ok..