Wypowiedzi
-
Szukamy prowadzących. Ludzi ciekawych świata, o otwartym umyśle, którzy potrafią i lubią w przystępny sposób dzielić się swoimi umiejętnościami, pasjami, doświadczeniem z innymi.
Sprawdź co robimy - http://dekompresor.pl
Jeśli Cię to zainteresuje, jeśli pomyślisz "ja tez chcę tak jak oni" - zapraszamy. Napisz do nasz na kontakt [a] dekompresor.pl
Jeśli jesteś z Warszawy, potrzebujesz tylko głowy pełnej pomysłów. Studio czeka - na początku będziesz gościem w odcinkach, z czasem kiedy wejdziesz do naszej rodziny (z której się już nie wychodzi...), możesz zostać nawet prowadzącym własny kanał tematyczny.
Istniejemy grubo ponad rok, mam bardzo dobre oceny, zapraszamy.
Możliwe jest też zdalne uczestnictwo - potrzebujesz dobrego mikrofonu i kamery, szczegóły techniczne zawsze można uzgodnić jeśli jest wola :) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Drupal
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Marketing Interaktywny
-
Dzień dobry,
z początkiem września wystartowaliśmy z podcastem technologicznym. Zebrało się już 6 odcinków. Numer 7 pojawi się lada chwila - jest w trakcie montażu.
Nie zamykamy się wokoło jednej marki czy tematyki, chcemy zaoferować szerokie spojrzenie na tematy, które codziennie napotykamy.
Zapraszam w imieniu całego zespołu podcastu DEKOMPRESOR.
http://dekompresor.pl/
Nasz fanpage oraz strona czeka też na Wasze opinie i sugestie.
Pozdrawiam serdecznie. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Projekty start-up
-
Nowy projekt: http://dekompresor.pl/ , zapraszamy :) Jak na razie mamy 2 odcinki i trzeci w drodze. Jeśli ktoś uzna że warto nas słuchać, będzie nam bardzo miło jeśli zostawi ocenę na iTunes. Podcast skierowany jest do wszystkich, wcale nie trzeba być informatykiem :) Mam nadzieję że poruszane tematy będą dla Was interesujące.
- 19.09.2012, 12:58
-
No fajna jest :)
Ale poza tym co tam takiego niezwykłego? Biceps robi na podłodze - to samo będzie przy ścianie - tak czasem widuję wykonywanie tego ćwiczenia.
A reszta... zakładając sobie to "coś" na przedramiona po pierwsze skracasz ramię działania siły - można trochę większe obciążenie zastosować ale efekt w sensie pracy mięśnia będzie identyczny.
A przy okazji widzę tu dużą wadę - wyłączasz z pracy dłonie/przedramiona - więc siła uchwytu na tym ucierpi. A to jak dla mnie jest już wynaturzenie.
Moim zdaniem nic dobrego to nie wnosi. -
A to Ci ciekawy temat :)
Generalnie libido jest sterowane przez hormony płciowe, a te przy okazji mają też wpływ na skład ciała i i odwrotnie.
U "osobnika męskiego", wysoki poziom testosteronu promuje beztłuszczową masę ciała, oraz właśnie ochotę na "to i owo". I odwrotnie - im więcej "tłuszczyku" tym mniejsza produkcja testosteronu - efekt -> spadek libido.
Oczywiście wszystko jest sprawą indywidualną, to co dla jednego jest "wielką potrzebą" dla innego będzie tylko stanem normalnym. Do tego doliczyć trzeba też wszelkie efekty psychologiczne/kompleksy.
U kobiet sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, więcej tam psychologii, wpływu zmian poziomu hormonów w ramach cyklu itd.
Ale generalnie... w zdrowym ciele zdrowe libido :)Wojciech Mech edytował(a) ten post dnia 09.05.11 o godzinie 17:02 -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Webdesign
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Webdesign
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Webdesign
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Pozycjonowanie stron www
-
Michał -.:
No chyba, że dajesz tego sera 100 g i polewasz 100 g ketchupu
poza tym węglowodanów z warzyw się nie liczy a ketchup jest robiony z pomidorów <rotfl>
możesz rozwinąć myśl, czemu te węgle z warzyw są takie magicznie że się ich nie liczy??
co powiesz np. o solidnej porcji arbuza na kolację? -
Robert Tracz:
ja stosuje u swoich zawodników dietę 3g białka 5-6g węgli w trakcie treningów siłowych
w trakcie redukcji zmieniamy proporcję
2-3g węgli 4-5 g bialka
Taka ilość białka to już raczej nie z normalnego jedzenia, ale suplementacja prawda?
Jeśli tak, to warto poszukać dobrego produktu, od jakiegoś czasu pojawiają się takie, które mają dodatkowo w składzie enzymy trawienne - inaczej takiej ilości białka możecie po prostu nie przyswoić - nie dacie rady tego strawić do postaci aminokwasów.
Poza tym dobry preparat to wiele różnych białek, bogaty "garnitur aminokwasowy", plus inne dodatki takie jak np. glutamina.
Więc licząc ilość, warto też powiedzieć że liczy się również jakość. Szczególnie jeśli mówimy o ilościach tak ekstremalnych jak 4-5g/kg masy. -
Michał Źródlewski:
Wyjmujemy tuńczyka z puszki, wrzucamy na talerz, na to wrzucamy żółty ser i do mikrofalówki. Po minucie - dwóch wyjmujemy i polewamy ketchupem.
o rany.... na noc?
Ser zółty pełnotłusty (100g) 383kcal 30g tłuszczu
Ketchup pomidorowy (100 g) 107kcal 24g węglowodanów (najgorsze że prostych...)
Jak dla mnie masakra... -
Sylwia Kulczyńska:
Zgadzam się.
Coraz więcej z nas wychodzi na przciw żelastwu i maszynom. Jednak jeśli ktoś nie wie jak się ćwiczy zawsze warto poprosić trenera o to żeby nauczył trenować.
Wróćmy do tematu, bo wątek nagle zrobił się higieniczny, a problem z rozpoczynaniem przygody z ćwiczeniami siłowymi jest o wiele poważniejszy niż samo mycie przed/po.
Ja zaczynałem przygodę kilka lat temu w małej siłowni, gdzie był jeden instruktor, przychodził popołudniami i zawsze (!!!) miał czas na te kilka osób które akurat startowały.
Gdyby nie on, pewnie nigdy bym się nie "wkręcił".
Potem miałem epizod z gimnazjonem, teraz chodzę do złotych.
I skoro mamy tutaj kogoś z kadry Pure, chciałbym zapytać, dlaczego we wszystkich "wspaniałych klubach fitness" ludzie są tak przedmiotowa traktowani?
Prawie codziennie (kiedy jestem) widzę że ktoś ćwiczy niepoprawnie, albo błąka się i nie wie co ze sobą zrobić. O ile panowie jeszcze jakoś podpatrują, to panie po prostu są zagubione.
- boją się podpatrywać panów bo boją się że tak jak oni "nagle urosną"
- same nie maja się na kim wzorować ani kogo zapytać, bo trzeba wykupić "treningi personalne"
Ale moi drodzy, żeby zdecydować się na treningi personalne to trzeba wiedzieć że jest w tym sens. Na "chłopski rozum" to wyglądają one na zwykłą próbę wyciągnięcia dodatkowej opłaty.
Tak nie może być, trener który przechodzi obok takiego "zbłąkanej owieczki" i nie reaguje na to że właśnie robi ona/on jakieś "wygibasy"... dla mnie trenerem być nie powinien.
Czy nierealne jest wypracowanie takich grafików pracy, by zawsze na sali był jakiś trener, który po prostu będzie tam obecny, będzie przyglądał się i wyłapywał tych, którym trzeba na początku pomóc?
Wystarczy wskazać błędy, podpytać o motywację, pokazać kilka ćwiczeń, wreszcie namówić tego kogoś na trening personalny.
To że cytuję akurat wypowiedź Sylwi, wcale nie ma na celu jakiegoś przytyku personalnego, po prostu chciałbym przez nią zapytać Pure czy można liczyć na traktowanie ludzi jak ludzi, a nie jak chodzące numery kont.
Duży klub ma wiele zalet, świetne wyposażenie, różne zajęcia ponad "siłownię".
Ale jak dla mnie na razie nie widzę sensu by zapisywać tam początkujących. Pierwsze 3-6 miesięcy na siłowni MUSI być kontrolowane, bez ciągłej opieki kogoś doświadczonego, wyposażonego w wiedzę merytoryczną, to nie ma sensu. Tutaj dobre małe siłownie wygrywają. Bo od pierwszego dnia można tam liczyć na opiekę w cenie. -
Witek Kurdziel:
Wojciech Mech:
przepraszam czy to że mnie cytujesz to ma jakieś drugie dno ?
Witek Kurdziel:
Ja myśle że autorowi tematu chodziło o to że ludzie myślą
no coś Ty, po prostu piszesz o zjawisku "myślenia" w zamian pytań/poszukiwań/nauki
to niestety chyba nasza polska cecha, ten "chłopski rozum", który kiedyś kiedy jadło się "przaśne" kasze i dziczyznę można było nazwać instynktem, ale teraz... prowadzi prostą droga na manowce
jeśli odniosłeś wrażenie że się jakieś drugie dno szykuje... przepraszam :) -
Krzysztof Biały:
Moim skromnym zdaniem, tak jak pisał Marcin: przede wszystkim stopniowanie treningu, nie ma się co od razu rzucać na głęboką wodą.
na starcie, lub po dłuższej przerwie występuje zjawisko "więcej mogę niż powinienem"
mięśnie są wypoczęte bo nie pracowały od tygodni :), jadło się dobrze więc glikogenu jest pod dostatkiem, człowiek może bardzo wiele
bez doświadczenia wcześniejszych zbyt ostrych startów i skutków, 99% ludzi zrobi za ostry trening, dużo za ostry
tu jest właśnie rola dobrego trenera by powiedział stop mimo że "zawodnik/zawodniczka" ma jeszcze siłę na 2 kolejne serie, albo całe jedno dodatkowe ćwiczenie
bo siła i ochota naprawdę jest :) -
Witek Kurdziel:
Ja myśle że autorowi tematu chodziło o to że ludzie myślą
Powiedzcie jak to jest...
Cały czas wokoło trafiają mi się przypadki takich myślących ludzi. Nie żeby myślenie było czymś złym, ale samym myśleniem bez wiedzy niczego się nie osiągnie.
Szeroko pojęta kultura fizyczna w naszym kraju nie istnieje, jeszcze gorzej jest z choćby podstawami wiedzy dietetycznej.
Szkoły uczą o tym jak dzieli się pantofelek, a po wielu latach nauk przyrodniczych nikt nie wie co to są węglowodany, co to jest indeks glikemiczny, dlaczego mięśnie rosną, po co jest tkanka tłuszczowa itp.
Ćwiczenia fizyczne kojarzą się większości z bieganiem wokoło sali gimnastycznej, a odchudzanie z jedzeniem jednego ogórka na śniadanie i 4 fasolek na kolację.
Do tego wszelkie pisma kobiece/męskie oferują pseudo porady pseudo "specyjalistów".
Potem przychodzi dziewczyna na siłownię i "nie będę robiła rączek bo mi urosną".
A 80% tego co wala się po pułkach w sklepach powinni po prostu wycofać z rynku.
I nikt nie zadaje sobie trudu dowiedzenia się o odzywianiu/rekraacji/sporcie czegokolwiek ponad obiegowe mity.
Czy to tak strasznie trudno poczytać?
Zaczynałem od takiego samego pułapu. Zero wiedzy i tragiczna nadwaga.
Miałem szczęście trafić do małej siłowni gdzie ktoś miał dla mnie czas i poprowadził mnie na początku. To co opowiadał o odżywianiu na początku brzmiało jak jakieś totalne głupoty.
Bo jak zareagować na stwierdzenie "lepiej zjedz sobie na kolację kawał kiełbasy i ogórka, ale bez chleba, niż kanapkę". Potem się okazało że choć rada dziwna, to sensowna. Szczególnie przy mojej grupie krwi.
Mam już teraz parę lat za sobą, cały czas dowiaduję się czegoś nowego i o treningu i o dietetyce.
Czy to już tak zostanie? Każdy Polak to świetny kierowca, a każda Polka wie wszystko o odchudzaniu... ?
Proszę Was wszystkich to czytających, jeśli tylko macie szansę zapiszcie się na siłownię/fitness/cokolwiek co prowadzi wykwalifikowany trener.
Odkryjecie zupełnie nowy świat, poznacie swoje ciało, zrozumiecie jak działa i co do Was mówi. Jeśli bedziecie mieli tyle chęci, by czegoś się jeszcze nauczyć - zupełnie zmienicie sposób robienia codziennych zakupów - gwarantuję ze po roku wasz koszyk zakupów zmieni zupełnie zawartość a Wy po czujecie się znacznie lepiej. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Webdesign