Wypowiedzi
-
Pisałem o tym - jak jest nauczona tak zrozumie. Sama nie wysnuwa logicznych wniosków, ale można ją zaprogramować. Tak jak komputer. Dlatego pracę z afirmacjami nazywa się też przeprogramowaniem podświadomości.
Podświadomość uczy się na zasadzie "ważne". Dlatego koduje się w niej to co często powtarzane (jak afirmacje, czy wcześniej np. powtarzające się opinie na nas temat i sytuacje) lub to, co wprowadzane jest w nią w wyniku silnego doświadczenia (jak traumy, gdzie pojedyncze zdarzenie może mieć bardzo silny wpływ na całe dalsze życie, aż do przeprogramowania).
Sama nie ma zdolności rozumowania czy oceny wprowadzanej treści. Ona albo ją przyjmuje, albo z nią walczy (gdy jest już w niej treść przeciwna, czasem to łagodniej niż walka przechodzi też oczywiście). -
Niższe ja. Innego sensu stosowania afirmacji w takim podziale (NJ, ŚJ, WJ) niż do oddziaływania na NJ (podświadomość) nie ma. Ew. gdy jest się świadomie niedowiarkiem, to afirmacje oddziałują też na poziom świadomy (średnie ja).
-
Daniel Zienkiewicz:
Nie:)
Twoja podświadomość rozumie uczucia związane z tymi słowami,nie słowa
Domyślam że tkwi to po części w różnicach definicyjnych. Wg. tradycyjnej psychologii ani to co przedstawiłeś jako podświadomość ani może i to co ja nazywam podświadomością, podświadomością nie jest. Przynajmniej w dużym stopniu. A jednak moja praca z moją podświadomością, daje mi wymierne i przewidywalne efekty. W tym praca z afirmacjami, czyli komunikacja z podświadomością za pomocą słów i powiązanych z nimi odczuć, wyobrażeń. Najbliższa definicja podświadomości, jeśli chodzi o skuteczne stosowanie afirmacji pochodzi z Huny. Tą klasyfikację (z Huny) w większości ja stosuję. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Afirmacje w praktyce
-
Wbrew pozorom wielu osobom potrzeba afirmacji typu "wierzę w siebie". Aczkolwiek afirmacje z wierzę raczej właśnie zamykają się w powyższym stwierdzeniu:) Choć np. "wierzę w moje uzdrowienie (że uda mi się uzdrowić, wyleczyć itd.)" potrafi działać skutecznie, zwiększać motywację i siłę do działania.
Komuś z niską samooceną potrzeba żeby wierzył w siebie, wierzył w swoje umiejętności, bez względu na wymysły otoczenia. Liczy się skuteczność. W moim przypadku stwierdzenie "wierzę w siebie" działa skutecznie. "wiem że podołam", też. Żeby się nie nudzić stosuję oba stwierdzenia :))
Zauważono tu ważną rzecz - afirmacje które się mówi warto czuć. Jak nie czujesz treści swojej afirmacji, wychodzi pustosłów. Czyli, afirmacja jest potrzebna taka, której treść się rozumie i trafia do naszego odczuwania. -
Daniel Zienkiewicz:
podświadomość nie rozumie słów
to domena umysłu
dlatego znacznie lepiej działają odczucia,obrazy,dźwięki
można myśleć bez słów
to język podświadomości
język duszy
Moja podświadomość rozumie słowa :)) Wystarcza nauczyć ją co znaczą. To dlatego reaguje wiele osób emocjonalnie na stwierdzenie "tragedia" czy z drugiego bieguna "szansa". W podświadomości są zapisy emocjonalne związane ze słowami. Jednakże, podświadomość sama z siebie nie ma umiejętności rozumowania. Ona jest nauczona tego co jej zakodowano. Bo słowa to właśnie pewnego rodzaju kody, które uruchamiają dane, zakodowane wcześniej reakcje (jeśli chodzi o podświadomość). Dlatego, na słowo "Szczęśliwość" moja podświadomość odpowiada odczuwaniem szczęścia, na słowo "radość" radością. Bo jest tak nauczona:) Słowa są ułatwieniem w komunikowaniu się z podświadomością, która już i tak masę kodów-słów zebrała od początku swojego życia. Dlatego niektórych boli stwierdzenie "jesteś do niczego!", bo mają związany z tym kod, sposób reagowania negatywnym samopoczuciem, złością na siebie czy obwinianiem się. Ja np. już nie:)) Więc spływa po mnie takie stwierdzenie. Ale na pozytywne dobrze reaguję;)
Niech pierwszy rzuci kamieniem (nie we mnie ;))) ) ten, komu nie jest miło gdy ktoś z czystego serca prawi mu komplementy :)) A przecież robi to poprzez słowa (z jednoczesnym wyrażaniem uczuć). -
6-8.09.2010r. kurs MASAŻU LOMI LOMI Wrocław
Program kursu obejmuje część teoretyczną i praktyczną, w tym:
- historia masażu lomi lomi
- koncepcja krążenia energii w ciele ludzkim
- zalety masażu lomi lomi
- przeciwwskazania i wskazania do zabiegu
- teoria lomi lomi
- przygotowanie do zabiegu
- praca z ciałem
- zasady i metodyka masażu lomi lomi
(technika masażu całego ciała w tym głowy, stóp, dłoni, twarzy)
- elementy masażu energetycznego
- energetyczny taniec hawajski - kroki fregaty
Każdy z uczestników otrzymuje: cetyfikat ukończenia kursu, zaświadczenie o ukończeniu kursu (MEN-III/I), skrypt szkoleniowy, fillm instruktażowy ze wszystkimi ruchami w masażu, hawajską chustę do masażu.
Cena kursu: 1100zł/os
Więcej informacji : http://www.spasja.pl/info/items/wrzesien-2010r-kurs-ma... -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Afirmacje w praktyce
-
Rozwijając pozytywne nastawienie z czasem negatywy zanikają:)
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Afirmacje w praktyce
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Zarządzanie Talentami
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Afirmacje w praktyce
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Afirmacje w praktyce
-
angelika kama:
"Jestem szczęśliwą i lubianą dziewczyną, każdy chce się ze mną przyjaźnić. Jestem ładna, towarzyska i pewna siebie".
Część tej afirmacji, jest zakłamywaniem siebie, "każdy chce się ze mną przyjaźnić" - nie jest prawdziwym stwierdzeniem, bo zawsze mogą być osoby, które nie chcą się z nami przyjaźnić. Co więcej zawsze są takie osoby:) Tyle że w najmniejszym stopniu nie trzeba się nimi przejmować ani zajmować.
Każdy może się z Tobą przyjaźnić i może Cię lubić, ale nie musi korzystać z tej możliwości. Druga sprawa to słowo "lubiana". Wszystko jest ok, kiedy nie wmawiasz sobie, że słowo "lubiana" oznacza że wszyscy Cię lubią i skaczą wokół Ciebie:) Lubiana czyli - dajesz się lubić, pozwalasz Cię lubić no i dobrze się czujesz, bo sama siebie lubisz.
Na początek lepiej użyć afirmacji "Kocham, lubię, szanuję i akceptuję siebie taką jaką jestem" (ewentualnie "pozwalam sobie kochać, lubić, szanować i akceptować siebie taką jaką jestem") i
"czuję się wystarczająco chciana, lubiana i akceptowana bez względu na innych"
+ "jestem wartościowa i cenna taką jaką jestem".
Czemu tak a nie inaczej - kiedy zaczynasz sama lubić, kochać, szanować i akceptować siebie, otwierasz innym drogę do tego, by też Cię lubili, kochali, szanowali i akceptowali. Tym którzy mają na to ochotę. Z własnego doświadczenia wiem, że zostaje nam końcowo fajne otoczenie i mili ludzie:) Zgodnie z zasadą, jak sama jesteś dla siebie fajna i miła, to spotkasz osoby które też tak uważają:) Przy czym tak jak mówię, nie każdy musi to doceniać, ale możesz po prostu z takimi osobami które nie mają na to ochoty, się nie spotykać czy nie zmuszać siebie do kontaktu z nimi. No i przede wszystkim, nie przez wszystkich musisz być lubiana:) Jest to poza tym niemożliwy do zrealizowania cel, ale jak najbardziej możliwym jest by - to że lubisz i szanujesz siebie, przyciągało do Ciebie osoby lubiące i szanujące Ciebie, to że lubisz i szanujesz siebie, sprawiało że nie będziesz się przejmowała tymi którzy nie chcą lubić i szanować Ciebie. Możliwym jest też byś się czuła całkowicie swobodnie w obecności jakichkolwiek ludzi, bez względu na to, co o Tobie myślą, mówią, jak Cię postrzegają, jak czują.
To są cele realne. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Afirmacje w praktyce
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Afirmacje w praktyce
-
Życie
-
1. boski
2. nosz kurcze, co za ciacho:)
3. milusi
4. rozkładam ręce i otwieram się na więcej
5. jestem nieco zawstydzony
6. świątynią mojego ducha
7. w precyzyjnym ocenianiu przyczyn
8. kochano, szanowano, lubiono
9. swojej wolności
10. mądry, wartościowy, a tak naprawdę to rzeczywiście jestem mądry i wartościowy -
Na początek warto sprecyzować cel. Czyli też wiedzieć czego się chce od swojej pracy, np. "Sama wiem czego chcę od mojej pracy i co mi w niej chodzi". Zrozumieć, czego naprawdę szukam tam, jakie są moje cele, jak się chcę realizować. Wtedy już łatwiej konkretnie wizualizować. Warto uwzględnić, żeby w pracy robiło się to, co się lubi robić i że da się na tym zarabiać:)
-
Regresing może utrwalić traumy, wtedy jak się nie oddycha;) Bo o ile odliczanie odpowiednich rzeczy napędza proces uwalniania, to bez oddychania zazwyczaj kończy się na rozdrapaniu ran:) Jak ktoś solidnie oddycha to nie ma problemu.
Jak słusznie zauważył Marek, w regresingu oddech jest bardziej środkiem do celu niż samym celem.
Co do regresingu-rebirthingu, ogólnie polecam zasadę by więcej było sesji rebirthingu, mniej regresingu. Zdrowa proporcja to jakieś 5-1 , 5 sesji rebirthingu na 1 regresingu. Zwłaszcza w przypadku osób zaawansowanych w sesjach, którzy chcieliby sesje regr. co drugi dzień robić :)) 1 sesja regr. w tygodniu to już dość wysoka intensywność. A robienie częste sesji oddechowych (rebirthingowych) między regr., wspiera umacnianie się pozytywów i ugruntowanie w nowym. Z czym wiele osób zajmujących się regr. miewało problem. A potem żal że nie działa;) Regresing uzdrawia przeszłość ale jeszcze trzeba wybrać nową, lepszą teraźniejszość i przyszłość :)) I tu rebirthing jako wzmocnienie jak znalazł.