Wypowiedzi
-
Zgadzam się z Tobą, że ważne jest to (właściwie niezbędne) gdzie można znaleźć informacje, które sa potrzebne do wykonania zadania. Moim zdaniem, prawnik, który się zna na wszystkim to suuuuuuuuper prawnik i jest to zapewne wzór dla każdego z prawników. Mam nadzieję, ze możliwie największej grupie osób z nas uda się taki poziom osiągnąć. Mówię poważnie. W mojej wypowiedzi nie starałem się być uszczypliwy, czy cyniczny. Nic z tych rzeczy. Miałem jednak w swojej praktyce możliwość zetknąć się z osobami, które czyniły wrażenie, że wiedzą wszystko a tak naprawdę posługiwały się wiedzą i poziomem wnioskowania ujmującym komuś kto skończył studia prawnicze. Pewien elementarny chociaż poziom wiedzy obowiązuje.Dobry prawnik stara się wiedzieć jak najwięcej. Taki prawnik jest niejako gwarantem bezpieczeństwa dla ludzi którym radzi.
Ewa Czarnecka-Ogrodnik:Wiesław,
a czy uważasz, że prawnik specjalizujący się w danej dziedzinie np. w prawie energetycznym, nie będzie znał się na innych tematach? Chodzi mi o to, co napisał równiez na tym forum nasz kolega: że nie można wiedzieć wszystkiego i jeśli prawnik zajmuje się wszystkim to nie ma szans żeby był w tym dobry.
Moja teza jest jednak inna: nie da się wiedzieć wszystkiego ale można wiedzieć gdzie to wszystko znaleźć. I na tym również polega praca prawnika. Co o tym sądzicie?
Wiesław Wielanek:
Do najważniejszych cech "dobrego prawnika", w moim przekonaniu należą:
- wysoki poziom kompetencji merytorycznych. Mam na uwadze prawdziwą wiedze a nie wyssane z palca "ecie-pecie", czego następnie nie da się zastosować,
-umiejętności dokonywania właściwej oceny sytuacji oraz coś co ja nazywam "Zdolnościami strategicznymi". Wszystko wyraża się w umiejętności poruszania się w określonym stanie faktycznym i swobodnym stosowaniu przepisów prawa w taki sposób aby osiągnąć zamierzony i przewidziany skutek.
-opanowanie
-dystans.
Mam alergię na prawników elegancików co widują kodeks na półce a zamiast pism procesowych piszą "pisma biznesowe". Z całym szacunkiem do specjalistów od negocjacji i fachowców od PR.Wiesław Wielanek edytował(a) ten post dnia 24.01.13 o godzinie 00:43 -
Do najważniejszych cech "dobrego prawnika", w moim przekonaniu należą:
- wysoki poziom kompetencji merytorycznych. Mam na uwadze prawdziwą wiedze a nie wyssane z palca "ecie-pecie", czego następnie nie da się zastosować,
-umiejętności dokonywania właściwej oceny sytuacji oraz coś co ja nazywam "Zdolnościami strategicznymi". Wszystko wyraża się w umiejętności poruszania się w określonym stanie faktycznym i swobodnym stosowaniu przepisów prawa w taki sposób aby osiągnąć zamierzony i przewidziany skutek.
-opanowanie
-dystans.
Mam alergię na prawników elegancików co widują kodeks na półce a zamiast pism procesowych piszą "pisma biznesowe". Z całym szacunkiem do specjalistów od negocjacji i fachowców od PR. -
nie mam niestety takich materiałów
Pozdro.Wiesław Wielanek edytował(a) ten post dnia 16.03.09 o godzinie 18:34 -
o tym, że już najgosze papiery mam za sobą. Ufffff
-
Bardzo lubię polskie kino. Szczególnie to przesmiewcze i czasem cyniczne ujecie świata (szczególnie Polska lat 70 i 80). Wracaja czasem w pamieci fragmenty dialogów z filmów. Osobiście rzuca mnie na kolana tekst z filmu " Co mi zrobisz jak mnie złapiesz", który brzmi mniej więcej tak : " Wie Pan! Ja to mam w ogóle bardzo dobre połączenie do pracy. Wstaje za piętnasnie trzecia. Jestem już ogolony. Wstaje i wychodze.A zakłada pan płaszcz?Tak jak pada.Ide na przystanek na PKS do Szymanowa. Do przystanku mam 5 kilometry.I co zdąża Pan? No nie ale i tak mam dobrze bo jedzie przepełniony i się nie zatrzymuje. Potem ide jeszcze przystanek i łapie transport do mleczarni. Wie pan mleko ma dzis najlepszy transport bo inaczej się zsiada. Potem o 6:20 znoszę bańkii łapie EKD. Dalej to już szybko. Na Ochote i w tramwaj potem przesiadka w 119, potem w 35 i 7:20 jestem w domu czyli w robocie. Jem obiad na śniadanie co by nie zostawać po fajranicie. Po robicie już nie zostaje bo jadłem obiad na sniadanie. Wracam do omu i o 22: 30 jestem w domu. Jem śniadanie na kolacje golę się i kładę się spać" . Mogłem coś przekręcić. Chodzi jednak o idee... :)
-
Przepraszam, że się wcinam w sam środek gorącej dyskusji. W moim przekonaniu zdecydowanie trzeba oddzielić normę prawną od samego przepisu prawa, tego materialnego zapisu obowiazku albo uprawnienia przysługujacego jednostce. Czytałem tłumaczenia aktów prawnych systemu prawnego Niemiec miedzywojennych po dojściu Hitlera do władzy i to co mnie ogarnia na myśl o tym to przerażenie. Ten system prawa był spójny bo taki miał być. Czy był dobry? Był szatański..... Kiedy się zastanawiamy na tym jakie jest prawo to w moim przekonaniu należy się zastanowić nad tym co chciał osiagnąć ustawodawca.
Jeden z moich profesorów mawiał" zły sędzia zepsuje nawet najlepsze prawo". Dziś na salach sądowych to czasem widzę.Nasze prawo nie jest wcale takie złe.
Co do Giullianiego to w moim przekonaniu do systemu legislacyjnego nie ma on nic jednak jego idee ładu w NY to wspaniały pomysł, który dał efekty. U nas to tak nie da rady. -
Sam nie wiem. Bardzo ładne zdjęcie. Pozdrawiam wszystkich.
-
Kasia Groniec. Uczesanie i oczy
-
zdecydowanie sherlock
-
Zgadzam się z Panem Panie Witoldzie. To szersza sprawa. Dziś jednak formalnie SB jest nadal legalną formacją legalnej władzy.Czy zatem fakt bycia funkcjonariuszem w odzieleniu od konkretnych czynów albo odpowiedzialnoSci za czynnoSci dokonywane przy wykonywaniu obowiązków implikować jakąkolwiek odpowiedzialność?
-
Faktycznie Zarząd odpowiada solidarnie ze spółką za jej zobowiązania. Pamietaj tylko o bezskutecznej egzekucji względem spółki. Aby Zarząd mógł w odóle odpowiadać powinno być postanowienie o umorzeniu egzekucji względem Spółki.
-
Po pierwsze prawo nie działa wstecz. Po drugie nie ma odpowiedzialności zbiorowej. SB była formacją dsziałająca w uzanawanym na całym świecie państwa. SB nie została nigdy uznana przez prawo za odranizację przestępczą czy też zbrodniczą jak to się stało w przypadku NSDAP w Niemczech. Sam fakt działania w strukturach tej struktury z natury rzeczy nbie może wpływać na jakąkolwiek odpowiedzialność. Moim zdaniem to pic na wodę i tyle. Kit rzucony dla pubgliki. Tu nie chodzi o samą konstytucję. To sprawa szersza i wymagajaca poważnego rozpoznania materii. Tak się nie da tego zrobić. Odpowiedzialnoć Państwa z tytułu takiego bubla jest praktycznie pewna.
Nie bronię funkcjonariuszy, smieję się jedynie z tych bredni. To większy kit niż weksle Samoobrony. Już wolę Talibów w Klewkach. -
Szukałem i szukałem i ...wyszukałem . :) "wydaje się, że dopuszczalne jest zrzeczenie się przez dłużnika z korzystania z już nabytego zarzutu przedawnienia. Może ono nastąpić w sposób wyraźny lub dorozumiany (orz. SN z 25.4.1974 r., III CRN 80/74, OSN 1975, Nr 3, poz. 49). Zrzeczenie takie stanowi jednostronną, nieformalną, wymagającą dojścia do drugiej strony (art. 61) i nieodwołalną czynność prawną (orz. SN z 6.11.1975 r., I PRN 32/75, OSP 1976, Nr 9, poz. 168) Czynność ta może być dokonana dopiero po upływie terminu przedawnienia, co ma zapobiegać. obchodzeniu przepisów o przedawnieniu (Radwański 1994, s. 224). W wyniku skutecznego dokonania zrzeczenia, roszczenie staje się w pełni zaskarżalne."
-
Podstawę stanowi art 117 k.c. Uznanie długu po upływie przedawnienia skutkuje zrzeczeniem sie zarzutu przedawnienia. Może ryzykowne ale z pewnościa lepsze niż 5 k.c.
Wiesław Wielanek edytował(a) ten post dnia 27.02.07 o godzinie 10:39 -
AAAAA fakt. dzięki. Zgadzamn się. Teraz czekam na nstępną rozprawę. Jeśli są watpliwości co do treści oświadczenia woli to sąd bada jak potraktowała to oświadczenie strona do której zostało ono skierowane. Ja podniosłem, że to było uznanie długu. W mojej sprawie jedna jest ważne to jaki ma skutek uznanie długu dokonane już po upływie terminu przedawnienia roszczenia. Pytanie jest takie. Co się dzieje z wierzytelnością. Według mnie terminy biegną na nowo i jest ona zaskarżalna. Oświadczenie ma charakter czynności prawnej jednostronnej i nieodwołalnej aby dłużnik nie mógł obchodzić przepisów o przedawnieniu.
-
o jakich 40 zł piszesz? Chyba nie zrozumiałem.
-
W moim przekonaniu marnowanie szans polega na nieinwestowaniu w edukację i młodych ludzi.Kiedy słyszę, że uczniowie i studenci z braku srodków uczestniczą w doswiadczeniach fizycznych albo chemicznych wirtualnie, albo brak pomocy naukowych to mi się nóż w kieszeni otwiera. Państwo powinno zadbać o start dla tych którzy chcą się kształcić. Mamy w społeczeństwie ogromny odsetek młodzieży. Nie doceniamy tego. To ogromny potencjał. Co więcej problemów nie rozwiąże większa ilość szkół ponad maturalnych lecz ich poziom kształcenia i odpowiedni profil nakierowany na potrzeby i możliwości rynku. To moje zdanie.
-
Zgadzam się z takim podejściem. Sztucznie utrzymana tendencja nie utrzyma się i korekta nastapić musi. Fachowcy powinni jednak być w cenie. W innym przypadku to bedzie psucie rynku
-
Gdzie idą faceci z wysokim poczuciem własnej wartości w piatkowy wieczorek?
-
Ale jeśli taka relacja jest wzajemna to super. Taki mężczyzna ma pewnie świadomość swojej wartości i odwrotnie. :) Oczywiście każdy to mierzy własną miarą. A tak w ogóle to jest piatek i jest super.