Wypowiedzi
-
Problem w tym że on dziś twierdzi, że jego oświadczenia miały inną treść niż to co faktycznie zapisano. Generalnie udawadniał, że naprawdę jedt wielbłądem. To była paranoja.
-
mieliśmy.Kilka razy zwracał się o rozłożenie należności na raty. Dlatego byłem spokojny.
-
Rzucam taki temacik zawodowy. Nie tylko dla prawników... Wczoraj na rzozprawie dłużnik wypiął się na Nas ( Bank) zarzutem przedawnienia, choć w swoich oświadczeniach ciagle zapewniał że ma wolę spełnienia świadczenia. Zupełna sprzeczność. Dla mnie to potwornie beżczelny środek obrony. Fajnie tak wyciągnąś okrągłą sumę a potem powiedzieć.... "czas minął..... możesz mi nagwizdać".Temat kierują do wszystkich wierzycieli, którym... tyka zegar. :)
-
fakt . Nie sposób dyskutować i nie popatrzeć na siebie. Pragnę tylko zapytać czy my jako społeczeństwo wiemy gdzie się naprawdę "wali"? Czy jesteśmy naprawdę poinformowani które dziedziny naszego życia wymagają naprawy. Tu chyba najlepiej nie jest. Aby coś naprawić trzeba mieć pełną informację o stanie rzeczy. Kądy mówi , że za mało zarabiamy, że czas uciekać na lotnisko. A czy ktoś powiedział co jest faktycznie źle. Ja ciagle słyszę, że wszystko sie rozpada a jakoś w mojej pracy tego nie dostrzegam. Polacy naprawdę sobie potrafia radzić tylko ta "Ich" władza coś z tyłu zaostaje.
Maria J.:
Aleksandra O.:...kims wplywowym, to jakie zmiany wprowadzilbys w zyciu politycznych i spoleczym?
Uznalam to pytanie za bardzo aktualne w obliczu fali krytyki pod adresem wszytkich i wszystkiego co dotyczy polityki.
A zatem jakie Panstwo macie pomysly na wyprowadzenie kraju z kryzysu?
Aleksandra O. edytował(a) ten post dnia 21.02.07 o godzinie 15:02
A jak można w jakimkolwiek kraju być kimś wpływowym, jeśli się nie ma zaplecza... a zaplecze to niestety jakaś partia z jakimś chodliwym programem- przynajmniej do wyborów... Jeśli się już ma to zaplecze, a ono daje większość i można coś przeforsować, to i tak nie jest się już sobą, tylko przedstawicielem woli tej większości... To, co zależy tylko od nas, zazwyczaj dotyczy tylko nas... i to nie zawsze mamy wpływ na efekt końcowy... ile razy sami jesteśmy przyczyną nie zrealizowania celów tylko dlatego, że sami siebie zawiedliśmy... Tacy już jesteśmy, lubimy krytykować innych, ale sami.... Jeśli ktoś faktycznie chce coś zrobić dobrego dla tego kraju, to powinien zacząć od siebie... choćby idąc na wybory, a przecież frekwencja wyborcza jest zawsze mniejsza niż ta, która towarzyszy wyrażaniu głośnego niezadowolenia ze wszystkiego... -
Problem tkwi w zbyt dużej ilości urzędów, których zakresy działania czesto się pokrywają. Jasno opracowane procedury, oczywiście bez przeregulowania i napisane językiem dla ludzi a nie legislatora to podstawa. Z drugiej jednak strony nasze nastawienie do sytuacji w kraju ( tak w ogólności) wynika trochę z naszej mentalnosci. Chyba każda władza u nas tj. szanownych obywateli, ma zwyczajnie przegwizdane.
-
Dla mnie w pracy nie ma miejsca na uprzedzenia do do płci. Współpracuję z kobietami cechującymi sie pełnią profesjonalizmu. Co do Pani Hani... powiem tak... ta kobieta wie o czym mówi. Pracowałem przez chwilę w Urzędzie mst. Warszawy. To poważne wyzawanie dla kogoś kto chce tym kolosem zarządzac. Za całą pewnościa mogę jednak powiedzieć, że kobiety w pracy są bardziej skrupulatne niż ich koledzy. W sytuacjach stresowych zachowują zimną krew. W sporach są często nieubłagalne i nieobliczalne. Faceci .... zwyczajnie idą na ugodę. tzn dogadują się :)
Wiesław Wielanek edytował(a) ten post dnia 21.02.07 o godzinie 16:40 -
Szkoda tylko że program studiów czasem mija się z życiem i realiami rynku. A to nie jest takie proste aby się dowiedzieć się samemu czegoś nowego kiedy nikt nam tego nie pokaże. Jak mozna zadawać pytania kiedy się nie wie o co pytać. Zmierzam do tego, że nasze studia serwują nam wiedzę mało praktyczną lub z uwagi na upływa czasu ,nowe technologie lub zmiany legislacyjne, zupełnie nieprzydatną.
-
Mam taki merytoryczny problem i może ktoś mi pomoże. Czy w przypadku odstapienia od umowy wzajemnej, konkretnie umowy o roboty budowlane, w której strony oznaczyły ryczałt, zwrot wzajemnych świadczeń rozlicza się w oparciu o ten ryczałt czy też liczy sie konkretną wartość świadczeń? Pytam o metodę rozliczenia świadczenia niepieniężnego. Tam gdzie się zaczęło życie zwyczajnie skończył mi się komentarz. Chyba jak zwykle.
-
Dla mnie wykształcenie to swojego rodzaju "klucz". Jeśli go mam to super. Jeśli nie to warto go zdobyć. Rzecz jednak w tym, czy potrafię pracować w oparciu o wiedzę , którą zdobyłem na studiach. Mozna skończyć " dobry kierunek" a w pracy zwyczajnie rozłożyć ręco bo nagle okazuje się, że nie wiem co z czym połączyć. Wniosek? Jeśli mam papier, dyplom, zaświadczenie to formalnie otworzę sobie drzwi. Jeśli jednak w głowie pusto to zaczyna się poważny problem. Dlatego chyba dobrze przeżyć studia świadomie.
-
W mojej ostatniej wypowiedzi wkradł się błąd. Zgadzam się z tym, że zamówienia są i będą potrzebne z uwagi na fakt, że dotyczą wydatkowania publicznych środków. Problem wyboru dobrej oferty z jednej strony uwarunkowany jest parametrami określonymi w SIWZ a kwestia przekretu to czynnik zupełnie inny na który ciężko wpływać. To co się dzieje w urzedach na koniec roku to zupełna paranoja. Recepta? SIWZ przygotowany przez fachowca i umowa opracowana przez prawnika. Nigdy odwrotnie.
-
Sławomir K.:
Wojciech G.:
Pomimo wszystko zamówienia publiczne są i będą, dopóki będą pieniądze publiczne.
Jaki z tego morał?
Im mniej publicznych pieniędzy w gestii urzędnika, tym mniej problemów.
Zgadzam się bo dają możliwość nadzorowania ich wydatkowania.
Moim zdaniem cały problem sprowadza się do tego, że powodzenie zamówienia zależy od jakości SIWZ i określenia w nim parametrów ( standardu) zamówienia. Powinno być kilka kryteriów ocennych. Nigdy tylko cena. Szkoda odrzucać oferty lepsze tylko dlatego, że są droższe o 5 zł. -
Nie zgadzam się z pogladem wprowadzajacym zastepczego zamawiajacego. Może to i fajnie brzmi tylko, ze nie da się tak. Dlaczego. Problem zastępczego wykonania zamówienia przez podmiot trzeci na rachunek przyjmujacego zamówienie pozostaje w rażącej kolizji z przepisami Kodeksu cywilnego. Zastępcze wykonanie jest możliwe dopiera po zapadnięciu stosownego wyroku sadu. Wykonanie dzieła musi być zagwarantowane przez jego wykonawcę. Inaczej to całe zamówienia bedą na gwizdek. To moje zdanie.
-
Pozwolę sobie na taki mału udział w dyskusji. Przez pewien czas byłem urzednikiem i jak na ironię zajmowałem się przetargami. Opracowanie SIWZ w taki sposób aby nie wskazać na producenta a jednocześnie zapewnić sobie szansę, że oferenci zaoferują to co chcę, to potwornie ciężka praca. Co do ustawienia " z góry" przetargu to zwyczajne chamstwo. Problem się zaczyna kiedy jedynym kryterium zamawianego towaru lub usługi ma być cena a mamy doczynienia z monopolistą na rynku.
-
Pozwolę sobie na taki mału udział w dyskusji. Przez pewien czas byłem urzednikiem i jak na ironię zajmowałem się przetargami. Opracowanie SIWZ w taki sposób aby nie wskazać na producenta a jednocześnie zapewnić sobie szansę, że oferenci zaoferują to co chcę, to potwornie ciężka praca. Co do ustawienia " z góry" przetargu to zwyczajne chamstwo. Problem się zaczyna kiedy jedynym kryterium zamawianego towaru lub usługi ma być cena a mamy doczynienia z monopolistą na rynku.