Wypowiedzi
-
Wczoraj oglądałem program w niemieckiej telewizji na ten temat, wypowiadała się kobieta, która została zgwałcona w wieku 12 lat, no przyznam się szczerze, że nie wszystko dobrze zrozumiałem, ale trauma po tych gwałtach w Niemczech miała charakter społeczny, wydaje się, że ma wpływ te kobiety do dziś...Po przełączeniu na polski kanał zobaczyłem w "Upadku" jak pani Goeebels morduje swoje dzieci...Borowski miał rację, że kaci byli też ofiarami tego systemu, tej wojny...Właściwie ofiarami byli wszyscy...jedyna myśl jaka mi przyszła do głowy przed snem, to ta, że trzeba się chyba modlić o zbiorową mądrość, bo jak pisał Camus, takie ekstrema życia społecznego mogą się zdarzyć wszędzie i zawsze...
-
Nie chce polemizować z panem panie Robercie, bo pewne oczywistości są tak oczywiste :), że plótłbym truizmy. Powiem tylko, że chyba w żadnym kraju na świecie kultura żydowska, kultura w jydisz nie rozwijała się tak dobrze, jak w Polsce...
-
Piłsudski tłumaczył zamach reakcją na sytuację polityczną, impulsem, który popchnął jego i oddanych mu ludzi do zamanifestowania potrzeby, mówiąc kolokwialnie "wyprostowania" sytuacji. Piłsudskiego poparła lewica, związki zawodowe, bo to był ich człowiek przecież...Lecz Piłsudski zwrócił się po zamachu nie do nich a do konserwatystów, tak naprawdę jedynej grupie społecznej, która zawsze krytykowała pełną demokrację i była skłonna do majstrowania "w temacie ustroju". Wydawane wielokrotnie w PRL wspomnienia Mariana Romeyki kryją tezę, że cała akcja była zaplanowana, że Piłsudski i jego ludzie chcieli po prostu skonsumować władzę w kraju, który ich zdaniem powołali do życia. Co by nie powiedzieć, władzę w Polsce rzeczywiście przejęli pułkownicy Piłsudskiego. Jednak przy tym wszystkim Piłsudski nie był antysemitą, od zawsze widział Polskę, jako państwo wielonarodowe. Skoro więc on nie był antysemitą, jego przeciwnicy siłą rzeczy się nimi stawali. Na początku II RP można mówić o antysemityzmie ludowym, tzn. katolicy z racji swej religijności odnosili się do Żydów niechętnie, ale bez większych konsekwencji i we wschodniej części kraju obie społeczności żyły obok siebie w pokoju przez całe stulecia. W Wielkopolsce zaś niechęć wobec Żydów wynikała z walki o polskość w okresie zaborów, bo Żydzi albo nie włączali się do walki po naszej stronie, albo sprzyjali Niemcom, czy raczej Niemcy im. Jednak większych konsekwencji też nie było.
Jednak w latach 30 Żydzi, których w Polsce było najwięcej w Europie stali się "czarnym Piotrusiem" w grze politycznej. Narodowcy wykorzystując tę ludową niechęć rozkręcili spiralę coraz ostrzejszych słów, tez politycznych pod tytułem "rozwiązanie problemu żydowskiego". Jednak nie należy tego nawet porównywać z tym co się działo w III Rzeszy. Wydaje się, że powstanie państwa Izrael, do którego Żydzi mogliby emigrować miało być najgorszą konsekwencją tych politycznych dywagacji. -
No poszedł bym dalej w takich "historycznych" analogiach, dla fantastycznej zabawy oczywiście.
Tak więc nasuwa się zestawienie:
Platon - Arystoteles - Aleksander
Marks - Lenin - Stalin
Platon daje podstawę, którą "naukowo" opracowuje Arystoteles, zaś wprowadza w życie Aleksander
konsekwencja - z idei odnoszącej się do konkretnej, lokalnej sytuacji, tworzy się naukowa podstawa do stworzenia imperium, powstaje kultura hellenistyczna, która wpływa prawie na cały ówczesny świat.
Marks krytykuje kapitalizm, Lenin "naukowo" go opracowuje, Stalin tworzy imperium, które wpływa na cały świat, nawet pod jego naciskiem kapitalizm przybiera ludzką twarz, vide UE itp.
I tak koło historii się zamyka.
:-))))))))) -
Robert Suski:
Waldemar Skrobacz:
Platon miał opisać ok. 200 polis, z których każda miała oryginalny ustrój, dzieło zaginęło...Miasta państwa powstały już 4000 BC w Mezopotamii, stworzyli je Sumerowie, jednak ustrój "wiecowy" nie mógł być racjonalny, w chwili pojawienia się państwa przestrzennego, Stąd uzurpator Sargon I rządził samodzielnie, "od morza do morza"
To Arystoteles (a raczej osoby z jeg szkoły opracowywały ustroje poszczególnych poleis). Z tych dzieł zachował się (dzieki papirusom) jedynie Ustrój polityczny Aten
W Mezopotamii mamy zupełnie inny tym państwa niż u Greków. Dla Greków polis to było nie terytorium ale ludzie mieszkajacy w nim. Polis byłó wspolnota obywatelska
Ale to na pewno Mistrz Arystotelesa, Platon rozpoczął krytykę ustroju Aten, kiedy to porównywał złe gospodarowanie w domenach państwowych powstałych w okresie peryklejskim dla konsumpcji środków Związku Morskiego do własności prywatnej, do powszechnej dzisiejszej świadomości dotarł tylko casus Fidiasza, artysta tworząc w złocie, kości słoniowej i innych drogocennościach nie mógł się oprzeć pokusie, stąd go wygnano i znów pojawia się analogia, genius loci, otóż Grecja otrzymała z Unii Europejskiej jedne z największych dotacji, w przeliczeniu na jednego mieszkańca i...pieniądze się rozpłynęły pośród ruin starożytnej cywilizacji...
;))))))))))))) -
Bardzo dobry tekst, ta szeroka perspektywa chronologiczna z Napoleonem, carską Rosją, rewolucjami, zimną wojną dosłownie fantastyczna...Pamiętam zakończenie jednej z anglosaskich biografii Aleksandra Wielkiego, gdzie autor porównał jego rządy do niemieckiego totalitaryzmu i imperializmu, bo monografia powstała zaraz po wojnie. Uważam jednak, że takie porównywanie to anachronizm. Polska szlachta porównywała się do Sarmatów, Mistrz Wincenty wywodził Kraków od braci Grakchów...No Amerykanie też szukają korzeni, ale "nic dwa razy się nie zdarza". Platon miał opisać ok. 200 polis, z których każda miała oryginalny ustrój, dzieło zaginęło...Miasta państwa powstały już 4000 BC w Mezopotamii, stworzyli je Sumerowie, jednak ustrój "wiecowy" nie mógł być racjonalny, w chwili pojawienia się państwa przestrzennego, Stąd uzurpator Sargon I rządził samodzielnie, "od morza do morza" - hasło jak z I Rzeczpospolitej ;) - powstała "despotia wschodnia", albo jakkolwiek by ten ustrój nazwać. Liczba obywateli Aten , to kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy dziesięciolecia, wieki całe żyli w ciągłości kulturowej, czerpiąc z dorobku cywilizacyjnego, także kultury Bliskiego Wschodu.
Myślę jednak, że mimo krytyk jakie się pojawiały ówcześnie obraz demokracji ateńskiej został wyidealizowany, podobnie jak wyidealizowany jest obraz współczesnej Ameryki, i to jest jedyna pewna analogia. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy smiech to zdrowie
-
To jest w ogóle ciekawy temat, bo rzeczywiście III Rzeczpospolita jest kontynuatorką Drugiej, ale czy jeśli rehabilitujemy Witosa, to wracamy do stanu własności prywatnej przed wojną, ziemi, budynków, papierów wartościowych, oceniamy Konstytucję Kwietniową według dzisiejszych standardów...Obecna Konstytucja traktuje kwestię wymijająco - " nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej" wypowiada się w preambule bardzo wymijająco i właściwie każde działanie w zakresie respektowania prawa wieki w tył powinno posiadać opinię Trybunału Konstytucyjnego.
Osobiści uważam, że Witosa zrehabilitowała historia. -
Powiem tylko, że nie czytam systematycznie GW, choć linię polityczną jako tako znam i artykuł w tym tonie nie jest zaskoczeniem, czyli krytyka zewnętrzna źródła jest łatwa, dla mnie przynajmniej.
Co innego jest jednak z krytyką wewnętrzną, ta wypowiedź jest niezwykle cennym świadectwem, jak bardzo "służby" wkraczały w życie intymne obywateli. Przyznam się, że wchodziłem w dorosłe życie u schyłku komunizmu na prowincji i wcale, ale to wcale nie byłem świadom, jak bardzo system jest dokładny w inwigilowaniu obywateli, jak bardzo zagrożona jest prywatność, jak bardzo ci "smutni panowie" czują się panami sytuacji i teraz kiedy jestem świadom w miarę obrazu tamtej Polski, rozumiem dlaczego wielu z nich długo nie mogło pogodzić się z utraconą pozycją.
Myślę, że GW nigdy nie widziała u tych ludzi pokusy wykorzystania umiejętności, kontaktów, metod działania do ustawiania się w nowej rzeczywistości.
Z drugiej strony trudno się dziwić, że ludzie wykorzystują swój życiowy kapitał, jak tylko mogą, a czy jest to etyczne, to już zupełnie inna para kaloszy.
Gazeta broni tych ludzi, no rzeczywiście jak ktoś 20 lat odbierał i analizował donosy polityczne, to co ma robić w państwie demokratycznym, gdzie każdy może mieć poglądy i działać wedle swego sumienia, a nie narzuconej ideologii. -
Jestem jak najbardziej za zmianami w nauczaniu historii... proszę sobie wyobrazić pracę nauczyciela przy jednej godzinie tygodniowo w klasach liczących średnio powyżej 30 osób. Przy tzw. gołym etacie jest to 460 uczniów. Jeśli połowa klas ma dwie godziny to uczniów jest około 300. Proszę teraz ocenić tych uczniów tradycyjną kartkówką z trzech ostatnich lekcji, np. krótka opinia o Piłsudskim, przeciętny uczeń liceum napisze na 2 stroniczki A5. W sumie nauczyciel ma do przeczytania, poprawienia, ocenienia i napisania recenzji, jak wymagają niektórzy dyrektorzy i metodycy, ponad 600 stronicowego tekstu. Prace klasowe to już całkowita masakra...600 stron czyta się około 30 godzin plus poprawienie, plus ocena, plus recenzja. Do tego prace domowe, referaty, konkursy, olimpiady...
W tzw. dawnym liceum uczniów było średnio od 20 do 25, godzin lekcyjnych z historii od dwóch do trzech, przy czym zajęć jako takich było zdecydowanie mniej, teraz z zajęciami dodatkowymi uczeń liceum ma około 35 godzin.
Pani nauczycielka, która udzieliła wywiadu za główne przyjęła cele wychowawcze lekcji, co w przypadku historii najnowszej jest bardzo niebezpieczne, bo może się zdarzyć i zdarza się, że np. rodzice ucznia, koleżanka nauczycielka, czasem sam pan dyrektor, mają całkiem odmienny pogląd, niż prezentowany przez, uwaga, podręcznik...znam przypadek gdzie dyrektor zatwierdził rozkład zajęć, akurat lekcji wos, z tematem o marksistowskim ujęciu dziejów! Nota bene w sumie temat ciekawy ale chyba raczej akademicki.
Najważniejsze w nauczaniu jest po prostu wykształcenia "myślenia historycznego" - umiejętności postrzegania i rozumienia zjawisk społecznych, roli jednostki, dostrzeganie postępu cywilizacji...i przede wszystkim umiejscowienie siebie w dziejącej się rzeczywistości.
TEGO Z NATURY RZECZY NIE MOGŁA DAĆ SZKOŁA SPRZED PONAD 20 LATY
Współcześnie nauczyciel ma do dyspozycji wiele nowych środków przekazu wiedzy, powinien stosować aktywne formy nauczania.
TO JEST MOŻLIWE TYLKO POPRZEZ UKIERUNKOWANIE UCZNIA W BLOKU PROGRAMOWYM, W TYM WYPADKU HUMANISTYCZNYM. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy smiech to zdrowie
-
Panie Mariuszu, myślę, że nie odkrywa Pan Ameryki...Niektórzy dzisiejsi starsi politycy w USA działali, jak sami wspominają, w czasach, gdy afroamerykanie nie mieli prawa głosu, dziś prezydentem jest Obama...i zmienili poglądy. W Polsce jest też ogromna ilość osób, którzy zmieniają poglądy w zależności od sytuacji politycznej...jedni są do tego bardziej skłonni, inni mniej...jedni mają dużą świadomość historyczną, innych historia nie obchodzi...
Jeśli podejdzie się do zjawiska historycznego, vide kształtowanie się polskiego systemu politycznego w XX wieku, jako swoistej struktury, okaże się że wszystkie elementy wzajemnych oddziaływań społecznych miały rację bytu i w jakiś sposób były nieuniknione. Takie postrzeganie historii zupełnie pozbawia możliwości oceny moralnej działania jednostki uwikłanej w wir dziejów. Inaczej mówiąc, gdyby nie było tych nazwisk bohaterów, byłyby inne, jednak sens tych zjawisk społecznych i role jakie by się pojawiły, byłyby takie same.
Tylko takie widzenie historii jest naprawdę nudne. -
Marek O.:
Moim zdaniem, nic nowego. Taka jest cena rynkowa pisania historii, bo który "profesorek" za 3500 miesięcznie narazi się establiszmentowi pisząc "jakiś" punkt widzenia...
Mateusz I.:
Czytałem tę drugą książke juz tylko Cenckiewicza, czytałem jego wypowiedzi i wysłuchałem wywiadów. Np.tego:
Czy ktoś z drogich forumowiczów zapoznał się z pozycją Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka "SB a Lech Wałęsa"?
Po czym wyrokujecie szanowi Państwo, że dr Sławomir Cenckiewicz
nie jest rzetelnym historykiem?Mateusz I. edytował(a) ten post dnia 11.01.09 o godzinie 00:08
http://video.google.pl/videosearch?q=cenckiewicz&emb=0...
Dla mnie wystarczy.A ten fragment zyciorysu jak gdyby podsumowuje tego obiektywnego badacza:
"W 2006 roku doradzał Antoniemu Macierewiczowi przy likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, później kierował pracami komisji likwidacyjnej WSI na mocy decyzji Radosława Sikorskiego. Od grudnia 2006 do lutego 2008 był członkiem rady nadzorczej państwowej firmy Operator Logistyczny Paliw Płynnych Sp. z o. o. (wcześniej: Naftobaza), należącej do Nafty Polskiej - spółki skarbu państwa."
Zawsze mnie intrygowało, ile za kronikę dostał Gall Anonim, czy to było opactwo, czy może kanonia, czy jakaś parafia, może to jest trop, by wreszcie odnaleźć kim był tak naprawdę i jakie były jego losy....
) -
Marek O.:
No właśnie, podobno gen. Sikorski został pochowany w kalesonach, żeby to jakoś delikatnie ująć, po ekshumacji położono na nim generalski płaszcz, niby przypadek, ale jednak, gdyby nie cała akcja nigdy by nie doszło załatwienia sprawy pochówku do końca, tak jak należy. Mówię to bez ironii.
Monika S.:
No bo on jest publicysta sensacji, taka misja specjalna w spodniach.
Co do pana Baliszewskiego.. hm jakby tu powiedzieć. Nie jest on dla mnie zbyt wiarygodnym badaczem, zbyt wiele sensacji wokół niego krąży. ;) -
Wojciech M.:
Dobre. Historia z założenia jako nauka nie może być relatywna, ale już sama narracja, powiem podręcznikowo semantyka wywodu daje odcień piszącego. Pamiętam wykład z metodologii, gdy zastanawialiśmy się jaki wpływ na postrzeganie przeszłości ma kac po imieninach u ciotki, bo jaki na postrzeganie rzeczywistości każdy wie.
No partyzantka. Ja bym był daleki od sadów kategorycznych. Dla nas Bielscy zli, Ognien dobry, dla Słowaków Ogien zły, dla Ukrainców Bandera dobry, dla nas zly. Czasy byly jakie były.
Tu jest róznica skali. Ogien na zadna wies nie wjechał, by zamordowac 130 osob naraz, ani nie ciął ludzi na połowy piłami jak Banderowcy, i nie przybijał niemowlaków gwozdzami do stołów.Wojciech M. edytował(a) ten post dnia 06.01.09 o godzinie 20:54
Ale mówiąc poważnie filmy zachodnie minimalizują wkład Polaków w wojnę, począwszy od "Bitwy o Anglię", ostatnio "Enigma", której nie oglądałem, a nie wiem czy ten film pokaże, że interesy Żydów i Polaków nie były takie same pod okupacją sowiecką. Oczywiście jest tu problem Żydów zasymilowanych, Żydów komunistów itd..Próbowała to nieco wyjaśnić Agnieszka Holland w "Europie, Europie".
W ogóle mam wrażenie, że kiedyś filmy historyczne miały tzw. konsultację naukową, "Faraon" był dziełem najwyższej klasy światowej, bo też i nasi egiptolodzy, archeolodzy to ścisła światowa czołówka, może coś w tym jest... -
We "Wproście" pan Baliszewski przedstawił stan swoich badań i wynika z nich, jeśli dobrze zrozumiałem, ze miał miejsce pucz inspirowany przez niemieckiego szpiega, który doprowadził do katastrofy, są na to dwa dokumenty.
Odpowiedzialność prawna przedawnia się, ale wyjaśnienie zbrodni przez prokuraturę zdaje się nie...nie jestem prawnikiem, ale tak na logikę biorę. Zbrodnie przeciwko ludzkości, ludobójstwo nie przedawnia się. -
Andrzej P.:
A pamięta pan te węgierskie filmiki o racjonalnej gospodarce socjalistycznej puszczane w tv w formie kreskówek, to było chyba przy II etapie reformy Messnera...taki socjalistyczny niby rynek,
Waldemar Skrobacz:
Zaryzykuję tezę, że elementy finlandyzacji następowały w Polsce i dlatego mocno różniła się pod wieloma względami od innych krajów bloku wschodniego...
Faktycznie, niezaleznie od tego jak sie to nazwie... mozna uznac, za elementy finlandyzacji. No ale na Wegrzech Kadar jeszcze lepiej te "elementy" praktykowal? O Jugoslawii nie wspominajac...
Jugosławia, to oddzielny temat oni od 1948 roku byli niezależni, ale socjalistyczni, czyli postępował tam proces odwrotny od finlandyzacji. -
Zaryzykuję tezę, że elementy finlandyzacji następowały w Polsce i dlatego mocno różniła się pod wieloma względami od innych krajów bloku wschodniego, choćby w kwestiach kultury, rolnictwa, rzemiosła, nowych zachodnich technologii i Kościoła..."W Polsce wprowadzać komunizm, to jak siodłać krowę" miał powiedzieć Stalin.
I tu pojawia się ważkie pytanie: Czy władza komunistów była z natury uległa, czy społeczeństwo z natury było nieposkromione i wymusiło ustępstwa? -
Może jaśniej, bo ten skrót myślowy nie nakierowuje mnie na pana tok myślenia...?
Jacek Piotrowski:Waldemar Skrobacz:
Pokolenie powojennoe pogodziło się, z...?
Otóż pana adwersarzowi chodzi o pokolenie powojenne, które pogodziło się z systemem, a dziś usprawiedliwia się, że nie było innej możliwości, że po prostu była Jałta i nic nie można było zrobić, trzeba było jakoś żyć...nie każdy mógł być w opozycji, nie każdego było stać na emigrację wewnętrzną, nie każdy był Kisielewski...tyle tylko, że historia jest tu tutaj bezlitosna i jeśli podejmuje się jakieś decyzje życiowe trzeba się liczyć z tym, że kiedyś przynajmniej moralnie, historycznie będzie się wygranym lub przegranym, przegranym być nikt nie chce to oczywiste, nawet Kiszczak robi z siebie teraz tylko dobrego specjalistę, a nie kogoś kto niszczył życie ludziom demokratycznej opozycji...Ale UWAGA! Wcale nie ma pewności, że nasze wybory takie czy inne każdego dnia nie przysporzą nam w przyszłości moralnych dylematów, zatem to powojenne pokolenie wcale nie miało trudniej, niż my teraz, a może nawet łatwiej...
Janek Sadkiewicz:Andrzej Góralczyk:
Rozstrząsanie takich problemow nalezy do domeny historii, poglady polityczne nie maja z tym nic wspolnego. Problem w tym ze pan zna moje poglądy, wobec czego kazda moja wypowiedz moze pan pod nie podciągac.
Nie mam zdania na ten temat, gdyż równie dobrze ktoś o innych poglądach politycznych mógłby powiedzieć, że należało zwalczać narodowców oraz podać (jakieś) powody. Żadna z tych tez nie należy do domeny historii.No, ostatecznie mogłoby należeć do historii gdybanie. Na przykład co by się stało, gdyby powieszono wszystkich komunistów (narodowców), a układ jałtański i tak zostałby zawiązany. Ale po co gdybać, wszak od razu widać, że bez sensu.
Co niby od razu widac?
Zwalczanie komunistow w Polsce zmniejszyloby wplywy Stalina - to raz.
Po drugie moglo uchronic iluś tam AK-owcow i innych przed represjami po wojnie.
Oczywiscie ze pakt w Jalcie i tak zostalby zawarty, ale nie w tym rzecz, i nikt na razie takiej tezy nie stawial.