Waldemar Skrobacz

przedsiębiorca

Wypowiedzi

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Początki państwa polskiego - tajemnice i zagadki
    27.11.2011, 21:05

    Panie Michale, jeśli nie Polanie, to kto?

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Początki państwa polskiego - tajemnice i zagadki
    27.11.2011, 19:31

    Ostatnio czytam sobie o prapoczątkach polskości, tworzeniu się państwa, kulturze maerialnej, umysłowej, "Prasłowian", Słowian na naszych ziemiach i pojawia się wiele pytań, może ktoś ma ciekawą wiedzę, pomysły na ten temat, a o to pytania "badawcze" :) :

    - jakie ludy zamieszkiwały Wielkopolskę zanim opanowali ją Polanie?,

    - kto zbudował kopce Wandy i Kraka w Krakowie?,

    - Czy istniało "państwo Wiślan"?

    - Co można powiedzieć na pewno o religii pogańskiej Polan?

    - Czy mocno zaistniał obrządek słowiański chrześcijaństwa na ziemiach polskich?

    - Czy doszło do reakcji pogańskiej w państwie Piastów?

    -Dlaczego przeniesiono stolicę z Wielkopolski do Małopolski?

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie humor - dowcip w temacie różne bez cenzury
    19.10.2011, 23:41

    NA MATEMATYKA

    Ziemię pomierzył i głębokie morze,
    Wie, jako wstają i zachodzą zorze;
    Wiatrom rozumie, praktykuje komu
    A sam nie widzi, że ma kurwę w domu.

    Jan Kochanowski

    O PROPORCYJEJ

    Atoli patrząc na swe jajca silne,
    Myślałem rzeczy moim zdaniem pilne:
    Jeśli mię chce mieć szczęście w tym narządzie,
    Niech mi wedle proporcyjej mądzie.

    Jan KochanowskiWaldemar Skrobacz edytował(a) ten post dnia 19.10.11 o godzinie 23:41

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Najlepszy wódz Polski
    16.09.2011, 22:55

    Karol Wojtyła - załatwił ruskich i komuchy w Polsce jak Amen w pacierzu bez jednego wystrzału, bez dywizji, w sposób bardzo nowoczesny, odpowiednio przekazaną informacją, uporem i osobistym zaangażowaniem.
    Wierzący mogą dodać, że także modlitwą i świętością, ale to kwestia sumienia.

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Jaką książkę historyczną ostanio czytaliście i...
    9.09.2011, 23:44

    Ponieważ spędziłem część wakacji w domu rodzinnym, skorzystałem z biblioteczki zostawionej przez Ojca 20 lat temu, jakoś nigdy nie było czasu, żeby ją przeczytać. Z półki wziąłem i przeczytałem z zapartym tchem:

    Walter Schellenberg, Wspomnienia, Wrocław 1987, - wspomnienia wysokiej rangi oficera wywiadu SD, nie Abwehry, SD była formacją SS. Do książki podchodziłem krytycznie, ale nawet przypisy polskiego specjalisty do tekstu nie spowodowały, aby autor wspomnień wypadł w nich źle, wypadł ludzko, potwierdzeniem tego były tylko 3 lata odsiadki z 6, które mu zasądzono w Norymberdze, książka intrygująca, głównie intrygują plany alternatywy zakończenia wojny.

    My deportowani, Czapski, Grubiński, Herling-Grudziński, Krakowiecki, Obertyńska, Umiastowski, Warszawa 1989, Wydawnictwo "Alfa" - zbiór wspomnień z aresztowań, zsyłki na Syberię, sowieckich więzień...jeśli ktoś nie rozumie rzeczywistego znaczenia układu Sikorski-Majski i decyzji gen. Andersa o ewakuacji Armii Polskiej z ZSRR powinien koniecznie przeczytać tę książkę, to powinna być lektura szkół średnich, te wspomnienia są wyjątkowo dobrze napisane!

    Edward Gierek: Przerwana dekada, Warszawa 1990, Wydawnictwo Fakt, warto przeczytać...ciekawe studium władzy totalitarnej w wydaniu sowieckim, napisane przez zachodniego komunistę, który potrafił budować rocznie 300 000 tanich mieszkań, w których większość z nas mieszka.

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Czy warto zastanawiać się nad stworzeniem pozytywnej...
    3.07.2011, 23:26

    A ja zawsze słyszałem ucząc się historii, że dżentelmeni o faktach i pieniądzach nie rozmawiają, tylko je znają i mają...
    Hmm trudno być zatem dżentelmenem i dobrym historykiem ;)

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Wojna mile widziana
    25.06.2011, 22:01

    I jeszcze jedno Churchil po wygranej wojnie, przegrał wybory parlamentarne.
    Mikołajczyk prawdopodobnie te wybory w Polsce wygrał.
    Miałem na myśli potoczne rozumienie słowa "cynizm", a więc skrajny egoizm, do którego sprowadza się wszelkie racje.

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Wojna mile widziana
    25.06.2011, 21:52

    A gdzie bardziej respektowano prawa człowieka, wolność jednostki, praworządność, w UK, II RP, czy w ZSRR?

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Wojna mile widziana
    25.06.2011, 18:45

    Lech Jerzy Michejda:
    Tylko jedna mała uwaga. Cynizm Stalina nie dotyczył wyłącznie Polaków, a tak to można zrozumieć z niektórych wypowiedzi. Stalin był cyniczny w stosunku do wszystkich narodów, jakie wchodziły w sferę oddziaływania ZSRR. Ten sam cynizm pojawiał się w stosunku do grup ludnościowych będących obywatelami ZSRR i rdzennymi Rosjanami (np kułaków), czy nawet w stosunku do swego syna z pierwszego małżeństwa - Jakowa (Jaszy). Znane jest powiedzenie Stalina, że nie wymienia sie feldmarszałków na liejtienantów. Chodziło właśnie o Jakowa i von Paulusa. Stalin był mentalnościowo typowym satrapą typu wschodniego, jedyne co odróżniało go od satrapów perskich to niechęć do zbytku i to, że nie lubił złota.

    W pełni się z panem zgadzam i dodam, że polityka zagraniczna, dyplomacja ZSRR
    miała podobny charakter...później też...zdaje się, że jego żona popełniła samobójstwo, ale nie pamiętam która, pierwsza, czy druga...jego rys charakterologiczny próbowano odtworzyć..., jest coś straszliwego w posiadaniu władzy absolutnej, posiadaniu władzy nad życiem i śmiercią ludzi, traktowaniu ich przedmiotowo...taka autorytarna władza potrafi zniszczyć nie jedno życie, prymitywny brutalizm, choć czasami realizowany w białych rękawiczkach - okropieństwo...pomyśleć, że ludzie za Stalina oddawali życie, pracowali ciężko i do dziś go wielbią, trudno to zrozumieć...

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Wojna mile widziana
    25.06.2011, 14:37

    A gdy pytano Stalina o polskich oficerów, stwierdził, że ZSRR to wielki kraj, więc mogli się w nim rozproszyć. Wcześniej sam podpisał na nich wyrok śmierci, ten cynizm jest charakterystyczny...

    Adam Rozmysłowicz:
    Co do Stalina, to umiał zachować zimną krew.
    W rozmowie z Sikorskim w 1941 r. w Moskwie, na pytanie, co się stało z tysiącami Polaków w ZSRR o których władze polskie nie mają informacji, odpowiedział, że u nas ich nie ma, mogli uciec do Mandżurii.

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Wielkie zabijanie
    15.06.2011, 00:10

    Nie jestem mocny w krucjatach, takich rzezi było więcej w historii, ale zrobiłem zastrzeżenie o wyjątkach...Mnie raczej chodzi o zasadę...W starożytności i średniowieczu, człowiek, istota ludzka była najdoskonalszym narzędziem, jako niewolnik lub człowiek niewolny, jeśliby szukać totalizmu w wojnach też by się coś znalazło, Grecy wycinali sobie nawzajem drzewka oliwne, Amerykanie w wojnie secesyjnej starali się zniszczyć podstawy gospodarcze przeciwnika - była to bardzo okrutna wojna, rzeczywiście rycerze w średniowieczu zabijali ludność arabską, a walcząc między sobą realizowali zasadę i metodę wojny: "sądu bożego", Tatarzy stosowali broń biologiczną, no nie wiem co jeszcze, ale powtarzam ludność cywilna była traktowana, jako zdobycz, bardzo cenną zdobycz i nawet Tatarzy wszczynali wojny tylko po to, by wziąć jasyr...Zabijanie nieuzbrojonych było po prostu hańbą i rzeczą niepotrzebną...i tylko to miałem na myśli...a Kościół...w instytucji nawet biskupi siadali na koń częściej z pastorałem, ale już zakony rycerskie...
    Zgadzam się z panem, że rzezie miały wcześniej miejsce, ale nie na taką skalę, nie z pełną świadomością realizowane, zaplanowane, tego nie było...
    "Wojna totalna jest bowiem możliwa między państwami totalnymi", że tak skończę, wymyśloną sentencją własną podczas praktyki studenckiej w listopadzie 1992 roku w VI LO w Poznaniu :),
    kłaniam się

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Wielkie zabijanie
    11.06.2011, 00:54

    W większości wojen w dziejach nie zabijano ludności cywilnej, od starożytności aż do czasów nowożytnych ludność ta stanowiła zdobycz wojenną lub nie była włączana do działań zbrojnych, wojna była więc wtedy bardziej "humanitarna", choć zdarzały się wyjątki...
    Wojna ludobójcza, masowa eksterminacja pojawiła się w historii najnowszej, ludność cywilna była mordowana w związku z konfliktami etnicznymi, religijnymi oraz na skutek działań tzw. wojny totalnej...
    I wojna światowa nie przyniosła katastrofalnych strat ludności cywilnej, II wojna światowa była prowadzona przez dwa państwa totalitarne, które ze swej natury, represyjnej wobec obywateli, człowieka, "wrogów systemu" prowadziły właśnie wojnę totalną. Europa środkowa stała się obszarem realizacji planowej, masowej eksterminacji ludności cywilnej na nieznaną dotąd skalę w historii świata, dokonywanej przez systemy totalitarne. Odkrycie tego, opisanie, zaprezentowanie w skali globalnej jest zasługą autora i wielkim osiągnięciem.

    Obecnie istnieje realne zagrożenie masowej eksterminacji ludności cywilnej ze strony terroryzmu różnego pochodzenia, być może antidotum na to zagrożenie jest demokracja...

    A pan tu panie Robercie o jednym z wielu konfliktów etnicznych pisze, w dodatku mało rozpoznanym, jakby można było go porównać z wojną totalną.Waldemar Skrobacz edytował(a) ten post dnia 11.06.11 o godzinie 00:56

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Lech Poznań w temacie Ekstraklasa 2010/2011
    30.05.2011, 00:29

    A Liverpool też nie będzie grał w pucharach chyba, jeśli jest to jakąś pociechą...;)

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Lech Poznań w temacie Polonia Bytom-Lech Poznań 25.05.2011 g.19:00
    25.05.2011, 21:15

    Hmm, jakie jest prawdopodobieństwo, że w trzech meczach będą remisy lub odpowiednie przegrane a Lech wygra, raczej małe, ale byłoby sprawiedliwie, fajnie, że emocje do końca rozgrywek.

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Andriej Sacharow
    21.05.2011, 23:51

    Mnie, jako Polakowi, Europejczykowi wydaje się, że Sacharow, to nasz bohater..."nasz" znaczy, że żył i działał dla dobra świata i Rosji...

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Andriej Sacharow
    21.05.2011, 23:30

    Dziś obejrzałem w rosyjskiej tv film dokumentalny o Sacharowie...Autorzy skupili się bardzo na tragedii rodziny naukowca po tym jak zaczął jawnie występować przeciwko wyścigowi zbrojeń, w obronie praw człowieka, po tym jak stał się dysydentem w ZSRR. U nas jakby się o nim zapomniało...Film rosyjski przedstawił dramat rodzinny Sacharowa, natomiast równie interesujące są skutki jego postawy na sytuację w ZSRR, relacje z Zachodem...Sacharow to ciągle nieznany człowiek.

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Bereza Kartuska
    2.03.2011, 23:51

    Jako Wielkopolanin zgadzam się z panem, jako Polak mam wątpliwości.

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Bereza Kartuska
    2.03.2011, 00:11

    Niech pan nie porównuje II RP do Białorusi, Polsce groziło zostanie właśnie taką Białorusią, ale Piłsudski na to nie pozwolił, a "Skumbrie w tomacie" na Białorusi dziś nie przejdą...Ja powiedziałbym, że II RP była demokratycznym państwem prawa o ile było to możliwe :)...Na początku XX wieku we wszystkich niemal państwach Europy kształtowanie demokracji szło z oporami, w Polsce wcale nie było najgorzej...

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Na obrzeżach Zagłady
    1.03.2011, 23:55

    Ależ motyw ofiar, katów...katów, ofiar jest obecny w literaturze, w sztuce, gdzie ten psychologiczny aspekt się pojawia...Nałkowska, Camus pisali o tym, jak ekstrema życia społecznego działają na grupę, na jednostkę...Ja wysłuchałem tego wywiadu w TOK FM i mnie zaniepokoiło współbrzmienie wypowiedzi pani Engelking i pana Grabowskiego, którzy dali niejako naukową podstawę dla pracy pana Grossa. Ale być może jest to doskonały przyczynek do opisu "Ofiary Wojny", bo przecież wszystkie śmierci ofiar są równe, wszystkie bezsensowne i przy każdej można by się było zapytać, czy nie można było jakoś tej śmierci uniknąć...
    Choć z drugiej strony my chyba rzeczywiście mamy przesłodzone to nasze "ego narodowe", że nas tak bardzo irytuje ostrzejsze zdanie lub odsłaniający pewne niedomówienie tekst, a co mają powiedzieć młodzi Niemcy...?

  • Waldemar Skrobacz
    Wpis na grupie Historia w temacie Sowiecka droga do bomby atomowej
    26.02.2011, 19:03

    No chyba jednak bagatelizuje się ten wątek...Żeby sprawę zobrazować, przyjmijmy takie założenie: mamy szachownicę, na której są ułożone piony i figury w połowie partii, naszym zadaniem jest odczytać zasady gry, której nie znamy, na podstawie sytuacji na planszy, oczywiście możliwości może być wiele, taka mniej więcej jest trudność w stworzeniu bomby atomowej, ale wiadomo, że najmniejsza podpowiedź mocno przybliża nas do prawidłowego rozwiązania, Amerykanie uważają, że atomowi szpiedzy przyczynili się znacznie, jeśli nie w sposób decydujący do stworzenia rosyjskiej bomby, Rosjanie bagatelizują informacje zdobyte w USA, gdzie jest prawda? Pewnie leży gdzieś pośrodku, choć bardziej ufałbym Amerykanom. Ostatnio słucham i oglądam sobie Białoruską TV 1, wiadomości ograniczają się do przemówień gospodarza kraju, informacji wewnętrznych, z Rosji, wieczorem same filmy wojenne...W Rosji tak było przez 70 lat, czy to mogło się szybko zmienić?

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do