Urszula Lisowska

pedagog specjalny- resocjalizacja

Wypowiedzi

  • Urszula Lisowska
    Wpis na grupie Książki, książki, książki... w temacie Książki, które zmieniły Wasze życie. Co możecie polecić?
    20.09.2011, 18:18

    Paweł W.:
    Witajcie.

    Zadanie może być niełatwe, a mianowicie szukam książek, które odrywają od rzeczywistości i pozwalają spojrzeć na nią z innej perspektywy, dostrzec coś, czego do tej pory się nie zauważało.

    I nie chodzi mi o podręczniki magii, NLP, równań różniczkowych ani tani mistycyzm typu Coelho, proszę o tytuły z wysokiej półki.

    Czyli wracając do tytułu wątku: "Książki, które zmieniły Wasze życie. Co możecie polecić?"

    "Dolores Claiborne" Kinga- może mojego życia ta książka nie zmieniła, ale właśnie tak jak piszesz pomogła mi dostrzec rzeczywistość z innej perspektywy.

  • Urszula Lisowska
    Wpis na grupie Młode mamy :-) w temacie Dokąd w góry z 3- latkiem?

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Młode mamy :-)

  • Urszula Lisowska
    Wpis na grupie Savoir-vivre, czyli sztuka życia w temacie hałaśliwe dzieci
    29.08.2008, 09:24

    Małgorzato S. no właśnie było by to co najmniej śmieszne- czasy bowiem bardzo się zmieniły i można śmiało powiedzieć że dorośliśmy do bardziej humanitarnych sposobów karania dzieci i dorosłych.

    Małgorzato Cz. dokładnie zgadzam się z Tobą "należy reagować szybko, skutecznie, i mieć na względzie całą klasę."
    Na tyle skutecznie alby dzieciaki wiedziały kto jest dorosły i kto jest tym prowadzącym w procesie wychowania czy edukacji.
    Jednak co do reszty wypowiedzi nie zdradzam się, moim zdaniem nie nie ma czasu na walkę intelektualną z wychowankiem, ważna jest szybka rekcja -ukazanie konsekwencji jego (wychowanka) zachowania- i konsekwentne przestrzeganie określonych norm. Jeśli coś mówię (wychowawca) to tak robię- młodzi ludzie lubią bowiem sprawdzać nasze granice, sprawdzać czy zrobimy to co mówimy.
    Kara też musi być adekwatna do czynu - bo czy za pobicie kolegi- wystarczy postawić wychowanka do katą?- nastoletni wychowanek musi wiedzieć że fakt pobicia jest zgłaszany na policję- bo tak jak jego nikt nie ma prawa uderzyć, tak on nie ma prawa uderzyć nikogo innego.
    Uważam że często nawet nie ma czasu na wywody intelektualne, bo zdarzają się też przecież dzieci z deficytami umysłowymi. Myślę że do wszystkich dzieciaków należy mówić prosto i jasno, a jeśli złamią jakąś zasadę, to muszą ponieść tego konsekwencje.

    Nic nie pisałam o "metodzie dobrej babci" więc nie wiem z kąt to zaczerpnęłaś w tej rozmowie?

    Dziecko ma być bezpieczne w placówce. A nad tym bezpieczeństwem musi czuwać wychowawca czy nauczyciel- bo rodzice oddają nam pod opiekę swoje pociechy.

    Droga Małgorzato widzę że borykamy się z podobnymi problemami- Ty jako nauczyciel, ja jako wychowawca, jednak nasze metody są różne. Być może te różnice wynikają z zadań jakie mamy w pracy- Ty jak myślę masz przekazywać młodym ludziom wiedzę (intelektualną), a ja mam się nimi opiekować.
    ps nie pracuję jako pedagog szkolny, a pogotowie opiekuńcze nie jest mi obce.Urszula Lisowska edytował(a) ten post dnia 29.08.08 o godzinie 09:26

  • Urszula Lisowska
    Wpis na grupie Savoir-vivre, czyli sztuka życia w temacie hałaśliwe dzieci
    28.08.2008, 22:36

    Małgorzato nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi w jednej swoich wypowiedzi bowiem jeśli dobrze Cię zrozumiałam napisałaś:
    Iż jakim szacunkiem bym zareagowałabym, gdyby jakiś dzieciak mnie uderzył na przykład, albo wyzwał od niewiadomo jakich.
    Pisałaś że można pedagogicznie powiedzieć "nie rób tego - boli mnie to, nie zasługuję na takie traktowanie, nie życzę sobie tego" - ale według Ciecie to zadziała w 50% przypadków, a pozostałych usłyszę że ma Cię w .......... i zapytałaś i co? nadal z szacunkiem? czy może jednak mnie nie korci mała przemoc słowna?

    Odpowiedziałam Ci że moja reakcja musi być adekwatna, a nie śmieszna czy upokarzająca- bo nie mam prawa sama innych upokarzać skoro ich uczę ze tak nie wolno. Mogę wyciągnąć konsekwencje- odwołując się do pewnych zasad, norm.

    Dodam że nie korci mnie mała przemoc słowna jak to określiłaś.

    Teraz Małgorzato piszesz:
    "mówiąc o przemocy słownej, nie miałam na myśli wdawania się w pyskówki ...te do niczego nie prowadzą ... (patrz - ucięcie dyskusji...) przemocą słowną jest czasem nagadanie dziecku do słuchu - tym bardziej takiemu, które nie reaguje na zwyczajne odruchy ... to czasem jedyny sposób, żeby zacząć docierać do dzieciaka - najpierw zacznie czuć respekt, bo ma przeciwnika godnego sobie, potem powolutku uczymy go właściwych reakcji ... i to nie są żadne dyrdymały w stylu "Gangstas Paradise" - to samo życie w gimnazjum na przedmieściach dużego miasta ... jako doświadczony pedagog zapewne wiesz o czym mowa"

    Nie rozumiem więc po co użyłaś określenia przemocy słownej?
    Nagadanie dziecku do słuchu- nie wiem jak Ty to spostrzegasz?
    Zupełnie nie rozumiem- czyli mam komuś nagadać do słuchu ale co mam powiedzieć- co to znaczy do słuchu według Ciebie?

    O co Ci chodzi z tym przeciwnikiem- też nie bardzo rozumiem- to jakaś woja, wyścigi???
    Myślisz że przeciwnika któremu powie się do słuchu jest łatwo zjednać?

    Prosty przykład pokłóciłaś się z kimś znajomym- czyli że powiesz mu do słuchu i tym go sobie zjednasz uczysz go właściwych reakcji (jakich?)- i pogodzicie się tak?

    Więc gratuluje Ci jeśli Twoja metoda jest skuteczna, jeśli w swojej pracy uzyskujesz dzięki niej dobry kontakt i porozumienie z dzieciakami.Urszula Lisowska edytował(a) ten post dnia 28.08.08 o godzinie 22:52

  • Urszula Lisowska
    Wpis na grupie Savoir-vivre, czyli sztuka życia w temacie hałaśliwe dzieci
    28.08.2008, 18:50

    Podsumowując chodziło mi o to ze nie wyrażam aprobaty na żadną w karę cielesną w stosunku do nikogo.
    Klaps nie jest moim zdaniem dobrym rozwiązaniem.
    A maltretowanie dzieci jest dla mnie okrucieństwem, które należny eliminować.
    Pozdrawiam

  • Urszula Lisowska
    Wpis na grupie Savoir-vivre, czyli sztuka życia w temacie hałaśliwe dzieci
    28.08.2008, 17:12

    Maria B.:
    Urszula Lisowska:

    Ty dostałaś jednego klapsa- może to był dla Ciebie po prostu szkok.
    Nie byl. Klapsy dostawalam, ale zawsze zasluzone. I nigdy nie mialam poczucia, ze moi rodzice sobie nie radza. Albo ze mnie ie kochaja. albo co jeszcze tam wspolczesna psychologia/pedagogika wymysla. A zgodnie z ktora kilkadziesiat pokolen wstecz to po prostu banda degeneratow i jak to okreslila Ewa psychopatow.

    Ostrzejszy sposób- na małe dzieci? To naprawdę nieodpowiednie określenie.
    dlaczego? jak bylam mala to u mnie w domu nadal obowiazywala zasada, ze dzieci z doroslymi nie siedza przy jednym stole - dzieci jadly osobno, w pokoju dziecinnym, a jak juz przy okazji swiat zasiadaja z doroslymi przy jednym stole to nie pytane nie maja prawa sie odzywac (bo dzieci i ryby glosu nie maja). I tak bylo w Polsce przez cale stulecia.
    Ja nie twierdzę że wszystko ma być tak "jak dziecko chce"- dziecko ma się uczyć od rodziców, bliskich i ma okazywać należny im szacunek, ale i dzieciom należny się też szacunek.

    Zalezy co rozumiesz jako "szacunek" nalezny dzieciom.

    Pedagogika, psychologia wymyślają- nie za tymi naukami stoją ludzie i to oni "wymyślają".

    A czy wiesz nie tylko dzieci ale i dorosłych tez kiedyś karano po przez kary cielesne- takie jak np: chłosta. Nie generalizujmy więc że tylko dzieci tak karano.
    Zadałam już podobne pytanie tak więc czy uważasz za przekroczenie przez Ciebie prędkości bardziej adekwatna była by dla Ciebie kara cielesna od mandatu?
    Szacunek dla innych (dzieci) to jak sama chcesz być traktowana :)

  • Urszula Lisowska
    Wpis na grupie Savoir-vivre, czyli sztuka życia w temacie hałaśliwe dzieci
    28.08.2008, 16:42

    Małgorzata C.:
    mhm ... ciekawe z jakim szacunkiem zareagowałabyś, gdyby jakiś dzieciak Cię uderzył na przykład, albo zezwał od nie
    wiadomo jakich. Oczywiście można pedagogicznie powiedzieć "nie rób tego - boli mnie to, nie zasługuję na takie traktowanie, nie życze sobie tego" - zadziała może w 50% przypadków, pozostały przypadek powie, że ma Cię w .......... i co? nadal z szacunkiem? czy może jednak korci mała przemoc słowna, co? :)))


    Generalnie to pracuje z takimi dziećmi :)
    I wiesz mi że jak się chce to można nawiązać z nimi kontakt- oczywiście nie jest to łatwe- niektóre z nich mają dość nieciekawe przeżycia na swoim kącie i są właśnie nauczone ze tylko "uderzenie" rozwiązuje problem- ale to nie znaczy że należny je spisać na straty.
    Jeśli pokażesz takiemu dziecku że jest dla Ciebie ważne, ale musi przestrzegać pewnych zasad to masz szansę na porozumienie.
    Pedagogiczne "nie" to zależy od sytuacji - ja wciąż się uczę i wiem że warto walczyć o każde dziecko zanim zamkną się za nim drzwi Zakładu Karnego.

    Moja reakcja musi być adekwatna, a nie śmieszna czy upokarzająca- bo nie mam prawa sama innych upokarzać skoro ich uczę ze tak nie wolno. Mogę wyciągnąć konsekwencje- odwołując się do pewnych zasad, norm.
    Ale o jakiej Ty piszesz przemocy słownej która ma mnie korcić?
    Co mam niby zostać wciągnięta w gierki słowne?
    Według Ciebie mam zachowywać się tak jak dzieciaki i do czego to ma Twoim zdaniem służyć?

    Taka praca przynosi mi satysfakcję- i wierzę w te dzieciaki :)
    Jeśli nawet 1 z 10 zmieni swój stosunek do świata to jest to Jego ogromny sukces :)Urszula Lisowska edytował(a) ten post dnia 28.08.08 o godzinie 16:57

  • Urszula Lisowska
    Wpis na grupie Savoir-vivre, czyli sztuka życia w temacie hałaśliwe dzieci
    28.08.2008, 16:13

    Maria B.:
    Jako ze temat juz dawno odszedl od sv i przeszedl na klapsy to opowiem jak oduczono mnie typowych, dzieciecych histerii (bo nie moge dostac czekolady albo z innego, blahego powodu).
    Jak urzadzilam taka scene majac kilka lat, dostalam klpsa w tylek z tekstem - teraz przynajmniej masz powod do placzu, bo cie boli.

    I byla to ostatnia histeria.

    Do licha ciezkiego - naprawde kilkanascie pokolen zostalo wychowanych w duzo ostrzejszy sposob i jakos nic wielkiego sie nie dzialo. A teraz to nawet klapsa nie mozna dziecku dac? I ma byc wszystko tak jak dziecko chce? Czy wszyscy juz powiarowalismy???

    A może ludzie mają już dosyć powielania agresywnych zachowań?
    Ty dostałaś jednego klapsa- może to był dla Ciebie po prostu szkok.
    Ale niestety są dzieci które dostają lanie za byle głupotę:( Uderzenie jest jedynym rozwiązaniem w stacji kiedy ich rodzice sobie nie radzą- często niestety ze swoimi własnymi emocjami :(
    Ostrzejszy sposób- na małe dzieci? To naprawdę nieodpowiednie określenie.
    Ja nie twierdzę że wszystko ma być tak "jak dziecko chce"- dziecko ma się uczyć od rodziców, bliskich i ma okazywać należny im szacunek, ale i dzieciom należny się też szacunek.
    Nie wyobrażam sobie pracy z dziećmi czy młodzieżom w sytuacji takiej żeby im było wszystko wolno- moim zdaniem muszą znać pewne zasady, granice- ale też nie wyobrażam sobie z innymi pracy bez okazywania im szacunku.

  • Urszula Lisowska
    Wpis na grupie Savoir-vivre, czyli sztuka życia w temacie hałaśliwe dzieci
    28.08.2008, 15:23

    Grzegorz Ulanowski:
    Dlatego napisałem "lekkiego klapsa, tak żeby nie bolało". Albo przynajmniej nie specjalnie. Zgadzam się że dziecku można i trzeba tłumaczyć i tak robię, ale są sytuacje, że dziecko nie bardzo chce słuchać, jest rozemocjonowane i wtedy należy mu wysłać innego rodzaju sygnał.

    Wiesz ja uważam że taki sygnał pokazuje dziecku- jest problem- trudna sytuacja- żeby ją rozwiązać- to trzeba kogoś uderzyć (nie ważne czy lekko chodzi o sam fakt).

    Co do tych sytuacji kiedy dziecko jest rozemocjonowane- jak to świetnie ująłeś- to rozumiem to doskonale, bo sama mam dwójkę małych buntowników w domu:)Urszula Lisowska edytował(a) ten post dnia 28.08.08 o godzinie 15:24

  • Urszula Lisowska
    Wpis na grupie Savoir-vivre, czyli sztuka życia w temacie hałaśliwe dzieci
    28.08.2008, 15:05

    Ewa Palińska:
    Urszula Lisowska:
    Klaps to moim zdaniem oznaka bezsilności wobec zachowania dziecka. Ewo co prawda łatwiej jest nieposłusznemu dziecku dać klapsa niż wytłumaczyć mu że jego zachowanie jest złe, czy tak jak piszesz należy zwrócić uwagę dziecku co robi źle i np: za karę nie będzie dziś oglądało bajki .
    Dziecko bowiem musi wiedzieć, czy też uczyć się reguł oraz tego że za nie przestrzeganie tych reguł poniesie konsekwencje. A dając klapsa pokazujemy dziecku że nasze problemy możemy rozwiązać za pomocą siły, a nie za pomocą rozmowy czy konkretnych argumentów.

    Pomyśl co by było gdyby ktoś np: Twój szef uderzył Cię za źle wykonane zadanie w pracy? Jak byś się poczuła w takiej sytuacji? A może wolałabyś aby aby Twój szef wyjaśnił Ci co zrobiłaś źle i jak nie powinnaś postępować, bo jeśli nie będziesz postępowała zgodnie z wyznaczonymi w Twojej pracy regułami to poniesiesz za to konsekwencje?

    Szef może mi mówić o konsekwencjach, bo go zrozumiem. Jak zacznę tłumaczyć 2 letniemu dziecku o konsekwencjach jego postępowania to albo mi zaśnie albo z nudów zacznie szaleć jeszcze bardziej! A klaps w pampersa nie jest maltretowaniem, bo dziecko często nawet go nie poczuje, ale szybkim zwróceniem uwagi, że coś zrobiło źle. Superniania radzi, żeby z dzieci robić małych intelektualistów, wszystko powoli im tłumaczyć, sadzać na żółwiki, itd. A ja wolę, żeby moje dziecko zamiast wysłuchiwać intelektualnych wywodów po prostu się bawiło i akceptowało, że w pewnych sytuacjach rodzice mogą mu czegoś zabronić nie tłumacząc dlaczego- chyba, że o wyjaśnienie poprosi.

    Dwulatek też ma na tyle dobrze rozwinięty układ nerwy że potrafi zrozumieć co do niego się mówi, tylko trzeba być konsekwentnym. Jak mu powiesz że :nie wolno mu np: kopać kogoś bo będzie miał karę i on złamie tę zasadę to musisz mu dać tą karę - wierz mi ze dziecko zrozumie że za niezgodne z oczekiwania mi rodziców postępowanie mogą mu grozić konsekwencje- kara. To nie jest intelektualny wywód tylko prosty i jasny komunikat: "Nie wolno kopać, bo pójdziesz do kąta."
    Wiesz Dziecko czuje ból tak samo jak Ty !!! - czy uderzy ktoś Ciebie czy kilkulatka to żadna różnica!!!

  • Urszula Lisowska
    Wpis na grupie Savoir-vivre, czyli sztuka życia w temacie hałaśliwe dzieci
    28.08.2008, 14:13

    Klaps to moim zdaniem oznaka bezsilności wobec zachowania dziecka. Ewo co prawda łatwiej jest nieposłusznemu dziecku dać klapsa niż wytłumaczyć mu że jego zachowanie jest złe, czy tak jak piszesz należy zwrócić uwagę dziecku co robi źle i np: za karę nie będzie dziś oglądało bajki .
    Dziecko bowiem musi wiedzieć, czy też uczyć się reguł oraz tego że za nie przestrzeganie tych reguł poniesie konsekwencje. A dając klapsa pokazujemy dziecku że nasze problemy możemy rozwiązać za pomocą siły, a nie za pomocą rozmowy czy konkretnych argumentów.

    Pomyśl co by było gdyby ktoś np: Twój szef uderzył Cię za źle wykonane zadanie w pracy? Jak byś się poczuła w takiej sytuacji? A może wolałabyś aby aby Twój szef wyjaśnił Ci co zrobiłaś źle i jak nie powinnaś postępować, bo jeśli nie będziesz postępowała zgodnie z wyznaczonymi w Twojej pracy regułami to poniesiesz za to konsekwencje?

  • Urszula Lisowska
    Wpis na grupie Savoir-vivre, czyli sztuka życia w temacie hałaśliwe dzieci
    27.08.2008, 21:13

    Padło tu słowo "obojętności" w stosunku do wychowywania dzieci dlatego ja też się wypowiem- najgorsza moim zdaniem jest obojętność wobec krzywdzonych dzieci, maltretowanych i zaniedbanych- kiedy po ulicy idzie pijana matka z malutkim dzieckiem, kiedy pijany ojciec krzyczy i bije bezbronne dziecko za ścianą!
    To jest moim zdaniem okropne i każdy z nas ma obowiązek reagować gdy słyszy łzy i wołanie o pomoc dziecka, a gdy słychać radosne krzyki i uśmiech malucha- warto okazać trochę wrażliwości i ciepła :) My też kiedyś przecież byliśmy takimi dziećmi :)

    Na pewno słyszeliście historię o tym jak autobusem jechała mata z dzieckiem na kolanach. Na przeciwko mamy z pociechą siedziała stara babunia i dziecko machając nóżkami kopało ją (tą starszą panią) po kolanach. Staruszka zawracała kilkakrotnie uwagą matce, prosząc aby dziecko przestało ją kopać- ale matka odparła na to że to jest tylko dziecko :p
    W końcu stojący obok dziecka nastoletni chłopiec wyjął z buzi gumę do żucia i nakleił dziecku na czoło mówiąc przy tym- ja jestem dzieckiem wychowywanym w bezstresowy sposób i mi tez wszystko wolno:p Po czym młodzieniec wysiadł z tego autobusu.
    Ta historia moim zdanie świetnie pokazuje problem- szacunek należy się każdemu i dzieci i ich rodzice powinni oczywiście o tym pamiętać.
    Ale myślę to dotyczy też innych ludzi, bo to nie tylko problem dzieci- uważam że dorośli również często nie potrafią zachowywać się cicho i nie potrafią okazywać szacunku innym.
    Dorośli też potrafią bawić się głośno nie uwzględniając tego, czy to komuś przeszkadza. Łamanie granic to nie tylko niestety domena dzieci. Dziecku jednak jest łatwiej wytłumaczyć niż dorosłemu- "że tak nie wolno".

    A co do osobnych sali dla rodzin w restauracjach- ku czemu ma służyć ta izolacja? Rodziny moim zdaniem mają prawo do kulturalnego spożywania posiłków, a dzieci do przebywania z innymi- uważam ten pomysł za niestosowny.Urszula Lisowska edytował(a) ten post dnia 27.08.08 o godzinie 21:24

  • Urszula Lisowska
    Wpis na grupie Savoir-vivre, czyli sztuka życia w temacie kultura języka
    27.08.2008, 14:46

    Szczerze powiem wam że jestem bardzo zdziwiona tym że " decydowanie najgorszych kloacznych określeń używa się w redakcjach gazet i w firmach reklamowych, także w tych renomowanych i znanych."
    Zdecydowanie myślałam że prym w wypowiadaniu przekleństw wiodą skazani.

  • Urszula Lisowska
    Wpis na grupie Adopcja w temacie Zapraszam serdecznie wszystkich rodziców, którym nie jest...
    26.08.2008, 20:30

    Zapraszam serdecznie wszystkich rodziców, którym nie jest obcy temat adopcji do kontaktu i współpracy przy tworzeniu portalu internetowego dla rodziców.
    Pragniemy stworzyć miejsce dla rodziców adopcyjnych, gdzie będą mogli dzielić się radościami i smutkami, jak również uzyskać odpowiedzi na nurtujące ich pytania od ekspertów z dziedziny pedagogiki i psychologii.
    Wszystkich zainteresowanych proszę o kontakt na PW.

    Urszula Lisowska

  • Urszula Lisowska
    Wpis na grupie Atopowe Zapalenie Skóry w temacie Mustela Stelatopia - skuteczne kosmetyki na AZS

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Atopowe Zapalenie Skóry

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do