Tomasz Olejnik

strategia i kreacja w social media

Wypowiedzi

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Wrocław w temacie Gdzie uczyć sie włoskiego we Wro?
    9.05.2011, 23:11

    Centrum Języka Włoskiego "Si" wg opinii nie tylko mojej jest we Wro najlepsze http://cjw-si.pl/
    Uczą tylko włoskiego i naprawdę się na tym znają. Co nie mniej ważne, robią to z sercem i zaangażowaniem.

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Social Media Marketing w temacie Narzędzia do monitorowania Social Media
    5.01.2010, 11:33

    Marcin Krzosek:
    Zgadzam się, że Brandometr to bardzo fajne narzędzie, ale martwi mnie jedna rzecz. Jako monitorowaną markę ustawiłem "doda/dorota rabczewska" i muszę powiedzieć że wyniki za grudzień mnie trochę zaskoczyły.
    maksymalnie 11 wypowiedzi w ciągu dnia, a przecież na samym pudelku jest przynajmniej raz dziennie. żadnego blogu, forum?
    wyniki tylko z portali horyzontalnych, mikroblogów i youtube.

    Marcin, dziękujemy za tę uwagę. Bardzo dobrze, że o tym wspominasz, bo tego typu pytania od użytkowników Brandometru pojawiają się stosunkowo często. Już odpowiadam. BrandoMetr monitoruje w tej chwili blisko 25 tysięcy największych polskich forów. Zbiór wszystkich forów w języku polskim jest oczywiście kilka razy większy. Dodanie ich wszystkich do źródeł monitorowania to mozolna i czasochłonna praca całkiem sporego zespołu ludzi i wykonujemy ją systematycznie- każdego dnia Brandometr wzbogaca się o od kilkudziesięciu do kilkuset nowych monitorowanych źródeł. Na początek wybraliśmy te, które generują największą liczbę dyskusji dotyczących marek, rozumianych jako marki marki konsumenckie i biznesowe, nie zaś personal brands (osobiste/celebryci). Stąd rzeczywiście na razie nie jest monitorowany np. wspomniany przez Ciebie pudelek, ale na pewno niebawem się pojawi.
    w przypadku nike - brak lokalizacji językowej z uwag konstruktywnych ;) warto żeby sytem odsiewał posty anglojęzyczne. może mają one wpływ na markę, ale w skali globalnej, a z tego co się domyślam narzędzie jest lokalizowane
    do rynku polskiego.

    Lokalizacja językowa bywa trudna w przypadku dwóch źródeł- Twittera i YouTube'a szczególnie jeśli monitorujemy marki globalne, takie jak wspomniana przez Ciebie Nike. Powodem są niedoskonałości w rozróżnianiu języków konkretnych treści przez obie te aplikacje. Zarówno Twitter jak i YouTube dostarczają BrandoMetrowi wyniki w języku polskim, ale przy okazji także sporo rezultatów w innych językach. Pracujemy obecnie nad własnym rozwiązaniem filtrującym, które powinno zminimalizować to zjawisko.

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Social Media Marketing w temacie Narzędzia do monitorowania Social Media
    4.01.2010, 22:49

    Dzięki za wszystkie komentarze. Zespół pracuje intensywnie nad wdrożeniem sugestii i uwag zgłoszonych przez pierwszych użytkowników oraz nad nowymi funkcjonalnościami - m.in. mierzeniem tzw. sentiment, czyli nacechowania emocjonalnego każdej wypowiedzi, dzięki której odnalezione przez BrandoMetr komentarze będą automatycznie dzielone na pozytywne i negatywne.

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie BrandoMetr w temacie Konta Testowe
    22.12.2009, 18:48

    Wojtku, rada jest prosta: rób ze swoim kontem testowym wszystko, co tylko przyjdzie Ci do głowy :) - dodawaj, modyfikuj, usuwaj, no i w międzyczasie proszę zgłaszaj nam swoje uwagi i sugestie, na pewno postaramy się je uwzględnić. BrandoMetr jest w stosunkowo wczesnej fazie rozwoju i każdy dzień przynosi udoskonalenia.

    Jedna ważna uwaga- BrandoMetr został tak zaprojektowany, żeby stale monitorować zdefiniowane słowa kluczowe i przynosić interesujące nas wyniki, w miarę jak będą się pojawiały w sieci. Nie działa za to jak zwykła wyszukiwarka- ad hoc. W związku z tym zmiana słowa kluczowego nie spowoduje usunięcia poprzednich wyników zgromadzonych w bazie BrandoMetru i będziesz je wciąż widział w swoich wynikach. W BrandoMetrze najlepiej jest w tym celu zdefiniować nowe wyszukiwanie.

    W razie czego, oczywiście pytaj.

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Reklama, marketing, marka w temacie Alternate Reality Game - Więcej niż marketing wirusowy
    2.10.2009, 13:18

    Kuba Jarzębowski:
    Mnie osobiście może by zaciekawiła tego typu kampania w przypadku wprowadzenia zupełnie nowego produktu na rynek. To by było znacznie trudniejsze bo niezwykle trudno zainteresować kogokolwiek jakąś historyjką "niefilmowego" (czy "niegrowego") produktu w dobie produkcji filmów za kilkaset mln $.

    To zobacz sobie to (kampania "The Art of the Heist" dla Audi):
    http://www.vimeo.com/3297786

    Zgodzisz się chyba, że Audi A3 to już nie jest produkt branży rozrywkowej. A to wyniki:

    In the first 90 days of the campaign:
    » 45 million PR impressions
    » 2 million AudiUSA.com visitors
    » 500,000 story participants
    » 10,000 dealer leads
    » 4,000 test drives
    » 1,025 cars sold

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Reklama, marketing, marka w temacie Alternate Reality Game - Więcej niż marketing wirusowy
    2.10.2009, 13:07

    @ Dominik
    Można powiedzieć, że od "geeks" się zaczyna, bo na tym właśnie polega skuteczny seeding tego typu kampanii. Zaczyna się od stosunkowo małej, ale bardzo oddanej grupy entuzjastów (fanów s-f, miłośników rozwiązywania zagadek itp.), ale oni stosunkowo szybko "zarażają" tzw. masowego odbiorcę. Potem mówią o tym wszyscy, bilety do kina czy promowane w ten sposób produkty również kupują wszyscy. A nawet jeśli ostatecznymi klientami byliby wyłącznie "geeks", to i tak liczba 10 mln jest imponująca.

    @ Kuba
    Zupełnie się z Tobą nie zgodzę. Ten "miły dodatek" wygenerował rekordowy box office powyżej 67 mln US$ tylko w pierwszym dniu i grubo ponad 500 mln w ciągu 2 miesięcy (również rekord). Przeprowadzone badana dowiodły, że zdecydowana większość widzów filmu dowiedziała się o nim z prowadzonej kampanii. Jak można się domyśleć nie wszyscy oni byli tak wiernymi fanami Batmana, żeby walić do kin drzwiami i oknami w pierwszą noc. Takie rzeczy robi tylko Harry Potter :)

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Reklama, marketing, marka w temacie efekt czekolady AXE
    20.03.2009, 13:41

    Ciekawy sposób wykorzystania naszych rodzimych celebrytów, ale dla mnie to przede wszystkim kserówka naszej kampanii, którą zrealizowaliśmy już w 2007 roku: http://www.immersum.pl/kocham-cie.html

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Marketing szeptany w temacie Marketing szemrany: do 9,5 tys. zł
    30.01.2009, 15:10

    Dawid Trzeciak:

    A tak podsumowując...są klienci, którzy chcą płacić za takie usługi. Zatem będą ludzie, którzy będą je oferować.

    Słusznie piszesz, Dawid.

    Marketing szeptany to szczery, uczciwy i naturalny - bez manipulacji - akt dzielenia się informacją i opinią o produkcie, usłudze, marce między konsumentami. Bazuje na prawdziwych wartościach marki i rzeczywistym doświadczeniu konsumenta z marką. Niestety tu leży główny problem z marketingiem szeptanym- konsumenci wielu produktów i usług mają albo negatywne doświadczenia z nimi związane albo ich pozytywne doświadczenia nie są po prostu na tyle spektakularne, żeby się nimi chcieli dzielić z innymi. A to kreuje popyt na tego typu usługi...

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Viral marketing w temacie Ray-Ban
    15.01.2009, 14:45

    Łukasz Macheta:
    Nie tylko "Catch", rowniez "Bobbing for Glasses" czy "Bikini Body Builder vs. Rubik's Cube" (mój ulubiony) ;))


    Też mi się podobała sympatyczna :) kulturystka z kostką Rubika, ale pod względem wyświetleń, komentarzy, wygenerowanego w sieci i poza nią szumu, "Catch" pozostaje bezkonkurencyjny.

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Viral marketing w temacie Ray-Ban
    15.01.2009, 08:06

    Cóż, w porównaniu z "Catchem", którego Łukasz masz pewnie na myśli, pisząc o ubiegłorocznej kampanii ekipy z Cutwater (pełen szacunek), dwa najnowsze filmy dla Ray-Bana wirusowego sukcesu poprzednika raczej nie powtórzą.

    "Cow gives birth to a dude" ma tzw. wow factor i jest krótki, a to dwa ważne czynniki, wpływające na szybkie rozprzestrzenianie się.
    Przekaz może jednak do wielu odbiorców nie trafić.
    Za dużo absurdu? Abstrakcji?
    Z pewnością taki efekt jest zamierzony i jest pochodną strategii marki.

    "Disco ballers"? Hmmm... na pewno mają klimat :)
    Odrywają od rzeczywistości? Dają poczucie wolności? Przenoszą w inne czasy wzbudzając nostalgię?

    Ciekawa jest też taktyka (ta sama, co w przypadku "Catcha"), w której w filmie nigdzie nie wymienia się nazwy brandu. Pokazuje to, jak duże znaczenie ma umiejętne generowanie buzzu wokół virala.
    No i nie byłoby możliwe, gdyby sama marka Ray-Ban nie była wcześniej doskonale rozpoznawalna.

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Marketing Interaktywny w temacie Specjaliści od kracji reklamy online...

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Marketing Interaktywny

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie WEB 2.0 w temacie Studi.net vs Grono.net?
    13.06.2008, 08:38

    Jest w języku angielskim taki idiom "cry all the way to the bank". Myślę, że- jak rzadko kiedy- ma w tej sytuacji zastosowanie :)

    http://www.marketing-news.pl/theme.php?art=753&f=217h

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Advertising 2.0 w temacie "kocham cię" na bilboardzie - studi.net
    13.06.2008, 08:37

    Jest w języku angielskim taki idiom "cry all the way to the bank". Myślę, że- jak rzadko kiedy- ma w tej sytuacji zastosowanie :)

    http://www.marketing-news.pl/theme.php?art=753&f=217h

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Advertising 2.0 w temacie Alterned Reality Games
    24.11.2007, 16:35

    Przygotowaliśmy kompletny scenariusz ARG dla klienta z zagranicy, który planuje kampanię w Polsce oraz rozmawiamy z jedną polską firmą. Innymi słowy, temat jest opracowany i czeka na wdrożenie. Niestety, w obu przypadkach nie mogę zdradzić nazwy. W międzyczasie zdobyliśmy bardzo dużo wiedzy na ten temat (teoretycznej i praktycznej), ucząc się m.in. na doświadczeniach dwóch agencji, które przeprowadzały najbardziej spektakularne ARG w USA. Zdobyliśmy też masę kontaktów, a jeden z członków naszego zespołu napisał nawet pracę naukową, pierwszą w Polsce :), na ten temat.
    Zdradzę, że jedną z trudności (szczególnie dla klientów z Polski) jest stosunkowo duży budżet, jakiego wymaga przeprowadzenie dobrego komercyjnego ARG w skali naszego kraju, przy bardzo trudnym do przewidzenia, a następnie zmierzenia, ROI. Wg naszych kalkulacji koszt to co najmniej 30 tys. euro a w przypadkach działań dłuższych niż 3 miesiące i bardzo rozbudowanych spokojnie powyżej 50 tys. Odpowiadam na to: czy stać Was na to, żeby nie podjąć ryzyka? :-).Tomasz Olejnik edytował(a) ten post dnia 24.11.07 o godzinie 16:39

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Advertising 2.0 w temacie Alterned Reality Games
    19.10.2007, 16:25

    Witam,

    zwracam tylko uwagę, że poprawna nazwa to Alternate Reality Game (a dyscypliny Alternate Reality Gaming).

    Aha, w odpowiedzi na pytanie Zbigniewa - my rozwijamy w Polsce ten kierunek :-)Tomasz Olejnik edytował(a) ten post dnia 19.10.07 o godzinie 16:27

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Second Life w temacie przykład realizacji w SL
    9.10.2007, 18:34

    Witam wszystkich,

    sam miałem okazję uczestniczyć przy tym projekcie, co było dla mnie i całego zespołu źródłem wielu bezcennych doświadczeń. Zgadzam się z większością Waszych argumentów. Jednak - ponieważ w większości sami także pracujecie w agencjach - dobrze wiecie, że czasami zdarza się dostać od klienta konkretne zamówienie z bardzo konkretną specyfikacją zamówienia. Po drugie, o czym nie wszyscy wiedzą, immanentną cechą Second Life są limity obiektów (ściślej rzecz biorąc tzw. primów), jakie można postawić na danym terenie. Tutaj realizacja odbywała się na z góry wyznaczonym terenie, na którym nie można było stworzyć bogatszego projektu. Po trzecie klient, Ciszewski PR został pierwszą polską agencją PR, która weszła do Second Life, więc cel - efekt medialny i rozgłos został osiągnięty. Na zrealizowanie następnych celów i usprawnienia tego projektu przyjdzie czas.
    Oczywiście ten efekt w postaci organicznego PR, jaki towarzyszy wejściu kolejnych polskich firm do SL, w miarę upływu czasu, będzie wymagał od developerów SL coraz większego wysiłku strategicznego i kreatywnego. Cieszy mnie to bardzo, bo nasz zespół jest teraz bogatszy o te i wiele innych doświadczeń w SL. Szykujemy obecnie nowe realizacje dla klientów. Na pewno będzie okazja podyskutować o nich także na tym forum :-)Tomasz Olejnik edytował(a) ten post dnia 09.10.07 o godzinie 18:35

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Kreatywna reklama w temacie SPECJALISTA OD TWORZENIA STRATEGII REKLAMOWYCH I...
    9.08.2007, 11:18

    Polecam się :-).
    Proszę o kontakt mailowy: tomek@immersum.plTomasz Olejnik edytował(a) ten post dnia 02.07.08 o godzinie 14:25

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Marketing Internetowy w temacie Marketing nowego serwisu
    8.08.2007, 11:52

    W miarę wolnego czasu postaram Ci się coś doradzić. Pisz na tomek@thirtyfingers.com

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Creative & Innovative w temacie akcje marketingowe

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Creative & Innovative

  • Tomasz Olejnik
    Wpis na grupie Marketing szeptany w temacie Internetowy buzz marketing - szukam partnera do współpracy
    8.08.2007, 11:20

    w Thirtyfingers.com zrealizowaliśmy m.in. microsite http://nielicznaromana.org (do 6500 wejść dziennie); zajmujemy sie także marketingiem wirusowym - nasze ostatnie realizacje to m.in. animowany teledysk wirusowy dla serwisu internetowego studentix.pl http://www.youtube.com/watch?v=jNqQcKD_lrU (wersja autorska bez planszy końcowej, którą zamówił Klient -
    http://www.youtube.com/watch?v=d98bF7S8fSY)
    Oczywiście w zakresie marketingu wirusowego zajmujemy się nie tylko flashem/animacją - realizujemy także wirusowe produkcje video.
    Jeśli będzie Pan zainteresowany, proszę kontaktować się najlepiej bezpośrednio ze mną.Tomasz Olejnik edytował(a) ten post dnia 08.08.07 o godzinie 11:26

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do