Tomasz Mendyk
marketing i zarządzanie, import surowców energetycznych Rosja, syetem bezpieczeństwa w transporcie kolejowym
Wypowiedzi
-
Może dobrym pomysłem na scalenie zespołu jest skumplowanie się wszystkich ze wszystkimi? Wspólne imprezy, zdjęcia ucztowanie imienin?
Cóż można i tak, ale jaką siłę charakteru mieć trzeba by zachować dystans zawodowy i po "imieninach" solenizanta wziąć na dywanik i rozliczyć z popełnionych błędów - a może to staromodne i nieprawdziwe, że stając się kierownikiem tracisz przyjaźnie :) -
w jakim stopniu odkwaszona ? jeżeli jeszcze aktualne
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy b2b EXPORT IMPORT Non European Trade
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Psychologia Perswazji
-
to jest usytuowane bardzo głeboko :) pamietam przypadek gdy pracowałem dla własciciela reformując jego hurtownię. pierwsze co rzuciło mi sie w oczy to to, że w mysleniu właściciela ZZ kradną jego pieniądze i dlatego mało zarabiają. ustawiłem system płacowy - korzystając z jego pomocy - ile pozwalasz im "ukraść" z wypracowanej marży. po negocjacjach doszło do tego że wystarczy mu 20% reszta poszła na koszty funkcjonowania, płace i premie. po kwartale okazało się, że pracownicy zarabiają trzy razy więcej niz przed wprowadzeniem systemu a rynek z miesiąca na miesiąc sie powieksza. i znowu wórciło pytanie ile to mu ZZ kradna i wszystko wróciło na stare tory :) właściwy punkt trudno znaleźć, gdyz równowaga w tym układzie jest bardzo chwiejna
-
Zapoznając sie z całością dyskusji i meandrach po których pływamy mam nieodparte wrażenie, że wracamy do oświeceniowego dylematu rewolucji francuskiej. Wolność Równość Braterstwo - Wolność jednej istoty może naruszyć wolność drugiej. Naruszona wolność obala zasadę równości bo w fundamentach buduje układ hierarchiczny. Stąd potrzebne braterstwo w rozumieniu łączących nas więzów, które pozwolą na samoograniczenie i wybaczenie. :)
Przy ciągłej "walce" o rynek, zysk, pozycję firmy, przy ciągłym stosowaniu terminologii wojennej w stylu dywizja sprzedaży, taktyka, strategia, wojna cenowa psychologicznie zapominamy o jakimkolwiek szacunku do "przeciwnika" na rynku. "Odczłowieczamy" go by łatwiej walczyć - a niech ma :)
To wzajemne zjadanie się przekłada się z firm na ludzi w nich pracujących. Brak powiązania z firmą, patrzenie na wpółpracownika jako potencjalnego wroga burzy możliwość pełnego zaangażowania i wspólpracy. I sądzę, że szybciej to zabije rekiny niż małe płotki. Fajnie gdybym się mylił :) -
Marek Kubiś:
To widać np: w pytaniach młodych kierowników, np: "Jakie znacie triki pozyskiwania partnerow IT?" :-(((
Coraz cząściej trafiam na stwierdzenia - "złapałem łosia" i dał sie namówić na interes, niz to jest mój partner i razem coś tworzymy.Izabella Kiriczok:
Właśnie ten błędny schemat myślenia staram się obnażyć. Dziękuję za pomoc. ;-D
Błąd polega na patrzeniu na życie jak na grę o sumie zerowej -
abym ja wygrała, przegrać musi ktoś inny.
Ale właśnie ten styl sami stworzyliśmy :) Patrząc na teorie negocjacji, a więc podstawowej komunikacji w biznesie, wyraźnie dajemy taki a nie inny obraz rzeczywistości, prymitywny bo czarno-biały jak w melodramacie czy innej holywoodzkiej produkcji, ale właśnie taki. Same teoria i język dotyczacy tej sfery naszej aktywnosci buduje taki a nie inny przekaz - budujemy, wrażenia, stosujemy techniki socjotechniczne, tworzymy plany i pola negocjacyjne, z góry określamy pola które oddamy pozornie ich broniąc. Czasami uczestnicząc w tej "grze" zastanawiam sie gdzie podziała się głowna idea spotkania, gdzie jest to co nas razem zebrało, do jakiego stopnia pogoń za "zwycięstwem" zawładnęła naszym umysłem. Z przykrościa też ogladam upadek wspaniałych projektów bo ostatecznie giną w tej plątaninie "polityki". -
Aneta M.:
Ale zważ, że są ludzie i inne doświadczenia. Ja sama jestem przykładem tego, ze nie da się skutecznie i szybko ściągnąc kwoty naleznej za zlecenie na rzecz pewnej ukraińskiej organizacji...
W moim przypadku to raczej równanie: x-2x=-x
Przykre, ale musisz się przyzwyczaic do tego, że uczciwość i oszustwo są kategoriami bezpaństwowymi :) Mogę podać przykłady podobne z "cywilizowanego podwórka" NIemiec, Wlk.Brytani i Polski - niestety osobiste :) Cóż, jako radę mogę podać tylko to, że dzisiaj we wszelkiego rodzaju kontraktach zawieram rozbicie kosztów działania i planowanego zysku i pierwsza pozycja jest płacona przed działaniem :) a jak klienta nie stać na to, to znaczy, że pod duzym znakiem zapytania pozostaje druga część kontraktu :) Powodzenia -
No właśnie, jak to jest, czy człowiek nieszczęśliwy ma szansę na bycie szczęściarzem w biznesie czy też lepiej niech o tym zapomni? I jakie konsekwencje z powodu udzielenia takiej a nie innej odpowiedzi?
Szczęście w pracy to tylko człowiek o bardzo krytycznym podejściu do wszystkiego, czy też wręcz przeciwnie - potrzebna duża otwartość i ufność?
Śledząc Twój tok rozumowania wpadła mi kiedyś zasłyszana myśl ludowa - "jak masz miękkie serce to musisz miec twardą d.."
Może daleka konotacja lecz zmierzamy do odpowiedzi na pytanie - czy ktoś kto jest "dziecięco naiwny" bez krytycznego podejścia moze odnieść sukces w dzisiejszym świecie biznesu?
Może to brutalne, ale w wypowiedziach Czesława przewija się opinia, która czasami i mnie dopada - w biznesie pojawia się coraz mniej namacalnej wartości dodanej a coraz więcej spekulacji i naciągania. Coraz cząściej trafiam na stwierdzenia - "złapałem łosia" i dał sie namówić na interes, niz to jest mój partner i razem coś tworzymy.
Patrząc na taki kontekst, "szczęściem" wydaje się trafianie na tę drugą grupę, która nie wykorzysta na zasadzie "dawcy kapitału" a na zasadzie wspólnego działania, tworzenia. I tu mozna zastanowić się czy ludzie przyciagają do siebie takie a nie inne jednostki, czy człowiek "nieszczęśliwy" jest osobnikiem wystawiającym szyld "Mam pecha, podejdźcie i kopnijcie mnie" czy wręcz przeciwnie, jego postawa mówi zróbmy coś razem na wspólnie uzgodnionych zasadach, wzajemnym szacunku i uczciwości. -
wiele mitów i bajek w wielu wypowiedziach nt. wschodu :) pracowałem w Mińsku, Moskwie, handluje z Syberią i chwalę to sobie. Owszem inna mentalność ale ekonomia taka sama 2+2 tez jest 4
-
dobrze zorganizowany "twór" zwany firmą przetrwa rzeczywiście odejście i strategicznych pracowników firmy - z mniejszym lub wiekszym bólem. wszelkiego rodzaju procedury tworzone przez wielkie korporacje, szatkowanie kompetencji, raporty i monitoring w dużym stopniu uniezależniają firmę od nagłego odejścia pracownika.
innym zaś problemem jest "lojalność" wobec firmy - a jakiej ?. a może trzeba być lojalnym tylko wobec firmy "Kowalski" bo ona jest moja własna od początku do końca, w nią inwestowałem i to ja decyduję o jej dalszym rozwoju, i to ja decyduję o cenie jaką chcę otrzymać za wykonywanie przez nią pracy, i to ja podejmuję decyzję o dalszych inwestycjach - może gdy spojrzymy na sferę lojalnosci przez pryzmat egoizmu uda nam sie znaleźć jakis złoty środek. każdy podany przyklad wzbudzenia "lojalności" będzie jej kupieniem - czy to wyższa pensja, czy mozliwośc kształcenia, czy miłe towarzystawo w pracy i zależy to co na danym etapie druga strona przyjmie jako zapłate. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Psychologia Perswazji