Wypowiedzi
-
Kuba 3maj się
Mój brat (obecnie 30l.) miał 2 różne nowotwory - pierwszego jakieś 3 lata temu - dla całej rodziny szok. Ponad pół roku leczenia i naświetleń itp. Po roku od resekcji jądra, gdy wszystko wyglądało już OK zaczęły się bóle głowy. Po kilku miesiącach badań okazało się, że za uchem pojawił mu się guz - zupełnie inny rodzaj nowotworu. Kolejny szok, kolejne miesiące leczenia, naświetlania + chemia. Stracił włosy, stracił 20kg wagi. Teraz mija rok od skończenia leczenia w USA, wrócił w czerwcu zeszłego roku, we wrześniu ożenił się ze wspaniałą dziewczyną, która przez cały ten czas byłą z nim. Dziś jest pod stałym nadzorem lekarzy już w Polsce ale jest dobrze. Pracuje, odzyskuje ciągle swoją wagę, zaczyna mówić już normalnie (stracił praktycznie głos w wyniku oparzeń strun głosowych po naświetleniach). Przez cały ten trudny dla niego czas nie stracił nadziei, wszyscy ją traciliśmy, on jeden jej nie tracił i udało się. Ciągle mam brata, mój syn ma swojego chrzestnego ojca znowu gotowego do szalonych zabaw. Dlatego proszę Cię o jedno Jakubie nie trać nigdy nadziei. Będziemy się modlić za Ciebie.