Wypowiedzi
-
Fajnie byłoby, gdyby obok Orlików zaczęto budować ośrodki doskonalenia jazdy w różnych warunkach drogowych i atmosferycznych. Na budowę takich ośrodków można by przeznaczyć część pieniędzy uzyskanych z mandatów (fotoradary). W ośrodkach znalazłoby zatrudnienie sporo osób (instruktorzy, obsługa techniczna, zaopatrzenie itd.).
-
Witam
Chęć rozwoju jest rzeczą nie tylko piękną ale i ze wszech miar pożądaną. Z wiekiem jednak człowiekowi zaczyna zależeć coraz bardziej na stabilizacji, co ma zapewne ogromny wpływ na jego sposób myślenia. Stabilizacja zaczyna być wartością samą w sobie.
Zgadzam się, że bez marzeń nie ma jednak postępu.
W obecnym kryzysie jednak większości ludzi chodzi jednie lub aż o zwykłe przeżycie (choć o tym się chyba głośno nie mówi).
Pozdrawiam -
Prowadzę samochody od 1976r. Drogi i samochody mamy coraz lepsze ale jeździ się , takie mam odczucie, coraz wolniej i gorzej. Jadąc w trasie cały czas wypatruję radarów. Bywają radary nad wyraz podstępne np. niziutki na stojaczku postawiony po przeciwnej stronie drogi (czasem w ogródku) - do zauważenia dopiero jak nam zrobi zdjęcie lub taki wyglądający jak pojemnik na pranie z kółkami po jednej stronie albo wyglądający jak motor przykryty pokrowcem spod którego wystają lampy. Takie radary widać szczególnie na północnym zachodzie naszego pięknego kraju.
Sadzę, że samo stawianie radarów w celu poprawienia bezpieczeństwa na drogach nie jest najlepszą drogą prowadzącą do tego celu. Zapewne bardziej chodzi o to 1,5 miliarda złotych przewidzianych w budżecie jako dochody z tych radarów.
Bezpieczeństwo może natomiast poprawić wprowadzenie szkolenia w zakresie doskonalenia zawodowego kierowców i popularyzacja takiego szkolenia. Kursy na prawo jazdy raczej nie uczą prowadzenia samochodu w różnych warunkach. Inaczej jeździ się w mieście, inaczej poza miastem, inaczej na drodze dwu kierunkowej, szybkiego ruchu czy autostradzie. Inaczej w nosy i w dzień. Inaczej w zimie i w lecie. Inaczej na drodze suchej i mokrej. Wydaje mi się, że nikt tego nie uczy. Młody stażem kierowca zdany jest na samego siebie i niestety nie zawsze daje sobie radę. -
Zarządzanie spółką akcyjną:
- prowadzenie spraw spółki,
- reprezentowanie spółki.
(art. 368 par. 1 KSH) -
Jestem otwarty na zawieranie nowych znajomości. Proszę o bezpośredni kontakt pod adres: tom_gat_01@vp.pl
-
Ciekawy temat. Czy wiadomo o jaki rodzaj "atrakcyjności" oferty nowej pracy chodziło w powołanej przez Pana M. Kierstein ankiecie. Udział w ankiecie większość stanowili ludzie reprezentujący kadrę zarządzającą a nie "zwykli" pracownicy.
Wydaje mi się, iż pracownik staranny (tj. wykonujący pracę w sposób zgodny ze starannością wymaganą w stosunku do jego grupy zawodowej, stanowiska pracy itd.) mający zapewnione "godziwe" warunki pracy i płacy (właściwe dla jego grupy zawodowej, stanowiska pracy itd.) i zapewniające byt jemu i jego rodzinie, który jest ze swojej pracy zadowolony, nie zdecyduje się szybko na zmianę dotychczasowej pracy na nową. Wyjątek stanowią np. osoby nie będące starannymi pracownikami, zdarzenia losowe i rodzinne.
Traktowanie pracowników jak rzeczy, których firmy pozbywają się, gdy tylko ich kadrze zarządzającej lub właścicielom to się spodoba (przyczyny oficjalnie podawane mogą być różne) nie sprzyja w żaden sposób związaniu pracowników z ich firmami (miejscami pracy). Podobnie nie sprzyja takiemu związaniu np. zmniejszanie wynagrodzenia pracowników z uwagi na kryzys i jednoczesne kupowanie drogich samochodów dla kadry zarządzającej. Jeśli chcemy wymagać od pracowników lojalności i zaangażowania na rzecz firmy to najpierw sami powinniśmy być lojalni wobec nich. Nie traktujmy pracowników przedmiotowo tylko zobaczmy w nich ludzi takich jak my sami. Nie pamiętam kto jest autorem tego przysłowia: "chcesz kierować ludźmi to idź za nimi" ale ono samo mi się w tym miejscu nasuwa.
Wynik powołanej ankiety wskazuje, ze 44% uczestników ankiety jest zadowolonych ze swojej pracy a 56% nie czuje się ze swoją firmą związanych. Nie wydaje mi się chęć zmiany pracy oznaką zdrowego podejścia do swojego rozwoju zawodowego a raczej oznaką braku starań kadry zarządzającej o związanie pracowników z zakładem pracy.
Pozdrawiam -
Podstawą jest kodeks spółek handlowych (ustawa z dnia 15 września 2000r, Dz. U. Nr. 94, poz. 1037, z późniejszymi zmianami - do kupienia w wersji książkowej) , w szczególności zapisy art.1 -7, 11 - 21, 301 - 490 oraz liczne komentarze do tegoż kodeksu. Nic jednak nie zastąpi praktyki. Dlatego nie do przecenienia są praktyczne rady doświadczonych kolegów.