Tomasz Dulewicz

Coach, trener

Wypowiedzi

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Klub Coacha Wrocław w temacie III spotkanie Klubu Coacha

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Klub Coacha Wrocław

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Coaching sztuką możliwości w temacie Moda na coaching?
    9.03.2009, 13:14

    Moim zdaniem idea coachingu nie jest niczym nowym, jednak świadomość tej idei w polskim społeczeństwie jest dość niska. W takim względzie jest on nowy, bo nieznany. Na początku 2008 roku jedna z firm szkoleniowych zrobiła krótkie badania wśród uczestników swoich szkoleń.

    1. pytanie brzmiało: Czy wiesz co to jest coaching?
    ok. 85% osób odpowiedziało: "TAK".

    2. pytanie brzmiało: Napisz w kilku zdaniach czym jest coaching?
    Niecałe 10% odpowiedziało poprawnie :)

    Pozostali mylili coaching z mentoringiem, doradztwe, treningiem, a niektórzy nazywali coaching "terapią dla bogatych biznesmanów", lub sposobem sprawowania kontroli nad pracownikami i zmuszania ich do poprawy osiąganych wyników sprzedażowych :)

    Coaching został nazwany coachingiem na przełomie lat '70 i '80 XX wieku. Od tego czasu też rozwija się dość dynamicznie. Mamy więcej nowych modeli i narzędzi do stosowania niż w latach '80.
    Główna idea jest taka sama, lecz metody osiągania celów zmieniają się.

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Klub Coacha w temacie TERMINY SPOTKAŃ

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Klub Coacha

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Coaching sztuką możliwości w temacie Moda na coaching?
    4.03.2009, 15:41

    Modą coaching jest i to chyba z każdym dniem coraz większą. Jest też w pewnym sensie dobrem luksusowym, które staje się coraz bardziej powszechne. Coraz więcej osób ma do niego dostęp i coraz więcej osób może zdobyć dyplom coacha. Co z tego może wyniknąć?

    Przypuszczam, że z coachingiem będzie podobnie jak kiedyś było z samochodami. Kiedyś były dobrem luksusowym. Tylko wyjątkowo bogaci ludzie mogli pozwolić sobie na posiadanie samochodu, a raczej automobil’a :)

    Z czasem przyszedł Henry Ford i powiedział coś w stylu: „Każdy będzie miał swój samochód”. Rozpoczęła się era popularyzacji samochodów.
    Wielu mówiło Fordowi „Nie rób tego. Twoja firma zbankrutuje. Samochody muszą być drogie i muszą być dobrej jakości. Produkując tanie samochody, musisz oszczędzać na nich i będą one złej jakości”.

    Ford się uparł i dążył do swojego celu: Samochód w każdym domu. Zaczął konstruować a następnie produkować i sprzedawać tanie samochody, które o dziwo były dobrej jakości.

    Inni producenci samochodów zauważyli, że Ford zarabia więcej na swoich tanich samochodach, niż oni na drogich. Postanowili się przekwalifikować. Zaczęli produkować tanie samochody.

    Samochodów było coraz więcej. Coraz łatwiej też można było zostać właścicielem samochodu.

    Wówczas dostrzeżono, że coraz większa liczba samochodów na drogach sprawia, że jest coraz więcej wypadków. Wówczas producenci samochodów zaczęli szkolić kierowców.

    Jednak wypadków i tak przybywało...

    Postanowiono, więc wprowadzić państwowe przepisy ruchu drogowego i egzaminy na kierowcę. Dzięki temu zabiegowi po drogach publicznych mogli jeździć tylko kierowcy z prawem jazdy, znający przepisy i mający umiejętności prowadzenia samochodów.

    Prawo Jazdy jednak bardzo łatwo można było sobie zrobić. Wystarczyło zdać teorię i pojeździć kilka dni w szkole kierowców.

    Samochodów było coraz więcej i kierowców też. W pewnym momencie zauważono, że mimo wprowadzenia przepisów ruchu drogowego i egzaminów na kierowcę, liczba wypadków i tak wzrasta.

    Zaczęto stawiać na drogach Policjantów, żeby pilnowali przestrzegania przepisów ruchu drogowego.

    Wypadków jednak dalej było coraz więcej.

    Zaczęto karać kierowców mandatami.

    Wypadków dalej było coraz więcej.

    Zaczęto montować w samochodach pasy bezpieczeństwa, a potem poduszki powietrzne, ABS-y, EBS-y i inne nowinki techniczne mające zapewniać bezpieczeństwo.

    Wypadków jedna dalej było coraz więcej.

    Zaczęto montować na drogach foto-radary, a kierowców łamiących przepisy karać dużymi mandatami. Z czasem zaczęto zabierać nawet samochody za łamanie przepisów.

    Jak już dobrze wiecie, liczba wypadków dalej się zwiększała...

    W pewnym momencie uznano, iż trzeba zaostrzyć przepisy zdobywania prawa jazdy. Zaostrzono.

    Wypadków jednak dalej było dużo.

    Wówczas wymyślono, żeby lepiej szkolić kierowców. Zwiększono im liczbę godzin podczas kursów dwukrotnie.

    Mimo wszystko wypadków dalej przybywało...

    I wówczas dokonano przełomowego odkrycia. Głównie za sprawą rozwoju psychologii. Odkryto wówczas, że to nie przepisy ani nie sposób kształcenia kierowców wpływa na dużą liczbę wypadków, lecz osobowość kierowców. Odkryto, że kierowca który jeździ bezpiecznie i zawsze dociera do celu, to NIE ten co ma super wiedzę, super umiejętności i super dyplomy potwierdzające jego umiejętności, lecz ten który ma:
    - super wiedzę,
    - super umiejętności,
    - super dyplomy potwierdzające jego umiejętności
    oraz
    - super osobowość kierowcy.

    Odkryto, że przez te wszystkie lata uczono kierowców wszystkiego oprócz kształtowania ich osobowości, kultury jazdy, etyki jazdy. Odkryto, iż kierowcy w chwilach stresowych, trudnych tracą głowę, bo nie są na to przygotowani osobowościowo.

    Wtedy spróbowano to wszystko pozmieniać i zorganizować od początku. Jednak szybko zrezygnowano z tego zabiegu. Okazał się zbyt kosztowny i nikt go nie chciał. Władze nie chciały go wprowadzać, a zwykli ludzie nie chcieli w nim uczestniczyć. No, bo po co mam iść na rok, czy dwa lata do szkoły kierowców żeby tam wypracować swoją osobowość kierowcy, skoro każdego można nauczyć prowadzenia samochodu na kursie trwającym 20-40h?
    Dla wielu to nie miało sensu i dlatego mamy takich kierowców jakich mamy. Dlatego prawie każdego tygodnia na polskich drogach ginie kilkaset osób, a Policja zatrzymuje kilka tysięcy pijanych kierowców.

    Powstaje pytanie, czy kierowca przekraczający prędkość dwukrotnie jest profesjonalnym kierowcą?
    Większość odpowie „TAK”, nie widząc nic złego w łamaniu przepisów. Może jeszcze dopowie, że te przepisy to jacyś idioci wymyślili i pojedzie dalej jeszcze szybciej, pełen dumy, że potrafi tak szybko jeździć.

    I mniej więcej jesteśmy w dzisiejszych czasach.

    Z coachingiem natomiast jesteśmy na etapie sprzed ery Forda. Jeszcze nie ma państwowych przepisów coachingowych, jeszcze nie ma coachingowych Praw Jazdy, są tylko kursy i egzaminy organizowane przez „producentów” coachów.
    Pojawiają się pierwsi coachingowi Fordowie, którzy maja za cel „Coaching w każdym domu”.

    Dobrze, że się oni pojawiają. Coaching przez to staje się coraz bardziej dostępny. Trzeba jednak zwróćmy uwagę na to, żeby uczyć NIE tylko narzędzi prowadzenia coachingu, ale również pamiętać o kulturze coachingu, etyce coachingu oraz o osobowości coacha. Co więcej SPOŁECZEŃSTWO powinno na to zwracać uwagę, bo jak ludzie będą chcieli stawać się coachami w kilka dni, to i znajdą się inni, którzy im to umożliwią. A jak już wszystko zajdzie tak daleko jak z samochodami, to się powie „Trudno. Już się nie da nic zrobić”.

    Powstanie też pytanie co czyni coachem? Certyfikat, ukończenie szkoły, lata praktyki?
    To też, ale pamiętajmy też o odpowiedniej kulturze, etyce i osobowości.

    W zarządzaniu w latach ’80 stwierdzono, że dobry manager, to nie ten co ma wiedzę, dyplomy i lata doświadczenia, ale ten co ma wiedzę, dyplomy, lata doświadczenia oraz potrafi budować właściwe relacje z pracownikami, ma cechy charakteru managera oraz ma osobowość managera. Kiedy w obszarze coachingu do tego dojdzie społeczeństwo i twórcy coachingu? Trudno mi powiedzieć. Jedni już dawno do tego doszli, a inni ciągle dochodzą. Jednak patrząc na losy samochodów, mogę przypuszczać, iż kilka dekad jeszcze poczekamy. A jak wszystko dobrze pójdzie, to może z wypadkami w coachingu będzie zupełnie inaczej niż z wypadkami samochodowymi :-)

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Klub Coacha Wrocław w temacie III spotkanie Klubu Coacha

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Klub Coacha Wrocław

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Klub Coacha Wrocław w temacie biblioteka, czyli co poczytać?

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Klub Coacha Wrocław

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Coaching sztuką możliwości w temacie 8.7. Coaching. Podejście holistyczne
    3.03.2009, 10:45

    Witam Cię Kubo!

    Będzie więcej :)

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Klub Coacha Wrocław w temacie III spotkanie Klubu Coacha

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Klub Coacha Wrocław

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Coaching sztuką możliwości w temacie Coachingowe Know-How, czyli this is how we do it!
    27.02.2009, 17:39

    Czytać lubię, bo kilka lat temu nauczyłem się szybkiego czytania:)

    Mojego internetowego podręcznika nie można traktować tak samo jak Książki kupionej w księgarni! Mój podręcznik nie stanowi wiedzy, a jest tylko zbiorem informacji. Żeby zrobić z niego wiedzę, trzeba do tych informacji dodać jeszcze wiele nowych i połączyć je w całość. Zanim się to stanie, minie jeszcze trochę czasu. Liczę na to, że osoby takie jak Ty, z dużą wiedzą w zakresie coachingu podzielą się swoją wiedzą i dopiszą kilka słów od siebie w wątkach zapoczątkowanych przeze mnie. Po to publikuję posty na forum, aby inne osoby mogły się odnieść do nich i dopisać to co ja pominąłem. Pisząc 1 stronę tekstu na dany temat, trudno jest opisać go wyczerpująco.

    Posty, które zamieszczam na grupie są POCZĄTKIEM tematów, a NIE końcem. Czyli śmiało proszę rozwijać tematy, bo żaden z nich nie został w 100% omówiony przeze mnie.

    Do tej pory na forum grupy nie opisałem też żadnej techniki coachingowej, a tylko wiedzę która może okazać się pomocna w prowadzeniu coachingu.

    Jeśli piszę „technika rapport”, lub „strategia Walta Disneya”, to nie mam na myśli techniki prowadzenia coachingu, ani strategii prowadzenia coachingu, lecz „technikę rapport” i „strategią Walta Disneya” które to można zastosować podczas coachingu, aby poprawić relacje, czy zwiększyć kreatywność w coachingu.

    Dziękuję, że zwróciłaś na to uwagę, gdyż nie napisałem tego wcześniej.
    Jak się pisze w pojedynkę podręcznik, bez korekty merytorycznej, to czasem pojawiają się błędy :) Jednak po to jest forum, żeby inne osoby się wypowiadały również na te tematy.

    Co do przeszłości i nastawienia terapeutycznego na przeszłość, to sprecyzuję kilka kwestii.

    Coaching jest nastawiony na osiągniecie celów w przyszłości. Prowadzony jest natomiast w teraźniejszości. Dlatego napisałem kilka postów z Gestaltu, dotyczących pracy w teraźniejszości. NIE są one jednak terapią Gestalt! Gestalt to NIE tylko terapia. To również sposób budowania kontaktu z drugim człowiekiem i tworzenia relacji. Zapewniam, że terapia Gestalt zupełnie inaczej wygląda niż to co ja napisałem o Gestalcie na forum tej grupy. W terapii Gestalt jest o wiele więcej emocji :)

    Na świecie istnieje już ponad 300 rodzajów terapii. Trudno więc jest mi jednoznacznie zdefiniować na co nastawiona jest terapia. Takie podejścia jak psychoanalityczne, czy psychodynamiczne są nastawione na wyjaśnienie przyczyn danego zachowania. Są też podejścia behawioralne zorientowane na wypracowanie rozwiązania w przyszłości.

    Wiedza, którą opisuję NIE jest wiedzą stricte terapeutyczną. Jest raczej informacją dotyczącą ludzkiego zachowania, która może zostać wykorzystana NIE jako technika, czy narzędzie coachingowe, lecz jako informacje na temat:
    - nawiązywania relacji z klientem, oraz
    - pokonywania oporu klienta przed coachingiem jak i coachem (wielu klientów traktuje coaching jako karę za złe wyniki w pracy, a nie jako nagrodę).

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Klub Coacha Wrocław w temacie III spotkanie Klubu Coacha

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Klub Coacha Wrocław

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Klub Coacha Wrocław w temacie biblioteka, czyli co poczytać?

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Klub Coacha Wrocław

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Klub Coacha Wrocław w temacie biblioteka, czyli co poczytać?

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Klub Coacha Wrocław

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Coaching sztuką możliwości w temacie GDZIE najlepiej NAUCZYC SIE coachingu?
    24.02.2009, 23:14

    Katarzyno, na Twoje pytania odpowiem z własnej perspektywy. Nie powiem Ci co możesz zrobić, bo trudno mi proponować cokolwiek osobie, o której nic nie wiem i nie wiem co ta osoba chce osiągnąć, jakie są jej cele. Dla różnych osób są różne szkoły :)
    Znam też osoby, które są dobrymi coachami, a żadnych szkół coachów nie kończyły:)

    Często słyszę pytanie "Do której szkoły pójść?". Słyszę też pytania: „Czy kończąc szkołę trenerów, będę trenerem?”, bądź „Czy kończąc szkołę coachów, będę coachem?”.

    Odpowiedź jest krótka:
    - I tak i nie. To zależy kim jesteś przed pójściem do szkoły i jak potraktujesz ową szkołę.

    Ja do szkoły coachów poszedłem w marcu 2008 roku. Poszedłem do szkoły coachów, w sytuacji, gdy od 3 lat zajmowałem się trenerstwem i coachingiem.

    Na sam początek ja bym proponował znaleźć sobie trenera, którego sposób prowadzenia zajęć Ci się podoba, jest podobny do Twojego i sprawić by był Twoim mentorem, osobą która pomoże Ci zdecydować co zrobić w danej chwili, czy pójść do szkoły trenerów (a jak już to do której?), czy nie pójść; na jakie szkolenie pójść; jaką książkę przeczytać. To samo tyczy się coachingu. Znajdź sobie coacha, którego styl pracy Ci pasuje. Idź do niego na coaching, a dopiero potem zrób z niego swojego mentora.

    Chodzi mi o to, żeby sobie znaleźć osobę, która będzie Cię znała, która poświeci Ci trochę czasu i pomoże zdecydować co zrobić w danym momencie.

    Wiem, że to może zabrzmieć dziwnie, bo jestem koordynatorem jednej ze szkół coachingu, ale odradzam pójście do szkoły, bez wcześniejszej wiedzy teoretycznej i pierwszych doświadczeń w prowadzeniu szkoleń, czy coachingu.

    Szkoły trenerów, bądź coachów proponuje traktować jako doskonalenie umiejętności, a nie jako ich jedyne źródło.

    Idąc do szkoły trzeba wiedzieć kim chce się być (jakim trenerem, jakim coachem). Robić ją pod tym konkretnym kątem. Pytać trenerów prowadzących zajęcia o to, co szczególnie nas interesuje i rozwijać się pod konkretny trenerski/coachingowy profil, własny, unikalny profil.

    Jeśli potraktujemy szkołę jako pierwsze i jedyne źródło wiedzy oraz umiejętności, pójdziemy do niej bez żadnego doświadczenia to nauczymy się wielu nowych rzeczy i umiejętności, ale możemy nie wiedzieć co z nimi zrobić. Jak je wykorzystać w dalszej pracy zawodowej.

    Będziemy mieli fajny samochód, ale nie będziemy wiedzieli dokąd chcemy nim jechać. Będziemy stać na parkingu i zastanawiać się gdzie by tu pojechać, a samochód będzie rdzewiał...

    Ja zanim poszedłem do szkoły coachów, przez kilka lat byłem coachowany jako sportowiec, a potem poszedłem na staż do firmy szkoleniowej, w której przez 6 miesięcy byłem coachowany jako trener. Zrobiłem też dwa inne staże w firmach szkoleniowych, w których pod okiem bardziej doświadczonych trenerów i coachów stawiałem pierwsze kroki jako trener i coach. Następnie pracowałem jako samodzielny trener pod „opieką” innych trenerów. Dopiero, gdy wiedziałem czym jest trenerstwo i czym jest coaching, poszedłem do szkoły. Po to by doskonalić i rozwijać to, co już potrafię; by wymieniać się doświadczeniami i wiedzą z innymi coachami oraz trenerami.

    Jeśli jednak trudno nam jest znaleźć osobę mentora, takiego „pomocnika” który nami trochę pokieruje, to proponuję decyzję o wyborze szkoły podejmować w oparciu o rady z poniższych postów:

    8. Podejmowanie decyzji w coachingu.

    8.1. Coaching. Decyzje coacha i klienta
    http://www.goldenline.pl/forum/coaching-sztuka-mozliwo...

    8.2. Jak człowiek podejmuje decyzje?
    http://www.goldenline.pl/forum/coaching-sztuka-mozliwo...

    8.3. Trwałe i kruche decyzje, czyli dysonans poznawczy
    http://www.goldenline.pl/forum/coaching-sztuka-mozliwo...

    8.4. Dysonans poznawczy ciekawostki
    http://www.goldenline.pl/forum/coaching-sztuka-mozliwo...

    8.5. Jak mózg podejmuje decyzje?
    http://www.goldenline.pl/forum/coaching-sztuka-mozliwo...

    8.6. Jak podejmować szybko trafne decyzje?
    http://www.goldenline.pl/forum/coaching-sztuka-mozliwo...

    8.7. Coaching. Podejście holistyczne
    http://www.goldenline.pl/forum/coaching-sztuka-mozliwo...

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Klub Coacha w temacie Klub Coacha we Wrocławiu

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Klub Coacha

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Uczestnicy I edycji SPC w temacie Profeo.pl współorganizatorem Klubu Coacha i Klubu Coachingu?

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Uczestnicy I edycji SPC

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Uczestnicy I edycji SPC w temacie Profeo.pl współorganizatorem Klubu Coacha i Klubu Coachingu?

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Uczestnicy I edycji SPC

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Coaching sztuką możliwości w temacie Czy grupa będzie źródłem wiedzy dla coachów?
    19.02.2009, 19:52

    Ewo, był :)

    Na grupie o tym nie pisałem, bo dla mnie coaching jest, że tak powiem wielo-podejściowy.

    Jedno z najpopularniejszych w Polsce stowarzyszeń certyfikujących coachów jest właśnie w nurcie NLP. Mam na myśli ICC (International Coaching Community).
    Inne najpopularniejsze w Polsce stowarzyszenie certyfikujące coachów to ICF (International Coaching Federation), które uczy coachingu w podejściu zorientowanym na rozwiązania, czyli SFA (Solution-Focused Approach).

    Jest też Szkoła Profesjonalnego Coachingu, która uczy elementów kilku podejść, takich jak behawioralne, poznawcze, systemowe, Gestalt, SFA, NLP, RTZ, i nawet kilku elementów psychodynamicznego zaadoptowanych oczywiście do coachingu.

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Coaching sztuką możliwości w temacie Tomek, a co ty będziesz miał z prowadzenia tej grupy?
    17.02.2009, 21:57

    Witaj Ewo :)

    Ta grupa ma równie wielki potencjał jak grupa w Profeo, tylko trzeba jej poświecić trochę uwagi i rozkręcić:)

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie Klub Coacha w temacie Relacje ze spotkań klubowych

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Klub Coacha

  • Tomasz Dulewicz
    Wpis na grupie TWOJ PSYCHOLOG w temacie TABLICA OGŁOSZEŃ

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy TWOJ PSYCHOLOG

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do