пропозиції роботи
Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Career coaching
-
Można to uczynić przy pomocy ćwiczenia "Coachingowe zasady", do którego link znajduje się poniżej.
Wykonaj je. Dzięki niemu możesz szybko zrozumieć zasady coachingu. Jeśli uczysz coachingu możesz stosować ćwiczenie podczas prowadzonych szkoleń. Jeśli jesteś coachem, możesz używać ćwiczenia, aby wyjaśniać główne idee coachingu swoim klientom.
Ćwiczenie Coachingowe zasady:
http://www.coaching-wewnetrzny.pl/book/3-1-zasady.pdf
Ćwiczenie pochodzi z mojej publikacji: Coaching - Materiały szkoleniowe.
Jeśli chcesz pobrać więcej ćwiczeń zapisz się na poniższy newsletter z materiałami szkoleniowymi i coachingowymi:
http://www.coaching-wewnetrzny.pl/sklep/?bezplatne-mat...
Zapisując się na newsletter otrzymasz:
- 5 ćwiczeń uczących umiejętności prowadzenia coachingu,
- 5 ćwiczeń uczących pracy w zespole oraz
- 5 ćwiczeń pomagających prowadzić coaching zespołu.
Pozdrawiam,
Tomasz Dulewicz -
Elżbieto,
Ten wątek opublikowałem jako następstwo poniższego:
http://www.goldenline.pl/forum/2530670/jaki-jest-sens-...
Pod tym linkiem jest ujęty ów sens. -
Dołożę coś od siebie :)
Mieć obraz sytuacji na rynku zanim zainwestujemy w niego środki.
Obecna sytuacja wygląda tak, że mamy szybko rosnąca ilość absolwentów szkół/kursów coachingu. Jednocześnie mamy dużo wolniej rosnącą świadomość coachingu wśród potencjalnych klientów. Dotarcie do dużej liczby klientów wymaga więc trochę wysiłku. Planując zostanie coachem, trzeba mieć tego świadomość.
Mamy sytuację, w której zwrot z inwestycji w bycie coachem następuje w długim okresie czasu. Czyli teraz inwestujemy w kursy coachingu, budowę własnej marki coacha, promocję coachingu a dopiero za kilka lat będziemy mieli dużą liczbę klientów na coaching. Dopiero za kilka lat będzie wielu klientów wiedzących na czym polega coaching i szukających w książce telefonicznej, a raczej wyszukiwarce, namiarów na coachów.
Działanie:
Nie inwestować w bycie coachem dużej ilości środków (pieniędzy, czasu) naraz. Lepiej systematycznie inwestować małe środki. Dzięki temu unikniemy przeinwestowania w krótkim czasie. Zamiast w miesiąc wydać kilkadziesiąt tysięcy złotych na kursy coachingu i promocję, lepiej wydawać tą kwotę przez 10 lat, jednocześnie zarabiając na coachingu.Tomasz Dulewicz edytował(a) ten post dnia 23.08.11 o godzinie 14:36 -
Dziękuję Wam za dotychczasowe wypowiedzi.
Kilka dni mnie tu nie było i zdziwiłem się, że aż tyle wypowiedzi zastałem :)
Jako moderator tej grupy nie chcę, aby dyskusje schodziły na obszary szukania "znieczulenia zawodowe" bądź czegokolwiek innego u któregokolwiek członka grupy :)
Nie chcę też, aby wypowiadające się osoby przed opublikowaniem postu zastanawiały się: Opublikować, czy nie? Bo jak opublikuję to zostanie to rozłożone na czynniki pierwsze i wykorzystane przeciwko mnie.
Dlatego proszę o wypowiadanie się na temat sytuacji, której dotyczy dany wątek.
Wszystkie posty, które uznam za niezwiązane z tematem usuwam.
Usunąłem z tej dyskusji kilka takich postów.
Tyle ode mnie jako moderatora.
Teraz w temacie postu :)
Żeby stworzyć większe pole do konstruktywnych i twórczych dyskusji zmienię trochę tytułowe pytanie.
Zamiast odpowiedzi na pytanie:
"Jaki jest sens zostawać coachem w obecnej sytuacji?"
proponuję skoncentrować się na radach, wskazówkach, spostrzeżeniach odpowiadających na pytanie:
Jakie podjąć działania, żeby bycie coachem miało sens?
Dla zwiększenia przejrzystości dyskusji zakładam nowy wątek z tym tematem:
http://www.goldenline.pl/forum/2536816/jakie-podjac-dz...
A ten zamykam. -
Jedni uważają, że bycie coachem w obecnej sytuacji ma niewielki sens. Inni całkiem przeciwnie. Jedna jak i druga strona ma swoje argumenty.
Żeby nie licytować się na argumenty, lecz dostarczyć konstruktywnych wskazówek w tym obszarze skupmy się na odpowiedzi na pytanie:
Jakie podjąć działania, żeby bycie coachem miało sens? -
Kilka dni temu dostałem następującą wiadomość i pytania:
Po co zostawać coachem w obecnej sytuacji? Nie wiele firm korzysta z zewnętrznego coachingu. Mało znam coachów, którzy by utrzymywali się tylko z prowadzenia coachingu. Dużych pieniędzy raczej z tego nie będzie.
Wewnętrznych coachów też jest bardzo mało – zazwyczaj prowadzenie coachingu dodaje się managerom i trenerom wewnętrznym. Kończąc więc kurs coachingu, dostanie się dodatkowe obowiązki.
Po co więc ludzie biorą udział w szkołach coachów? Dla idei?
Wiadomość trochę mnie zainspirowała do rozmyślań, więc opublikowałem ją na grupie.
Po co więc zostawać coachem? A może rzeczywiście nie warto? Jakie są Wasze opinie? -
W ostatnim czasie spotykam coraz więcej firm, które wdrażają coaching, uczą managerów prowadzenia coachingu, ale nie korzystają z zewnętrznego coachingu.
Managerowie prowadzą coaching swoich podopiecznych, stosują coachingowy styl kierowania. Przełożeni tych managerów jednak nie korzystają z coachingu zewnętrznego, a swoim stylem kierowania pokazują nawet, że coaching jest niepotrzebny.
Jak ta sytuacja wygląda z Waszej perspektywy? Spotykacie takie firmy?
Jak taka sytuacja wpływa na stosowanie coachingu przez managerów? -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Coaching Events
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Coaching Events
-
Liliana Małycha:
Dziękuję! A teraz mi skrzydła rosną :)
Panie Tomaszu jest Pan niesamowity! Słowo dziękuję to zbyt mało żeby wyrazić moją wdzięczność i uznanie!!! Udzielone mi informacje są niezwykle cenne!
Ooooo jak mi skrzydła rosną!!!
Dokładnie! Tak trzymaj!
Do dzieła Liliano!
;)
W razie jakichś pytań, pytaj.Tomasz Dulewicz edytował(a) ten post dnia 13.06.11 o godzinie 16:23 -
Na początek proponuję przeczytanie rozdziału o prowadzeniu coachingowego biznesu w książce:
- Coaching. Zarabianie przez rozmawianie - Amanda Vickers, Steve Bavister.
Pisząc w skrócie - w polskich realiach prowadzenie małego biznesu to w 70% zarządzanie sprzedażą, w 20% projektami i personelem, a w 10% pozostałe zajęcia czyli papierkowa robota.
Zajmijmy się więc sprzedażą. Żeby w ogóle zająć się sprzedażą, trzeba sformułować sobie standardy sprzedaży w swojej firmie – czyli główne zasady i procedury pozyskiwania i obsługi klientów.
W tym celu polecam sięgnąć po książkę:
- Standardy kierowania zespołem sprzedażowym – Robert Krool
Kiedy ustalimy owe standardy i zaczniemy działać w praktyce (sprzedawać), możemy napotkać na wiele trudności, na jakie zwykle napotykają początkujący handlowcy. Żeby uniknąć owych trudności, wpierw polecam przeczytać uważnie książkę:
- Handlowanie to gra - Wojciech Haman, Jerzy Gut
Warto jeszcze sięgnąć po książkę:
- Skuteczne metody sprzedaży - Brian Tracy
Napisana w motywacyjnym, dodającym energii stylu – warto przeczytać, szczególnie, jeśli pierwsze dwie wywołają wrażenie „Co? Aż tyle tego wszystkiego trzeba zrobić?” :)
Przejdźmy do zarządzania personelem i projektami. Zakładam, że na początku nie będziesz zatrudniała pracowników. Dlatego przejdźmy do zarządzania projektami w mikrofirmie. Polecam książkę:
- Mit przedsiębiorczości – Michael Gerber
Książka rozkłada na projekty każdy element firmy. Wszystko jest projektem, procedurą do zrealizowania. Uczy też wielu zasad, których przestrzeganie uchroni przed podstawowymi błędami początkujących przedsiębiorców.
Warto też sięgnąć po książkę:
- Efekt motyla – Kamil Cebulski
Książka uczy jakie podejmować decyzje, aby nasza firma rosła i rosła, a nie bankrutowała.
Z zakresu papierowej roboty NIE polecam żadnej literatury. Lepiej jest wynająć księgową, która doradza we wszystkim co jest potrzebne. Kosztuje miesięcznie kilkadziesiąt złotych więcej niż tradycyjna księgowa, ale na każde pytanie odpowie, podpowie co, kiedy i jak napisać i gdzie złożyć, albo zrobi to za nas :)
Jestem pragmatykiem, dlatego po przeczytaniu literatury polecam nabrać praktycznego doświadczenia. Dobrze by było popracować w jakiejś znajomej firmie (niekoniecznie coachingowej), albo przynajmniej poobserwować jak kieruje swoją firmą jakiś znajomy wujek, ciotka itp.
Warto też znaleźć jakiś dofinansowany z EFS-u kurs prowadzenia własnej firmy. W ostatnich latach jest tego dużo, szczególnie dla absolwentów i młodych matek :)
Radzę jednak wybrać taki, który uczy biznesowych umiejętności (sprzedaż, zarządzanie projektami), a nie rachunkowości, czy prawnych aspektów prowadzenia działalności gospodarczej!
Uczenie się rachunkowości i przepisów prawa na 200 godzinnym kursie wg mnie ma mały sens, bo i tak się tego nie nauczymy, a za 200 zł miesięcznie zrobi to za nas nasza księgowa, a my niczym się nie martwimy:) -
Liliana Małycha:
W wolnym czasie czytam dużo książek z tej dziedziny, zdobywam przez to potrzebną wiedzę. Ale dla mnie to już za mało ;)
Pójdź na coaching, albo na szkolenia z coachingu :)
Jeśli masz wiedzę teoretyczną, a praktyczną będziesz zdobywać za rok, to najbliższy rok przeznacz na coś innego niż zdobywanie wiedzy teoretycznej, czy praktycznej :) Zrób coś, co potrzebne będzie coachowi oprócz wiedzy teoretycznej i praktycznej. To jest na prawdę ważne! Spotykam wielu coachów, którzy mają wiedzę teoretyczną i praktyczną, a NIE prowadzą coachingu.
Odpowiedz sobie na pytania:
- Jakim coachem będę za 2 lata?
- Z kim będę pracowała?
- Jak dotrę do tych ludzi?
- W jaki sposób sprzedam im coaching?
- Z jakich form promocji będę korzystała?
- Co z tego mogę zrobić już teraz?
Coś z mojego doświadczenia:
W 2008 roku miałem kontuzję kręgosłupa. 6 miesięcy leżałem w łóżku, 9 nie pracowałem. W te 9 miesięcy zrobiłem bardzo dużo rzeczy, które pomogły mi zaistnieć po powrocie do zdrowia. M.in. założyłem tę grupę, wypowiadałem się na innych, napisałem bloga (już go nie ma, ale był i pomagał mi 2 lata), poznałem przez internet wiele osób - zarówno coachingowych nauczycieli jak i przyszłych moich coachingowych klientów, napisałem w tym czasie wiele artykułów, książek, streszczeń książek itp. Mamy 2011 rok, a ja mam jeszcze kilka niepublikowanych artykułów, które napisałem w 2008 roku :)
Lilianno, na prawdę możesz wiele zrobić w ten rok. Ja miałem wiedzę i umiejętności z zakresu sprzedaży - więc nie musiałem się ich uczyć. Natomiast umiejętność sprzedaży coachingu jest bardzo ważna i trzeba być w tym dobrym. Bo jak sprzedać coś, o czym klient często nie wie, co to jest :)
Jeśli chcesz prowadzić swoją firmę coachingową, opanuj bardzo dobrze umiejętności biznesowe potrzebne Ci do sprzedaży swoich usług.
Jeśli chcesz pracować w korporacji jako coach, wybierz kilka korporacji i poznaj ludzi zatrudniających coachów w tych korporacjach :)
Jeśli chcesz pracować w już istniejącej firmie coachingowej, wybierz tę firmę, poznaj ludzi z niej. -
Kilka postów w temacie zaczynania nauki umiejętności prowadzenia coachingu:
poczatkujacy przyszly coach
http://www.goldenline.pl/forum/1450448/poczatkujacy-pr...
Jakie cechy powinien mieć dobry coach?
http://www.goldenline.pl/forum/1389464/jakie-cechy-pow...
Droga do kariery coucha, czyli prośba o "dobre rady"
http://www.goldenline.pl/forum/1308278/droga-do-karier...
GDZIE najlepiej NAUCZYC SIE coachingu?
http://www.goldenline.pl/forum/1308278/droga-do-karier...
coach - nowy zawód - bardzo proszę o pomoc
http://www.goldenline.pl/forum/1612638/coach-nowy-zawo... -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Narzędziownia 2.0
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy SZKOLENIA
-
.:
Genialną sprawą w tym zakresie jest gestaltowski eksperyment, który nie tylko może być źródłem wglądu dla klienta, ale także przenosić jego zasoby w przyszłość. Mam nadzieję, że o tym też wspomnisz :)
Napisałem tutaj:
http://www.goldenline.pl/forum/425696/57-eksperyment -
Bardziej rozbudowany przykład coachingu, z podziałem na etapy prowadzenia coachingu i narzędzia opublikowałem w moim e-booku "ABC coachingu". Możesz go pobrać z mojej strony internetowej:
www.TomaszDulewicz.eu
Nie zamieszczam go tu, gdyż zajmuje kilka stron, a kolejne kilka zajmuje opis modelu i narzędzi w nim zastosowanych. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Coaching w organizacji
-
Artur K.:
podsumuję: jako coachowie dokładamy wszelkich starań (w trakcie przygotowania do spotkań, w trakcie sesji, w ramach superwizji) aby klient nie poniósł szkód; jeśli mamy wątpliwości lub dochodzimy do granic naszych kompetencji, kierujemy klienta do innego specjalisty; nie informujemy "z góry" o skutkach ubocznych (bo świadomie działamy tak, by ich nie było)
... a jak mimo wszystko pojawiają się skutki uboczne, jak najszybciej je eliminujemy, lub kierujemy klienta gdzie indziej :)
Dołącz do GoldenLine
Oferty pracy
Sprawdź aktualne oferty pracy
Aplikuj w łatwy sposób
Aplikuj jednym kliknięciem
