Wypowiedzi
-
Technologie badań nieniszczących, czy to będą badania ultradźwiękowe, wiroprądowe, czy też radiograficzne, są już na tyle rozwinięte, że przeważnie test jedną metodą wykonany przez przeszkoloną i doświadczoną osobę wystarczy do stwierdzenia, że dany element jest uszkodzony lub sprawny. I z tego, co wiem, to w ten sposób się przeprowadza badania (dodając do tego fakt, że oprzyrządowanie i wyszkolenie pracownika/pracowników jest drogie).
Jednak słyszałem również o badaniu jednego rodzaju detalu co najmniej dwoma metodami. Tego typu przedsięwzięcia przeprowadza się dla krytycznych elementów, od sprawności i stanu których zależy bezpieczeństwo ludzi i/lub instalacji. Sytuacja, z którą się spotkałem, dotyczyła pękających osi w lokomotywach - w związku z tym w zakładzie remontowym osie były sprawdzane zarówno proszkami magnetycznymi, jak i prądami wirowymi (dodatkowo przeprowadzane były jeszcze badania chemiczne). I dopiero po pomyślnym przejściu trzech testów dana oś była zatwierdzana jako nieuszkodzona i dopuszczana do montażu.
Wniosek nasuwa się zatem jeden - badania NDT są dość pewną metodą badania, jednak w celu zwiększenia wiarygodności i pewności testów stosuje się w niektórych sytuacjach "powielanie" badań. -
Panowie, Panowie, proszę sobie nie robić żartów z poważnego forum...
A tak na poważnie, to taka niszczarka wzbudza respekt...:) -
Szczerze się przyznam, że zarówno podczas pisania pracy magisterskiej (między innymi o NDT) jak i przy przygotowaniu materiałów na stronę korzystałem z angielskich źródeł (tych jest po prostu najwięcej). A jak jakiegoś pojęcia nie znałem, korzystałem z googla, większość potrzebnych mi zwrotów udało się przetłumaczyć.
A potrzebujesz, Tomku, jakichś konkretnych zwrotów czy wyrażeń? Może akurat te mi się nawinęły i pomogę?Szczepan Popielarz edytował(a) ten post dnia 12.05.11 o godzinie 10:30 -
O, przepraszam, już nie powinno być żadnych problemów. Mam nadzieję, że zamieszczone na stronie materiały się przydadzą.
-
Witajcie,
chciałbym rozpocząć ogólną dyskusję na temat badań nieniszczących.
Definicje podają, że są to badania, które umożliwiają uzyskanie
informacji o stanie, własnościach i ewentualnych wadach badanej
struktury czy materiału bez ingerowania w cechy użytkowe tego obiektu.
Do najważniejszych i najczęściej stosowanych metod NDT należą oprócz
inspekcji wizyjnej (VT) badania ultradźwiękowe (UT), elektromagnetyczne
(w tym wiroprądowe - EC czy magnetyczno-proszkowe - MP/MT),
rentgenowskie (RT), emisji akustycznej (AE) czy badania w podczerwieni (IR).
Każda z powyższych metod ma swoje zalety i wady; sprawdza się lepiej z
jednymi materiałami, z innymi gorzej; pomaga w wykryciu takich, nie
innych uszkodzeń. Więcej na temat większości wspomnianych metod badań
nieniszczących zapraszam na http://www.ec-ndt.pl do działu z teorią, gdzie
zostały wyjaśnione fizyczne podstawy poszczególnych technologii.
A Gości niniejszego wątku zapraszam do pytań, opinii, wniosków i sugestii.
SzczepanSzczepan Popielarz edytował(a) ten post dnia 12.05.11 o godzinie 10:19 -
W zdecydowanej większości przypadków badania nieniszczące znajdują zastosowanie w przemyśle i nauce. Dzieje się tak, rzecz jasna, ze względów ekonomicznych. Choć pierwsze miejsce, które mi przychodzi do głowy, w którym stosuje się badania ultradźwiękowe "na co dzień" to serwisy samochodowe - każdy miernik grubości lakieru to najprostsze urządzenie do badań ultradźwiękowych (być może akurat ta sytuacja mi się przypomniała, bo kupowałem niedawno samochód i kwestia "bicia/niebicia" oraz oryginalności lakieru była poruszana przy każdym oglądanym pojeździe...:)).
-
Tu niestety należy użyć stwierdzenia, które pasuje praktycznie do każdego zadanego pytania - to zależy na przykład od:
- gabarytów przedsięwzięcia - zautomatyzowany sprzęt do testów długich elementów rurowych będzie miał inną cenę niż ręczne urządzenie do badań ultradźwiękowych,
- złożoności przedsięwzięcia - podobnie jak wyżej - systemy zautomatyzowane, wyposażone w kompletną stację diagnostyczną, wbudowane w linię produkcyjną będą z definicji droższe od urządzeń, które stwierdzą jedynie, czy dany element jest sprawny, czy uszkodzony.
Powyższe dywagacje, które mogą być rozbudowane o wiele kolejnych podpunktów, odnoszą się jednak bardzo ogólnie do tematu. W każdej technologii można znaleźć proste, małe, poręczne urządzenia do podstawowych badań, jak również rozbudowane systemy diagnostyczne. Dlatego sprzęt do badań nieniszczących może kosztować od kilku tysięcy do milionów złotych.