Wypowiedzi
-
Poszukujemy doradców telefonicznych do centrum przyjmowania zamowien na towary elektroniki uzytkowej , w Warszawie.
CV na sylwester.kucmierowski@euro.com.pl
W kazdym wieku ... wymagany rozsadek !!- 21.09.2012, 14:53
-
Witam, temat wydaje sie arcy ciekawy choc boje się , że może rozwinąć sie (jak to czesto bywa) w niewłasciwym kierunku.
Po pierwsze co to znaczy telesprzedazowi ? - czy myslimy o in- czy outboundzie ? czy myslimy o presprzedazy, technikach sprzedazy czy obsłudze posprzedazowej i sprzedazowej? a może o zwykłej telefonicznej akwizycji?
Terminy te znacza zupełnie co innego.
Mozemy zastnawiac sie o zasadnosci wykorzytywania konkretnych KPI 'ów ale uprzedzam, ze takie porównania nie zawsze maja sens.
Jesli zawęzimy obszar poszukiwań i nieco go opiszemy deklaruje uczestnictwo w dalszej dyskusji.
Pozdrawiam:) -
OStatnio w Krakowie ukarano mandatem Profesora Architektury , który swoim znajomym opowiadał o obiektach architektonicznych bez uprawnień przewodnika po zabytkach.
Sytuacja z trenerami jest podobna. Mamy kilka tysiecy osób, które mówia o sobie trener i zanizaja stawki usług. Jesli licencjonowanie to ograniczmy z dołu ceny usług.. Z góry nie ograniczajmy. najlepsi bedą kosztowali najwiecej.
Generalnie jestem przeciw licencjonowaniu . Rynek ma weryfikować a NIE PANI ZOSIA.. -
Mam do zainwestowania 30 zł na srode. Dostane rekomendację ???
Pleseee ... -
Gratuluję odwagi.
Zebranie w jednym miejscu ( w ramach jednej inicjatywy) tych wszystkich , którzy w "telemarketingu" działaja od poczatku lat 90tych, z pewnoscia ustabilizuje srodowisko i pozwoli młodziezy sie rozwijać.
Pozdrawiam -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Antal International Sp. z o.o.
-
Też tak myslę, ze musi byc w umowie zaszyty model postepowania i stawka, dajaca sie wykorzystać. Poza tym, musza byc okreslone ramy tzn. min i max. W innym przypadku jakie to dzieło ???
ps. co prawda stosowanie bardzo rygorystycznie ustanowionych warunków powoduje, ze cykl rozliczeniowy moze zostac zaburzony, bo rozliczamy sie z wykonanego dzieła ( np. 140 h pracy) a nie w oparciu o okres rozliczeniowy... ale umowa to umowa. Dzieło to dzeło. Wyliczalność i przeliczalnośc to podstawa.
Proponuje sie wystrzegać szarlatanerii w tym zakresie i obszarze.. -
Bardzo ciekawe.
pamietam w roku 1997 pojawiły sie pierwsze proby zorganizowania czegos takiego jak katolicka spowiedz przez telefon. Nie przyjeło sie, choć dzisiaj podobno takie medium jak RM prowadzi taka dzialalność.
Pod tym wzgledem nasze społeczeństwo jest dość konserwatywne. Poza tym pojawia sie problem kto ma w tym korzyść. Aha..nie dodałem, ze te pierwsze próby zakładały tzw. spowiedz na numer 0 700.....
Dzisiaj : biznes jest biznes. Sadzę , ze nie byłoby probleme zorganozowanie czegos takiego j.w. w sytuacji, kiedy znalazłby się ktos kto wyłozyłby na to pieniadze. Ceny usług outsorcingowych sa dośc klarowne i..tylko to jest problemem.
Tylko czy społeczeństwo to zaakceptuje... No i jeszcze kwestia moralności: czy byłoby to rejestrowane, czy na pewno zajmowaliby sie tym ksieza czy tylko "dobrze przeszkolony personel cywilny"..
Ale idea jest przebojowa :) -
Przyłaczam sie do zdania Aleksandry.
Niestety mamy taka przypadłośc (jako społeczeństwo), że chetnie przejmujemy wzorce bez ich rozumienia. Asertywność jest sposobem działania ale może byc tez filozofia postepowania w okreslonych przypadkach, może być narzedziem wykorzytywanym w chwilach bezradnosci. Być asertywnym to nie znaczy zawsze : zgadzać się z pewnymi modelami postepowania, ale znaczy też działać w okreslony sposób nawet wtedy kiedy nie jest to "nasza twarz".
To tak jakby zapytać : czego nie lubisz we wkrecaniu śrubek?
Asertywność to doskonała metoda działania dla tych, którzy mają problemy z otwartoscią i zdecydowaniem. I mozna sie jej nauczyć..jak sie chce.. -
Nie uczestniczyłem w dyskusji ale poprzedzajacy mnie głos jest dokładnie tym so i ja mam do powiedzenia w sprawie..
Uwazam , ze jest zbyt wiele firm , które nie daja wystarczajacej jakości szkoleń a mają potencjał sprzedazowy.. Hmm..moze własnie na tym polega ten nasz szalony świat? -
A wszystko to kwestia zamykania sie we własnym swiecie, nie korzystania z doświadczen specjalistów i zycie w przekonaniu, ze tylko obok mnie jest świat a to co dalej jest nie istotne.
Zawsze twierdziłem, ze nasze zycie przesiakniete jest złymi wzorcami z polityki.
Wszystkim niedowiarkom polecam rozmowy z ludzmi, którzy na obsłudze telefonicznej zjedli zęby. jest kilka takich osób, które od poczatku lat 90 tych siedzą w tym świecie. I nie mówmy wiecej o firmach garazowych, nie mówmy o tych którzy poza przyswojeniem paru specjalistycznych terminów kreują się na znawców tematu.
Wystarczy kazdą rozmowę zaczynac od przedstawienia się- łatwiej sie wtedy rozmawia.
W każdym razie ja sie ciagle ucze tego rzemiosła , czego i Wam wszystkim zyczę.. -
czas oczekiwania na połaczenie jest bardzo wazny. W sytuacji kiedy słyszymy info o swoim statusie " jestes 4 ty w kolejce i czas oczekiwania wynosi 35 sek" to tak jakbysmy byli połaczeni ( no bez przesady) . W sytuacji kiedy takiej informacji nie ma- kompletnie nie wiemy na czym stoimy- to raz.
Dwa- to te nieszczesne karty kredytowe..hmm.. proponuje zapoznac sie z regulaminami ..z reguły jest tak, ze zastrzezeniu ulegaja wszystkie transakcje , które zostały przeprowadzaone na 1 godz. przed zgloszeniem , wiec nie zawsze ta presja jest taka wielka..
Po trzecie - jest ogromna róznica pomiedzy połaczeniem w ciagu 5 sek a w ciagu 15 sek. Prosze wziać zegarek i patrząc nie niego odczekac 5 sek ( dopuszczalne) i 15 sek ( ostateczne).. 20 sek jest absolutnie graniczne dla zgloszeń tego typy, które opisujecie.. pomiedzy 5 sek a 15 sek oczekiwania na polaczenie jest róznica jak pomiedzy (3)trzema dzwonkami a 10-cioma.. Ale to i tak sa to parametry, które ustalaja z góry, nie zawsze osoby kompetentne..
Nie przecze, to temat b.ważny .
Poza tym bardzo duzo zalezy od typu świadczonej usługi.. 15 sek dla zgłoszen z zastrzeganiem a dla pozostałych to 30 sek. Chociaz w swojej pracy spotkałem się z klientami, czekajacymi na połaczenie ( na głosniku) po 45 min.. Mnie się to nigdy nie udało :) -
Zgadzam sie w zupełnosci. Jednak ja dopuszczam mozliwosc "nie usłyszenia" w sytuacji, kiedy nic innego zrobic nie mozna..
Absolutnie najwazniejsze sa cechy osobowe, najwazniejsze jest doswiadczenie i nauka, która pobieramy przez całe zycie.. I jeszcze jedno, to nieprawda- ze kazdego mozna tego nauczyć :) - nie mozna.. lub nauka czasem jest nie-op-ła-cal-na.. -
działanie, w zakresie propagowania: ograniczenia wyscigu zbrojeń :)
-
Pani Katarzyno,
problem nie polega na tym, ze My chcemy coachowac.. Powinno byc raczej tak, ze chcemy aby być coachowanym lub chciec aby coachować moich pracowników..
Coachowanie mozna, choc nie zawsze, lekko utozsamiać (:)) z działalnoscia interim managerów. Miesiac, dwa , moze trzy , pracy indywidualnej i skutki moga byc ciekawe. Ale coraz czesciej spotykam sie z zainteresowaniem coachowaniem przez 30 dni, np. w trybie 6 godzin tygodniowo ( 3X 2h dziennie).
Rozumiem, że taka kalibracja ma sens i znajduje swoje zastosowanie ale ja skłonny jestem jedynie współpracowac z kims przez dłuzszy czas, z wiekszym natęzeniem ( np. min 4h dziennie, 20h /1 tydzien etc.)
Przepraszam, bo to chyba głos nie do konca odpowiadajacy pani oczekiwaniom, ale chciałem dobrze :) - Pozdrawiam -
Wygladea na to , że tylko ja miałem do czynienia z firmami, które zle okrelaja pole działania swoich pracowników, które nie opracowuja precyzyjnych procedur opisujacych zachodzace procesy, które nie maja do czynienia z klientami "nie-zorientowanymi".
Czy naprawde Wy i Wasi pracownicy nie borykacie sie z problemem zlego przygotowania produktu do sprzedazy i nastepstw jakie to za sobą pociaga?
A ja myslałem, ze dobrze jest tylko w +/- 30% firm , a reszta powinna to poprawić. Cóz.. to dobrze , że jest tak dobrze :) -
Pani Magdo, przeczytałem podlinkowana treść i przyznam, ze sporo jest w niej racji. Powyzszy ( czy moze cytowany, sugerowany) tekst ma postac ogólnych wniosków, dotyczacych tego jak zwyczajowo nalezy traktowac to zagadnienie. Mnie bardziej interesuje jednak to, co roznicuje zachowania i odbiór. bardziej interesuje mnie to jak sobie ludzie (patrz: pani pracownicy) radza sobie z tymi ograniczeniami. O czym powinni mysleć i czego sie wystrzegac, jak szybko reagować i kiedy udawac , ze sie czegos nie usłyszało etc.etc.
Rozmowa telefoniczna , zreszta podobnie jak kazda rozmowa to zdarzenie, w którym, w jakims zakresie (ktory wynika z okreslonego przez zwierzchnikow, poprawnego sposobu działania) powinnismy sie dostosować do rozmówcy. Okreslenie na co nie zwracamy uwagi, kiedy reagujemy i w jaki sposób.
Zreszta najwieksza bolączka coachów czy tez. mentorów jest własciwa analiza tego co słyszą w 5, 50, 500.. rozmowie. Ale to juz zupelnie inny temat..
Jakie macie doswiadczenia w tym zakresie ? Moze jakies anegdoty.. -
Pytanie czy opłaca sie byc miłym dla klienta? jest pytaniem typu "zamieszam w ogniu, niech sie lepiej pali".
Czy opłaca się i komu ? - !!
Po pierwsze, realizacja obsługi musi wypływac ze strategii firmy. Jesli firma zakłada, ze jej zyski bedą wieksze jesli klienta nie bedzie traktowała"powaznie/nalezycie" to duskusja taka nie ma sensu. Jesli uwaza , ze klient jest najwazniejszy ( moze 25- 30% firm wyznaje taka koncepcje") to wtedy trzeba, TRZEBA dobrać odpowiednie narzedzia, procedury i postawy, do koncepcji działania. itd..
A to, ze zdaniem wiekszosci managerów w Polsce, najwazniesze jest złapanie a nie utrzymanie klienta, to juz rola nas, drodzy państwo, zebich uswiadomić: NIE MACIE RACJI. Niezaleznie od tego czy koszty pozyskania , do kosztów utrzymania maja się jak 4:1, 12:1 czy 30:1 to zawsze bardziej opłaca się utrzymywać niz pozyskiwać. Bo oprócz kosztów bezposrednich wazna jest reputacja, wizerunek i inne elementy marketingowego tworzenia wartosci firmy..
To tak w skrócie..
Czy ktos się ze mna zgadza??? -
Panie Damianie, wystarczy zapytac wprost a nie poszukiwac po omacku, choc moze w ten sposób otrzyma pan wiecej wartosciowych odpowiedzi.
Moje wskazówki sa takie:
- po pierwsze wszystko zalezy od branzy i od ..decyzji waszych menegerów, prezesów czy dyrektorów.To oni powinni wiedziec co i jak. Dla porównania: w bankowosci do okreslenia własciwego SL stosowany jest najczesciej wskażnik 90/20 czyli 90% rozmów odebranych w ciagu 20sek. od wywołania, musi byc obsługiwanych zgodnie z przyjetymi normami np. w ciagu 1,5 min. Róznica pomiędzy 20sek a 10 sek jest taka, ze zespół mysi być wiekszy aby odbierac rozmowy szybciej i staje sie mniej efektywny. Tak, 20 sek to wystarczajacy czas do odebrania, a 10 sek to przesada i stosowane jest wówczas, kiedy w gre wchodzi zycie ludzkie ale.. i 10 sek i 20 sek , to musza byc parametry rzeczywiste a nie "rzeczywiste". 10 sek od nawiazania połaczenia czy 10 sek od zakonczenia komunikatu powitalnego, czy od zakonczenia pierwszej petli i komunikatu drugiego itd, itp...? Róznica jest zasadnicza....
Jesli w gre wchodzi serwis rozliczeniowy czy supportowy, to SL moze byc ustawiony na 80/30 sek i tez bedzie bardzo dobrze.. Jakby potrzebował Pan bardziej wyczerpujacej odpowiedzi to podaje kontakt do siebie skucmierowski@customercare.com.pl
Prosze pozdrowic Izę Ziębe..
SK -
No własnie, ilośc grup dyskusyjnych jest tak duza i powstaja one tak szybko, ze nie sposób kontrolowac wszystkie watki, w których sie uczestniczy. Poza tym, bywa tak, że niektóre tematy (zbyt powazne) niw wywołują dyskusji..hmm..moze dlatego, ze sie czegos boimy. Bez sensu, dyskusja jest po to , by w sposób absolutnie swobodny rozmawiac o swoich dylematach. Gotowe rozwiazania sa w ksiazkach (choć nie zawsze). Tu, w dyskusjach tworzymy rzeczywistośc, wymyslamy nowe watki, omawiamy alternatywne rozwiazania. I własnie po to te dyskusje sa. A, ze tylko kilka procent doprowadza nas do nowej wartosciowej wiedzy..
Podsumowując, moderatorzy powinni bardziej pilnowac tego, co sie dzieje w ich dyskusjach i bedzie dobrze..chyba :)
Miłego weekendu dla wszystkich :)