Wypowiedzi
-
Być może trochę źle sformułowałem pytanie, gdyż bardziej chodziło mi o wasze opinie co do granicy za jaką "opłaca się" kupić tego typu używany zegarek, wiedząc, że z salonu można wyrwać go z 20% rabatem. Załóżmy, że używany model ma standardowe ( niewielkie ślady użytkowania, a skoro mechanik winien chodzić kilkadziesiąt lat, to 3 letni jest dopiero dotarty :-). ) Nie orientuję się całkowicie jaką przyjmuje się utratę wartości zegarka po "wyjechaniu" z salonu. Czy 1/3 obecnej ceny zakupu to właściwe założenie czy lekka przesada? Jeżeli cena używanego LD przekracza 4kpln, to czy ma sens zakup z drugiej ręki? A co do innych salonów, to sprawdziłem wiele i to w różnych miastach i jak na razie Jubitom jest nie do przebicia.
Choć jak pisałem w pierwszym poście "napaliłem się" na LD to bardzo spokojnie i z dużym poziomem akceptacji przyjmuję wasze opinie i tym bardziej cenił będę sobie wasze subiektywne odczucia co do tego konkretnego modelu.
O dacie nie wiedziałem, dziękuję. Podobnie pomimo przewertowania dostępnych materiałów nie mogę dojść do różnic pomiędzy L3.674.4.50.0 a L3.674.4.50.2 ( cena i opis identyczne)
PozdrawiamStanisław Zalewski edytował(a) ten post dnia 15.12.12 o godzinie 18:36 -
przepraszam, ale ten wątek nie jest o tym czy longines to prestiżowa marka czy nie. Prosiłem o subiektywną ocenę konkretnego modelu zegarka, bez odszukiwania go w piramidzie prestiżu.
pozdrawiamStanisław Zalewski edytował(a) ten post dnia 15.12.12 o godzinie 09:00 -
Kolejny raz prosząc o pomoc, mam cichą nadzieję, że i tym razem uda mi się otrzymać solidną porcję bardzo dobrych, cennych, profesjonalnych informacji, które podobnie jak poprzednim razem przy zakupie Hamiltona okazały się bezcenne.
"Napaliłem" się na Longinesa Legend Divera. W salonach Jubitom jest promocja i można go kupić z 20 % rabatem ( talony na inne wyroby z salonu) co daje kwotę 4950 PLN. Mam natomiast możliwość kupna identycznego egzemplarza po trzyletnim okresie użytkowaniu, już po gwarancji, w stanie normalnego "zużycie". Jaka w Panów ocenie jest cena rekompensująca brak gwarancji, zużycie, "zniszczenie" trzyletnią eksploatacją. Ile tak naprawdę warto dać za taki zegarek. Nie chodzi mi o wycenę zegarka, gdyż dobrze wiem, że na tym forum takich "usług" nie czynimy, ale o subiektywne opinie czy warto, a jeżeli tak, to za ile? ( w jakim przedziale cenowym?)Stanisław Zalewski edytował(a) ten post dnia 14.12.12 o godzinie 18:27 -
Proponuję Hamiltona, może któryś z Jazzmasterów. Na pewno jest rzadko spotykany lecz uznawany wśród znawców. A co sądzicie o zegarku - Longines legend diver.
-
znalazłem na aledrogo fajny model lotnika IMO.
Jest w kilku wersjach kolorystycznych: czarny, zielony, niebieski i kremowy, oczywiście na pasku.
ten jest akurat made in japan ale widziałem tańsze wersje składane "gdzieś" ( mają inne oznaczenie na tarczy)
model to seiko 5 snkh69i1
http://allegro.pl/seiko-5-snkh69j1-pilot-military-gree... -
wielkie dzięki za wskazanie wątku,
trochę się wyjaśniło, a czym więcej czytamy, tym bardziej się przekonuję o tym , że mało wiem w temacie zegarków - ale to chyba normalne u nowicjuszy.
pozdrawiam. -
Stanowczo mechanik, jeszcze nie tak dawno nosiłem kwarce i dalej traktuję je jako bardzo dobre, dokładne zegarki ale idąc za namową kolegów wróciłem do mechanicznych i od nowa rozkochałem się w ich brzmieniu. Prócz niewątpliwej wygody "orientowania się w czasie" dochodzi świadomość posiadania zegarka z "duszą".
Jeżeli potrzebujesz bardzo dokładnego zegarka to kwarc, jeżeli dokładnego z tym "czymś" to mechaniczny.
Zaciekawił mnie wpis Rafała dot. "szwajcarskości" Atlantica. Dużo wiemy o historycznych poczynaniach tej firmy, a wiedząc jakie wymagania musi spełnić zegarek by nosić miano / swiss made / myślałem, że dalej można traktować tę markę jako szwajcarską. Wiedząc, że kilku z kolegów kolekcjonuje właśnie Atlantici może któryś pokusiłby się o resume faktów o dzisiejszej polityce firmy ( grupa, własność, miejsce produkcji części, składanie itd.). -
Witam,
byłem wczoraj w dwóch salonach Time Trend w W-wie. W obu salonach przy dłuższej rozmowie sprzedawcy zadeklarowali możliwość "lekkiej" negocjacji ceny przy zakupie zegarka mechanicznego (Atlantica). IMO nie jest ujmą na honorze negocjowanie ceny zakupu zegarka wartego kilka tysięcy złotych, przyjmowana jest to raczej jako coś normalnego, a zaoszczędzoną kwotę możesz śmiało traktować jako "dobry początek" do zakupu kolejnego zegarka :-) -
Bardzo dobrze, szczególnie przez Twój portfel.
-
witam,
może kilka ocen i opinii o moim Hamiltonie.
-
Panowie,
bardzo dziękuję wszystkim, którzy doradzali mi w wyborze zegarka zarówno w tym jak i innych wątkach tego forum. Subiektywizm wyboru to jedno, a bardzo cenne podpowiedzi to drogowskazy na drodze do zadowolenia. Wybór padł na Hamiltona Jazzmastera Open Heart, który to właśnie dotarł do mnie z Niemiec, bo tam można go bez problemu kupić w wielu sklepach. Dlaczego "on"? - przede wszystkim bo mi się podoba, poza tym jak pisaliście dobry stosunek jakości do ceny, dobra marka i rzadko spotykany w kraju. I chyba to co najważniejsze, a mianowicie otwartość mechanizmu, która zaraziła mnie, nie chcę pisać że pasją, ale powiedzmy ciekawością do mechanicznych zegarków.
Nie mam zdjęcia, ale Hamilton wygląda identycznie jak na stronie
http://www.precisiontime.co.uk/hamilton-h32565135-jazz...Stanisław Zalewski edytował(a) ten post dnia 24.09.12 o godzinie 21:48 -
replika otacza się replikami
-
Witam,
czy ktoś posiada tabele numerowo - rocznikowe mechanizmów longines-ów z lat siedemdziesiątych?
mechanizm 6942, a numer 52 XXX XXX.
Byłbym również zobowiązany za wskazanie informacji o tym werku.
pozdrawiam -
Omega Geneve z 1969r. cal. 601 (1) na 17 rubinach z centralna sekundą czy Longines z 1966r. cal.30 z tzw. małą sekunda. Mechanizmy i stan elementów obu zegarków w porównywalnym stanie. Czy pokusi się ktoś z Panów o ogólną ocenę tych modeli, ewentualne porównanie i wskazanie pierszeństwa ?
pozdrawiam, -
Omega, Longines z lat sześćdziesiątych to vintage z duszą bez wątpienia, bijące na głowę dyskutowane marki, ale tak jak już pisałem problem nie leży po stronie wyboru w tych przypadkach lecz możliwości "bezpiecznego" zakupu. Nie jestem przekonany by allegro i ebay był dobrym miejscem dla laika na kupno zegarka. Nie jestem w stanie zweryfikować danych z opisu i wklejonych zdjęć. Chyba ze są sprzedawcy godni polecenia lub inne metody lub miejsca sieciowego zakupu. Bardzo chętnie przyjmę wszelkie sugestie, podpowiedzi,
pozdrawiam -
Dzięki za kolejne informacje. Cenne, bo utwierdziły mnie w przekonaniu, że dotychczas kupowałem zegarki kompletnie bez jakiejkolwiek analizy marek, modeli i ich parametrów, a o zakupie decydował jedynie wygląd. Po drugie wiedząc dalej niewiele, mam jednak szansę wybrać świadomie i markę i model wiedząc co nieco o jego werku.
Rzeczywiście zegarki Seiko z mechanizmem 7s36 lub 6r15 cenowo bezkonkurencyjne. Co do brzydoty to po pierwsze trzeba być znawcą, a po drugie rzeczywiście „ lity dekiel” załatwia sprawę, ale dla mnie, laika niezaglądającego do środka, problem tkwi raczej w zbyt przerysowanych kształtach, …nawet najprostsze modele są nowocześnie doskonałe ( jak to u japończyków bywa, bez względu na branżę).
Rezerwę chodu zostawię sobie na kolejny raz … , dziś o wyborze decyduje przede wszystkim subiektywne poczucie piękna, które przekłada się na określony kształt, kolor, to co widać i czego nie. Marka adekwatna do ceny, a środek zgodny z marką. Rzadkość występowania to rzeczywiście dodatkowy argument przemawiający za wyborem, ale przede wszystkim oryginał bez względu na poziom „półki”.
Jednym z pierwszych pomysłów, wciąż aktualnych był zakup używanego zegarka z lat 50 – 60 tych ( Omega – marzenie) i jedyną rzeczą, która powstrzymuje mnie nadal od realizacji takiego pomysłu jest obawa przed nieuczciwymi sprzedawcami, którzy czekają na napalonych frajerów. Trzeba jednak być znawcą tematu by pozwolić sobie na takie zakupy lub mieć profesjonalną pomoc, a o nią wcale nie jest tak łatwo. Pozostaje na razie zegarek z autoryzowanego salonu gdzie ryzyko „repliki” ograniczone jest do minimum.
Informacje z czego wybrać zawdzięczam Panom, a uznanie co do wiedzy i życzliwości pozostawiam bez komentarza. Pierwsze objawy wskazują, ze choroba może się rozwijać, więc pozwólcie, że choć w tym rozdaniu Hamilton raczej zatriumfuje, to pozostałe modele utrzymuję dalej w kręgu zainteresowania, a ewentualne kolejne podpowiedzi szczególnie dotyczące zegarków z lat sześćdziesiątych byłyby bardzo cenne.
Informacje i podpowiedzi Pana Ireneusza, Zbyszka, Marcina (nie tylko z tego tematu, a przerzuciłem cale forum) to nie tylko bardzo cenne gratisowe lekcje wiedzy o zegarkach, ale też o życzliwości i pasji. Pozostaje mi podziękować i idąc z duchem czasu powiedzieć „Szacun Panowie”.
pozdrawiam -
I tym razem przyznaję Ci całkowitą rację. Prostota i funkcjonalność tych modeli Stowy podkreślają ich piękno, podobnie jak w opisywanej już przez Ciebie wcześniej Davosie Classic. To mi odpowiada, a trochę bogatszy Jazzmaster Hamiltona utrzymuje się spokojnie w tym obszarze. Niemniej jednak znajduję więcej wewnętrznej aprobaty do kilku modeli Hamiltona. Problem zakupu schodzi na drugi plan gdyż bez problemu można Hamiltona kupić w przyzwoitej cenie za zachodnią lub południową granicą.
Sądzę, że będę miał poważny problem z wyborem, gdyż każda następna podpowiedź burzy dotychczasowe wybory.
Jeżeli w kolejnym pytaniu popełnię dyskredytującą mnie gafę to sorry ale chciałbym zapytać o werki. W opisie Stowy znalazłem info o mechanizmie ETA 2824, Davosa podobnie, Hami ma ETA 2824-2 albo 2892, niektórzy w opisie podaja tylko „mechanizm Hamilton”. Jedne mają logo, inne nie, sądzę jednak, że ma to bardziej znaczenie marketingowe niż potwierdzające jakość mechanizmu. Napisałeś, że Stowy nie mają mechanizmu in-house, czyżbyś sugerował, że w tej klasie zegarków trafiają się również takowe. Co prawda, nie ma to dla mnie większego znaczenia, gdyż wybrany zegarek musi spełniać przede wszystkim warunek autentyczności i przynosić zadowolenie mi, a nie innym. Dobrze by jednak było wiedzieć co siedzi w środku, jaka jest jego ocena i stąd moje pytanie o werki Hamiltonów. -
Panie Marcinie, rzeczywiście ładne, ale mam kolejne pytanie dotyczące preferowanych form zakupu. Nie znalazłem w Polsce salonów ani przedstawicieli Hamiltona. Czy zna Pan lub może polecić jakieś internetowe sklepy, lub formy zakupu, bym zapłacił i dostał to co chcę kupić a nie "replikę"
-
Od kilku tygodni w wolnych chwilach czytam wpisy ludzi z wielką wiedzą na tematy związane z zegarkami. Choć podobne prośby pojawiały się już wielokrotnie i fachową pomoc otrzymywali prawie wszyscy, to każdy przypadek jest indywidualny, jak indywidualne są cechy określonych marek i typów zegarków. Sprawa jest całkiem prosta, „dorosłem” do zegarka z duszą i choć wiem, jaki miałby to być rodzaj, to posiadana wiedza, a właściwie jej brak, ogranicza jakikolwiek realny wybór.
Podzielam w pełni zdrowe poglądy większości co do podróbek, więc pierwsze kryterium mamy już za sobą. Od wielu lat używam kilku kwarcowych, szwajcarskich i japońskich zegarków, lecz przy mechanicznym pozostałbym jednak przy „swees made”, no i oczywiście automat. Jednoznacznie preferuję linię klasyczną, laicy zwą ją garniturową. Ostatnie kryterium to oczywiście cena i tu mam chyba największy problem bo zdrowy rozsądek podpowiada kwotę 3-4 tyś. ale dam się skusić na trochę więcej.
Większość zegarków z tego przedziału posiada mechanizmy ETA 2824-2, ale trafiają się też ETA 2892, 93, 36 czy to znaczące różnice? W jednym z tematów Ireneusz podał kilka marek Davosa, Zeno, Hamilton. Idąc za ciosem wybrałem kilka zegarków z tam określonego pułapu by pokazać jaki rodzaj zegarka mnie interesuje.
- Hamilton Jazzmaster Open Heart H32565595, H32565135
- Davosa Classic Automatic 161.456.51
- Zeno 6069 GMT g1 Magellano 5 Atm
Czy można określić który z tych zegarków jest „lepszy” lub bardziej ceniony, jakie inne spełniające powyższe kryteria moglibyście polecić.
Licząc na życzliwość i ogromną wiedzę pana Piotra, Ireneusza, Leszka, oraz wielu innych mam nadzieję że dokonam najbardziej fachowego wyboru z którym laikowi byłoby trudno się uporać.