Wypowiedzi
-
A nie wystaczy SCC??
-
Sama należę do pokolenia Y. Inwestując w siebie , studia, języki , praktyki, wiadomo ,że nie robię tego by całe życie zarabiać groszę. Błędem korporacji , które popełniają są za niskie pensje i brak zrozumienia, wiadomo ,że absolwent uczy się pracy w pracy i ,że przez rok to jest inwestycja dla firmy rzędu 25 tysięcy złotych i że po tym okresie jak nie dostanie podwyżki, a będzie dobry to albo kupią go headhunterzy ,albo wyjedzie za granicę , gdzie tyle dostanie w euro.
Naszym błędem pokolenia Y jest brak pokory i zrozumienia,że musimy zdobyć doświadczenie, że nie przynosimy wartości firmie przez rok, może dłużej, i nie możemy żądać zbyt wygórowanych pensji.
A błędem niektórych korporacji jest to ,że chcieliby abyśmy pracowali za darmo, albo za najniższą krajową, a muszą liczyć się z tym ,że osoba mająca 25 lat nie chce mieszkać z rodzicami , a za tysiąc złotych się nie utrzyma. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Sprzedaż
-
Przede wszystkim motywują pieniądze, to jest pierwszy i zarazem najbardziej prymitywny aspekt postrzegany zarówno przez Maslowa i Herzberga, jeżeli ten czynnik jest zaspokojony , możemy przejść do innych czynników np.
1. Charakter pracy czy pracownik jest zadowolony czy czynności , które wykonuje go absorbują .
2. Uznanie , czy to co robimy widzimy ,że wpływa na firmę , kierownicy są z nas zadowoleni , chwalą nas
3.Czy praca daje nam możliwość rozwoju ?
4. Otoczenie pracownicze ( zbyt dużo przyjaźni, ludzie sobie podkładają świnie itd), często pracownicy zapominają ,że do pracy przychodzi się pracować ,a nie szukać przyjaźni i tutaj jest rola menadżera, żeby stworzyć dobrą atmosferę, nie za często integrować bo to źle wpływa na jakość pracy.
5.Awans ( zgodny z uznaniem ,a nie z "kolesiarstwem" -
Przede wszystkim pierwszym i najbardziej prymitywnym czynnikiem jest to czy zarobki mu odpowiadają?? Być może uważa ze za mało zarabia i mu się robić nie chce. Najlepiej z nim porozmawiać i się spytać ile chciałby zarabiać i wtedy zgodzić się pod warunkiem , że będzie wykonywał wszystkie czynniki jakich nie wykonuje ale dać mu ultimatum,że jeżeli zobaczy ,że wrócił do starych przyzwyczajeń to wylatuje odrazu.
-
"Grzechy menedżera" ("Personel", 1-15 maja 2003)
„Przełożony powinien sobie zdawać sprawę z faktu, że zaufanie współpracowników trzeba długo i cierpliwie budować, ale można je łatwo zniszczyć, a jeszcze trudniej odbudować” – takim oto stwierdzeniem rozpoczęła rozważania w artykule pt. „Grzechy menedżera” zamieszczonym w dwutygodniku „Personel” („Personel”, 1-15 maja 2003, s. 24-26) Grażyna Królik dotyczące wpływu zachowań menedżerów na kanon etyczny w firmie.
Jak zatem winien postępować menedżer, aby budować zaufanie swoich pracowników ? Wybitny menedżer, konsekwentnie budujący zaufanie swoich podwładnych jest przede wszystkim skromny, potrafi w pełni ponieść odpowiedzialność za słabe rezultaty, ponadto jest świadomy, że jego podwładni mają zróżnicowane charaktery, emocje i wykazują często odmienne potrzeby. Budując zaufanie kierownik powinien być tolerancyjny dla ludzkich odmienności i wad, pamiętać o tym, że nie jest nieomylny, a także przyjąć takie formy postępowania, które spowodują, iż z biegiem czasu pracownicy w jego towarzystwie będą mogli czuć się swobodnie oraz bezpiecznie. W związku z tym, iż praktycznie przez cały czas jest obserwowany przez grupę winien być wiarygodny, co powinno przejawiać się w zgodności słów i czynów.
W dalszej części artykułu autorka wymienia kilka przykładowych „grzechów”, które popełniają niedojrzali emocjonalnie szefowie, co skutecznie utrudnia im budowanie atmosfery zaufania u swoich podwładnych. Do przywar tych możemy zaliczyć:
▪ czcze obietnice, ▪ brak konsekwencji, ▪ brak opanowania, ▪ megalomania, ▪ arogancja i zarozumiałość, ▪ gra pozorów, ▪ próżność.
Powyżej przytoczone przykładowe słabości niedojrzałego menedżera stają się niestety źródłem stresu u pracowników, są przyczyną wzrostu napięcia emocjonalnego o bardzo ujemnym zabarwieniu, które przejawia się w wyzwalaniu negatywnych reakcji o charakterze:
▪ psychologicznym (np. spadek motywacji, irytacja, zagubienie), ▪ behawioralnym (np. agresywność, rezygnacja z pracy), ▪ zdrowotnym (np. nerwica).
Dodatkowo, wraz z powyżej opisanymi zjawiskami, mamy często do czynienia w firmach zarządzanych przez takich właśnie menedżerów ze zjawiskiem samooszukiwania się, czyli tuszowania własnych błędów zamiast przeprowadzenia rzetelnej ich analizy, co dodatkowo pogłębia brak zaufania na linii szef-pracownik.
Jak zatem uniknąć takiej sytuacji ? Grażyna Królik w podsumowaniu artykułu, cytując Stephena P. Robbinsa (S. P. Robbins, „Zachowania w organizacji”, PWE, Warszawa 1998), wymienia następujące zasady budowania zaufania przez menedżerów:
▪ pracuj nie tylko dla siebie, ale też na rzecz innych, ▪ wspieraj swój zespół, ▪ bądź otwarty, informuj, wyjaśniaj, ▪ bądź sprawiedliwy, obiektywny, ▪ nie bądź zimny, okazuj uczucia, ▪ bądź konsekwentny, ▪ nie zawiedź zaufania, ▪ bądź kompetentny. "
Moim zdaniem największym błędem menadżerów jest nie umiętność słuchania swoich podwładnych / pracowników, uważają ,że wszystko wiedzą najlepiej nie dają możliwości wykazania się pracownikom gdyż często może boją się o swoje stanowisko. -
Może to nie do końca związane z tematem finansów, ale chciałam zwrócić uwagę na nadużycia pracowników najniższych szczebli , którzy specjalnie zaniżają normy produkując mniej , by mieć czas na rozmowy , sms i inne rzeczy nie związane z pracą, kierownicy nie chcą ich zwolnić bo pracują już długo , po za tym są w związkach zawodowych. I w wielu firmach istnieje takie przyzwolenie na lenistwo, a jak młoda osoba przychodzi chce udoskonalić proces , to ją wyzywają ,że młody, że się nie zna, i robią głupie docinki. To chyba jest też nadużycie prawda??
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Przeczytałam Państwa wypowiedzi i tak myślę, że cała ta sytuacja w Polsce jest bardzo dziwna, młode osoby nie mogą znaleźć pracy, bo nie mają doświadczenia, a osoby starsze z doświadczeniem i dobrym wykształceniem też nie. Uważam ,że w Polsce liczą się tylko znajomości , nie umiejętności wykształcenie tylko "kolesiarstwo".