Wypowiedzi

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Plaża, dzika plaża...
    18.07.2022, 18:21

    aTen post został edytowany przez Autora dnia 18.07.22 o godzinie 18:22

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Plaża, dzika plaża...
    12.07.2022, 03:32

    Piosenka plażowa

    Czy miłe jest pluskanie
    na mruczących i szumiących
    od dźwięków fal bałwanie
    w drodze do domów wymarłych?

    Czy przyjemnie być topionym
    w morskich fal uścisku
    tym wszystkim uwięzionym
    w głębinach głębi portu

    gdzie dla skruchy i zbrodni
    których sztormy okrutne
    grają smutne pieśni
    subtelne i pokutne?

    Ale kto się skoczyć nie lęka
    mimo że każde życie ulata
    mimo że każdy skok to udręka
    ze zmarłego świata

    zmarłego, gdzie oko wypatruje
    zmarłego, gdzie ucho słucha
    i mimo, że wszystko to zwiastuje
    ja jednak jestem tym, kto umiera?

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Tęsknota
    24.05.2022, 05:48

    Ryszard Mierzejewski

    Być blisko


    pomimo obietnic i
    samozaparcia że będziemy
    kochać się
    tylko na odległość wciąż
    czekam na ciebie
    spoglądam nerwowo na zegarek
    wypatruję pociągu widma
    który cię przyniesie i włoży
    w moje ramiona
    wstydzę się tego nieujarzmionego
    popędu tej więcej niż potrzeby
    egoistycznej żądzy
    dotykania ciebie przytulania
    całowania czyli ciebie
    prawdziwej w twoim ciele
    kobiety

    ale nie lękaj się to są tylko
    niesforne kudłate myśli i
    tęsknoty
    bo ja tylko tak bardzo
    tak bardzo chciałbym być
    blisko ciebie

    24. 05. 2022

    © Ryszard Mierzejewski

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Zaśpiewam ci pieśń
    9.05.2022, 19:31

    Bertolt Brecht

    Śpiew o ukochanej


    Wiem, ukochana: teraz włosy mi wypadają od zmarnowanego życia i muszę leżeć na kamieniach. Widzicie, jak piję najtańszą wódkę i tylko chodzę na wietrze.

    Ale był czas, kochana, kiedy byłem czysty. Miałem żonę, która była silniejsza ode mnie, jak trawa jest silniejsza od byka: wciąż się podnosi.

    Nie pytała, dokąd prowadzi droga, która była jej drogą, a może wiodła w dół. Kiedy oddała mi swoje ciało, powiedziała: To jest wszystko. I stało się ono moim ciałem.

    Teraz już jej nie ma, zniknęła jak chmura, kiedy pada deszcz, pozwoliłem jej, a ona spadła w dół, bo to była jej droga.

    Ale w nocy, kiedy widzicie, że piję, widzę jej twarz bladą na wietrze, silną i zwróconą ku mnie, i kłaniam się na wietrze.

    Gesang von einer Geliebten

    Ich weiß es, Geliebte: jetzt fallen mir die Haare aus vom wüsten Leben, und ich muss auf den Steinen liegen. Ihr seht mich trinken den billigsten Schnaps, und ich gehe bloß im Wind.

    Aber es gab eine Zeit, Geliebte, wo ich rein war. Ich hatte eine Frau, die war stärker als ich, wie das Gras stärker ist als der Stier: es richtet sich wieder auf.

    Sie fragte nicht, wohin der Weg ging, der ihr Weg war, und vielleicht ging er hinunter. Als sie mir ihren Leib gab, sagte sie: Das ist alles. Und es wurde mein Leib.

    Jetzt ist sie nirgends mehr, sie verschwand wie die Wolke, wenn es geregnet hat, ich ließ sie, und sie fiel abwärts, denn dies war ihr Weg.

    Aber nachts, zuweilen, wenn ihr mich trinken seht, sehe ich ihr Gesicht, bleich im Wind, stark und mir zugewandt, und ich verbeuge mich in den Wind.

    tłum. z niemieckiego Ryszard Mierzejewski

    z tomu:
    Bertolt Brecht „Gedichte über die Liebe”, 1984

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Nim przyjdzie wiosna...
    8.05.2022, 20:46

    Bertolt Brecht

    Wiosna


    1.

    Wiosna nadchodzi.
    Gra płci budzi się do życia
    Odnajdują się ci, co się kochają.
    Ramię kochanka powoli obejmuje
    Piersi dziewczyny, wprawiając je w drżenie.
    Jej ulotne spojrzenie go uwodzi.

    2.

    W nowym blasku
    Objawia się zakochanym wiosenny krajobraz.
    Bardzo wysoko pierwsze
    Gromady ptaków są widoczne.
    Powietrze jest już ciepłe.
    Dni stają się dłuższe a łąki
    Są jaśniejsze.

    3.

    Drzewa i trawy nieprzerwanie rosną
    Na wiosnę.
    I są wciąż urodzajne.
    Pola, łąki, lasy
    I ziemia rodzą wciąż Nowe
    Bez opamiętania.

    Das Frühjahr

    1.

    Das Frühjahr kommt.
    Das Spiel der Geschlechter erneuert sich
    Die Liebenden finden sich zusammen.
    Schon die sacht umfassende Hand des Geliebten
    Macht die Brust des Mädchens erschauern.
    Ihr flüchtiger Blick verführt ihn.

    2.

    In neuem Lichte
    Erscheint die Landschaft den Liebenden im Frühjahr.
    In großer Höhe werden die ersten
    Schwärme der Vögel gesichtet.
    Die Luft ist schon warm.
    Der Tage werden lang und die
    Wiesen bleiben lang hell.

    3.

    Maßlos ist das Wachstum der Bäume und Gräser
    Im Frühjahr.
    Ohne Unterlaß fruchtbar
    Ist der Wald, sind die Wiesen, die Felder.
    Und es gebiert die Erde das Neue
    Ohne Vorsicht.

    tłum. z niemieckiego Ryszard Mierzejewski

    z tomu:
    Bertolt Brecht "Gedichte über die Liebe”, 1984
    Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.05.22 o godzinie 21:19

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Dlaczego zabijamy?
    8.05.2022, 02:26

    Bertolt Brecht

    * * *


    Ci na górze mówią:
    Pokój i Wojna
    Są na
    zewnątrz różne materiały
    Ale ich Pokój
    i ich Wojna
    Są jak Wiatr
    i Burza.

    Wojna wyrasta
    z ich Pokoju
    jak Syn
    z Matki
    Nosi
    Ich straszne cechy.

    Ich wojna zabija
    Co ich Pokój
    Pozostawia teraz.

    * * *

    Die Oberen sagen:
    Friede und Krieg
    Sind aus
    verschie nem Stoff.
    Aber ihr Friede
    und ihr Krieg
    Sind wie Wind
    und Sturm.

    Der Krieg wächst
    aus ihrem Frieden
    Wie der Sohn
    aus der Mutter
    Er trägt
    Ihre schrecklichen Züge.

    Ihr Krieg tötet
    Was ihr Friede
    Übriggelassen hat.

    * * *

    Wojna, która nadchodzi
    Nie jest pierwszą. Przed nią
    Były inne wojny.
    Kiedy ostatnia zakończyła się
    Byli zwycięzcy i pokonani.
    Wśród pokonanych prości ludzie
    Głodni. Wśród zwycięzców
    Głodni prości ludzie także.

    * * *

    Der Krieg, der kommen wird
    Ist nicht der erste. Vor ihm
    Waren andere Kriege.
    Als der letzte vorüber war
    Gab es Sieger und Besiegte.
    Bei den Besiegten das niedere Volk
    Hungerte. Bei den Siegern
    Hungerte das niedere Volk auch.

    tłum. z niemieckiego Ryszard Mierzejewski

    z tomu:
    Bertolt Brecht „Svendborger Gedichte”, 1939
    Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.05.22 o godzinie 02:39

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Dlaczego zabijamy?
    7.05.2022, 13:25

    Bertolt Brecht

    * * *


    Car do nich przemówił
    Karabinem i biczem
    W Krwawą Niedzielę. Potem
    Rozmawiał z nimi karabinem i biczem
    We wszystkie dni tygodnia, wszystkie robocze
    Zasłużony Morderca Narodów.

    Słońce Narodów
    Spaliło swoich wyznawców
    Największy Uczony Świata
    Zapomniał o Manifeście Komunistycznym.
    Najzdolniejszy Uczeń Lenina
    Obił mu mordę.

    Ale za młodu był zdolny
    A na starość okrutny.
    Młody
    Nie był bogiem.

    Kto chce być bogiem
    Staje się głupi.

    * * *

    Der Zar hat mir ihnen gesprochen
    Mit Gewehr und Peitsche
    Am Blutigen Sonntag. Dann
    Sprach zu ihnen mit Gewehr und Peitsche
    Alle Tage der Woche, alle Werktage
    Der verdiente Mörder des Volkes.

    Die Sonne der Völker
    Verbrannte ihre Anbeter
    Der größte Gelehrte der Welt
    Hat das Konununistische Manifest vergessen.
    Der genialste Schüler Lenins
    Hat ihn aufs Maul geschlagen.

    Aber jung war er tüchtig
    Aber alc war er grausam
    Jung
    War er nicht der Gott.

    Der zum Gott wird wird
    dumm.

    tłum. z niemieckiego Ryszard Mierzejewski

    z tomu:
    Bertolt Brecht „Werke. Bd 5, Stücke 5. Gedichte
    und Getichtfragmente 1940-1956”, 1993
    Ten post został edytowany przez Autora dnia 07.05.22 o godzinie 13:26

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Wiersz na taki dzień, jak dzisiaj
    7.05.2022, 05:57

    Bertolt Brecht

    Zły poranek


    Srebrna topola, miejscowa piękność
    Dziś stary babsztyl. Jezioro
    Kałuża pomyj, nie mieszaj!
    Wśród lwich paszczy fuksje tanie i marne.
    Dlaczego?
    Dziś we śnie widziałem palce, które wskazywały na mnie
    Jak na trędowatego. Były spracowane i
    Połamane.
    Nieświadome! Krzyczałem
    Świadomy winy.

    Böser Morgen

    Die Silberpappel, eine ortsbekannte Schönheit
    Heut eine alte Vettel. Der See
    Eine Lache Abwaschwasser, nicht rühren!
    Die Fuchsien unter dem Löwenmaul billig und eitel.
    Warum?
    Heut nacht im Traum sah ich Finger, auf mich deutend
    Wie auf einen Aussätzigen. Sie waren zerarbeitet und
    Sie waren gebrochen.
    Unwissende! schrie ich
    Schuldbewußt.

    Jodły

    Wcześnie rano
    Jodły są miedziane
    Tak je widziałem
    Pół wieku temu
    Przed dwoma światowymi wojnami
    Młodymi oczami.

    Tannen

    In der Frühe
    Sind die Tannen kupfern.
    So sah ich sie
    Vor einem halben Jahrhundert
    Vor zwei Weltkriegen
    Mit jungen Augen.

    tłum. z niemieckiego Ryszard Mierzejewski

    z tomu:
    Bertolt Brecht „Buckower Elegien”, 1953

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Wiersz na taki dzień, jak dzisiaj
    26.04.2022, 06:38

    Harriet Löwenhjelm

    * * *


    Ziemia jest pełna grzechów i hańby
    brudem i nędzą ocieka.
    Dla pojednania baranek ofiarny.
    Bóg swego jednorodzonego nam zsyła
    zsyła nam ciebie z oddali na ziemskie ugory.
    Biedny Boży Synu
    biedny Boży jednorodzony krwawiący Synu.

    Zmysły ludzkie są twarde i małe
    serca ludzkie zimne
    bezsilne i niezrozumiałe.
    Dokąd twój wzrok opadać może
    napotykasz na kłamstwo, głupotę i kpinę
    biedny Boży Synu!
    Biedny Boży jednorodzony, krwawiący Synu.

    Przyjdź, Boży Synu i mimo wszystko pomóż!
    Pomóż nam, bo tylko ty zostałeś jedynie.
    Powiedz, gdzie moglibyśmy iść jednakowóż
    niosąc nasze boskie skaranie?
    Miłość, która pokonała nienawiść i kpinę, dołóż
    i ty przynieś, biedny Synu.
    Pomóż nam, Boży miłosierny i krwawiący Synu!

    * * *

    Jorden är full utav synder och skam,
    full utav smuts och elände.
    Till ett försoningens offerlamm
    Gud oss sin enfödde sände,
    sände till jorden oss fjärran ifrån
    Stackars Guds son,
    stackars Guds enfödde, blödande son.

    Mänskornas sinnen är hårda och små,
    mänskornas hjärtan är kalla,
    kunna och vilja ej heller förstå.
    Vart dina blickar må falla,
    möter du lögn och dumhet och hån
    stackars Guds son!
    stackars Guds enfödde, blödande son.

    Kom, Guds son, och hjälp oss ändå!
    Hjälp oss ty du är den ende!
    Säg, vart skulle vi eljest gå
    gå med vårt bittra elände?
    Kärlek, som övervann hat och hån,
    bär du, Guds son.
    Hjälp oss, Guds milde och blödande son!

    * * *

    Teraz pąki pękają na czarnym drzewie,
    podczas krótkich i jasnych nocy
    i rolnik ogląda kiełkujące nasienie
    którym obsiał swoje polne równiny.

    Teraz słońce praży piekielnie gorące
    nad małymi i dużymi miastami
    wyszły tłumnie matki, dzieci niosące
    na rękach, ze swymi miłymi małżonkami.

    W zatokach spacerują zakochane pary
    pełne ich są zagajniki, pola i łąki
    tymczasem inne idą daleko niczym mary
    a na świecie rodzą się wciąż małe dzieci.

    * * *

    Nu spricker det knoppar ur svarta träd
    i korta och ljusa nätter,
    och lantmannen skådar den spirande säd,
    varmed han besått sina slätter.

    Nu skiner solen stekande varm
    i små och stora städer,
    det vimlar av mödrar med barnet på arm
    och snälla familjefäder.

    Och älskande par gå vid varje vik,
    i lunder, på fält och gärden,
    under tiden bärs somliga bort som lik
    och småbarn födas till världen.

    tłum. ze szwedzkiego Ryszard Mierzejewski

    z tomiku:
    Harriet Löwenhjelm „Dikter”, 1946

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Śmierć
    26.04.2022, 00:38

    Karin Boye

    Na dnie rzeczy


    Czytałam w gazecie, że ktoś umarł, ktoś, kogo znałam
    z nazwiska.
    Żyła, jak ja, pisała książki, jak ja,zestarzała się
    a teraz nie żyje.

    Wyobraź sobie, że umarłaś i pozostawiłaś po sobie wszystko
    lęk, zgrozę i samotność, i ten dług nie do pogodzenia.

    Ale wielka sprawiedliwość leży ukryta na dnie rzeczy.
    Wszyscy mamy łaskę, aby czekać – dar, którego nikt nie kradnie.

    På botten av tingen

    Jag läste i tidningen att någon var död, någon som jag
    kände till namnet.
    Hon levde, som jag, skrev böcker, som jag, blev gammal,
    och nu är hon död.

    Tänk att nu vara död och ha lämnat bakom sig allt,
    ångest, fasa och ensamhet, och den oförsonliga skulden.

    Men en stor rättvisa ligger gömd på botten av tingen.
    Alla har vi en nåd att vänta - en gåva som ingen rövar.

    Po śmierci

    Jak to się czuje, kiedy człowiek dostaje skrzydła kiedy jest martwy, powiedz, matko?
    Najpierw przechyla się na plecy, rośnie taki szeroki
    i duży.

    Potem staje się cięższy, coraz cięższy. To tak jakby niósł coś na górę.
    Czuje przenikliwy ból i łamanie w żebrach
    w kręgosłupie i rdzeniu.

    Więc prostuje się odruchowo i niesie wszystko wszystko.
    Wtedy wie, że jest właśnie martwy i żyje w nowej postaci.

    Efter döden

    Hur känns det, när man får vingar,
    då man är död, säg, mor?
    Först kröker ryggen på sig, den växer så bred
    och stor.

    Sen blir den tyngre och tyngre. Det är som
    man bar ett berg.
    Det rister och det brister i revben
    och kotor och märg.

    Så rätar den upp sig med ett ryck och bär allt,
    allt.
    Då vet man, att man är död nu och lever i ny
    gestalt.

    „De sju dödssynderna”, 1941

    z tomu
    Karin Boye: Kiedy pąki pękają i inne wiersze wybrane/
    När knoppar brister och andra utvalda dikter. Wybrał,
    ze szwedzkiego przełożył i opracował Ryszard Mierzejewski,
    2016

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Nim przyjdzie wiosna...
    24.04.2022, 09:13

    Sergiusz Jesienin

    Czeremcha


    Czeremcha pachnąca
    Wiosną rozkwitła
    I złotymi gałązkami lśniąca
    Swoje loki zakręciła.

    Miodu spadziowego kroplą
    Spływa powoli po korze,
    Na zieleń wokół jaskrawą,
    Lśniącą w srebrnym kolorze.

    A obok, na odtajałym miejscu,
    W trawie, między korzeniami,
    Potok srebrzysty płynie pomału
    Maleńkimi strużkami.

    Czeremcha pachnąca
    Rozłożona, stoi,
    A zieleń złocąca
    Na słoneczku się pali.

    Potok grzmiącą falą
    Wszystkie gałązki oblewa
    I pieszczotliwie pod skałą
    Piosenki jej śpiewa.

    1915

    Черёмуха

    Черëмуха душистая
    С весною расцвела
    И ветки золотистые,
    Что кудри, завила.

    Кругом роса медвяная
    Сползает по коре,
    Под нею зелень пряная
    Сияет в серебре.

    А рядом, у проталинки,
    В траве, между корней,
    Бежит, струится маленький
    Серебряный ручей.

    Черемуха душистая
    Развесившись, стоит,
    А зелень золотистая
    На солнышке горит.

    Ручей волной гремучею
    Все ветки обдает
    И вкрадчиво под кручею
    Ей песенки поет.

    1915

    z tomu:
    Sergiusz Jesienin: Wiersze wybrane/Избранные стихи.
    Wybrał, z rosyjskiego przełożył i opracował Ryszard Mierzejewski,
    Pieszyce 2017
    Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.04.22 o godzinie 09:14

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Nim przyjdzie wiosna...
    21.04.2022, 08:20

    W bieli

    obudziłem się za oknem
    biało
    sterylnie szpitalnie i
    cicho
    Pan Bóg w milczeniu sypie
    kaszę mannę z nieba
    chór aniołów
    gorączkowo wertuje swoje
    śpiewniki
    trzepie łupież ze skrzydeł
    miała być
    acapalla wiosenna zielona
    będzie biała jak zima
    dookoła
    ale też radosna też
    wesoła przez
    anioły pozdrowiona
    pieśń o poranku

    01. 04. 2022Ten post został edytowany przez Autora dnia 21.04.22 o godzinie 08:22

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Nim przyjdzie wiosna...
    20.04.2022, 18:29

    Georg Trakl

    Wiosną


    Śnieg delikatnie spadł z ciemnych schodów
    W cieniu drzewa
    Wstają miłośnicy różowych powiek.

    Zawsze podążają za mrocznymi wezwaniami wioślarzy
    Gwiazdami i nocą
    I gdy wiosła wybijają rytm.

    Wkrótce zakwitną na zrujnowanym murze
    Fiołki
    Tak cicho zazieleni się świątynia samotnych.

    Im Frühling

    Leise sank von dunklen Schritten der Schnee,
    Im Schatten des Baums
    Heben die rosigen Lider Liebende.

    Immer folgt den dunklen Rufen der Schiffer
    Stern und Nacht;
    Und die Ruder schlagen leise im Takt.

    Balde an verfallener Mauer blühen
    Die Veilchen
    Ergrünt so stille die Schläfe des Einsamen.

    W parku

    Znów spacer po starym parku
    O, ciszo żółtych i czerwonych kwiatów!
    Wy też opłakujecie, wy łagodni bogowie
    I jesienne złoto wiązów.
    Nad błękitnym stawem wznosi się nieruchomo
    Trzcina, drozd milknie wieczorem.
    O, wtedy też pochylasz czoło
    Przed przodkiem rozpadającego się marmuru!

    Im Park

    Wieder wandelnd im alten Park,
    O! Stille gelb und roter Blumen!
    Ihr auch trauert, ihr sanften Götter,
    Und das herbstliche Gold der Ulme.
    Reglos ragt am bläulichen Weiher
    Das Rohr, verstummt am Abend die Drossel.
    O! dann neige auch du die Stirne
    Vor der Ahnen verfallenem Marmor.

    tłum. z niemieckiego Ryszard Mierzejewski

    z tomu:
    Georg Trakl „Sebastian im Traum”, 1915

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Nasze publikacje
    18.04.2022, 03:13

    Ryszard Mierzejewski: Erotyki. Wyd. Ryszard Mierzejewski, Pieszyce 2022, s. 247

    Zapowiadany tom moich erotyków, od czasów najdawniejszych, licealnych, aż po najnowsze, napisane przed miesiącem. Cóż mogę o nich napisać? Niech o mnie mówią moje wiersze, w nich są prawdy najszczersze. Zapraszam do lektury!

    Rozmowy jak wiersze

    rozmawiamy bez słów
    jak wiesz jak wiesz
    czy to jest wczesny świt
    z amarantowym niebem czy
    nadchodzący zmierzch
    czy przejmująca
    cisza sierpniowego poranka
    bez śpiewu ptaków
    czy ich polifoniczne koncerty
    na drzewach
    w innym czasie i miejscu

    mówię do ciebie
    jak wiesz jak wiesz bo twoje
    delikatne zmysły
    są wyczulone na mój wiersz
    bezgłośny niewidoczny lecz
    taki bliski w dotyku
    ciszy i ciemności dookoła

    i wiem że słyszysz
    w tej przejmującej ciszy
    bezkresnej ciemności
    niewiadomym czasie i miejscu
    ten stęskniony głos który woła
    rozmawiamy bez słów
    piszemy wiersze

    09. 07. 2018

    z tomiku:
    Ryszard Mierzejewski „Erotyki”, 2022



    Obrazek
    Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.04.22 o godzinie 03:23

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc
    17.04.2022, 09:31

    Marcel Pagnol

    Wielkanocne jajka


    Oto nadchodzi Wielkanoc z kwiatami
    i wstrzymują się przed słodkościami
    mali włóczędzy, w zazdrości
    liżą ich wargi różane,
    wszystko jest w nich kontemplowane,
    wznieca płomień, co w ich oczach gości.

    Ich spojrzenia atakują niepohamowane
    piękne wielkanocne jajka malowane.
    Cóż takiego w wielkich sklepach siedzi,
    takie piękne, twarde i gładkie,
    na co z zaplecza zerkają ukradkiem
    ich primaaprilisowi sąsiedzi?

    Niektóre biały śnieg przypominają,
    Jedwabne serpentyny ochraniają.
    Boki ich są z cukru i widać, że one
    pokazują też inne, ciemne wcielenia,
    czekoladę lśniącą w różnych odcieniach
    i różne aniołki rzeźbione.

    Niektóre są małe i delikatne,
    wydaje się, że będą przydatne
    do schrupania więcej niż raz, aliści;
    a jeszcze inne: tak w dotyku miłe,
    gładkie, proste, brzuchate i otyłe
    zachwalają siebie niczym kapitaliści.

    Przewiązane różowymi wstążkami,
    Czuje się, że walory utajnione
    wypełniają ich przestronny bok.
    Puste żołądki i z naszymi kieszeniami
    i ubóstwem tylko spojrzenia złaknione
    wydają się zaspokajać nasz wzrok.

    tłum. z francuskiego Ryszard Mierzejewski

    Œufs de Pâques

    Voici venir Pâques fleuries,
    Et devant les confiseries
    Les petits vagabonds s'arrêtent, envieux.
    Ils lèchent leurs lèvres de rose
    Tout en contemplant quelque chose
    Qui met de la flamme à leurs yeux.

    Leurs regards avides attaquent
    Les magnifiques œufs de Pâques
    Qui trônent, orgueilleux, dans les grands magasins,
    Magnifiques, fermes et lisses,
    Et que regardent en coulisse
    Les poissons d'avril, leurs voisins.

    Les uns sont blancs comme la neige.
    Des copeaux soyeux les protègent.
    Leurs flancs sont faits de sucre. Et l'on voit, à côté,
    D'autres, montrant sur leurs flancs sombres
    De chocolat brillant dans l'ombre,
    De tout petits anges sculptés.

    Les uns sont petits et graciles,
    Il semble qu'il serait facile
    D'en croquer plus d'un à la fois ;
    Et d'autres, prenant bien leurs aises,
    Unis, simples, pansus, obèses,
    S'étalent comme des bourgeois.

    Tous sont noués de faveurs roses.
    On sent que mille bonnes choses
    Logent dans leurs flancs spacieux
    L'estomac et la poche vides,
    Les pauvres petits, l'œil avide,
    Semblent les savourer des yeux.

    „Massilia” nr 74 (15 Avril 1911)

    z tomu:
    „Marcel Pagnol „Œuvres complètes”, t. 12, 1971

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc
    17.04.2022, 08:38

    Rainer Maria Rilke

    Zmartwychwstały


    Aż do końca nie mógł i nie sprostał
    przekonać jej żadnymi słowami
    aby w swojej miłości godnie trwała
    i w sukni pod krzyżem nie klęczała
    znosząc ból, który wypełniony został
    największymi jej miłości kamieniami.

    Ale kiedy przyszła namaścić jego ciało
    w grobowcu, płacząc wciąż żałośnie
    ono przed nią już zmartwychwstało
    aby wypowiedzieć błogosławione: Nie -

    Zrozumiała to dopiero w tej ich jaskini
    że on męczeńską śmiercią się wzmonił
    i doznając ulgi jej namaszczeń olejami
    wszelkich oczekiwań jej zabronił

    aby nie była już taką oblubienicą
    co się nad ukochanym płaczem zanosi
    bo została teraz oczarowana ogromną
    burzą, a jego głos wyżej się wznosi.

    tłum. z niemieckiego Ryszard Mierzejewski

    Der Auferstandene

    Er vermochte niemals bis zuletzt
    ihr zu weigern oder abzuneinen,
    daß sie ihrer Liebe sich berühme;
    und sie sank ans Kreuz in dem Kostüme
    eines Schmerzes, welches ganz besetzt
    war mit ihrer Liebe größten Steinen.

    Aber da sie dann, um ihn zu salben,
    an das Grab kam, Tränen im Gesicht,
    war er auferstanden ihrethalben,
    daß er seliger ihr sage: Nicht -

    Sie begriff es erst in ihrer Höhle,
    wie er ihr, gestärkt durch seinen Tod,
    endlich das Erleichternde der Öle
    und des Rührens Vorgefühl verbot,

    um aus ihr die Liebende zu formen,
    die sich nicht mehr zum Geliebten neigt,
    weil sie, hingerissen von enormen
    Stürmen, seine Stimme übersteigt.

    z tomu: Rainer Maria Rilke
    „Der neuen Gedichte anderer Teil”, 1908
    Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.04.22 o godzinie 08:39

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc
    17.04.2022, 01:47

    James Wright

    We wstydzie i poniżeniu


    Chore gniazdo sprowadza przekleństwo nad światem,
    a tylko człowiek może przeklinać, to jego przywilej,
    podstawowe rozróżnienie między nim a innymi zwierzętami,
    być może przez swoje przekleństwo
    sam osiągnie ten jego przedmiot, przekona siebie
    ten człowiek rabunku, a nie fortepianowy-klucz!


    - Dostojewski „Zapiski z podziemia” -

    Co może człowiek zrobić, bestia nie może
    Ptak, gad, coś bardziej przerażającego?
    Może zadziwić ziemię.
    Nigdy nie syczał ze złością w gardle węża
    Albo w przeszłości w kłach suki.
    Jednak dusząc, nie mógł wydobyć dźwięku.

    Może wyróżnić dwuznaczny język ze słowem
    Kute żelazo jego bólu, po wielokroć
    Aż zimne ostrze może upaść
    I dziób wrogiego serca, szybki jak ptak
    A potem przechodzi do okrycia:
    Ubytku włosów, zniekształceń czaszki.

    Bezwzględny wąż, szybszy niż człowiek, może zabić
    Zęby kundla mogą warczeć, kiedy człowiek nie może
    I ptak, bezcielesna dusza
    Szybując i lśniąc w chmurze do woli
    Przepięknym lotem zatrzymania w idy marcowe
    Człowieka, który kuleje i czołga się.

    tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski

    Shame and Humiliation

    Nest-ill launch a curse upon the world, and as only man
    can curse-it is his privilege, the primary distinction
    between him and other animals, - maybe by his curse
    alone he will attain hiIns object-that is, convince himself
    that heist man and not a piano-key!


    - Dostoevsky „Notes from Underground” -

    What can a man do that a beast cannot,
    A bird, a reptile, any fiercer thing?
    He can amaze the ground
    With anger never hissed in a snake's throat
    Or past a bitch's fang,
    Though, suffocate, he cannot make a sound.

    He can out-rage the forked tongue with a word,
    The iron forged of his pain, over and over,
    Till the cold blade can fall
    And beak an enemy's heart quick as a bird,
    And then retire to cover: -
    Vices of the hair, declivities of skull.

    Outright the snake, faster than man, can kill;
    A mongrel's teeth can snarl as man's cannot;
    And a bird, the unbodied soul,
    Soaring and dazzling, in the cloud at will
    Outbeautifies the flight
    Of halt man's cat-ides that limp and crawl.

    z tomu:
    James Wright „Above the River. The Complete Poems”, 1992
    Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.04.22 o godzinie 01:58

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc
    16.04.2022, 03:43

    Rainer Maria Rilke

    Mycie zwłok


    Pogodziły się już, że jest martwy. Wtem
    kuchenna lampa oświetliła pokój żałobny
    i on wydał im się do siebie niepodobny
    zupełnie nieznany. Myły mu szyję zatem.

    A ponieważ nic nie wiedziały o jego losie
    więc przeróżne historie o nim zmyślały.
    Jednej z nich kaszel zachrypiał w głosie
    i wylała na jego zastygłą twarz ocet cały

    nakryła ją gąbką. Druga także przerwała
    na chwilę pracę, kiedy z jej twardej miotły
    woda zaczęła kapać, a jego ręka obumarła
    w konwulsyjnych ruchach znaki dawała
    że on nie chce już pić, bo czuje się syty.

    I dowiódł tego. A one nieco zawstydzone
    zachrząkały i powróciły do pracy w pokorze
    a na tapecie wyrosły ich cienie pochylone
    na jej niemym wzorze.

    On jak w sieci obracany i rzucany był
    aż one wreszcie skończyły swą powinność.
    Noc weszła przez okno i zapadła ciemność
    bezlitosna. A on bezimienny w samotność
    wpisany, leżał i nowe prawa stanowił.

    tłum. z niemieckiego Ryszard Mierzejewski

    Leichenwäsche

    Sie hatten sich an ihn gewöhnt. Doch als
    die Küchenlampe kam und unruhig brannte
    im dunkeln Luftzug, war der Unbekannte
    ganz unbekannt. Sie wuschen seinen Hals,

    und da sie nichts von seinem Schicksal wußten,
    so logen sie ein anderes zusamm,
    fortwährend waschend. Eine mußte husten
    und ließ solang den schweren Essigschwamm

    auf dem Gesicht. Da gab es eine Pause
    auch für die zweite. Aus der harten Bürste
    klopften die Tropfen; während seine grause
    gekrampfte Hand dem ganzen Hause
    beweisen wollte, daß ihn nicht mehr dürste.

    Und er bewies. Sie nahmen wie betreten
    eiliger jetzt mit einem kurzen Huster
    die Arbeit auf, so daß an den Tapeten
    ihr krummer Schatten in dem stummen Muster

    sich wand und wälzte wie in einem Netze,
    bis daß die Waschenden zu Ende kamen.
    Die Nacht im vorhanglosen Fensterrahmen
    war rücksichtslos. Und einer ohne Namen
    lag bar und reinlich da und gab Gesetze.

    z tomu:
    Rainer Maria Rilke „Der neuen Gedichte anderer Teil”, 1908

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc
    15.04.2022, 20:02

    Rainer Maria Rilke

    Przed męką


    Och, gdybyś tego chciał, nie powinieneś był
    chyba z ciepłego łona kobiety wychodzić:
    bo zbawiciele muszą w górach się rodzić
    wśród twardych wokół kamienistych brył.

    Czy nie żal ci wcale doliny ukochanej
    którą spustoszyłeś? Spójrz, brak mi siły
    ze mnie wypływają tylko mleko i łzy
    A w tobie zawsze było dużo więcej.

    Splendor taki mi przepowiedziano.
    Dlaczego porzuciłeś mnie jak bestię dziką
    jeśli tygrysa chciałeś, aby cię rozerwano
    a ja byłam w schronisku pod kobiet opieką.

    I na cóż się zdało to małych ubranek szycie
    czystych i miękkich, aby cię nie uwierały.
    Tak mi też upłynęło moje skromne życie
    A ty teraz odwracasz nagle nasz świat cały.

    Vor der Passion

    O hast du dies gewollt, du hättest nicht
    durch eines Weibes Leib entspringen dürfen:
    Heilande muss man in den Bergen schürfen,
    wo man das Harte aus dem Harten bricht.

    Tut dirs nicht selber leid, dein liebes Tal
    so zu verwüsten? Siehe meine Schwäche;
    ich habe nichts als Milch- und Tränenbäche,
    und du warst immer in der Überzahl.

    Mit solchem Aufwand solchemdu mir verheißen.
    Was tratst du nicht gleich wild aus mir hinaus?
    Wenn du nur Tiger brauchst, dich zu zerreißen,
    warum erzog man mich im Frauenhaus,

    ein weiches reines Kleid für dich zu weben,
    darin nicht einmal die geringste Spur
    von Naht dich drückt -: so war mein ganzes Leben,
    und jetzt verkehrst du plötzlich die Natur.

    Pietà

    Teraz pełne i bezimienne są moje męki
    to mnie przepełnia. Drętwieję jak kamień
    wewnątrz jestem drętwa.
    Tak jestem twarda, że wiem tylko jedno:
    stałeś się wielki -
    … jesteś wielki
    aby jako zbyt wielki ból
    ponad opanowanie mojego serca
    móc się wyróżnić.
    Teraz leżysz w poprzek mojego łona
    teraz już cię nie mogę
    urodzić.

    Pietà

    Jetzt wird mein Elend voll, und namenlos
    erfüllt es mich. Ich starre wie des Steins
    Inneres starrt.
    Hart wie ich bin, weiß ich nur Eins:
    Du wurdest groß -
    ... und wurdest groß,
    um als zu großer Schmerz
    ganz über meines Herzens Fassung
    hinauszustehn.
    Jetzt liegst du quer durch meinen Schoß,
    jetzt kann ich dich nicht mehr
    gebären.

    tłum. z niemieckiego Ryszard Mierzejewski

    z tomu:
    Rainer Maria Rilke „ Das Marien-Leben,” 1912
    Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.04.22 o godzinie 20:03

  • Ryszard Mierzejewski
    Wpis na grupie Ludzie wiersze piszą... w temacie Wiersze na Wielki Tydzień i Wielkanoc
    15.04.2022, 05:16

    Rainer Maria Rilke

    Ukrzyżowanie


    Od dawna ćwiczyli, jak na plac szubienicy
    pędzić wszelki motłoch żądny widowiska
    jak wiszą ciężcy słudzy, patrzcie się z bliska
    takie słowa i grymasy słali w tłum oprawcy

    i do trzech skazanych na ukrzyżowanie.
    Ale na górze jeszcze katów było widać
    i gdy wykonali swoje krwawe zadanie
    wtedy wolni ludzie mogli sobie dyndać.

    Aż jeden (jak rzeźnik poplamiony)
    powiedział: Kapitanie, tamten krzyczał.
    A kapitan na koniu zapytał: Który?
    I sam jakby wtedy z daleka usłyszał

    wołanie do Eliasza. Wszyscy
    patrzyli tam i pragnęli skrycie
    aby nie cierpiał za długo konający
    podawali mu z żółcią ocet trujący
    aby szybciej zakończył swe życie.

    Właściwie jakiegoś widowiska jeszcze
    oczekiwali i być może samego Eliasza.
    A z oddali tylko Maria swego syna wołała
    a on głośno krzyknął i odszedł na zawsze.

    tłum. z niemieckiego Ryszard Mierzejewski

    Kreuzigung

    Längst geübt, zum kahlen Galgenplatze
    irgendein Gesindel hinzudrängen,
    ließen sich die schweren Knechte hängen,
    dann und wann nur eine große Fratze

    kehrend nach den abgetanen Drein.
    Aber oben war das schlechte Henkern
    rasch getan; und nach dem Fertigsein
    ließen sich die freien Männer schlenkern.

    Bis der eine (fleckig wie ein Selcher)
    sagte: Hauptmann, dieser hat geschrien.
    Und der Hauptmann sah vom Pferde: Welcher?
    und es war ihm selbst, er hätte ihn

    den Elia rufen hören. Alle
    waren zuzuschauen voller Lust,
    und sie hielten, daß er nicht verfalle,
    gierig ihm die ganze Essiggalle
    an sein schwindendes Gehust.

    Denn sie hofften noch ein ganzes Spiel
    und vielleicht den kommenden Elia.
    Aber hinten ferne schrie Maria,
    und er selber brüllte und verfiel.

    z tomu:
    Rainer Maria Rilke „Der neuen Gedichte anderer Teil”,1908
    Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.04.22 o godzinie 03:44

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do