Robert Mokrzycki

chwilowo bezrobotny

Wypowiedzi

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie Aktywność
    13.04.2010, 14:35

    No niezła :)

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie Aktywność
    8.04.2010, 21:00

    Widze że coś podupadła grupa ;/ szkoda,mam nadzieje ze bedzie lepiej,czyzby to byl taki bum nagle na miejsca opuszczone i teraz cisza?Ja jakos aktywny juz ponad rok czasu :) Pozdrawiam eksploratorów,urbex forever!

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie 19.04 - Stara Parowozownia - Praga Północ
    22.05.2009, 07:30

    Coś tutaj smierdzi,parowozownia teraz ogien w willi ,hmmm ciekawe

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie 24.05 - Baseny Skra, Hotel w Zarębach, Pałac Sobańskich w...
    20.05.2009, 13:57

    Zazdroszcze Wam tych wypadów,chyba sie przeprowadze do Warszawy bo to miasto tętniące życiem,kurde ale macie fajnie

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie 19.04 - Stara Parowozownia - Praga Północ
    20.05.2009, 13:55

    U nas podpalono zabytkowe koszary i teraz stoi to wszystko i straszy,nikt nie ma zamiary nic z tym zrobic,trzeba sie wyprowadzic z tego chorego kraju

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie Kłomino/Gródek - kto chętny?
    18.05.2009, 15:10

    Ja bym z checia sie przejechal ale nie mam nic kasy :( i po 2nie ma kto jechac,driver potrzebuje paliwa a na paliwo kasy nie ma

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie Kłomino/Gródek - kto chętny?
    18.05.2009, 09:57

    Hehehe widze ze uzyliscie mojego filmiku :) na patrz.pl sa tylko moje fotki z miejsc opuszczonych :) Pozdrawiam
    A dodam ze nie trzeba na 2dni jechac my pojechalismy o 12 w nocy bylismy na rano i jeszcze obskoczylismy borne sulinowo,w bornym jest koles ktory robi 6godzinne wycieczki po bornym ,tunele,podziemia itp w koncu to 24tys hektarow :) Wycieczka kosztuje 40zl od osoby,jednak trzeba do kolesia zadzwonic i sie umowic jak co podam namiary
    Ten filmik jest z polowy lutego jak dobrze pamietam wiec info macie swieze,jak tam bylem to byla juz szkola zburzona kino i jeszcze jeden jakis budynekRobert Mokrzycki edytował(a) ten post dnia 18.05.09 o godzinie 10:01

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie radiostacja kontrwywiadu - Radiówek
    10.05.2009, 21:30

    ja jestem za,ale zeby nie byla to wyprawa bez fotek bo sie zdenerwuje :) ostatnio bylismy i lipa wielka,wejscie zamurowane no chyba ze znasz jakies male myki :)

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie Powitanie ;o)
    9.05.2009, 17:34

    Powitać kolege :) widze że zaraz urbex sie rozprzestrzenia :)

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie wizyta kaliskich eksploratorów
    7.05.2009, 12:33

    Karol wejdz na bloga http://opuszczonemiejsca.blog.pl/
    musze jeszcze dodac fabryke domow i ten domek

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie wizyta kaliskich eksploratorów
    6.05.2009, 09:33

    Na kiedy umawiamy sie na grila?Maj ?czerwiec?Do czołowa oczywiście

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie wizyta kaliskich eksploratorów
    2.05.2009, 22:23

    Karol :) polecam tramal lub 2ibupromy popite tatra,dziala :)linki do zdjec nie wiem kiedy dam poniewaz mam ich 295 :) i laduje wszystkie zdjecia na nowego bloga od poczatku kiedy zaczolem interesowac sie urbex :)

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie wizyta kaliskich eksploratorów
    1.05.2009, 22:03

    Wielkie dzięki za super wyprawe,bedziemy planować kolejny wypad oczywiście,a gril w Czołowie,zgadamy sie,powoli żeby teraz wypaliło

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie wizyta kaliskich eksploratorów
    28.04.2009, 20:30

    No szkoda Patryk,do nastepnego

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie co w tym jest
    24.04.2009, 21:33

    Sztuka w miejscach opuszczoych

    Mają swoją tajemnicę. Mają nam coś do powiedzenia. Krzyczą. Pragną życia. Chcą na chwilę zmartwychwstać. Zaistnieć. Potrzebują nas. Niechcą być zapomniane, wymarłe, porzucone. Wiedzą, że spotkanie z nami może być pożegnaniem. Miejsca opuszczone. Dlaczego znajdują się ludzie, którzy właśnie w takich przestrzeniach organizują wystawy, koncerty, a nawet całe festiwale? Zorganizowanie czegokolwiek w budynku, który często jest już ruiną wymaga o wiele większego wysiłku niż gdyby miało by się to zrobić w galerii, muzeum, sali koncertowej czy innym przystosowanym do tego typu działań miejscu. Co więc skłania niektórych, aby tą pracę podjąć? Jakie ma to znaczenie dla całego przedsięwzięcia?
    Zgodnie z dotychczas panującą normą najczęstszym miejscem prezentowania sztuki są galerie, muzea, teatry czy sale koncertowe. To one zazwyczaj przychodzą nam na myśl kiedy myślimy o wystawach, wernisażach retrospektywach czy też koncertach i spektaklach . Zazwyczaj kojarzą się nam one z dużymi budynkami o dobrze oświetlonych wnętrzach, w których jeden obok drugiego prezentowane są różne dzieła sztuki lub klasycznymi przestrzeniami teatrów i koncertowni. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że coraz częściej, dla stworzenia nastroju, pod budowę tego typu miejsc wykorzystuje się przestrzenie o pierwotnie innym przeznaczeniu. Często są to zamki, młyny, bunkry, fabryki, czy nawet więzienia. Angielski reżyser teatralny i filmowy Peeter Brook kazał przeznaczony pod jego teatr budybek najpierw spalić, a dopiero później rozpoczął w nim swoje panowanie. Brook chciał nadać budynkowi chcarakter starej zniszonej kamienicy. Nie zadowlała go perspektywa pracowania w nowych, solidnie wyremontowanych pomieszczeniach. Reżyser woli wystawiać swoje widowiska w budynku, który już sam w sobie tworzy i wzbogaca przedstawienia o odpowienią atmosferę. Nie dziwi więc wcale, że niektóre artystyczne przedsięwzięcia realizowane są w opuszczonych budynkach, często nieodwiedzanych przez dziesiątki lat. Co jest takiego w tych przestrzeniach, że niektórzy świadomie reazygnują z galernianych wygód, aby w tych zimnych i zaniedbanych konstrukacjach przedstawić to co mają do zaprezentowania?
    Przede wszystkim klimat miejsc opuszczonych ma bezpośredni wpływ na nasze przeżycia esetyczne. "Przeżycie estetyczne jest elementem sytuacji estetycznej, który wiąże odbiorcę z wartością estetyczną w sposób bezpośredni."* Miejsca opuszczone doskonale pomagają tą sytuacje estetyczną tworzyć. Obiór sztuki w takich budowlach nie jest biernym przyglądaniem się dziełom, a niebanalnym doświadczeniem opartym na postrzeganiu i wielu doznaniach zmysłowych. Owo niebalnalne doświadczenie można dalej zdefiniować. "Doświadczenie to przezwyciężanie niebezpieczeństw. [...]. Doświaczenie czynne wymaga zapuszczenia się w nieznane i eksperymentowania z tym, co umykające i niepewne. Żeby być ekspertem, trzeba odważyć się na konfrontację z nowym. Dlaczego mamy się narażać?"** Pyta geograf Yi Fu Tuan. Po czym odpowiada: " Jest coś, co człowieka popycha. Człowiekowi właściwa jest pasja, a pasja jest dowodem siły umysłu." **
    Andrzej Stasiuk tak opisał atmosferę miejsc opuszczonych: "... dopada nas pewność, że coś jest za nimi, że coś zasłaniają, coś skrywają, ale jesteśmy bezradni, zbyt głupi, zbyt tchórzliwi, a może nie dość starzy, by znać sposób przejścia na drugą stronę".*** Trzeba przyznać, że miejsca opuszczone odziałują na wszystkie nasze zmysły. Nie tylko wzrok bierze udział w recepcji dzieła, ale także zapach, dotyk i węch. To co bardzo często w nich odczuwamy: doskwierająca wilgoć, zimno, ciemność, sypiące się pod naszym dotknięciem ściany, widok rdzy przywodzi na myśl wspomnienia o śmierci i rozkałdzie i w wyjątkowy sposób działa na wyobraźnie. To co takie przestrzenie za sobą niosą to pewien tragizm, głebia, i wręcz metafizyczna intymność, której często brak w takich miejscach jak galeria czy muzeum. Wartości te dydnamizują przeżycie esetyczne. Sprawiają że prezentowane w nich dzieła sztuki nabywają dodatkowej wartości.
    Ponad to w takim miejscu stajemy twarza w twarz z naszymi lękami, wspomnieniami, rozczarowaniami. One związane są z określona symboliką niosącą ze sobą nieraz duży ładunek emocjonalny. Stare mroczne przestrzenie pozwalają nam odkrywać siebie, zmierzyć się ze sobą i z nagromadzonym bagżem doświadczeń. Doznaniu estetycznemu dokonującemu sie w takim miejscu towarzyszyć może głęboka autorefleksja. Wilgotne, ciemne i przerażające przestrzenie bunkrów, zimne i monumentalne fabryki, surowe zatrważające więzienia, opuszcozne szpitale czy szkoły - na murach których czas wyrył wyraźne ślady, niczym zmarszczki na twarzach doświadczonych życiem osób- zmuszaja nas wręcz do przekroczenia granic własnej świadomości. Magiczne i użekające jednocześnie często wywołujące strach przestrzenie umożliwiaja wniknięcie w głębokie struktury naszych osobowości. Bardzo pomocna przy tym doswiadczeniu jest oczywiście sztuka, która w takim miejscu jest sztuką "tylko dla obiorcy"****. Nie ma nikogo innego i niczego innego. Świat zewnętrzny przestaje na chwilę istnieć. Jesteśmy w stanie doświadczyć czegoś, czego nikt inny nie jest w stanie doświadczyć ani doznać. Dlatego właśnie sztuka i miejsca opuszczone tak wspaniale się wypełniają. Pozwalają one na pełne intymne przeżycie prowokowane przez dzieła sztuki. Mało tego. One to przeżycie wydobywają z nas i intensyfikują. Naprowadzają nas na drogę, którą mamy podążać w głąb siebie i w głąb dzieła. Nie bez znacenia umiejscawia się niektóre artystyczne wydarzenia w starej rzeźni, fortach czy też zrujnowanym kościele. Dodają one wiele do możliwości interpretacji dzieła ale także często stają się częścią przedstawienia, obrazu czy instalacji. Ta sam sztuka wystawiona w bezoosbowym teatrze, wystawiona w miejscu w którym kiedyś byłó więzienie, czy też bunkier nabiera zupełnie innego charakteru. Ten charakter zmienia się nie tylko w chwili gdy artysta wychodzi ze swoją twórczością z galerii czy muzeum. On zmienia się również w znależności od tego w jakiego rodzaju opuszczonym budynku artysta się zaprezentuje.
    Nie tylko opuszone miejeca wspomagają sztukę i dopełniają ją swoją atmosferą. Miejsca opuszone i dzieła sztuki działąją w pewnej symbiozie. Sztuka bowiem przywraca zapomniane przestrzenie do życia. Ożywia je, dzięki niej stają się one przedmiotem naszej refleksji i towarzyszą nam w naszym wglądzie do wewnątrz. Na chwilę znów przypominamy sobie ich historię, ich tragedię. Co słyszały i widziały te mury? Co się w nich wydarzyło? Dlaczego są opuszcone? Jaką tragedię ze sobą niosą? Sztuka nadaje sakralengo wymiaru kilku cegłom, fabrycznym murom, zmurszałym deskom młynów. Widz wchodzacy w relację ze sztuką usytuowaną w opuszonym budynku staje się także "obiorcą cudzej opowiesci" opowieści miejca o swojej historii. Człowiek i miejce pozostają sami ze sobą w pustce. Życie miejsca przenika się z naszym życiem. "tak powstaje inny indywidualizm, o innym centrum niż środek własnego "ja"; inny bo, pozaprzestrzenny, zrodzony w teletopologicznej przestrzeni współsubiektywnej-w przestrzeni symulacji Drugiego."*****
    Albert Einstein stwierdził, że "najpiękniejszą rzeczą, jakiej możemy doświadczyć jest oczarowanie tajemnicą. Jest to uczucie, które stoi u kolebki prawdziwej sztuki i prawdziwej nauki. Ten, kto go nie zna i nie potrafi się dziwić, nie potrafi doznawać zachwytu, jest martwy, niczym zdmuchnięta świeczka." . Opuszczone miejsca czarują nas i wywołują w nas wiele emocji ponieważ niezaprzeczalnie takową tajemnicę posiadają. Za pomocą sztuki możemy starać się tą tajemnicę odkrywać. Osobą, która zdecydowanie popiera zasadę aktywnego odkrywania jest Nelson Goodman. Opowiada się on za aktywnym poszukiwaniem znaczeń, aktywnym patrzeniem, które jest podstawową cechą doświadczenia estetycznego. Dlatego podkreśla on problemy biorące się z fizycznej bylejakości i urzędolenia instytucji muzealnych i galernianych: "muzeum jest nieprawidłowo działającą i kłopotliwą instytucją, która zyskała miano koniecznej tylko z powodu rzadkości i kruchości dzieł sztuki, których właściwe miejsce jest zupełnie gdzie indziej." Takie muzeum, zdaniem Goodmana, nie zmieni człowieka, bardziej bowiem przypomina skarbiec: "Jeśli chodzi o mnie, jedynym moralnym wpływem, jaki wywiera na mnie muzeum jest pokusa by je obrabować". Muzea i glaerie są przestrzenią uniwersalną. powstają aby przyjąć wile róźnych dzięł ssztuki. Germano Zelan postulował aby artysta traktował "traktował przestrzeń nie jako 'podłoże' dla własnego dzieła, lecz jako jego integralną część". Miejsca opuszczone inspiruje myśl i są katalizatorem nowej sztuki. "To nie pozór wydzielonej wirtualnie danej rzeczywistości, lez olśnieniezmysłowe dane w bezpośrednim zetknięciu się z wieloraką materią świata oraz w okół tego doznania rozbudowany wgląd w sens tego, co się w nas i na zewnątrz dzieje."******
    Grafik Radosław Wodarski stwierdził w przeprowadzanym z nim wywiadzie, że współcześnie widz nie jest skłonny do podjęcia wyzwania jakie stawia przed nim artysta, ani wniknąć w jego intencje. "Współcześnie odbiorca sztuki jest zdekonstruowany przez tempo, media i flesze codzienności. Poprzez miejse można go wprowadzić w głębsze odczuwanie " mówi artysta. W przypadku miejsc opuszczonych mamy doczynienia z sytuacją gdzie przestrzeń, w której została zaprezentowana sztuka ma wpływ na psychikę obiorcy i genruje jego doznania. Galerie i muzea nie są dla widza żadnym wyzwaniem. Ani intelektualnym, ani emocjonalnym. Są bezpiczne, powtarzalne, często dobrze nam znane. Miejsca opuszocne pozwalają swoim gościom na chwilowe oderwnie się od codzienności i wniknięcie w całkowicie inny świat. Świat, w którym historia miejsca, sztuka i doświadczenia widzów dopełniają się i splatają w jednym niezapomnianym przeżyciu. Dlatego te mroczne i nieokiełznane przestrzenie przyciągają, fascynują i użekają ludzi pragnących dać widzowi coś więcej niż tylko widok wykonanych przez kogoś obrazów lub zwykły, bez refleksyjny odbiór muzycznych dźwięków.
    Usytuowanie różnego typu wydarzeń kulturalnych w miejscach opuszonych to zaproszenie do wspólnej, a zarazem intymnej podróży w głąb naszych oraz cudzych wzruszeń i przeżyć, a także rzadko spotykanej gry wyobraźni, o której trudno będzie nam kiedykolwiek zapomnieć.

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Kalisz w temacie co jest w miejscach opuszczonych
    24.04.2009, 21:32

    Sztuka w miejscach opuszczoych

    Mają swoją tajemnicę. Mają nam coś do powiedzenia. Krzyczą. Pragną życia. Chcą na chwilę zmartwychwstać. Zaistnieć. Potrzebują nas. Niechcą być zapomniane, wymarłe, porzucone. Wiedzą, że spotkanie z nami może być pożegnaniem. Miejsca opuszczone. Dlaczego znajdują się ludzie, którzy właśnie w takich przestrzeniach organizują wystawy, koncerty, a nawet całe festiwale? Zorganizowanie czegokolwiek w budynku, który często jest już ruiną wymaga o wiele większego wysiłku niż gdyby miało by się to zrobić w galerii, muzeum, sali koncertowej czy innym przystosowanym do tego typu działań miejscu. Co więc skłania niektórych, aby tą pracę podjąć? Jakie ma to znaczenie dla całego przedsięwzięcia?
    Zgodnie z dotychczas panującą normą najczęstszym miejscem prezentowania sztuki są galerie, muzea, teatry czy sale koncertowe. To one zazwyczaj przychodzą nam na myśl kiedy myślimy o wystawach, wernisażach retrospektywach czy też koncertach i spektaklach . Zazwyczaj kojarzą się nam one z dużymi budynkami o dobrze oświetlonych wnętrzach, w których jeden obok drugiego prezentowane są różne dzieła sztuki lub klasycznymi przestrzeniami teatrów i koncertowni. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że coraz częściej, dla stworzenia nastroju, pod budowę tego typu miejsc wykorzystuje się przestrzenie o pierwotnie innym przeznaczeniu. Często są to zamki, młyny, bunkry, fabryki, czy nawet więzienia. Angielski reżyser teatralny i filmowy Peeter Brook kazał przeznaczony pod jego teatr budybek najpierw spalić, a dopiero później rozpoczął w nim swoje panowanie. Brook chciał nadać budynkowi chcarakter starej zniszonej kamienicy. Nie zadowlała go perspektywa pracowania w nowych, solidnie wyremontowanych pomieszczeniach. Reżyser woli wystawiać swoje widowiska w budynku, który już sam w sobie tworzy i wzbogaca przedstawienia o odpowienią atmosferę. Nie dziwi więc wcale, że niektóre artystyczne przedsięwzięcia realizowane są w opuszczonych budynkach, często nieodwiedzanych przez dziesiątki lat. Co jest takiego w tych przestrzeniach, że niektórzy świadomie reazygnują z galernianych wygód, aby w tych zimnych i zaniedbanych konstrukacjach przedstawić to co mają do zaprezentowania?
    Przede wszystkim klimat miejsc opuszczonych ma bezpośredni wpływ na nasze przeżycia esetyczne. "Przeżycie estetyczne jest elementem sytuacji estetycznej, który wiąże odbiorcę z wartością estetyczną w sposób bezpośredni."* Miejsca opuszczone doskonale pomagają tą sytuacje estetyczną tworzyć. Obiór sztuki w takich budowlach nie jest biernym przyglądaniem się dziełom, a niebanalnym doświadczeniem opartym na postrzeganiu i wielu doznaniach zmysłowych. Owo niebalnalne doświadczenie można dalej zdefiniować. "Doświadczenie to przezwyciężanie niebezpieczeństw. [...]. Doświaczenie czynne wymaga zapuszczenia się w nieznane i eksperymentowania z tym, co umykające i niepewne. Żeby być ekspertem, trzeba odważyć się na konfrontację z nowym. Dlaczego mamy się narażać?"** Pyta geograf Yi Fu Tuan. Po czym odpowiada: " Jest coś, co człowieka popycha. Człowiekowi właściwa jest pasja, a pasja jest dowodem siły umysłu." **
    Andrzej Stasiuk tak opisał atmosferę miejsc opuszczonych: "... dopada nas pewność, że coś jest za nimi, że coś zasłaniają, coś skrywają, ale jesteśmy bezradni, zbyt głupi, zbyt tchórzliwi, a może nie dość starzy, by znać sposób przejścia na drugą stronę".*** Trzeba przyznać, że miejsca opuszczone odziałują na wszystkie nasze zmysły. Nie tylko wzrok bierze udział w recepcji dzieła, ale także zapach, dotyk i węch. To co bardzo często w nich odczuwamy: doskwierająca wilgoć, zimno, ciemność, sypiące się pod naszym dotknięciem ściany, widok rdzy przywodzi na myśl wspomnienia o śmierci i rozkałdzie i w wyjątkowy sposób działa na wyobraźnie. To co takie przestrzenie za sobą niosą to pewien tragizm, głebia, i wręcz metafizyczna intymność, której często brak w takich miejscach jak galeria czy muzeum. Wartości te dydnamizują przeżycie esetyczne. Sprawiają że prezentowane w nich dzieła sztuki nabywają dodatkowej wartości.
    Ponad to w takim miejscu stajemy twarza w twarz z naszymi lękami, wspomnieniami, rozczarowaniami. One związane są z określona symboliką niosącą ze sobą nieraz duży ładunek emocjonalny. Stare mroczne przestrzenie pozwalają nam odkrywać siebie, zmierzyć się ze sobą i z nagromadzonym bagżem doświadczeń. Doznaniu estetycznemu dokonującemu sie w takim miejscu towarzyszyć może głęboka autorefleksja. Wilgotne, ciemne i przerażające przestrzenie bunkrów, zimne i monumentalne fabryki, surowe zatrważające więzienia, opuszcozne szpitale czy szkoły - na murach których czas wyrył wyraźne ślady, niczym zmarszczki na twarzach doświadczonych życiem osób- zmuszaja nas wręcz do przekroczenia granic własnej świadomości. Magiczne i użekające jednocześnie często wywołujące strach przestrzenie umożliwiaja wniknięcie w głębokie struktury naszych osobowości. Bardzo pomocna przy tym doswiadczeniu jest oczywiście sztuka, która w takim miejscu jest sztuką "tylko dla obiorcy"****. Nie ma nikogo innego i niczego innego. Świat zewnętrzny przestaje na chwilę istnieć. Jesteśmy w stanie doświadczyć czegoś, czego nikt inny nie jest w stanie doświadczyć ani doznać. Dlatego właśnie sztuka i miejsca opuszczone tak wspaniale się wypełniają. Pozwalają one na pełne intymne przeżycie prowokowane przez dzieła sztuki. Mało tego. One to przeżycie wydobywają z nas i intensyfikują. Naprowadzają nas na drogę, którą mamy podążać w głąb siebie i w głąb dzieła. Nie bez znacenia umiejscawia się niektóre artystyczne wydarzenia w starej rzeźni, fortach czy też zrujnowanym kościele. Dodają one wiele do możliwości interpretacji dzieła ale także często stają się częścią przedstawienia, obrazu czy instalacji. Ta sam sztuka wystawiona w bezoosbowym teatrze, wystawiona w miejscu w którym kiedyś byłó więzienie, czy też bunkier nabiera zupełnie innego charakteru. Ten charakter zmienia się nie tylko w chwili gdy artysta wychodzi ze swoją twórczością z galerii czy muzeum. On zmienia się również w znależności od tego w jakiego rodzaju opuszczonym budynku artysta się zaprezentuje.
    Nie tylko opuszone miejeca wspomagają sztukę i dopełniają ją swoją atmosferą. Miejsca opuszone i dzieła sztuki działąją w pewnej symbiozie. Sztuka bowiem przywraca zapomniane przestrzenie do życia. Ożywia je, dzięki niej stają się one przedmiotem naszej refleksji i towarzyszą nam w naszym wglądzie do wewnątrz. Na chwilę znów przypominamy sobie ich historię, ich tragedię. Co słyszały i widziały te mury? Co się w nich wydarzyło? Dlaczego są opuszcone? Jaką tragedię ze sobą niosą? Sztuka nadaje sakralengo wymiaru kilku cegłom, fabrycznym murom, zmurszałym deskom młynów. Widz wchodzacy w relację ze sztuką usytuowaną w opuszonym budynku staje się także "obiorcą cudzej opowiesci" opowieści miejca o swojej historii. Człowiek i miejce pozostają sami ze sobą w pustce. Życie miejsca przenika się z naszym życiem. "tak powstaje inny indywidualizm, o innym centrum niż środek własnego "ja"; inny bo, pozaprzestrzenny, zrodzony w teletopologicznej przestrzeni współsubiektywnej-w przestrzeni symulacji Drugiego."*****
    Albert Einstein stwierdził, że "najpiękniejszą rzeczą, jakiej możemy doświadczyć jest oczarowanie tajemnicą. Jest to uczucie, które stoi u kolebki prawdziwej sztuki i prawdziwej nauki. Ten, kto go nie zna i nie potrafi się dziwić, nie potrafi doznawać zachwytu, jest martwy, niczym zdmuchnięta świeczka." . Opuszczone miejsca czarują nas i wywołują w nas wiele emocji ponieważ niezaprzeczalnie takową tajemnicę posiadają. Za pomocą sztuki możemy starać się tą tajemnicę odkrywać. Osobą, która zdecydowanie popiera zasadę aktywnego odkrywania jest Nelson Goodman. Opowiada się on za aktywnym poszukiwaniem znaczeń, aktywnym patrzeniem, które jest podstawową cechą doświadczenia estetycznego. Dlatego podkreśla on problemy biorące się z fizycznej bylejakości i urzędolenia instytucji muzealnych i galernianych: "muzeum jest nieprawidłowo działającą i kłopotliwą instytucją, która zyskała miano koniecznej tylko z powodu rzadkości i kruchości dzieł sztuki, których właściwe miejsce jest zupełnie gdzie indziej." Takie muzeum, zdaniem Goodmana, nie zmieni człowieka, bardziej bowiem przypomina skarbiec: "Jeśli chodzi o mnie, jedynym moralnym wpływem, jaki wywiera na mnie muzeum jest pokusa by je obrabować". Muzea i glaerie są przestrzenią uniwersalną. powstają aby przyjąć wile róźnych dzięł ssztuki. Germano Zelan postulował aby artysta traktował "traktował przestrzeń nie jako 'podłoże' dla własnego dzieła, lecz jako jego integralną część". Miejsca opuszczone inspiruje myśl i są katalizatorem nowej sztuki. "To nie pozór wydzielonej wirtualnie danej rzeczywistości, lez olśnieniezmysłowe dane w bezpośrednim zetknięciu się z wieloraką materią świata oraz w okół tego doznania rozbudowany wgląd w sens tego, co się w nas i na zewnątrz dzieje."******
    Grafik Radosław Wodarski stwierdził w przeprowadzanym z nim wywiadzie, że współcześnie widz nie jest skłonny do podjęcia wyzwania jakie stawia przed nim artysta, ani wniknąć w jego intencje. "Współcześnie odbiorca sztuki jest zdekonstruowany przez tempo, media i flesze codzienności. Poprzez miejse można go wprowadzić w głębsze odczuwanie " mówi artysta. W przypadku miejsc opuszczonych mamy doczynienia z sytuacją gdzie przestrzeń, w której została zaprezentowana sztuka ma wpływ na psychikę obiorcy i genruje jego doznania. Galerie i muzea nie są dla widza żadnym wyzwaniem. Ani intelektualnym, ani emocjonalnym. Są bezpiczne, powtarzalne, często dobrze nam znane. Miejsca opuszocne pozwalają swoim gościom na chwilowe oderwnie się od codzienności i wniknięcie w całkowicie inny świat. Świat, w którym historia miejsca, sztuka i doświadczenia widzów dopełniają się i splatają w jednym niezapomnianym przeżyciu. Dlatego te mroczne i nieokiełznane przestrzenie przyciągają, fascynują i użekają ludzi pragnących dać widzowi coś więcej niż tylko widok wykonanych przez kogoś obrazów lub zwykły, bez refleksyjny odbiór muzycznych dźwięków.
    Usytuowanie różnego typu wydarzeń kulturalnych w miejscach opuszonych to zaproszenie do wspólnej, a zarazem intymnej podróży w głąb naszych oraz cudzych wzruszeń i przeżyć, a także rzadko spotykanej gry wyobraźni, o której trudno będzie nam kiedykolwiek zapomnieć.

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie wizyta kaliskich eksploratorów
    24.04.2009, 21:25

    Będzie za jebiscie :)

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie 19.04 - Stara Parowozownia - Praga Północ
    20.04.2009, 17:24

    No teraz lepiej :) kurde ale mi wstyd,macie lustrzanki :( a ja z canonem powershot a590is,chociaz zle fotki nie wychodza
    Obiekt nie jest taki zly,jest spoko,pod Kaliszem mamy duza cegielnie
    daje info gdyby co :)
    http://patrz.pl/filmy/opuszczona-cegielniapiwoniceRobert Mokrzycki edytował(a) ten post dnia 20.04.09 o godzinie 17:27

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Warszawa w temacie opuszczona budowa - Warszawa Wilanów
    20.04.2009, 17:21

    Czy budowa jest otwarta mozna na nia wejsc?czy w ogole jest jeszcze?

  • Robert Mokrzycki
    Wpis na grupie Urban Exploration Kalisz w temacie Poznajmy się :)
    20.04.2009, 11:27

    Witam,Robert z Kalisza,mam 25lat chwilowo bezrobotny :) od kilku miesiecy moim zajeciem stalo sie urban exploration,przez krotki okres czasu zwiedzilismy wiele miejsc w Polsce

    Budomel- Poznań - Strzeszyn
    To właśnie my :)
    http://patrz.pl/zdjecia/urban-exploration-kaliszRobert Mokrzycki edytował(a) ten post dnia 20.04.09 o godzinie 11:30

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do