Wypowiedzi
-
...oprzyjmy się o logikę...tak, jak napisałeś, ponieważ wiesz
już to wszystko na pewno o tamtej katastrofie, a w przypadku kat.smoleńskiej w zestawieniu treści stenogramów , które są nieczytelne w całości jeśli chodzi o pilotów, a czytelne są wszystkie z wieży kontrolnej [!] i dodatkowy brak informacji z 3, polskiej skrzynki o stanie samolotu, nie możesz być pewny, a ja nie wykluczam awarii maszyny, nie wykluczam błędu ludzkiego, nie wykluczam zamachu i nie chcę wierzyć ślepo w papkę, którą mi sie podaje w mediach...
...dlaczego awaria? [czegokolwiek - jeden z pilotów, który ma nalot 20000 godzin na TU-154 twierdzi, że musiała to być awaria silnika , ponieważ turbina nie została uszkodzona a powinna podczas katastrofy ] ... w stenogramch słychać check listę lądowania....dlaczego kontroler mówi " włączcie reflektory ", skoro zostały włączone prze załogę i sprawdzone [ patrz stenogram ]....czyżby kontroler wypatrywał samolotu i nie widział włączonych reflektorów, ponieważ maszyna była pod poziomem lotniska ?...i czakał na to, aby w odpowiednim momencie krzyknąć "horyzont 101" ?
...tych szczegółów jest tak dużo, że żadnego bym nie bagatelizował łącznie z zamachem...
PS: dlaczego Tusk i Gajowy [ boi się? czy współgra] nie reagują na fakt możliwy, że Rosjanie będą chcieli "przetopić" Tupolewa [ obawiają się czegoś ? - bo jeśli nie, to powinni pozwolic nam go zabrać do Polski ], czy nie jest on naszą własnością ?....polską własnością
Wszystko o czym piszę jest kompilacją wiadomości realnych i domysłów, to nie są wyłącznie moje teorie, podejrzenia i domniemania....
Ad rem
Myśę, że "Ciamciaramciam" jest na tyle miękki poza polowaniem, że chce miłości polsko-rosyjskiej, a nie poprawnych relacji opartych na faktach, historii i aktualnym biegu zdarzeń....Marcin Żak edytował(a) ten post dnia 22.06.10 o godzinie 10:35
No cóż, są różne drogi logicznego myślenia, można wierzyć w zamach i takze w to, że w Klewkach lądowali talibowie, a nawet, że samolot z prezydentem strącili wspólnie żydzi, masoni, cykliści oraz marsjanie. Ciężko sie dyskutuje z ludźmi ślepo wierzącymi w jedyną słuszną władzę PiS (skądś znam określenie jedyna słuszna dorga, ale wtedy PiS-u jeszcze nie było)jak to ktoś określił niestety Polacy mają bardzo krótką pamięć i szybko zapominają co było tydzień temu, a także to, że w Polsce mamy tysiące specjalistów: obecnie od F1, skoków narciarskich, piłki nożnej no i oczywiście specjalistów lotniczych.. szkoda tylko, że ci specjaliści maja tak mgliste pojęcie o temacie na, który się wypowiadają, a jedyną ich zaletą jest w najlepszm razie obraźliwe wypowiadanie sie o adwersarzach. Wiem, że ludzi ślepo wierzący w PiS i ojca dyrektora zawsze znajdą opracowanie , kóre potwierdzi ich tezy, szkoda tylko że było pisane przez nich samych. A co do logiki to zalecam pprzemyslenie zasady Sherlocka Holmesa: jeśli wykluczymy po koleji niemożliwe rozwiazania, to to które zostaje choćby było najbardziej fantastyczne jest najbardziej prawdopodobne. ( a co przemawia za zamachem?? nie mam bladego pojęcia, za to pozostaje mi niestety błąd ludzki po stronie pilota - skoro zdecydował się na lądowanie w takich warunkach -co już samo w sobie jest błędem) -
...tego stwierdzenia ",ale z zasady jestem niedowiarkiem" trzymałbym się na twoim miejscu po każdej stronie tego wydarzenia i każdej
analizy...
No cóż moja wiara czy nie wiara jest połączona z logicznym myśleniem, wiem że niektórzy nie wiedzą co to znaczy, ale tego tłumaczyć nie zamierzam.
No i tu wychodzi twoja całkowita ignorancja (przepraszam z góry jeśli poczujesz się urażony, ale to tylko stwierdzenie faktu, tak jak np taki że ja jestem też ignorantem jesli chodzi o fizykę kwantową i kilka innych rzeczy też) w takich warunkach pilot nie miał prawa podchodzić na autopilocie, nie znając lotniska. Autopilot własnie kieruje sie wskazaniami wyłącznie jednego odczytu wysokości: wysokości chwilowej od poziomu gruntu, a problem polegał na tym, że podchodzili do ladowania od strony niecki i nie uwzględnili wskazań wysokościomierza który powinien być wyskalowany do poziomu lotniska>
...wydaje mi się, że piloci bardziej wiedzieli dlaczego lecieli na autopilocie niż ci, którzy nie sterowali maszyną...i prowadzą tutaj dyskusję, a to autopilot właśnie ma pomagać w trudnych sytuacjach lub pozwalac odpoczywać w lotach rejsowych...
Marcin, przepraszam, ale jak w stenogramach można PRZECZYTAĆ, że coś źle zrobili, choć i tu można by się czepić kilku rzeczy. Przytoczę ci przypadek jednej z najtragiczniejszch katastrof lotniczych linii indyjskich, samolot pilotowany przez doświadczonego niemieckiego pilota. Pilot sprawdzając check listę przez staratem zbagatalizował dokładne sprawdzenie ustawień wskaźników i nie zauważył, że przełącznik wyrównania ciśnienia na pokładzie samolotu był ustawiony w pozycji manual, a nie auto jak nakazuje instrukcja, wynkiem tego w trakcie lotu na dużej wysokości wszyscy stracili przytomność i samolot spadł do oceanu - zginęło 200 kilka osób. Mogę ci zagwarantować, że w stenogramach z czarnej skrzynki nie wyczytałbyś że pilot popełnił błąd, a do czego faktycznie doszło. Tak więc same stenogramy z rozmów nic nam nie dadzą dopóki nie porówna się tego z zapisami z drugiej czarnej skrzynki dotyczącymi parametrów działania maszyn i lotu. Bo nie wiem czy wiesz są dwie czarne skrzynki każda rejestruje co innego....źle rozumiesz, co napisałem, a napisałem, że po
kilkakrotnym przeczytaniu stenogramów nie zauważyłem błędu pilota, a to powinieneś zrozumieć tak, że uważam tak po przeczytaniu stenogramu, a nie , że o tym wiem....twój błąd interpretacji...jeśli uważasz inaczej, to napisz czytając stenogram, gdzie został popełniony błąd przez pilotów...Marcin Żak edytował(a) ten post dnia 21.06.10 o godzinie 22:23 -
Chciałem zauważyć, że wybieramy prezdyenta, a nie rząd czy premiera. Więc akurat wydaje mi się, że przy obecnych uprawnieniach prezydenta, nie ma on wiele do powiedzenia jesli chodzi o politykę gospodarczą państwa. Może tylko skutecznie utrudniać rządzenie. Natomiast dużo racji jest w tym, że nikomu nie śpieszy się do wygrania wyborów, bo: po pierwsze PO nie będzie mogła zwalić, że nie mogła dokonać odpowiednich reform, bo im prezydent przeszkadzał, a z koleji PiS nie za bardzo chce wygrać, bo wolą zgarnąć faktyczną władzę czyli wygrać wybory parlamentarne co będzie trudniejsze jeśli będą mieli prezydenta a oponenci polityczni będą twierdzić, że im sie nie udało bo prezydent urządzał im "obstrukcje"
-
>
porównujesz siebie i swojego rozmówcę Marcina Ż do człowieka, który ma w swoich rękach życie swoje i wielu innych ludzi, a przede wszystkim sprawy rangi państwowej, mającego za sobą szkolenia o niepoddawaniu się naciskom, mającego za swoimi plecami przełożonego przełożonego swojego przełożonego? Chyba jednak nie wiesz co on czuje..
Skąd wiesz jakie pilot przeszedł szkolenia? A poza tym najwyższy przełożony to przełożony i niezależnie czy chodzi o pilota czy o pracownika powiedzmy tzw biurowego. Jesli na tobie nie robi wrażenia, że za tobą stoi prezes firmy, w której pracujesz kiedy piszesz jakieś opracowanie, od którego zależy twoja dalsza kariera (co dopiero życie) to moje gratulacje jeślli chodzi o opanownie, tylko mi trochę cieżko w to uwierzyć, ale z zasady jestem niedowiarkiem.>jedni mwią że zostałyzachowane, inni że nie. Wszyscy z nich mają "doświadczenie lotnicze", więc na jakiej podstawie wybierasz tych, którym jak napisałeś, ufasz?
Bo umiem logicznie myśleć, po pierwsze: kto podchodzi na automacie do ladowania w takich warunkach (wysokościomierz podawał bezwzględną wysokość do podłoza czyli piloci nie wiedzili że lecą w niecce, brak odczytów wysokościomierza nastrojonego do poziomu lotniska)?? Dlaczego nie uwzględniono planu awaryjnego przy braku możliwości lądowania na tym lotnisku. Dlaczego ktoś poza pilotami był w kabinie przy podchodzeniu do lądowania? Dlaczego nikt nie zaaregował kiedy 2 pilot krzyknał :odchodzimy? (kapitan powinien potwierdzić, ale tego nie zrobił), dlaczego.. wiele takich dlaczego. A jeśli jest wiele dlaczego to znaczy jedno: brak zachowania procedur. Ponawiam pytanie: skąd ci, którzy twierdzą, że procedury zostały zachowane, znają te procedury i ile godzin maja nalatane skoro wiedzą, że wszystko było OK? -
Marcin Żak:
w kwestii naciskow dały.
...ja jednoznacznie odczytałem, że ich nie było...
Ja tylko tak formalnie, czy obecność twojego przełożonego za plecami, kiedy piszesz np jakąś analizę nie będziesz uważać za nacisk, choć on nie powie żadnego słowa na temat tego co piszesz?w kwestii prowadzenia samolotu nie dały.
...ja jednoznacznie odczytałem, że piloci wiedzieli, co robią i wypełniają procedurę...
Drugie pytanie: ile godzin masz nalotów w TU154, że znasz dokładnie procedury podchodzenia do lądowania?? Ja niestety znam się na tym tylko troszkę, ale na tyle żeby ufać ludziom z doswiadczeniem lotniczym, którzy jednoznacznie stwierdzają, że procedury podchodzenia do lądowania nie zostały zachowane.wykres wysokości w czasie bardzo interesujący
Każdy wykres jest interesujący, tylko co to znaczy?
...zgadzam się w zupełności
...ścieżka ladowania wyznaczona według stenogramów [czerwona]...
Marcin Żak edytował(a) ten post dnia 21.06.10 o godzinie 14:30 -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Banki
-
odniosę się tylko do tej wypowiedzai bo do pozostałcyh już mi się nie chce. Po pierwszse określenie bezrobocie, PKB, deficyt itp to slogany nie mówiące nic jeśli nie są poparte danymi. Faktycznie najniższa stopa bezrobocia była w sierpniu 2008 i wynosiła 8,5% (choć tu akurat nie widzę bezpośredniego wpływu rządu PiS raczej zasługą międzynraodowej gospodarki pędzącej niczym francuskie TGV) , PKB per kapita mamy najwyższe z koleji w 2009 r ca. 14,1 tys Euro co stanowi 56% średniej w UE najlepiej w historii, sam wzrost PKB czyli tzw dynamika najlepsza była w IV Q 1996 - 7,9% (nie były to rządy PiS) Co do znaczenia na arenie międzynarodowej to jest to określenie raczej niemierzalne i nie wiem w jaki sposób można to ocenić?? Jeśli chodzi o udział w oragnizacjach międzynarodowych, to przystąpnienie do NATO (1997 rząd SLD premier Cimoszewicz) czy do UE 2003 (rząd SLD premier Miller) a przewodnictwo w UE będzie w przyszłym roku, też nie wydaje mi sie aby to były wtedy rządy PiS-u. Najwyższe stopa życiowa związana jest z PKB per capita więc zakładam, ze najwyższa była też w 2009 (nie był to rząd PiS)- nie chcemi się szukać danych statystycznych. Na koniec dodam, że osobiście zawsze jestem bardzo ostrożny co do danych statystycznych bo zawsze można tak zakręcic statystykami, żeby wykazać to co soobie założono.Całokształt: bezrobocie, PKB, deficyt, wzrost znaczenia na
aremie międzynarodowej, stopy życiowej itd.Okres najlepszy też jest pojęciem względnym, zawsze trzeba się odnosić do otoczenia. Np czy wzrost PKB rzędu 5% to jest dobrze czy źle?
Dobrze się Pan czuje? ;)
Proszę zapamiętać że 5% zawsze oznacza dobrze ;)
Aha 5% wzrost PKB jeśli sąsiedzi na podobnym poziomie rozwoju gospodarki osiagają dynammikę rzędu 12% jest dla mnie mizernym wynikiem i świadczy o nieudolności rządu. -
Mowi Pan jak etatowy pracownik tuby PO, czyli tvn ;) Na GL w grupie zwolennikow Komoruskiego, jedna laska twierdzila nawet, ze powodz jest wina Lecha ;)
Polecam uważną lekturę mojego postu, bo ciężko rozmawia sie z zaślepionym wyznawcą kultu Kaczyńskich. Dla ułatwienia przypominam, że Komorowski nie jest moim wymarzonym kandydatem i mam co do niego wiele zastrzeżeń. Po drugie przytaczam Pana sposób myślenia, nie mój. Nie wiem jak to komuś Pana pokroju wytłumaczyć aby był w stanie zrozumieć? Może tak, to ja stoję za bankiem Pekao SA bo mam tam swojego Rora.. w sumie też dobry powód, jak to, że ktoś kiedyś był tam prezesem. Dalej czytając to co Pan łaskawie wypocił nie wiem co to znaczy najlepszy okres dla Polski?? Chodzi o wzrost gospodarczy?? Okres najlepszy też jest pojęciem względnym, zawsze trzeba się odnosić do otoczenia. Np czy wzrost PKB rzędu 5% to jest dobrze czy źle? Dobrze, kiedy kraje na podobnym etapie rozwoju osiągają gorsze wyniki, a zły jeśli kraje w/w mają zdecydowanie lepszy wynik. Teraz następna lekcja z rozwoju gospodarki, niestety rozwój gospodarczy jest rozwinięty w czasie i zazwyczaj ma około 9-15 miesiecy opóźnienia w stosunku do podjętych działań naprawczych w gospodarce. Więc nie należy się chwalić tym co siedzieje w gospodarce już 6 miesięcy po objęciu władzy bo to zawsze przeważnie zasługa poprzedniego rządu. I to działa i na plus i na minus czyli jeśli poprzednicy coś spieprzą to następnej ekipie zajmie do dwóch lat naprawa. I dlatego osobiście uważam, że jesli jakiś rząd nie podejmie trudnych reform, to później już nic nie zrobi bo po dwóch latach zajmuje sie przygotowaniem do następnych wyborów.
Nie pozostaje mi nic innego jak się z tym zgodzić ;)
Owszem, ma Pan rację, to wszystko wina poprzedników. A tak przy okazji, najlepszy okres dla Polski był w latach 2005-2008, wg. pana logiki, najlepszym rządem w tym kraju był rząd SLD pod przewodnictwem Belki
A tak przy okazji, wg pana retoryki, zielona wyspa szczęśliwości na tle czerwonej europy, to musi być również zasługą PIS, tak jak budżet, bo to wina poprzedników :)
Od razu wiem, że moje argumenty są za trudne do zrozumienia dla Pana za co serdecznie przepraszam -
Bielecki do niedawna BYŁ, Pekao S.A.
A Jarosław Kaczyński do niedawna był premierem RP.. i co z tego?? Co to znaczy dawno lub niedawno jest pojęciem bardzo względnym. Wg twojego rozumowania mogę podciągnąć, że to co się dzieje z budżetem państwa jest winą właśnie poprzedniego premiera czyli Jarosława Kaczyńskiego. -
>> Jak zapłacisz za gaz/czynsz itp. dwa razy więcej, jak posiedzisz
na bezrobociu kilka miesiecy a zadłużenie rządu spowoduje zapaść jak w grecji, to zmienisz zdanie... chyba.
Po pierwsze nie ma czegoś co określiłeś mianem "zadłużenia rządu" jest zadłużenie budżetu państwa, czyli nas wszystkich. Jak ktoś mi pisze o zadłuzeniu rządu to mnie cholera bierze, bo jak ktoś nie rozróżnia podstawowych zasad rządzących państwem a wypowiada się na forach jako ekspert to co można powiedzieć o reszcie wypowiedzi??
Po drugie nie wiem, o który bank chodzi czy Pekao sa czy PKOBP SA? jeśli Pekao SA to prezesem jest Alicja Kornasiewicz a jeśli chodzi o PKO BP SA to Z bigniew Jagiełło.. więc który to jest bank p Bieleckiego bo dalej nie wiem??? -
[
Czyli rozumiem, że prezydent nie musi być niezależny, a jeśli pochodzi z PiS to w przypadku gdy uzgdania swoje stanowisko z szefem jedenj partji (przypadkowo swoim bratem) to całkiem w porzadku, jeśli to robi prezydent wywodzący się z innej partji to jest tylko pionkiem. No można i tak patrzeć na świat.
Nic więcej jak, ostatnio modna gafa.
Nie widzę w tym powodów do wyłaniania szefa wśród braci K. Nie powinien chyba dziwić fakt, że są zgodni, realizują to samo i się ze sobą konsultują.Jest zacietrzewiony i apodyktyczny, do tego jeszcze mały, brzydki i ma kota. A co do obrażania przeciwników, to raczej prym wiedzie tu sztab poparcia pana Komorowskiego (sam zainteresowany musi być grzeczny).
Proszę wybaczyć, ale ja nie wierzę w żadną przemianę p Jarosława Kaczyńskiego, a obrażanie przeciwnków politycznych opanował do perfekcji (jak choćby na wiecu w stoczni: my jesteśmy tu gdzie wtedy, a oni tam gdzie ZOMO - to tylko jeden z przykładów). Otacza się miernotami intelektualnymi, tyle że wygadanymi (zarzucanie dziadka w wermahcie, czy sławne słowa: naród głupi to to kupi..) a tymczasem ja sie zastnawiam co takiego wielkiego zrobił p Jarosław w okresie komunizmu, że stawia sie na piedestale tych co obalili komunizm, a poza tym, nie żebym się czepiał, ale jestem bardzo ciekaw tego: jak to jest, że w okresie największego terroru komunistycznego w powojennej Polsce ojciec p Jarosława zresztą były żołnierz AK dostał super posadę na uczelni i ładny dom, kiedy inni z takim zyciorysem tkwili w więzieniach?? -
Lech Wilk:
Witam i od razu mówię, że p. Komorowski nie jest moim wymarzonym kandydatem, ale mam pytanie do pana panie Lechu, skoro zarzuca pan Komorowskiemu, że będzie tylko figurantem to jak pan ocenia prezydenturę śp. Lecha Kaczyńskiego?? Przecież to byl własnie figurant, że zacznę od samego początku "melduję wykonanie zadania panie prezesie" (do swojego brata), potem było wielokrotne dzownienie do brata z róznych miedzynardowych spotkań w celu uzyskanie wskazówek co do "swojego" stanowiska... toż to było dopiero figuranctwo. A jego powiązanie z PiS-em było jak najbardziej jawne, czyli był maksymalnie upartyjniony. Ale nie bądźmy pruderyjni, nie mamy w Polsce szans na prezydenta nie upartyjnionego, za duże idą pieniądze za tymi wyborami, aby prezydent nie reprezentował, którejś z partii. Muszę przyznać, że Jarosław ma zdecydowanie wiecej charyzmy do Bronisława, tyle że niestety jak dla mnie pozostanie małym zacietrzewionym i zapatrzonym w siebie człowieczkiem, który potrafi tylko obrażać swoich przeciwników, wyobrażając sobie że sam obalił komunizm w Polsce.
Komorowski jest tylko figurantem, więc o odejściu od polityki swojej partii nie byłoby mowy. Powiązanie z partią będzie (lub byłoby) niejawne.
-
Nigdy nie wątpiłem że IPN jest Polsce potrzebny, ale.. No właśnie jest potrzebny jako instytucja całkowicie niezależna politycznie, wolna od politycznych nacisków i co najtrudniejsze, wolna od upodobań politycznych. A niestety, niektóre opracowania historyczne lub raczej pseudohistoryczne są jakby pisane pod zamówienie jakiejś partii, albo co też możliwe w celu zaistnienia w środowisku, po prostu żeby się o nich mówiło, niezależnie od głupot jakie napisali. A to wszystko sprawia, że pojawiają się głosy o totalnym upolitycznieniu tej instytucji w zwiazku z czym, nalezy ją zlikwidować. Tylko po co likwidować instytucję, która tyle dobrego zrobiła w celu odkrycia niechlubnych kart polskeij historii?? Ze strachu że znajdzie coś na tych co najgłośniej krzyczą o jej likwidacji?? Tak więc, życzyłbym sobie i 100 lat tej instytucji tyle że rozważnego działania bez wciągania się we walkę polityczną
-
Odnoszę wrażenie, że do okreslenia tego co działo sie w Polsce po 45 roku poprostu brakuje prostej definicji. Napewno nie była to typowa okupacja, ale też stwierdzenie, że Polska była niezależna i wolna jest zbyt dużym uproszczeniem. Czasami rzecywistość wymysla taki scenariusz, że ciezko go zmieścić w dotychczas stosownych określeniach. Wydaje mi się, że można by to bardziej podciągnąć pod okres ostatnich lat i upadku państwa Polskiego w końcu XVIIIw. Przed Sejmem Wielkim też Car (czy też caryca)decydowali o tym co się dzieje w naszym państwie, nadała nam króla decydowała w zasadzie o polityce wewnętrznej i zewnętrznej. Na straży jej władzy w Polsce stała armia carska, gotwa na bagnetach i lufach dział wprowadzić jej wolę (też była to tylko groźba a nie pobyt wielekij armii na terenie naszego królestwa). Czy to znaczy że wtedy Polska też była okupowana?? Poprostu Polska miała ograniczoną suwerenność pod groźbą okupacji (czy też likwidacji państwowości) i chyba te dwa okresy są bardzo podobne. Wielka armia rosyjska po 1945 roku też była gotowa aby utrzymać w Polsce Ludowej władzę jedyną słuszną, władzę Ludzu.. tylko którego ludu?? Wydaje sie, że wyłącznie wyznawców kominternu. Mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, które gdzieś wcześniej przeczytałem, że początkowa okupacja faktczna została zamieniona na poważne ograniczenie suwerenności kraju pod groźbą wkroczenia wojsk wymuszających odpowiednie zachowanie.
-
Jasne, że warto, jeśli przyniesie ci to zysk. Tylko czy Ty będziesz w stanie na tym zarobić?? Wydaje mi sie, że lepiej zapytać: jak na tym zarobić? :)
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Rozwój osobisty
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Rozwój osobisty
-
(Reuters) - W maju w USA poza rolnictwem przybyło 431.000 miejsc pracy wobec 290.000 miesiąc wcześniej, poinformował w piątek Departament Pracy.
Analitycy ankietowani przez Agencję Reutera prognozowali, że w ubiegłym miesiącu liczba etatów zwiększyła się o 513.000.
Stopa bezrobocia w USA wyniosła w maju 9,7 procent, wobec 9,9 procent miesiąc wcześniej. Analitycy oczekiwali 9,8 procent.
Tylko co z tego jak klimat w Chinach się psuje, a w Europie mamy coraz ciekawiej ..czyli największe przekleństwo: obyś żył w ciekawych czasach -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Radość i Ból Istnienia
-
A ja pamiętam giełdę jakby od środka. Połowa lat 90, praca w biurze maklerskim, prowadziłem dogrywki (czy ktoś pamięta jak wtedy wyglądały i ile trwały??). Siedziałem na telefonie, po drugie stronie koleżanka, która wprowadzała do systemu giełdowego to co ja zbierałem od klientów ze sali. Pamiętam, jak raz we wakacje było okrótnie leniwie, nic się nie działo, rzucałem ociężale ceny i oferty spółek.. popatrzyłem na salę i rzuciłem, "zlitujcie się może ktośd a jakieś zlecenie?" .. i cud ... jeden z inwestorów powidział: "Panie Robercie, kupię jedną akcje Wólczanki ":)))..popatrzyłem na niego trochu dziwnie, a on do mnie; "no żeby Pan nam tu nie zasnął" :))))