Wypowiedzi
-
"Gazeta Częstochowska" Nr 11 (794) 2007-03-15
23 lutego obchodzony jest ŚWIATOWY DZIEŃ WALKI Z DEPRESJĄ. Z tej okazji 24 lutego 2007 r. Pracownia Psychoterapii i Psychoedukacji Kowalczuk & Zespół, mieszcząca się przy Al. Armii Krajowej 2, zorganizowała już po raz czwarty bezpłatne konsultacje dla osób, które dostrzegają pogorszenia swojego samopoczucia, u których w nastroju dominuje smutek, przygnębienie, a dotychczasowe aktywności już nie przynoszą satysfakcji, radości. To właśnie mogą być pierwsze objawy depresji.
Na konsultację ze specjalistami - Kamilą Podoba i Robertem Kowalczukiem przybyło potrzebujący w różnym wieku. Mówi się, iż depresja jest bardzo demokratyczną chorobą, gdyż może dotknąć ludzi w każdym wieku, zarówno kobiety, jak i mężczyzn, o różnym statusie społecznym i materialnym, choć najczęściej chorują osoby we wczesnych i średnich latach wieku dojrzałego, kobiety dwukrotnie częściej niż mężczyźni. Według statystyk 6-12% populacji choruje na depresję przewlekle, natomiast dwukrotnie więcej osób przynajmniej raz w życiu przeżyło lub przeżyje epizod depresyjny.
Depresja to zaburzenie nastroju. Pacjenci zgłaszają lub obserwują u siebie objawy takie, jak: przedłużające się uczucie smutku, przygnębienia, niemożność odczuwania radości (nic nie cieszy), zmniejszenie zainteresowań i aktywności, apatia, spowolnienie i niechęć do działania, problemy ze snem (bezsenność lub nadmierna senność), zaburzenia łaknienia, koncentracji uwagi i pamięci, ciągłe uczucie zmęczenie, dolegliwości bólowe, a także lęk, uczucie wewnętrznego napięcia, niepokój oraz poczucie beznadziejności i niska samoocena.
Konsekwencją tego jest zaniedbywanie swoich obowiązków w domu, szkole czy w pracy, unikanie ludzi, spędzanie całych dni w samotności, często leżąc w łóżku, następuje spadek wagi z powodu niedojadania lub przyrost masy ciała na skutek podjadania. Objawy te mogą występować w różnej konstelacji i nasileniu.
Rodzaje
Depresja może być: łagodna, umiarkowana i ciężka, a także ostra, przewlekła lub okresowa. Przykładem okresowej formy depresji jest sezonowe zaburzenie afektywne (SAD), które cechuje się regularnym pogorszeniem funkcjonowania osoby o tej samej porze roku (najczęściej jesienią lub zimą) oraz całkowitą poprawą samopoczucia, następującą również o tej samej porze roku(najczęściej wiosną). SAD częściej dotyka mieszkańców chłodnych stref klimatycznych i ludzi młodych, a większość cierpiących na to zaburzenie pacjentów reaguje na mniejszą ilość światła dostępnego w ciągu dnia, gdyż światło wpływa na podstawowe funkcje takie, jak sen, aktywność, łaknienie.
Depresja może również występować w nietypowej formie, przybierając postać zaburzeń lękowych i natręctw, zaburzeń jedzenia, migreny i nerwobólów, a także nadużywania leków lub alkoholu. Jest to tzw. depresja atypowa lub maskowana. Wówczas zanim dojdzie do właściwego rozpoznania, chory może przez wiele lat być leczony nieskutecznie u innych specjalistów.
Przyczyny
Wśród przyczyn biologicznych wymienia się czynniki dziedziczne, biochemiczne (zaburzenie uwalniania w mózgu neuroprzekaźników, tj. norepinefryna, dopamina i serotonina), zaburzenie układu endokrynnego (na przykład niedoczynność tarczycy i podwyższony poziom kortyzolu we krwi) oraz zaburzenia rytmu okołodobowego. Równie ważne są przyczyny psychospołeczne, które często są katalizatorem pojawienia się depresji. Trudne, stresujące wydarzenia życiowe, zazwyczaj związane z pewnym rodzajem straty lub porzucenia(utrata pracy lub partnera, niepowodzenie w osiągnięciu ważnego celu itp.), przykre doświadczenia z dzieciństwa, a także predyspozycje osobowościowe i sposoby myślenia to czynniki, które nakładając się na biologiczną podatność osoby, mogą wywołać chorobę, która pochłania jak czarna dziura, dając poczucie pustki i bezradności.
Depresja można całkowicie wyleczyć!
Efekty terapii uzależnione są od stanu początkowego pacjenta oraz od współpracy jego i rodziny ze specjalistami. Nie leczona depresja może samoistnie minąć po około pół roku, lecz każdy kryzys w życiu chorego grozi powrotem choroby, a należy również wspomnieć, że około 50% samobójstw popełniają pacjenci z zaburzeniem afektywnym. W leczeniu depresji stosuje się farmakoterapię oraz psychoterapię indywidualną i grupową, która ma na celu przeanalizowanie własnych doświadczeń i relacji z ludźmi, które utrudniają funkcjonowanie, a także zmianę pesymistycznego sposobu myślenia o sobie i świecie, zmianę destrukcyjnych zachowań oraz zdobycie umiejętności przydatnych w kontaktach międzyludzkich.
Każdemu człowiekowi od czasu do czasu przydaje się moment zwolnienia, zamknięcia w sobie i zastanowienia się nad swoim życiem, czemu może towarzyszyć negatywny nastrój. Gdy efektem tego jest przebudowa i konstruktywne wnioski na przyszłość, to znaczy, że człowiek poradził sobie z kryzysem. Jeśli jednak smutek i niechęć do życia przeciągają się w czasie, do tego przybierają niepokojące rozmiary, to należy zwrócić się o pomoc. Warto dać sobie pozwolenie na błędy i niepowodzenia, gdyż nie wszystko zależy od nas samych. Warto też spróbować dopuścić do siebie innych ludzi i korzystać z ich pomocy oraz wsparcia. Pomoc i wsparcie mogą dać siłę, która pomoże wyjść z depresji.
Pracownia Psychoterapii i Psychoedukacji Kowalczuk & Zespół cieszyły się dużym zainteresowaniem, organizatorzy zapraszają na kolejne bezpłatne konsultacje, które dotyczyć będą terapii uzależnień i współuzależninych.
Wszyscy zainteresowani bezpłatnymi konsultacjami oraz szeroką ofertą pomocy, mogą zgłaszać się do budynku przy ulicy Armii Krajowej 2, tel. 034/3252683 oraz na stronę http://zespolpip.pl
KAMILA PODOBA, STACHERCZAK -
"Gazeta Częstochowska" Nr 6 (789) 2007-02-8
27. stycznia Pracownia Psychoterapii i Psychoedukacji Kowalczuk & Zespół po raz kolejny służyła bezpłatnymi konsultacjami, tym razem wszystkim
uzależnionym i współuzależnionym.
Pracownia mieszcząca się przy ulicy Armii Krajowej od 10 lat organizuje darmową pomoc psychoterapeutyczną dla osób z różnymi problemami. Hasło
przewodnie ich misji brzmi:
"Łączymy teorię z praktyką. Jesteśmy zawsze przyjaźni i dostępni dla każdego, będąc mu życzliwym i otwartym. Dbamy o drugiego człowieka".
Sobotnie konsultacje poświęcono osobom z różnego rodzaju uzależnieniami oraz współuzależnionym -czyli rodzinom tych osób. Porady skierowane są
głównie do osób uzależnionych od alkoholu ale również dla osób uzależnionych od innych substancji np.: papierosy , leki, narkotyki ,otrzymają pomoc i wsparcie -
informuje "GCz", terapeuta uzależnień Agnieszka Pierzak.
Poradnictwo ds. uzależnień to nie jedyna forma pomocy. Na przestrzeni lat Pracownia organizowała szereg "dni otwartych", świadcząc bezpłatne usługi
zarówno dzieciom, młodzieży jak i dorosłym. - Najwięcej osób zgłasza się zawsze wtedy, gdy organizujemy konsultacje dotyczące depresji. Moment przeżywania kryzysu i wielkiego cierpienia szczególnie motywuje, by przyjść i skonsultować swój problem. Dla nas to również wielka radość, gdy możemy pomóc takim osobom - mówi nam założyciel i dyrektor Pracowni Robert Kowalczuk.
W związku z przypadającym na 23. lutego, Dniem Walki z Depresją, ustanowionym przez Ministra Zdrowia. Pracownia zaprasza na kolejne konsultacje. Wszystkie osoby dotknięte tym problemem mogą liczyć na fachową i bezpłatną pomoc dzień później, 24. lutego w sobotę od godziny 9.30 do 11.30.
Powstała w 1997 roku Pracownia Psychoterapii i Psychoedukacji Kowalczuk & Zespół specjalizuje się w pomaganiu dzieciom, młodzieży i dorosłym, indywidualnie i grupowo. Główne propozycje wsparcia to: psychoterapia indywidualna i grupowa, terapia małżeńska i dla dzieci, diagnoza i terapia dysleksji, orzecznictwo psychologiczne, doradztwo zawodowe i personalne oraz doradztwo w karierze zawodowej. Wszyscy zainteresowani bezpłatnymi konsultacjami oraz szeroką ofertą pomocy, mogą zgłaszać się do budynku przy ulicy Armii Krajowej 2, tel. 034/3252683 oraz na stronę http://zespolpip.pl
ŁUKASZ STACHERCZAK -
"Głos Ziemi Cieszyńskiej" nr 47 z dn. 25 listopada 2005 r.
Socjotechniki, które pozwalają manipulować ludźmi, stosują nie tylko sekty. Możemy paść ich ofiarą także w swoim miejscu pracy. O tym, co robią szefowie, aby pracownicy byli potulni, dowiedzieli się uczestnicy zorganizowanych przez Pracownię Psychoterapii i Psychoedukacji z Częstochowy warsztatów "Manipulacja i pułapki na rynku pracy w kraju i za granicą".
Wzajemność to słowo, które na pierwszy rzut oka ma bardzo pozytywny wydźwięk. Kojarzy się przecież z odwzajemnioną miłością, wspieraniem się, dzieleniem. Jest jednak używane również po to, aby manipulować ludźmi. Szef dał ci minimalną podwyżkę, dzień wolnego, albo bony na święta. Informując cię o tym fakcie stwierdził mimochodem, że teraz na pewno będziesz lepiej pracował.
Choć podwyżka była związana z faktem, że podskoczyła wysokość minimalnej płacy, bony ci się należały z funduszu socjalnego, a wolny dzień był za święto, które przypadło w niedzielę - i tak będziesz pracował, lepiej. Każdy człowiek ma bowiem naturalną potrzebę odwzajemnienia miłych gestów, jakie inni robią dla niego.
Autorytet to ktoś, kto jest dla nas wzorem. Osobowość, która dąży do ideału. Ludzie szukają autorytetów, potrzebują kogoś, dzięki komu będą wiedzieli, jak postępować. - Często szef kreuje się na autorytet, bo to pozwala mu manipulować pracownikami - mówił Robert Kowalczuk, który prowadził zajęcia. Działa tu tzw. mechanizm społecznej słuszności. Skoro ktoś jest autorytetem, to musi mieć rację.
Również niedostępność może być formą manipulacji. Niedostępny szef, wpadający co jakiś czas na kontrolę pracowników, wzbudza ich respekt, a nawet strach. Z drugiej strony jak można nie lubić kogoś, kto jest sympatyczny. Takiej osobie się ufa, chce się z nią zaprzyjaźnić. Szefowi, który sprawia wrażenie sympatycznego, łatwiej manipulować ludźmi.
Wreszcie znalazłeś upragnioną pracę. Minął miesiąc, a pracodawca nie wypłacił ci pensji. Powiedział, że zrobi to za tydzień, dwa, kiedy firma dostanie pieniądze za wykonane zlecenie. Dwa tygodnie później powtarza to samo. Mimo iż nadzieje na otrzymanie wypłaty są coraz mniejsze, jest ci coraz trudniej rzucić tę robotę.
Zadziałał tu mechanizm zaangażowania i konsekwencji. Skoro już tyle włożyłeś w tę pracę, od dwóch miesięcy przychodzisz tu codziennie, żal ci zrezygnować z pieniędzy, które ci się należą. Więc ciągniesz to dalej. - W sytuacjach, gdy firma ma kłopoty finansowe, namawiam ludzi, aby negocjowali z szefem wypłatę tygodniówek. Łatwiej im będzie odejść z pracy po dwóch tygodniach bez pieniędzy, niż po dwóch miesiącach - tłumaczył R. Kowalczuk.
W dobie wysokiego bezrobocia pracownicy zgadzają się nawet na bardzo niekorzystne dla nich warunki pracy. Warto jednak być świadomym pułapek, jakie może na nas zastawić pracodawca. (ina) -
Po Prostu Informacje - Lokalny Tygodnik powiatu radomszczańskiego (30 czerwiec 2005 r.)Rozpoczęły się wakacje. Jest to okres wyjazdów, odpoczynku, nowych znajomości. Ten czas rozstania, brak bliskości opiekuna, naiwność i niska odporność psychiczna niejednokrotnie kończą się dla młodych ludzi tragicznie. Nowe "fantastyczne" znajomości, które miały rozwijać i jednoczyć osoby o podobnych zainteresowaniach okazują się grupą destruktywną, której jedynym zadaniem jest "wyssać" energię i potencjał z nowych członków. Poniżej przedstawiamy rozmowę z Robertem Kowalczukiem - dyrektorem Pracowni Psychoterapii i Psychoedukacji w Częstochowie, doktorantem Katedry Psychologii Wychowawczej i Rodziny KUL - o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą sekta i grupa destruktywna.
Na czym polega różnica pomiędzy sektą i grupą destruktywną? Czym jest sekta?
Grupa destruktywna to grupa, która poprzez manipulacje wpływa na ludzi i stosując tzw. "pranie mózgu" pozbawia ich wolności. Pamiętać też należy, że nie wszystkie związki religijne, powszechnie utożsamiane z sektami, są grupami destruktywnymi. Sekta to grupa która odłączyła się od większej całości. W ten sposób określając grupę nie przesądzamy jeszcze jaki będzie miała wpływ na wyznawców. Istnieją w tej chwili uznane kościoły, które w ten sposób powstały.
Jak sekty przyciągają młodych ludzi do siebie?
Metod werbowania jest bardzo wiele. Najczęściej stosowane jest "bombardowanie miłością", czyli oferowanie fałszywej przyjaźni i miłości w celu uzależnienia. Inna metoda to flirt. Wybiera się szczególnie atrakcyjną dziewczynę lub chłopaka, którzy uwodzą w celu wciągnięcia do grupy. Werbunek często zaczyna się też od ulotek z zaproszeniem na spotkanie, kurs. Na początku zawsze się dostaje dużo ciepła - po to, żeby "zakotwiczyć" osobę.
Czy ludzie młodzi są bardziej podatni na tego typu wpływy?
Każdy może zostać zwerbowany do grupy destruktywnej, obronić się przed nią jest trudno. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte i ciągle zadawać dużo pytań, zbierać jak najwięcej informacji, dopytywać o wszystko - grupy destruktywne nie lubią zbyt dociekliwych. Szybko wykluczą tych, którzy się zanadto dopytują. Okres wakacji to czas, w którym grupy destruktywne bardzo aktywnie działają, ponieważ to czas wyjazdów, rozstań z przyjaciółmi, rodziną.
Jak rozpoznać i co robić, kiedy podejrzewamy, że nasze dziecko jest pod szkodliwym wpływem takiej grupy?
Aby rozpoznać czy nasze dziecko ma kontakt z grupą destruktywną należy obserwować jego zachowanie. Warto zwrócić uwagę na stosunek do nas np.: czy jest agresywne, skryte, prawdomówne. Jaki ma kontakt z dotychczasowymi przyjaciółmi, kolegami; czy pojawili się nowi, o których nie chce rozmawiać. Trzeba zwrócić uwagę ile czasu przebywa poza domem i czy mówi gdzie i jak spędza wolny czas. Im więcej tajemnic tym bardziej powinno nas to niepokoić. Także zmiany nawyków np.: styl ubierania się, odżywiania mogą być sygnałem zafascynowania naszego dziecka grupą destruktywną.
Jak pomóc mu odejść i wrócić do domu, do normalnego życia?
Gdy podejrzewamy, że dziecko ma kontakt z grupą destruktywną należy zdobyć jak najwięcej informacji o niej w Ośrodkach Informacji Dominikański Ośrodek Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach, ul. Dominikańska 3, 31-043 Kraków, tel./fax:(012) 423 11 81.
Ośrodki tego typu mają bogate zbiory danych na temat grup destruktywnych. Nie ma sensu odciągać na siłę dziecko z grupy gdyż przyniesie to odwrotny skutek. Nie można również wpadać w panikę. W miarę możliwości należy utrzymywać kontakt, zachować spokój i chęć dialogu. Trzeba pielęgnować to, co pozwala na podtrzymanie kontaktu: miłość, wspomnienia, tradycje rodzinne, zainteresowania. Ważne jest, aby nie zwalczać wprost nowych przekonań dziecka, raczej starać się je poznać poprzez pytania oraz spróbować nauczyć się słownictwa grupy by tym łatwiej rozumieć to, o czym dziecko mówi.
Jeżeli zauważymy sprzeczność w poglądach dziecka warto zwrócić mu na to uwagę, ale bez napastliwości, spokojnie, bez oceniania. Ważne jest by dziecko miało do nas zaufanie i czuło się w kontakcie z nami bezpiecznie.
Warto również zadbać w tym trudnym okresie o wsparcie specjalistów np. psychologów, psychoterapeutów, którzy pomogą nam i dziecku w trudnych momentach.
Rozmawiała Agnieszka Szewczyk -
GAZETA WYBORCZA (25-26 czerwca 2005 r.)
Wioleta Bąk: Wiele dzieci nie wyjedzie nigdzie na wakacje, będą siedzieć w domu, przed telewizorem albo komputerem...
Robert Kowalczuk, psychoterapeuta z Pracowni Psychoterapii i Psychoedukacji w Częstochowie: Znam ten scenariusz: wstaną ok. godz. 10. Trochę pokręcą się po domu, obejrzą jakiś film, zagrają na komputerze i już jest godz. 17. Zjedzą obiad, wyjdą przed dom. I znowu trzeba iść spać.
Nuda.
- No właśnie. Tymczasem dla higieny psychicznej po dziesięciu miesiącach spędzonych w szkole dzieciom należy się odpoczynek. Nuda zaś nie ma z nim nic wspólnego. Koniec z lekcjami i klasówkami to jeszcze nie wszystko. Dziecko musi czuć, że ma wakacje. Codzienne przesiadywanie przy komputerze czy wpatrywanie się w telewizor jest bardzo nużące. Dziecku trzeba zapewnić atrakcje i spróbować budować jego samodzielność. To właśnie rola rodziców. Jeżeli nie potrafią temu sprostać, wakacje staną się jedynie etapem roku szkolnego. Dziecko będzie siedzieć w domu i czekać, aż znowu zacznie się szkoła.
Wiele szkół proponuje wakacyjne zajęcia. Czy to dobry pomysł, chodzić w wakacje do szkoły?
- Wszystko zależy od dziecka. Jeżeli na co dzień nie cierpi szkoły i szkolnych kolegów, to lepiej nie wysyłać go tam na półkolonie. Ale jeśli lubi szkołę, organizowane tąm wakacyjne zajęcia mogą być dobrym pomysłem. Planując milusińskim letni czas, trzeba zacząć od porozumienia się z nimi i ustalenia, jakie są ich oczekiwania. Wtedy jest szansa, że wakacyjne atrakcje fundowane przez rodziców nie staną się dla nich ciężkim obowiązkiem. Wysłanie na zajęcia z angielskiego nastolatka, który nie chce uczyć się języka, tylko marzy o piłce i rolkach, nie jest dobrym pomysłem. Być może za rok on sam zaproponuje, żeby zafundować mu kurs językowy. Podobnie nie radziłbym na siłę wysyłać pociechy na obóz, jeśli mówi, że woli spędzić wakacje u babci na wsi.
Trudno codziennie zorganizować dziecku nowe atrakcje.
- Bo też wcale nie chodzi o to, by prześcigać się w codziennym wymyślaniu atrakcji. Dobrze byłoby oczywiście, aby uczeń choć część lata spędził np. nad morzem, ale w mieście też można mu sporo zaproponować. Nie musi mieć wypełnionego każdego dnia. Czasem wystarczy ciekawy weekend, wspólny wypad na kąpielisko albo udział w meczu. Najważniejsze, by dziecko czuło, że jest dla rodziców ważne, że oni chcą bawić się razem z nim. Także dla ojca czy matki wakacje to najlepszy czas, by pobyć z rodziną. Wtedy jest szansa na podtrzymanie albo i nawiązanie zerwanych więzi.
Dlaczego to takie ważne?
- Z doświadczenia zawodowego wiem, że jeżeli rodzice mają prawidłowe kontakty z dziećmi, mają też znacznie mniej kłopotów wychowawczych. Bo jeżeli potrafią ze sobą rozmawiać, mogą wzajemnie pomóc sobie w rozwiązywaniu problemów. -
GAZETA WYBORCZA CZĘSTOCHOWA - ZDROWIE. Rozmowa o depresji
Dzień Walki z Depresją obchodzono wczoraj na wniosek ministra zdrowia. W Częstochowie spotkania dla zainteresowanych przygotowały: Pracownia Psychoterapii i Psyciw-edukacji oraz Ośrodek Rekreacji "Relaks".
MONIKA JAREMKO-SIARSKA: Jakie są objawy depresji i czy można samemu obronić się przed chorobą?
ROBERT KOWALCZUK z CZĘSTOCHOWSKIEJ PRACOWNI PSYCHOTERAPII i PSYCHOEDUKACJI: Stany depresyjne mogą być powodowane przez różne okoliczności: przepracowanie, długotrwały stres, rozstanie z partnerem, chorobę bliskiej osoby. Przeciętny Kowalski nie jest w stanie przeanalizować swojego stanu i postawić diagnozy, że pogłębia się w depresji. To może zrobić tylko jego otoczenie i jak najszybciej spowodować udanie się do specjalisty.
Jakie są objawy depresji?
- Pogorszenie nastroju, niechęć do wychodzenia z domu, utrata kontaktów z otoczeniem. W skrajnych przypadkach depresja kończy się próbą samobójczą.
Jak się leczyć?
- Najczęściej chorym jest w stanic pomóc psychoterapeuta. W zaawansowanych przypadkach pacjent dostaje skierowanie do psychiatry, który może wprowadzić także leczenie farmakologiczne.
Dużo osób cierpi na depresję?
- Statystyki mówią, że ta choroba dotyka od 6 do 12 proc. populacji, ale na przykład wśród osób starszych i w podeszłym wieku choruje aż 15 proc. ludzi.
Jak zapobiegać chorobie?
- Nie dać się złym myślom, uprawiać sport. Nie bez znaczenia jest też zdrowe odżywianie się, a w razie pogarszania nastroju szukać wsparcia u bliskich i u specjalistów.
Rozmawiała MONIKA JAREMKO-SIARSKA
W Pracowni Psychoterapii i Psychoedukacji przy ul. Jesiennej 44 odbędą się dwa spotkania. Dzisiaj będzie można posłuchać wykładu i podyskutować o profilaktyce zdrowia psychicznego i fizycznego. 26 lutego psychoterapeuci odbędą natomiast bezpłatne konsultacje psychologiczno-psychoterapeutyczne. Limit osób jest ograniczony. Pracownia prosi o wcześniejsze zapisy pod nr. tel. 325 26 83. -
Rozmawiamy z Robertem Kowalczukiem, psychoterapeutą z Pracowni Psychoterapii i Psychoedukacji przy ul. Jesiennej 44 w Częstochowie.
- Od kilku lat 23 lutego obchodzony jest Dzień Walki z Depresją. Jakie w tym roku podjęto działania z tej okazji?
- W tym dniu na terenie całego kraju działa Stowarzyszenie "Aktywnie przeciwko depresji", które zrzesza ludzi, działających społecznie, zajmujących się profilaktyką, propagowaniem wiedzy na temat depresji. W tym roku odbyły się wykłady w Akademiach Medycznych w całym kraju. W naszej pracowni zorganizowaliśmy dwudniowe spotkanie. W pierwszym dniu, 24 lutego było spotkanie otwarte. Przeprowadziliśmy dwuczęściowy wykład na temat profilaktyki zdrowia psychicznego i fizycznego. Można było uzyskać praktyczne wskazówki, jak sobie radzić z problemem depresji, jak powinna zachować się rodzina, w jaki sposób pomóc ludziom przeżywającym stany depresyjne itp. W drugim dniu, 26 lutego przeprowadziliśmy konsultacje, na które przyszło ponad 10 osób.
- Depresja to ostatnio modne słowo. Co tak naprawdę pod nim się kryje?
- Rzeczywiście, różnie ludzie interpretują tę chorobę. Statystyki podają, że jest to czwarta co do częstotliwości występowania choroba na świecie. Roczna chorobowość w populacji osób dorosłych wynosi 6-12 procent, wśród osób w wieku podeszłym jest wyższa i sięga do 15 procent. Często chwilowy kryzys psychiczny, tzw.: dół, nazywany jest już depresją. Depresja to stan przygnębienia, smutku, niemocy, izolacji, który może utrzymywać się nawet kilka lat. W ciężkim stanie depresyjnym człowiek żyje jak "roślinka". Nie ma ochoty wychodzić z łóżka, leży i patrzy martwo w jeden punkt, nie interesuje się tym, co dzieje się wokół niego.
- Jakie są inne objawy depresji?
- Występują w zależności od stadium zaawansowania choroby. Na początku człowiek jest przygnębiony, smutny, nie ma ochoty z nikim rozmawiać. Taki stan może utrzymywać się od kilku godzin do kilku dni. Natomiast pogłębiona depresja trwa od kilku miesięcy do kilku lat.
Oprócz ogólnego smutku i spadku aktywności życiowej dochodzą również płacz, często bez konkretnego powodu, problemy ze snem, trudności w koncentracji, izolacja od otoczenia, bóle głowy, serca itp. Jednak, żeby w pełni zdiagnozować chorobę, potrzebna jest konsultacja psychiatryczna.
- A przyczyny?
- Są różne, najbardziej realistyczne jak np.: utrata pracy bądź jej nadmiar, śmierć bliskiej osoby, kłopoty rodzinne, małżeńskie, a także skłonności genetyczne.
- Jak więc leczyć depresję?
- Leczenie zależy od tego, w jakim stadium choroby przychodzi pacjent. Jeśli jest to lekki stan depresyjny, to wystarczy pomoc terapeuty, jeśli pogłębiony należy zastosować już leczenie farmakologiczne i również pomoc psychologiczną. Ważne jest też odpowiednie nastawienie rodziny.
- Jak powinni się zachowywać najbliżsi?
- Na pewno nie wolno traktować depresji jako oznaki lenistwa, bądź słabości charakteru. Ważne jest zrozumienie i tolerancja. Nie wolno bagatelizować problemu i mówić "weź się w garść" albo "dasz sobie radę". Osoba w depresji musi wiedzieć, że ktoś jej słucha. Należy z nią rozmawiać i nie starać się na siłę rozweselać, bo to jeszcze bardziej wprowadza w stan przygnębienia. Nie wolno też wysyłać jej na urlop lub jakiś krótki odpoczynek. Wręcz przeciwnie. Należy w niej wzmagać aktywność, organizować czas. Dobrze jest, gdy pracuje zawodowo, bo wtedy musi wypełniać swoje obowiązki. Należy odradzać podejmowania ważnych decyzji życiowych, bo wówczas zawsze są one owiane pesymizmem.
- Czy depresja jest uleczalna?
- Na pewno nie staje się to z dnia na dzień. Jest to ciągły proces. W depresję wchodzi się powoli i powoli się z niej wychodzi. Nie wystarczy jedna wizyta u terapeuty bądź odstawienie lekarstw, bo pacjent stwierdzi, że już się lepiej czuje. Przede wszystkim do wyleczenia się z depresji potrzebna jest motywacja, chęć zmiany naszego życia. Nieleczona depresja w 25 przypadkach na 100 kończy się samobójstwem, ponieważ jest ono pomysłem na poradzenie sobie z tym cierpieniem.
Rozmawiała ANNA KNAPIK-BEŚKA -
"GŁOS ZIEMI CIESZYŃSKIEJ" NR 41 z 8.10.2004r.
"Woda z mózgu"
Grupy destruktywne stosują psychologiczne sztuczki, aby przyciągnąć do siebie nowych członków. Skutecznie wykorzystują dla swoich celów zachowania, które w gruncie rzeczy są pozytywne. Pozbawiają człowieka jego tożsamości, kradną zarówno przeszłość, jak i przyszłość.
Co to w ogóle jest grupa destruktywna? To grupa, która poprzez manipulacje wpływa na ludzi i stosując tzw. "pranie mózgu" pozbawia ich wolności. Aczkolwiek tego typu grupy z reguły operują retoryką religijną, destruktywna może być np. grupa pseudoterapeutyczna. a nawet rozróżnia się tzw. grupy przemysłowe, nastawione wyłącznie na zysk. Pamiętać też należy, że nie wszystkie związki religijne, powszechnie utożsamiane z sektami, są grupami destruktywnymi. Jak odróżnić te groźne? Czego się wystrzegać? Co powinno budzić zaniepokojenie?
- Pierwszy etap wciągania nowych osób do grupy destruktywnej nazywa się "kotwiczeniem" - mówi Robert Kowalczuk, dyrektor Pracowni Psychoterapii i Psychoedukacji w Częstochowie, który prowadził niedawno w Cieszynie zajęcia na temat oddziaływania grup destruktywnych. Zajmują się owym werbunkiem specjalnie szkoleni w tym celu członkowie grupy.
Obiektem zainteresowania może być na przykład osoba, która przechodzi jakiś kryzys w życiu. W wypadku nastolatka mogą to być kłopoty w szkole, trudności z dogadaniem się z rodzicami itp. Rekrutowani są również dorośli, którzy np. stracili prace, przechodzą kryzys w małżeństwie itp. Te trudne życiowe sytuacje są perfidnie wykorzystywane przez osoby, które udają przyjaciół, są na każde zawołanie, starają się pomóc. To sposób nazywany przez psychologów "bombardowaniem miłością". - Bardzo trudno odróżnić takiego fałszywego przyjaciela. Nie ma na to gotowej recepty - przyznaje R. Kowalczuk.
Innymi metodami wciągnięcia kogoś do grupy są flirt albo organizowanie np. akcji charytatywnych. Tak wykorzystuje się fakt, że młodzi ludzie mają ogromną potrzebę działania, robienia czegoś dobrego.
- Nie można oczywiście popadać w paranoję i sprawdzać wszystkich dookoła - ostrzega R. Kowalczuk. Warto jednak słuchać opinii innych, niezwiązanych z grupą osób i nie zakładać od razu, że nowi znajomi są idealni.
Poza tym grupy destruktywne często otacza aura tajemniczości, trudno dowiedzieć się czegoś konkretnego na temat ich działania, celów itp. A wszelkie pytania na ten temat są zbywane i niemile widziane. Guru, czyli przywódcy grupy zależy; bowiem na tym, żeby jej członkowie przestali ; myśleć i przyjmowali wszystko, co im się mówi, na wiarę. Już sam ten fakt powinien budzić zaniepokojenie. Grup destruktywnych nie można jed o nak demonizować. Nie zdarza się tak, że człowiek "wsiąka" już po pierwszym spotkaniu.
Wobec członków stosowane są proste socjotechniki. Mamy więc w grupie autorytet -guru, którego można i trzeba naśladować. Ponadto grupy destruktywne starają się przyciągnąć do siebie ludzi znanych, aktorów, prawników itp., którzy tworzą image grupy w świecie zewnętrznym. Trzeba bowiem pamiętać, że dla sekciarzy świat dzieli się na dwie części - tych, którzy są w grupie, a więc są dobrzy, zbawieni oraz cały świat zewnętrzny, który jest zły. Do niego zalicza się także rodzinę i przyjaciół zwerbowanej osoby, dlatego grupa ciąży do tego. aby jej członkowie zrywali kontakt z bliskimi.
Wykorzystuje się również zasadę konsekwencji i zaangażowania: "patrz ile dla ciebie zrobiliśmy, nie możesz nas teraz opuścić ", "baliśmy z tobą w trudnej sytuacji, teraz ty musisz się sprawdzić" - słyszy świeżo upieczony członek grupy czy sekty. I są to przecież wymagania akceptowane w naszej kulturze, tyle tylko, że tym razem wykorzystywane do tego, aby człowieka zmusić do posłuszeństwa.
Guru wymaga od swoich wyznawców, aby sami się niszczyli. Temu celowi służy "mantrowanie", ciągłe powtarzanie jednego rymowanego tekstu. - W trudnych sytuacjach taki tekst wyłącza myślenie. W ten sposób sami sobie robimy wodę z mózgu - tłumaczy R. Kowalczuk. Ponadto członkowie grupy mają bardzo dokładnie wypełniony czas. Pracują ciężko przez wiele godzin, dostają niewiele jedzenia, mają mało snu. W rezultacie takich zabiegów dochodzi do wycieńczenia organizmu, co jeszcze bardziej ułatwia kontrole nad ludźmi.
Jak pomóc osobie, która trafiła do grupy destruktywnej? - Przede wszystkim musi ona być gotowa na przyjęcie pomocy - twierdzi R. Kowalczuk. Nie ma sensu siłą odciągać od nowego towarzystwa, gdyż przyniesie to skutek odwrotny do zamierzonego.
- Raczej zaoferować wsparcie i delikatnie, nie negując przy tym grupy, wskazywać, że nie jest ona taka idealna, jak się przedstawia - tłumaczy szef pracowni. Na destrukcyjne działanie grupy narażeni są też bliscy werbowanej osoby, którzy widzą oddalanie się dziecka, męża czy żony. Takie sytuacje powodują kryzysy rodzinne, dlatego trzeba zapewnić sobie wsparcie psychologiczne.
Grupa nie wypuszcza tak łatwo swoich członków. Oprócz wspomnianych już wyżej technik, stosuje także zastraszanie. - I często nie kończy się tylko na słowach - przyznaje R. Kowalczuk. A kiedy już komuś udaje się wydostać, ma bardzo duże poczucie winy i nęka go wstyd.
- Pewna kobieta, której to się udało, opowiadała mi, że najtrudniej jej znieść świadomość, że jej guru tylko pstryknął palcem, a ona chodziła jak pies - opowiada R. Kowalczuk.
Osoby, które wyszły z sekt lub innych grup destruktywnych są nieufne, miewają stany depresyjne. Rzadko wchodzą w kontakty interpersonalne nie tylko dlatego, że boją się ponownego skrzywdzenia, ale też zwyczajnie nie potrafią się dogadać. - W tego typu grupach nawet język jest inny. co jeszcze bardziej odgradza ludzi od normalnego świata - tłumaczy szef pracowni. Pomocą psychologiczną osobom opuszczającym grupy destruktywne powinni się zająć specjaliści, którzy mają doświadczenie w takiej pracy. Niestety, jest ich w Polsce bardzo mało.Robert Kowalczuk edytował(a) ten post dnia 21.02.11 o godzinie 23:18 -
"7dni" Nr 20 - Miłość i Medycyna, 17-23 września 2004 r.
Grupa destruktywna to taka grupa, która ogranicza zdolność naszego samodzielnego myślenia, funkcjonowania, dokonywania
wyborów, manipulująca nami, podporządkowana przywódcy, guru. Możemy ja spotkać właściwie wszędzie - w szkole, na podwórku, na uczelni, w pracy. Może nią być sekta, ale może to też być grupa młodzieżowa, zawodowa i wiele innych. Jedno jest pewne - jest niebezpieczna.
Co zrobić z taką grupą kiedy już spotkamy ja na swojej drodze? Można albo do niej przystąpić, albo... nie. Napisać, powiedzieć łatwo, gorzej to zrobić. Takie grupy stosują perfidne sposoby werbowania. Aby się im przeciwstawić należy je znać.
- Najczęściej jest to bombardowanie miłością - mówi Robert Kowalczuk, dyrektor Pracowni Psychoterapii i Psychoedukacji, doktorant Katedry Psychologii Wychowawczej i Rodziny KUL. - Tak dzieje się na przykład w sektach. Innym sposobem werbowania jest stanie obok - kiedy mamy kryzys, kiedy potrzebujemy rozmowy, jesteśmy sami, przedstawiciel takiej grupy jest do naszej dyspozycji. - Realizuje potrzebę wsparcia - dodaje Anna Marchewka, regionalny organizator szkoleń.
Werbuje się też przez flirt... Atrakcyjny chłopak lub dziewczyna udają zainteresowanie daną osobą. Oczywiście nie każde flirtowanie jest próbą werbowania do grupy destruktywnej, ale trzeba pamiętać, że i w takim celu możemy być uwodzeni. Popularne, zwłaszcza ostatnio są różnorodne akcje charytatywne. Chętnie przystępują do nich ludzie młodzi, chętni do działania, do robienia różnych rzeczy. Niestety pod wieloma z nich kryją się niebezpieczne grupy destruktywne.
Jak poznać grupę destruktywną
- Jeżeli zaczniemy drążyć, wypytywać jej członków o szczegóły to nas wykluczą z takiej grupy, twierdzi Robert Kowalczuk. Nie potrzebują osób dociekliwych.
Jak naprawdę trzeba się uwrażliwić i dobrze rozglądać. Jeżeli zobaczymy gdzieś na mieście ulotkę lub plakat zapraszający nas np. na spotkanie pod hasłem rozwiążemy wszystkie twoje problemy zorganizowane przez nikomu nieznany Uniwersytet Pamięci, jeżeli na tym plakacie oprócz trywialnych haseł i nazwy organizatora - bez adresu, telefonu, kontaktu niczego więcej nie znajdziemy powinniśmy stać się bardziej czujni i postarać się zebrać jak najwięcej informacji.
- To nie jest tak, że każdy Kowalski będzie werbowany. Może i każdy ale nie w każdym momencie. Grupy wybiorą tę chwilę w naszym życiu, gdy będziemy słabi, gdy będziemy przeżywać kryzys, obojętne czy będzie dotyczył naszego życia prywatnego, czy zawodowego. Od tego nic nas nie uchroni. Są ludzie, którzy myślą, że są odporni, silni, że potrafią wychwycić niebezpieczeństwo. To błąd, bo takie myślenie usypia czujność.
Jak opuścić grupę destruktywną
To bardzo trudne. Jeżeli już znajdziemy się w środku takiej grupy dostaniemy opiekuna, anioła stróża, który zawsze w "odpowiednim" momencie znajdzie się przy nas i odpowie na każde pytanie. Poza tym nauczy nas mantry, jakiegoś wierszyka, który będziemy sobie sami powtarzać w momentach zwątpienia. Mantrowanie to pranie mózgu sobie samemu. Ponadto, jak to często bywa w takich grupach, np. w niektórych sektach, kiedy pracuje się po 18 godzin dziennie, je się chleb i pije wodę to nie ma się już pomysłu na to, jak się od tego wszystkiego uwolnić. Guru powtarza jeszcze przecież ciągle, że świat zewnętrzny, nasi bliscy są dla nas zagrożeniem... Człowiek jest też zastraszany, mówi mu się, że będzie zabity - to często nie są obietnice bez pokrycia. Nie ma więc co się dziwić, że jeżeli ktoś nawet uwolni się z takiej grupy to popada w choroby psychiczne, w stany depresyjne, pozostaje samotny i nieufny.
Jak wyciągnąć kogoś bliskiego z takiego piekła?
- Na pewno nie wolno go krytykować, nie wolno zrywać kontaktu - ostrzega Robert Kowalczuk. - Trzeba pobudzić w nim myślenie, pokazać mu, że nie wszystko jest czarne albo białe. To bardzo trudne.
Pomocy można szukać w wyspecjalizowanych ośrodkach. Niestety nie ma ich w Częstochowie. Są za to w dużych miastach: Krakowie, Katowicach, Poznaniu. Warto skontaktować się z psychologiem, który poda wskazówki co robić dalej. - Trzeba chcieć szukać pomocy, a nie czekać na to że sama przyjdzie, ostrzega Robert Kowalczuk.
Lepiej zapobiegać niż leczyć. Patrzmy więc uważnie na to, co dzieje się wokół nas. Z jakimi ludźmi się wiążemy. Kto próbuje nam pomagać, gdy jesteśmy sami, czujemy się opuszczeni. Czy to przyjaciel?
Pracownia Psychoterapii i Psychoedukacji zajmuje się pomocą psychologiczna,
psychoterapeutyczną dla dzieci, młodzieży i dorosłych, warsztatami, treningami,
szkoleniami, a także doradztwem zawodowym.
Oddziaływanie grup destruktywnych to hasło Ogólnopolskiej Akcji organizowanej
właśnie przez Pracownię. Bezpłatne szkolenie dotyczące tej tematyki odbyło się
w minioną niedzielę, 12 września w Częstochowie. Znalazło się na nim wielu częstochowian.
Sylwia Bielecka -
Gazeta Częstochowska 2002r
Rozmowa z Robertem Kowalczukiem z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
- W jaki sposób powinna funkcjonować rodzina?
- Między członkami rodziny powinny być jasne i zdecydowane relacje. Nie należy mieć przed sobą tematów tabu i czegokolwiek przed sobą ukrywać. Ważna jest szczerość i umiejętność rozmowy o problemach, niepowodzeniach, smutkach i troskach. I odwrotnie - razem powinniśmy cieszyć się ze wspólnego szczęścia. Rodzina powinna obdarzać siebie zaufaniem i wyrozumiałością.
Rodziny można podzielić na: normalne, wzorowe, wydolne wychowawczo i patologiczne. W rodzinie normalnej wspólnie rozwiązuje się problemy oraz zapobiega im, cieszy się ze szczęścia drugiej osoby. Rodzina wzorowa oprócz tego dąży do podnoszenia poziomu w nauczaniu, wychowaniu. Rodzina wydolna wychowawczo to ta, która jeszcze nie potrzebuje pomocy finansowej państwa, radzi sobie w miarę swoich możliwości, ale w której relacje między jej członkami są zaburzone. W rodzinie patologicznej występuje trwały rozpad pożycia i więzi emocjonalnej. Warto przypomnieć, że rodzice i małżonkowie w każdej z tych rodzin są wzorem dla swoich dzieci.
- Jakie są podstawowe potrzeby rodziny?
- Każda normalnie funkcjonująca rodzina potrzebuje więzi, kontaktu emocjonalnego, bezpieczeństwa, wzajemnego wspierania się, miłości, akceptacji i szacunku, okazywania uczuć i zaufania. Ważna jest również potrzeba wypoczynku i rekreacji, czyli wspólne spędzanie czasu, oderwanie się od codzienności, poprzez np. chodzenie na spacery, wyjazdy w wolnej chwili za miasto.
- Jak powinni się zachowywać rodzice, żeby dobrze wychować dziecko? Czego powinni unikać, a na co zwracać uwagę?
- Każdy rodzic zwykle stara się wychowywać dziecko jak najlepiej, ale często nie zdaje sobie sprawy, że swoim zachowaniem może szkodzić dziecku. Rodzic, który jest nadopiekuńczy i traktuje swoje 14-letnie dziecko jak pięciolatka, wprowadzając liczne zakazy i kontrole, szkodzi mu. Dojrzewające dzieci chcą być samodzielne i trzeba im w tym pomóc, a nawet nauczyć tego. Jeśli widzimy, że mądrze potrafią decydować o sobie, powinniśmy im na to pozwolić. Wychowywanie pod tzw. "kloszem" może okazać się niebezpieczne. Gdy dziecko wyzwala się spod nadmiernej opieki, może wpaść w nieodpowiednie środowisko albo nie będzie umiało samodzielnie funkcjonować.
Często bywa tak, że rodzice swoje niespełnione marzenia przelewają na dzieci. Wymuszają na nich naukę na studiach, jeszcze takich, jak rodzicom się nie udało skończyć. Bywa i tak, że rodzic jest niedojrzały emocjonalnie. Karze za błahostki, obraża się, nie rozmawia z dzieckiem. Takie cechy warto skorygować, ponieważ spowodują one w przyszłości zaburzoną komunikację z dziećmi. Taki rodzic wychowa dziecko albo bardzo uległe, albo bardzo agresywne. Nadmierna opiekuńczość, niedojrzałość, agresywność rodziców zaburza kontakty dziecka z otoczeniem. Często dziecku stawia się zbyt duże wymagania, którym nie jest w stanie sprostać. Na to również trzeba zwrócić uwagę.
- Czy dziecko może normalnie i szczęśliwie wychowywać się w tzw. niepełnej rodzinie?
- W dzisiejszych czasach coraz częściej spotykamy się z tzw. niepełną rodziną, ale nie zawsze musi to być spowodowane jej rozpadem. Często zdarza się tak, że ojciec pracuje od rana do późnych godzin wieczornych, nie ma kontaktu z dzieckiem, widzi je zasypiające w łóżku. Wszystkie obowiązki spadają wtedy na matkę, która nie zawsze sobie z tym radzi. W chwilach bezsilności straszy dziecko karą po powrocie ojca z pracy. W ten sposób przedstawiamy dziecku wizerunek złego, agresywnego ojca. Spowoduje to, że dziecko będzie się go bać. Na pewno warto z dzieckiem rozmawiać - więcej osiągniemy poprzez dialog niż krzyk i bicie. Nieobecność jednego z rodziców można rekompensować dziecku w wolnym czasie, zabierając je np. na spacer, do kina. Powinniśmy sprawić, żeby młody człowiek czuł się szczęśliwy, kochany i potrzebny.
- Dziecko w pewnym okresie życia przechodzi tzw. okres buntu, staje się niegrzeczne, uważa, że jest dorosłe, wszystko wie najlepiej. Jak wtedy z nim postępować?
- Wtedy należy dużo z dzieckiem rozmawiać, spokojnie mu wszystko tłumaczyć. To często bywa trudne, dlatego nie warto krzyczeć, denerwować się, gdyż dziecko zareaguje podobnie i to do niczego nie doprowadzi. Niedobrą metodą jest również krytykowanie grupy rówieśniczej, przyjaciół dziecka. Takie zachowanie rodzica będzie wywoływało złość u dziecka. Ważne też jest, by dziecko miało poczucie, że zawsze może liczyć na swoich rodziców, że nie zostanie odtrącone. Warto traktować dziecko poważnie, mówiąc "chcę z tobą porozmawiać". Jeżeli rodzice sami sobie nie radzą, warto szukać pomocy na zewnątrz, np. u psychoterapeuty. Nie należy też pozwolić dziecku na zbyt wiele. Trzeba wspólnie ustalić granice i zasady. Nie można też dziecka odtrącać, mówiąc: "nie mam dla ciebie czasu, przyjdź później, obejrzyj sobie film".
- Jak telewizja wpływa na wychowanie dziecka?
- Obecne filmy dla dzieci i młodzieży, a nawet bajki, naładowane są agresywnością. To nie wpływa korzystnie na rozwój psychiczny dziecka. Jest ono poddenerwowane, pobudzone, wręcz agresywne. Młody człowiek szybko się identyfikuje z fikcyjnymi postaciami, przyjmując takie same zachowania i postawy, które powodują duże napięcie emocjonalne i zmuszają do nie kontrolowanego rozładowania. Rodzice powinni się więc zainteresować, co dziecko ogląda. Podobnie jest z grami komputerowymi.
- Jaki wpływ na wychowanie dziecka powinna wywierać szkoła?
- Szkoła powinna promować pozytywne wzorce zachowania, powinna uczyć, co wolno, a czego nie. Ale to nie jest tak, że szkoła zastąpi rodzinę. -
PRACOWNIA PSYCHOTERAPII I PSYCHOEDUKACJI
Robert Kowalczuk & Zespół
6 marca obchodzimy Europejski Dzień Logopedy.
Komitet Łącznikowy Logopedów Unii Europejskiej w 2004 roku zainicjował Europejski Dzień Logopedy i wyznaczył jego obchody na dzień 6 marca. Uznano za niezbędne zwrócenie publicznej uwagi na problemy w komunikowaniu się oraz ich wpływ na ludzkie zdrowie.
W ramach tego dnia organizujemy
BEZPŁATNE KONSULTACJE LOGOPEDYCZNE
Termin: 05.03.2011 r.( sobota) od godz. 10.00 do 12.00
Program:
Konsultacje ze specjalistą logopedą
Aldoną Mandryk
http://logopedaczestochowa.wizytowka.pl
Limit osób jest ograniczony ,dlatego prosimy o telefoniczną rejestrację pod nr te.: 0 34/ 325 26 83; 0 505 008 694, http://zespolpip.pl -
PRACOWNIA PSYCHOTERAPII I PSYCHOEDUKACJI
Robert Kowalczuk & Zespół
organizuje
BEZPŁATNĄ POGADANKĘ Z DIETETYKIEM Z OKAZJI DNIA KOBIET
Obchodzony 8 marca Dzień Kobiet budzi wśród Polek różne uczucia. Jak pokazują wyniki badania przeprowadzonego przez MillwardBrown SMG/KRC, większość Polek (65 proc.) lubi ten dzień, a 70 proc. uważa go za ważny.
Termin: 05.03.2011 r. od 10.00 do 11.00 ( sobota )
TEMAT: Zdrowe włosy, skóra i paznokcie – czyli jak dieta działa i wpływa na nasz wygląd.
PORUSZANE ZOSTANĄ ZAGADNIENIA Z :
Jak skomponować swój eliksir młodości
Zdrowe dodatki do surówek
Agnieszka Kulisa - Specjalista Dietetyk
http://dietetyk.czest.pl
Limit osób jest ograniczony dlatego prosimy o telefoniczną rejestracje
pod nr te.: 0 34/ 325 26 83; 0 505 008 694, http://zespolpip.pl -
Mężczyźni w wieku powyżej 30 lat, ze średnich i dużych miast, dobrze zarabiający, są atrakcyjnym targetem dla reklamodawców. Jednym ze skuteczniejszych kanałów dotarcia jest radio, którego słucha prawie 85 proc. osób z tej grupy, przez prawie 5 godzi
- 17.02.2011, 22:57
-
Co powinien posiadać telefon komórkowy?Aparat fotograficzny, dostęp do Internetu przez Wifi, odtwarzacz MP3 czy bluetooth - to najbardziej poszukiwane funkcjonalności nowych telefonów komórkowych, wynika z raportu IAB Polska.
- 17.02.2011, 22:57
-
- 17.02.2011, 22:57
-
- 15.02.2011, 22:29
-
-
KOLEJNE NASZE SPOTKANIE ODBĘDZIE SIĘ 1.03.2011 ROKU W GODZINACH 18.00-20.00 sala 104 Wyższa Szkoła Lingwistyczna
ul. Garncarskiej 6/8 42-200 Częstochowa
Spotkania klubu Toastmasters Częstochowa odbywają się w każdy pierwszy i trzeci wtorek miesiąca o godz. 18:00,a po spotkaniu - integracja.
Udział w spotkaniu jest bezpłatny.
Zapraszam serdecznie -
Robert Kowalczuk -
KOLEJNE NASZE SPOTKANIE ODBĘDZIE SIĘ 1.03.2011 ROKU W GODZINACH 18.00-20.00 sala 104 Wyższa Szkoła Lingwistyczna
ul. Garncarskiej 6/8 42-200 Częstochowa
Spotkania klubu Toastmasters Częstochowa odbywają się w każdy pierwszy i trzeci wtorek miesiąca o godz. 18:00,a po spotkaniu - integracja.
Udział w spotkaniu jest bezpłatny.
Zapraszam serdecznie -
Robert Kowalczuk- 15.02.2011, 21:32