пропозиції роботи
Wypowiedzi
-
Magdalena Z.:
Artur Ł.:
witaj
Moi Drodzy ! ja szukam pomysłu nie na to jak zarobić na bułki , bo takich to mam dziesiątki tylko coś poważnego ....................
proszę :( jeśli mam sadzić , kosić i brać za to 2tysie to nie męczmy się wzajemnie , naprawdę dopłaty to nie pomysł na biznes, chyba ,że miałbym 1000ha :)
troszkę mało 25 ha na utrzymanie się ale....zawsze możesz zgłosić swoją ziemię do projektów badań dla firm produkujących środki ochrony rośli albo...po prostu oddać w dzierżawę i pobierać dopłaty a ktoś sobie będzie uprawiał ją dla dużego gospodarstwa
pozdrawiam
Zdaję sobie sprawę, że praktyka dzierżawy ziemi i pobierania przez właściciela (a nie przez dzierżawcę) dopłat unijnych to praktyka nagminna w Polsce. Dopłaty zgodnie z prawem należą się faktycznemu użytkownikowi ziemi, niekoniecznie jego właścicielowi. Dlatego też osoba, która uprawia ziemię powinna otrzymywać dopłaty!~Ale to tak na marginesie...
pozdrawiam -
Zgodnie z prawem grunt na którym prowadzona jest uprawa sadu powinien być w geodezji sklasyfikowany jako sad. Jeśli sadzi Pan sad na gruntach sklasyfikowane jako orne, albo łąki, to powinien je Pan przekwalifikować. Wiadomo z czym to się wiąże:) Tak stanowi prawo. Ale jak do tej pory nikt specjalnie nie przejmuje się tym przepisem.
-
Panie Marcinie! Jasne, że czyta! Wielkie dzięki i ukłony w Pana stronę... POZDRAWIAM!
-
Zastanawiam się, czy są jakieś plusy GMO? Bo jak na razie GMO postrzegane jest jako straszliwe zło. Nie mam absolutnie zamiaru bronić GMO! Jestem przeciwny w 100%, ale tak z czystej ciekawości...
Czy ktoś potrafi podać dodatnie strony GMO? -
ARiMR podała kurs euro po jakim będą przeliczane stawki dopłat bezpośrednich. Jest mniej niż w roku ubiegłym, ale nie jest źle... moim skromnym zdaniem. Kurs euro wynosi 3,9847 zł.
-
jasne że mamy rozbieżność:) dopłata dopłatą! otrzymujesz co roku na wniosek...
cały czas mówię o zwrocie kosztów certyfikacji! -
A żeby się zabezpieczyć przed ewentualnym zwrotem kosztów (jakby coś nie poszło) można założyć sp. z o.o. i składać wnioski na spółkę! wtedy odpowiedzialność finansowa jest do kwoty kapitału zakładowego spółki! dochodzi wtedy ewentualny koszt prowadzenia spółki, ale "śpi się spokojnie".
Wszystko jasne! Ale... gdzie tu ekologia i POWOŁANIE jakim jest rolnictwo... bo ja tu widzę tylko szmal!
Chyba że przedstawione informacje są dla ewentualnych bogatych klientów "z marszałkowskiej", którzy zrobią sobie agro-biznes jako kolejny z biznesów.
Zwykłemu człowiekowi mającemu np. 20ha posadzenie i prowadzenie sadu jabłoniowego w ekologii przysporzy o wiele więcej kosztów i obawiam się, że dopłata tego nie zrekompensuje... Co innego utrzymanie łąk i pakiet przyrodniczy (ptaszki bądź roślinki). Jest jedno małe acz istotne "ale"! I nie chodzi tu już o szmal i ideę eko. Dopłaty rolnośrodowiskowe są z PROWu 2007-2013. Przyszła kampania będzie w 2011 i obawiam się, że będzie to ostatnia kampania kiedy arimr będzie przyjmować wnioski na rolnośrodowiskowe z tego względu, że kasa się kończy! Żeby przystąpić do pakietu przyrodniczego musi być wykonana ekspertyza botaniczna czy ornitologiczna w roku poprzedzającym rok złożenia wniosku. Teraz jest już "ostatni gwizdek" na zrobienie ekspertyzy i też nie wiem czy ornitologowie znajdą tego derkacza, którego wszyscy mają na swoich łąkach, ale go nikt nie widział:) Temat trudny na dzień dzisiejszy, ale nie jest moim zamiarem zniechęcanie kogokolwiek!
Panie Marcinie! Dobrze, że Pan informuje ludzi o tym za co i ile mogą zebrać kasy, bo nie zawsze nasi rolnicy są doinformowani. Dopłata jest dla rolników (a nie właścicieli ziemi) jako rekompensata za trud poniesiony w uprawę ziemi. Jeśli patrzymy z tego samego punktu, to OK! Ale jeśli traktuje się dopłatę zwłaszcza rolnośrodiwskową jako tylko i wyłącznie biznes to moim zdaniem nie jest to już etyczne! -
wypłata dopłaty! jest co roku i to nie podlega wątpliwoci:)
A ja mówiłem o zwrocie za certyfikację... przykładowo do 50 ha koszt w danym roku certyfikacji to wydatek ok 700-100 zł. I mówiłem, że to właśnie ten zwrot należy się rolnikowi, który prowadzi produkcję towarową! Czyli ma realny plon. Za siano kasy się nie odzyska... za jabłonie bez jabłek też nie! -
Z jabłoniami nie jest tak pięknie jak z orzechami:) Drzewka muszą mieć odpowiednie wymiary i kwalifikację! a taka sadzonka kosztuje. Koszt prowadzenia sadu jabłoniowego to nie tylko obkaszanie rzędów i międzyrzędzi, ale i inwestycja w osłonki przed dziką zwierzyną (stożek wzrostu jabłoni jest słodki przez co jest przysmakiem dla saren... to tak jakbyś porozrzucał cukierki po polu), dbanie o dobrą kondycję drzewek (jabłoń nie jest tak odporna jak orzeszki). Certyfikacja kosztuje, ale jest możliwy zwrot z tytułu działania "Uczestnictwo rolników w systemach jakości żywności", ale w przypadku sadu jabłoniowego tylko wtedy, gdy będziesz zbierał z drzew jabłka, a w pierwszych kliku latach raczej ich nie zobaczysz (a program trwa 5lat). Poza tym ARiMR po "wpadce" z orzechami bardzo restrykcyjnie podchodzi do kontroli sadów jabłoniowych - musisz mieć obsadę 125szt./ha i nie ma zmiłuj się! brak jednego i ban! sprawdzają też czy drzewka kwalifikują się jeśli chodzi o wysokość i grubość pnia... I pamiętaj, że to tereny Natura 2000 co wiąże się z trochę innymi uwarunkowaniami prawnymi, np. nie wolno wycinać drzew, nawet samosiejek!
-
złośliwy??? człowieku! to mało powiedziane! Robicie własny chleb! Razem... Wspólnie! własnymi ręcyma:) robicie chlebek który powstał w 100% z Waszej pracy! Nie ma nic piękniejszego... ubolewam nad tym, ale nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego zapachu roznoszącego się po kuchni... i umówmy się! bez takich zagrywek OK :)
-
Pożyjemy zobaczymy! W chwili obecnej poświęcam się tworzeniu portalu dla rolników gospodarz.pl na którym zdrowa żywność i ekologiczny styl życia będą bardzo mocno promowane. Naszą misją jest umożliwienie kontaktu pomiędzy rolnikiem a kupcem. Damy radę! Cieszy fakt, że jednak można. Jak opisał Pan Waldemar - można... można rzucić wszystko i zrobić coś pod ogólnie panujący prąd. Marzy mi się takie gospodarstwo;)
-
"Ekologia polega na tym, ze nic nie robisz tylko wysiewasz mieszanka traw i dwa razy w roku robisz siano ;)" - nie zgodzę się z tym stwierdzeniem:) ekologia w żadnym wypadku na tym nie polega;) ale zgodzę się z tym, że utrzymanie łąk jest o wiele tańsze niż siew zboża. Nakład pracy też jest mniejszy. Żeby zwiększyć dopłatę mógłbyś zlecić przeprowadzenie ekspertyzy ornitologicznej (i ta się pośpieszyć, bo ekspertyza musi być wykonana rok przed przystąpieniem do programu) i skorzystać z programu rolnośrodowiskowego biorąc dopłaty z tytułu utrzymania łąk w ekologii dodatkowo korzystając z pakietu przyrodniczego - ochrona siedliskowa ptaków na terenach natura 2000:) jak masz ziemie w ONW (sprawdzisz na http://www.lfa.iung.pulawy.pl/lodzkie.htm ) to dopłata byłaby całkiem pokaźna:) Wtedy musiałbyś właściwie tylko pamiętać o odpowiednich terminach koszenia. Ale... idąc tym torem niektórzy zapominają po co właściwie stworzono dotacje dla rolnictwa... zapomina się o powołaniu i misji na rzecz kapitalizmu!
-
Nadzieja, że "będzie mądrzejszy"... ten człowiek... Niestety tragizm jego polega na tym, że przyroda już nie będzie taka jak kiedyś! Zanieczyszczenie powietrza wody i gleby skutecznie obniżają ekologiczną wartość produktów. Mimo że rolnik gospodarzy zgodnie z eko ideą to i tak marchewka nie będzie już taka jak kiedyś... Ale próbować warto! Warto promować, uświadamiać, otwierać oczy, pomagać... 500 lat temu pięknie o naszym zdrowiu pisał nasz poeta narodowy - człowiek renesansu Jan Kochanowski! Dlaczego zapominamy o tej fraszce ze szkoły podstawowej?
-
ECO STYL... to już styl życia czy jeszcze moda na "bycie eko"? Chęć bycia eko wypływająca z próżności bycia cool czy też świadomy wybór jednostki - "jestem eko", a przynajmniej staram się jak mogę. Czy można żyć ekologicznie w wielkim mieście?
-
Szkoda, że dopiero teraz... bardzo boli mnie fakt, że rolnictwo jest w gruncie rzeczy jednym z najważniejszych sektorów każdego państwa - żywi społeczeństwo! a jest tak mocno partaczone w Polsce. Partaczone przez kolejne ekipy rządzące... (upolitycznienie urzędów, pokrętna legislacja "pod kolesi z marszałkowskiej", prowadzenie sektora przez niefachowców, itp. itd.). Zresztą... na polityków narzekać można w każdej dziedzinie!
-
Uważajcie na jabłonie! Sprawa orzecha to była "wolna amerykanka"! Z jabłoniami będzie dużo trudniej... ARiMR podczas kontroli będzie bardzo szczegółowo sprawdzać nie tylko powierzchnię i obsadę, ale i wszelkie papierki.
BTW z 1ha eko-jabłek kokosów nie zbijesz... Dużo większy koszt uprawy do zysku z dopłaty. -
wchodzę na stronkę z podanego linka a tu "Ankieta nieaktywna, nie można udzielać odpowiedzi"...
a chciałem pomóc;) -
Jeżdżę od jakiś 8 lat na desce, wcześniej 10 lat na nartach. Nie miałem bardziej poważnych wypadków czy kontuzji nie licząc poobijanych kolan, piszczeli łokci i tyłka. Do najboleśniejszych zaliczyć mogę "rozjechanie rowu" :) To jak się nieudanie ląduje z hopy tyłkiem w śnieg, gdzie pierwszy śniegu dotyka któryś z pośladków, potem pośladki rozchodzą się w przeciwne kierunki:) a między nimi tworzy się warstwa śniegu. kiedy przeciwny pośladek styka się ze śniegiem ból jest taki że łzy wyciska. Obyło się bez krwi ale leżałem kilka minut trzymając się za odbyt :)
Za to mój kumpel któregoś sezonu po skręconym nadgarstku stwierdził, ze w przyszłym kupuje usztywnione rękawice na kciuka. Kupił... i wszystko byłoby OK, gdyby nie to że podczas jednego zjazdu decha złapała krawędź i chłop runął w przód spadając na łokcie, a usztywnione kciuki wbiły mu się w nos... Kciuki całe, kichawa zalana krwią...
Dołącz do GoldenLine
Oferty pracy
Sprawdź aktualne oferty pracy
Aplikuj w łatwy sposób
Aplikuj jednym kliknięciem
