Wypowiedzi
-
Panie Tomaszu,
Pozwolę sobie zabrać głos, gdyż uważam, że Pana opinia jest mocno krzywdząca, wręcz jednostronna.
Mój syn również chodzi do Heliantusa, my jako rodzice uczestniczymy w życiu szkoły i nadal uważamy, że to była dobra decyzja.
Domyślam się, że odejście pani dyrektor, która ciągnęła tę szkołę w stronę wspomnianych "wartości katolickich" jest dla niektórych rodziców (zakładam, że m.in. dla Pana) dużą stratą.
Nie wszyscy jednak tak uważają, ja np uważam, że oprócz "artystycznych" zajęć, które w tej szkole są (a jest ich cała masa) warto wprowadzić także dodatkowe zajęcia związane z informatyką, programowaniem, algorytmiką (co zresztą już się dzieje).
Mój syn, w pierwszej klasie radzi sobie ze scratchem i nie widzę powodu, dlaczego nie miałby się rozwijać także w tej dziedzinie, oprócz grafiki, czy grania na instrumentach - czas pokaże co mu się przyda w przyszłości.
Jeszcze jedno do Pana: napisał Pan "90-letniego dziadka" - proszę uczciwie dodać, że profesora, który kilkadziesiąt lat spędził jako wykładowca nauk ścisłych, którego wykłady są dostępne w internecie, który biegle mówi po angielsku, który układa i proponuje programy nauczania.
To, że ma swoje wymagania względem kadry, to że decyduje kogo przyjmuje i nie pozwala rodzicom decydować (tak, rodzice chcieli decydować - Pan pewnie to wie) - to jest jego prawo, bo on tą szkołą zarządza. Zmiana wychowawczyni, o której Pan wspomina - przez większość rodziców jest postrzegana jako zmiana na lepsze.
Nie wspomniał Pan o tym, że szkoła nie ma kredytów, została wybudowana z własnych środków, że nie jest interesem życia, tylko realizacją pasji.
Rodziców chcących dowiedzieć się więcej zapraszam do kontaktu.
Pozdrawiam,
Piotr