Piotr Nowak
Bialka Rekombinowane, Bakulowirus, Klonowanie, Wirusologia, Hodowle Komorkowe (komorki ssacze, insektow, bakteryjne)
Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Biotechnologia
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Biotechnologia
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Biotechnologia
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Biotechnologia
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Biotechnologia
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Biotechnologia
-
Racja
Generalnie rzecz ujmujac nie krytykuje UK, a tylko napompowane ceny wynajmu mieszkac w Londynie (w strefach 1-6) ktore naleza bodaj do najwiekszych w Europie i ciagle rosna w przeciwienstwie do plac ktore po kryzysie sa ciagle zamrozone.
Kwestia bilansu zyskow i strat kontra prestiz brytyjskich labow. -
Jesli chodzi o UK to caly problem polega na tym ze potencjalnych rekruterow interesuja glownie osoby ktore maja w CV angielski adres.
Wynika to tylko i wylacznie z faktu ze mozesz w szybkim czasie stawic sie na rozmowie w firmie bez zbytniego kombinowania i dostosowywania terminow.
Inna sprawa jesli jestes wybitnym specjalista czy jestes z polecenia, wtedy prace mozesz dostac bedac jeszcze w PL.
Tak wiec najpierw muszisz wyjechac do UK, znalezc jakakolwiek robote na starcie (co w chwili obecnej nie jest takie proste) utrzymac sie a pozniej szukac czegos odpowiedniejszego. Niestety tak to tu dziala...
Jesli dodatkowo wybierzesz Londyn, licz sie z tym calkiem spora czesc twej pensji bedzie pochlanal wynajem mieszkania.
Z tego co mowia mi znajomi, calkiem niezle mozesz zarobic pracujac i zyjac w Austrii. -
Nie nie czuje sie urazony, wiec nie trzeba mnie przepraszac.
Masakryczne jest wykorzystywanie i nabijanie naiwnych w tzw. "butelke" i to w dosc prostacki sposob.
Jakie jest zapotrzebowanie polskiego rynku pracy na absolwentow kilkumiesiecznych kursow Photoshopa no i jaki to ma zwiazek z pomoca w powrocie do kraju? -
No tak... czlowiek sie zrobil taki wybredny i niewdzieczny na tej emigracji...
Pozdrawiam Cie Krzysiek i mam nadzieje ze Ty tez powoli "wybredniejesz" :-) -
"Osoby wracające do Polski mogą uzyskać kwalifikacje ułatwiające powrót do kraju"
... masakra... -
Waldek trzymam kciuki!
Ostatnio mialem rozmowe kwalifikacyjkna przez skajpa ze znana polska firma biotechnologiczna, oczywiscie odpowiedzi nie otrzymalem ani pozytywnej ani negatywnej...
A Pan z ktorym rozmawialem wydawal sie byc taki kulturalny i kompetentny ze nawet moglbym pomyslec ze firma stanowi wyjatek i szanuje potencjalnych rekrutow...
Widac w Wisle bardzo duzo wody musi uplynac by polskie firmy, a w szczegolnosci te chcace uchodzic za miedzynarodowe nauczyly sie rekrutowac w sposob cywilizowany. -
Lukasz... przyznaj sie ze troche sie czepiasz... :-)Piotr Nowak edytował(a) ten post dnia 21.04.11 o godzinie 12:42
-
Czyli warto sie chwalic znajomoscia jezyka czy nie?
Jakos nie "lapie" Twoich wypowiedzi. -
Łukasz Krzemiński:
Aleksandra Stępień:
Z dużą łatwością przychodzi mi również pisanie artykułów naukowych, po angielsku i polsku, chętnie więc rozważyłabym propozycję pracy wykorzystującej te umiejętności.
Pominalbym to zdanie, jesli stara sie Pani o prace naukowa, chyba ze chodzilo o artykuly popularnonaukowe...
Mozesz rozwinac bo nierozumiem...
Jesli chodzi Ci o to ze prawdziwa znajomoscia brazowego angielskiego nie wypada juz sie chwalic aplikujac do pracy w Polsce, to ja juz calkowicie nie nic nie rozumiem...
Dopiero na emigracji w UK czy USA okazuje sie jak dobrze znasz branzowy angielski... wiele osob doznaje szoku kiedy okazuje sie ze nie potrafia zrozumiec podstawowych pojec, a w Polsce wydawalo im sie ze biegle posluguja sie tym jezykiem....
Warto wiec chyba wspomniec o tym w CV.Piotr Nowak edytował(a) ten post dnia 18.04.11 o godzinie 18:32 -
Ola widze ze jestes naprawde zdeterminowana by wrocic. Nawet tak ze rozpatrujesz przedstawicielstwo medyncze... nie szkoda by Ci bylo Twojej kariery?
Wydaje mi sie jednak ze w biologii skierowanej bardziej ku medycynie sa duzo wieksze szanse niz w stricte biologii molekularnej nawet tej w ktorej targetem sa nowotwory.
Uwazam ze masz realne szanse na CRA w Polsce i mysle ze powinnas aplikowac.
Ja tam srednio wyobrazam sobie prace poza labem i calym sprzetem i raczej w papierach srednio bym sie czul.
Jesli chodzi o farmacje to w UK bez doswiadczenia w niniejszej nikt nie rozpatruje aplikacji, wiec przypuszczam ze w Polsce gdzie rynek pracy jest nieporownywalnie ciezszy dostanie sie do firmy farmaceutycznej produkujacej leki to nielada wyczyn. A tak na marginesie to w Polsce nie istnieja powazne placowki typu Drug Development wiec jak ktos marzy o odkrywaniu i testowaniu nowych lekow to bedzie musial spakowac walizki.
Gwoli przyjaciol to moge obiema rekami podpisac sie pod tym co napisala Ola... za granica nie znajdzie sie takich przyjaciol jak w Polsce.
Pozdrawiam i zycze Ci Olu szybkiego zatrudnienia w ojczyznie! -
Trzymam za ciebie kciuki Waldku kolego z wydzialu :-)!
-
Wlasciwie w Wielkiej Brytani tez powolutku nastepuje "polonizacja" HR ichniejszego HRu i to nie przez ludzi...
-
Wszystko co napisaliscie to prawda!
Ja jednak uparcie twierdze ze cos w biotechnologii sie w Polsce rusza, powolutku co prawda ale jednak...
Sa zakladane nowe spolki, na razie na zasadzie "jak ktos ma pomysl i sie nie boi to my dofinansujemy". Jak pisalem wczesniej nie przedklada to sie na realne oferty pracy ale kto wie co bedzie za kilka lat. Grunt ze cos sie dzieje...
Do Krzysztofa:
Kurcze tak sie zastanawiam jako to jest z tymi agencjami posrednictwa pracy... Przeciez wszyscy pracownicy i wszystkie firmy aspiruja do najlepszego poziomu czerpiac wzorce z kazdego miejsca na swiece jesli takowe sie sprawdzaja. Dziwie sie ze nasze polskie HR-ki wykazuja daleko idaca odpornosc na te trendy. -
Ja rowniez za dwa lata chcialbym wrocic do kraju, ale jak narazie rokowania nie sa zbyt optymistyczne.
Tu gdzie jestem zyje mi sie dobrze, mam naprawde wymarzona, prestizowa i dosc dobrze platna prace. Chialbym jednak wrocic poniewaz po pierwsze tesknie za krajem, po drugie chciablym zrobic cos dobrego dla kraju, nie tracac przy tym czlowieczenstwa.
Od roku co 3 miesiace robie maly research odnosnie pracy w biotech i biologii molekularnej i wlasciwie nic konkretnego sie nie pojawia.
Kilkanascie razy wyslalem nawet swoje CV, tak na probe, efekty byl praktycznie zaden.
Postanowilem wiec ze powrot rozwaze dopiero po tym jak polskie firmy okaza minimum reakcji na moja aplikacje, ktore notabene wysylam po angielsku gdy w ofercie znajduje sie wymog znajomosci jezyka angielskiego.
Wydaje mi sie ze to chyba dobry sposob na wybadanie rynku gdyz pozadany pracownik raczej dlugo nie czeka na odzew. Jesli odzewu nie ma, najwidoczniej nie jestem pozadany - proste.
Inna sprawa jest ze biotechnologia w Polsce dopiero raczkuje wiec nie ma tez wielu ofert pracy. Budujace jest jednak to ze widac dosc szybki progres w tej dziedzine jakkolwiek na oferty pracy trzeba bedzie jeszcze poczekac z 5 lat, no chyba ze firmy sie nie utrzymaja co w tym biznesie jest calkiem realna wizja.
Na posrednictwo pracy w Polsce raczej nie licze, wiekszosc dostaje ataku serca gdy widzi zagraniczny numer telefonu, nie wspominajac nawet o jakiejkolwiek znajomosc terminologii branzowej...