Wypowiedzi
-
zapisany i opłacony - tak rekreacyjnie na koniec sezonu ;-)
-
biegłem w Berlinie 2 lata temu - organizacja bez zarzutu, non stop kibice (podobno milion) dopingują Cię po imieniu.
Wada-duuuży tłum (choć ulice szerokie), praktycznie cały bieg musiałem biegać zygzakiem żeby wyprzedzać ludzi. Mimo to gorąco polecam ;-) -
Adam,
ale Ty jesteś z innej planety i dlatego nie ma co stosować Twoich porównań.
Zaraz zadzwonię do facetów w czerni i przywołają Cię do porządku! -
oj te kalkulatory są bardzo mylne ;-)
Co do Berlina. To będzie dopiero mój drugi maraton. Bazując na moim ostatnim wyniku z połówki, kalkulatory wskazują 3h24min, ale to tylko teoria.
Będę się cieszył, jeśli złamię3h40min., to taki realistyczny cel. Jak trafię na "mój dzień",
ja prawdopodobnie będę atakował <3:45
3 tyg. wcześniej mam bieg 7 dolin na 100km i zobaczymy jak będzie z regeneracją -
biegłem w I edycji w tamtym roku maraton.
Łącznie biegło ok. 55 osób maraton i chyba ze 200 połówkę.
Od 13km do 27km biegłem sam - tak niewiele osób na maratonie (połówka zawracała na 11 kilometrze) i stawka się rozciągnęła ;-))). Generalnie trasa dość trudna - im dalej tym więcej górek i więcej piachu ;-).
Miało być lajtowo na 4h30min a było chyba 4h28min i prawdę powiedziawszy nieźle się zrąbałem ;-)))
Na mecie był za to makaron ;-) ... i medal oczywiście ;-) -
trochę mało przepaków i tak częste punkty kontrolne, że nie wiadomo kiedy się przespać - chyba dopiero po 26 godzinach kiedy przyjdzie druga noc (wtedy towarzystwo tak się po trasie rozejdzie, że aż strach samemu w nocy pomykać)
-
Ty Adam to lepiej nie bo 8 godzin pęknie ;-)))
-
Andrzej F.:
Andrzeju,
Biegłem w piątek Bieg Rzeźnika...
nie ukończyłem go, na 56 km
mój partner miał kolana jak kalafiory
nie mógł biec dalej, tych 21 km do końca,
nie był w stanie schodzić a co dopiero zbiegać...
a ponieważ biegnie się parami...
był to też i koniec biegu dla mnie
......
Piotrek,
miło było Ciebie poznać i to w takim miejscu :)
wielka szkoda - miałem nadzieję, że znajdę Cię jeszcze na mecie bo kilka razy się mijaliśmy.
Te ostatnie 21km było naprawdę bardzo trudne i technicznie i fizycznie.
Za rok jest następny Rzeźnik - na pewno się uda.
Poza tym to przecież nie ostatni Twój bieg górski w tym roku (o ile pamiętam 90km na biegu 7 szczytów) i potem Chudy ;-). Mam nadzieję, że tam znowu się zobaczymy ;-).
Mnie również było niezmiernie miło Cię poznać osobiście - dobrze, że są tutaj fotki bo inaczej ciężko by było ;-))) -
mój kolega pobiegł Kierata w 20h w ostatni weekend a następnie w piątek Rzeźnika w 14:20 ;-)
To się nazywa regeneracja! -
ja zapisany i zapłacony, ale jeszcze nie wiem jak będzie z regeneracją (głównie achillesami) po Rzeźniku.
-
Andrzej F.:
Andrzeju,
plus 56 km z Biegu Rzeźnika
przyjacielowi wysiadły kolana
i moja przygoda też musiała zakończyć się na 56 kilometrze...
TOTAL 127 999 km
bardzo szkoda, że tak się skończyło. Mam nadzieję, że za rok uda się z partnerem dobiec do końca.
Było mi niezmiernie miło poznać Ciebie osobiście ;-) -
a czy czasem nie jest tak w maratonie NY, że jeśli cię nie wylosują 3 razy to za czwartym razem automatycznie się kwalifikujesz (niezależnie od życiówki) ?
-
+126km od ostatniego wpisu (w tym Bieg Rzeźnika)
Total: 127 943km -
mój czas to 15:55 ;-). I jestem z niego bardzo zadowolony ;-))))))
-
Robert Z.:
ale bieg ursynowa jest 15.06 a garwolin jest dzień później
Będę :-)
no 5km to nie jest jakieś wyzwanie nawet jeśli pobiegniesz na maksa
będziesz miał superkompensację następnego dnia ;-) -
to nie rozciągaj się przed a po i będzie ok
rozciągając ścięgna i mięśnie na zimno uszkadzasz je
swoją drogą na zimno można rozciągać czworogłowego, ale delikatnie ;-) -
+39 km od ostatniego wpisu
Total: 124 293km -
+32km z ostatnich 3 treningów biegowych
Total: 122 031km -
po korekcie po z Andrzeje wpisaliśmy razem
Total 120 354km -
+70km z ostatniego tygodnia (w tym Orlen m.)
Total: 120 333 km