Wypowiedzi
-
+10km
TOTAL: 67 143km -
+6km
TOTAL: 67 133km -
+6km
TOTAL: 67 069km -
+8km
TOTAL: 67 039 km -
dokładnie, pamiętam jak w półmaratonie cudu nad wisłą pojechałem do Radzymina zapisać się na bieg - pani mi powiedziała, że nie mogę pobiec oficjalnie (to inny temat dlaczego nie mogłem się zapisać)ale za to mogę pobiec bez numeru. Wydawało mi się, że nie jest to do końca fair bo wpisowe idzie na organizację biegu w tym koszulkę, medale, napoje na trasie, zabezpieczenie biegu itp. (większość pokrywają sponsorzy wiem). A ja tego nie zapłaciłem
Wróciłem więc do domu i sobie sam pobiegłem pólmaraton po Ursynowie.
Z drugiej strony tydzień przed pół/maratonem w Amstersamie (zapisany byłem na oba biegi) doznałem kontuzji i wiedziałem, że nie pobiegnę. Jeden z kolegów chciał pobiec maraton (zapisał się na połówkę i nie chceli go przepisać na maraton) a drugi z kolei chciał zaliczyć maraton i zaraz później półmaraton (coś niespotykanego).
Oddałem im więc swoje numery. I nie widzę w tym nic nieuczciwego. Została wniesiona opłata za zawodnika i to zostało wykorzystane. Pierwsza osoba zrobiła swoją życiówkę (przy okazji pobijając moją życiówkę ;-))) natomiast drugia osoba przeszła do historii zaliczając maraton i półmaraton w tym samym dniu.
Bieganie bez numeru (a dokładnie bez wniesionej opłaty) i korzystanie z udogonień na trasie (wystarczy, że tylko biegniesz po wyznaczonej trasie) jest po prostu okradaniem organizatora i tyle. W ten sposób żerując na innych można zaliczyć wiele imprez.
Ciągle pytamy, dlaczego w róznych krajach (np. w Niemczech) żyje się ludzion dobrze - ano dlatego, że oni nie kombinują - są przepisy, pracedury to je respektują. Wiem, że do tego dochodzą również inne sprawy, ale pamiętajmy, że to my tworzymy kulturę w każdym aspekcie (również w bieganiu) i ona ma znaczny wpływ na funkcjonowanie kraju.
Użyłem w ostatnim zdaniu skrótu myślowego, ale wydaje mi się, że wiadomo o co chodzi.
Trochę się rozpisałem za co serdecznie przepraszam ;-) -
+5km
TOTAL: 66 969km -
no i ja się zapisałem na Paryż ;-)
-
+4km
TOTAL: 66954km -
bieganie bez numeru startowego (czyli bez wniesienia opłaty) jest nieuczciwe,
nie mam ochoty tłumaczyć dlaczego. Jeśli ktoś tego nie rozumie to trudno.
Poza powyższym odkupienie pakietu startowego daje Ci pamiątkową koszulkę i medal na mecie.
Nie ma znaczenia, że biegleś pod innym nazwiskiem - liczy się to, że to Ty biegłeś. -
a co do diety....
jak zaczynalem przygodę z bieganiem (maj2010) i przygotowywałem się do pierwszego maratony (Wrocław2010) to ważyłem 75-76kg przy 174cm wzrostu. Musiałem zbić wagę do ok. 67-68kg. Odstawiłem wszelkie słodycze, nie jadłem ziemniaków tylko kaszę i na obiad tylko sałatki z grilowaną piersią, rybę bądź samą pierś z warzywami. Do września osiągnąłem cel (67kg), problem natimiast był taki, że waga dalej spadała (może dlatego, że mocno się ekslopatowałem, kilka maratonów w dość krótkim czasie).
W lutym waga była w okolicach 65-66kg, zrobiłem badania krwi i wyszło mi żelazo delikatnie poniżej normy (dziwne bo jadłem dużo sałatek).
Poszedłem do dietetyczki i powiedziałem jej jak jem.
Powiedziała wprost - za mało jem bo przy kilometrzau tygodniowym rzędu 50-60km muszę jeść bardzo dużo. Oczywiście muszę patrzeć na to co jem (przede wszystkim nie jeść słodyczy).
Od tamtej pory nie ograniczam się z ilością jedzenia, oczywiście patrzę na jego jakość.
Waga w trakcie sezonu utrzymuje stale w okolicach 66-67 i to mi pasuje.
Dodatkowo oczywiście stosuję suplementy witaminy i minerały dla wzmocnienia odporności organizmu a w okresie zimowym biorę codziennie witaminę C1000 -
roztrenowanie normalnie powinno trwać 3-4 tygodnie
ale ja naderwałem/naciągnąłem sobie dwugłowego uda podczas zawodów piłkarskich (tydzień przed maratonem w Amsterdamie zachciało mi się pograć w piłkę ;-(((
niedawno jak robiłem usg kontrolne to lekarz stwierdził, że wg niego naderwania nie było - dziwne bo poczułem mocne ukłucie, które uniemożliwiało mi normalne chodzenie przez tydzień
w każdym razie jestem w trakcie rehabilitacji. Od poniedziałku zaczynam jeszcze kriokomorę dla podleczenia innych mikrourazów.
Niestety muszę przyspieszyć swój powrót bo "wpadł" mi maraton 27 stycznia a planowałem pobiec dopiero 25 marca
więc muszę się brać do roboty i za tydzień wracam do biegania
Iwona Ludwinek:
Też się na to zlapałam początkowo :P Niestety nie jest tak, że jak sobie biegamy swobodnie po 30 min to możemy bezkarnie łapać wszystko co w lodówce...jednak ja się zaczyna trenowac już solidnie pod maraton, to można sobie pozwolić na więcej...i to lubię najbardziej w tym okresie :):):) -
ja mam teraz roztrenowanie od trzech tygodni i wszystko co mam pod ręką błyskawicznie zjadam, tysiące kalorii
już 1,5kg poszedł do przodu a tu jeszcze 2-3 tyg. przerwy...
jak się dużo biega to jest duże zapotrzebowanie na jedzenie
przestajemy biegać a nawyk żywieniowy pozostaje.... -
ostatnie 3 maratony biegłem bez muzyki i czułem się rewelacyjnie. Poprzednie maratony nie dało się przebiec w całości z muzyką bo po 35 kilometrze nie byłem w stanie słuchać nawet ulubionych utworów - generalnie wszystko mnie drażniło (z wiadomych powodów).
Na treningi często zakładam słuchawki i słucham ... Radiowy Teatr Sensacji ;-)) -
no cóż, są różne teorie.
Jak rozciągam się regularnie (przez ok. 30-45 minut) po każdym biegu powyżej 10km (3 razy w tygodniu), moi koledzy z kolei rozciągają się przez 1 (słownie: jedną) minutę po każdym biegu. I tylko wtedy się rozciągają.
Ja łapię 2-3 kontuzję w ciągu roku, oni żadnej.
Każdy lekarz i rehabilitant mówi mi, że rozciąganie to podstawa więc się nadal rozciągam..... -
tak, sklep JacekBiega jest warto polecenia pod warunkiem, ze doradza sam Jacek Gardener. Bo jak sprzedawcy tam pracujący to trochę gorzej.....
-
Piotr,
tak naprawdę sam musisz wszystkie modele sprawdzić na swoich nogach.
To co dla mnie jest ok dla Ciebie niekoniecznie musi być dobre.
Ja zimą biegam w Sauconach Razorach (bo nie muszę kupować specjalnych nakładek na kostki tzn. stuptut'ów). Nie miałem z nimi problemów w bieganiu po blocie pośniegowym kałużach nawet tych głębszych.
Natomiast jedy problem to bieganie po lodzie lub zmrożonym śniegu - do tego zakładam nakładki (tzn. raki) na podeszwy.
Ale są buty ze specjalnymi korkami do biegania po lodzie czy śniegu (ASIC's ma coś takiego). Chodzi i drobne metalowe korki bo gumowe w moim przypadku się nie sprawdzają.
Z drugiej strony mój kolega całą zimę przebiegał w standardowych butach i mówił, ze nie miał żadnych problemów.... -
800-1000 km max
Niedawno zapomniałem wymienić (jak później policzyłem miały przebieg 1200km)
i przypałętało się zapalaenie Achillesa (być może od przeciążeń, ale na pewno swój wkład miała słaba amortyzacja zużytych butów). Miałem przerwę 8 tygodni. -
gratulacje Marek ! Zrobić półmaraton zaraz po maratonie to dopiero wyczyn !
sam wynik to sprawa drugorzędna
na maraton-photos.com możesz oglądać zdjęcia z obu biegów (tylko w przypadku połówki musisz wpisać moje nazwisko ;-)) -
trochę hardcorowe ćwiczenie jak dla początkującego (przysiad na 1 nodze)
może warto zacząć na przysiadów na obu nogach ?
ja próbowałem na 1 słabo szło - bałem się, że krzywdę sobie zrobię
na chwilę obecną robię 4 serie po 25-30 przysiadów i 4 serie po 25-30 pompek i wspomagam się glukozaminą (zinaxin lub też doppelherz na stawy)
waga rzeczywiście spora choć nie wiadomo przy jakim wzroście i jakim współczynniku tkanku tłuszczowej. Zapewne trzeba zwiększyć siłę mieśni podtrzymujących kolano. -
chciałbym być tak bez formy jak Ty jesteś ;-)))))))
kiedy przylatujesz do Amsterdamu ?