Wypowiedzi
-
Dominik Ł.:
Na mój mały chłopski rozum wzmacnianie mięśni na pewno nie zaszkodzi i wzmacniam wzmacniam. Może też pomóc w szybkim bieganiu na krótszych dystansach. Ale im dłuższy dystans tym mniejsze znaczenie mają mięśnie. Bo w momencie kiedy mięśnie ulegną wyczerpaniu i przestaną "trzymać" można polegać już tylko na technice biegu i opieraniu się na grawitacji, która może uchronić przed kontuzją, albo do niej doprowadzić. I tu kończą się moje przemyślenia, gdyż zważywszy na ilość zużywanych ostanio przeze mnie tubek Voltarenu moja technika jeszcze nie należy do doskonałych. ;)
no niestety tak nie jest - na któtszych dystansach ćwiczysz siłę (czyli mniej powtórzeń z większymi ciężarami) natomiast na dystansach dłuższych np. maratońskich ćwiczysz wytrzymałość (więcej powtórzeń z mniejszym ciężarem). Generalnie dla długodystansowców ćwiczenia najczęście opierają na na wykorzystaniu własnego ciała jako ciężaru (np. ćwierćprzysiady, wspięcia na palce czy też ćwiczenia z poduszkami rehabilitacyjnymi).
Volteren używaj najwyżej przez kilka dni - z tego co pamiętam to on też coś osłabia, ale nie pamiętam dokładnie o co chodziło. Ja uzywam go 2-4 dni max (na noc pół tubki na bolące miejsce przykładam gazę i zawijam bandażem elastycznym).
Tak rzeczywiście jest, tylko pozazdrościć - stopy na pewno odpoczęły.
Na marginesie, niedawno byłem w Kenii w okolicy Mombasy więc daleko od "miszczów". Ale tak pięknych i ciągnących się bez końca plaż jeszcze nie widziałem. Więc zacząłem je pochłaniać. Pierwszego dnia wybrałem się na nie z moimi Adikami. ;) Szybciutko wróciłem i rzuciłem je w kąt. Przez następne parę ładnych dni przemierzałem je boso - biegiem. Miałem zakwasy w miejscach, o których istnieniu nie wiedziałem. W całych stopach - pomiędzy wszystkimi kosteczkami. Oraz w okolicach kostek i łydek. Świetne ćwiczenie i lekcja anatomii i techniki. Polecam każdemu. :) -
co do biegania mamy dwie szkoły:
- europejską (lądowanie na pięcie)
- kenijską (bieganie ze śródstopia/palców)
Każda ma swoje wady i zalety.
Europejska chroni achillesa a kenijska kolana ;-).
Ostatnio pod wpływek książki "Urodzenie biegacze"próbowałem biegać techniką kenijską. Wykonałem 5-6 treningów (bardzo spokojnych). Efekt: naciągnięte obie łydki oraz jeden achilles. Jako, że miałem kiedyś zapalenie achillesa odpuściłem sobie dalsze kontynuowanie biegania techniką kenijską. Boso chodzę tylko po domu, żeby przy okazji wzmocnić rozcięgno podeszwowe.
Kenijczycy od urodzenia chodzą w butach/sandałach bez żadnych amortyzacji lub boso. Ich stopa jest naturalnie przywyczajona do biegania z pięty. My od urodzenia chodzimy w butach z podwyższoną piętą i amortyzacją. Nagła zmiana techniki może Ci bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Moja rada: wzmacniaj mięśnie wokół kolana: czworogłowe i dwugłowe. Przynajmniej 2-3 razy w tygodniu powinieneś poświęcić czas na ćwiczenia tych partii mięśni. To samo dotyczy łydek oraz kręgosłupa/brzucha. -
+13km (minus 12 stopni brrrr)
Total: 69 343 km -
zapewne wszystko zależy od organizmu
co zrobić jak jesteś na wakacjach w ciepłych krajach, gdzie o godz. 9.00 masz już 25-30 stopni
my wstawaliśmy o 6 rano wypijaliśmy 0,5l izotonika, zjedliśmy 1 banana, na trasę wzięliśmy dodatkowo izotonika i tak 15-17km przebiegaliśmy. Po drodze wbiegaliśmy do sklepu (o 7-8 rano były już otwarte) i kupowaliśmy dodatkowe picie (jedna butelka przy temp pow. 20 stopni nie starczy)
W Polsce jak biegam rano to przed wybiegnięciem jem banana a jeśli trening mam dłuższy niż 1,5h to zabieram coś dodatkowego do jedzenia (żel, banan, lub jakieś ciastka) + camelbaka -
+6km
Total: 69 290 km -
+11km
Total: 69 161 km -
jeśli dopuścicie podczas biegu taką myśl do siebie, to po Was. Jeśli nie bedziecie mieli siły biec, zacznijcie szybki marsz i gdy oddech się wyrówna, zacznijcie biec dalej. Warto przebiec. Nagroda jest cenna. Satysfakcja i gwaltowny przypływ adrenaliny dający siilnego kopa na piekny finisz do mety jest niesamowita. To zmeczenie pobiegowe i jedna mysl w glowie: dokonałem/am tego, teraz mogę wszystko !
tak jest, podpisuję się po tym !
Ps. polecam Wam książke (choc pewnie czesc z Was juz ją dobrze zna). "Urodzeni biegacze". Daje dużo do myślenia i zmienia nastawienie do tego co robimy. Jest o bieganiu, jest oparta na faktach i jest napisana w dostępny sposób.
książkę fajnie się czyta, jednak przestrzegam przed radykalną zmianą podejścia do biegania pod wpływem książki. Ja doświadczalnie zacząłem biegać ze śródstopia/palców i z butów wyjąłem wkładki (aby był bardziiej naturalny). Po 2 tygodniach biegania (bardzo spokojnego) mam naciągnięte łydki w obu nogach oraz przeciążonego Achillesa w jednej (mam nadzieję, że nie ma zapalenia bo plany startowe na pierwszą część roku poszłyby z dymem).
To co na pewno pozostawię sobie to chodzenie po domu ba bosamia lub w skarpetach oraz chodzenie w obuwiu bez amortyzacji (ale raczej miekkim) -
a oficjalne biegi to wrzucam na maratonypolskie.pl (klub Yulo Run Team Siedlce)
-
http://endomondo.com
rewelacja, wcześniej korzystałem z aplikacji do Garmina, ale Endomondo jest zdecydowanie lepsze.
Poza tym wyniki są w necie a nie na trwadzielu - nie ma zagrożenia utraty danych.
Dla bezpieczeństwa wyniki mam i tu i tam.
Można bezpośrednio z Garmina (zegarka) przesyłać dane na endomondo.com -
+6km
Total: 69 102km -
+ 7km
Total: 69 067 km -
+8km
Total: 69 001km -
z antybiotykami trzeba bardzo uważać ze względu na zagrożenie zapalenia mięśnia sercowego.
Generalnie przyjmuje się, że powrót do biegania powinien nastąpić po tygodniu od odstawienia antybiotyków i pierwsze 14 dni biegania powinny być traktowane jako "powrót" do biegania a dopiero potem powrót do realizacji planu.
Nie pamiętam gdzie (chyba ostatni numera Runners'a) opisuje plan powrotu do biegania.
Mnie się zdarzyło kończyć kurację antybiotykową (10 dni) w czwartek a w niedzielę już biegłem maraton (niestety wcześniej już zarezerowałem i opłaciłem przeloty, hotel, start i szkoda mi było kasy).
Natomiast biegłem bardzo, bardzo powoli (przez połowę dystansu ok. 200m za mną była kolumna końca maratonu). Mimo tego puls miałem dość wysoki. Od 21km łapały mnie kurcze (brak minerałów), od 35km szedłem/truchtałem (ostatnie kilometry były pod górkę). Czas: 5h 13 min, ale nie on był najważniejszy.
Po maratonie czułem się dobrze i pojechaliśmy jeszcze na zakupy.
Rada: jeśli chcesz wracać do biegania to biegaj bardzo powoli i kontroluj tempo. Pamiętaj o uzupełnianiu witamin i minerałów bo antybiotyki je skutecznie wyeliminowały z Twojego organizmu. -
witam nową biegaczkę i życzymy zdrowia i wytrwałosci w treningach ;-)
Karolina Masalska:
+6 km =68 873 km
dodam że pierwszy dzień biegania:) -
+5km
Total: 68 878 km -
+13km
Total: 68 822 km -
+5km
Total: 68 803 km -
+ 6km
Total: 68 299 km -
jeśli jest zimno i mokro (np. błoto pośniegowe, błoto, mokry śnieg) to biegam w Sauconach Razorach.
jeśli śnieg jest sypki to biegam w normalnych butach
jeśli jest ślisko to zakładam raki na buty -
ja opłaciłem już "połówkę" w Poznaniu a "dyszkę" to jeszcze zobaczę..