Wypowiedzi
-
i ja dołoże 6km dzisiaj ;-)
Total: 70 876 km -
tak, kilka jakoś doczłapałem do mety ;-)))
-
Karol Rolewicz:
;-)))
Piotr Ciuk:
ja się wybieram - akurat będzie to tydzień po maratonie więc może jakąś życiówkę zrobię ? ;-))
zdecydowanie tydzień po maratonie na świeżości się robi życiówki ; ))
to zależy jak się potraktuje maraton - ja biegnę wycieczkowo na 4,5-5h
więc liczę na efekt superkompensacji tydzień później na połówce -
ja się wybieram - akurat będzie to tydzień po maratonie więc może jakąś życiówkę zrobię ? ;-))
-
nie wiem czemu - tak mi polecił lekarz ;-)
coś tam tłumaczył, ale niewiele z tego zrozumiałem.... -
nie do końca rozumiem - za 2 tg. kończysz rehabilitację a dopiero za 2 miesiące możesz biegać ? a co w tym czasie ?
ja za każdym razem rozpoczynałem bieganie pod koniec rehabilitacji, ale zawsze pod okiem rehabilitanta i nie wyobrażam sobie abyś przez 1,5 miesiąca siedział w domu. Mam nadzieje, że chociaż jakieś cwiczenia od niego dostałeś. Tak czy siak powinieneś w trakcie przygotowania uczęszczać na fizjotrapię (głównie praca manualna rehabilitanta nad stawem skokowym + ćwiczenia) Z drugiej strony jeśli to państwowa rehabilitacja to się nie dziwię. Ja też się kiedyś rehabilitowałem w państwowym ośrodku po zerwanym achillesie i gdybym szybko nie znalazł prawdziwego rehabilitanta (prywatnie oczywiście) to zapewne nigdy bym nie przebiegł maratonu i kulałbym do końca życia... -
+30km (ufff cieżko było)
Total: 70 763 km -
to zależy jak długą przerwę miałeś i jak długie wybiegania przed chorobą.
Generalnie masz prawie 2 tyg na dojście do siebie - spokojnie powinno wystarczyć.
Tylko musisz pobiec raczej rekreacyjnie.. Musisz teraz uzupełniać witaminy i minerały np. produkt Olimp Miltisport (rano tabletka z witaminami a wieczorem z minerałami).
Ja osobiście stosuję Orthomol Sport, ale jest bardzo drogi (300 zł miesięcznie) -
myślę, że przede wszystkim powinieneś zapytać rehabilitanta.
W każdym razie raczej powoli (poczytaj o planach treningowych po kontuzji na stronie http://bieganie.pl albo jakiś plan 24 tygodniowy np. do półmaratonu albo maratonu).
Biegi powinny być delikatne a po biegu delikatne rozciąganie achillesa i ścięgien/mięśni wokół stawu skokowego. Na koniec przykładaj cold packiem przez 2-3 x 10-15 minut z przerwami 10 minutowymi
Pewnie rehabilitant jeszcze coś lepszego zaproponuje, ale w powyższy sposób nie zrobisz sobie krzywdy.
Jak miałem naderwanego achillesa łącznie z zapalenie i wracałem do treningów zwiększająć dość szybko intensywność, ale już w trakcie rehabilitacji miałem dość ciężkie ćwiczenia na łydki.
Niestety teraz wygląda na to, że kontuzja powróciła (po roku), ale dopiero bedę widział po USG.
W każdym razie jeśli nie spieszy Ci się do startu w zawodach to lepiej zacząć powoli i delikatnie -
+8km
Total: 70 531 km -
Krzysztof Wierzbicki:
a ja włożę kij w mrowisko i powiem żebyś biegł półmaraton w tempie delikatnie szybszym od treningowego. Jeśli biegłeś 6 min/km i było komfortowo to połówkę pobiegnij 5:40 żeby złamać 2h (tak naprawdę bedziesz musiał biec 5:30 min/km bo nie bedziesz biegł po najkrótszej linii i zawsze te 200-300 metrów wyjdzie Ci więcej).
Mam pytanie do bardziej doświadczonych kolegów i koleżanek. Biegam od 4 miesięcy, zapisałem się na PW2012, by mieć jakiś cel. Wziąłem plan Gallowaya ze strony półmaratonu i tak sobie biegałem wtorki i czwartki po 30-40 minut, w niedzielę trochę dłużej. Galloway pisał by robić to wolno i zwykle to było 6:30-7 min na km. Nie męczyłem się, ale myślałem, że to będzie też moje tempo półmaratonu (większy dystans). Tydzień temu chorowałem, więc opuściłem pierwszy naprawdę długi trening (19 km). W tą słoneczną niedzielę wybiegłem w swoim zwykłym tempie, ale stwierdziłem, że będzie mi się nudzić i przyspieszyłem po 2 km. Przebiegłem 20 km w 2 godziny, czyli 6 min na km. Nie zmęczyłem się bardziej niż po 10 km treningach. I tu pojawiają się pytania: czy wcześniej biegałem za wolno? Na jaki czas mogę się nastawiać w czasie startu w półmaratonie?
Na rekordy przyjdzie jeszcze czas - jeśli pobiegniesz w tempie na 1:45 (czyli 5min/km) lub 1:50 (czyli w tempie ok 5:10 min/km) to istnieje spore ryzyko, ze na 15 kilometrze będziesz szedł. W ten sposób zrazisz się do biegania.
Ale np. jeśli biegnąc 5:30 min/km na 15 kilometrze będziesz się czuł komfortowo to wtedy proponuję delikatenie przyspieszyć (np. do 5:15-5:20 min/km).
Swoją drogą treningi w tempie 6:30-7.00 min/km biegają ultramaratończycy ucząc w ten sposób organizmu odpoczynku w trakcie biegu. Ale to już inna historia, może kiedyś jak Bóg da zdrowie uda mi się wziąć udział w takim przedsięwzięciu ;-) -
Jacek Grzywaczewski:
Jacku, a wiesz co Ci dolega ? rehabilitujesz się profesjonalnie czy czekasz aż samo przejdzie ?
Ja też z wami bym policzył, ale od kliku ładnych tygodni pauzuje problem z kolanem. Zaczęło się po moim pierwszym maratonie (33 Maraton Warszawski – wrzesień 2011) trochę to zlekceważyłem i dalej trenowałem ale w końcu mnie dopadło. I jak tak czytam jak dodajecie te kilometry to tylko na razie mogę parę kresek na kartce sobie doliczyć….. tak trzymać.
dzisiaj 16km
Total: 70 269 km -
niestety mam
jeszcze spory kłopot z kolanem ( nie napiszę co z nim bo > powiecie że zwariowałem porywając sie na półmaraton) które w ostatnim tygodniu musze mocno oszczędzać żeby w kluczowy weekend działało bez większych kłopotów ... nie mniej zaczynam odczuwać już powoli lekki stres związany ze startem :)
ja od 6 tygodni leczę "kolano skoczka" - cieżka kontuzja i pewnie też przyjdzie mi biegać z niesprawnym kolanem ;-) ale ja raczej będę na końcu rehabilitacji a w Toim przypadku może być gorzej - uważaj ! -
+ 8km (ale się zajechałem - tempówki 3x1km po 4:45 na niepełnym wypoczynku 5x1km po 5:35 - forma poszła w las ;-))))
Total: 70 239 km -
Marcin J.:
wybiegania rzędu 15km spokojnie wystarczą do przebiegnięcia półmaratonu i to w dość dobrym tempie (dobrym oczywiście dla danej osoby).
Witajcie, nie bede tam sam jak widzę, zapisany, opłacony z numerem startowym....przygotowania trwają.....będzie to mój debiut w jakimkolwiek biegu...wczoraj 12km w tempie 6min/km, dzisiaj czuję sie dobrze, najwięcej przebiegłem 15km, i tak kalkuluję że resztę jakoś przewalczę siłą woli i niesiony dopingiem :D..na więcej nie ma juz czasu....nie wiem jak profil trasy, mam nadzieję ze będzie w miarę płasko ;)
Do zobaczenia na trasie :) -
Leszek Kuczyński:
no to w takim razie proponuję:
W bieganiu występuje nietypowa zależność: radość i satysfakcja z przebiegniętego dystansu jest tym większa, im występujące mniej korzystne warunki atmosferyczne :)
1. Ice Bajkal Marathon (-20 stopni, śnieg pow. kostek, przenikliwy wiatr, czasami bieg po lodzie i 42 km do przebiegnięcia.
2. Bieg Rzeźnika (ostatnio od godz. 3 rano (start) do godziny 13.00 lało bez przerwy)
Satysfakcja gwarantowana ;-))))
PS. nie żebym ja to zaliczył, może kiedyś jak zdrowie pozwoli..... -
+7km
Total: 70 202 km -
moi koledzy, którzy biegają rano:
- szybciej dochodzą do formy po przerwie
- mają lepsze wyniki od tych, którzy trenują wieczorami przy takim samym lub mniejszym kilometrażu
Ja biegam wieczorami i mam inny puls na zawodach przy takim samym tempie (ok. 10 jednostek wyższy). Wydaje mi się, że organizm nie jest nauczony do biegania rano.
Dlatego od jakiegoś czasu staram się robić długie wybiegania weekendowe właśnie rano. -
+12km (miał być półmaraton w Wiązownej, ale rehabilitant nie pozwolił)
Total 70 151 km -
jak dla mnie ciśnienie w normie
trzeba się cieszyć, ze tak niskie rano ;-). Trzeba kaffkę wypić przed treningiem.