Wypowiedzi
-
i ja dołożę dzisiaj 6km
Total: 73 837 km -
Ból odczułam w trakcie jednego z treningów, biegałam z koleżanką o słabszej kondycji (jedynie po twardej powierzchni) i ostatnie 2 km odłączyłam się od niej i ostro przyspieszyłam. W trakcie całego biegu już zaczęłam odczuwać lekki ból w okolicach ścięgna, ale po ostatnich 2 km ból był 2x mocniejszy. Na 2 dzień, tragedia bo kuśtykałam, ale kolejnego już było lepiej i lepiej.
poza skrzypieniem jest jeszcze jeden objaw zapalenia/naderwania - jak ściskasz lekko palcami ścięgno to boli (ścięgno powinno się ściskać na leżąco czyli bez obciążania go bo wtedy raczej nie zaboli)
W chwili obecnej wygląda to tak:
z rana nie czuje prawie nic, jedynie jak zacznę masować to miejsce to czuje lekki ból, a po całym dniu na wieczór lekko puchnie i zaczyna skrzypić.
no i to trzeba trochę zmienić
Ponadto prawda jest taka, ze:
2. drastyczne zwiększyłam kilometraż (z 4-5 km wskoczyłam na 10 km), oraz częstotliwość biegania (2-3 razy w tyg zmieniło się na trenowanie "jak tylko mogłam" - zdarzało się, że codziennie przez 6 dni, przerwa i znów)
3. intensywność na treningach (starałam się rozkładać siły i od razu nie cisnąć, by wypracowywać wynik....ale po kilku kilometrach chciałam go polepszać i czerpałam z tego satysfakcję...chciałam więcej i więcej za szybko)
4. odpowiednie buty - mimo tego, że mam tzw "buty do biegania", to nie jestem przekonana, że są ok, muszę je jak najszybciej zmienić, nie amortyzują odpowiednio i są raczej za sztywne.
jeśli jest zapalenie ścięgna to rower odpada, fitness też - pozostaje raczej basen
Pytanko: jakie sporty mogę uprawiać? basen? rower? fitness, gdzie podchodzi i schodzi się ze stepu chyba nie wchodzi już w grę?
Domyślam się, że odpowiedź panie, że "wszystko zależy od exspertyzy lekarza";)
zapewne, choć traofić na dobrego lekarza-ortopedę jest też bardzo ciężko, niemniej jednak coś powie nt. tego co pokazuje usg
niestety, bieganie uzależnia ;-)
Mam nadzieję, że jak najszybciej wrócę do biegania.
Szczerze współczuję Panu "przygód" z dolegliwościami achillesa.....bo domyślam się, że podobnie jak ja zaprzestanie biegania odczuwał Pan boleśnie.
Pozdrawiam,
Piotrek -
przepraszam Total: 73 635 km ;-)
-
+42 km (Cracovia Maraton)
Total: 72 635 km -
Danusia,
z tego co piszesz wygląda na to, że masz zapalenie achillesa (skrzypienie) być może z częściowym naderwaniem (ból przy chodzeniu). Nie wiem tylko czy na treningu poczułaś nagły ból/ukłucie (o by świadczyło o naderwaniu).
Jak najszybciej zrób USG.
I tak:
- jeśli jest to zapalenie bez naderwania yo przerwa w biegniu wynosi ok. 6 tygodni
- jeśli jest naderwanie to w zależności od powierzchni może się wydłużyć
- zerwanie raczej to nie jest bo nie mogłabyś chodzić
Co robić:
1. USG koniecznie i do lekarza !
2. W międzyczasie przykładać żelem chłodzącym kilka albo kilkanaście razy dziennie po 10-15 min z przerwami 10-15 min (trzeba mieć ze 2-3 coldpacki na zmianę - można kupić w aptece, na achillesa wystarczy mniejszy).
4. Możesz delikatnie masować achillesa (poprawić ukrwienie co przyspiesza gojeniu się uszkodzonej części)).
3. Przerwać bieganie do konsultacji z lekarzem.
Dobry lekarz:
1. Zleci fizykoterapię (to zazwyczaj dają w standardzie czyli pole magnetyczne, laser i krio miejscowe)
2. Zleci Fizjoterapię (nie zawsze to zlecają a jest to dużo ważniejsze nież w/w) czyli ćwiczenia wzmacniająco-rozciągające oraz terapię manualną-odpowiednie masaże.
Dobry fizjoterapeuta powiniene wiedzieć jakie ćwiczenia dobrać i jak masować achillesa abyś po 6 tygodnia wróciła na trasę.
Generalnie jesli jest to zapalenie bez naderwania to powinnaś wykonywać ćwiczenia wzacniające i rozciągające łydki (np. wspięcia na palce i powolne opuszczanie się na jednej nodze poniżej podłoża - ćwiczenia na schodkach lub steperze).
Jeśli jest to naderwanie spore (w co wątpię) to ćwiczenia manualne + wzmacniające ale bez rozciągania
Całkowite zerwanie wykluczam bo być nie mogła wogóle chodzić.
Skąd to wiem ? ;-)))
W 2003 roku miałem całkowite zerwanie achillesa (wtedy jeszcze nie biegałem) - wg lekarza przed operacją zostanie mi tylko pływanie i rowerek. Po operacji chodziłem prywatnie na rehabilitację i po 8 miesiącach grał z powrotem w piłkę nożna!
W 2011 roku (po Cracovia Maraton) stwierdzono u mnie zapalenie achillea z częściowym (15% powierzchni ściągna) naderwaniem. Chodziłem do kliniki rehabilitacyjnej przez 6 tygodni (2x w tygodniu) + krio miejscowe, pole magn i laser i po zakończonej rehabilitacji wróciłem na trasę. Nie powiem, że jest idealnie, ale zapewne dlatego, że po naderwaniu została blizna, którą czuję czesto podczas biegania. Nie jest to jednak jakaś anomalia.
Dlatego bardzo ważne jest szybkie działanie oraz dobry fizjoterapeuta.
Wydaje mi się, że w Twoim przypadku można mówić co najwyżej o zapaleniu ścięgna, jeśli natomiast to zaniedbasz to może przejść w przewlekłe zapalenie ścięgna co w skrajnym przypadku może Cię wykluczuć z biegania na bardzo długi czas. Nieleczone zapalenie może również prowadzić do naderwania/zerwania ścięgna.
Dlaczego tak się dzeje:
1. podłoże
2. drastyczne zwiększanie kilometrażu tygodniowego (max to 10% w stosunku do poprzedniego)
3. intensywność na treningach (skarżyński w swoich książkach pisze o jednym mocnym akcencie w tygodniu)
4. odpowiednie buty (amortyzacja oraz dobrane do odpowiedniej stopy (neutralna, pronująca, supinująca - to koniecznie musisz zbadać)
Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli spełnisz punkt 2-4 to bieganie po twardej nawierzchni powinno być bezpieczne.
Scięgna achillesa ma to do siebie, że goi się bardzo wolno (słabe ukwienie w przeciwieństwie do mięśni) więc trzeba dużo działać manualnie + robić okłady lodowe). Unikaj sauny i przegrzewania w wannie.
No i trzeba wzmaćniać łydki...
Pozdrawiam i zdrowia życzę! -
Mówisz-masz, patrz w opis mojego wczorajszego biegania:
niezłe zawijasy ;-)))
-> http://www.endomondo.com/workouts/48890892
-
+5km
Total: 73 393 km -
to też zależy od okoliczności bo np. ja jestem na końcu rehabilitacji po kontuzji "kolano skoczka" i na razie nie zaleca mi się biegania po nierównej nawierzchni a więc po lesie.
Ale oczywiście ogólnie rzecz biorąc bieganie po parkach, lasach itp. jest dużo zdrowsze ze względu na stawy ale również powietrze nie wspominając już o śpiewie ptaków czy napotkanych po drodze zwierzętach. Sama rozkosz ;-) -
+22km (miał być maraton w Lodzi, ale zdrowie nie pozwoliło więc będzie za tydzień w Krakowie)
Total: 72 260 km -
ja się powtórzę - Ortoreh na Solcu (dr Boszczyk, dr Klich) - naprawdę jestem zadowolony z ich usług a jestem tam dość częstym gościem. Wizyta kosztuje ok. 150 pln. Obaj panowie pracują w szpitalu w Otwocku i tam wykonują ew. zabiegi/operacje.
Rehabilituję się natomiast u Krzyśka Dymela i też jestem zadowolony. Zajęcia (30 minut terapii manualne, 30 minut ćwiczeń) kosztuje 100 pln.
Nie są cudotwórcami, mówią szczerze co ile trwa i się sprawdza.
Trzy przykłady:
1. Naderwanie/naciągnięcie łydki i 3 dni do maratonu
Diagnoza leakrzy spoza Ortoreh - przestać biegać na kilka tygodni.
Diagnoza lekarza z Ortoreh - można biegać delikatnie (łydka to mięsień a mięśnie szybko się goją). Nie ma przeciwskazania żeby pobiec maraton
Efekt: przebiegnięty maraton (bardzo delikatnie) a 3 tyg później na następnym maratonie pobiłem życiówkę. Łydka po 1-2 tygodniach sprawna w 100%
2. Kolano skoczna
Diagnoza leakrzy spoza Ortoreh - chondromolacja chrząstki II stopnia, poza tym nic. Teoretycznie można biegać (a kolano bolało) choć przy tym zużyciu chrząstki się nie zaleca (lepiej rowerek, pływanie itp.)
Diagnoza lekarza z Ortoreh - chondromolacja chrząstki II stopnia nie jest przeciwskazaniem do biegania a nawet zaleca się ruch celem smarowania układu konanowego. Po wnikliwym zbadaniu kolana lekarz wykrył, że mam tzw. kolano skoczka. Kazał mi ogranicznyć kilomtraż do 40% obecnego kilometraża na 6-8 tygodni i zlecił rehgabilitację (manualna + ćwiczenia). Przyznam się, że kilometraż zredukowałem do 50-60% i trochę za wcześnie chciałem więcej biegać.
Efekt: rehabilitacja przedłużyła się do 10 tygodni, ale już jest ok.
3. Zapalenie Achillesa z niewielkim zaderwaniem
Diagnoza leakrzy spoza Ortoreh - przerwa w bieganiu na 6 tygodni + lasery, prądy, krio. Najlepiej gdyby wogóle przestał biegać.
Diagnoza lekarza z Ortoreh - przerwa w bieganiu na 6 tygodni + rehablitacja (manualna + ćwiczenia) i powrót do biegania.
Robiłem zarówno krio, prądy i lasery jak i rehabilitację manualną z ćwiczeniami
Efekt: po 6 tygodnia wróciłem na trasę
Lekarze z Ortorehu nie są teoretykami - sami uprawiają różne sporty, również biegają maratony. Kadra fizjoterapeutów również jest aktywna sportowo.
Pewnie to brzmi jak reklama, ale nic z tych rzeczy. Jak komuś nie szkoda kasy to szczerze polecam. Rehabilitacja to zazwyczaj 2xtygx100pln = 800 pln miesięcznie. Sptkanie z lekarzem na samym początku i ew. po zakończeniu rehabilitacji jeśli rehabilitant uzna to za konieczne.
Wada jest tak, że nie wykonują na miejscu USG, rezonansu czy prześwietlenia. Trzeba to samemu załatwiać na własną rękę (ja usg najcześciej robiłem w High-Med lub Carolinie Mediacal Center, rezonas w CMS'ie)
Uff... ale elaborat, sorki. -
Zmniejszyłem trochę intensywność treningu nóg (jak biegałem około 5km to ćwiczeń siłowych jeszcze nie odczuwałem zbytnio podczas biegu, ale gdy ostatnio zwiększyłem dystans do troszkę pond 10km to intensywne ćwiczenia siłowe nóg już dawały na tyle w kość, że przy takim dystansie nogi dostawały popalić a później pojawiały się skurcze mięśni łydek. Zmniejszyłem więc intensywność treningu siłowego i chyba będzie ok.
to dziwne bo u mnie jest odwrotnie - im więcej dam sobie w kość na traningu siłowym tym większy power czuję podczas biegania ;-). Może to kwestia uzupełniania magnezu, potasu, cynku itp...
Generalnie sotsuje suplement Orthomol Sport (niestety miesięcznie kosztuje to ok. 300 pln) do tego co 2-3 dzień chela magB6 w shotach, codziennie witamina C1000, coś na stawy (Colvita) i niezależnie od bigania Bioastin (przeciwutleniacz). Badam co kilka miesięcy poziom żelaza i czasami muszę go jeszcze włączać do suplementacji. Wychodzi 4 tabletki dziennie więc nie jest tak źle ;-). -
buuu a ja kupiłem właśnie błyskawiczne lol
olej lniany podobno mega zdrowy, tylko, że wersja oleista ma chyba 3 dni przydatności do spożycia... trzeba kupować ziarna i mielić je za każdym razem i wsypywać do owsianki ;-) -
+11km
Ttoal: 72 158 km -
Magda K.:
Arkadiusz Banaś:
Kwestia co zjesz, bo generalnie po węglach o niskim IG śpi się wręcz wspaniale, wchodzisz w błogi stan.
Ja na czczo mogę biegać tylko jak miałem bardzo dużą kolacje dzień wcześniej... Wtedy się za to gorzej śpi :)
Z doświadczenia polecam spróbować np. porcję brązowego ryżu z oliwą (bez mięcha/ryb/warzyw), oczywiście stosownie wcześniej przed położeniem się. Wówczas z rana masz już pewne zasoby glikogenu w organiźmie, niemniej jednak dodatkowe zabezpieczenie w postaci aminokwasów możesz dorzucić w celu uniknięcia katabolizmu i spokojnie wtedy na czczo idziesz biegać, masz też więcej energii. Potem dopiero prysznic i porządne B/W/T śniadanko.
Więcej o rytmie dobowym wątroby i coś w nawiązaniu do tego co napisałam wyżej znajdziesz tu:
http://www.kfd.pl/weglowodany-na-noc-62563.html
Pozdrawiam!
Magda,
dyskusja o jedzeniu na noc bardzo ciekawa - tylko wydawało mi się, że płatki mają wysoki IG. Chyba, że mylę płatki owsiane z kukurydzianymi ;-)))). A ryż brązowy z oliwą.... może jest coś bardziej smaczniejszego ? Pytam bo pewnie wielu z nas nie wie, które konkretnie produkty mają niski IG poza brązowym ryżem i makaronem. -
nieźle dajecie dziewczyny !
jestem pełen podziwu - tylko parzteć jak zaraz maraton przebiegniecie
+6km po przerwie grypowej
Total: 72 036km -
Mateusz Jaworski:
może sobie kupić magnez chela magb6 w shotach (do picia) - po co stresować się tabletkami
Ja nie biegam jakoś mego dużo (70-100 km miesięcznie) ale piję 1-3 kawy dziennie w dni robocze (programista, nie da się inaczej funkcjonować), czasami skurcz łapie w nocy i tak boli, że aż się budzę ;)
Przeszło dzięki tabsom z magnezem - jak odstawię magnez, łydki przypominają o sobie po paru dniach. Są takie wielkie, że ledwo je łykam :P
trzeba tylko uważać, żeby nie przesadzić bo będziesz często latał do kibelka ;-)
no i nie rzeszkodzi posłuchać rady Pawła i się zbadać ;-) -
na lotnisku spotkaliśmy kolegę maratończyka, który właśnie debiutował w Barcelonie.
Zapewne wiele jest magicznych miejsc na debiut np. Berlin - milion kibiców na trasie, bardzo szybka trasa albo też Rzym, gdzie od piątku-soboty czuje się atmosferę maratonu (w pakiecie masz plecak i wszyscy w nich chodzą ;-). Raczej nie polecam Lizbony (nudna trasa, w roku, w którym biegłem była tylko woda na trasie, ostatnie 6km to delikatny podbieg). Myślę, że powinieneś załozyć oddzielny temat "pierwszy maraton-gdzie?" i dostaniesz listę ;-).
Dla mnie osobiście nr 1 to Berlin ale dużo zagranicznych biegów nie mam (5-6) więc nie jestem zbyt "reprezentatywny" -
ja życiówki nie pobiłem, bo nie miałem tego w planach.
Za to piękny maraton, organizacja i wspaniała atmosfera - bardzo dużo kapel bębniąco-grających na trasie. Po Berlinie najlepszy doping z jakim miałem do czynienia na maratonach. -
+7km
Total: 71 807km -
zgadzam się z kolegą, że treningi 3 razy w tygodniu w zupełności wystarczą na półmaraton w czasie 1:55. Oczywiście muszą być one odpowiedniej jakości (czyli muszą być elementy długiego wybiegania, biegu ciągłego, interwałów itp.)
Myślę, że 3 razy w tygodniu w zupełności wystarczy jeżeli masz w planach pobiec na 1:55. Co więcej taka intensywność treningowa wystarczy żeby przebiec maraton czego jestem żywym przykładem.
Nie sugeruj się za bardzo ilością wybieganych kilometrów, ale czasem spędzonym na treningu. Zauważ, że podany przeze mnie w linku plan zakłada bieganie przez określoną ilość czasu, a nie określoną liczbę kilometrów. Żeby organizm przyzwyczaić do długiego wysiłku lepiej mu zaaplikować wysiłek o dużo mniejszej intensywności, ale o dłuższym czasie trwania. Tak więc jeśli będziesz w stanie robić lekkie treningi przez 1:50-2:00h to będzie już sygnał, że wytrzymałość jest już na odpowiednim poziomie.
Natomiast żeby nabrać szybkości stosuje się krótsze treningi, ale o większych obciążeniach. Obciążenia tydzień po tygodniu zwykle lekko się zwiększa w zależności od samopoczucia.
Na maraton też wystarczy 3 razy w tygodniu - ja też jestem przykładem ;-)))). Od końca poprzedniego roku biegam tylko 3 razy w tygodniu - tydzień temu biegłem maraton i było ok. za 2 i 3 tygodnie następne maratony i nie wiem czy zdążę w plan treningowy włożyć jeszcze 4-ty trening w tygodniu.