Piotr Bernacki

Kierownik zespołu ds. planowania strategicznego.

Wypowiedzi

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie POZnan Business Networking w temacie 2018: Czy coś się w dziedzinie networkingu w Poznaniu...
    21.04.2018, 10:32

    Zapraszam do stworzenia aktualnej listy cyklicznych spotkań networkingowych w Poznaniu. Serdecznie pozdrawiam, PB

  • Piotr Bernacki
    Wpis na tablicy
    Zarządzanie zespołem, doradztwo, marketing, sprzedaż.
    • 29.12.2016, 14:35
  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Drony Drones Bezzałogowce w temacie Forum Bezzałogowce
    9.02.2015, 22:46

    Zapraszam do polubienia i współtworzenia Forum Bezzałogowce:

    https://www.facebook.com/forum.bezzalogowce?ref=hl

    Pozdrawiam, :)

  • Piotr Bernacki
  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Malta w temacie Polonika na Malcie.
    22.04.2014, 09:40

    Paweł C.:
    Piotr B.:
    Paweł C.:
    Piotrek, Twój pomysł spodobał mi się na tyle, że postanowiłem pociągnąć temat dalej. Paulina, Piotrek, Krzysiek, macie ochotę pobawić się trochę z tym tematem? http://polonika.namalcie.pl/

    Paweł, kolejny wspaniały pomysł. Gratuluję.
    Moim zdaniem warto Twoim pomysłem zainteresować Polaków mieszkających na Malcie i turystów, którzy mogli by poszukiwanie poloników traktować jako jeden z celów swojego pobytu na Malcie.
    Wydaje mi się, że wiele ciekawych poloników można by znaleźć w Bibliotece Narodowej w Vallettcie. W pierwszej kolejności chodziłoby o uzyskanie pełnej kwerendy z wszystkich zbiorów Biblioteki Narodowej związanych z Polską lub których Polska jest tematem. Kolejna spawa to uzyskanie zgody na sfotografowanie wszystkich zbiorów z prawem umieszczenia ich w internecie...
    Myślę, że tą sprawą musiała by się zająć osoba mieszkająca na Malcie. Co sądzicie o moim pomyśle?
    Może ktoś z byłego Towarzystwa Przyjaźni Maltańsko-Polskiej byłby
    zainteresowany naszym pomysłem i być może reaktywacją stowarzyszenia.

    W tej chwili znajomy, z którym kiedyś myśleliśmy o założeniu stowarzyszeniu w Polsce jest na Malcie chyba do maja więc będę go trochę męczył. Na razie czekam na zdjęcia i sprawdzenie tablic pamiątkowych, co do których nie mam pewności. :) Co do Biblioteki Narodowej to ciekawy pomysł, tak samo można spróbować w Archiwum w Rabacie. Kiedyś szukałem tam dzienniki z portu z listą statków ,które w 1939 przypływały na Maltę z polskimi żołnierzami. Niestety tomu z końca 1939 akurat nie ma. :( Ale może tam też mają coś ciekawego. CO do zainteresowania Polonii mam to w planach, dziś podrzucę link do strony kilku osobom.

    Pawle moim zdaniem przed podjęciem jakimikolwiek działań trzeba by było się zastanowić nad poinformowaniem/pozyskaniem wsparcia z Ambasady Polskiej w Rzymie, która realizuję polską politykę zagraniczną na obszarze Malty oraz maltańskiego odpowiednika Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jeżeli uda się pozyskać wsparcie obu instytucji dalsze działania będą miały możliwość realizacji i większą szanse na sukces. Z drugiej strony uważam, że bez wsparcia obu instytucji realizacja naszego pomysłu nie będzie możliwa.

    Pawle myślę, że w czasie wszystkich rozmów w sprawie realizacji naszego pomysłu trzeba poruszyć temat zrobienia fotografii i umieszczenia ich w internecie z zachowaniem wszystkich przepisów prawa zarówno maltańskiego i polskiego. Dobrze by było by ich internetowy opis był przygotowany przynajmniej w 3 językach ( malt., ang. i polskim), który w dłuższym okresie czasu może być rozszerzony o np. tzw. języki konferencyjne.

    Kolejna sprawa to czy uzyskamy pozwolenie na sfotografowanie wyłącznie okładek czy każdej strony przechowywanych na Malcie książek, czasopism oraz czy uzyskamy cyfrowe kopie filmów dotyczących Polski i Polaków przechowywanych na Malcie lub zrobionych przez Polaków na Malcie. Wydaje mi się, ze nasza propozycja choć na początku niepozorna... może tworzyć wiele możliwości nad którymi przed rozpoczęciem działań trzeba było by się głęboko zastanowić. Co tym sądzisz?

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Malta w temacie Air Malta w stylu retro.
    22.04.2014, 09:00

    Air Malta w stylu retro.

    http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=13266

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Malta w temacie Polonika na Malcie.
    14.04.2014, 18:57

    Przed chwilą dowiedziałem się, że 12 listopada 2000 r. podpisano umowę bliźniaczą pomiędzy miastami Gzira na Malcie i Wałbrzychem. Ciekawe jak się rozwijają stosunki między oboma miastami?

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Malta w temacie Polonika na Malcie.
    14.04.2014, 18:26

    Paweł C.:
    Piotrek, Twój pomysł spodobał mi się na tyle, że postanowiłem pociągnąć temat dalej. Paulina, Piotrek, Krzysiek, macie ochotę pobawić się trochę z tym tematem? http://polonika.namalcie.pl/

    Paweł, kolejny wspaniały pomysł. Gratuluję.
    Moim zdaniem warto Twoim pomysłem zainteresować Polaków mieszkających na Malcie i turystów, którzy mogli by poszukiwanie poloników traktować jako jeden z celów swojego pobytu na Malcie.
    Wydaje mi się, że wiele ciekawych poloników można by znaleźć w Bibliotece Narodowej w Vallettcie. W pierwszej kolejności chodziłoby o uzyskanie pełnej kwerendy z wszystkich zbiorów Biblioteki Narodowej związanych z Polską lub których Polska jest tematem. Kolejna spawa to uzyskanie zgody na sfotografowanie wszystkich zbiorów z prawem umieszczenia ich w internecie...
    Myślę, że tą sprawą musiała by się zająć osoba mieszkająca na Malcie. Co sądzicie o moim pomyśle?
    Może ktoś z byłego Towarzystwa Przyjaźni Maltańsko-Polskiej byłby
    zainteresowany naszym pomysłem i być może reaktywacją stowarzyszenia.Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.04.14 o godzinie 18:33

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Malta w temacie Polonika na Malcie.
    9.04.2014, 11:44

    Paweł C.:
    Popełniłem ostatnio coś takiego:
    https://mapsengine.google.com/map/viewer?mid=zHpe4FpQFM...

    na razie jeszcze w trakcie uzupełniania tekstów pod znacznikami. Ale może komuś się przyda jeśli jest zainteresowany tematem. Ewentualnie jeśli ktoś zna coś czego nie zaznaczyłem to chętnie dodam.

    Paweł. Moim zdaniem wykonałeś rewelacyjną pracę. Gratuluję pomysłu i wykonania!

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Historia w temacie Temat na pewno poruszany... Ciekawe wnioski z rozmowy.
    18.02.2014, 17:55

    Robert P.:
    Jerzy A.:
    zatem dlaczego zawierali umowy, których nie chcieli dotrzymać ?

    Chcieć to chcieli. Tylko co niby wynika z tego, że ktoś czegoś chce.
    A jakie to mianowicie możliwości wyboru działania w kwestii Polski UK miała w 1945 r.

    Podobne jak w 1939 roku,

    A gdzie tam.
    UK w 1939 to Imperium zdolne do zmobilizowania wielkich zasobów i
    zaciągnięcia pożyczek jeśli trzeba, pełne zgody politycznej na prowadzenie
    wojny.
    UK w 1945 to wycieńczone państwo jadące na kredytach i zasobach z USA,
    pełne zmęczonych ludzi wypatrujących pokoju.

    Dostrzega Pan tę drobną różnicę.
    dlaczego zmieniły się możliwości wraz z nadejściem zimnej wojny ?

    Może Pan chociaż sprawdzi, kiedy to nastąpił koniec II wojny, a kiedy
    zaczęła się zimna wojna.

    Mam nadzieję, że nie będzie Pan wciągał w to USA, któremu rozwiązanie Stalina z każdego punktu pasowało.

    Oczywiście, że tak, mam zaprzeczać faktom ?

    Zaprzeczać jakim faktom.

    Piotr B.:
    Proszę sobie przyswoić podstawowe fakty, to wtedy będziemy mogli porozmawiać. :)

    Przykro mi, ale Pan sam na razie zaprezentował same powierzchowne brednie
    rodem z broszurek IPN.

    Tak coś czułem, że linkując ten kłamliwy profil z FB wcale nie przyszedł Pan tutaj
    dyskutować, bo tak się Pan strasznie faktów oczytał.

    :)

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Historia w temacie Temat na pewno poruszany... Ciekawe wnioski z rozmowy.
    17.02.2014, 15:38

    Robert P.:
    Piotr B.:
    Cyt.: W poniedziałkowym wydaniu dziennik "Financial Times", (...) Polacy nie uczestniczyli w paradzie w Londynie w 1946 roku. Takie było bowiem życzenie ówczesnego radzieckiego dyktatora Józefa Stalina, który powołał w Europie Wschodniej komunistyczne władze - tłumaczy gazeta.

    Przecież to kompletne brednie.
    Czy jak "Financial Times" napisze brednie, to należy to spokojnie
    przyjąć do wiadomości?
    Szanowny Panie, ja nie jestem zdziwiony - ja przedstawiam fakty. W Abbeville 12 września 1939 roku na brytyjsko-francuskiej konferencja zdecydowano o nieudzielaniu Polsce pomocy w walce z Niemcami.

    W życiu. Ktoś Pana oszukał. Na pocieszenie, nie Pana jednego.
    Jerzy A.:
    Zarówno w 1939 roku jak i później nasi alianci sprzedali nas Stalinowi i to są fakty.

    Nie.
    Dla mnie ocena "sprzedali" implikuje jakieś możliwości wyboru własnego działania.

    A jakie to mianowicie możliwości wyboru działania w kwestii Polski UK miała w 1945 r.

    Mam nadzieję, że nie będzie Pan wciągał w to USA, któremu rozwiązanie Stalina
    z każdego punktu pasowało.

    Proszę sobie przyswoić podstawowe fakty, to wtedy będziemy mogli porozmawiać. :)

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Historia w temacie Temat na pewno poruszany... Ciekawe wnioski z rozmowy.
    17.02.2014, 12:58

    .Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.02.14 o godzinie 13:02

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Historia w temacie Temat na pewno poruszany... Ciekawe wnioski z rozmowy.
    17.02.2014, 12:50

    Robert P.:
    Piotr B.:

    Ciekawe. Oglądałem kiedyś film o powojennych losach żołnierzy polskich walczących na zachodzie. "Podobno zaproszeni" twierdzili, że żadnych zaproszeń nie otrzymali.

    Gdyby powiedzieli prawdę, nie byłoby filmu.

    Okoliczności były skomplikowane, niemniej zaproszenie otrzymali - w przeddzień parady OIDP. Rozumiem powody z jakich zdecydowali
    się z tego zaproszenia nie skorzystać, ale formalnie zaproszeni zostali.

    Francuska strategia najdobitniej dała nam się we znaki podczas
    tzw. dziwnej wojny we wrześniu 1939 r.

    Pan należy do zdziwionych faktem, że słabszy nie zaatakował silniejszego?
    i podczas na tajnej konferencji w Abbeville 12 września 1939 r.

    Ona nie była tajna, a żadnych istotnych decyzji dotyczących bieżącej
    sytuacji na niej nie podjęto.
    Jerzy. A.:
    Anglicy nie życzyli sobie, by w defiladzie brali udział przedstawiciele sił lądowych i
    marynarki wchodzących w skład Polskich Sił Zbrojnych,

    Tak to jest jak się cytuje Gościa Niedzielnego.
    Co znaczy, nie życzyli sobie. Polityka zagraniczna obligowała ich do wystosowania
    zaproszenia do TRJN. Tak się postępuje w polityce. Że polityka nie jest sprawiedliwa
    i nie znosi sentymentów - dlatego nazywa się polityka.
    Pomimo duże wkładu polaków w walce z Hitlerowcami zostaliśmy oddani
    pod wpływy Stalina.

    A kto i co mogło temu zapobiec.

    W odpowiedzi na Pana sugestie w sprawie zaproszeń na Paradę Zwycięstwa z 1946 r. jeszcze raz przekopuje fragment wraz z linkiem, z którego pochodzi:

    Cyt.: W poniedziałkowym wydaniu dziennik "Financial Times", informując o paradzie, zauważa, że choć podczas wojny polskie wojsko należało do największych sił wśród aliantów, a tysiące polskich żołnierzy stacjonowały na Wyspach Brytyjskich, Polacy nie uczestniczyli w paradzie w Londynie w 1946 roku. Takie było bowiem życzenie ówczesnego radzieckiego dyktatora Józefa Stalina, który powołał w Europie Wschodniej komunistyczne władze - tłumaczy gazeta. Teraz Wielka Brytania chce to zrekompensować - dodaje "Financial Times".

    http://www.goldenline.pl/ramka/aHR0cDovL3d3dy53cHJvc3Q...

    Szanowny Panie, ja nie jestem zdziwiony - ja przedstawiam fakty. W Abbeville 12 września 1939 roku na brytyjsko-francuskiej konferencja zdecydowano o nieudzielaniu Polsce pomocy w walce z Niemcami.
    Uważa Pan, że ta decyzja jest mało znacząca?Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.02.14 o godzinie 13:02

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Historia w temacie Temat na pewno poruszany... Ciekawe wnioski z rozmowy.
    17.02.2014, 11:48

    Jerzy A.:
    Piotr B.:
    Jerzy A.:
    A tak dla przypomnienia, coś zrobione nie przez Polaków, warto poświęcić czas i sobie przypomnieć:

    http://www.youtube.com/embed/ptijNcDanVw

    Cyt.: W poniedziałkowym wydaniu dziennik "Financial Times", informując o paradzie, zauważa, że choć podczas wojny polskie wojsko należało do największych sił wśród aliantów, a tysiące polskich żołnierzy stacjonowały na Wyspach Brytyjskich, Polacy nie uczestniczyli w paradzie w Londynie w 1946 roku. Takie było bowiem życzenie ówczesnego radzieckiego dyktatora Józefa Stalina, który powołał w Europie Wschodniej komunistyczne władze - tłumaczy gazeta. Teraz Wielka Brytania chce to zrekompensować - dodaje "Financial Times".

    http://www.wprost.pl/ar/78363/Polacy-dopuszczeni-do-pa...

    To, że Polacy nie uczestniczyli w paradzie w Londynie w 1946 roku ma znaczenie drugorzędne, ważniejszym dla Polski były fakty na czyje życzenia tak się stało i z czego to wynikało (ustalenia w Jałcie, Teheranie a później i Poczdamie).

    Pomimo duże wkładu polaków w walce z Hitlerowcami zostaliśmy oddani pod wpływy Stalina.

    Moim zdaniem, to że Polacy nie byli uczestnikami parady Londyńskiej z 1946 r. ma znaczenie pierwszorzędne i jest potwierdzeniem założeń polityki prowadzonej przez Wielką Brytanię, którą można opisać stwierdzeniem, że "Wielka Brytania nie ma ani sojuszników ani przyjaciół. Wielka Brytania ma wyłącznie własne interesy". Ta strategia wobec Polski i Polaków była realizowana w 1939 r. w okresie całej II WŚ, Zimnej Wojny i jest realizowana obecnie.
    Podobnie główną strategią Francji na arenie międzynarodowej można opisać stwierdzeniem: wyciągać kasztany z ognia czyimiś rękami tzn. używać kogo do wykonywania czynności, pracy, której samemu się ma korzyść.
    Francuska strategia najdobitniej dała nam się we znaki podczas tzw. dziwnej wojny we wrześniu 1939 r. i podczas na tajnej konferencji w Abbeville 12 września 1939 r.

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Historia w temacie Temat na pewno poruszany... Ciekawe wnioski z rozmowy.
    17.02.2014, 11:09

    Jerzy A.:
    A tak dla przypomnienia, coś zrobione nie przez Polaków, warto poświęcić czas i sobie przypomnieć:

    http://www.youtube.com/embed/ptijNcDanVw

    Kolejny materiał z cyklu "Poland - first to fight" w wolnym tłumaczeniu "Polska - mięso armatnie"?

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Historia w temacie Temat na pewno poruszany... Ciekawe wnioski z rozmowy.
    17.02.2014, 11:04

    Jerzy A.:
    A tak dla przypomnienia, coś zrobione nie przez Polaków, warto poświęcić czas i sobie przypomnieć:

    http://www.youtube.com/embed/ptijNcDanVw

    Cyt.: W poniedziałkowym wydaniu dziennik "Financial Times", informując o paradzie, zauważa, że choć podczas wojny polskie wojsko należało do największych sił wśród aliantów, a tysiące polskich żołnierzy stacjonowały na Wyspach Brytyjskich, Polacy nie uczestniczyli w paradzie w Londynie w 1946 roku. Takie było bowiem życzenie ówczesnego radzieckiego dyktatora Józefa Stalina, który powołał w Europie Wschodniej komunistyczne władze - tłumaczy gazeta. Teraz Wielka Brytania chce to zrekompensować - dodaje "Financial Times".

    http://www.wprost.pl/ar/78363/Polacy-dopuszczeni-do-pa...

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Historia w temacie Temat na pewno poruszany... Ciekawe wnioski z rozmowy.
    17.02.2014, 10:41

    Robert P.:
    Piotr B.:

    Sugeruje Pan, że żołnierze Andersa lub polscy lotnicy z zachodu otrzymali zaproszenie na paradę zwycięzców po II WŚ?

    Tego nie trzeba sugerować. Wypadałoby wiedzieć, że otrzymali.

    Ciekawe. Oglądałem kiedyś film o powojennych losach żołnierzy polskich walczących na zachodzie. "Podobno zaproszeni" twierdzili, że żadnych zaproszeń nie otrzymali. Podobnie jak jeden z krewnych z rodziny żony, który zamiast "otrzymać propozycję udziału w Paradzie Zwycięstwa" dostał od Rządu Jej Królewskiej Mości propozycję wyjazdu do "wolnej Polski". Nie skorzystał...

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Historia w temacie Temat na pewno poruszany... Ciekawe wnioski z rozmowy.
    17.02.2014, 09:37

    Jakub D.:
    Moim zdaniem, 'obiektywna' wersja historii jest niemożliwa, zawsze pozostaje pewna przestrzeń niepewności i spekulacji.

    Podstawowym powedem jest to, że nie mamy pełnych danych o wiedzy, jaką dysponowały osoby w momencie podejmowania decyzji. Owszem, są dokumenty, ale nigdy nie mamy pewności, że nie istniały jakieś informacje dostępne uczestnikom zdarzań, o których dziś nie wiemy.
    Możemy wykorzystywać poszlaki, budować mniej lub bardziej prawdopodobne rekonstrukcje zdarzeń, ale w logicznym sensie nie jesteśmy w stanie udowodnić co stało za taką, a nie inną decyzją.

    Dodatkowo, niektóre fakty, które dla nas są oczywiste i dobrze zbadane, wcale nie musiały być takie dla uczestników zdarzeń - nigdy się nie dowiemy, co dana osoba wiedziała (np. nawet gdy istnieje spisany dokument, nie ma pewności, że został on właściwie przeczytany i zrozumiany, tak jak go rozumiemy obecnie).

    Zatem, można próbować zbudować obiektywaną wersję historii jedynie gdy nie będzie się stawiać pytania 'dlaczego?' ani rozważać, 'co by było, gdyby...' - stwierdzając tylko to, co można udowodnić na podstawie dokumentów, pomiarów, źródeł, znalezisk (uwzględniając możliwość tego, że relacje mogą być zafałszowane, gdyż pamięć nie jest zapisem obiektywnym).

    Tylko pytanie, czy taka wersja historii ma sens? (poza tym, nie byłoby się o co spierać m.in. na tym forum ;) )

    Nie mogę się zgodzić z przedstawianymi przez Pana tezami. Moim zdaniem, historie pisze się post factum. A więc z dostępnych źródeł, ze świadomością tego co było później. Np: jeżeli skutkiem Powstania Warszawskiego była rzeż ok. 200.000 ludzi, zniszczenie głównego ośrodka administracyjnego państwa, brak dla Polski i Polaków pozytywnych skutków politycznych, militarnych i społecznych prowadzonych w ramach PW działań, to nie można powtarzać, że ten zryw narodowy był narodowym sukcesem. Moim zdaniem Powstanie Warszawskie powinno być traktowane jako kolejna narodowa rzeź lub kolejna narodowa klęska - ze wszelkimi konsekwencjami tej sytuacji.

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Historia w temacie Temat na pewno poruszany... Ciekawe wnioski z rozmowy.
    17.02.2014, 09:22

    Artur K.:
    Nie da się uciec przed instrumentalizowaniem historii, bo nie jest ona czymś zewnętrznym wobec nas. Historia jest po to, żeby jej używać. Jeśli jakieś treści z przeszłości mogą służyć jako budulec przyszłości, to też jest to jakaś prawda o tych treściach, coś, czego nie dowiedzielibyśmy się, gdybyśmy tych treści nie użyli.
    Nie chodzi o to, że mesjanizm czy "pedagogika wstydu" to instrumentalne traktowanie historii, ale o to, że z tych 'użyć" historii nic dobrego nie wynika - nie czynią one Polaków silniejszymi, bardziej pewnymi siebie, bardziej twórczymi, zdyscyplinowanymi itd.
    Nie miałbym natomiast nic przeciwko takiemu "używaniu" historii, którego kierunkiem byłaby np. taka myśl Stanisława Brzozowskiego: Nie bać się. Czuć się spowinowaconym z całą energią polską od Chrobrego do Wielopolskiego a nie znać, nie widzieć, zrąbać z ramienia zdechlactwo.

    Zgadzam się z Panem, że Historia Polski powinna czynić Polaków silniejszymi, bardziej pewnymi siebie, bardziej twórczymi, zdyscyplinowanymi i mądrzejszymi (tzn. nie niepopełniającymi ciągle tych samych błędów) .

  • Piotr Bernacki
    Wpis na grupie Historia w temacie Temat na pewno poruszany... Ciekawe wnioski z rozmowy.
    17.02.2014, 09:18

    Tomasz P.:
    Piotr B.:
    Na pewno dokumenty są w archiwach rosyjskich. Opierając się na tym co przeczytałem można stwierdzić, ze wielu krajowych dowódców AK najwyższego szczebla mogło być co najmniej osobami inspirowanymi przez służby Stalina.
    Trudno to stwierdzić... Fakt, że archiwa rosyjskie to klucz do wielu spraw w Polsce ale na dziś to spekulacje...
    Wniosek taki można wysnuć z przebiegu Akcji Burza i wyniku Powstania Warszawskiego, którego jedynym wygranym był tak naprawdę Stalin.
    Hmmm - równie dobrze można powiedzieć kierownictwo AK naiwnie łudziło się, że tym wystąpieniem wpłynie na bieg spraw polskich....
    Nie twierdzę, że gdyby nie było Akcji Burza i Powstania Warszawskiego to sowieci by nikogo nie zamordowali. Zniszczenie struktur AK trwało by bardzo długo i było po stronie sowieckiej bardziej kosztownym przedsięwzięciem.
    Ale by do tego doszło... i bilans byłby prawdopodobnie podobny...
    Czy uważa Pan, że dowództwo AK po przekazaniu realnej władzy Komunistom mogłoby w jakikolwiek sposób funkcjonować w zimnowojennych realiach? Z drugiej strony Stalin po Konferencji w Teheranie z nikim nie musiał się liczyć w swojej strefie wpływów - więc się nie liczył, tylko realizował swoje plany.
    Nie, AK była skazana na zagładę tak czy inaczej...
    Otóż o to mi chodzi - nie potrzebował AK do niczego, agenturę miał w postaci Bieruta, Wasilewskiej...

    Nie do końca wszyscy łudzili się. Część oficerów z Londynu (w tym gen. Sosnkowski), protestowali przeciwko Burzy i wybuchu Powstania Warszawskiego. Podobno również Okulicki sabotował rozkazy, które otrzymywał z Londynu i prowadził swoją politykę, której wynik znamy.

    Moim zdaniem koszty utrzymania ładu po jałtańskiego w Polsce były by dla Rosjan o wiele większe, niż poniesione w w wyniku realizacji Akcji Burza i Powstania Warszawskiego. Jednocześnie trudno by było "aliantom" z zachodu mieć czyste ręce i wmawiać nam, że to dla naszego dobra. A tak "wspaniałe" AK samo pomogło "aliantom" na wprowadzeniu niekorzystnych dla Polski i Polaków ustaleń Konferencji w Jałcie.
    Paradoks: obecnie ludzie, którzy są bezpośrednio odpowiedzialni za rzeź ok. 200.000 współobywateli podczas Powstania Warszawskiego są traktowani jako narodowi bohaterowie.

    Zgadzam się z Panem, że AK w każdym scenariuszu było skazane na zagładę - tylko jej koszty dla Alianta z ZSSR mogły by być bardziej krwawe.

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do