Wypowiedzi
-
Należysz do ludzi, którzy nigdy nie realizują swoich pomysłów, tylko czekają aż inni to zrobią? ;-)))
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Public Relations w praktyce
-
A więc można powiedzieć, że próbujesz ogrzać się w promieniach sławy wielkiego Królika Buggsa. Ciekawe czy Buggs byłby tym zachwycony? ;-)
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Public Relations w praktyce
-
to PR czy szpan? ;-)
-
Będzie, będzie. Podział na my i oni funkcjonuje i ma się dobrze. Wiem z autopsji z trzech dużych (ponad 1000 osób) firm produkcyjnych z Wawy.
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Copywriters Group
-
ale nawet u-boot powinien sprawdzać swoją skrzynkę pocztową
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Public Relations w praktyce
-
Kobieta bez szpilek jest jak okręt bez żagli
-
Oczywiście, że trudno zrozumieć. Dla "Pana Henia z produkcji" PR, marketing, a nawet sprzedaż to darmozjady. Chodzą w tych swoich garniturkach, rozbiją się samochodami i nic nie robią, a przecież to produkcja jest najważniejsza. Co ważne, ma trochę racji, bez produkcji nie ma PR-u, marketingu i sprzedaży, ale bez sprzedaży nie ma też produkcji.
Myślę, że rolą wewnętrznego PR-u powinno być zbliżenie obu tych grup - produkcyjnej i nieprodukcyjnej. Jaśnie państwo w garniturach nie może z pogardą patrzeć na "zwykłego robotnika", a "zwykły robotnik" musi wiedzieć, że dzięki pracownikom nieprodukcyjnym ma pracę. W większości dużych firm można zaobserwować rywalizację pomiędzy pionami. Irracjonalną i atawistyczną. Komunikacja wewnętrzna powinna doprowadzić przede wszystkim do wzajemnego zrozumienia i akceptacji, bo zdaje się, że wszyscy pracują pod jednym szyldem i wspólnie mają osiągnać konkretny cel. -
Zależy czy dyktujesz wierszem czy prozą ;-)
-
Napisałem o PR-owcach, a nie o PR ;-)
-
Elżbieta K.:
z mojego doświadczenia - większość osób tak robi. świadomie lub "nie" ...
to przykre, ale niestety już normalne zjawisko.
Ale przykład idzie z góry. Jeżeli "góra" to toleruje i w dodatku wynagradza, to desperaci tak robią...
Zgadzam się. Jeżeli jest popyt na donosy to zgodnie z wszelkimi regułami rynku znajdą się donosiciele. -
Zdaje się, że 208. Czy te cyferki to mój nowy PESEL? ;)
-
Ja na szczęście piszę wyłącznie prozę, więc nie mogę być wrażliwy...Paweł P. edytował(a) ten post dnia 04.03.08 o godzinie 11:44
-
PR-owcy są jak prawnicy, za bardzo komplikują wszystkim życie ;-)))
-
Nic dodać, nic ująć.
Nie wiem, może mamy zbyt emocjonalny stosunek do naszych osiągnięć zawodowych? Nie da się ukryć, że mocno się angażuję w to co robię i ciężko póżniej przyjąć do wiadomości, że nie ma to żadnego znaczenia. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Copywriters Group
-
Przeczytałem i przemyślę :)