Paweł Przychocki

brak opisu

Wypowiedzi

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:37

    Ewka Kira C.:
    Paweł P.:

    Naprawdę brak Wam wyobraźni?

    Ale ja proszę po raz kolejny, szanowny Lepszy Rodzicu Z Wyobraźnią - wymień mi jak krowie na rowie te banalnie oczywiste sposoby powstrzymania dziecka przed wleceniem pod samochód, jeśli kilkanaście prób wytłumaczenia pod rząd efektów nie dało i się dziecię dalej wyrywa.

    Czemu sprawia Ci taki problem napisanie czegokolwiek wprost?

    Już napisałem, że to ciekawość przede wszystkim pcha dziecko w miejsca, które my uznajemy za niebezpieczne. Dopóki dziecko jej nie zaspokoi żaden klaps nie pomoże. Nie sądzę, aby klaps powiedział dziecku, że na ulicy jest niebezpiecznie. Dziecko tylko będzie wiedzieć, że mama jest zła, ale dlaczego?
    Trudno dawać konkretny przykład, bo wszystko zależy od wieku dziecka.

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:32

    ostatnio byłem w kinie i grupa nastolatków dosyć głośno się zachowywała. Nikt nie zwrócił im uwagi, w końcu ja się odezwałem i powiedziałem, że albo się uciszą, albo porozmawiam z nimi po filmie. Poskutkowało.
    to brak reakcji powoduje, że młodzież jest coraz bardziej rozwydrzona, a nie brak klapsa. Wciąż powtarzam, że musi istnieć system kar, ale jezeli dzieciom nie dajemy dobrego przykładu...

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:28

    Anita L.:
    Paweł P.:
    Dziecko musi się wyszaleć, jeżeli ma być spokojne.

    Moja przyjaciółka ma bullteriera. Cholernik daje się zmęczyć przy ogromnej dozie wysiłku właściciela mniej więcej na piętnaście minut. Mam wrażenie że z niektórymi dziećmi mogłoby być podobnie i prędzej ja się zmęczę tak że nie będę w stanie ruszyć tyłka na ulicę.Anita L. edytował(a) ten post dnia 17.07.08 o godzinie 00:27

    Naprawdę brak Wam wyobraźni? Czy ja każę Wam biegać za dziećmi czy skakać razem z nimi? organizowanie zabaw to trudna sztuka, ale jaka przyjemna i zwykle bardzo rozwijająca dzieci.

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:27

    Ewka Kira C.:
    Paweł P.:
    Próbujecie mierzyć dzieci miarą dorosłych.

    My nie. Ty tak. Nijak nie dociera do Ciebie, że nie zawsze idzie dziecku coś logicznie wytłumaczyć. Ba, czasami nie idzie mu nijak przetłumaczyć. A jakoś powstrzymać przed zrobieniem sobie kuku trzeba, bo to też zadanie rodzica jest.

    No dobrze, to skoro teraz też nie potrafimy siebie przekonać to znaczy, że pozostaje tylko argument siły?

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:26

    Anita L.:
    Paweł P.:
    Jesteś śpiąca.

    To ja też jestem.
    Ej no fajnie mieć tyle czasu i tak dzień zaplanowany idealnie że zero spontanicznych przypadków i zawsze się zdąży zmęczyć dzieciaka fizycznie zanim się z nim pójdzie gdziekolwiek - tylko ja nie przewiduję, że będę w ciągu najbliższych 50 lat taki tryb życia prowadziła..

    No cóż, widocznie jestem lepszym rodzicem.

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:25

    Ewka Kira C.:
    Paweł P.:

    Jesteś śpiąca.

    Pozwolę sobie jednak obstawić że to bzdura.

    Przecież ja nie napisałem, że masz czytać dziecku książeczkę. Poza tym pominęłaś wątek o "zmęczeniu" dziecka. Dziecko musi się wyszaleć, jeżeli ma być spokojne.

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:23

    Ewka Kira C.:
    Paweł P.:

    Tam gdzie pisałem o hipermarkecie. To jest bardzo podobny problem.

    jeżeli chodzi o szaleństwa w hipermarkecie... dziecko się nudzi (nie potrafi zrozumieć sensu długich zakupów) i należy znaleźć mu odpowiednie zajęcie (kolorową książkę, jakąś mini-grę itp. Przede wszystkim jednak przed wyjściem na zakupy proponuję dosyć długą zabawę, podczas której dziecko wyżyje się fizycznie.

    Znaczy jeśli idziemy przez miasto, a dzieciak mi się wyrywa na ulicę - to mam przy tej ulicy znaleźć mu książeczkę, usiąść, i zacząć czytać?...

    Pardon, może ja i śpiąca już jestem, ale to bzdura jest jakaś.

    Jesteś śpiąca.

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:23

    Próbujecie mierzyć dzieci miarą dorosłych. Kochamy je, odpowiadamy za nie i za ich rozwój. Powinniśmy je uczyć, również poprzez odpowiedni system kar, przede wszystkim konsekwentny system.

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:21

    Ewka Kira C.:
    Paweł P.:

    Przeczytaj inną moją odpowiedź, tam mówię co zrobić.

    Nie widzę Twojej wypowiedzi mówiącej o alternatywie w przypadku wyrywania się na ulicę. Mógłbyś zacytować?
    Tam gdzie pisałem o hipermarkecie. To jest bardzo podobny problem.

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:20

    Anita L.:
    Paweł P.:
    Ależ czy Wy nie rozumiecie, że to nie głupota, tylko ciekawość pcha dzieci do kontaktów, gorących garnków itd.

    A co mnie obchodzi, co pcha, grunt, że nie chcę żeby się dziecko uszkodziło. To może mam poczekać aż się oparzy i zaspokoi ciekawość?Anita L. edytował(a) ten post dnia 17.07.08 o godzinie 00:17

    Pozwolić??? Nauczyć, że są rzeczy gorące... mój syn też interesował się kuchnią. Wstawiłem wodę i z bezpiecznej odległości wsunęliśmy dłoń w parę wodną (w miejscu, gdzie była bardzo ciepła, ale już nie parzyła), syn w odruchu zabrał dłoń i wiedział, że para wodna to niebezpieczeństwo. Nie zbliżał się więcej do gorących naczyń.

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:17

    Ewka Kira C.:
    Paweł P.:
    3-letni dzieciak po raz 20 wyszarpuje Ci się przy ruchliwej ulicy i próbuje z uporem maniaka wleźć pod samochód.
    Jakieś pomysły?

    A jak myślisz, dlaczego się wyszarpuje?

    A uczyli Cię że nie odpowiada się pytaniem na pytanie?
    Chciałeś przykład zachowania, w przypadku którego uważam klapsa za słuszne wyjście. Powiedziałeś, że chętnie zaproponujesz inne rozwiązanie. Czekam więc na tą propozycję.
    Możesz w niej opisać dlaczego Twoim zdaniem się wyszarpuje, nie ma sprawy.
    Pozwolisz jednak, że ja najpierw klepnę w tyłek likwidując w ten sposób zagrożenie dla jego życia, a potem dopiero zacznę się bawić w domorosłego psychologa - ok?

    Przeczytaj inną moją odpowiedź, tam mówię co zrobić.

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:16

    Ewka Kira C.:
    Paweł P.:

    Hmm... no cóż, za szkody wyrządzone przez dzieci odpowiadają rodzice

    No toż się właśnie pytam dlaczego rodzice a nie dziecko.
    Prawa ma równe - ale obowiązków żadnych?
    Nie ma równych praw. Ja mówię o godności.

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:15

    Anita L.:
    Paweł P.:
    ale daj najpierw przykład przewinienia. Chętnie podyskutuję o możliwych rozwiązaniach.

    A przeczytał Pan od początku? Nie mowa o klapsie jako karze za przewinienie, jest mowa o spontanicznym klapsie ostrzegawczym. Ot np kiedy dwulatek dłubie w kontakcie albo sześciolatek zaczyna siać destrukcję w markecie.

    Ależ czy Wy nie rozumiecie, że to nie głupota, tylko ciekawość pcha dzieci do kontaktów, gorących garnków itd.
    jeżeli chodzi o szaleństwa w hipermarkecie... dziecko się nudzi (nie potrafi zrozumieć sensu długich zakupów) i należy znaleźć mu odpowiednie zajęcie (kolorową książkę, jakąś mini-grę itp. Przede wszystkim jednak przed wyjściem na zakupy proponuję dosyć długą zabawę, podczas której dziecko wyżyje się fizycznie.

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:12

    Ewka Kira C.:
    Paweł P.:

    w jakim sensie równych wymagań?

    Ano na przykład dotyczących zachowania. Jak dorosły zacznie odstawiać w markecie histerię i niszczyć towar, to nikt się ciupciać z nim nie będzie tylko wezwie Policję i każe zapłacić za szkody. Prawda?

    W takim razie dlaczego w stosunku do dziecka nie można mieć takiego samego wymagania dotyczącego zachowania w markecie - mimo, że prawa dajemy mu równe?

    Hmm... no cóż, za szkody wyrządzone przez dzieci odpowiadają rodzice i dziecko musi ponieść konsekwencje, ale to nadal nie znaczy, że to musi być klaps.

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:09

    Ewka Kira C.:
    Paweł P.:

    ale daj najpierw przykład przewinienia. Chętnie podyskutuję o możliwych rozwiązaniach.

    3-letni dzieciak po raz 20 wyszarpuje Ci się przy ruchliwej ulicy i próbuje z uporem maniaka wleźć pod samochód.
    Jakieś pomysły?

    A jak myślisz, dlaczego się wyszarpuje?

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:07

    Ewka Kira C.:
    Paweł P.:
    A poszanowanie godności małego człowieka?

    A poszanowanie godności dużego człowieka przez małego?
    Jeśli dajemy defaultowo równe prawa, to z jakiej paki nie mamy równych wymagań?

    w jakim sensie równych wymagań?

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:07

    Anita L.:
    Przepraszam że się powtarzam, ale nadal nie uzyskałam odpowiedzi na pytanie - w podanych przeze mnie sytuacjach - co proponujecie zamiast klapsa?

    ale daj najpierw przykład przewinienia. Chętnie podyskutuję o możliwych rozwiązaniach.

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:04

    Anita L.:
    Paweł P.:
    A poszanowanie godności małego człowieka?
    Czy gdyby mąż/żoną dał/a żonie/mężowi karcącego klapsa za przypalenie zupy to byłoby zachowanie naganne czy wręcz przeciwnie?

    Żonie możesz wytłumaczyć. Dziecku niespecjalnie.
    A jeżeli przypaliła setny raz, bo znowu zagadała się przez telefon z koleżanką?

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    17.07.2008, 00:02

    A poszanowanie godności małego człowieka?
    Czy gdyby mąż/żoną dał/a żonie/mężowi karcącego klapsa za przypalenie zupy to byłoby zachowanie naganne czy wręcz przeciwnie?

  • Paweł Przychocki
    Wpis na grupie Etyka w praktyce w temacie Klaps jako metoda wychowawcza?
    16.07.2008, 22:20

    Jarosław Z.:
    Krzysztof Kroczyński:
    Ale nie tak załosne, jak niepoparte argumentacja twierdzenie, ze bicie to bzdura.
    A są jakieś argumenty za biciem dzieci? Słucham uważnie.

    Ja też chętnie je poznam.

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do