Wypowiedzi

  • Paulina Chojnacka
    Wpis na grupie Bezpłatne Porady Psychologiczne i Coachingowe w temacie depresja poporodowa
    27.04.2011, 19:39

    Witam serdecznie
    Mam na imię Paulina 22 lata mąż 32 lata. Jedno dziecko 8 miesięcy a drugie w drodze. Mąż i ja jesteśmy grafikami komputerowymi ja jestem na zwolnieniu chorobowym zaledwie dostaje 1000zł zaś mąż około 2000 zł raz więcej raz mniej. Mieszkamy z teściami . Po porodzie mojego syna Hektora zaczęły się duże zaburzenia w mojej psychice prowadzące wręcz do obłędu, nadwrażliwości , lęków, złego samopoczucia. Bardzo chcieliśmy dziecka staraliśmy się o nie 8 miesięcy i tu już nerwy były że nie mogę zajść w ciążę. Jak zaszłam zaczeły się poważne problemy zdrowotne moje schudłam 10 kg zamiast przytyć w pierwszych 3 miesiacach, potem naszczęście odbiło się w dobrą stronę , ja zdrowa i maleństwo też . Kocham go ponad życie zarówno jak mojego męża i maleństwo , które już jest w drodze, poród za 3 miesiące , chodź do dziś się obwiniam że za szybko na drugie się zgodziliśmy ponieważ boję się że nie dam rady przy dwójce, Jest mi ciężko już teraz choć nie ukrywam że teściowie i mąż mi pomagają. Nie wiem co sie dzieje z moją psychiką nie mogę podnieść się na tzw równe nogi. Wciąż za co bym się nie zabrała bardzo szybko odpuszczam , nie mogę nie raz spać choć wszyscy domownicy już dawno śpią, lub też odwrotnie nie mogę się wybudzić rano i przeciągam przsadnie długo bo nawet do kilku godzin. Nie potrafię się cieszyć życiem jak za czasów z przed ciąży czy też porodu. Nie wiem co się dzieje , wciąż nieraz nie słusznie nagle wybucham na męża, wszystko mnie drażni z nikim nie potrafię się zgodzić. Moje wszelkie plany życiowe pękają we mnie jak bańki mydlane. Chce się kształcić uczyć nawet w domu to nie robi różnicy nawet i mąż daje mi taką możliwość bo zajmie się małym , ale ja niestety nie potrafię się na niczym skupić , wszystko mnie rozprasza . Mąż pojechał na ryby jutro wraca a ja mam lęki i płaczę że mu coś się stanie . Wciąz jestem zmęczona i ospała . Chęci do życia mi odchodzą z kolejnym dniem. Nie robi mi różnicy czy minął już cały dzień czy godzina, . I w ten sposób uciekają mi dni. Z małym nie wychodziłam w zimę bo byłam zabardzo przewraqżliwona że się rozchoruje, gdy miał dwa tygodnie był na intensywnej terapi zaawansowanego zapalenia płuc, bardzo to przeżyłam i straciłam pokarm, teraz zaś wdała się taka monotonia a jednak to już 8 miesięcy a ja nie mam poprostu sił na te spacery. Nie potrafię dokończyć rzeczy którą zacznę.

    Proszę o pilny kontakt

    z góry dziękuję Paulina

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do