Natalia Tomczyk

"Nie wolno zgadzać się na pełzanie jeśli czujesz potrzebę latania"

Wypowiedzi

  • Natalia Tomczyk
    Wpis na grupie DDA Dorosłe Dzieci Alkoholików w temacie Związki DDA - problemy, trwałość, rola i miejsce partnera...
    11.11.2014, 22:27

    Mój mąż jest DDA. Opowieść o naszym życiu nie różni się wiele od poprzedników.. Początek związku cudowny, potem zaczeły się drobne kłamstwa, we mnie wzrastał brak zaufania, ale miałam w sobie mnóstwo wiary, pomimo poczucia głebokiego skrzywdzenia jakiego regularnie doznawałam, bohatersko decydowałam się nie myśleć o sobie tylko być dla niego, wspierać go, pomóc nauczyć się budować relację, związek, dom.. On wtedy jeszcze żałował, płakał. Na początku związku zdawał się nie być świadomy, że jego przeszłość może mieć jakikolwiek wpływ na jego życie, o ironio.... Milczenie kiedy tylko pojawiał się najmniejszy nawet problem, "nie pamiętam", "zapomniałem", "nie wiem" od zawsze jak mantra, całą noc tak potrafił powtarzać. Założyliśmy rodzinę, zostaliśmy rodzicami. Ja wiedziałam, że sam sobie już nie da rady pomóc i bez terapii będzie tylko gorzej, bałam się ogromnie, zdawałam sobie sprawe, że przy odrobinie nieuwagi moment założenia rodziny może być punktem zapalnym i podkręcić to wszystko co siedzi w nim głęboko, a czemu wiecznie zaprzecza. On nie ma uczuć, nie myśli - tak właśnie odpowiada na wszystko. Taka jest gotowa odpowiedź, która go rozgrzesza w jego głowie. Przy każdym problemie zaczynam słyszeć "to i tak nie ma sensu", "już nie kocham" - mimo że 2 dni wczesniej kochal bardzo... Teraz jest już agresywny, mam wrażenie, że w tej chwili już tak wiele w sobie tłumi, bo wciąż dochodzą kolejne dawki emocji, których nie potrafi nazwać i którym zaprzecza, że wychodzi to wszystko z niego w takiej właśnie postaci. Zawalił mnóstwo rzeczy, odkąd urodziła się nasza córka 8 miesięcy temu, narobił dlugów, nie płacił rachunków ("tak, tak, wszystko jest opłacone"), doprowadził naszą sytuację finansową do naprawdę sporego dołka, a teraz w sposób irracjonalny obwinia mnie o wszystko, że to moja wina, że on nie ma kontroli nawet nad swoimi rachunkami (nie wiem w jaki sposób, bo nie moge mu kazać regularnie kontrolować swojego rachunku), ale żeby było, bo czyjaś wina musi to być (nigdy nie wziął na siebie odpowiedzialności za nic, zawsze jest wina kogoś innego albo sytuacji, zawsze coś bądź ktoś jest winny temu, że on czegoś nie zrobi, nie załatwi, nie zadba). On pracuje (mimo że po pol roku mojego macierzyńskiego on miał go przejąć i być w domu z małą, bo ja i tak pracuję w domu, sytuacja idealna - zdawał się bardzo tego chcieć, na końcu nie załatwił żadnych dokumentów, mi urlop przez to przepadł), a ja w tym czasie zajmuję się naszą córką, ogarniam dom, obiad, jeszcze studiuje i pracuję w miarę możliwości, bo prowadzę indywidualne lekcje języków, więc mogę to robić jak on już jest w domu dopiero, a gdzie tu jeszcze przygotować się do pracy - jest tego bardzo dużo, siedzę po nocach, coraz mniej sypiam. Mój mąż natomiast uważa, że ja nic takiego właściwie nie robie, powinnam więcej pracować, żeby więcej zarobić... Potrafi teraz już nawet przyjść do domu z pracy i skontrolować co w domu zrobiłam, chore... Robię 3 razy tyle co on, a jeszcze wszystko mi utrudnia, w domu nie robi już nic, w niczym nie pomaga, jak coś jest między nami nie tak to dziecko też na tym cierpi - odcina się od niej... Jest fatalnie. Ja od dawna doznaję ogromnej frustracji, w tej chwili czuję się tak zgnieciona psychicznie, że autentycznie nie mam już siły. Zaczęłam doznawać głebokiego poczucia winy za to wszystko, wiem że to nie moja wina, doskonale to wiem, ale jednak w mojej głowie zaczęło się już wiele fiksować, naprawdę zaczynam głupieć i zastanawiam się czy to naprawde nie ja jestem temu winna... W tej chwili jest już w stanie na mnie podnieść rękę... A potem zachowywać się jakby nigdy nic. Pierwszy raz czuję, że nie zniosę ani dnia dłużej tego małżeństwa, czuję jakbym przechodziła psychiczną orkę..

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do