Wypowiedzi
-
Dziękuję za ciepłe słowa i gratulacje :)
Psiaki wracają do siebie i mają się coraz lepiej, tylko trochę jakby mniej chętnie wystawiają nos za furtkę :) Może ta podróż je czegoś nauczyła... -
Oj są są! Ale kochane !
Dobrze, bo pogoda okazałaby się dla nich okrutna :(
Dzięki bardzo pozdrawiam :)
Monika -
Jak w poniedziałek zobaczyłam co dzieje się za oknem to po raz kolejny ogromny kamień spadł mi z serca. Mam świadomość, że sunia, która była w bardzo kiepskim stanie nie przeżyłaby tej pogody.
Przede wszystkim to zasługa człowieka o gołębim sercu i nieskończonej ilości ogłoszeń jakie powiesiliśmy. Na każdym drzewie, na stacjach benzynowych, w sklepach, na krzyżówkach, w szkołach......
Pan wraz z żoną, którzy je znaleźli próbowali je złapać od piątku, bezskutecznie gdyż nie chciały podejść do ludzi. Nie zniechęcili się, ponowili próbę w sobotę rano zaganiając je do siebie na podwórko i telefonując z wiadomością.
Niech Ci ludzie żyją w zdrowiu, szczęściu i spokoju.
Przekonaliśmy się szukając tych psów, jakie jest podejście ludzi na wsi do zwierząt i Ci okazali się na prawdę wyjątkowi.
A ponad wszystko, grunt to nie tracić nadziei :) -
ZNALAZŁY SIĘ !!!
DZIĘKUJĘ ZA WSZELKIE DOBRE RADY. -
Znalazły się w sobotę około południa :)))))
Są jednak na świecie ludzie dobrego serca.
Hurrrraaaa!!! -
Wersje są dwie, albo same uciekły, szczególnie sunia, a piesek (który nigdy nie opuszczał podwórka bo to synunio mamuni, w sensie właścicielki)poszedł za nią jako jej wierny towarzysz. Druga wersja jest taka, że ktoś im pomógł zniknąć.
Teraz to już nie ważne. Najważniejsze jest ich odnalezienie.
Został jeszcze samolot i motolotnia.
Nie bardzo wiem jak mam tu wstawić zdjęcie, może mailem jeśli mi podasz.
Będę wdzięczna za pozostawienie foty w fundacji.
Codziennie przemierzamy kilometry i wciąż nie gaśnie nadzieja. -
Obkleiliśmy wiele miejsc i nie ustajemy. Listonosz był pierwszą osobą, która otrzymała zdjęcie, pomaga całym sercem. Najgorsze jest to, że trafiliśmy do ludzi u których były, a oni je pogłaskali i wygonili :(
Wiem, że spokój byłby wskazany ale mało osiągalny.
Dziękuję za wszelkie rady. Żadnej nie odrzucam. -
Już wiedzą, mam nawet wrażenie że wszyscy już wiedzą. Na razie cisza. Stan rozpaczy wzrasta, ale nadzieja nie gaśnie.
-
Ogłoszenia, rozwieszamy po całej okolicy bliższej i dalszej. Szkoły, poczty, nadleśnictwa......internet.
Dzięki bardzo za linki, gdzie mogłam wkleiłam.
Jakby coś było wiadomo proszę o kontakt.
Nie tracę nadziei. -
ZNALAZŁY SIĘ!Monika Iwańska edytował(a) ten post dnia 29.11.10 o godzinie 22:03
-
W dniu 23.11.2010 w miejscowości Sobień, gmina Aleksandrów Łódzki zaginęły dwa setery irlandzkie, maść mahoniowa. Sunia i pies.
Moje matczyne serce pęka, nie śpię, nie funkcjonuję a do tego ta zmieniająca się pogoda - to jakiś koszmar.
Błagam pomóżcie.Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie - proszę o kontakt. -
Witam.
W dniu 23.11.2010 w miejscowości Sobień, gmina Aleksandrów Łódzki zaginęły dwa setery irlandzkie, maść mahoniowa. Sunia i pies.
Moje matczyne serce pęka, nie śpię, nie funkcjonuję a do tego ta zmieniająca się pogoda - to jakiś koszmar.
Błagam pomóżcie.Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie - proszę o kontakt.