Wypowiedzi
-
Zaczelam w Irlandii od kursu tanca irlandzkiego, bo jedyna moja "atrakcja" bylo zarabianie pieniedzy i chcialam te "atrakcje" odreagowac. Aby moc uczeszczac na kurs musialam prosic kolezanke o zastepstwo w pracy, a ze ona pracowala tylko pare godzin w tygodniu, z checia mnie zastepowala. Gdy kurs sie skonczyl niepocieszona, ze juz jej sie skonczylo dodatkowe zarobkowanie, sprytnie podsunela mi ulotke o kursie salsy...
Obecnie nie nazwalabym tego u siebie uzaleznieniem, to juz obsession;)
Wlasnie jestem na wakacjach w Polsce, pierwsze co zrobilam po przyjezdzie, to znalazlam stronki o salsie w Krakowie i tu teraz staram sie pielegnowac swoje obsesyjne uzaleznienie..:-))
Pozdrawiam wszystkich zainfekowanych salsa;)