Wypowiedzi
-
a miało byc o pięknym panu??
-
widuje tylko wódki w sklepie na półkach:-). choc butelki nie sa za pękne, to tak z bliska patrząc przez zmrużone oczy to dobrze smakuje z pewnością piołun-ówka (i tu ostrożnie), jarzębiaczek na winiaku, a szum w głowie robi krupniczek z piwem w parze. ale ja tego nie wiem tak mi sie tylko wydaje:-)
-
ale jeśli wszystko do tej miski to i tak nie będzie wiadomo które czyje. a nóż wyjdzie coś fajnego!!
-
dawno tu nie byłem! ale się tu pozmieniało tyle pań. różnych takich, a zdania podobne. może jest to jakiś sposób. wszystkie te opinie i wymagania do makutry utrzec z jajkiem wypic i... transformacja!!!. może udało by się sprostac zadaniu.
-
Magdalena S.:Znam tą willę, o której piszesz, rzeczywiście fantastyczne miejsce.. Natomiast z tego co się zorientowałam, to w Krakowie i okolicach problem robią urzędy :( Dzwoniłam np. do Krzeszowic za radą Joanny i tam otrzymałam informację, że nie praktykują udzielania ślubów poza urzędem. Przed chwilą, pod wpływem pobytu w górach wymyśliliśmy ślub na Wierchomli (latem chodzi wyciąg i jest cudownie) ale w USC w Nowym Sączu to samo - praktykują takie akcje wyłącznie w szczególnych wypadkach jak np. odsiadka w zakładzie karnym, wtedy się urzędnik fatyguje ;) Jak do tej pory urzędy otwarte na takie "odstępstwo" znaleźliśmy tylko w Warszawie.. Napiszcie mi proszę, jak załatwiliście urzędników na ceremonie "w plenerze", jeśli nie tu to na maila na GL.
Co do rady Łukasza, to niestety pani Karina nie jest w stanie mi pomóc, gdyż z tego co się zorientowałam podchodzi do tematu profesjonalnie-kompleksowo, co mija się z moimi potrzebami.
Ale tak czy inaczej bardzo dziękuję za wszystkie podpowiedzi, z każdej skorzystałam :)
pani ksiądz z landzkorony nie robiła problemów. pewnie trzeba ja wsadzic do samochodu przywieźci i odwieźć. trzeba udac romantycznie zakochanych złamac jaj serce a pójdzie w to napewno chocby z tęsknoty za tym za jej taki slub sie nie udal, a pewnie by chciała. powodzenia.
-
ja cie!!! tylko mi się wydawało, że potrafię mówic o facetach. ale chyba przy PANIACH nie mam szans. pewnie to zdrowe!!! chciałem tylko zauważyc nie tylko tych pięknych i młodych którzy aktualnie błyszczą, bo nie wiadomo jak ząb czasu ich zarysuje. ale chyba nie mnie o tym gadac zostawiam panie w obieciach cudownych ciał umieśnionych mążczyzn. a swoją droga miło poczytac o ile nie są to wyświechtane standardy "czip end dejls". nawewt ładnie graficznie to czip... wygląda.
-
Ilona P.:
Kuba R.:Cien jest spoko oprocz selekcjonerek ktore jak maja "trudne dni" to potrafia nawet nie wpuscic rezydenta tegoz klubu z grupka znajomych (sytuacja przetestowana na wlasnej skorze bylem w tej grupce znajomych :)) jesli chodzi o tanczenie to ministerstwo jest okej, ewentualnie bledne kolo jak lubisz ragge/dnb
edit: a jak szukasz spektakli to polecam: http://krakow.naszemiasto.pl/teatr/ Kuba Rokosz edytował(a) ten post dnia 25.12.06 o godzinie 03:53
bywam często w Krk,ale szczerze mowiąc to taki zascianek..
polecam fajne miejsce blisko kazimierza-sushi,zdejmujesz buciki wchodząc do srodka i są tam specjalnie wydzielone pomieszczenia
w których po japońsku spozywasz posiłek:)
i z racji tej prywatności możesz sie nacieszyć jeszcze innymi uciechami i przyjemnościami podniebienia..:)P
a jesli chodzi o clubing-to nędza jest
byłam w cieniu-spoko lokal:)
pzdr.milego czasu w krk
ja tez tam zawijam niedlugo..:)
może i zaścianiek!!! ale jednak widuje się czasem tu "państwo" z warszewy, z wieliego miasta nurkujących do japońskiej knajpy na tradycyjne polskie jedzenie i jeszcze przy tym buty zdejmuję. chyba lubią bywac w tym zaścianu bo czasem przybywają. a potem zastanawiają się po co. szkoda. niepotrzebnie nazywac ten kraków zaściankiem. a myślę nawet że wole siedziec tu w tym zaścianku niż nie miec możliwości zatrzymania sie chocby na chwilę. nie przyjezdzajcie do krakowa robi się ciasno. -
a pan jakiś może coś powiedziec? same panie mówia!! to może ja powiem o typie który pięknie okrywa się patyną upływu czasu shon conery i może jeszcze paul newman. ale pewnie jest już za póżno.
-
sprubujcie Willa Tadeusz w lanckoronie!! to nie Kraków ale bułam tam na uroczystości przyjaciół wyjątkowo stary basen chyba z lat 30-tych i stara willa z tradycjami z tego samego okresu pokoje pozostawiają wiele do życzenia ale nie o to przeciez chodzi.
sam zas popełniłem małrzństwo w dworku w modlnicy też uroczo inaczej po pańsku ale bez noclegów.
powodzenia -
już duzy jestem!! kilkanascie lat miszkam w krakowie wiele miejsc zwiedziłęm pod ziemią i nad dym, mrok, miesznka gwaru rozmów i różnej muzyki! a dopiero niedawno odkryłem tuz niedaleko krakowa kilka kilonetrów DOLINĘ Brzoskwinki. MYślę że bardzo warto tam nie spotkacie tam tego o czym wcześniej pusałem ale oceńcie sami polecam.