Michał Kopeć

Regional Manager - Eastern Europe

Wypowiedzi

  • Michał Kopeć
    Wpis na grupie Piłka nożna w temacie Kurs na sędziego
    9.05.2007, 21:27

    Na pewno musisz przyswoić sporo teorii gry w piłkę nożną i do tego zdać egzamin z biegania.

    Z tego co wiem, każdy może podejść do takiego egzaminu a szczegółów na pewno udzielą ci w MZPN

  • Michał Kopeć
    Wpis na grupie Piłka nożna w temacie TYPOWANKO
    9.05.2007, 13:28

    Chelsea - Manchester 2:2
    Łęczna - Legia 1:3
    Tottenham - Blackburn 3:1
    Liverpool - Charlton 2:0
    Valencia - Zaragoza 3:1

  • Michał Kopeć
    Wpis na grupie Piłka nożna w temacie Strony z wynikami na żywo.
    8.05.2007, 21:54

    oczywiscie to nieco reklama serwisu ale naprawdę polecam livescore na betspace.pl - jeśli chodzi np o ligę polską wydarzenia są do 10 minut szybciej uaktualnianie

  • Michał Kopeć
    Wpis na grupie Betspace w temacie Podsumowanie 37. kolejki Premiership
    8.05.2007, 21:46

    37. kolejka Premiership dała nam odpowiedź na najaważniejsze pytanie dotyczące rozgrywek piłkarskich w tym kraju.

    Manchester United zdołał obalić finansowaną przez Romana Abramowicza potęgę Chelsea Londyn i odebrać jej mistrzowski tytuł.

    Tym samym trener Czerwonych Diabłów Sir Alex Ferguson po czterech latach niepowodzeń powrócił na szczyt.

    Co ciekawe końcowy sukces Manchesterowi zapewnił lokalny rywal The Blues - Arsenal, który powstrzymał zespół Jose Mourinho w derby Londynu.

    Grający u siebie Kanonierzy nie zrezygnowali jeszcze z walki o trzecie miejsce w tabeli i dzięki remisowi zrównali się punktami z Liverpoolem FC.
    Prowadzenie gospodarzom dał gol z rzutu karnego, zdobyty przez Gilberto (43').
    Po utracie gola goście zaatakowali, gdyż zdawali sobie sprawę z oddalającego się od nich mistrzostwa. Sił wystarczyło jednak tylko na wyrównanie. Bramkę w 70' minucie zdobył Essien.

    Manchester zdobywa mistrzostwo i w najbliższym meczu z Chelsea w Londynie będzie już mógł spokojnie świętować swój sukces.

    Chelsea po przegranej w półfinale Ligi Mistrzów zostanie w tym sezonie bez żadnego ważnego trofeum. Może to oznaczać spore zmiany w klubie. Specjaliści już czekają na odejście trenera Mourinho. Jednak z pewnością to będzie dopiero początek, gdyż Abramowicz ma już dosyć niepowodzeń w walce o Puchar Europy.

    Sukces Machester zapewnił sobie także w swoim lokalnym derby przeciwko City. Po zaciętym spotkaniu na City of Manchester Stadium zwycięstwo Czerwonym Diabłom dała bramka z rzutu karnego zdobyta przez Cristiano Ronaldo.

    Słabo zaprezentował się trzeci w tabeli Liverpool, który po awansie do finału Ligi Mistrzów odpuścił sobie mecz z Fulham i przegrał na wyjeździe 0:1.

    Dla podopiecznych Rafaela Beniteza liga nie jest jednak priorytetem w tym sezonie i skupiają się oni na przygotowaniach do spotkania z AC Milanem w finale Ligi Mistrzów.

    Ostro o utrzymanie walczy West Ham United. Młoty tym razem nie dały szans Boltonowi, wygrywając na własnym stadionie 3:1. Dwa gole dla gospodarzy zdobył Carlos Tevez.
    Dzięki wygranej West Ham wyszedł ze strefy spadkowej zamieniając się miejscami z Wigan Athletic.

    Zespół Paula Jewella przegrał bowiem na własnym stadionie z Middlesbrough 0:1, po golu Marka Viduki (29').

    Potknięcie Boltonu w rywalizacji z West Ham wykorzystał Everton, który awansował na 5. pozycję w tabeli znacznie przybliżając się tym samym do pucharu UEFA.

    W Liverpoolu zespół Davida Moyesa pokonał Portsmouth 3:0. Bramki dla gospodarzy zdobyli: Arteta (59' - karny), Yobo (62') i Naysmith (90').

    Wyniki 37. kolejki:
    Manchester City - Manchester United 0:1
    Everton - Portsmouth 3:0
    Fulham - Liverpool 1:0
    Newcastle United - Blackburn Rovers 0:2
    Reading - Watford 0:2
    West Ham United - Bolton Wanderers 3:1
    Wigan Athletic - Middlesbrough 0:1
    Aston Villa - Sheffield United 3:0
    Arsenal Londyn - Chelsea Londyn 1:1
    Charlton Athletic - Tottenham Hotspur (poniedziałek)

  • Michał Kopeć
    Wpis na grupie Betspace w temacie Podsumowanie 33. kolejki Primera Division
    8.05.2007, 21:46

    Walka o mistrzostwo Hiszpanii wielkimi krokami zbliża się do końca. Tradycyjnie w roli faworytów występuje FC Barcelona i Real Madryt.

    Prowadzący obecnie w tabeli Katalończycy utrzymali dwupunktową przewagę nad rywalem ze stolicy, dzięki wyjazdowej wygranej z Realem Sociedad. Bramki dla gości strzelali Iniesta (46') i Eto'o (87').
    Porażka gospodarzy oznacza, spory problem w walce o utrzymanie. Do wyjścia ze strefy spadkowej potrzebują oni bowiem już sześć punktów a czasu na to coraz mniej.

    W najciekawszym spotkaniu kolejki Real Madryt walczył o drugą pozycję z Sevillą. W pierwszej połowie to goście byli górą. Prowadzenie dał im gol z 40' Enzo Maresci. Na szczęście dla Realu w drugiej części gry przebudził się Ruud van Nistelrooy. Holender najpierw wyrównał w 63' minucie, by następnie rozwiać nadzieje rywali i zdobyć swojego drugiego gola na pięć minut przed końcem gry. Jego trafienia rozdzielił jeszcze Robinho i Real spokojnie prowadził 3:1. Sevilla, co prawda zdobyła jeszcze w ostatnich minutach gola na 3:2 jednak na remis zabrakło już czasu.
    Tym samym obie ekipy zamieniły się miejscami w ligowej tabeli. Real jest drugi z dorobkiem 63. punktów. Sevilla spadła na trzecią lokatę i do prowadzącej Barcy traci już cztery oczka.

    Ciężką przeprawę miała także czwarta w La Liga Valencia, która w tej kolejce grała na wyjeździe z Deportivo La Coruna.
    Los Che wygrali po golach Vianny (38') i Silvy (72'). Honorową bramkę dla gospodarzy zdobył Taborda (67').
    Trzy punkty zbliżyły zespół Quique Floresa do występów w eliminacjach Ligi Mistrzów.

    Bezpośredni rywal w Valencii w tej walce - Real Zaragoza - bowiem tylko zremisował na własnym stadionie z Racingiem Santander 0:0.

    Jeszcze gorzej wypadło 6. w tabeli Atletico Madryt. Zespół ze stolicy przegrał z Espanyolem Barcelona 1:2, a honorowe trafienie Petrova przyszło dopiero w 90' minucie gry.
    Wcześniej zwycięstwo gospodarzom zapewnił Moha (9') i Pandiani (74').

    Bardzo ciekawie jest również w dolnych rejonach tabeli.
    Obok Realu Sociedad porażkę w tej kolejce zaliczyły także Gimnastic, Celta i Betis.

    Zdecydowanie najgorzej wygląda sytuacja Gimnasticu, który do wyjścia ze strefy spadkowej potrzebuje już dziewięciu punktów.
    Ostatnią szansę zespół ten stracił w pojedynku z Levante. Gospodarze łatwo wygrali 2:0 i dzięki temu oddali się od spadku, przynajmniej na najbliższą kolejkę. Na nieszczęście gości prowadzenie Levante w tym meczu dał samobójczy gol Navasa (27').
    W 40' minucie na 2:0 podwyższył Riga pozbawiając tym samym Gimnastic szans na korzystny rezultat.
    Blisko Secunda Division jest także Celta Vigo. Pod wodzą Hristo Stoichkova zespół ten przegrał kolejny mecz i na dobre zadomowił się na 18. pozycji w lidze. Tym razem rywalem nie do przejścia okazał się Villareal, który wygrał po golu Franco (68').

    Wyniki spotkań 33. kolejki:

    Real Madryt - Sevilla 3:2
    Espanyol - Atletico Madryt 2:1
    Betis Sevilla - Getafe 0:2
    Recreativo - Athletic Bilbao 0:0
    Levante - Gimnastic 2:0
    Villareal - Celta 1:0
    Mallorka - Osasuna 3:1
    Real Zaragoza - Racing Santander 0:0
    Deportivo La Coruna - Valencia 1:2
    Real Sociedad - FC Barcelona 0:2

  • Michał Kopeć
    Wpis na grupie Dziennikarstwo internetowe w temacie You Tube - google itp
    4.05.2007, 14:35

    Dzięki,
    Pozdrawiam

  • Michał Kopeć
    Wpis na grupie Betspace w temacie NBA PLAYOFFS
    4.05.2007, 14:34

    Przedstawiamy Wam szczegóły rywalizacji poszczególnych par:

    Eastern Conference:

    Orlando Magic - Detroit Pistons 0:4 - awans Pistons
    Mecz 1. Detroit - Orlando 100:92 (21 kwietnia)
    Mecz 2. Detroit - Orlando 98:90 (23 kwietnia)
    Mecz 3. Orlando - Detroit 77:93 (26 kwietnia)
    Mecz 4. Orlando - Detroit 93:97 (28 kwietnia)

    Washington Wizards - Cleveland Cavaliers 0:4 - awans Cleveland
    Mecz 1. Cleveland - Washington 97:82 (22 kwietnia)
    Mecz 2. Cleveland - Washington 109:102 (25 kwietnia)
    Mecz 3. Washington - Cleveland 92:98 (28 kwietnia)
    Mecz 4. Washington - Cleveland 90:97 (30 kwietnia)



    New Jersey Nets - Toronto Raptors 3:2
    Mecz 1. Toronto - New Jersey 91:96 (21 kwietnia)
    Mecz 2. Toronto - New Jersey 89:83 (24 kwietnia)
    Mecz 3. New Jersey - Toronto 102:89 (27 kwietnia)
    Mecz 4. New Jersey - Toronto 102:81 (29 kwietnia)
    Mecz 5. Toronto - New Jersey 98:96 (1 maja)
    Mecz 6. New Jersey - Toronto ....... (4 maja)



    Chicago Bulls - Miami Heat 4:0 - awans Chicago
    Mecz 1. Chicago - Miami 96:91 (21 kwietnia)
    Mecz 2. Chicago - Miami 107:89 (24 kwietnia)
    Mecz 3. Miami - Chicago 104:96 (27 kwietnia)
    Mecz 4. Miami - Chicago 92:79 (29 kwietnia)

    Western Conference:

    Golden State Warriors - Dallas Mavericks 4:2 - awans Golden Sate
    Mecz 1. Dallas - Golden State 85:97 (22 kwietnia)
    Mecz 2. Dallas - Golden State 112:99 (25 kwietnia)
    Mecz 3. Golden State - Dallas 109:91 (27 kwietnia)
    Mecz 4. Golden State - Dallas 103:99 (29 kwietnia)
    Mecz 5. Dallas - Golden State 118:112 (1 maja)
    Mecz 6. Dallas - Golden Sate 86:111 (3 maja)

    Los Angeles Lakers - Phoenix Suns 1:4 - awans Suns
    Mecz 1. Phoenix - LA Lakers 95:87 (22 kwietnia)
    Mecz 2. Phoenix - LA Lakers 126:98 (24 kwietnia)
    Mecz 3. LA Lakers - Phoenix 95:89 (26 kwietnia)
    Mecz 4. LA Lakers - Phoenix 113:100 (29 kwietnia)
    Mecz 5. Phoenix - LA Lakers 119:110 (2 maja)

    Denver Nuggets - San Antonio Spurs 1:4 - awans Spurs
    Mecz 1. San Antonio - Denver 89:95 (22 kwietnia)
    Mecz 2. San Antonio - Denver 97:88 (25 kwietnia)
    Mecz 3. Denver - San Antonio 91:96 (28 kwietnia)
    Mecz 4. Denver - San Antonio 89:96 (30 kwietnia)
    Mecz 5. San Antonio - Denver 93:78 (2 maja)

    Houston Rockets - Utah Jazz 3:3
    Mecz 1. Houston - Utah 84:75 (21 kwietnia)
    Mecz 2. Houston - Utah 98:90 (23 kwietnia)
    Mecz 3. Utah - Houston 81:67 (26 kwietnia)
    Mecz 4. Utah - Houston 98:85 (28 kwietnia)
    Mecz 5. Houston - Utah 96:92 (30 kwietnia)
    Mecz 6. Utah - Houston 94:82 (3 maja)
    Mecz 7. Houston - Utah (5 maja)

  • Michał Kopeć
    Wpis na grupie Betspace w temacie 33. kolejka Primera Division - zapowiedź
    3.05.2007, 09:05

    Przed nami 33. kolejka rywalizacji w hiszpańskiej Primera Division.

    Real Madryt - Sevilla

    Bez wątpienia największym wydarzeniem tego weekendu nie tylko w La Liga będzie rywalizacja Realu Madryt z Sevillą. Zajmujący drugą pozycję w tabeli goście przyjadą do świetnie spisującego się w ostatnim okresie Realu, który po ewentualnej wygranej znacząco może przybliżyć się do mistrzowskiego tytułu.

    Królewscy w ostatnim spotkaniu na Santiago Bernabeu pokonali Valencię 2:1. Po tym sukcesie przyszła jeszcze wyjazdowa wygrana z Athletic Bilbao 4:1. Dwie bramki w tym spotkaniu zdobył wracający do strzeleckiej formy Ruud van Nistelrooy a kolejną asystą popisał się David Beckham. Właśnie dwójka byłych graczy Manchesteru United bardzo poważnie zbliżyła swój obecny zespół do mistrzostwa kraju, a coraz słabiej spisująca się FC Barcelona sprawia, że walka z każdą kolejką staje się ciekawsza.

    Za zwycięstwem Realu dodatkowo przemawia sytuacja gości. Sevilla w tym tygodniu gra przecież rewanżowe spotkanie półfinału pucharu UEFA. Po przegranej w pierwszym meczu z Osasuną 0:1 trener Juande Ramos musi wystawić swój najsilniejszy skład by odrobić straty i awansować do finału tych rozgrywek.
    Niezależnie od wyniku Sevilla z pewnością straci w tym meczu sporo sił, co powinno odbić się na jej postawie w ligowej rywalizacji z Królewskimi.

    W La Liga goście na wyjazdach nie radzą sobie ostatnio najlepiej. Świadczą o tym głównie porażki z Valencią (0:2), Gimnasticiem (0:1) oraz remis z Osasuną (0:0).

    Typ: 1

    Real Sociedad - FC Barcelona

    FC Barcelona po przegranej w ostatnim wyjazdowym spotkaniu z Villareal (0:2) na Camp Nou wywalczyła trzy punkty w rywalizacji z Levante (1:0). Katalończycy po odpadnięciu z Ligi Mistrzów, zamiast zabrać się do walki o mistrzostwo kraju spuścili z tonu i z ostatnich pięciu spotkań przegrali już dwa.
    Co więcej ich zwycięstwa z Deportivo La Coruna (2:1), Mallorką (1:0), czy właśnie z Levante nie są wynikami godnymi mistrza Hiszpanii.

    Z drugiej strony walczący o utrzymanie Real Sociedad w ostatnich pięciu spotkaniach zdobył tyle samo punktów co Katalończycy. Na własnym stadionie pokonał bowiem Levante (1:0) i Atletico Madryt (2:0) dokładając do tego wyjazdowe zwycięstwo z Betisem Sevilla (1:0).
    Ostatnia porażka z Getafe podcięła nieco skrzydła gospodarzom jednak by marzyć o utrzymaniu muszą w tym spotkaniu zagrać o trzy punkty.
    Patrząc na formę obu zespół może tutaj dojść do niespodzianki.

    Typ 1X

    Deportivo La Coruna - Valencia

    Valencia w ostatnim okresie gra w kratkę. Wygrane u siebie z Espanyolem, Sevillą czy Recreativo przeplata wyjazdowymi porażkami w rywalizacji z Athleticiem Bilbao i Realem Madryt.
    Deportivo nie walczyli już praktycznie o nic, jednak łatwo punktów na własnym stadionie nie oddaje. Ostatnią porażkę na Riazor zaliczyli w 25. kolejce w meczu z Betisem (0:1).
    Później przyszły zwycięstwa 1:0 z Getafe, Gimnasticiem i Osasuną.
    Patrząc na te wyniki spokojnie można by postawić na under 2,5.
    Gospodarze raczej nie będą zbyt chętnie atakować, bo remis będzie dla nich korzystnym wynikiem.

    Typ Under 2,5 / X

    Real Zaragoza - Racing Santander

    Trudne spotkanie Valencii powinien wykorzystać walczący z nią o Ligę Mistrzów Real Zaragoza, który na własnym stadionie podejmować będzie Racing Santander.

    Gospodarze po remisie z Osasuną 2:2 spadli na piątą pozycję w tabeli a najbliższy mecz z Racingiem będzie doskonałą okazją do poprawy tego miejsca.

    Goście po serii ośmiu spotkań bez porażki w ostatnim wyjeździe musieli uznać wyższość Recreativo (2:4). W ostatniej kolejce tylko zremisowali u siebie z Deportivo, co oznacza lekki kryzys.
    Faktem jest, że zespół ten i tak już wykonał swoją pracę na ten sezon i 8. lokata w pełni ich zadawala. Dlatego zdecydowanym faworytem powinien być walczący nadal o pucharu gospodarz.

    Typ 1

    Villareal - Celta Vigo

    Ciekawe jak po wygranej z Barceloną na własnym stadionie zaprezentuje się Villareal. Zespół ten przebudził się właśnie w rywalizacji z Katalończykami i w ostatniej kolejce pewnie ograł Gimnastic 3:0, awansując tym samym już na 10. pozycję w lidze. Zdecydowanie mniej szczęścia miałą Celta, która w ostatniej kolejce poległa na własnym stadionie z Mallorką (0:3).
    Zespół Hristo Stoichkova zawiódł nasze oczekiwania i bardzo trudno mu teraz będzie wywalczyć utrzymanie w lidze.
    Goście nie mają jednak innego wyjścia jak mocno zaatakować i liczyć na sukces.
    Skuteczni w ostatnim okresie gospodarze mogą wykorzystać ten fakt i zdobyć kilka goli.

    Typ: Over 2,5 / 1

    Recreativo - Athletic Bilbao

    Recreativo zajmuje obecnie 7. pozycję w ligowej tabeli i od miejsca premiującego awansem do pucharu UEFA dzieli ich zaledwie dwa punkty. Athletic po słabym sezonie wreszcie podniósł się i awansował na 16. lokatę. Dwa punkty przewagi nad stefą spadkową nie dają jednak jeszcze spokoju zespołowi Jose Esnala.
    Gospodarze na własnym stadionie punktów tracić nie lubią. W ostatnich pięciu meczach oddali je tylko FC Barcelonie (0:4).
    Goście przegrali ostatnie dwa mecze w stosunku 1:4 (z Realem i Sevillą).
    Na wyjazdach ne radzą sobie najlepiej. Ich ostatnia wygrana to 2:0 z Realem Sociedad z 28 lutego.
    Konieczność walki o utrzymanie powinna jednak ich wystarczająco zmotywować przynajmniej do osiągnięcia remisu.

    Typ 1X

    Betis Sevilla - Getafe

    Betis zajmuje obecnie 15. pozycję w lidze. Getafe jest na 9. miejscu i z 46. punktami na swoim koncie nie musi się zbytnio martwić o utrzymanie. Gracze Bernda Schustera mogą jeszcze liczyć na awans do pucharu UEFA. Co w rywalizacji z Zaragozą i Atletico Madryt wydaje się jednak być niezwykle trudnym zadaniem. Zwłaszcza, że wyniki ich ostatnich wyjazdowych spotkań nie napawają optymizmem - dwa remisy i trzy porażki.
    Betis nie wygrał od siedmiu spotkań. Mimo to nadal ma przewagę pięciu punktów nad strefą spadkową. Jeśli jednak zespół ten chce zapewnić sobie utrzymanie musi ten mecz wygrać. Zwłaszcza, że w następnej kolejce udaje się na Camp Nou na mecz z FC Barceloną.

    Typ 1

    Levante - Gimnastic

    To bezpośrednie starcie dwóch zespołów walczących o utrzymanie w lidze.
    W znacznie lepszej sytuacji są gospodaze, którzy zajmują 17. pozycję i w przypadku wygranej mogą oddalić się od strefy spadkowej.
    Goście to najgorszy zespół w La Liga. W 32. meczach uzbierał zaledwie 24 punkty. Strata sześciu punktów do Levante nie przekreśla jednak ich szans na utrzymanie. Trudno jednak oczekiwać aby gospodarze oddali tak cenne punkty.
    Nastic na wyjeździe wygrał ostatnio w marcy z Athletic Bilbao. Ostatnie dwie porażki z Mallorką, Deportivo i Realem Madryt nie stawiają ich w roli faworyta.

    Levante nie wygało od lutego tego roku. Ich obecna passa to pięć remisów i tyle samo przegranych. Będzie to bój o życie a ewentualna przegrana z Gimnasticiem może pozbawić go szans na pozostanie w lidze.

    Typ Under 2,5 / X

    Mallorka - Osasuna

    Osasuna z pewnością będzie oddczuwać w tym meczu trudy rywalizacji z pucharze UEFA z Sevillą.
    Zespoły te to bezpośredni sąsiedzi w ligowej tabeli. Mallorka jest na 13. pozycji z 42 punktami na swoim koncie. Osasuna znajduje się oczko niżej z 37 punktami.
    Gospospodarze mają sporą szansę utrzymać dobrą passę i zdobyć kolejne trzy punkty po wygranych z Gimnasticiem i Celtą Vigo.
    Goście nie wygrali od 17 marca. Świadczy to o tym, że najbardziej zależy im na pucharze UEFA i niezależnie od wyniku zostawią w Sevilli sporo sił.

    Typ 1

    Espanyol - Atletico Madryt

    Espanyol w półfinale pucharu UEFA w pięknym stylu pokonał na własnym stadionie Werder Brema 3:0. Teraz czeka ich rewanż w Niemczech. Mimo sporej zaliczki nie mogą oni sobie jednak odpuścić tego spotkania. W rywalizacji o ligowe punkty z Atletico Madryt będą więc oddczuwać trudy wycieczki do Niemiec.

    Pytanie tylko czy będący w słabej formie goście będą potrafili to wykorzystać.
    Atletico w dwóch ostatnich meczach zdobyło tylko jeden punkt. Porażka na wyjeździe z Realem Sociedad i remis u siebie z Betisem Sevilla z pewnością nie są wynikami na miarę oczekiwań kibiców w Madrycie.

    12. w tabeli Espanyol jednak może odpuścić sobie to spotkanie bo w lidze nie ma o co grać. Ostatnio przegrał z Sevillą i Athleticiem Bilbao. U siebie zremisował natomiast z Betisem Sevilla (2:2).

    Typ 2

  • Michał Kopeć
    Wpis na grupie Betspace w temacie Liverpool ograł Chelsea
    3.05.2007, 09:04

    Pierwszym finalistą Ligi Mistrzów został Liverpool FC, którzy po niezwykle zaciętym spotkaniu pokonał Chelsea Londyn dopiero w rzutach karnych.

    The Reds powtórzyli tym samym sukces sprzed dwóch lat i ponownie zagrają w finale tych elitarnch rozgrywek. Możliwa jest powtórka pamiętnego finału z AC Milanem, który Liverpool wygrał dzięki doskonałej postawie Jerzego Dudka.

    Teraz jednak bohaterem kibiców na Anfield Road jest inny golkiper. Jose Reina doskonale spisał się w serii rzutów karnych broniąc strzały Geremi'ego i Arjena Robbena.

    Trzeba jednak przyznać, że The Reds w zupełności zasłużyli sobie na ten awans. Straty z pierwszego spotkania na Stamford Bridge już w 22. minucie gry odrobił Daniel Agger, który strzałem z dystansu nie dał szans zasłoniętemu Petrowi Cechowi.

    Bramka padła po stałym fragmencie gry, który gospodarze zapewne często musieli ćwiczyć na treningach, tym większe słowa uznania należą się trenerowi Rafaelowi Benitezowi.

    Przewaga Liverpoolu jeszcze lepiej była widoczna w drugiej części gry. Chelsea została zepchnięta do defensywy i tylko dzięki sporemu szczęściu nie straciła drugiej bramki.

    Również w dogrywce to gospodarze byli bliżej zdobycia gola. Sędzia nie uznał jednak trafienia Dirka Kuyta, który do piłki doszedł z minimalnego spalonego.

    O wszystkim zdecydować musiały więc rzuty karne.

    Ogromny doping kibiców Liverpoolu na Anfield Road wystarczająco przestraszył Robbena i Geremi'ego, których strzały pewnie wybronił Reyna.

    Liverpool awansuje a już dziś poznamy zespół, z którym zmierzy się w finale w Atenach.

  • Michał Kopeć
    Wpis na grupie Betspace w temacie Milan w finale LM
    3.05.2007, 09:03

    Historia lubi się powtarzać. I tak ponownie w finale Ligi Mistrzów spotkają się zespoły Liverpoolu FC i AC Milanu.
    Dwa lata temu to Anglicy byli górą głównie dzięki doskonałej postawie w bramce Jerzego Dudka.

    Milan wywalczył awans w rywalizacji z Manchestesterem United. W pierwszym meczu na Old Trafford Czerwone Diabły wygrały 3:2 i na rewanż do Włoch jechali przekonani o swoim awansie.

    Zbytnia pewność siebie została jednak natychmiast ukarana przez Milan.

    Straty z pierwszego spotkania już w 11. minucie odrobił Kaka (kurs na strzelenie przez niego bramki wynosił 6,5).
    Kiedy po pół godzinie gry Edwina van der Sara pokonał Clarence Seedorf jasnym okazało się, że gospodarze nie pozwolą sobie wydrzeć tego sukcesu z rąk.

    Manchester zupełnie nie potrafił poradzić sobie z obroną Milanu. Bezbarwnie wypadł największy gwiazdor gości - najlepszy zawodnik Premiership tego sezonu - Cristiano Ronaldo. Ataki Portugalczyka nie sprawiały najmniejszego problemu walecznemu Gennaro Gattuso.

    Mimo dwubramkowego prowadzenie gospodarzy nadal to oni mieli w tym meczu inicjatywę i dyktowali warunki.

    Kiedy w 78. minucie spotkania wprowadzony na boisko za Filippo Inzaghi'ego - Alberto Gilardino zdobył trzecią bramkę dla Milanu było już po meczu. Trener Carlo Ancelotti zdjął Kakę i zagrożonego czerwoną kartką Gattuso. Jednak nawet bez nich gospodarze spokojnie dowieźli prowadzenie do końca i już szykują się do podróży do Aten.

    AC Milan - Manchester United 3:0 (2:0)
    Bramki: Kaka (11 min.), Clarence Seedorf (30 min.), Alberto Gilardino (78 min.)
    Sędzia: Frank De Bleeckere (Belgia)
    Widzów: 70 000.

    Składy:
    AC Milan: Dida - Massimo Oddo, Alessandro Nesta, Kacha Kaładze, Marek Jankulovski - Gennaro Gattuso (84 min. - Cafu), Andrea Pirlo, Massimo Ambrosini - Clarence Seedorf - Kaka (86 min. - Giuseppe Favalli), Filippo Inzaghi (66 min. - Alberto Gilardino)
    Manchester United: Edwin van der Sar - John O'Shea (77 min. - Louis Saha), Wes Brown, Nemanja Vidić, Gabriel Heinze - Darren Fletcher, Michael Carrick, Paul Scholes, Ryan Giggs - Cristiano Ronaldo, Wayne Rooney

  • Michał Kopeć
    Wpis na grupie Dziennikarstwo internetowe w temacie You Tube - google itp
    3.05.2007, 08:57

    Witam,

    Czy ktoś może mi powiedzieć jak wyglądają w naszym kochanym kraju uwarunkowania prawne używania filmików z takich stron jak You Tube - niektóre strony wrzucają to do siebie i myślę, że to dobre rozwiązanie - np. ja pisząc o piłce nożnej chętnie wrzucałbym linki do bramek z opisywanego spotkania. Ale czy to legalne? Jest jakiś przepis, który to reguluje?

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do