Wypowiedzi
-
Witam, poszukuję prawników, którzy chętnie udzieliliby krótkich komentarzy do artykułu o Kaszubach. Parę zdań o tym, dlaczego warto tam pojechać, co warto zobaczyć, z czego słynie region. Chętnych proszę o kontakt na adres marta_a_nowicka@o2.pl, ale również komentowanie w temacie :) Będę wdzięczna za pomoc. Pozdrawiam :)
-
Zachęcam do dalszej współpracy
-
Widzę, że temat ewoluował :) chciałabym się tylko przypomnieć zainteresowanym. Kto ma ochotę napisać recenzję - zapraszam. W wątku już opisałam, co, jak i gdzie...
-
Nie wiem, czy już podawałam adres, ale najwyżej sie powtórzę - pisać pisać i wysyłać na mnowicka@wolterskluwer.pl :)
-
W takim razie zapraszam do pisania :) miejsca jest dużo
-
Bez przesady :) listy odgórnej nie ma - jeden poleca Bacha, drugi Rolling Stones, trzeci Kapuścińskiego a czwarty "Bękarty wojny" Tarantino... lubimy nietuzinkowe recenzje :)
A co do Golfa - nie ja ten tekst pisałam, ale domyślam się, że artykuł dotyczył niby aut z wyższej półki (chociaż nie wiem, czy dobrze kojarzę, ale przykłady nie były aż tak luksusowe, jakby się mogło wydawać) i Golf chyba miał stanowić przeciwwagę. Nie chcę się tłumaczyć za innego autora - proszę to traktować bardziej jako duży skrót myślowy niż obraźliwe traktowanie golfów... -
Przyznam, że na samym początku, jak tylko pismo się kształtowało, mieliśmy plan publikowania tego typu anegdot. Jednak doszła obawa, że po nitce do kłębka będzie można zidentyfikować delikwentów i przystopowaliśmy. Ale w takim razie proszę o przykład - przedstawię szefostwu i przedyskutujemy :)
-
Rozmawiałam z redaktorami, recenzować płyty też można :) czekam w takim razie na propozycje...
-
Radcowie i aplikanci radcowscy jak najbardziej... W zasadzie to jest grupa priorytetowa, ale ciekawe recenzje w wykonaniu adwokatów, magistrów i studentów prawa również chętnie przyjmę :)
Co do recenzji płyt i wywiadów z pianistami - niestety standard kolumny nie pozwala wyjsc poza ustalone ramy - ale już recenzja koncertu - to co innego. Dla tych, którzy nie mieli okazji zapoznać się z "Kancelarią" - co miesiąc zamieszczamy trzy recenzje prawników, którzy polecają... książkę, film, sztukę teatralną, koncert, festiwal, ostatnio nawet Wielką WEarszawską... chodzi tu raczej o wydarzenia kulturalne, z których potem ktoś będzie mógł skorzystać -
Szanowni Państwo,
odpowiadam za kolumnę kulturalną w "Kancelarii" - miesięczniku wydawanym przez WKP i KRRP i szukam recenzentów. Może tutaj znajdę radców, którzy chętnie napiszą recenzję ciekawej książki, premiery kinowej, spektaklu teatralnego. Zainteresowanych proszę o zgłoszenia :) -
Rocky ma obcięty ogon - już ją z takim kikutkiem dostałam... ale on też ma moc :D jakoś nie mogę oduczyć jej tego niekontrolowanego wybuchu szczęścia, jak wracam z pracy... nie da się tej siły opanować. Skacze z kanapy na kanapę, potrafi w locie jeszcze "dać buzi". Można to porównać do tych piłek w komorze losującej w totku :D czytałam gdzieś żeby uczyć psa wtedy siadać i w sumie ona wie, że jak nie usiądzie to ja jej nie przytulę, ale co to za siad, jak jej i tak cały tyłek się trzęsie z radochy :) a za chwilę strzela torpeda w szczękę :P no i oczywiście MUSI się z tego szczęścia posikać. Wy też tak macie? Rocky posikała się nawet, jak przyszedł obcy pan wymieniać okna.
-
Ano :) mówią, że boksery to psy z ADHD... w przypadku mojej obstawiam, że jej ADHD też ma ADHD :D
-
Rocky to popularne imię wśród bokserów... :D moja też Rocky (tak, wiem, suka i Rocky, chyba mnie jedynej to nie razi), ale bardziej pasowałoby do niej Terminator... ma w sobie niszczycielską moc. Kapcie, obcasy w butach, wałki, papiloty, kosmetyki, zapomniane zakupy, śmieci, cokolwiek w butelkach, kartonach, papiery, folie - to chleb powszedni. Uwielbia kopać - przekopała cię przez 30 cm gąbki w kanapie do pojemnika na pościel, zrobiła piaskownicę na środku pokoju wykorzystując worek z ziemią schowany głęboko w szafie. Wybiła szybę w drzwiach (to chyba jedyna rzecz, której się wstydziła, kiedy wróciłam do domu - czekała w ciemnym kącie pokoju na karę... całe 3 sekundy, bo już tyłeczek latał na boki; te 3 sekundy to niezły wynik, bo z reguły nie daje nawet przez drzwi przejść, tak się "cieszy" - mamie podbiła oko, ja o dziwo mam jeszcze wszystkie zęby, ale parę razy sprawdzalam, czy się nie poluzowały). Rozpruła kilka poduszek i zaaranżowała pokój "na zimowo", wybebeszyła kołdrę. Teraz ma 11 m-cy i już wyrasta, ale parę m-cy temu nie mogłam pojąć, jak ona potrafiła zrobić kupę pod dywan - przez zupełny przypadek ją znalazłam, w życiu by mi nie przyszło do głowy szukać właśnie tam... :) aaa... może nie do końca w temacie, ale jak ktoś jej nie weźmie ze sobą do łazienki NA PEWNO znajdzie siku pod drzwiami jak wyjdzie... taki mały (ciągle rośnie) mściciel - ale i tak wszyscy ją kochają :D