Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Ford
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Ford
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Ford
-
Najlepsze autko na świecie! :)
Gratuluję nowemu właścicielowi i zapraszam do klubu: http://klubpumy.pl
Pozdrawiam serdecznie (wciąż zakochana w niej, właścicielka Pumki 1.7)
M.G.Marta Grabiec edytował(a) ten post dnia 11.02.09 o godzinie 21:05 -
Karolina Dulnik:
Żeby komunikacja wewnętrzna nie obróciła się przeciwko komunikatorowi (nie PRowcowi)?
Nie zgadzasz się, że komunikacja wewnętrzna = PR wewnętrzny, a PRowiec = komunikator? Takie odnoszę wrażenie. Jeśli tak to dlaczego?:) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Castingi
-
Karol Chęciński:
Hehe, no w końcu zrozumiałam. I wszystko jasne :)
eeeeee, wcale się nie oburzam... oczywiście słysząc DZIĘKUJĘ staram się odpowiedzieć DZIĘKUJĘ, DO WIDZENIA i tyle :) to po prostu kwestia zmiany zwyczajów panujących w określonym mieście/regionie, podejrzewam, ale o tyle o ile DZIEŃ DOBRY i DO WIDZENIA mają swoje proste wytłumaczenie, to DZIĘKUJĘ w przypadku "podróży" windą wydaje mi się trochę zabawne :) -
Karol Chęciński:
Nie oburzaj się tak:) Może to po prostu kwestia obycia z tym zwyczajem. Z windy korzystam jedynie na uczelni, a "dziękuję" słyszałam w tym miejscu może z trzy razy. Pewnie jeśli często miałabym do czynienia z takim zachowaniem - byłoby to dla mnie oczywiste. Póki co - jestem na etapie "dzień dobry", "do widzenia":)
no i właśnie to jest to co mnie dziwi, DZIEŃ DOBRY, DO WIDZENIA - to jest zrozumiałe oczywiście, kwestia zwykłej grzeczności i uprzejmości, ale DZIĘKUJĘ? nie potrafię pojąć :)
PS Oczywiście jak trzeba to i "dziękuję" odpowiem ;) -
Mnie się "dziękuję" przy wysiadaniu z windy kojarzy z profesorami "starej daty". Uprzejme to, miłe... ale dla mojego pokolenia jednak już trąci myszką. Jeśli widzę znajomą, starszą osobę w windzie to mówię jej "dzień dobry", a na pożegnanie "do widzenia". Nie widzę jednak sensu dziękować komuś za podróż w moim towarzystwie przez odcinek jednego piętra.
-
No cóż, znalazłam prosty i skuteczny sposób, który sprawdza się na uczelnianych korytarzach i nie tylko.
Biorąc pod uwagę fakt, iż portier, podobnie jak osoby na recepcji z przykładu Anny, ma już dość odpowiadania po raz setny "dzień dobry", po prosty się uśmiecham i kiwam głową. Działa! Być może portier "odśmiechuje" się z wdzięczności za to, iż nie musi otwierać ust, a może po prostu z uprzejmości.
Podobnie bywa z pracownikami naukowymi. Przy pierwszym widzeniu mówimy sobie "dzień dobry", przy następnych - tylko się uśmiechamy. Bawi mnie częsty sposób studentów i profesorów na ominięcie tej krępującej sytuacji (mówić/odpowiadać znowu, czy nie). Sposób nazywa się "ja wcale cię nie widzę drugi raz, przecież patrzę w inną stronę" :) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Poloniści
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Public Relations w praktyce
-
No to potwierdziłaś moje domysły :)
Czy uważasz, że jest duże zagrożenie, iż takie "nieformalne i bezpośrednie kontakty oraz wprowadzenie odrobiny prywatności" wymkną się spod kontroli? Rozumiem, że uśmiechem, dobrym słowem i uprzejmością wiele można zdziałać, ale co wtedy, kiedy grupa pracowników taką sytuację zaczyna wykorzystywać? W Tobie zobaczą możliwość wyładowania swoich frustracji związanych z firmą ("a, bo ty zawsze pomożesz, taka fajna jesteś"), albo środek w zdobyciu lepszej pozycji? Jak panować nad tym, aby komunikacja wewnętrzna nie obróciła się przeciwko samemu PRowcowi? -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Ruda Śląska
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Ruda Śląska
-
Karolina Dulnik:
siatka "informatorów".
Brzmi ciekawie, co mam przez to rozumieć?
Ciekawi mnie także, czy obecnie wykorzystywane są również tzn. "czarne skrzynki" (tu: skrzynki na pomysły) i czy są skuteczne?
No i teraz najciekawsze. Jak sprawić, żeby w dużej firmie, każdy z pracowników czuł, iż interesuje nas właśnie jego osoba, że nie funkcjonuje jako "masa pracowników", ale jako Jan Brzęczyszczykiewicz?Marta G. edytował(a) ten post dnia 20.03.08 o godzinie 19:03 -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ZAAWANSOWANA PERSWAZJA
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ZAAWANSOWANA PERSWAZJA
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ZAAWANSOWANA PERSWAZJA
-
Chciałabym poznać PR od podszewki :) Niestraszna mi praca po godzinach i długotrwała mobilizacja. Jestem osobą energiczną i otwartą na nowe wyzwania!
Interesuje mnie praca/praktyka w Warszawie lub Katowicach (także okolice). Będę w pełni dyspozycyjna (jeśli chodzi o Warszawę) od początku lipca do końca września.
Zapraszam do mojego profilu.
Pozdrawiam serdecznie.Marta G. edytował(a) ten post dnia 28.04.08 o godzinie 11:01