Wypowiedzi
-
Cześć,
50 tysięcy zł jeśli mnie pamięć nie myli.
Pozdr,
Mariusz -
Ubezpieczenie o którym mowa w FAQ dotyczy osób, każdy uczestnik imprezy jest ubezpieczony w zakresie NNW.
Co do pojazdów, to trzeba zajrzeć do swojej umowy ubezpieczeniowej. W mojej jest napisane, że spod AC wykluczony jest udział w imprezach sportowych itd. To nie jest impreza sportowa, ale każdy ma nieco inne zapisy w polisie.
Pozdr,
Mariusz -
Cześć Aniu,
Nagrywanie na wideo to o ile mi wiadomo 3 i 4 poziom. Tak, oczywiście będzie to miało miejsce, ale w sierpniu będą dwa pierwsze poziomy - 1 i 2. Tam nagrywania nie ma, bo ćwiczenia tego nie wymagają. Oczywiście nie zmienia to faktu, że trener pracuje z Tobą na torze i omawia wszystko po zjeździe do depo.
Motocykl własny i nie ma żadnych ograniczeń co do rodzaju pojazdu (pomijamy motocykle stricte off-roadowe). Przy pierwszej imprezie motocykli do wynajęcia niestety nie będzie. Na Silverstone odbywa się kilkanaście szkoleń rocznie, przez co utrzymywanie floty motocykli do wynajęcia ma sens ekonomiczny. Zobaczymy jak to będzie wyglądało w Polsce, ale na obecnym etapie wygląda to nieźle, bo większość miejsc jest już zaklepana po jednym dniu rejestracji. W ankiecie po szkoleniu poruszymy temat wynajmu i zapytamy czy jest zainteresowanie.
Pozdrawiam,
Mariusz -
No zobaczymy, pewnie życie samo zweryfikuje temat. Ja stoję na stanowisku że pozycja i renoma szkoły nie wzięły się z dobrego marketingu, tylko z bardzo dobrych rezultatów szkolenia.
Myślę, że dyskusja na temat "warto - nie warto" zapełni się przekonującymi argumentami, gdy pierwsi kursanci ukończą szkolenie i wypowiedzą się w temacie.
Pozdrawiam,
Mariusz -
Cena jest jedną z niższych w Europie, jeśli nie najniższa. Jeśli przeliczysz to tak: http://sbkschool.pl/node/41 to nagle się okaże że to nie tak drogo.
Co do reszty. Oczywiście książki są super, ale zobaczyć film, a słuchać jak ktoś o nim opowiada to dwie różne sprawy. Ja byłem na CSS na Silverstone i na każdego typu powjeżdża w Polsce i z całym szacunkiem dla naszych instruktorów, którzy nota bene robią dobrą robotę, to nie jest "to samo". Tego się po prostu nie da porównać.
Pozdr,
Mariusz -
Heja,
No jak nie ma?;) Przylatuje cała ekipa CSS z Silverstone.
Pozdr,
Mariusz -
Cześć,
Jakiś czas temu (to znaczy jakieś dwa lata temu wstecz) dyskutowaliśmy temat szkoleń i że generalnie nie bardzo jest gdzie się udać na takie pro szkolenie / doszkalanie. W rezultacie tamtej dyskusji w Polsce rusza w sierpniu California Superbike School http://sbkschool.pl
Ci którzy znają szkołę - wszystko już widzą. Więcej dowiedzieć się można na stronie;)
Pozdr,
Mariusz -
Mariusz Łowicki:
Hej,
Może jest ktoś zainteresowany wypadem na tydzień do Hiszpanii? Pozdr,
Mariusz
No, a tak wyglądało to na miejscu:)
http://www.scigacz.pl/Hiszpania,na,motocyklu,w,srodku,...
Pozdr,
MariuszMariusz Łowicki edytował(a) ten post dnia 14.02.11 o godzinie 11:13 -
Praca wre;) W ciągu dwóch miesięcy powinny być konkretne konkrety:)
Pozdr,
Mariusz -
Hej,
Bardzo dziękuję za posty i komentarze. Wiem teraz do czego się odnieść. Przygotujemy konkretny program i zaprezentuję go Wam jak najszybciej.
Słyszałem o szkoleniach w różnych miejscach. Wiem co robi Wajda, Motoszkoła, Pro-Motor itd. My chcielibyśmy zrobić to lepiej i fajniej i jest we mnie głębokie przekonanie że da się to w ten sposób zrobić.
Szkolenie podstawowe będzie tanie. Pewnie wielu z Was wie, że podstaw wcale nie trzeba uczyć się na torze wyścigowym. Szkolenie specjalistyczne niestety jest drogie, bo jego część powinna odbyć się w mojej ocenie poza PL, ale to już dla tych, którzy będą wiedzieli po co to robią.
Pozdrawiam,
Mariusz -
Cześć Wszystkim,
Do założenia tego tematu skłoniła mnie ostatnia GLowa popijawa, gdzie w trakcie rozmów padło hasło doskonalenia umiejętności / techniki jazdy. Zmotywowany optymizmem Magdy rozeznałem kilka opcji i doszedłem do wniosku, że jest możliwość przygotowania porządnego szkolenia począwszy od poziomu absolutnie początkującego, przez poziomy średniego stopnia zaawansowania, aż po specjalistyczny trening z możliwością ukierunkowania go torowo/ulicznie/offroadowo.
Pytanie, czy jesteście takim kursem zainteresowani? Zainteresowani nie w sensie zwykłej ludzkiej ciekawości, ale czy jesteście w stanie zainwestować swoje pieniądze (choć te są raczej symboliczne), swoją energię, a przede wszystkim swój czas w uczenie się?
Będę wdzięczny za wasze opinie, pytania, propozycje.
Pozdrawiam,
Mariusz -
Nie bardzo rozumiem...:) Niczego nie ograniczamy:
Motocykl:
Drogowy, od turystycznego enduro, do sportowego. Minimum 500cc pojemności i 50KM mocy. Maszyna musi być zarejestrowana, w dobrym stanie technicznym. Trasa to przede wszystkim typowe agrafki. Tempo właśnie dlatego raczej nie będzie wysokie, a na takich drogach 500-tki nie jadą wolniej niż litry. Są też szybsze kawałki.
Pozdr,
Mariusz -
Heja,
Wrzucałem już na Goldena, dodam też tutaj. Czy są chętni na zimowy wyjazd na pośmiganie po Hiszpanii?
Oto plan:
Termin: 23.01 – 30.01.2011
- lokalizacja bazy - Roses na Costa Brava
- przelot Polska (Poznań) – Hiszpania (Girona) – Polska (Poznań)
- transport motocykla samochodem Polska - Hiszpania - Polska
- w okolicy są setki kilometrów wijących sie jak spaghetti dróg bardzo dobrej jakości (foto poniżej)
- zakwaterowanie w bardzo dobrym hotelu w opcji B&B (trzeba doliczyć np. kolacje, ale z uwagi na charakter wyjazdu trudno powiedzieć gdzie one będą - na pewno ceny o tej porze w Hiszpanii nie zabijają)
- na życzenie dodatkowe atrakcje (skoki spadochronowe, enduro, sporty wodne, itd)
- bardzo blisko do Barcelony, Saragossy, Andory i Francji. Punkty do zobaczenia są do ustalenia, ale bardziej chodzi o pośmiganie po winklach, niż zwiedzanie lokalnych muzeów.
- wsparcie techniczne na miejscu (warsztat techniczny + bus serwisowy w pogotowiu)
- na miejscu przewodnik po trasach dobranych wedle preferencji uczestników
- i wiele innych bardzo miłych rzeczy
Uwagi:
Jest opcja wylotu np. z Gdańska, oraz Warszawy, ale opcje te wymagają dopłaty (po prostu połączenia są droższe, lub trzeba polecieć dzień później / wcześniej co wymaga z kolei dodatkowych noclegów).
Jak wspomniałem asfaltową alternatywą dla obozu offroadowego:
http://www.scigacz.pl/Offroad,w,Hiszpanii,...zime,1432... zresztą jeśli chcesz zabrać się na enduro, to też nie ma problemu.
Trasy:
Planowane trasy obejmują odcinki 200-300 km dziennie. W przypadku jazdy po górach to naprawdę dużo. Głównie lokalne drogi z pięknymi widokami w górach z widokiem na morze. Nawierzchnie w Hiszpanii są znakomitej jakości.
Typ jazdy turystyczny, ale nie zamulający czyli ze sportowym zacięciem. Natomiast na pewno nie mówimy o jakimś szalonym jeżdżeniu na kolanie itd. W zależności od ilości uczestników możliwy podział na podgrupy. Ogólnie rzecz biorąc nawet najszybsi muszą czekać na wolniejszych.
Trasy tego typu:
http://tinyurl.com/29nttdz
http://tinyurl.com/3xgsnvm
http://tinyurl.com/38zafu7
Motocykl:
Drogowy, od turystycznego enduro, do sportowego. Minimum 500cc pojemności i 50KM mocy. Maszyna musi być zarejestrowana, w dobrym stanie technicznym. Trasa to przede wszystkim typowe agrafki. Tempo właśnie dlatego raczej nie będzie wysokie, a na takich drogach 500-tki nie jadą wolniej niż litry. Są też szybsze kawałki.
Nawigacja:
Przewodnik będzie dysponował nawigacją GPS, każdy z uczestników dostanie mapy papierowe i instrukcję jak w razie zagubienia się, chęci szybszego powrotu itd. dotrzeć do hotelu. Nie zaszkodzi oczywiście mieć swojej mapy z wgranymi mapami Francji i Hiszpanii.
Pogoda:
Temat w tamtym rejonie wahający się miedzy +25, a +5. Generalnie powinno być 15, choć mają jakiś swój lokalny wariant halnego i gdy wieje od gór jest po prostu zimno. Natomiast wtedy można przerzucić się bardziej na południe. Costa Brawa jest generalnie rzecz biorąc najbardziej suchym rejonem w Hiszpanii w okresie zimy.
Zabezpieczenie techniczne:
Na miejscu do dyspozycji uczestników będzie warsztat techniczny, gdzie można dokonać napraw (jeśli będą takowe konieczne). W przypadku problemów w pogotowiu będzie cały czas bus techniczny.
Wylot z Poznania (akurat jest tak w środku PL). Zbiórka sprzętu w Wawie bo tu jest logistyka. Wiadomo natomiast, że można się dogadać i w przypadku jeśli ktoś nie mieszka w Terespolu, to można zahaczyć, albo ustalić osobny dowóz, bo dysponujemy w miarę mobilną logistyką.
Szacowany koszt: 2500zł
Nie robimy tego przedsięwzięcia komercyjnie, choć nie ukrywam, że w przyszłości chcielibyśmy. W tym roku komercyjnie robimy enduro, bo robiliśmy to już wcześniej i po prostu wiemy za co należy zapłacić. Wyjazd szosowy jest debiutem, dlatego w tym przypadku zrzucamy się na koszty, a my potem oczekujemy od uczestników uwag odnośnie organizacji. Oczywiście znamy miejscowe trasy, wszystko jest uzgodnione, jeździliśmy tam już, w tym także zawodowo, więc niespodzianek nie będzie.
Decyzja:
Zdecydować trzeba się przed świętami, czyli do 22-23.12.2010 (wiem, czasu jest mało). Potwierdzeniem uczestnictwa jest wpłacenie zaliczki. Wtedy my przygotowujemy rezerwacje przelotów, przejazdów, organizujemy odbiór maszyn itd.
W razie pytań jestem do dyspozycji ;)
pozdr,
Mariusz -
Cześć,
Z uwagi na spływające pytania w sprawie wyjazdu do Hiszpanii zebrałem wszystko do kupy i wrzucam w jedno miejsce:
Termin: 23.01 – 30.01.2011
- lokalizacja bazy - Roses na Costa Brava
- przelot Polska (Poznań) – Hiszpania (Girona) – Polska (Poznań)
- transport motocykla samochodem Polska - Hiszpania - Polska
- w okolicy są setki kilometrów wijących sie jak spaghetti dróg bardzo dobrej jakości (foto poniżej)
- zakwaterowanie w bardzo dobrym hotelu w opcji B&B (trzeba doliczyć np. kolacje, ale z uwagi na charakter wyjazdu trudno powiedzieć gdzie one będą - na pewno ceny o tej porze w Hiszpanii nie zabijają)
- na życzenie dodatkowe atrakcje (skoki spadochronowe, enduro, sporty wodne, itd)
- bardzo blisko do Barcelony, Saragossy, Andory i Francji. Punkty do zobaczenia są do ustalenia, ale bardziej chodzi o pośmiganie po winklach, niż zwiedzanie lokalnych muzeów.
- wsparcie techniczne na miejscu (warsztat techniczny + bus serwisowy w pogotowiu)
- na miejscu przewodnik po trasach dobranych wedle preferencji uczestników
- i wiele innych bardzo miłych rzeczy
Uwagi:
Jest opcja wylotu np. z Gdańska, oraz Warszawy, ale opcje te wymagają dopłaty (po prostu połączenia są droższe, lub trzeba polecieć dzień później / wcześniej co wymaga z kolei dodatkowych noclegów).
Jak wspomniałem asfaltową alternatywą dla obozu offroadowego:
http://www.scigacz.pl/Offroad,w,Hiszpanii,...zime,1432... zresztą jeśli chcesz zabrać się na enduro, to też nie ma problemu.
Trasy:
Planowane trasy obejmują odcinki 200-300 km dziennie. W przypadku jazdy po górach to naprawdę dużo. Głównie lokalne drogi z pięknymi widokami w górach z widokiem na morze. Nawierzchnie w Hiszpanii są znakomitej jakości.
Typ jazdy turystyczny, ale nie zamulający czyli ze sportowym zacięciem. Natomiast na pewno nie mówimy o jakimś szalonym jeżdżeniu na kolanie itd. W zależności od ilości uczestników możliwy podział na podgrupy. Ogólnie rzecz biorąc nawet najszybsi muszą czekać na wolniejszych.
Trasy tego typu:
http://tinyurl.com/29nttdz
http://tinyurl.com/3xgsnvm
http://tinyurl.com/38zafu7
Motocykl:
Drogowy, od turystycznego enduro, do sportowego. Minimum 500cc pojemności i 50KM mocy. Maszyna musi być zarejestrowana, w dobrym stanie technicznym. Trasa to przede wszystkim typowe agrafki. Tempo właśnie dlatego raczej nie będzie wysokie, a na takich drogach 500-tki nie jadą wolniej niż litry. Są też szybsze kawałki.
Nawigacja:
Przewodnik będzie dysponował nawigacją GPS, każdy z uczestników dostanie mapy papierowe i instrukcję jak w razie zagubienia się, chęci szybszego powrotu itd. dotrzeć do hotelu. Nie zaszkodzi oczywiście mieć swojej mapy z wgranymi mapami Francji i Hiszpanii.
Pogoda:
Temat w tamtym rejonie wahający się miedzy +25, a +5. Generalnie powinno być 15, choć mają jakiś swój lokalny wariant halnego i gdy wieje od gór jest po prostu zimno. Natomiast wtedy można przerzucić się bardziej na południe. Costa Brawa jest generalnie rzecz biorąc najbardziej suchym rejonem w Hiszpanii w okresie zimy.
Zabezpieczenie techniczne:
Na miejscu do dyspozycji uczestników będzie warsztat techniczny, gdzie można dokonać napraw (jeśli będą takowe konieczne). W przypadku problemów w pogotowiu będzie cały czas bus techniczny.
Wylot z Poznania (akurat jest tak w środku PL). Zbiórka sprzętu w Wawie bo tu jest logistyka. Wiadomo natomiast, że można się dogadać i w przypadku jeśli ktoś nie mieszka w Terespolu, to można zahaczyć, albo ustalić osobny dowóz, bo dysponujemy w miarę mobilną logistyką.
Szacowany koszt: 2500zł
Nie robimy tego przedsięwzięcia komercyjnie, choć nie ukrywam, że w przyszłości chcielibyśmy. W tym roku komercyjnie robimy enduro, bo robiliśmy to już wcześniej i po prostu wiemy za co należy zapłacić. Wyjazd szosowy jest debiutem, dlatego w tym przypadku zrzucamy się na koszty, a my potem oczekujemy od uczestników uwag odnośnie organizacji. Oczywiście znamy miejscowe trasy, wszystko jest uzgodnione, jeździliśmy tam już, w tym także zawodowo, więc niespodzianek nie będzie.
Decyzja:
Zdecydować trzeba się przed świętami, czyli do 22-23.12.2010 (wiem, czasu jest mało). Potwierdzeniem uczestnictwa jest wpłacenie zaliczki. Wtedy my przygotowujemy rezerwacje przelotów, przejazdów, organizujemy odbiór maszyn itd.
Jeśli ktoś ma pytanie, którego nie objąłem tym wypracowaniem - zapraszam;)
Pozdr,
Mariusz -
Hej,
Może jest ktoś zainteresowany wypadem na tydzień do Hiszpanii? Planowany termin - ostatni tydzień stycznia 2011. Transport motocykli na miejsce samochodem, przelot na miejsce samolotem. Założenie jest takie, aby była to nieduża kameralna grupa nastawiona na dużo śmigania po winklach z pięknymi widokami + opcja zwiedzanie ciekawszych miejsc. Temperatura w tym okresie w Hiszpanii 15-20C + dodatkowe atrakcje.
Jeśli ktoś ma ochotę albo pytania, to proszę kontakt na prv.
Pozdr,
Mariusz -
Dariusz M.:
Mariusz Łowicki:
Uważam że takie samo prawo do oceny "postawy" organizatorów mieli biorący w niej udział motocykliści - mimo tego że 'zarzuty' nie padły wprost.
Nawet jeśli nie padło takie stwierdzenie wprost, to wywnioskowałem to z postawy ;)
No to chcemy prosić o tego byka czy nie? Bo trochę się zaczynasz gubić pisząc że pomysł zwiększenia dopuszczalnej na Puławskiej jest "chory"
Pomysł chory.Na zasadzie "Chcesz indyka, żądaj byka" możemy wyjść z wieloma propozycjami
- apel do posłów o modyfikację PoRD tak, aby na takiej np. Puławskiej możliwe było ustanowienie wyższej prędkości maksymalnej niż 50 km/h
Zupełnie nie. Żądajmy byka wysuwając jak najwięcej postulatów racjonalnych i przynajmniej w teorii możliwych do realizacji. Aby nikt nie kwitował ich kpiącym uśmiechem. Pracuje (od lat) obok Puławskiej. Tam są samochody, piesi przebiegający do tramwajów, zatrzymujące się na poboczu samochody dostawcze, wyjeżdżające budy policyjne i cholera wie co jeszcze ;) Na prawdę uważasz, że należy tam jeździć szybciej?;) Poza tym, co to da? Czy ktokolwiek dojedzie do domu szybciej jeśli tą prędkość dopuszczalna będzie o 10 większa?
Na prawdę ciągle upierasz się że prędkość nie ma związku z bezpieczeństwem?
Ma - ale nie tak bezpośredni jak próbują to przedstawić media i policja. Dlaczego w Niemczech nie ma ograniczeń? Dlaczego tak skrzętnie są ukrywane wyniki eksperymentu w USA z efektami zniesienia ograniczeń prędkości w jednym ze stanów?
Słuszna uwaga. Znam wyniki tego eksperymentu. Ilość kolizji i poszkodowanych znacząco spadła, bo wszyscy zaczęli po prostu uważać na siebie zamiast przyjmować otoczenie za pewnik. Ale to nie jest możliwe do realizacji w Polsce ;) Tu mieszkają Polacy, czyli my. Nie to, abym się chwalił, ale miałem okazję długo mieszkać poza Polską, pracować i uczyć się poza granicami. Zachodnim czy skandynawskim społeczeństwom, jeśli chodzi o poziom świadomości społecznej i odpowiedzialności za własne działania względem innych, nie dorastamy nawet do pięt. Może za 40 lat, może za 50 lat. Musimy umrzeć my i nasze dzieci. Jest szansa że z naszych wnuków uda się wykorzenić nasze narodowe cwaniactwo i olewający stosunek do prawa / współobywateli.
Zróbmy burzę mózgów - same pomysły, bez ich oceny na bieżąco, bez krytykanctwa...
To bardzo dobry pomysł. Ja proponuję też podłączyć kryterium "Szanse na realizację". Pomysł szkoleń dla służb medycznych z udzielania pomocy motocyklistom jest super, ale kto wyłoży na to pieniądze? Kto to zrealizuje? Nie mniejszy problem będzie choćby z propozycjami zmian w malowaniu znaków poziomych...
Takie zezwolenie na wjazd jednośladami na bus pasy wymaga jedynie decyzji. Decyzji i niczego więcej. Żadnych nakładów finansowych. Sądzę że taki pomysł ma dużo większe szanse na realizację. No ale trzeba próbować ;)
pozdr,
Mariusz -
Ewa Cieślak-Cieślak:
Mariusz Łowicki:
Wolicie, aby nazywać rzeczy po imieniu? Czy mówić ludziom to, co chcą usłyszeć? Czy możecie najlepiej będzie, jak sami będziemy się mamili tym jacy jesteśmy super zajefajni i wyjątkowi.
Sorry - a kto tak twierdził? Gdziekolwiek? Czy tu, czy na debacie?
Nawet jeśli nie padło takie stwierdzenie wprost, to wywnioskowałem to z postawy ;)
Na zasadzie "Chcesz indyka, żądaj byka" możemy wyjść z wieloma propozycjami
Fakt, bardzo dobry pomysł.
Może stworzyć osobny wątek do tworzenia postulatów, ich oceny i wyboru?
Można dodać:
- zgodnie z sugestią jednego z uczestników panelu: przeszkolenie służb ratowniczych tak, żeby umieli zdjąć kask motocykliście po wypadku
Ja bym się skupił na działaniach skierowanych na działania zapobiegające wypadkom, ale ten pomysł jest jak najbardziej sensowny.
- uzupełnienie kursu 1-ej pomocy o aspekt pomocy motocyklistom
j.w.
- nie dopuszczanie do tego, żeby drogi o różnej wysokości asfaltu na pasach były dopuszczane do
dobry pomysł, ale nierealny jeśli chodzi o realizację.
- kampanie Policji oparte na zasadzie 'szanujmy się NAWZAJEM na drodze' skierowane do _ogółu_ użytkowników dróg, pokazujące obie strony medalu
wszędzie się szanujmy, nie tylko na drodze. Jesteśmy społeczeństwem chamów, więc to dotyczy nas w każdym aspekcie życia.
- komunikaty o przestrzeganiu ograniczeń prędkości i apele o przestrzeganie przepisów do WSZYSTKICH użytkowników dróg
super!
- apel do mediów o obiektywne podejście do kwestii motocykli --> z uwypukleniem, że nagłaśnianie jedynie 'mrocznej strony' a nie pokazywanie całego obrazu sytuacji nie służy budowaniu porozumienia i tworzeniu atmosfery życzliwości na drodze
To świadczy o zupełnym braku rozumienia natury mediów. Od kiedy media nie są wyłącznie publiczne, to muszą się same finansować. Finansowanie pochodzi z reklamy, a reklamodawców przyciąga oglądalność. Muszę tłumaczyć dalej? Jesteśmy idealnym tematem napędzającym oglądalność. Informacje o nas są CELOWO manipulowane, koloryzowane, bo dobrze się na wiosnę sprzedajemy na okładce Faktu. Szanse powodzenia takiej akcji zerowe.
- apel do posłów o modyfikację PoRD tak, aby na takiej np. Puławskiej możliwe było ustanowienie wyższej prędkości maksymalnej niż 50 km/h
Pomysł chory. Wprowadźmy rozwiązania podnoszące bezpieczeństwo o jakich mówimy wyżej, a potem zmarnujmy to podnosząc dopuszczalną prędkość na Puławskiej. Na prawdę ciągle upierasz się że prędkość nie ma związku z bezpieczeństwem?
A czy w tej całej dyskusji padło cokolwiek konstruktywnego?
IMHO padło. Naprawdę tego nie zauważyłeś?
Padło, padło. Chciałem tylko zwrócić uwagę, iż wszystko to tonęło w jałowym memłaniu językami ;) Dopiero teraz mam wrażenie, ze dyskutujemy o konkretach.
Pozdrawiam,
MariuszMariusz Łowicki edytował(a) ten post dnia 07.10.09 o godzinie 22:40 -
O kurde ;)
Czyżby mnie i Ścigacza miała dosięgnąć zemsta tudzież ekskomunika? Widzę, że pomimo kilku rozsądnych głosów w tej dyskusji reszta stara się utrzymać poziom z ubiegłego piątku. Wolicie, aby nazywać rzeczy po imieniu? Czy mówić ludziom to, co chcą usłyszeć? Czy możecie najlepiej będzie, jak sami będziemy się mamili tym jacy jesteśmy super zajefajni i wyjątkowi. Proponuję opuścić nastroszone pawie pióra i zadziałać coś sensownego.
Ja się podpisuję pod propozycją zmian w znakach poziomych ( malowanych), zgodnie z tym co padło w piątek. Poza tym uważam, iż można zimą przygotować akcję aby na wiosnę udostępnić bus pasy dla jednośladów. Będzie bezpieczniej i to będzie promowało ruch jednośladów rozładowując przy okazji korki.
Na zasadzie "Chcesz indyka, żądaj byka" możemy wyjść z wieloma propozycjami, typu:
- brak opłat parkingowych dla jednośladów (to nie jest reguła we wszystkich miastach w PL)
- wydzielone parkingi dla motocykli w centrach miast
- małe nalepki na lusterka dla kierowców samochodów typu "uwaga motocykl"
- weryfikacja infrastruktury na skrzyżowaniach (np. usunięcie masywnych elementów od jezdni)
- zastosowanie wypełnień w bandach przy drogach (tzw. szatkownicach) aby motocyklista nie mógł dostać się między podpory
- zakaz stosowania farb chlorokałczukowych w miastach
- i pewnie setki rzeczy nad którymi warto sie zastanowić.
Jeśli z tego wszystkiego dostaniemy tylko prawo wjazdu na bus pasy to już jesteśmy w o wiele lepszej sytuacji.
A czy w tej całej dyskusji padło cokolwiek konstruktywnego?
Ale jeśli wolimy dyskutować jak ostatnio to szybko dojdziemy znanych i oklepanych wzorców: http://tinyurl.com/ybf5re7 I na prawdę ani jako Łowca, ani jako Ścigacz.pl nie miałbym zamiaru być tego reprezentantem przed kimkolwiek.
Pozdrawiam,
LovtzaMariusz Łowicki edytował(a) ten post dnia 07.10.09 o godzinie 16:09