Mariusz Kapusta
Ekspert Zarządzania Projektami, Trener, Business Coach, Prowadzi firmę szkoleniowo-doradczą Leadership Center; 515 33 11 44; Mariusz.Kapusta@Leadership-Center.pl
Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Rozwój osobisty
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Forum "Bogatego Ojca"
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Rozwój osobisty
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Rozwój osobisty
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Forum "Bogatego Ojca"
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Forum "Bogatego Ojca"
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Forum "Bogatego Ojca"
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Forum "Bogatego Ojca"
-
Karol,
nie zawsze musisz pomagac osobiscie. Mozezs zadzwonic do kogos, kto moze pomoc, pomozesz pomoc znalezc innego masazyste, opcji jest multum, ale trzeba zaprzac do tego kreatywnosc i chciec pomoc, bo tylko strony zaangażowane znajdą najlepsze rozwiązanie.
Twój znajomy miał te darmowe masaże, nie? Barter też ma swoją wartość, profesjonalny masaż swoje kosztuje.
Nie zamierzam bawić się w sędziego i nie będę oceniał kto zawinił a kto nie. Wydaje mi się, że tutaj zwiodła komunikacja, bo Panowie inaczej to traktowali.
Sam masz pozytywny przykład, że biznes i przyjaźń mogą się łączyć, pytanie więc co było różne w twoim układzie vs. układ twojego kolegi.
Mariusz -
Karolu,
nie zgadzam się, że masażysta postąpił haniebnie. Myślę, że tutaj faktycznie nałożyło się kilka rzeczy.
1. Mysląc w kategoriach "staraj się najpierw zrozumieć". Nie znam do końca sprawy, ale jestem w stanie sobie wyborazić, że jeżeli mam już zaplanowane i uzgodnione zobowiązania z innymi, nie podejmuję się nowych. Bo albo będzie to kosztem mojego życia osobistego, albo ludzi, którym już coś obiecałem
2. Czy to faktycznie była przyjaźń? Zgodznie z nawykiem trzecim, jeżeli to przyjaciel, to sprawa ważna i będziesz robił wszystko żeby pomóc. Może po prostu twój znajomy wyszedł z założenia, że to przyjaźń, natomiast druga strona tego tak nie postrzegała, traktując ten układ tylko biznesowo. Stąd rozczarowanie?
3. Biznes i przyjaźń. Wszystko jest możliwe, ale też mówię to z pozycji teoretyka. Warunkiem podstawowym jest jasne określenie zasad na początku. Ja podsyłam Ci klientów, Ty mi dajesz procen - Win-win. Zostawienie tego w formie niedomówienia powoduje sytuacje, takie jak opisałeś, gdzie oczekiwania mogą się znacznie rozminąć.
Pozdrawiam,
Mariusz -
Dla mnie proaktywnośc w formie definicji to:
- świadome podejmowanie decyzji o działaniu
- stworzenie planu działania i zrozumienie potencjalnych konsekwencji z niego wynikających
- akceptowanie odpowiedzialności za wyniki tego działania.
Czyli świadomość, kreatywność, odpowiedzialność.
W formie filozofii to podejście "Just do it!". Chcesz coś osiągnąc, wymyśl jak to zrobić i zacznij rezlizować ucząc się po drodze.
Pozdrawiam,
Mariusz -
Dla mnie podstawowym warunkiem synergii jest zbudowanie relacji opartej o zaufanie. Bez tego zawsze pojawia sie "ukryta agenda". Zawsze czesc energii poswiecasz na zabezpieczenie siebie i swoich interesow.
Osiagniecie synergii jest trudne dlatego, ze trzeba dzialac przeciwko naturalnemu instyktowi chronienia siebie. Trzea wyłożyć karty na stół, wszystkie. Dla wielu ludzi to za wiele.
Muszę przyznać, że lubię czuć, że kontroluję sytuację. Nauczyłem się jednak, szczgólnie w ciągu ostatniego roku, że warto "utracić" część kontroli na rzecz rezutlatów, które przerastają moje oczekiwania.
Co prawda kilka razy się sparzyłem, ale nawet w tych przypadkach po pewnym czasie mogłem wykorzystać te sytuacje na moją korzyść.
Na pewno warto próbować, trzeba to jednak robić w mądry sposób, bo nie każdy jest gotowy na synergię i czasem trzeba włożyć trochę wysiłku w przygotowanie drugiej strony. -
Witam wszsystkich,
ja odwołam się do cytatu "Sam musisz być zmianą, którą chcesz widzieć w świecie."
Zakładanie, że coś jest niemożliwe tylko dlatego, że jest trudne jest ograniczeniem, które wiele osób na siebie nakłada. Wszystko jest możliwe, dopóki nie udowodni się inaczej. Karol ma rację pisząc, że za rzadko ludzie zadają sobie pytanie "jak to zrobić".
Co do progagowania zasad Coveya w pracy i w domu robię to. Nie zawsze jest to łatwe, nie zawsze się udaje, ale widzę pozytywne rezultaty w moim otoczeniu i to tylko dodaje mi motywacji do kontynuowania tego kierunku.
W pracy rekomenduję "7 nawyków" ludziom, którymi zarządzam i jestem przekonany, że to jedna z najlepszych inwestycji, jakich mogę dokonać.
Zmiana w Polsce nie zdarzy się z dnia na dzień, ale wydarzy się. Zawsze byliśmy przedsiębiorczym narodem, trzeba tylko nam pozytywnych przykładów. Warto i trzeba się tym zajmować.
Karol, mam dokładnie takie samo marzenie. Szkoła, która kształci liderów, którzy w przyszłości będą myśleć i działać w duchu zasad Coveya. Trzymam kciuki, że taka szkoła powstanie.
Pozdrawiam,
Mariusz