Wypowiedzi
-
Nam rejestrowali zbiór ponad rok.
Ale na dowód możesz przedstawić przesłane zgłoszenie.
Ustawa mówi, że musisz zgłosić zbiór przed rozpoczęciem przetwarzania, a nie zarejestrować - to by było gigantyczną blokadą. -
U nas są ubezpieczenia na życie w PZU jak dla "zwykłych" studentów.
Składka to jakieś 50 czy 60zł/rok, ale zagłębiając się w OWU - szału nie ma, więc nie korzystam. -
Jak wyżej, ale dopiero po ukończeniu 26 roku życia + brak jakiejkolwiek pracy.
-
Witam,
Czy ktoś ma może:
Kanban, Successful Evolutionary Change for Your Technology Business - David J. Anderson? -
Witam,
Ja poproszę na marek.krasinski@ue.wroc.pl, bo chętnie na spokojnie zapoznam się z materiałami po konferencji.
Dziękuję i pozdrawiam -
Ja również dziękuję i, mam nadzieję, do zobaczenia za rok :)
Pozdrawiam -
Autouzupełnię ;)
Rozmawiałem z promotorem i rzeczywiście u nas się takich rzeczy nie praktykuje.
Natomiast uznał, że jeżeli i jedno i drugie jest moim "dziełem", to nie ma problemu, żebym to opisał raz jeszcze w okrojonej wersji (tak, jak pisał Tomasz - fragment dysertacji nie będzie zawierał wszystkich elementów, które musi zawierać artykuł czy rozdział w monografii, bo o to mi konkretnie chodziło). Mogę natomiast w faktach (schematy, wyniki badań) zacytować sam siebie i raz jeszcze "coś mądrego" o tym napisać.
I tak też zrobię. -
Beata J.:
Wydaje mi się, że jako doktoranci jesteśmy na szczególnej pozycji i błędy popełnione teraz (jak choćby tylko podejrzenie o autoplagiat lub plagiat) mogą zaważyć na całej późniejszej karierze.
I to jest zdanie, które każdy doktorant powinien pamiętać, zgadzam się w 100% :) -
Michał Czyż:
yyy jakiego borrowika?
A takiego:
Marta Klimowicz:
Ponieważ mnie samą ten problem dotyka, od pewnego czasu razem ze znajomymi rozwijam serwis, który ma takiej sytuacji zaradzić - http://borrowick.com.
Pozdrawiam
M. -
Beata J.:
Może wskazówką dla Ciebie, jak nie popełnić autoplagiatu będzie strona pani prof. Moniki Kostery z UW (polecam!)
To się zgadza, ale nie chcę przepisywać, tylko oficjalnie podać, skąd ten fragment się wziął. Plagiat/autoplagiat to próba ukrycia rzeczywistego pochodzenia tekstu.
Tomasz Szmidt:
Jak masz możliwość (tzn. wszystkie wyniki w publikacjach przyjętych do druku), to może warto bronić doktorat jako zbiór artykułów? Ma ta sens, bo artykuły opublikowane w dobrym czasopiśmie ktoś przeczyta, a doktorat - nikt (poza promo i rec).
Nie mam takiej możliwości (nie mam czasu). Część teoretyczną mógłbym pozbierać z artykułów, ale empirycznej na pewno nie opublikuję przed obroną. Z drugiej strony będzie dobry materiał do publikacji już po obronie, co pozwoli pozbierać trochę punktów.
Może jutro uda mi się podpytać promotora o tę kwestię, zobaczymy co mi powie.Marek Krzysztof Krasiński edytował(a) ten post dnia 02.11.11 o godzinie 20:44 -
Witam,
Od kilku lat zajmuję się praktycznie jednym tematem (z małymi skokami w bok ;) ) czyli japońskimi koncepcjami zarządzania.
Obecnie składam już w całość zwarte dzieło pt. doktorat i mam wielką ochotę wkleić jako jeden wątek w rozdziale teoretycznym (ok. 10 stron) moją własną publikację.
Po prostu nie mam pomysłu jak opisać to samo zagadnienie innymi słowami, a parafrazowanie siebie byłoby idiotyczne (chyba).
Czy mogę wrzucić tytuł podrozdziału z przypisem, że jest to mój opublikowany artykuł i mieć problem z głowy, czy mi zarzucą autoplagiat (to chyba niemożliwe, skoro podam adres bibliograficzny?), albo zbyt obszerne cytowanie? Ale i artykułu i doktoratu jestem jedynym autorem.
Będę wdzięczny za opinie.
Pozdrawiam -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy BARAN
-
Wiem, że za późno, ale może dla potomnych będzie:
WSE Info Engine
http://infoengine.pl/ -
Piszę gdzie popadnie - trochę w domu, trochę w czytelni, trochę w uczelnianym pokoiku (poza konsultacjami ;) )
Ale uczelnia to oczywiście Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, gdzie płynnie zostałem po magisterce.
Pozdrawiam :) -
Lex IS200 z manualem trasa + po trochę po mieście (sklep, etc.) ok 10/100 Rekordowo niska trasa to 7,8/100km, a rekord max to 18/100.
Drugie auto to Cee'd FL kombi 1,6 crdi 115KM - 6,5/100 - jazda taka sama jak IS'em i nigdy nie chce ani w jedną, ani w drugą pójść. -
Raz, że Ford jest niemiecki, jak zauważył przedmówca,
dwa, że ta fiesta optycznie wygląda na nieoszczędzaną,
trzy, miałem forda (nowy, z salonu) - potwierdzam stereotypy
podsumowanie - duży przebieg - za 10 000 poszukałbym czegoś nowszego z mniejszym, a nie musi być jakieś cudo, jak do miasta tylko. -
Przeczytałem :) Mam nadzieję, że mnie znajomi nie przestaną lubić za te ostre słowa wykorzystane w artykule ;)
Polecam się na przyszłość.
Pozdrawiam -
Pytanie, co znaczy osoba znana w branży?
Jeśli uznam za znanego Leszka Czarneckiego, to na takie zajęcia przyjdzie pół uczelni i robi się z tego duży wykład otwarty (w ramach FEB'u najczęściej), natomiast uważam, że na zajęcia można zaprosić praktyków. W moim obszarze są to pracownicy japońskich przedsiębiorstw, którzy mogą opowiedzieć np. o własnych obserwacjach funkcjonowania Kaizen w Japonii.
Przy okazji omawiania zarządzania zmianami czy konfliktami można zaprosić kogoś ze związków zawodowych (logicznie myślącego, nie pieniacza) - wtedy wychodzą bardzo fajne zajęcia.
A zasady? Zawsze trzeba zakombinować, żeby ktoś chciał przyjść dla idei, ale dzięki temu są to ludzie, którzy chcą się podzielić wiedzą, a nie tylko "zarobić".
Pozdrawiam -
U nas nie - druga umowa jest umową na czas nieokreślony, czyli optymistycznie:
1. mgr zostaje zatrudniony jako asystent na czas określony (1 rok)
2. mgr dostaje drugą umowę na czas nieoznaczony (z mocy ustawy ma 8 lat na zrobieniu doktoratu),
3. ten sam człowiek zmienia stanowiska, ale nie można mu znowu dać umowy gorszej, a wszystkie są gorsze od umowy na czas nieoznaczony. Pewnie po 8 latach (niezrobienie doktoratu lub habilitacji w przypadku doktorów) następuje wypowiedzenie umowy o pracę ze względu na niespełnienie wymogów innej ustawy. UE Wrocław - informacje z działu kadr. -
Tomasz S.:
Tak. Wyjątków nie ma.
Marek Krzysztof Krasiński:
To bardzo słabo, w pobliżu dolnej granicy widełek.
Adiunkt doktor zarabia coś ok 3200 brutto/m-c ale tej kwoty nie jestem w 100% pewny (dlatego piszę około).Żeby zostać adiunktem trzeba mieć przynajmniej jedną publikację po obronie doktoratu, co sprowadza się do tego, że wszyscy doktorzy w UE we Wrocławiu przynajmniej rok pracują na stanowisku asystenta.
Aha, no tak, urawniłowka... Jak mogłem przez chwilę pomyśleć, że to zależy od jakości pracy :(. Czyli jeśli ktoś w czasie studiów doktoranckich opublikował 6 artykułów, z tego połowa z IF, to musi tak samo dorobić ten jeden po obronie,jak człowiek który obronił doktorat bez żadnej publikacji?
U nas musi mieć przynajmniej 2 recenzowane do otwarcia przewodu, ale nie zmienia to faktu, że różnicowania w zależności od dorobku nie ma.
Ja się dziwiłem i dziwię, że doktorantów traktuje się jednakowo (bo niby dlaczego stypendium dla wszystkich jest takie samo?), a tu widać, że doktorów też :/.
A tutaj ciekawostka - nasze stypendia naukowe (350zł/mc więc można poszaleć) są co prawda dla wszystkich takie same, ale już stypendium doktoranckie przyznawane jest z przedziału 60-100% zasadniczego wykształcenia asystenta. Decyduje Rektor o fakcie przyznania i wysokości stypendium.
Nic dodać, nic ująć... niestety.Z tego, co wiem, to jak jakiś doktor przychodzi z zewnątrz, to też musi być rok asystentem - to taki "okres próbny",
Na okres próbny to wystarczy zatrudnić na stanowisku adiunkta na czas określony. Albo na staż podoktorski.
Skoro ludzie godzą się na to, to nie dziwię się, że kierownictwo to wykorzystuje.