Marcin Nowak

Handel B2B

Wypowiedzi

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie EuroAzja - Unia polityczna i gospodarcza w temacie O wpływy zaczyna walczyć Wielka Trójka: USA, Unia...
    18.05.2008, 01:37

    sobota 17 maja 2008

    Pożegnanie z hegemonią

    Nowy koncert mocarstw

    Jak opisać dzisiejszy ład międzynarodowy? Najbezpieczniej byłoby zapewne powiedzieć, że żyjemy w swego rodzaju okresie przejściowym. Stany Zjednoczone wciąż pozostają światowym liderem, ale ich dominacja nie jest tak absolutna, jak mogło się wydawać jeszcze kilka lat temu. Przede wszystkim załamały się nadzieje - rozbudzone po upadku komunizmu - na zbudowanie uniwersalnego liberalnego ładu pod przewodem Ameryki obejmującego wszystkie państwa. Dziś króluje sceptycyzm. Na horyzoncie widać już realnych konkurentów USA, ale są oni na razie zdecydowanie zbyt słabi, by przejąć światowe przywództwo. Ku czemu zatem zmierzamy? Parag Khanna, wschodząca gwiazda światowej politologii, nie ma wątpliwości: świat powraca do dawnego systemu równowagi mocarstw. Kiedyś były to mocarstwa głównie europejskie. Dziś o wpływy zaczyna walczyć Wielka Trójka: USA, Unia Europejska i Chiny. Kiedyś równowaga dotyczyła przede wszystkim potencjałów militarnych. Dziś znacznie ważniejsze są narzędzia miękkiej siły - oddziaływanie ekonomiczne i kulturowe. Obok trzech głównych aktorów międzynarodowej sceny świat zaludniają państwa do wzięcia - to o nie toczy się walka między mocarstwami. Ten, kto zdoła przeciągnąć je na swoją stronę, zyska przewagę nad konkurentami. Ale będzie to przewaga jedynie chwilowa - bo jak twierdzi Khanna raz na zawsze musimy pożegnać się z wizją świata zarządzanego przez jednego hegemona.

    Parag Khanna

    politolog

    Po włączeniu telewizora łatwo jest dziś pomyśleć, że mamy rok 1999. Demokraci i Republikanie kłócą się o to, gdzie i jak interweniować, czy robić to w pojedynkę, czy z sojusznikami oraz jakiemu światu powinna przewodzić Ameryka. Demokraci uważają, że można nacisnąć guzik i zresetować sytuację, a Republikanie wierzą w rewolucję moralną. Tak jakby pierwsza dekada XXI wieku w ogóle się nie wydarzyła... A przecież w ciągu dwóch kadencji prezydenckich George'a W. Busha układ sił na świecie uległ zasadniczym zmianom - zarówno z powodu jego polityki, jak i - co istotniejsze - na przekór niej. Aby docenić, jak szybko toczy się historia, najlepiej będzie wybiec trochę w przyszłość.

    Jest rok 2016 i druga kadencja Hillary Clinton, Johna McCaina lub Baracka Obamy zbliża się do końca. Ameryka wycofała się z Iraku, ale ma 20 tysięcy żołnierzy w niepodległym Kurdystanie, lotniskowce w Bahrajnie i samoloty wojskowe w Katarze. W Afganistanie panuje spokój. Iran zbudował bombę atomową. Chiny wchłonęły Tajwan i sukcesywnie zwiększają obecność swojej marynarki wojennej wokół Pacyfiku, jak również na Morzu Arabskim, korzystając z bazy w pakistańskim porcie Gwadar. Unia Europejska powiększyła się do ponad 30 członków i zapewniła sobie bezpieczne dostawy ropy i gazu z Afryki Północnej, Rosji i Morza Kaspijskiego, jak również w znacznym stopniu wykorzystuje energię jądrową. Pozycja Ameryki w świecie cały czas słabnie.

    Dlaczego? Czy nie mieliśmy działać we współpracy ze wspólnotą międzynarodową i pokazać światu, że Ameryka potrafi poprowadzić go ku zbiorowemu bezpieczeństwu i powszechnemu dobrobytowi? Wizerunek Ameryki może się poprawić, ale nie będzie to miało zbyt wielkiego znaczenia. Condoleezza Rice powiedziała, że USA nie mają stałych wrogów - a przecież nie mają też stałych przyjaciół. Inwazje na Afganistan i Irak były postrzegane przez wielu jako symbole globalnego imperializmu amerykańskiego. W rzeczywistości stanowiły jedynie oznaki imperialnej zadyszki. Nadmierne wydatki osłabiały siły zbrojne, a kolejne operacje wojskowe rodziły opór w postaci sieci terrorystycznych i grup rebelianckich posługujących się asymetryczną bronią, na przykład zamachami samobójczymi. Amerykański moment jednobiegunowy wywołał dyplomatyczne i gospodarcze kontrposunięcia, które miały na celu powstrzymanie amerykańskiego rozstawiania wszystkich po kątach i budowę alternatywnego porządku światowego.

    Rynek geopolityczny

    Moment jednobiegunowy trwał w najlepszym razie do końca lat 90., ale dekada ta została zmarnowana. Pozimnowojennej dywidendy pokojowej nie udało się przekuć na globalny porządek liberalny pod kierunkiem Ameryki. Skutek jest taki, że teraz konkurujemy (i przegrywamy w tej rywalizacji) na geopolitycznym rynku z innymi supermocarstwami: Unią Europejską i Chinami. Taki jest układ geopolityczny XXI stulecia - uformowała się nowa Wielka Trójka. Nie ma w tym gronie Rosji, coraz bardziej wyludniającego się kraju rządzonego przez Gazprom. gov, nie ma trawionego konfliktami wewnętrznymi islamu i nie ma Indii, które pod względem poziomu rozwoju i strategicznych apetytów pozostają parę dziesiątek lat za Chinami. Wielka Trójka dyktuje reguły i nie ma w niej jednej strony dominującej. Innym państwom pozostaje wybrać sobie partnerów w tym postamerykańskim świecie.

    Aby zrozumieć zasady tej nowej globalnej gry, musimy dostrzec różnice między światopoglądami Ameryki, Europy i Chin. We wcześniejszych epokach równowagi sił rzecz rozgrywała się pomiędzy państwami europejskimi należącymi do tej samej kultury. Również zimna wojna tak naprawdę nie była starciem między Wschodem i Zachodem, lecz pozostawała zasadniczo rywalizacją o Europę. Dzisiaj po raz pierwszy w dziejach mamy walkę globalną, wielobiegunową, w której uczestniczą różne cywilizacje.

    W stolicy Europy Brukseli technokraci, stratedzy i prawodawcy w coraz większym stopniu uznają Unię Europejską za globalny czynnik równowagi między Ameryką i Chinami. Europejczycy grają na obie strony i kiedy grają dobrze - ciągną z tego ogromne korzyści. Tendencja ta przetrwa zarówno prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, który nazywa sam siebie przyjacielem Ameryki, jak i kanclerz Niemiec, która odwiedziła ranczo Busha w Crawford. Amerykańscy konserwatyści pocieszają się faktem, że Europa wciąż nie ma wspólnej armii. Problem w tym, że wspólna armia nie jest Europie potrzebna. Europejczycy posługują się środkami wywiadowczo-policyjnymi do walki z radykalnymi islamistami, polityką społeczną do asymilowania sfrustrowanej ludności muzułmańskiej i potęgą gospodarczą do włączania w swoją strefę wpływów obszaru postsowieckiego. Rok w rok rosną inwestycje europejskie w Turcji, co zintegruje ten kraj z Unią nawet bez formalnej akcesji. I co roku powstają kolejne odcinki rurociągów transportujących ropę lub gaz z Libii, Algierii czy Azerbejdżanu do Europy. Jakie inne supermocarstwo powiększa się średnio o jeden kraj rocznie i trzyma za drzwiami całą kolejkę oczekujących?

    Robert Kagan jest autorem słynnego stwierdzenia, że Ameryka jest spod znaku Marsa, a Europejczycy - Wenus. W rzeczywistości Europa bardziej przypomina Merkurego - chodzi z wypchanym portfelem. Rynek unijny jest największy na świecie, europejskie technologie w coraz większym stopniu wyznaczają standardy i kraje europejskie są największymi dawcami pomocy rozwojowej. A jeśli Ameryka i Chiny będą ze sobą walczyły, świat zdeponuje swoje pieniądze w bezpiecznych bankach europejskich. Wielu Amerykanów krytykowało wprowadzenie euro, mówiąc, że jest to przedsięwzięcie megalomańskie, które pociągnie za sobą upadek projektu europejskiego. A przecież eksporterzy ropy znad Zatoki Perskiej przewalutowują już część rezerw na euro, zaś prezydent Iranu Ahmadineżad zaproponował, żeby OPEC przestało podawać cenę ropy w bezwartościowych dolarach. Prezydent Wenezueli Hugo Chávez uzupełnił tę sugestię, proponując euro. Co gorsza, Kongres obnażył swoje protekcjonistyczne oblicze, blokując w 2006 roku zakup amerykańskich portów przez Dubaj. Stolicą finansową świata ponownie został Londyn - nic zatem dziwnego, że pewien nowy państwowy fundusz inwestycyjny zamierza ulokować swoją główną zachodnią siedzibę właśnie tam, a nie w Nowym Jorku. Globalny udział dolara w rezerwach walutowych spadł

    do 65 procent.

    Wpływy Europy wzrastają kosztem Ameryki. Podczas gdy Stany Zjednoczone nieudolnie próbują odbudowywać upadłe państwa, Europa przeznacza pieniądze i kapitał polityczny na wciąganie peryferyjnych krajów w swoją orbitę. Wiele biednych regionów świata uświadomiło sobie, że chcą europejskiego, a nie amerykańskiego marzenia. Afryka chciałaby stworzyć Unię Afrykańską na wzór UE. My nie mamy jej do zaproponowania niczego podobnego. Działacze bliskowschodni pragną demokracji parlamentarnej w stylu europejskim, a nie rządów prezydenckiej silnej ręki á la USA. Wielu spośród zagranicznych studentów, których odtrąciliśmy po 11 września, jest teraz w Londynie lub Berlinie. W Europie studiuje dwa razy więcej Chińczyków niż w USA. Mówiąc bardziej ogólnie, Ameryka kontroluje przestarzałe instytucje, których nikt już nie chce - na przykład Międzynarodowy Fundusz Walutowy - podczas gdy Europa buduje nowe, bardziej dostosowane do współczesnych czasów. Ameryka ma kłopoty z realizacją swoich zamierzeń nawet tam, gdzie odgrywa dominującą rolę (nie udało się na przykład stworzyć panamerykańskiej strefy wolnego handlu), nie mówiąc już o gremiach, do których nie jest zapraszana, takich jak nowa Wspólnota Wschodnioazjatycka.

    Organizacja ta jest tylko jednym z wielu przykładów na to, że również Chiny są za bardzo pochłonięte odbudową swojej pozycji Państwa Środka, by zawracać sobie głowę tak ważnymi dla Ameryki zawirowaniami na Bliskim Wschodzie. Na półkuli amerykańskiej, od Kanady przez Kubę po Wenezuelę, Chiny podpisują wielkie kontrakty surowcowe i inwestycyjne. Wysyłają we wszystkie zakątki globu dziesiątki tysięcy inżynierów, budowniczych zapór i działających pod przykrywką wojskowych. W Afryce nie tylko zabezpieczają swoje interesy energetyczne, ale również dokonują strategicznych inwestycji w sektor finansowy. Cały świat wspomaga Chiny w ich spektakularnym rozwoju, czego świadectwem jest lawinowy wzrost udziału handlu w ich PKB. W dziedzinie eksportu broni kraj za Wielkim Murem Chińskim dorównuje Związkowi Radzieckiemu z czasów zimnej wojny. Każde państwo uważane przez USA za bandyckie korzysta z dyplomatycznej, ekonomicznej i strategicznej pomocy Chin, czego najbardziej widocznym przykładem jest Iran.

    Bez jednego wystrzału Chiny osiągają na swoich południowych i zachodnich peryferiach to, czego Europa dokonuje na południu i wschodzie. Z pomocą 35-milionowej chińskiej diaspory powstała wielkochińska sfera wspólnego dobrobytu. Podobnie jak Europejczycy Azjaci uniezależniają się od niestabilnej gospodarki amerykańskiej. Pod przewodem Japonii planują stworzyć regionalny fundusz walutowy, a Chiny zredukowały cła i zwiększyły kredyty dla swoich południowoazjatyckich sąsiadów. Obroty handlowe w trójkącie Indie - Japonia - Australia - z Chinami w środku - prześcignęły transpacyficzne. Jednocześnie powstaje kompleks instytucji wojskowo-dyplomatycznych, które sukcesywnie osłabiają kontrolę Ameryki nad regionem Oceanu Spokojnego. Od Tajlandii przez Indonezję po Koreę żaden kraj - niezależnie do charakteru swoich stosunków z USA - nie chce, by napięcia polityczne zaszkodziły wzrostowi gospodarczemu. Z zachodniej perspektywy jest to dziwne zjawisko: małe państwa azjatyckie powinny dążyć do równoważenia wzrostu roli Chin, a tymczasem garną się pod ich skrzydła powodowane azjatyckim patriotyzmem i świadomością historyczno-kulturowych realiów. W azjatyckich państwach postsowieckich Chiny są nowym zawodnikiem wagi superciężkiej.

    Świat podzielony między Wielką Trójkę to świat trzech pasów południkowych zdominowanych przez USA, Europę i Chiny. Już na początku XX wieku myśliciele geopolityczni uświadomili sobie, że panregiony ciągnące się wzdłuż osi północ - południe obejmują wszystkie strefy klimatyczne, toteż mogą być samowystarczalne. Ale w zglobalizowanym świecie, w którym odległości ulegają skróceniu, geografia nie jest już decydującym czynnikiem, więc zarówno jawnie, jak i skrycie Chiny i Europa będą kombinowały za plecami USA, Ameryka i Chiny będą walczyły o afrykańskie surowce na południowych peryferiach Europy, zaś Europa i Ameryka będą próbowały skorzystać na szybkim rozwoju gospodarczym krajów z chińskiej strefy wpływów. Głównym polem bitwy jest drugi świat, a preferowaną przez wszystkich bronią - globalizacja.

    Państwa do wzięcia

    Można przytoczyć wiele danych statystycznych na potwierdzenie mitu globalnej dominacji amerykańskiej: wydatki wojskowe, udział w gospodarce światowej itd. Ale statystyka to jedno, a globalne tendencje to drugie. Chcąc rzetelnie ocenić tempo słabnięcia potęgi Ameryki na świecie, przez minione dwa lata podróżowałem po około 40 krajach w pięciu strategicznych regionach świata. Tworzą one to, co nazywam drugim światem. To państwa do wzięcia: zdecydują o tym, które z supermocarstw osiągnie geopolityczną dominację na okres następnego pokolenia. Od Wenezueli przez Maroko po Wietnam i Malezję wyłania się nowa globalna rzeczywistość, która polega na tym, że istnieją trzy sposoby zdobywania sojuszników i powiększania sfery wpływów: amerykańskie tworzenie koalicji (podobno dobrowolnych), europejski konsensus i chińska metoda konsultacyjna. Geopolityczny rynek zdecyduje, który z tych stylów zwycięży w XXI wieku. Kluczowe kraje drugiego świata w Europie Wschodniej, Azji Środkowej, Ameryce Południowej, na Bliskim Wschodzie i w Azji Południowo-Wschodniej to coś więcej niż tylko rynki wschodzące. Jeśli dopisać do tej grupy Chiny, to dysponują ponad połową światowych rezerw walutowych i oszczędności, a ich moc nabywcza sprawia, że stanowią najważniejszy nowy rynek konsumencki świata i tym samym motor napędowy globalnego rozwoju. Nie zastępują Stanów Zjednoczonych, ale też nie są od nich uzależnione. Skoro indyjski koncern Tata dąży do przejęcia Jaguara, to wiadomo, że krajobraz się zmienił. Rośnie znaczenie drugiego świata w takich dziedzinach, jak wydobycie ropy, produkcja przemysłowa, usługi i linie lotnicze. Kraje te z pewnością nie zgodzą się na rolę rynków eksportowych dla Wielkiej Trójki, która będzie musiała wiele zainwestować i przenieść tam znaczną część swojego kapitału produkcyjnego, aby zachować wpływy.

    Podróżując po drugim świecie, nauczyłem się postrzegać te kraje nie jako jednolite całości, lecz jako twory złożone ze zróżnicowanych elementów, z których część może awansować do pierwszego świata, a część stoczyć się do trzeciego. Zadałem sobie pytanie, czy globalizacja przyspieszy to rozdrobnienie i czy rządy centralne będą próbowały przeciwdziałać temu procesowi. Zdałem sobie sprawę, że aby zrozumieć drugi świat, trzeba się przyjrzeć tym pęknięciom spowodowanym przez wewnętrzne i zewnętrzne siły.

    Wędrówki po drugim świecie powinniśmy zacząć od najtrudniejszego przypadku, czyli Rosji. Dlaczego - z pozoru stabilna i rosnąca w siłę pod rządami kremlowsko-gazpromowskiej oligarchii - Rosja nie jest supermocarstwem, lecz należącym do drugiego świata państwem do wzięcia? Mimo całego swojego prężenia muskułów kraj ten w zastraszającym tempie znika - ubywa mu pół miliona obywateli rocznie, co oznacza, że za jakieś 25 lat dogoni go Turcja. Czy tak mało ludzi na tak ogromnym obszarze to jeszcze jest jeden kraj? Jeżdżąc po Rosji, podobnie jak w czasach sowieckich, można zobaczyć dziesiątki sypiących się miast, bloki mieszkalne bez ogrzewania i pozostawionych własnemu losowi starszych obywateli, których wartość dla państwa maleje proporcjonalnie do odległości od Moskwy. Z zasiedlonej administracyjnym nakazem Syberii ludzie masowo wyjeżdżają na zachód w poszukiwaniu znośniejszego klimatu. Powstałą próżnię wypełniają setki tysięcy Chińczyków, którzy w gruncie rzeczy anektują rosyjski daleki wschód, bogaty w drewno i inne surowce naturalne. Już w czasach zimnej wojny żartowano, że na granicy fińsko-chińskiej panuje spokój - proroctwo to wydaje się bliskie spełnienia.

    Prawie 20 lat temu Rosja utraciła swoich zachodnich satelitów. Chociaż można odnieść wrażenie, że Europa ugina się pod naciskiem naftowo-gazowej dyplomacji moskiewskiej, na dłuższą metę szykuje wykup Rosji, której gospodarka jest zbliżona rozmiarami do francuskiej. Pozyskując coraz więcej gazu z Afryki Północnej i ropy z Azerbejdżanu, Unia uniezależni się od Rosji, a jednocześnie będzie miała narzędzie nacisku w postaci statusu największego inwestora. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju udziela pożyczek, które pozwalają oddolnie budować alternatywny, mniej skorumpowany sektor prywatny, a Londyn i Berlin z otwartymi ramionami przyjmują rosyjskich miliarderów, dzięki czemu tacy ludzie jak Borys Bieriezowski mogą prowadzić jawną kampanię przeciwko Putinowi. Unia i USA finansują i szkolą wojowniczy blok państw bałtyckich i bałkańskich, którego działacze agitują w różnych krajach od Białorusi po Uzbekistan. Niektórzy urzędnicy unijni prywatnie przyznają, że aneksja Rosji jest najzupełniej wykonalna - to tylko kwestia czasu. W nadchodzących dziesięcioleciach Rosja nie tylko nie odbuduje potęgi z czasów sowieckich, ale będzie musiała zdecydować, czy przyłączy się do Europy, czy zostanie petrowasalem Chin.

    Kolejnym krajem drugiego świata, dla którego zbliża się geopolityczny moment prawdy, jest Turcja. Podczas zimnej wojny Turcja była stanowiskiem nasłuchowym NATO za południowo-wschodnią granicą ZSRR, ale w 2003 roku przyszedł punkt zwrotny, kiedy nie pozwoliła USA wykorzystać swego terytorium do inwazji na Irak. Odwracając się od Ameryki, dokonała wyboru na rzecz Unii.

    W Turcji utrzymują się pewne agresywne elementy neoosmanizmu, które są sprzeczne z unijnymi standardami, ale mogą posłużyć Europie za narzędzie stabilizacji w Syrii, Iraku i Iranie. Kluczem do władzy są drogi, o czym przekonałem się dwa lata temu, jeżdżąc po Turcji zdezelowanym volkswagenem. Tureccy inżynierowie drążą tunele, stawiają mosty i leją asfalt we wschodniej części kraju, co ułatwia ekspansję ekonomiczną na świat arabski i perski. Kupcy tureccy patrzą zarówno na wschód, jak i na zachód. Już powstał europejsko-turecki rurociąg Baku - Tbilisi - Ceyhan, a planowana jest linia kolejowa i droga, która umocni europejskie wpływy aż po zaprzyjaźniony z Turcją Azerbejdżan nad roponośnym Morzem Kaspijskim.

    Zachodni dyplomaci dobrze znają realia Rosji i Turcji, ale nie można tego powiedzieć o republikach środkowoazjatyckich bogatych w surowce państwach rządzonych przez autokratów. Po rozpadzie Związku Radzieckiego, któremu kraje te zawdzięczają niepodległość, ich nowym patronem stały się Chiny. Handel, rurociągi, wspólne ćwiczenia wojskowe, Szanghajska Organizacja Współpracy - wszystko to sprawia, że region ten uległ radykalnej transformacji geopolitycznej. Stany Zjednoczone usiłują zachować tam swoje nieliczne bazy wojskowe, ale w 2005 roku pod naciskiem Chin i Rosji zostały wyrzucone z Uzbekistanu. Walka o wpływy w tym ważnym z energetycznego punktu widzenia regionie odbywa się z kontekście, w którym wartości zdają się nie mieć żadnego znaczenia. Chiny kupują coraz więcej kazachskiej ropy, Ameryka ubiega się o kontrakty zbrojeniowe, a Europa proponuje stały napływ inwestycji jednocześnie odmawiając prezydentowi Nazarbajewowi uznania w pożądanym przez niego zakresie. W rywalizacji Wielkiej Trójki stawką dla Ameryki jest nie tylko to, czy będzie miała wpływ na wydarzenia rozgrywające się na drugim końcu świata. Globalizacja sprawiła, że licząca dwa stulecia doktryna Monroe'a uznająca oba kontynenty amerykańskie za obszar wpływów USA jest w coraz mniejszym stopniu możliwa do realizacji. Ameryka sterowała sytuacją w Ameryce Łacińskiej, dopóki krajom położonym na południe od niej brakowało własnej wizji. Teraz do roli latynoskiego rozgrywającego szykują się co najmniej dwaj inni zawodnicy: Chiny i Chávez. Prezydent Wenezueli mobilizuje cały kontynent do tego, by wywalczył sobie ważną pozycję w globalnym układzie sił. Błazeński pułkownik Hugo Chávez może rządzić przez dziesięciolecia albo niedługo zginąć od kuli, ale tak czy owak powiedział Ameryce "sprawdzam" i wygrał, zmieniając reguły stosunków północ - południe na półkuli zachodniej. Ośmiela i finansuje lewicowych przywódców na całym kontynencie i lansuje barterowy model handlu ropą, bydłem, pszenicą i urzędnikami państwowymi. Nawet niektórzy z jego przeciwników szanują go za to, że umiał postawić się Jankesom. Chávez jest mocny nie tylko wysoką ceną ropy. Cieszy się cichym poparciem Europy i całkiem głośnym poparciem Chin. Europa pozostaje największym zagranicznym inwestorem w Wenezueli, a Chiny gorączkowo remontują zaniedbaną infrastrukturę naftową i budują własne rafinerie.

    Ale Chavez jest dla Ameryki wyzwaniem głównie ideologicznym, zaś drugi świat - strukturalnym. Naturalnym przywódcą Ameryki Południowej ponownie staje się Brazylia. Wraz z Indiami i RPA kraj ten stanął na czele inicjatywy, która ma na celu zmuszenie USA do likwidacji ceł na import stali, a Europy do zniesienia dotacji dla rolnictwa. Geograficznie Brazylia leży niewiele dalej od Europy niż od Stanów i równie chętnie chce produkować samochody i samoloty dla Europy, jak eksportować soję do USA. Ponadto Brazylia, która podczas zimnej wojny była lojalnym sojusznikiem Ameryki, bez wahania ogłosiła zawarcie strategicznego sojuszu z Chinami. Gospodarki tych krajów doskonale się uzupełniają. Brazylia eksportuje do Chin rudę żelaza, drewno, cynk, wołowinę, mleko i soję, a Państwo Środka stawia nad Amazonką elektrownie wodne, stalownie i fabryki butów. Brazylia wyszła z inicjatywą budowy szosy transoceanicznej z Amazonii przez Peru na wybrzeże Pacyfiku, żeby skrócić drogę chińskich tankowców. Ameryka Łacińska przez stulecia pozostawała w geopolitycznym cieniu, ale w XXI wieku świat będzie się ubiegał o jej surowce.

    Bliski Wschód - w szerokim rozumieniu obszaru od Maroka po Iran - leży pomiędzy Wielką Trójką i jest tam najwięcej obrotowych państw drugiego świata. Ocieplenie stosunków Zachodu z Libią osiągnięte po złożonej w 2003 roku deklaracji Muammara Kadafiego, że jego kraj rezygnuje z nuklearnych ambicji, po części wynikało z rosnących potrzeb energetycznych Europy. Ale Kadafi nie wyprzedaje swojego przemysłu naftowego, tylko za pomocą różnych nieczystych chwytów - łącznie z groźbami wywłaszczenia - wyciska od zagranicznych inwestorów jak najwięcej pieniędzy. W prawie każdym kraju arabskim dostrzegam jednak nie tego typu nacjonalizm, lecz nowy panarabizm, którego celem jest rozdzielenie naftowego bogactwa pomiędzy świat arabski zamiast deponowania go w Stanach Zjednoczonych, jak to bywało podczas wcześniejszych okresów naftowej hossy. Do Egiptu, Syrii i innych państw arabskich napływają coraz większe inwestycje znad Zatoki Perskiej i również te kraje stają się coraz ważniejszymi graczami, którzy mogą pokrzyżować USA szyki.

    Arabia Saudyjska, która jeszcze przez wiele lat będzie największym producentem ropy na świecie, pod względem geopolitycznego znaczenia dorównuje Rosji i tak samo jak ona jest do wzięcia. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat politykę zagraniczną królestwa kształtowała głównie Ameryka jako największy inwestor, ale dzisiaj monarchia jest znacznie mądrzejsza i dąży do równomiernego pozyskiwania inwestycji w obrębie Wielkiej Trójki. Arabia Saudyjska wciąga Europę w kształtujący się obszar wolnego handlu nad Zatoką Perską i zainwestowała blisko miliard dolarów w chińskie rafinerie. Warto pamiętać, że Ameryka nigdy nie była dla Saudów głównym sojusznikiem tylko ze względu na swoją potęgę wojskową. Wpływy strategiczne muszą mieć podstawy gospodarcze. Kluczowe państwa drugiego świata umieją wykorzystać fakt, że Wielka Trójka chce korzystnie ulokować swoje pieniądze.

    Mimo historycznych zatargów z Arabią Saudyjską tę samą obrotową grę uprawia Iran. Jego dyplomaci zasiali niezgodę między USA i UE w sprawie sankcji, a z drugiej strony zalecają się do Chin, odgrzewając stosunki, które sięgają czasów jedwabnego szlaku. Iran jest ostatnim kwadratem chińskiej gry w klasy, która ma na celu dotarcie nad Zatokę Perską drogą lądową z pominięciem wąskiej cieśniny Malakka. Państwo Środka podpisało już z Iranem wielomiliardowy kontrakt na wydobycie gazu ziemnego z ogromnego złoża Północny Pars, drugi na budowę terminali naftowych nad Morzem Kaspijskim i trzeci na rozbudowę metra w Teheranie - jak również przyspieszyło transport do Iranu technologii balistycznej i radarów przeciwlotniczych. Im dłużej ciągną się negocjacje z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej, tym większe staje się prawdopodobieństwo, że Iran utrzyma się na powierzchni bez zachodnich inwestycji dzięki wsparciu Chin i innych przyjaciół z drugiego świata.

    Co ciekawe, właśnie muzułmańskie państwa naftowe - Libia, Arabia Saudyjska, Iran, Kazachstan (w większości muzułmański) czy Malezja - najlepiej sobie radzą z zawieraniem sojuszy z całą Wielką Trójką naraz. Ameryka szuka muzułmańskich przyjaciół, aby poprawić sobie wizerunek i skuteczniej toczyć wojnę z terrorem, ale kraje te należą do związku konfucjańsko-islamskiego, jak to nazwał Samuel Huntington. Z kolei Chinom udało się dokonać dyplomatycznego majstersztyku i utrzymują przyjazne stosunki z kilkoma parami regionalnych rywali: Wenezuelą i Brazylią, Arabią Saudyjską i Iranem, Kazachstanem i Uzbekistanem oraz Indiami i Pakistanem. Zachodni dyplomaci na razie potrafią tylko niezbyt donośnie potępiać te cyniczne sojusze, ale nie są w stanie zbyt wiele w tej kwestii zdziałać. Dotyczy to zwłaszcza najbliższych sąsiadów Chin z Azji Południowo-Wschodniej. Malezja, Tajlandia czy Wietnam uprawiają grę w zalotnika supermocarstw z godną podziwu maestrią. Rządy wielu państw regionu podpisały umowy wojskowe z USA, ale chińscy imigranci od dawna pociągają za sznurki tamtejszych gospodarek. Malezja i Tajlandia organizują z Ameryką wspólne ćwiczenia wojskowe, ale kupują broń także od Chin i przystąpiły do traktatu o przyjaźni i współpracy, który ma charakter także militarny. Pewien malajski dyplomata powiedział do mnie bez śladu ironii: "Stworzenie wspólnoty jest łatwe wśród żółtych i brązowych, ale nie z białymi".

    Świat nieamerykański

    Karol Marks i Max Weber uznali kultury dalekowschodnie za despotyczne, agrarne i feudalne, pozbawione struktury organizacyjnej pozwalającej odnieść sukces. Oswald Spengler widział to inaczej, argumentując, że ludzkość żyje i myśli w ramach unikalnych systemów kulturowych, toteż zachodnich ideałów nie da się przeszczepić gdzie indziej. Azja, kontynent najstarszych cywilizacji świata, jest dzisiaj najludniejsza i według niektórych wskaźników najbogatsza ze wszystkich regionów świata. Z Ameryką czy bez kształtuje przyszłe losy świata - i przy okazji obnaża słabe punkty wielkiego mitu zachodniej cywilizacji. Samooszukańczy uniwersalizm imperium amerykańskiego - świat potrzebuje jednego przywódcy i amerykańska ideologia liberalna musi posłużyć za fundament porządku światowego - paradoksalnie doprowadził do tego, że Stany Zjednoczone szybko stają się coraz bardziej samotnym supermocarstwem. Oprócz rynku geopolitycznego istnieje też rynek modeli gospodarczych oferujący na przykład chiński model rozwoju gospodarczego bez liberalizacji politycznej (co jest policzkiem dla zachodniej teorii modernizacji). Jak zauważył pół wieku temu historyk Arnold Toynbee, zachodni imperializm zjednoczył planetę, ale nie dał gwarancji, że Zachód będzie zawsze dominował pod względem materialnym i moralnym. Imperia ulegają mirażowi nieśmiertelności, ale wszystkie prędzej czy później upadają. Czy jednak świat nie byłby bardziej stabilny, gdyby ponownie uznał w Ameryce swojego politycznego i ideologicznego przywódcę? Jest o wiele za późno, żeby stawiać to pytanie, ponieważ widać coraz wyraźniej, że nie uzna. Ani Chiny, ani UE nie zastąpią USA w roli hegemona, lecz wszystkie trzy supermocarstwa będą nawzajem się równoważyły i walczyły o wpływy. Europa będzie lansowała swój model integracji ponadnarodowej jako sposób na rozstrzygnięcie sporów bliskowschodnich i rozwiązanie problemów Afryki, a Chiny będą promowały konsensus pekiński, oparty na poszanowaniu suwerenności i wzajemnych korzyściach gospodarczych. Ameryka musi przedstawić jakiś mocny atut, aby pozostać w grze.

    Uważam, że skomplikowanym wielokulturowym światem, nad którym wiszą takie ponadnarodowe zagrożenia jak terroryzm czy globalne ocieplenie, nie może kierować jeden ośrodek, czy będą to Stany Zjednoczone, czy Organizacja Narodów Zjednoczonych. Globalizacja opiera się niemal każdemu rodzajowi centralizacji. Potrzebny jest konkretny podział pracy między państwami Wielkiej Trójki. Istnieje on już w negocjacjach na temat zmian klimatycznych, ale nie w kwestii działań antyproliferacyjnych czy odbudowy państw upadłych. Rozdziałem obowiązków nie może się zajmować Rada Bezpieczeństwa, gremium o arbitralnie ustalonym składzie ani żaden inny multilateralny organ z ważonymi głosami i kakofonią nieistotnych wypowiedzi. Wielka Trójka musi dogadać się między sobą w najważniejszych kwestiach.

    Mniej może znaczyć więcej

    Zabawmy się w naczelnego stratega. Jesteś XXI-wiecznym Kissingerem. Masz pomóc następnemu prezydentowi Ameryki w przejściu ze świata amerykańskiej hegemonii do świata o znacznie bardziej rozproszonej władzy. Jaką politykę mu doradzisz, aby wytworzyła się globalna równowaga sił zamiast układu sprzymierzonego przeciwko USA?

    Po pierwsze, powiedz mu, by poskromił JFK, który w nim siedzi. Jest prezydentem, nie cesarzem. Jest naczelnym dowódcą sił zbrojnych, ale także naczelnym dyplomatą. Jego plan strategiczny jest planem globalnym. Nie wolno mu posługiwać się zwrotem amerykański interes narodowy (bez tego wiemy, że będzie się nim kierował). Powinien mówić o globalnych interesach, których realizacji sprzyja polityka Ameryki. Nie ma już "my" i "oni", pozostało tylko "my". To oznacza również koniec gadania o krzewieniu amerykańskich wartości. To co warto mieć, jest najpierw uniwersalne, a dopiero potem amerykańskie. Dotyczy to również demokracji.

    Po drugie, trzeba rozbudować korpus dyplomatyczny. W tej chwili mamy więcej muzyków w orkiestrach wojskowych niż urzędników służby zagranicznej, a na dobitkę Kongres w gruncie rzeczy zamroził obecny stan osobowy w placówkach dyplomatycznych. W tej sytuacji dyplomacja transformacyjna Condoleezzy Rice jest mitem: mamy za mało dyplomatów do realizacji codziennych zadań, nie mówiąc już o misjach specjalnych. Potrzebujemy Korpusu Pokojowego dziesięć razy większego niż obecnie plus wymiany studenckie, programy nauki języka angielskiego i szkolenia zawodowe w innych krajach - współfinansowane przez przedsiębiorstwa.

    Tak, powinniśmy stworzyć kompleks

    dyplomatyczno-przemysłowy. W Europie i Chinach biznes i państwo działają ręka w rękę, więc niech państwo amerykańskie bierze od Wall Street środki na pomoc regionalną i pakiety inwestycyjne. Amerykańska polityka zagraniczna nie może ograniczać się do sfery, którą nadzoruje rząd. Już w tej chwili UE jest największym światowym dawcą pomocy, a do czołówki szybko przebijają się Chiny. Ponadto oba te supermocarstwa przewyższają USA pod względem ludnościowym, co oznacza głębsze zasoby kadrowe, jak również - w odróżnieniu od Ameryki - nie są celem ataków politycznych w panującej obecnie na świecie atmosferze. Tajną bronią muszą się stać sami obywatele Ameryki. Amerykańskie fundacje i organizacje dobroczynne biją na głowę swoje europejskie odpowiedniczki, gdy chodzi o skalę pomocy humanitarnej. Jeśli takie prywatne instytucje będą wysyłały coraz więcej ochotników uzbrojonych w pieniądze, dobrą wolę i znajomość lokalnych realiów, aby uprawiali dyplomację czynów, dyplomacja oficjalna sobie poradzi.

    Po trzecie, musimy zaprząc globalną gospodarkę do naszych celów. Stawiający na nogi gospodarki europejskie plan Marshalla był inwestycją, która zwróciła się w postaci popytu na amerykańskie towary. Teraz jednak spada kurs dolara, nasza baza przemysłowa się kurczy, a nasz kapitał przejmują bogatsze fundusze zagraniczne. Spadamy w światowych rankingach pod względem poziomu szkolnictwa, dostępu do szerokopasmowego internetu, opieki zdrowotnej, bezpieczeństwa i wielu innych wskaźników. Biorąc pod uwagę nasze deficyty i polityczny pat, jedynym rozwiązaniem jest skierowanie globalnej energii w budowę naszej infrastruktury, tworzenie miejsc pracy i programy technologiczne, które pozwolą Ameryce utrzymać się na czele tabeli innowacyjności. Globalizacja nie zna litości. Albo na niej skorzystamy, albo staniemy się jej ofiarą.

    Po czwarte, trzeba zwołać szczyt G3. Ale bez określania zbyt konkretnego programu. Jest kilka kluczowych obszarów, które stwarzają pole do kompromisów i przetargów: zmiany klimatyczne, bezpieczeństwo energetyczne, proliferacja broni masowego rażenia i państwa bandyckie. Zaproponujmy Chinom bardziej ekologiczną technologię zachodnią w zamian za obcięcie pomocy finansowo-zbrojeniowej dla sudańskich tyranów i birmańskiej junty. I wspólnie z Europejczykami stwórzmy gigantyczne, nieodparcie kuszące pakiety pomocy dla narodów Iranu, Uzbekistanu i Wenezueli - daje to znacznie większe szanse na zmianę reżimu niż bezowocne sankcje. Zachodnia zmiana tonu wprawiłaby Chiny w zakłopotanie. Supermocarstwa też muszą się nauczyć dobrych manier.

    Wszystkie razem posunięcia te mogłyby przywrócić Ameryce konkurencyjność na rynku geopolitycznym, a może nawet dowieść naszej wyjątkowości. Potrzebujemy pragmatycznych małych kroków, które przyniosą wymierne korzyści innym narodom, poprawią nasz wizerunek, pozwolą zachować harmonię w obrębie Wielkiej Trójki, ustabilizują sytuację na świecie i ocalą naszą wspólną planetę od zagłady. Miejmy nadzieję, że następny prezydent Stanów Zjednoczonych to zrozumie.

    © Random House

    przeł. Tomasz Bieroń

    Rosja jest za słaba, by wejść do pierwszej ligi mocarstw

    Dla tych, którzy obawiają się nadmiernego wzrostu potęgi Rosji, Khanna ma dobrą nowinę. Jego zdaniem pozycja rosyjskiego giganta będzie coraz bardziej słabnąć - przede wszystkim ze względu na kryzys demograficzny. "Mimo całego swojego prężenia muskułów kraj ten w zastraszającym tempie znika: ubywa jej pół miliona obywateli rocznie, co oznacza, że za jakieś 25 lat dogoni ją Turcja. Chociaż można odnieść wrażenie, że Europa ugina się pod naciskiem naftowo-gazowej dyplomacji moskiewskiej, na dłuższą metę szykuje wykup Rosji, której gospodarka jest zbliżona rozmiarami do francuskiej. Pozyskując coraz więcej gazu z Afryki Północnej i ropy z Azerbejdżanu, Unia uniezależni się od Rosji, a jednocześnie będzie miała narzędzie presji w postaci statusu największego inwestora. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju udziela pożyczek, które pozwalają oddolnie budować alternatywny mniej skorumpowany sektor prywatny".

    Ameryka musi raz na zawsze pozbyć się imperialnych pretensji

    Tekst Khanny jest nie tylko chłodną analizą sytuacji, ale także gorącym apelem do nowego prezydenta USA, który pod koniec tego roku zasiądzie w Białym Domu. Powinien on przede wszystkim zrezygnować z imperialnych złudzeń i misyjności, tak charakterystycznej dla administracji George'a Busha. "Jest prezydentem, nie cesarzem. Jest naczelnym dowódcą sił zbrojnych, ale także naczelnym dyplomatą. Jego plan strategiczny jest planem globalnym. Nie wolno mu posługiwać się zwrotem >>amerykański interes narodowy<<. (Bez tego wiemy, że będzie się nim kierował). Powinien mówić o globalnych interesach, których realizacji sprzyja polityka Ameryki. Nie ma już >>my<< i >>oni<<, pozostało tylko >>my<<. To oznacza również koniec gadania o krzewieniu amerykańskich wartości. To co warto mieć, jest najpierw uniwersalne, a dopiero potem amerykańskie. Dotyczy to również demokracji.

    Parag Khanna, amerykański politolog, specjalista w dziedzinie stosunków międzynarodowych. Pracuje jako ekspert w New America Foundation. Wcześniej był doradcą amerykańskiej armii w Iraku i Afganistanie (2007), ekspertem Brookings Institution (2002 - 2005) oraz Council on Foreign Relations. Zajmował się m.in. badaniami nad terroryzmem oraz globalnym planowaniem kryzysowym. Publikuje w najbardziej prestiżowych anglosaskich pismach: m.in. w "The New York Times", "Washington Post", "Prospect" czy "Foreign Policy". Niedawno ukazała się jego książka "The Second World: Empires and Influence in the New Global Order".

    http://www.goldenline.pl/forum/euroazja-unia-polityczn...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie EuroAzja - Unia polityczna i gospodarcza w temacie Chiny ze swymi 3 milionami i 760 tysiącami żołnierzy są...
    18.05.2008, 01:35

    Rosną globalne wydatki na zbrojenia

    reg 15-05-2008,

    Na całym świecie rosną wydatki na zbrojenia, rokowania rozbrojeniowe utknęły w martwym punkcie, a wiele zapowiada nowy wyścig zbrojeń - oceniają eksperci Międzynarodowego Centrum na rzecz Konwersji (BICC).

    W czwartek centrum opublikowało roczny raport na temat zbrojeń na świecie.

    Jak ocenił dyrektor bońskiego instytutu Peter Croll, wydatki na cele militarne na świecie wzrosły między 2001 a 2006 rokiem o prawie 30 procent, do 1,79 biliona dolarów.

    - Na całym świecie utrzymuje się tendencja do rozbudowy potencjału zbrojeniowego. Należy temu przeciwdziałać - podkreślił Croll.

    - Jesteśmy świadkami nowej odsłony polityki zimnej wojny, tyle że bez zimnej wojny - innymi słowy: zimnego pokoju - ocenił współautor raportu, szef Międzynarodowej Komisji ds. Broni Masowej Zagłady Hans Blix.

    Prawie połowę globalnych wydatków na cele militarne stanowiły w 2006 roku wydatki na obronę Stanów Zjednoczonych. Wyniosły 528 miliardów dolarów.

    Wielka Brytania przeznaczyła na zbrojenia w 2006 roku 59 miliardów dolarów, Francja - 53 miliardy, Chiny - 50 miliardów, a Japonia - 44 miliardy.

    W sumie 30 krajów OECD wydało w 2006 roku na cele militarne 892 miliardy dolarów. Prawie dziewięć razy mniej - 104 miliardy - wyniosła zaś wartość pomocy rozwojowej udzielonej przez te kraje.

    Do rozwoju potencjału militarnego dążą także najważniejsze kraje o szybkim wzroście gospodarczym: oprócz Chin także Indie, Indonezja, jak również Pakistan i Rosja.

    Chiny ze swymi 3 milionami i 760 tysiącami żołnierzy są krajem o najliczniejszej armii na świecie. Blix podkreślił w raporcie, że Chińczycy zmodernizowali swą armię, a udane zestrzelenie satelity meteorologicznego udowodniło, iż kraj ten jest zdolny do działań militarnych w przestrzeni kosmicznej.

    Zdaniem Bliksa inne przejawy "polityki zimnego pokoju" to wznowienie przez Rosję stałych lotów strategicznych bombowców dalekiego zasięgu poza granice kraju, brytyjskie plany związane z budową okrętów podwodnych z rakietami balistycznymi Trident, czy programy nuklearne Iranu i Korei Północnej.

    Także w Niemczech nieznacznie wzrosły wydatki na zbrojenia: do 28,4 miliardów euro w zeszłym roku. BICC ocenia, że w 2010 roku przekroczą próg 30 miliardów rocznie.

    Niemcy znacznie zwiększyły w 2006 roku eksport broni; jego wartość wzrosła o 1,5 miliarda euro, do 7,7 miliarda euro. Po USA i Rosji Niemcy są trzecim eksporterem broni na świecie i największym w UE.

    BICC to utworzony w 1994 roku niezależny, pozarządowy ośrodek zajmujący się kwestią konwersji zbrojeń - przystosowania potencjału militarnego do celów cywilnych oraz analizowaniem rozwoju zbrojeń na świecie.
    Źródło : PAP

    http://www.rp.pl/artykul/134701.html

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Biznes Azja Chiny w temacie Setting up a Business in China - Alibaba.com Resources
    12.05.2008, 20:12

    Setting up a Business in China

    Easier than it Looks

    Foreign entrepreneurs can now, at their discretion determine organizational structure according to the operations of their enterprises. Foreigners intending to invest in China should approach the appropriate government department to understand the legal procedures involved in setting up business in China.

    First of all, you may consult the People’s Republic of China’s embassies or consulates stationed in your respective country or region for the right procedures. Or you can directly contact local governments’ Department of Promotion of International Trade, which are in charge of the promotion of foreign trade and foreign investment.

    For the manufacturing sector, it is very likely, one of the thousands industrial parks in China will be one of your final choices. Industrial parks typically have Departments of Investment Promotion, and “one stop” services from registration through to first operations are commonly provided.

    If you want to visit the place, you may request for an invitation letter by stating the purpose of visiting, proposed dates of stay, and the intended investment projects. Upon receiving a letter of invitation, you can proceed to the nearest embassy or consulate to apply for an entry visa to China.

    Finally yet importantly, setting up a business in China involves a lot of paperwork. This tedious procedure might sound intimidating at the first glance. But it could be the easiest part. Currently, there are numerous consulting firms providing such services, which will make your lives much easier. As one of them, China Knowledge Consulting, a subsidiary of China Knowledge Group is poised to provide good services to you. But before you make your decision, you might want to have a quick look at related regulatory issues, such as laws and regulations. Although in fact, you don’t need to bother too much since your agency will do that, you might also want to have a rough idea what the process will be.

    Regulatory Environment

    Since China opened its doors to the world in the late 1970s, attracting foreign investments have topped its agenda. Besides bringing capital, foreign investments also introduced advanced technology and management skills to China, factors which have been viewed as the most important reasons for China’s economic growth. With the formulation of a series of laws, regulations and policies regarding foreign investments, China ensures foreign investments stay in line with its macroeconomic policies.

    Catalog for Guiding Foreign Investment in Industry

    The “Catalog for Guiding Foreign Investment in Industry” was revised by State Development Planning Commission (now renamed as National Development and Reform Commission), State Economic and Trade Commission, and the Ministry of Foreign Trade and Economic Cooperation (the two ministries are merged to form Ministry of Commerce) on 11 March 2002 after China’s membership with WTO. The Catalog classified foreign investment projects in China into three categories, namely, encouraged, restricted and prohibited.

    In industries that do not fall into these categories, foreign investment is simply considered “permitted”. Foreign investors may invest in those categories that are encouraged, restricted, and permitted. The percentage of investment interest allowed to foreign investors is given in the catalog.

    The revisions were aimed at bringing foreign investments in line with China’s WTO commitments. It is obvious that foreign investors should refer to this Catalog before making any investment decisions. It is one of the most important criteria for determining whether the proposed projects will benefit from customs duty and related Value Added Tax (VAT) exemption.

    It is apparent in the revisions made for the new Catalog that China is adopting a more open attitude towards foreign investment. The number of encouraged items has increased and prohibited items reduced.
    Changes in the Catalog
    Service industries experienced the greatest change. Many sectors that were traditionally not encouraged by the government are now new additions to the encouraged category. Examples include wholesale and retail, real estate, public services, health, sports and social welfare services, education, culture etc.

    In addition, industries such as telecommunication services and the supply of water, gas and heat in cities have been removed from the prohibited category.

    Encouraged Investment Projects
    In general, the following investment projects are encouraged:

    * Transform traditional agriculture to modern agriculture and promote agricultural industrialization.
    * Invest in communications, energy, raw materials, infrastructure and other fundamental industries.

    * Invest in information and electronic industries, biological engineering, new materials, aeronautics and astronautics and other high technology industries.
    * Use new and advanced technology to help China improve machinery, light industries and textiles so as to upgrade the manufacturing industry.
    * Invest in projects for comprehensive utilization of resources, recycling, environmental protection and infrastructure construction.
    * Invest in China’s western Region.
    * Promote exports of all permitted items.

    Restricted Investment Projects
    Despite the relaxed regulations, some industries still belong to the restricted category. Generally, the following industries fall into the restricted category:

    * Projects that are not technologically advanced.
    * Projects that do not facilitate the saving of resources or improve the ecological environment
    * Projects involving prospecting and mining of special minerals that have been classified under state protection.

    Prohibited Investment Projects
    At the same time, there are still some industries falling into the prohibited category. For example, foreign investment is banned in strategic sectors of the economy, including construction and operation of power grids and aviation transport.

    Apart from a relaxation of restrictions on investment, the foreign shareholding caps for various industries, for instance, telecommunications, wholesale and retail are being lifted gradually in accordance with the WTO market access schedule.

    Meanwhile, with the introduction of the concept of “relative Chinese majority shareholding”, more flexibility was accorded to foreign investors. In some industries such as water supply, the aggregate shareholding of foreign investors may exceed the shareholding of Chinese partners, provided the shareholding of Chinese partners is larger than the share of any one foreign investor.

    Besides this Catalog, China also issued guidelines for foreign investors who plan to invest in central and western China – the Catalog for Priority Industries for Foreign Investment in Central and Western Regions (C&W Catalog). In this latter Catalog, an additional list of industry sectors where foreign investment is encouraged in the central and western Regions is set out. A new version of the C&W Catalog has been drafted, and will be promulgated soon.

    Main Laws and Regulations for Foreign Investment in China

    Besides the two Catalogs mentioned above, foreign investments are also subject to a series of laws and regulations.

    Main Foreign Investment Laws and Regulations

    * Law of Chinese-Foreign Equity Joint Ventures and its implementation regulations;
    * Law of Chinese-Foreign Contractual Joint Ventures and its implementation regulations;
    * Law of Wholly-Owned Foreign Enterprise and its implementation regulations;
    * Law of Foreign-invested enterprises, the income tax and its implementation regulations; and,
    * Law on the Protection of Taiwan Compatriots' Investment

    General Laws and Regulations

    Apart from foreign investment-related laws and regulations, FIEs are also regulated by some general laws and regulations, which are applicable to both FIEs and domestic companies. They include:

    * Company Law;
    * Contract Law;
    * Insurance Law;
    * Arbitration Law;
    * Labor Law;
    * Intellectual Property Law;
    * Trademark Law;
    * Copyright Law;
    * The Provisional Regulations on Value-Added Tax;
    * The Provisional Regulations on Consumption Tax;
    * The Provisional Regulations on Business Tax; and, other related laws and regulations.

    International Treaties

    Indeed, FIEs are also subject to some international treaties, such as:

    * Bilateral Investment Treaties; and,
    * Bilateral Agreement on the Avoidance of Double Taxation.

    Setting Up JVs or WOFEs

    Before doing business in China, foreign investors are required to produce certain documents in order to go through the process smoothly. The procedures and required documents for direct investment vary in the forms of business entity, such as Joint Ventures (JVs) and Wholly-owned Foreign Enterprises (WOFEs). In general, there are some basic procedures that FIEs have to follow.

    Letter of Intent (LOI) or Memorandum of Understanding (MOU)

    This stage is only for investors who wish to establish a joint venture in China. They need to reach a preliminary understanding with their Chinese partners in the form of a LOI or MOU. These documents provide a basic description of the project, planned equity distribution among the partners and the amount of proposed capitalization.

    The letter determines to which level the project approval application should be directed. Although a LOI or MOU is not legally binding on both parties, it should nevertheless specify provisions concerning exclusivity and confidentiality.

    The preliminary agreement is attached to a project proposal to be submitted by the Chinese partner(s) to the local Development and Reform Commission (formerly known as Development and Planning Commission) or local Authority of Commerce, (combination of former Foreign Trade and Economic Cooperation Commission, Economic and Trade Commission).

    Project Proposal

    For JVs, the next stage is the submission of a project proposal for preliminary scrutiny. Chinese partner(s) should be solely responsible for preparation and submission of the proposal.

    For WOFEs, drafting a proposal is the first step to setting up business. It should be prepared by the foreign investors and submitted directly to the local authorities. The foreign investor may appoint a local agent to liaise with the government. The foreign investor should therefore sign an authorization letter stipulating the agent’s scope of services, responsibility and fees.

    Generally, the authorities will give an official reply within 20 days upon receipt of the proposal and other relevant documents. The approval or disapproval letter will be issued to the foreign investor, if it is a WOFE, or to the Chinese partner, in the case of a JV. The foreign party in a JV should thus request a copy of this document from the Chinese partner to confirm that the approval is consistent with the agreed terms of the project.

    Having received a favorable reply, the Chinese party of a JV or the foreign investor in a WOFE may apply to local Administration for Industrial and Commercial for registration of company name.

    Feasibility Study Report

    Once the preliminary approval on the project proposal is obtained, a feasibility study is to be prepared. This involves all interested parties. A feasibility study is indeed a more detailed and expanded version of the previous project proposal. However, it must include:

    • A general description of the project and the parties involved in the venture;
    • Production plans and basic market research;
    • Location of the project and reasons for the selection; • Description and explanation of purposes of equipment and technology to be utilized;

    Organizational structure of the enterprise;
    • Environmental protection, employment, construction plans and timetable;
    • Capital sources; and,
    • attachments such as certificate of incorporation and business license, financial reports of the investing company, background information of legal representative, etc.

    One important issue in drafting the feasibility study is the “scope of business” for the enterprise. The scope of business should be carefully defined, as it is likely to be repeated in the JV contract, articles of association and on the enterprise’s business license. The scope of business on a Chinese business license delineates what activities the company is authorized to conduct; the language is usually narrowly construed.

    Therefore, investors must make sure that the scope of business covers all categories of business activities planned for the enterprise. However, Chinese authorities will reject overly broad or vague language and narrowly interpret those broad or ambiguous words. So the scope must be described in precise terms. This might prevent the enterprise from engaging in business activities that the investor might have thought they were authorized to engage in.

    Another key issue to be addressed in the feasibility study is capital contributions. Chinese authorities have a series of guidelines that must be followed with respect to the minimum amount of capitalization for each type of FIE. The specific amount should be confirmed with local agencies and it normally involves no less than US$200,000.

    " To be addressed in the feasibility study is capital contributions. Chinese authorities have a series of guidelines that must be followed with respect to the minimum amount of capitalization for each type of FIE. The specific amount should be confirmed with local agencies and it normally involves no less than US$200,000."

    There is also a timetable. It is based on the size of investment and is meant for the foreign partners to fulfill commitments for capital contributions. In addition, investors should be aware of the maximum ratio of debt to equity allowed for a JV.

    There are also regulations requiring audits to confirm the valuation of state-owned assets to be counted as the Chinese partners’ contributions to capitalization. Finally, foreign investors’ contributions in kind require appraisals from Chinese import and export authorities.

    The feasibility study is to be approved by local Development and Reform Commission, Authority of Commerce or Ministry of Commerce, Sate Development and Reform Commission, or the State Council, depending on the amount of investment. Usually, investments more than US$30 million require state-level approval. However, due to the recent decentralization, those projects that fall in the “encouraged” category of the industrial catalogue may be approved by the local government itself.

    Contracts, Articles of Association

    For JVs, the next step is the completion of contract, articles of association and the application for formal approval. While the feasibility study is under review, JV partners can work out the actual contract and articles of association. The contract incorporates all understandings and terms from the preliminary agreement, project proposal and feasibility study, though there may be some modifications.

    Chinese law views the joint venture contract as the fundamental document for the establishment of joint venture. The contract must meet the conditions in China’s joint venture law (for equity JVs) or cooperative enterprise law (for cooperative JVs). The feasibility study and preliminary project approval documents are included as appendices when the contract is submitted for formal approval.

    As WOFEs involve no contract, the documents include a written application for the establishment of the WOFE, a feasibility study report, the articles of association, a list of board directors, an authorization letter of legal representatives, the foreign investor’s certificate of incorporation and evidence of credit standing, the written approval of the project proposal and other necessary documents.

    For both JVs and WOFEs, the articles of association must be drawn up and submitted as part of the formal application. Under Chinese law, the articles of association are viewed as the code of company governance – similar to the company by-laws or memorandum of association in other legal jurisdictions. Chinese law (JV regulations) contains detailed provisions regarding issues that must be addressed in the joint venture contract and articles of association.

    It should include basic information about the enterprise: the enterprise’s name and address, scope of business, total capital and organization chart. The JV regulations require that the JV contract and articles of association be written in Chinese. However, a foreign language version of the documents is frequently prepared and the parties may agree that both language versions have equal validity.

    Generally, the authority that examines such applications will give a reply within 30 days on receipt of the feasibility study report, contract and the articles of association. After this approval, the Chinese party of a JV or the foreign investor of a WOFE may apply for the approval certificate. Shanghai Foreign Investment Board will issue the approval certificate within three days upon receipt of the application.

    Business License

    The WOFE or JV will register with the local Administration for Industry and Commerce (AIC) and apply for a business license within 30 days upon receipt of the approval certificate. The local AIC will issue the business license within 10 working days to projects that have passed the examination. The enterprise is deemed as established on the date when the business license is issued.

    Having acquired the business license, the enterprise must register with the State Tax Bureau, the Local Tax Bureau and the Customs House within a month, and must seek approval from the People’s Bank of China in order to open a foreign exchange account or an RMB account with a local bank with foreign exchange facilities.

    FIEs are also required to register with the local Public Security Bureau to obtain residence permits for foreign personnel and approved family members; and to approach local foreign service companies for the recruitment of local staff.

    Preparation of Documents

    Apart from the key documents like project proposal, feasibility study report, contract (if any) and articles of association, a number of forms and documents have to be prepared. In the case of a WOFE registration, documents to be submitted include:
    • Company registration application form;
    • Application for company name;
    • Appointment letter of directors;
    • Name list of directors;
    • Registration form of the legal representative (chairman of Board);
    • Environment Impact Report;
    • Letter of authorization in case the investor wishes to appoint a representative to handle the registration matters relating to the company in Shanghai;
    • Lease agreement with local landlord (foreign investor should enter into a tenancy agreement before processing the registration);
    • Certificate of incorporation of the investing company; • Board resolution that approved the investment in Shanghai;
    • Original copies of bank reference;
    • Brief resumes and photocopies of passports of directors, general manager and assistant general manager.

    Employment Permit, Expert Certificate and Residence Certificate

    A foreign invested enterprise, which is intending to employ foreigners, is required to apply for employment permits for foreigners at the local Labor and Social Security Administration with the following documents:

    • Business license,

    • Approval certificate for setting up enterprise,

    • Application letter,

    • The employees’ personal information.

    After receiving the employment permit, the enterprise may apply for professional visa notification at local authority, which is authorized by the Ministry of Foreign Affairs. Alternatively, the foreign employee can apply for a professional visa to enter China at a local Chinese embassy or consulate with a faxed copy of professional visa notification.

    After entering China, and within 15 days, the foreign employee can apply for employment certificates at local Labor and Social Security Administration with the following documents: professional visa, employment permit, employment contract, health certificate and photos of the foreign employees. With the employment certificate, the foreign employees can apply for residence certificate at the Exit and Entry Division of the Local Public Security Administration office.

    The appointed local agent of a foreign company can apply for professional visa notification on behalf of the chief representative and representatives. After receiving professional visa notification, the chief representative and representatives may apply for professional visas at a local Chinese embassy or consulate. Upon entering China, they can apply for employment permit certificates at the local AIC.

    Foreign Exchange

    The Chinese currency - yuan or RMB has so far not been freely convertible (details see Limited Convertibility). China regulates the flow of foreign exchange in and out of the country. Although in July 2005, China abandoned its decade long peg system to the U.S. dollar. The exchange rate of RMB against foreign currency remains highly regulated.

    To better control the flow, almost all Chinese enterprise and agencies are required to exchange their foreign currency earnings with the banks for RMB (large exporters have been allowed, since late 1997, to retain up to 15% of their earnings). When foreign exchange is required for import and other authorized transactions, they would then apply to designated banks that are members of the interbank foreign exchange market.

    Opening a Foreign Exchange Account

    FIEs are permitted to keep foreign exchange in foreign currency accounts at commercial banks by following specific procedures.

    For FIES whose establishment has been approved by the relevant authorities i.e. they have obtained the business license issued by the authorities for Industry and Commerce, they are required to contact local authorities to have their foreign exchange account registered.

    The local authorities will examine and check the basic conditions of the FIEs, including their investment forms and ratios, sources of funds, sources of revenue and expenditure of operating foreign exchange, proportions of products for domestic sale and export, forms of sharing foreign exchange profits and so on. After examining and approving all these conditions, the local authorities will register and issue the certificate on foreign exchange registration to the FIEs.

    With the certificate, FIEs may open their foreign exchange accounts directly with a Chinese bank designated by the authorities or a foreign-funded bank in China. According to the relevant regulations, all activities of foreign exchange receipts and disbursements of a FIE must be conducted through its foreign exchange account with a bank in China, except for those otherwise approved by related authorities.

    The State Administration for Foreign Exchange, or SAFE, inspects the foreign exchange registration certificate annually. Upon passing the inspections, the certificates are valid for another year.

    Payment and Remittance of Foreign Exchange

    According to regulations governing the remittance of profits, dividends, and bonuses abroad, companies must submit the following documents to the designated foreign exchange bank.

    * Tax payment certificate and tax return (or evidence of tax exemption);
    * Auditor’s report on the profits, dividends or bonuses for the current year, issued by an accounting firm;

    * Board of directors’ resolution concerning distribution of profits, dividends and bonuses;
    * Foreign exchange certificate;
    * Capital verification report issued by an accounting firm; and
    * Other documents requested by SAFE.

    If a company intends to remit the profits, dividends and bonuses of previous years abroad, it must, in addition to these documents, present to the designated foreign exchange bank an accounting firm’s audit report of the company’s financial situation for the relevant years. Only enterprises with registered capital that is completely paid up in accordance with the contract terms will be permitted to make such remittances.

    With relevant certificates and documents, current payment of foreign exchange within the business scope of the FIEs can be directly remitted through the bank. The remittance of foreign exchange under the capital account, such as the capital transfer of FIEs, recovery of investment, and the remittance of outlay of the enterprises’ branches outside China, must be approved by SAFE.

    Limited Convertibility

    China distinguishes between current account items and capital account items. China’s RMB is fully convertible only in the current account.

    Current account items are ordinary transaction items involving international receipts and payments. They include payments and receipts in respect of trade, labor services and unilateral remittances. For such items, conversion can usually be made on the strength of the relevant documents and after the relevant transaction has been verified.

    Capital account items are items where debt or equity changes as a result of the inflow and outflow of capital involving international receipts and payments. They include direct investment and all types of loans and investment in securities. For such items, specific approval from SAFE is required before conversion.

    An example of how the distinction works is foreign currency loan payments. The payment of interest is treated as a current account item, and borrowers can convert RMB into foreign exchange at the bank after the transaction has been verified by SAFE. The payment of principal, however, is treated as a capital account item, and conversion for this purpose requires SAFE approval.

    Import and Export

    In line with Chinese laws and regulations, FIEs have the right to import and export from the date of their establishment. They are eligible to import machines, equipment, raw materials, fuel, spare parts and components, auxiliary equipment and other items needed for their operations independently within their approved scope of business. They are also eligible to export their products independently. They may also commission other foreign trade enterprises to import and export the supplies and products on their behalf.

    Previously, China did not allow FIEs to import goods that are not needed by themselves or export products which are not produced by them. Foreign-funded commercial retail enterprises may purchase parts of products produced in China and export them to make profit upon approval from related authorities. But according to WTO agreement, China has gradually granted the full foreign trade rights to FIEs. By the end of 2004, WOFE should enjoy this right as well.

    As for trading commodities restricted by the State, FIEs should apply for quotas and obtain import and export licenses. This restriction is also relaxed. In December 2004, in compliance with its WTO agreements, China started to abandon the practice of granting foreign trade rights for certain products to designated enterprises, such as steel, natural rubber, wools, acrylic and plywood, which means they can now be traded by any domestic or foreign enterprise or individual.

    Land Use Rights

    For FIEs, particularly those engaged in manufacturing or processing businesses, it is important to consider land use rights when they choose their locations. There are certain key points a foreign investor should be aware of. Three types of land use rights are available: collectively owned rights, allocated rights, and granted land use rights.

    • Collectively owned rights are related to land owned by townships or rural collectives. Most of the land is farmland. It cannot be used for industrial purposes without special approval. Collectively owned land must first be converted into state-owned land to be convertible to granted land use.

    • Allocated rights are those given by the state to users, usually state-owned enterprises, the army, schools etc. There is no time limit attached to these rights, but the land may be repossessed by the State at any time. Allocated rights are non-transferable. Typically, allocated rights are not available to FIEs.

    • Granted land use rights involve land which the state allows to be used for a specific purpose in a fixed term, for which a fee must be paid to the government. Granted rights are freely transferable on the open market and may not be repossessed by the government within the term, except in exceptional circumstances for which compensation must be paid. The term for granted rights is generally a maximum of 70 years for residential use, 50 years for industrial use, and 40 years for commercial use. The term may be extended upon expiry.

    Foreign investors seeking to obtain land use rights in a suburban area should check if it is collectively owned land. Rights pertaining to such land must be transferred from the relevant township to the central government before it can be transferred to a third party.

    Foreign investors can obtain land use rights in several ways:

    • by transfer from a joint partner;
    • by direct transfer or lease from domestic parties, development zones or authorities;
    • directly from government by auction, tender or agreement with government.

    If existing land use rights are acquired, the term is the remainder of the original term granted to the original grantee. Land use fees are payable to the government for all granted land and a premium is also payable for new grants of land.

    Foreign investors should check that the land they propose to obtain land use rights for is designated for their intended purpose. Land is categorized into agricultural, construction or unused land. The State Council is the only body which can change land use designations and it rarely approves using agricultural land for industrial purposes.

    Local provincial/municipal land bureaus are permitted to grant land use rights on behalf of the State, and to receive fees and premiums pertaining to the use and grant of land. They are also responsible for approving transfers of land use rights and conversion of allocated rights into granted rights.

    The misuse of farmland for industrial use has been rampant and millions of Chinese farmers were victimized by illegal land development projects. According to a report released by the Ministry of Land and Resources (MOLR), out of China’s several thousand development zones, only 1,251 were approved by the State Council and provincial governments. Authorities are tightening approval on land use rights, and many development zones are now defunct. Investors should be aware that not every industrial park is legitimate. Precautions are necessary when choosing the most suitable industrial park.

    Copyright © 2007 http://www.chinaknowledge.com
    Send feedback or comments to: news@chinaknowledge.com
    For more news, financial weekly reports, business guides to China and other premium information, subscribe to China Knowledge today: http://www.chinaknowledge.com

    Source:
    http://resources.alibaba.com/book/guidestochina/30822/...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Biznes Azja Chiny w temacie Jia Qinglin o stosunkach chińsko-węgierskich
    10.05.2008, 23:37

    Jia Qinglin o stosunkach chińsko-węgierskich

    2008-05-10 CRI

    W ciągu 59 lat od momentu, kiedy Chiny i Węgry nawiązały stosunki dyplomatyczne, oba państwa, w oparciu o zasady wzajemnego poszanowania, równości i obopólnych korzyści dołożyły nieugiętych wysiłków na rzecz rozwoju bilateralnych relacji ? stwierdził Jia Qinglin, przewodniczący Ogólnokrajowego Komitetu Ludowej Konsultatywnej Rady Politycznej Chin, który 9 maja gościł u byłego węgierskiego premiera, Petera Megyessy.

    Jego zdaniem, pozytywne zjawiska zauważyć można szczególnie w ciągu ostatnich kilku lat. Ogłosił, że strona chińska gotowa jest wraz z rządem Węgier pobudzać dalszy rozwój stosunków obu państw.

    http://polish.cri.cn/177/2008/05/10/27@75824.htm

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Biznes Azja Chiny w temacie Chiny chcą wybudować najwyżej leżącą linię wysokiego...
    10.05.2008, 23:35

    Chiny chcą wybudować najwyżej leżącą linię wysokiego napięcia na świecie

    PAP 10.05.2008

    Chiny zamierzają wybudować najwyżej położoną linię wysokiego napięcia na świecie. Ma prowadzić z prowincji Qinghai (północny zachód kraju) do sąsiedniego Tybetu i "jako pierwsza na świecie przekroczyć wysokość 5000 m" - poinformowała w sobotę agencja Xinhua.

    Projekt ten ma przyśpieszyć rozwój gospodarczy Tybetu, zaspokajając jego zapotrzebowanie energetyczne - wyjaśnia agencja Xinhua, powołując się na źródła w Państwowej Komisji Reform i Rozwoju (czyli planowania gospodarczego).

    Linia wysokiego napięcia ma mieć długość 1100 km i biec od Golmund w Qinghai do stolicy Tybetu Lhasy wzdłuż torów powstałej w 2006 r. linii kolejowej.

    Według agencji Xinhua nowa linia wysokiego napięcia mogłaby zostać uruchomiona w 2010 r. (PAP)

    http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=e38889df-6a6a...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Biznes Azja Chiny w temacie Triumph walczy o Chinki
    10.05.2008, 23:20

    Triumph walczy o Chinki

    nat 27-04-2008,

    Markę Triumph słusznie kojarzymy z ekskluzywna bielizną dla pań. Ten największym producent biustonoszy w Europie chce podbić również chiński rynek. 26 kwietnia w Pekinie zaprezentowano najnowszą kolekcję bielizny damskiej

    Triumph szacuje, że inwestycje na wschodzie przyniosą duże zyski. Firma ma o co walczyć, bowiem w Chinach liczba klientów luksusowych i markowych produktów sięga czterech milionów.

    http://www.rp.pl/artykul/126681.html

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie EuroAzja - Unia polityczna i gospodarcza w temacie Miedwiediew pojedzie najpierw do Chin i Kazachstanu
    10.05.2008, 23:18

    Miedwiediew pojedzie najpierw do Chin i Kazachstanu

    nat 29-04-2008,


    Rosyjski prezydent-elekt Dmitrij Miedwiediew poinformował, że swoje pierwsze wizyty zagraniczne po zaprzysiężeniu złoży w Kazachstanie i Chinach.

    Miedwiediew ogłosił to podczas spotkania z dziennikarzami obchodzącego 30-lecie tygodnika "Argumenty i Fakty".

    - Tak, jak obiecałem w noc powyborczą, najpierw pojadę do Kazachstanu, bliskiego nam kraju, a stamtąd - do Chin. Tak będzie wyglądała pierwsza podróż zagraniczna - powiedział prezydent-elekt.

    Zaprzysiężenie Miedwiediewa odbędzie się 7 maja.

    Przyszły prezydent Rosji poinformował też, że nie wybiera się na turniej finałowy mistrzostw Europy w piłce nożnej, który zostanie rozegrany w czerwcu w Austrii i Szwajcarii.
    Źródło : PAP

    http://www.rp.pl/artykul/127625.html

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie EuroAzja - Unia polityczna i gospodarcza w temacie Rosjanie: Chiny są przyjazne, a USA nie
    10.05.2008, 23:11

    Rosjanie: Chiny są przyjazne, a USA nie

    eb 08-05-2008,

    Za najbardziej przyjazny Rosji kraj jej obywatele uważają Chiny, do nieprzyjaznych zaliczają USA, Gruzję i Ukrainę - podała w czwartek agencja Interfax-Ukraina, powołując się na sondaż centrum badania opinii publicznej - WCIOM.

    23 proc. Rosjan uważa, że najbardziej przyjazne stosunki Rosja ma obecnie z Chinami, 17 proc. to samo sądzi o stosunkach z Niemcami, 13 proc. uważa tak o kontaktach z Białorusią - wynika z ogólnorosyjskiego sondażu przeprowadzonego przez prestiżowe centrum WCIOM w kwietniu.

    Rzadziej respondenci do przyjaciół Rosji zaliczają Kazachstan, USA, Indie i Francję (6-9 proc.), kraje Unii Europejskiej (4 proc.), Bułgarię i Japonię (po 3 proc.).

    Najgorsze stosunki Rosja ma - jak utrzymują jej obywatele - z USA i Gruzją (po 25 proc.) i z Ukrainę (21 proc.).

    Dalsze miejsca na rosyjskiej liście państw nieprzyjaznych zajmują Wielka Brytania (8 proc.), trzy państwa bałtyckie łącznie (Litwa, Łotwa, Estonia - 6 proc. głosów), Polska i Estonia - po 5 proc.

    Sondaż przeprowadzono na próbie 1 600 osób.
    Źródło : PAP

    http://www.rp.pl/artykul/131567.html

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie EuroAzja - Unia polityczna i gospodarcza w temacie Dyplomatyczna ofensywa Pekinu
    10.05.2008, 23:10

    rp.pl » Świat » Chiny

    Dyplomatyczna ofensywa Pekinu

    Wojciech Lorenz 08-05-2008,

    Przywódcy Chin i Japonii będą odbywać coroczne spotkania na szczycie, by zacieśnić relacje między oboma krajami – zapowiedzieli wczoraj przywódca Chin Hu Jintao i premier Japonii Yasuo Fukuda. Hu Jintao przybył do Tokio na kilkudniowe rozmowy: to pierwsza wizyta szefa państwa chińskiego w Japonii od 10 lat.

    Oba kraje były dotąd w stanie permanentnego konfliktu dyplomatycznego. Spory o historię i złoża surowców powodowały, że obawiano się nawet konfliktu zbrojnego. Po wczorajszym spotkaniu Jintao i Fukuda stwierdzili jednak, że są na najlepszej drodze do zbudowania całkiem nowych stosunków. Już latem może zostać zawarte porozumienie o eksploatacji spornych złóż gazu na dnie Morza Wschodniochińskiego. – Współpraca to nasza jedyna opcja – podkreślali zgodnie politycy.

    Podczas trwającej pięć dni wizyty w Japonii przywódca Chin spotka się aż trzykrotnie z cesarzem Akihito. Zdaniem obserwatorów, świadczy to o wielkiej wadze, jaką Japończycy przywiązują do tej wizyty.

    – W obu krajach istnieją jednak bardzo rozbudzone uczucia nacjonalistyczne, których nie można lekceważyć – zastrzega Phil Deans, ekspert spraw międzynarodowych Uniwersytetu Temple w Tokio.

    Na nacjonalistycznej nucie grał poprzedni premier Japonii Shinzo Abe, a historia stała się jednym z głównych punktów spornych w stosunkach między obu krajami. Zdaniem Pekinu, rząd w Tokio bagatelizował japońską odpowiedzialność za zbrodnie wojenne popełnione m.in. w Chinach. W 2005 roku wizyta premiera Abe w świątyni Yasukuni upamiętniającej japońskich bohaterów, w tym kilkudziesięciu skazanych za zbrodnie wojenne, wywołała masowe protesty Chińczyków. 71-letni premier Fukuda zapowiedział jednak, że będzie dążył do poprawy stosunków z regionalnym mocarstwem. Zwłaszcza że Chiny zajęły miejsce USA jako największy partner handlowy Japonii.

    – Przywrócenie zaufania między naszymi krajami zajmie co najmniej dziesięć lat. Jeśli kolejny przywódca po Fukudzie wybierze się do świątyni Yasukuni, wszystkie wysiłki legną w gruzach – przewiduje Liu Jangyong, ekspert ds. Japonii z Uniwersytetu Tsinghua w Pekinie.

    Chińskie władze, zaniepokojone zapowiedziami bojkotu otwarcia igrzysk przez światowych przywódców, prowadzą ostatnio na wielu frontach dyplomatyczną ofensywę, która ma poprawić wizerunek kraju. Wczoraj w Watykanie wystąpiły przed Benedyktem XVI chór i orkiestra filharmonii z Pekinu i chór z Szanghaju.

    mszy, reuters, ap

    Strona kontrowersyjnej świątyni Yasukuni: http://yasukuni.or.jp/english

    Boją się antychińskiego sojuszu

    Dan Blumenthal, ekspert American Enterprise Institute w Waszyngtonie

    Rz: Wizyta chińskiego przywódcy Hu Jintao w Japonii przebiega w wyjątkowo serdecznej i przyjaznej jak na te dwa kraje atmosferze. Skąd takie nastroje?

    Dan Blumenthal: Oba kraje chcą obniżyć temperaturę rywalizacji, jaka wywiązała się między nimi w ostatnich latach. Proces ten trwa od odejścia japońskiego premiera Koizumiego. Wcześniej było to trudne, między innymi ze względu na wizyty Koizumiego w świątyni Yasukuni (gdzie pochowani są japońscy zbrodniarze wojenni). Dlatego atmosfera tej wizyty jest tak bardzo ważna.

    Styl i ton wystąpień Hu w Japonii wydają się wyjątkowo bezpośrednie i osobiste. Skąd ta zmiana?

    To element świadomej polityki mającej poprawić wizerunek Chin w regionie i na świecie. Pekin zorientował się pod koniec lat 90., że inni w coraz większym stopniu postrzegają Chiny jako kraj agresywny. Chińczycy starają się pokazać sąsiadom z dobrej, przyjaznej strony. Udowodnić, że ich polityka „pokojowego wzrostu” nikomu nie zagraża. Nie zmienia to faktu, że wielu sąsiadów Państwa Środka, także Japonia, z niepokojem patrzy na wzrost chińskiej potęgi. Dla Chin ważne jest, by te kraje nie utworzyły czegoś w rodzaju antychińskiego sojuszu czy partnerstwa obliczonego na zrównoważenie chińskich wpływów.

    Jak pana zdaniem wygląda przyszłość stosunków między dwoma azjatyckimi gigantami?

    Myślę, że zgodnie z określeniem Chińczyków będzie to „gorąca ekonomia i zimna polityka”, czyli bliska współpraca gospodarcza i rywalizacja polityczna. Obie strony będą się oczywiście starać, by rywalizacja ta nie przerodziła się w otwarty konflikt. Ale tarcia są nieuniknione: Chiny szybko rosną w siłę, a Japonia stara się odzyskać status normalnego kraju z normalną armią. Dla Waszyngtonu nie jest to łatwa sytuacja. Japonia to oczywiście najbliższy sojusznik Ameryki w tamtym regionie, ale konfliktu z Chinami nikt tu nie chce.

    rozmawiał w Waszyngtonie Piotr Gillert

    http://www.rp.pl/artykul/131326.htmlMarcin Nowak edytował(a) ten post dnia 10.05.08 o godzinie 23:12

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Polsko Chiński Park Biznesu w temacie POLSKO-CHIŃSKI PARK BIZNESU KIELCE
    10.05.2008, 22:55

    POLSKO-CHIŃSKI PARK BIZNESU KIELCE

    Wobec pojawiających się możliwości utworzenia spółek z partnerami chińskimi oraz wobec inicjatywy firm chińskich zmierzających do założenia swoich własnych przedsiębiorstw w Polsce, niezbędnym wydaje się, aby miały one własne miejsce, gdzie mogłyby prowadzić działalność biznesową.

    Model funkcjonowania


    Docelowo Polsko-Chiński Park Biznesu Kielce byłby miejscem, gdzie prowadzone byłyby prace przygotowawcze do tworzenia podmiotów zgodnie z kodeksem spółek handlowych w oparciu o przepisy obowiązujące na polskim rynku.

    Partnerzy chińscy dostawaliby pełne wsparcie od strony prawnej, księgowej jak również logistycznej. Funkcjonowałby jeden sekretariat uzbrojony we wszystkie konieczne środki komunikacji oraz gwarantowałby obsługę w językach polskim, angielskim i chińskim. Sekretariat ten pracowałby dla wszystkich korzystających z inkubatora. Sale narad z wyposażeniem multimedialnym byłyby dostępne dla wszystkich. Każda firma korzystałaby z potrzebnej w danym okresie rozwoju ilości pokoi biurowych. Tworzone spółki przebywałyby w Parku doputy, dopóki nie wynajęłyby lub wybudowały samodzielnego biura na terenie Polski.

    Oferta dla firm Polsko-Chińskich i Chińskich


    Czynsz za m2 powierzchni biurowej w równowartości 10 USD / m2 zawiera:

    * powierzchnię biurową,
    * adres firmy,
    * dozór budynku całodobowy,
    * dostęp do Internetu.



    Jednocześnie firmy Chińskie i Polsko-Chińskie będą miały zapewnioną:

    * pomoc przy sprawach urzędowych,
    * pomoc przy badaniu rynku,
    * pomoc w uzyskaniu pozwolenia na pracę,
    * pomoc w nawiązywaniu kontaktów biznesowych,
    * opiekę językową.

    POLSKO-CHIŃSKI PARK BIZNESU KIELCE

    Kielce, ul. Mielczarskiego 45
    email: michal.chwalinski@op.pl
    mobile:0048 604 287 197 (angielski, polski)
    mobile:0048 602 275 382 (polski)

    http://www.businesschina.kielce.eu/

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Polsko Chiński Park Biznesu w temacie Chińskie osiedle spółki RPZ i Athletic Group
    10.05.2008, 22:46

    Chińskie osiedle spółki RPZ i Athletic Group
    ziem
    2008-03-02, ostatnia aktualizacja 2008-03-02 19:29

    Wiadomo już, kto ma być chińskim partnerem w spółce, która przy ul. Lecha w Kielcach zbuduje duże osiedle mieszkaniowe. To Athletic Group, która działa na naszym rynku od 15 lat i zajmuje się produkcją rowerów oraz importem towarów z Chin.
    Na najbliższej, czwartkowej sesji kieleckiej rady miejskiej radni mają zatwierdzić powstanie spółki miasta i Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni z większościowym kapitałem chińskim. Miasto ma objąć udziały wartości 120 tys. zł, ale docelowo kapitał spółki znacznie wzrośnie. RPZ wniesie bowiem swoją działkę, nieoficjalnie wycenianą na kilkanaście milionów złotych, a Chińczycy kapitał w gotówce na budowę osiedla. Siedzibą nowej spółki ma być Polsko-Chiński Park Biznesu przy ul. Mielczarskiego. Kielce odwiedził niedawno członek zarządu Athletic Group Jimmy Zeng. Oglądał m.in. tereny przyszłej inwestycji, rozmawiał z przedstawicielami miasta i RPZ.

    Athletic Group ma biuro w Warszawie, a w Specjalnej Strefie Ekonomicznej Koszalin fabrykę rowerów, w której zatrudnia 300 osób. Niedawno firma uruchomiła też produkcję nagrywarek DVD i telewizorów LCD, przy której pracuje 50 osób. Grupa zajmuje się również importem towarów konsumpcyjnych i budowlanych z Państwa Środka.

    Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce

    http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,4982020.html

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Polsko Chiński Park Biznesu w temacie Chińczycy wybudują mieszkania komunalne w Kielcach
    10.05.2008, 22:45

    Chińczycy wybudują mieszkania komunalne w Kielcach
    2008-03-07 14:03

    Spółkę z o.o. Yu Long (Nefrytowy Smok) Construction utworzą z chińskim inwestorem Miasto Kielce i komunalne Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni (RPZ). W czwartek zgodę na udział w spółce wyraziła Rada Miasta Kielce.

    W kapitale zakładowym miasto obejmie 15 proc. udziałów o wartości 120 tys. zł, RPZ - 20 proc. za 160 tys. zł, a inwestor prywatny z Chin Xiaohui Zeng 65 proc. za 520 tys. zł. Spółka ta ma stanowić potencjał wykonawczy dla projektów m.in. realizowanych z udziałem funduszy strukturalnych.

    Według dyrektora Wydziału Projektów Strukturalnych i Strategii Miasta Mieczysława Pastuszki, głównym przedmiotem działania spółki ma być budownictwo, przede wszystkim mieszkaniowe. Miasto liczy na to, że dzięki tej współpracy uda się zabezpieczyć potrzeby mieszkańców w zakresie budownictwa socjalnego, komunalnego i lokali zastępczych. Potrzeby te będą większe, gdyż inwestycje drogowe spowodują konieczność wyburzenia budynków i wykwaterowania lokatorów.

    Wiceprezydent Kielc Czesław Gruszewski poinformował radnych, że z przeprowadzonej rok temu przez władze miasta analizy wynika, iż potencjał polskich firm wystarczy jedynie na 40 proc. zamierzeń inwestycyjnych realizowanych dzięki środkom unijnym. Intencją władz miasta jest zatem, aby wzmocnić firmy świętokrzyskie potencjałem firm z Chin.

    Według Gruszewskiego chińskie przedsiębiorstwa są już obecne w Europie, ale z różnych względów, m.in. wizowych, nie przyjeżdżają jeszcze do Polski. Spółka z udziałem samorządu ma być dla chińskich przedsiębiorców gwarancją bezpieczeństwa.

    Pastuszko dodał, że chiński inwestor prowadzi już działalność w Polsce, w województwie pomorskim. Zawiązanie z nim spółki ma zachęcić kolejne chińskie podmioty do współpracy z Kielcami.

    Prezydent Kielc Wojciech Lubawski podejmuje różne działania zmierzające do uczynienia z miasta ośrodka współpracy z Chinami w Polsce. W Kielcach powstał polsko-chiński park biznesu, a w Pekinie ma powstać przedstawicielstwo Kielc. Lubawski podpisał w Pekinie porozumienie o współpracy z zajmującą się budownictwem China International Industry and Commerce Co. (CIIC). Wydano po chińsku album o Kielcach, a materiały promocyjne w magistracie tłumaczyła chińska stażystka.

    http://pl.pl.allconstructions.com/portal/index/article...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Polsko Chiński Park Biznesu w temacie Kielce będą promować Polskę w Szanghaju
    10.05.2008, 22:43

    Polsko-Chiński Park Biznesu Kielce

    Kielce będą promować Polskę w Szanghaju

    Joanna Gergont GW

    Nawiązanie przez Kielce współpracy z Chinami i jej pierwsze efekty tak spodobały się Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, że chce ona, aby nasze miasto promowało Polskę i przybliżało ją Chińczykom.

    Wszystko odbywać się będzie w ramach przygotowań do swiatowej wystawy Expo 2010 w Szanghaju. Jej tematem będzie "Lepsze miasto, lepsze życie". Wystawa ma być okazją do lepszej i szerszej promocji Polski w Chinach, a w konsekwencji nawiązania współpracy nie tylko o charakterze kulturalnym, ale i gospodarczym. Dlatego PAIiIZ już od ponad pół roku intensywnie przygotowuje się do akcji promocyjnej. - Rok 2008 ma być początkiem takiej mocnej kampanii i jak dowiedzieliśmy się na ostatnim spotkaniu, Kielce będą miały w niej ważny udział - mówi Michał Chwaliński, koordynator Polsko-Chińskiego Parku Biznesu. Podkreśla, że PAIiIZ spodobała się dynamika, z jaką Kielce nawiązały współpracę z Chinami, i konkretne przedsięwzięcia, które pozwolą ją kontynuować. - Prawda jest taka, że kontakty z tym krajem nie są w Polsce mocne. Chińskie firmy są w Warszawie, zabiega o nie także Koszalin. To niewiele. PAIiIZ, chcąc pokazać jakieś pozytywne elementy współpracy, nie bardzo miała w czym wybierać. Ale to tym lepiej dla Kielc, doskonale wstrzeliły się w zapotrzebowanie - zaznacza Chwaliński.

    Jego zdaniem Kielce mają wiele atutów, m.in. fakt, że są zagłębiem materiałów budowlanych. Nie brakuje u nas kopalni poszukiwanych surowców, funkcjonuje mnóstwo większych i mniejszych firm budowlanych. Politechnika Świętokrzyska kształci kadrę inżynierską. Są Targi Kielce, na które zjeżdżają biznesmeni z całego świata. A Chiny są obecnie niekwestionowaną światową potęgą budowlaną.

    Co robią Kielce? Utworzony w październiku Polsko-Chiński Park Biznesu odwiedziło około 10 chińskich przedsiębiorców. Dwóch już rejestruje swoje spółki w Kielcach i nawiązało współpracę z firmami z regionu, m.in. z jędrzejowskim Kartelem, który od lat zajmuje się działalnością budowlaną. - Mamy też trzeciego partnera bardzo zainteresowanego zarejestrowaniem swojej działalności w Kielcach. To potężna grupa z branży maszyn budowlanych China Minmetals, która współpracuje z KGHM Polska Miedź - zdradza Chwaliński. - Ale to dowód, że nie tylko firmy budowlane z Azji mogą znaleźć tu swoje miejsce. Zależałoby nam na producentach, przemyśle. Jest miejsce dla ich działalności, choćby w Specjalnej Strefie Ekonomicznej - dodaje.

    W Parku Biznesu, który mieści się przy ul. Mielczarskiego, Chińczycy mogą liczyć na obsługę administracyjną, pomoc językową, pomoc w przebrnięciu przez polskie przepisy, przygotowywane dla nich są pomieszczenia, z czasem będą mieli możliwość skorzystania z obsługi prawnej i księgowej.

    To jednak nie koniec. Prezydent Kielc Wojciech Lubawski, który zainicjował nawiązanie współpracy z Chińczykami, chce utworzyć nasze biuro w Pekinie. Prowadzić je ma chińska firma Beijing HeliView International Exhibition Co. Ltd., która zajmuje się organizowaniem targów na całym świecie. W ambasadzie Chin została już podpisana stosowna umowa.

    Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce

    http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,47262,4791426.html


    Polsko-Chiński Park Biznesu Kilece

    http://www.businesschina.kielce.eu/

    http://biznesazja.bblog.pl/wpis,polsko-chinski;park;bi...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Polsko Chiński Park Biznesu w temacie Biuro Reprezentacyjne Kielc działa w Pekinie
    10.05.2008, 22:42

    Biuro Reprezentacyjne Kielc działa w Pekinie

    Działa już kieleckie Biuro Reprezentacyjne Miasta w Pekinie - poinformowały służby prasowe prezydenta. Biuro Reprezentacyjne Kielc działa w Pekinie

    ziem 2008-05-07

    Działa już kieleckie Biuro Reprezentacyjne Miasta w Pekinie - poinformowały służby prasowe prezydenta.

    Kielecka "ambasada" ma informować inwestorów chińskich o możliwości robienia interesów nad Silnicą, promować miasto nie tylko w stolicy, ale i w całych Chinach. Działa na koszt olbrzymiego chińskiego koncernu Heliview, z którym Kielce podpisały w grudniu umowę o współpracy. Przed wejściem do biura jest tablica z herbem Kielc i napisem informacyjnym w języku chińskim.

    Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce

    http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,47262,5190238.html

    http://www.bizneschiny.pl/index.php?option=com_content...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Polsko Chiński Park Biznesu w temacie Polsko-Chiński Park Biznesu - informacje
    10.05.2008, 22:41

    Polsko-Chiński Park Biznesu - informacje

    W Kielcach powstanie Polsko-Chiński Park Biznesu Twój głos został dodany.

    2007-10-12 15:26,

    - Polsko-Chiński Park Biznesu ma być miejscem, w którym chińskie firmy będą przygotowywać się do wejścia na europejski rynek - poinformował Wojciech Lubawski, prezydent Kielc. Inkubator powstać ma w budynku, który miasto przejęło od Akademii Świętokrzyskiej.

    - To jest potencjał, który na pewno zaistnieje. Zamiast w Warszawie, czy Łodzi, lepiej, by pojawił się w Kielcach, bo może być to koło zamachowe do rozwoju miasta - zaznaczył w wypowiedzi dla Radia Kielce Wojciech Lubawski.

    Inkubatorem w Kielcach zainteresowanych jest już kilka chińskich firm. W czwartek prezydent w tej sprawie spotkał się z ambasadorem Chin. W utworzenie parku zaangażowała się Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Zainteresowane jest także Ministerstwo Gospodarki.

    - Prezydent Lubawski przedstawił propozycje rozwoju współpracy pomiędzy naszym miastem a firmami chińskimi - mówi gazecie internetowej Wiadomości24.pl Justyna Lichosik z Biura Projektów Aktywizujących Gospodarczo Miasta Kielce. - Sun Rongmin odniósł się z aprobatą do tych inicjatyw i przyjął zaproszenie do Kielc.



    Władze miasta chętnie popierają działania intensyfikujące kontakty gospodarcze z dynamicznie rozwijającymi się krajami azjatyckimi. W maju w Kielcach odbyła się pierwsza edycja Targów i Konferencji AMEE (Asia Meets Eastern Europe) pod patronatem prezydenta Kielc. Prowadzono wówczas rozmowy o współpracy m.in. przedstawicielami China International Industry & Comerce Co., Ltd. oraz Ershisanye Construction Group.



    - W sierpniu delegacja gospodarcza z Kielc, na czele z prezydentem Wojciechem Lubawskim, odbyła owocną wizytę w Pekinie. Kielczanie uzgodnili zasady współpracy, podpisano deklarację o utworzeniu wspólnego przedsiębiorstwa w Polsce z siedzibą w Kielcach, które będzie mieć profil budowlany - dodaje Lichosik.

    Inkubator ma być promowany wśród samorządów, delegacji biznesowych i gości targowych odwiedzających Polskę. Ma na bieżąco obsługiwać powstające podmioty polsko-chińskie. Trwają przygotowania do uruchomienia w Kielcach Polsko-Chińskiego Parku Biznesu. Ma to być miejsce, w którym chińskie firmy będą przygotowywać się do wejścia na europejski rynek. Partnerzy chińscy mogą liczyć na pełne wsparcie od strony prawnej, księgowej jak również logistycznej.

    http://www.wiadomosci24.pl/artykul/w_kielcach_powstani...


    Polsko-chiński park biznesu w Kielcach

    joge 2007-10-15

    Polsko-Chiński Park Biznesu Kielce chcą uruchomić władze miasta. Do tego celu przeznaczony został budynek przy ul. Mielczarskiego, gdzie wcześniej mieściła się Akademia Świętokrzyska. - Chińscy partnerzy otrzymają tam wszelką pomoc, która potrzebna im będzie, by zaistnieć na naszym rynku. Przecież oni nie znają języka, nie znają naszych uwarunkowań prawnych. Tam będą mogli uzyskać wszelkie informacje - mówi Czesław Gruszewski, wiceprezydent Kielc.

    Gotowa jest już specjalna strona inetrnetowa informująca o przedsięwzięciu. I tak do dyspozycji partnerów chińskich w Parku Biznesu będzie sekretariat „gwarantujący obsługę w języku angielskim i chińskim”, obsługę prawną i księgową. Do wynajęcia czekać będą na nich biura. Czynsz ustalono na 10 dolarów za m kw.

    To konsekwencja nawiązania współpracy, jaką zapoczątkował w kwietniu tego roku prezydent Wojciech Lubawski. W sierpniu podpisał w Pekinie umowę o współpracy z jednym z największych tamtejszych konglomeratów firm budowlanych - China International Industry & Commerce.

    - Mamy nadzieję, że z udziałem małych i średnich firm z regionu powstawać będą spółki joint venture. To szansa na pozyskiwanie kontraktów, udziału w europejskich przetargach, gdzie wymagany jest duży kapitał - podkreśla wiceprezydent Gruszewski.

    W tym tygodniu w tej sprawie prezydent Lubawski spotkał się z ambasadorem Chin w Warszawie, który przyjął od prezydenta zaproszenie do Kielc.

    Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce

    http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,47262,4577341.html


    Kielce będą wprowadzać chińskie firmy na polski rynek

    W Kielcach powstanie Polsko-Chiński Park Biznesu. Jak podaje kielecki magistrat - chińskie firmy mają się w nim przygotowywać na europejski rynek, będą tam prowadzone prace przygotowawcze do tworzenia podmiotów zgodnie z kodeksem spółek handlowych obowiązującym na polskim rynku. Chińskie firmy będą tu mogły liczyć na wsparcie od strony prawnej, księgowej i logistycznej dopóki nie utworzą samodzielnych biur na terenie Polski. Park będzie mieć siedzibę w budynku, który miasto przejęło od Akademii Świętokrzyskiej przy ulicy Mielczarskiego 45. W utworzenie Parku zaangażowała się Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych. W czwartek prezydent Kielc będzie rozmawiał o utworzeniu Parku Biznesu z ambasadorem Chin w Warszawie.

    p

    http://www.plus.kielce.pl/www/index.php?klik=w&go=2&fu...
    Radio Plus

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Biznes Azja w temacie Biuro Reprezentacyjne Kielc działa w Pekinie
    10.05.2008, 22:39

    Biuro Reprezentacyjne Kielc działa w Pekinie

    ziem 2008-05-07

    Działa już kieleckie Biuro Reprezentacyjne Miasta w Pekinie - poinformowały służby prasowe prezydenta.

    Kielecka "ambasada" ma informować inwestorów chińskich o możliwości robienia interesów nad Silnicą, promować miasto nie tylko w stolicy, ale i w całych Chinach. Działa na koszt olbrzymiego chińskiego koncernu Heliview, z którym Kielce podpisały w grudniu umowę o współpracy. Przed wejściem do biura jest tablica z herbem Kielc i napisem informacyjnym w języku chińskim.

    Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce

    http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,47262,5190238.html

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Targi w temacie Misje na imprezy targowe w Chinach
    10.05.2008, 17:54

    102-gie Chińskie Targi Dóbr Konsumpcyjnych w Kantonie
    Są to targi "Nr 1" w Azji ze względu na swoją długą historię, największa oferta producentów chińskich w jednym miejscu, najwyższy poziom, skalę i kompletność oferty wystawowej...rekordowa liczba stoisk i zwiedzających.

    W związku z dużym powodzeniem tej imprezy organizowana jest kolejna misja handlowa. UWAGA! Do końca sierpnia w cenie wyjazdu dodatkowe usługi. Szczegóły po wypełnieniu formularza. Kliknij poniżej na słowo "Oferta" Chcesz zobaczyć zdjęcia z poprzednich wyjazdów kliknij "Zdjęcia"

    http://www.symecconsulting.com/index.php?mod=wydarzenia

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Targi w temacie Targi w Chinach.
    10.05.2008, 17:31

    Targi w Chinach.

    2007-07-23

    Rozmowa z Rajmundem Żelewskim, wiceprezesem Polsko-Chińskiej Izby Gospodarczej, organizującej wyjazdy polskich firm produkcyjnych i handlowych na targi branżowe odbywające się w Chinach.

    Jakie jest zainteresowanie polskich przedsiębiorców udziałem w imprezach targowych w Chinach?


    Od kilku już lat na targach branżowych w Chinach widoczne są firmy polskie reprezentujące górnictwo, ochronę środowiska, inwestycje (Targi CIFIT w Xiamen), branżę spożywczą, jubilerską i budownictwo. Nie jest łatwo wypromować produkty polskie na chińskim rynku. Rynek ten jest ogromny także w sensie różnorodności dóbr, szansę na nim mają produkty oryginalne, drogie i najwyższej jakości. Na przykładzie targów inwestycyjnych (CIFIT) można powiedzieć, że zainteresowanie firm polskich promocją swych produktów w Chinach dynamicznie rośnie (w 9. edycji targów w 2005 roku udział wzięło 6 podmiotów z Polski, w tegorocznej, 11 . edycji, przewidujemy udział co najmniej 20 podmiotów, tj. co najmniej 300% wzrost w stosunku do edycji poprzedniej). Te dane można odnieść do innych targów.



    Co różni imprezy targowe w Chinach od targów w Polsce?



    Targi w Chinach są specyficzne w porównaniu z targami organizowanymi w innych krajach na świecie. Targi chińskie to przede wszystkim inna skala: w Chinach wszystko musi być największe. Również wymiana handlowa z polskimi partnerami musi mieć odpowiednio wielkie rozmiary. Liczą się ci kontrahenci, którzy mogą zaoferować jak najwięcej. Chińscy biznesmeni, wystawiający swoje towary na targach, bardzo chętnie goszczą po ich zakończeniu potencjalnych klientów w swoich fabrykach. Lubią być odwiedzani, ale też chętnie udają się z wizytą biznesową do swoich partnerów, zwłaszcza w Europie. Dobrze jest, jeżeli starannie się przygotujemy do odwiedzenia stoisk targowych i będziemy dysponować czasem na dłuższe niż w Polsce rozmowy na temat współpracy. Błędnym jest przekonanie, że w czasie targów (2-3 dni) można wynegocjować dobry kontrakt. Chińczycy do współpracy podchodzą bardzo emocjonalnie i starają się jak najlepiej poznać partnerów – przez wspólne biesiadowanie. Podpisany kontrakt jest dla Chińczyków bardzo często tylko spisaniem życzeń i według nich można go w każdej chwili jednostronnie zmienić. Wszelkie spory najlepiej jest wyjaśniać przez wspólną rozmowę w czasie kolacji, a nie przy pomocy prawników.



    Co sprawia polskim wystawcom największe trudności?



    Największym problemem Polaków uczestniczących w targach jest brak informacji o Chinach, o etykiecie rozmów z chińskimi partnerami, a także nieznajomość języka chińskiego. Język angielski jest dobrze znany młodszemu pokoleniu Chińczyków, natomiast starsi szefowie firm rzadko posługują się innym językiem niż chiński. Na większości imprez targowych funkcjonuje wolontariat studencki, ludzie bardzo dobrze mówiący po angielsku. Kolejnym utrudnieniem jest brak bezpośredniego połączenia lotniczego z Chinami, co zmusza Polaków do wielogodzinnego koczowania na lotniskach, a to niewątpliwie wpływa zniechęcająco do podróży biznesowych.



    Na co szczególnie należy zwracać uwagę podczas uczestnictwa w imprezach targowych w Chinach?



    W Chinach dominuje „kult wizytówki”. Należy wyposażyć się w dużą ich ilość i wręczać je chińskim sposobem jak największej liczbie rozmówców. W Chinach nie jest ważne to, kim jesteś, ale to, kogo znasz. Partnerzy biznesowi powinni być sobie przedstawieni przez „pośrednika”. Kolejność przedstawiania zależy od zajmowanego stanowiska – w Chinach powszechny jest ogromny szacunek wobec statusu i hierarchii. Karygodne byłoby zachowanie się wobec partnera chińskiego w sposób arogancki lub spoufalający. Nie całuje się kobiet w rękę.

    Dziękuję za rozmowę.


    Rozmawiała Magdalena Granosik, Pro-kreacja

    http://www.stoisko.pl/?&o=2848

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Chiny Biznes 中波商务 w temacie Targi w Chinach.
    10.05.2008, 17:30

    Targi w Chinach.

    2007-07-23

    Rozmowa z Rajmundem Żelewskim, wiceprezesem Polsko-Chińskiej Izby Gospodarczej, organizującej wyjazdy polskich firm produkcyjnych i handlowych na targi branżowe odbywające się w Chinach.

    Jakie jest zainteresowanie polskich przedsiębiorców udziałem w imprezach targowych w Chinach?


    Od kilku już lat na targach branżowych w Chinach widoczne są firmy polskie reprezentujące górnictwo, ochronę środowiska, inwestycje (Targi CIFIT w Xiamen), branżę spożywczą, jubilerską i budownictwo. Nie jest łatwo wypromować produkty polskie na chińskim rynku. Rynek ten jest ogromny także w sensie różnorodności dóbr, szansę na nim mają produkty oryginalne, drogie i najwyższej jakości. Na przykładzie targów inwestycyjnych (CIFIT) można powiedzieć, że zainteresowanie firm polskich promocją swych produktów w Chinach dynamicznie rośnie (w 9. edycji targów w 2005 roku udział wzięło 6 podmiotów z Polski, w tegorocznej, 11 . edycji, przewidujemy udział co najmniej 20 podmiotów, tj. co najmniej 300% wzrost w stosunku do edycji poprzedniej). Te dane można odnieść do innych targów.



    Co różni imprezy targowe w Chinach od targów w Polsce?



    Targi w Chinach są specyficzne w porównaniu z targami organizowanymi w innych krajach na świecie. Targi chińskie to przede wszystkim inna skala: w Chinach wszystko musi być największe. Również wymiana handlowa z polskimi partnerami musi mieć odpowiednio wielkie rozmiary. Liczą się ci kontrahenci, którzy mogą zaoferować jak najwięcej. Chińscy biznesmeni, wystawiający swoje towary na targach, bardzo chętnie goszczą po ich zakończeniu potencjalnych klientów w swoich fabrykach. Lubią być odwiedzani, ale też chętnie udają się z wizytą biznesową do swoich partnerów, zwłaszcza w Europie. Dobrze jest, jeżeli starannie się przygotujemy do odwiedzenia stoisk targowych i będziemy dysponować czasem na dłuższe niż w Polsce rozmowy na temat współpracy. Błędnym jest przekonanie, że w czasie targów (2-3 dni) można wynegocjować dobry kontrakt. Chińczycy do współpracy podchodzą bardzo emocjonalnie i starają się jak najlepiej poznać partnerów – przez wspólne biesiadowanie. Podpisany kontrakt jest dla Chińczyków bardzo często tylko spisaniem życzeń i według nich można go w każdej chwili jednostronnie zmienić. Wszelkie spory najlepiej jest wyjaśniać przez wspólną rozmowę w czasie kolacji, a nie przy pomocy prawników.



    Co sprawia polskim wystawcom największe trudności?



    Największym problemem Polaków uczestniczących w targach jest brak informacji o Chinach, o etykiecie rozmów z chińskimi partnerami, a także nieznajomość języka chińskiego. Język angielski jest dobrze znany młodszemu pokoleniu Chińczyków, natomiast starsi szefowie firm rzadko posługują się innym językiem niż chiński. Na większości imprez targowych funkcjonuje wolontariat studencki, ludzie bardzo dobrze mówiący po angielsku. Kolejnym utrudnieniem jest brak bezpośredniego połączenia lotniczego z Chinami, co zmusza Polaków do wielogodzinnego koczowania na lotniskach, a to niewątpliwie wpływa zniechęcająco do podróży biznesowych.



    Na co szczególnie należy zwracać uwagę podczas uczestnictwa w imprezach targowych w Chinach?



    W Chinach dominuje „kult wizytówki”. Należy wyposażyć się w dużą ich ilość i wręczać je chińskim sposobem jak największej liczbie rozmówców. W Chinach nie jest ważne to, kim jesteś, ale to, kogo znasz. Partnerzy biznesowi powinni być sobie przedstawieni przez „pośrednika”. Kolejność przedstawiania zależy od zajmowanego stanowiska – w Chinach powszechny jest ogromny szacunek wobec statusu i hierarchii. Karygodne byłoby zachowanie się wobec partnera chińskiego w sposób arogancki lub spoufalający. Nie całuje się kobiet w rękę.

    Dziękuję za rozmowę.


    Rozmawiała Magdalena Granosik, Pro-kreacja

    http://www.stoisko.pl/?&o=2848

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Chiny Biznes 中波商务 w temacie Targi Inwestycyjne w chińskim Xiamen...
    10.05.2008, 16:31

    Zapraszamy wszystkich zainteresowanych do udziału w największych targach inwestycyjnych na świecie w chińskim Xiamen w okresie 06.09.2008—09.09.2008. Polsko-Chińska Izba Gospodarcza od kilku lat jest jednym z wystawców na tych prestiżowych targach, na których udostępnia swoje stoisko polskim podmiotom gospodarczym i samorządowym. Wiecej informacji wkrótce.

    http://www.pchig.pl/index.php?event=article&parent_id=...

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do