Marcin Nowak

Handel B2B

Wypowiedzi

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Zen - medytacja w życiu codziennym w temacie Willigis Jäger OSB - jeden z najznamienitszych...
    13.08.2008, 19:11

    Fala jest morzem
    Willigis Jäger OSB

    Willigis Jäger (ur. 1925) to jeden z najznamienitszych nauczycieli duchowych naszych czasów. Jest benedyktynem kontynuującym mistyczno-kontemplacyjną tradycję Zachodu i mistrzem zen szkoły Sambo-Kyodan. Sześć lat spędził w Japonii w ośrodku zen, Kamakura. W roku 1983 założył i przez wiele lat kierował centrum medytacji w Wurzburgu (Niemcy).

    " Wielu ludziom mistyka kojarzy się z czymś irracjonalnym i tajemniczym. A przynajmniej z czymś, czym nie zajmuje się człowiek światły. Jak Ojciec reaguje na takie opinie?

    Zaiste, Zachód ma mocno zniekształcony obraz mistyki. Słowo to ma posmak bigoterii i egzotyki, tajemnicy i elitarnej świętości. A właśnie z tym wszystkim mistyka nie ma nic wspólnego. I dlatego ważne jest, żebyśmy na początku wyjaśnili, czym mistyka jest naprawdę. Mistyka jest realizacją rzeczywistości.

    Realizacją rzeczywistości? Brzmi to tak, jak gdyby rzeczywistość trzeba było raz jeszcze urzeczywistnić.

    Chociaż może się to wydać dziwne, tak właśnie jest. Rzeczywistość, którą uważamy za rzeczywistą, nie jest rzeczywistą rzeczywistością. Rzeczywista rzeczywistość otwiera się przed nami dopiero wtedy, gdy opuścimy codzienną świadomość ego i wejdziemy w wyższą sferę świadomości, którą można - w odróżnieniu od personalnej świadomości w sferze ego - określić jako świadomość transpersonalną.

    Doświadczenie mistyczne jest zatem czymś w rodzaju skoku na wyższy poziom świadomości. O jakie poziomy chodzi?

    Rozróżnienie poszczególnych poziomów świadomości znajdujemy u wielu przedstawicieli nowszej psychologii. Na przykład u Jeana Gebsera, pioniera badań nad rozwojem świadomości. Bardzo zróżnicowaną analizę spektrum świadomości nakreślił Ken Wilber, amerykański badacz świadomości. Rozróżnia on płaszczyznę prepersonalną, personalną i transpersonalną. Tę ostatnią dzieli na warstwę świadomości subtelnej, kauzalnej i kosmicznej. Prepersonalny lub preracjonalny stopień świadomości jest stopniem cielesnych i zmysłowych doznań, emocji, prostego obrazowego i symbolicznego poznania oraz mitycznych wyobrażeń. Personalna płaszczyzna świadomości, świadomości ego, jest to świadomość codzienności z jej jasną racjonalnością i logiką. To płaszczyzna nauki i pojęciowego poznania świata. Natomiast na płaszczyźnie transpersonalnej człowiek przekracza świadomość ego. Zanurza się w rzeczywistość transcendującą ego. Na płaszczyźnie subtelnej dzieje się to w postaci obrazów i symboli - to płaszczyzna wizji i proroctw. Na płaszczyźnie kauzalnej dochodzi do doświadczenia jedności z napotkanym - na przykład z osobowym Bogiem, bez różnicy, czy nazywa się on Parusha, Brahman, Jahwe czy Allah.

    A co się dzieje na płaszczyźnie świadomości kosmicznej?

    Na stopniu świadomości kosmicznej rozgrywa się właściwe doświadczenie mistyczne - doświadczenie Pustki, bezorzecznikowej Boskości. Tutaj człowiek doświadcza czystego bytu, początku, z którego wszystko pochodzi. To stopień, który wyprzedza wszystko, co może powstać. Dlatego nie jest to żaden byt, który byłby substancją. Pięknie wyraził to Dionizy Areopagita: "Pierwsza przyczyna przede wszystkim nie jest ani bytem, ani życiem. Albowiem to ona była tym, co dopiero stworzyło byt i życie. Pierwsza przyczyna nie jest też pojęciem ani umysłem. Albowiem to ona była tym, co stworzyło pojęcia i umysł". Mistyczne doświadczenie polega na doświadczeniu jedności formy i pustki, na przeżyciu jedności własnej tożsamości z Pierwszą Rzeczywistością. Ten stan świadomości jest celem duchowej drogi. To stan doświadczenia mistycznego. A kto go doświadczył, ten staje się innym człowiekiem. Jego religijne wyobrażenia ulegają zmianie. Dokonanie tego kroku przypomina pod pewnym względem śmierć, dlatego w tradycji mistycznej nosi nazwę śmierci ego.

    Brzmi to tak, jak gdyby ego było jakimś złem, od którego człowiek musi się uwolnić.

    Nie, nie o to chodzi. Mistyka nie chce usuwać ani zwalczać ego. Chce je poskromić i nadać mu właściwą rangę. Dlatego dąży do poznania, czym ono jest rzeczywiście. A jest centrum organizacyjnym dla personalnych struktur każdego indywidualnego człowieka. Takie centrum organizacyjne jest dla naszego życia niezbędne. Czyni nas ludźmi. To dla mistyki oczywiste. Ale mistyczne doświadczenie doprowadza człowieka do tego, że nie identyfikuje się już on z pierwszoplanowym ego i tym samym staje się otwarty na rzeczywistość, w której ego już nie dominuje.

    Czy nie opuszcza Ojciec tym samym gruntu myślenia zachodniego? My, ludzie Zachodu, przywiązujemy przecież do ego dużo większą wagę, niż czynią to ludzie Wschodu. Czy wynika to z różnicy między tradycjami duchowymi?

    Nie chodzi o różnicę między duchowością wschodnią a zachodnią, lecz o różnicę między duchowością mistyczną a nie-mistyczną. U Eckharta i Jana od Krzyża znajdujemy wypowiedzi, które podążają w tym samym kierunku, co wypowiedzi wschodnich nauczycieli mądrości. Dla nich ego stanowi konglomerat uwarunkowań, które przyswoiliśmy sobie w ciągu życia. Całymi latami budujemy tożsamość, którą nazywamy ego. Dom rodzinny, szkoła, religia, społeczeństwo, partnerzy, przyjaciele, ideały, lęki, życzenia, przesądy, iluzje przyczyniają się do tego. Utożsamiamy się z tym zbiorem wzorców. Z pasją i lękiem bronimy swojego ego. Wyda-jemy sądy o nim, wyrokujemy o ego naszym i innych ludzi. Bywamy z niego dumni i miewamy z jego powodu poczucie winy. To wzmacnia iluzję ego. Składa się ono z wyuczonych konstruktów. Jest tylko funkcjonalnym centrum, którego nasza właściwa istota używa jako instrumentu. Zginie wraz z naszą śmiercią. Pozostanie natomiast nasza prawdziwa boska tożsamość. Czy po śmierci zostanie zachowana indywidualna ciągłość, nie jest dla mnie ważne. To, co toczy się dalej, to boskie życie, które ani się nie rodzi, ani nie umiera. To jest moja prawdziwa tożsamość.

    Fragmenty rozdziału "Co to jest doświadczenie mistyczne"
    pochodzą z książki "Fala jest morzem" w przekładzie Zenona Mazurczaka.
    (C) by Jacek Santorski & Co 2001 - http://jsantorski.com.pl.

    http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=272Marcin Nowak edytował(a) ten post dnia 13.08.08 o godzinie 19:12

  • Marcin Nowak
  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie I Ching w temacie I CING - mówiąca księga - Wojciech Jóźwiak
    13.08.2008, 19:04

    I CING - mówiąca księga

    W bajkach spotyka się księgi, które same otwierały się na odpowiedniej stronie, i same odczytywały z siebie stosowne porady. Taka księga istnieje naprawdę! - i to od przynajmniej 2 700 lat (a niektórzy twierdzą, że od lat 3200). To starochińska Księga Przemian, inaczej I-Cing.

    Jest podzielona na 64 rozdziały. Każdy rozdział wiąże się z jednym heksagramem, których też jest 64. Heksagram jest to rysunek, złożony z 6 linii. Każda linia może być podzielona (napisana dwiema kreskami), albo ciągła (napisana jedna kreską. Linie prócz tego mogą być stałe, nie zmieniające się, albo zmienne. Zmienna linia zamienia się na swoje przeciwieństwo: zmienna ciągła zmienia się w przerywaną, przerywana w ciągłą. Kiedy zmieniają się niektóre linie heksagramu, powstaje nowy heksagram.

    "Wyrok" Księgi Przemian składa się zazwyczaj z wylosowanego heksagramu, w którym niektóre linie są zmienne, i w wyniku ich zmiany powstaje drugi heksagram. Czasami żadna linia nie jest zmienna, i wtedy wróżba składa się z jednego tylko heksagramu.

    Najprościej jest losować heksagramy przy pomocy monet. Umawiamy się z monetami, że orzełek (kojarzący się z niebem) jest symbolem pozytywnym (aktywnym), inaczej z chińska yang, zaś reszka symbolem nieaktywnym, czyli in. (Możemy się także umówić odwrotnie, ale przyjętego wyboru trzeba odtąd już się sztywno trzymać!) Bierzemy trzy monety i rzucamy.

    Orzeł i dwie reszki - to linia niezmienna ciągła ______
    Reszka i dwa orły - to linia niezmienna przerywana __ __
    Trzy orły to linia zmienna ciągła.
    Rysuje się ją jako ciągłą z kółeczkiem w środku: __ o __
    Trzy reszki to linia zmienna przerywana.
    Rysuje się ją jako przerywaną z krzyżykiem w środku: __ x __

    Rzut trzema monetami powtarzamy sześć razy i za każdym rzutem rysujemy jedną linię.
    Rysujemy linie od dołu do góry.
    Znawcy wolą bardziej starożytny sposób losowania przy użyciu patyków z krwawnika. Polega to na dzieleniu wiązki patyków na dwie kupki, ale jest odrobinę skomplikowane (przynajmniej jak się o tym pisze, bo zrobić to jest prosto!) - więc podam receptę innym razem.

    Wylosowane linie układają się nam w heksagram. Teraz rysujemy go jeszcze raz, tyle ze linie zmienne rysujemy na odwrót (ciągła jako przerywana, przerywana jako ciągła). Dostajemy w ten sposób drugi heksagram. Pierwszy heksagram, jego zmienne linie i drugi heksagram - to cała wróżba. Teraz wystarczy przeczytać fragmenty Księgi związane z tymi heksagramami i z ich (zmiennymi) liniami - i już wszystko wiemy.

    Naprawdę? Często zrozumieć odpowiedź Księgi wcale nie jest łatwo. Ale kto oswoi się z jej dziwnym, symbolicznym językiem, ten jest na dobrej drodze, żeby stać się biegłym wróżbitą.
    W następnym odcinku zacznę omawiać kolejne heksagramy.

    Tekst chiński według przekładu Edwarda Shaughnessy tłumaczył Wojciech Jóźwiak

    http://www.taraka.pl/mawangdui/00.html

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie I Ching w temacie Nazwy heksagramów - wersje
    13.08.2008, 18:59

    Nazwy heksagramów - wersje

    Autor: jasnygrom

    Na stronie Logonii http://logonia.org/index.php/content/view/173/2/

    są Nazwy heksagramów według różnych autorów.

    Poniższy wariant pochodzi z książki
    Man Ho Kwok, Joanne O'Brien "Elementy feng shui" - przekłąd Jacek Kryg, DW
    Rebis, Poznań 1999.
    Przepisałem po kolei i dodałem numery, bo nie było ;)

    01. Początek
    02. Sukces
    03. Bóle narodzin
    04. Buntownicza młodość
    05. Cierpliwość (Czekanie rządzi ;) -przyp.RP)
    06. Sprzeczka
    07. Żołnierze
    08. Związek
    09. Ograniczona siła w małym
    10. Uważne stąpanie
    11. Życzliwość
    12. Stagnacja
    13. Współczucie
    14. Wielki skarb
    15. Skromność
    16. Entuzjazm
    17. Naśladowanie
    18. Schyłek
    19. Zbliżenie
    20. Badanie
    21. Przegryzanie
    22. Powab
    23. Obieranie lub łuskanie
    24. Powrót
    25. Bez błędu
    26. Oswojone wielkie moce
    27. Żywienie
    28. Wspaniałe doświadczenie
    29. Topiel
    30. Świecenie, dzielenie
    31. Objęcie wszystkiego
    32. Stałość
    33. Skrywanie
    34. Wielka siła
    35. Postęp
    36. Zmrok
    37. Ród
    38. Opozycja
    39. Przeszkoda
    40. Rozładowanie
    41. Strata
    42. Wzrost
    43. Przełom
    44. Spotkanie
    45. Zbiór
    46. Wznoszenie
    47. Otaczanie i niszczenie (chyba nawiązanie do go -przyp.RP)
    48. Studnia
    49. Zmiana
    50. Naczynie kuchenne
    51. Szok
    52. Odpoczynek
    53. Stopniowy postęp
    54. Poślubienie młodszej siostry
    55. Obfitość
    56. Podróżnik
    57. Delikatność i poddanie
    58. Radość
    59. Marnotrawienie
    60. Ograniczenia
    61. Wewnętrzna ufność
    62. Małe niepowodzenia
    63. Po spełnieniu
    64. Przed spełnieniem

    http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=37798&w=59227618

    I-Cing z Mawangdui

    Autor: jasnygrom

    Tym razem nazwy wg "I-Cing z Mawangdui" ze strony Wojciecha Jóźwiaka "Taraka"
    http://taraka.pl/

    Każdy heksagram na osobnej stronie, ich adresy różnią się tylko numerem 6-gramu
    (zawsze 2 cyfry). Np h-11 jest pod:
    http://taraka.pl/mawangdui/11.html

    01. KLUCZ
    02. STRUMIEŃ
    03. OGRODZENIE (inny tytuł: "Początkowa trudność")
    04. GŁUPOTA
    05. ZAMOCZONY czyli co się dzieje podczas przekraczania w bród wielkiej rzeki
    inny tytuł: "Czekanie")
    06. SPÓR PRAWNY czyli sztuka umiaru w kłótniach i procesach
    07. WOJSKO
    08. SPRZYMIERZENIE
    09. SKĄPE ŻNIWA
    10. STĄPANIE
    11. WIELKOŚĆ albo czas pokoju, rozkwitu i postępu
    12. ŻONA albo inaczej: "Czas zastoju" i jego przezwyciężanie
    13. ZBIERANIE SIĘ LUDZI
    14. WIELKIE POSIADANIE
    15. SKROMNOŚĆ
    16. NADMIAR
    17. CHODZENIE (ZA KIMŚ) W ŚLAD
    18. ODGAŁĘZIENIE (znany też pod tytułem "Naprawa")
    19. LAS czyli jak postępować z odrębną i obcą ci rzeczywistością
    20. SPOGLĄDANIE WZWYŻ
    21. GRYZIENIE i ŻUCIE
    22. LUKSUS, ZBYTEK czyli sprzyjający czas na upiększanie i ozdabianie
    23. OBDZIERANIE ZE SKÓRY
    24. POWRÓT
    25. EPIDEMIA czyli jak się zachować w obliczu nieobliczalnych zmian
    26. WIELKIE MAGAZYNOWANIE
    27. SZCZĘKI
    28. WIELKIE PRZEKROCZENIE czyli jak znieść zbyt wielkie obciążenie
    29. WPADNIĘCIE W PUŁAPKĘ
    30. SIEĆ
    31. CZUCIE
    32. STAŁOŚĆ
    33. WŁADANIE
    34. WIELKA DOJRZAŁOŚĆ
    35. JAK W WODZIE
    36. KRZYCZĄCY BAŻANT
    37. CZŁONKOWIE RODZINY
    38. ZŁOŚLIWOŚĆ
    39. PIESZO
    40. ROZPLĄTANY
    41. POMNIEJSZENIE
    42. POWIĘKSZENIE
    43. ZDECYDOWANIE czyli co robić w razie jawnego niebezpieczeństwa
    44. SPOTKANIE
    45. UKOŃCZONE
    46. WZNOSZENIE SIĘ
    47. ZAPLĄTANY
    48. STUDNIA (lub ŹRÓDŁO) czyli co robić kiedy jesteś blisko miejsca lub
    człowieka, który jest dla ciebie źródłem energii
    49. UZDA
    50. KOCIOŁ
    51. PIORUN
    52. USPOKOJENIE
    53. POSTĘP czyli jak to jest, kiedy sprawy są na dobrej drodze
    54. WRACAJĄCA DZIEWCZYNA
    55. OBFITOŚĆ
    56. WĘDROWANIE
    57. KALKULACJE
    58. UZURPACJA
    59. ROZPROSZENIE
    60. UMIARKOWANIE
    61. ŚRODKOWY POWRÓT
    62. MAŁE PRZEKROCZENIE
    63. JUŻ GOTOWE!
    64. JESZCZE NIE GOTOWE

    Pozdro. RP

    http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=37798&w=59227...Marcin Nowak edytował(a) ten post dnia 13.08.08 o godzinie 19:01

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie I Ching w temacie HEKSAGRAMY 1 - 2 - Leon Zawadzki
    13.08.2008, 18:57

    I Ching - Księga Przemian
    Przekład z chińskiego na język rosyjski oraz komentarz
    Julian K. Szczucki
    Przekład z języka rosyjskiego na język polski
    Leon Zawadzki

    HEKSAGRAMY 1 - 2

    J. K. Szczucki urodził się w 1897 r. w Jekaterynburgu, w rodzinie leśniczego. Wykształcenie średnie otrzymał w Petersburgu. Następnie rozpoczął studia w Instytucie Politechnicznym na wydziale ekonomicznym. W 1917 r. porzucił Politechnikę, aby studiować w Praktycznej Akademii Orientalistyki. W 1918 r. przeniósł się na Uniwersytet, który ukończył w 1922 r. jako sinolog. W 1924 r. docent J. K. Szczucki został wykładowcą Uniwersytetu. W 1928 r. udał się do Japonii w celu zapoznania się z pracą naukowo ? badawczą japońskich sinologów. Od 1930 r. pracował jako wybitny uczony - specjalista w dziedzinie językoznawstwa orientalnego. J. K. Szczucki znał i wykładał język: chiński, japoński, mandżurski, annamski. Władał językami: niemieckim, francuskim, angielskim, polskim. Znał języki: holenderski, sanskryt i łacinę.

    Przekładu z języka rosyjskiego na język polski dokonano na podstawie traktatu J.K.Szczuckiego Kitajskaja klasiczeskaja Kniga Pieremen. Izdatelstwo Wostocznoj Literatury. Moskwa 1960. Traktat ten zawiera części historyczną, analityczną oraz rosyjski przekład tekstów źródłowych Księgi Przemian.

    Będziemy sukcesywnie publikować tekst źródłowy w języku polskim, umieszczając już opublikowane heksagramy w Archiwum.

    Sukcesywne publikowanie tekstu wynika zarówno z ograniczeń strony internetowej, jak i z tego, że kontemplacja tekstów heksagramów - orzeczeń i komentarzy do poszczególnych linii - wymaga skupienia i namysłu, tym bardziej, że komentarz Szczuckiego jest wyjątkowo subtelny i filozoficznie głęboki.

    Leon Zawadzki

    Warszawa 1982 - 1984
    Bielsko-Biała 25 grudnia1998r.
    Bielsko-Biała 17 października 2002r.

    * * *

    Ch'ien - Niebo. Akcja
    Ch-ien - Niebo. Akcja

    Heksagram 1. TWÓRCZOŚĆ

    I CHING01.jpg (18737 bytes)

    Twórczość rozpatrywana jest tutaj w jej najczystszej postaci. Przede wszystkim, jest to akcja nieba, uosobienie twórczej siły, która daje początek wszystkiemu co istnieje. Siła ta, będąc uniwersalną, z zasady nie może mieć jakichkolwiek przeszkód w swoim rozwoju, któremu sprzyja to, że siła ta jest doskonale nieugięta. Człowiek doskonały, w swoim działaniu, może w pełni przejawić taką twórczość, która dobroczynnie wpływa na jego otoczenie. Oto dlaczego w tekście powiedziano:

    Twórczość.

    U początku rozwoju sprzyjająca jest nieugięta wytrwałość.



    1

    Na ogół, aktywne działanie jest przedkładane nad proste, pasywne istnienie. Dlatego potrzebna jest szczególna czujność, aby takie działanie doprowadziło do pozytywnego rezultatu. Moment jej początku jest jednym z najbardziej odpowiedzialnych momentów. Działanie jest tu jeszcze przedwczesne, potrzebne są tylko prowadzone w odosobnieniu i skupieniu przygotowania. Człowiek może być pełen sił, lecz czas jeszcze nie sprzyja jego działaniu. Wizerunek smoka, który zanurzył się w wodę, tzn. potężnego stworzenia, które ukryło się i jeszcze nie działa, przedstawia takiego właśnie człowieka. Nie należy sądzić, że odnosi się to tylko do pewnych szczególnych ludzi, gdyż zupełnie nie w duchu Księgi Przemian jest ograniczanie dawanych przez nią ostrzeżeń, tak aby dotyczyły tylko niektórych osób. Dlatego o pierwszym momencie wszelkiej twórczości powiedziano:

    Na początku linia silna.
    Smok, który zanurzył się w wodę. Nie działaj.



    2

    Następny moment, wyrażonym przez drugą linię, która w symbolice nazywa się polem, tzn. powierzchnią ziemi, charakteryzuje się tym, że człowiek pełen siły twórczej, zaszyfrowany w wizerunku smoka, może już wyjść ze swego odosobnienia. Ten ukazujący się człowiek znajduje się już na polu. Jego twórczość może się już przejawić, jest on widziany przez wszystkich i w takiej sytuacji sprzyjające jest spotkanie z takim wielkim człowiekiem. Oprócz tego, w systemie relacji graficznych symboli Księgi przyjęte jest uważać, że pomiędzy wizerunkami symboli istnieje pewien rezonans, odpowiedniość, a mianowicie: linia pierwsza odpowiada czwartej, druga ? piątej, trzecia ? szóstej. W symbolice hierarchii społecznej linia piąta oznacza władcę. Dlatego na drugiej pozycji, która odpowiada piątej, sprzyjające jest spotkanie z wielkim człowiekiem. Oto dlaczego tekst tej linii głosi:

    Silna linia na drugim miejscu.
    Smok, który się pojawił, znajduje się na polu.
    Sprzyjające jest spotkanie z wielkim człowiekiem.



    3

    Pierwsza fala aktu twórczego na drugiej pozycji osiągnęła już punkt najwyższy. Wszystko to jednak, jak dotąd istnieje tylko wewnętrznie, gdyż pierwsze trzy linie oznaczają świat wewnętrzny, a następne trzy ? zewnętrzny. Wszystko to nie zostało jeszcze zrealizowane na zewnątrz. Aby dokonać realizacji konieczne jest wyjście poza siebie. Ono właśnie symbolizowane jest przez linię trzecią. Jest rzeczą naturalną, że przy takim przejściu powstaje pewien kryzys, który czyni tę sytuację niebezpieczną nawet dla szlachetnego człowieka, który w przeciągu całego pierwszego okresu twórczości - przez cały dzień - oddawał się nieprzerwanie tworzeniu. Tylko pełna sił czujność pod koniec tego okresu - wieczorem - może doprowadzić do tego, że ujmy to nie przyniesie. Tak właśnie powiedziane jest w tekście:

    Silna linia na trzecim miejscu.
    Człowiek szlachetny do końca dnia nieprzerwanie tworzy. Wieczorem jest czujny.
    Niebezpieczeństwo. Ujmy to nie przyniesie.

    4

    Przy przejściu do aktywnej działalności zewnętrznej człowiek, który przygotował ją wewnętrznie, dosłownie grunt usuwa się spod nóg, lecz właśnie te wstępne przygotowania sprawiają, że możliwe staje się pomyślne zakończenie. Zostało to dostatecznie jasno wyrażone w obrazie zawartym w tekście:

    Silna linia na czwartym miejscu.
    Zupełnie jak skok w przepaść. Ujmy to nie przyniesie.

    5

    Tylko na piątej pozycji proces twórczy występuje z pełną siłą. Uzewnętrznił się on całkowicie i - będąc dostatecznie potężnym - nie potrzebuje żadnego wsparcia. Niczym pełen sił smok, leci po niebie. Z takiej wysokości tworzący może z łatwością dostrzec wielkiego człowieka, gdziekolwiek by się ten znajdował. Sam jednak jest również wielkim człowiekiem, który na tyle rozwinął swoje działanie, że każdy, kto chce, może go z łatwością dostrzec. Oto jak zostało to wyrażone w tekście:

    Silna linia na piątym miejscu.
    Lecący smok znajduje się w niebie.
    Sprzyjające jest spotkanie z wielkim człowiekiem.

    6

    Na tym właściwie, kończy się proces twórczy. Wszelkie dalsze działanie jest już tylko zbędnym i rozwojem ponad miarę. Ponieważ twórczość już osiągnęła swój pełny wyraz i więcej już nic stworzyć nie można, to ten, kto w tej sytuacji mimo wszystko chciałby tworzyć dalej, przejawiłby tylko swoją nadmierną pychę, której w rezultacie musiałby żałować. Tak właśnie mówi o tym następujący tekst:

    Na górze silna linia.
    Smok pełen pychy.
    Będzie powód do skruchy.

    Nota: Całokształt procesu twórczego wyrażony jest przez silne linie światła. Siły te są oczywiście, dobroczynne, lecz dla uzyskania prawdziwie pomyślnego rezultatu nieodzowne jest całkowite nimi kierowanie i niedopuszczanie do tego, aby siły te przewodziły. Tylko wtedy działalność może dokonywać się w harmonijnym związku z doskonałością kosmiczną i być szczęśliwą. Dlatego w tekście, gdzie siły światła są wyrażone wizerunkiem smoków, powiedziano:

    Przy działaniu silnych linii patrz, aby wszystkie smoki nie panowały.
    Wtedy będzie szczęście.



    K'un - Ziemia. Reakcja.
    K'un - Ziemia. Reakcja.

    Heksagram 2. SPEŁNIENIE

    I CHING02.jpg (16667 bytes)

    Nawet najbardziej wytężona twórczość nie może się dokonywać, jeśli brak jest środowiska, w którym będzie się ona spełniać. Jednak nawet to środowisko, aby absolutna twórczość mogła się dokonać, musi być absolutnie podatne i plastyczne. Oprócz tego, środowisko to powinno być pozbawione jakiejkolwiek inicjatywy własnej, powinno w tylko wtórować i podążać za impulsami twórczości, w stanie całkowitego wyrzeczenia się samego siebie. Jednocześnie jednak nie może ono być słabe, gdyż nie zdoła wtedy dokonać tego, co jest zamierzeniem twórczym. Dlatego środowisko ? całkowicie uległa siła ? wyrażone jest wizerunkiem kobyły, która pozbawiona, co prawda, narowistości konia, nie ustępuje mu jednak zdolnością działania.

    Jeśli Twórczość to Niebo, Światłość, Doskonały człowiek, to Spełnienie jest Ziemią, Ciemnością, Szlachetnym człowiekiem, słuchającym wskazań Doskonałego człowieka i spełniającym je. Właśnie jemu przypadnie tu w udziale działanie w imię spełnienia wskazań Doskonałego człowieka. Dlatego też, gdyby począł on działać nie według tych wskazań, a z własnej inicjatywy, to mógłby jedynie pobłądzić. I tylko postępując zgodnie ze wskazaniami swojego rozkazodawcy, może on go znaleźć. Tak więc, w tej sytuacji szlachetny człowiek najlepiej zrobi, jeśli utraciwszy podobnych do siebie towarzyszy, pozyska stojącego wyżej przyjaciela, który swoimi zaletami uzupełni jego braki.

    W symbolice przestrzennej Księgi południowy-zachód uważany jest za sferę ciemności, gdyż tam rozpoczyna się gaśnięcie światła. A położony po przeciwnej stronie północny wschód jest sferą, gdzie rodzi się światło i uważany jest za sferę światła. Spełnienie wyrażone jest liniami ciemności, dlatego też powinno utracić podobne mu siły na południowym-zachodzie i znaleźć siły uzupełniające przyjaciela na północnym-wschodzie, aby podporządkować się im. Ważne jest przy tym, aby działalność Spełnienia dokonywała się w całkowitym spokoju, w pokornym przyjmowaniu swojego losu, bez nadmiernego rozwoju, gdyż w przeciwnym razie działalność ta nie będzie realizacją zamierzeń twórczości, lecz będzie z nimi konkurować. Ciemność przystąpi do nieprawej walki ze światłością, co nie może doprowadzić do dobrego skutku, gdyż siła ciemności to ślepa konieczność, a nie światła świadomość. O ile pierwszy symbol wyraża przeważnie władcę, męża itd., to symbol Spełnienia powiada o działalności poddanego, żony itd. Wyrażona i pokazana w nim jest rozwijająca konieczność Spełnienia. W tekście wyrażone to zostało tak:

    U samego początku rozwoju sprzyjająca jest nieugięta wytrwałość kobyły. Powinnością szlachetnego człowieka jest działać, lecz jeśli wysunie się on ku przodowi, to zbłądzi, jeśli zaś cofnie się do tyłu, to przysporzy sobie rozkazodawcę.

    Tutaj sprzyjającym jest znaleźć na północnym-wschodzie przyjaciela i na południowym-zachodzie utracić przyjaciela.

    Spokojna wytrwałość - ku szczęściu.

    1

    Pierwszy moment Spełnienia jest taki, że w nim niedostrzegalne jest jeszcze ono samo. Tym niemniej, będzie ono realizować się z bezwzględną koniecznością. Mimo, iż na tym etapie siła ciemności jeszcze się nie ujawniła, to jednak zaczęła ona już działać. I chociaż w osiadłym szronie nie widać jeszcze nadchodzącego mrozu, lecz jeśli szron się pojawił, to znaczy, że niedaleki jest czas, kiedy nastanie twardy lód, w którym chłód i ciemność przejawią się w pełnej mierze.

    Wzrost siły i ciemności może być zrozumiany i w sensie przenośnym: jest to czas, gdy coraz bardziej może zacząć działać nikczemna miernota, ludzie amoralni. Należy przewidzieć wydarzenia i być gotowym do spotkania z nimi. Dlatego słowa tekstu ostrzegają:

    Na początku słaba linia.
    Jeśli stąpasz po szronie, to znaczy, że i twardy lód jest blisko.

    2

    W symbolice geometrycznych form Księgi niebu nadano formę koła, a ziemi formę kwadratu. Przestrzennie niebo ujmowane jest jako kopuła, a ziemia jako prosta i płaska. Jednak, wchodząc we współdziałanie z niebem, ziemia powinna całkowicie dostosować się do niego, aby urzeczywistnić jego impulsy. Nie bacząc na różnicę ich form, jest to możliwe ze względu na ogrom ziemi. (Starożytne chińskie wyobrażenie, że nieskończenie duży kwadrat zmierza do przekształcenia się w koło, znajdujemy w rozdz. 41 Tao-Te-King: Wielki kwadrat nie ma już kątów.).

    W każdym symbolu Księgi jedna z linii uważana jest za główną. W tym przypadku jest nią właśnie linia druga. Dlatego głównie ona wyraża właściwość danego symbolu. Ponieważ w danym przypadku właściwość ta zaistniała najpełniej, to zbędne są wszelkie wstępne ćwiczenia, nie jest potrzebne jakiekolwiek wstępne przygotowanie i wszystko układa się pomyślnie samo przez się. Tylko takie wyjaśnienie pozwala zrozumieć tekst:

    Słaba linia na drugim miejscu.
    Płaski kwadrat jest ogromny.
    Chociaż nie przygotowujesz się, nie będzie nic niepomyślnego.

    3

    Po pierwszym, wewnętrznym ujawnieniu się danej sytuacji, znowu następuje pewien kryzys. W czasie tego kryzysu niemożliwe jest swobodne działanie. Człowiek może posiadać najwspanialsze cechy, lecz czas mu nie sprzyja. Dlatego powinien on ukryć swój blask. Może on być nieugięcie wytrwałym i może nawet działać, ale tylko pod warunkiem, że jego działanie nie będzie dokonywać się z jego własnej woli, lecz zgodnie ze wskazaniami wyżej od niego stojącego wodza, bowiem tylko wtedy jego dzieło może zostać doprowadzone do właściwego końca. Oto dlaczego w tekście powiedziano:

    Słaba linia na trzecim miejscu.
    Ukryj swój blask i możesz wytrwale być nieugiętym. Możliwe, że jeśli będziesz działać, postępując za wodzem, sam nie dokonując niczego, to sprawa zostanie doprowadzona do końca.

    4

    Pasywna siła Ciemności, charakterystyczna dla Spełnienia, sprawia że sytuacja kryzysu nieco się przeciąga. Dlatego, chociaż na czwartej pozycji kryzys już przemija, lecz jego oddziaływanie jeszcze jest odczuwalne. Człowiek może władać czymś znacznym, lecz tutaj lepiej jest, aby ukrył to, czym dysponuje: zawiązał worek. Pozycja ta symbolizuje sytuację człowieka, który znajduje się w bezpośredniej bliskości z władcą, cesarzem. Sytuacja jego jest chwiejna i pełna niepokoju. Oczywiście, jeśli w tej sytuacji człowiek trzymać się będzie w cieniu, to nie grozi mu niebezpieczeństwo, pozostając jednak niezauważalnym, nie może on liczyć na jakiekolwiek pochwały. Tak więc w tekście czytamy:

    Słaba linia na czwartym miejscu.
    Zawiąż worek.
    Ujmy to nie przyniesie, chwały nie będzie.

    5

    Zarówno linia druga, jak i piąta, jako środkowe linie dolnego i górnego trigramów, wyrażają jedną z najważniejszych wartości: zrównoważenie, które jest umiejętnością pozostawania zawsze, bez skrajności, na właściwym miejscu. (Owo centralne posadowienie wyrażone jest w wizerunku, który wymaga pewnego wyjaśnienia. Chodzi o to, że spektrum kolorów, według starożytnych chińskich poglądów, składa się nie z siedmiu (jak u nas), lecz z pięciu barw, a wśród nich barwa żółta zajmuje centralne miejsce. Dlatego w aforyzmach, które opisują drugie i piąte linie, często używane są metafory zawierające określenie żółty). Oprócz tego, barwa żółta jest barwą Ziemi. Linia piąta w danym symbolu, chociaż nie jest linią główną, lecz zajmuje najwygodniejszą pozycję w trigramie, oznaczającym to, co zewnętrzne, a tym samym symbolizuje możliwość przejawiania się na zewnątrz. Przejaw zewnętrzny to swego rodzaju ubranie. Ponieważ jednak tutaj mówi się o Ziemi, więc jej położenie poniżej Nieba znajduje swój wyraz w metaforze spodniej części chińskiego stroju: spódnicy. Korzystne walory tej pozycji pozwalają mówić nie tylko o szczęściu, lecz nawet o prymarnym szczęściu. Po tych wyjaśnieniach tekst zapewne okaże się zrozumiały:

    Słaba linia na piątym miejscu.
    Żółta spódnica.
    Prymarne szczęście.

    6

    Szósta pozycja wyraża nadmierny rozwój danej sytuacji. Siła Ciemności, rozwijając się ponad miarę, przystępuje do walki z siłą Światła. Tutaj, na skrajnej pozycji, na peryferiach, walczą światłość i ciemność, niebo i Ziemia, którym przypisane są kolory ? granatowy i żółty. Pomyślną bitwa ta być nie może, gdyż jest ona naruszeniem kosmicznego porządku; i oto leje się krew smoków:

    Na górze słaba linia.
    Smoki walczą na peryferiach.
    Ich krew jest niebieska i żółta.

    Nota: W celu uniknięcia takiej bitwy, gdy działają siły ciemności - słabe linie - należy mieć na uwadze, że tutaj sprzyjać może wyłącznie wieczna wytrwałość. O tym właśnie mówi ogólne ostrzeżenie dotyczące tego symbolu:

    Gdy działają słabe linie
    sprzyja wieczna nieugięta wytrwałość.



    http://logonia.org
    poczta@logonia.org

    http://www.logonia.org/archiwalia/passwd/I_Ching/kp2-1...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie I Ching w temacie MASZ PROBLEM - ZWRÓĆ SIĘ DO KSIĘGI PRZEMIAN
    13.08.2008, 18:50

    ALGORYTM PRZEZNACZENIA
    Autorka: Maria Pieniążek

    MASZ PROBLEM - ZWRÓĆ SIĘ DO KSIĘGI PRZEMIAN

    Motto:
    Kto nie ma pana, czas go opanuje.

    Częstokroć wzdychamy: ach, gdyby można było poradzić się kogoś mądrego! Ale jak do niego dotrzeć, jak być pewnym jego bezinteresownej intencji?! Czy rada, którą otrzymamy, będzie rzeczywiście dobra, słuszna i skuteczna?

    Jeśli uda nam się w końcu uzyskać posłuchanie u mędrca, to przede wszystkim powinniśmy być do tej rozmowy przygotowani. Zapewne zadbamy o stosowny ubiór, czystość i schludność naszego wyglądu. Równie ważne jest oczyszczenie myśli, intencji i zapatrywań dotyczących troski, która nas gnębi. Naszym zadaniem jest przedłożyć problem, w miarę możliwości oczyszczony z emocji i żądań. Chodzi o to, żeby spotkanie z mędrcem przebiegało możliwie jak najjaśniej, abyśmy mogli wsłuchać się w to, co ma on nam do przekazania. Jego zadaniem jest nas zrozumieć, zobaczyć ku czemu prowadzą nasze zamiary i pragnienia, ustalić, co jest możliwe, a co się tylko wydaje... Otrzymamy również - możemy być tego pewni - stosowne pouczenie o moralnej i etycznej wartości skutków naszego działania. Mądry doradca zastanowi się, czy aby dojrzał już czas dla naszych zamiarów, czy też jest już na nie za późno. Doradzi nam, czy należy jeszcze poczekać, od czego zacząć i w jaki sposób zmierzać do realizacji zamiarów.

    Mówiąc językiem I-Ching zwanej po polsku Księgą Przemian, Mędrzec pokaże nam drogę od świata idei do świata zmysłów, czyli od zamiaru do realizacji.

    Takim doradcą może być Księga Przemian. Określi ona sytuację, zamiar, drogę ku spełnieniu i samo spełnienie oraz porówna nasze zamiary z algorytmem przeznaczenia. Księga wskaże również wszystkie fazy przemiany, przez które trzeba będzie przechodzić w procesie osiągania celu.

    Co powinniśmy brać pod uwagę przy podejmowaniu decyzji? Przede wszystkim swój własny stan: nasze dyspozycje i możliwości. Następnie warunki naturalne, w których przyjdzie nam działać; także element niespodzianki, zaskoczenia, sytuacji nieoczekiwanej.

    Księga wspomaga rozpoznanie naszego stanu, sytuacji i warunków. Funkcjonuje ona jak aparat rentgenowski, prześwietlając nasze wewnętrzne dyspozycje, nasze możliwości. Wyprowadza wnioski, wskazując: co, w jakiej kolejności i kiedy należało by uczynić, aby osiągnąć cel. Może ona stwierdzić, że ten cel, o który nam chodzi, jest obecnie w ogóle nieosiągalny, ponieważ najpierw musimy sami się zmienić, albo poczekać na odpowiednie warunki, aby stał się on dla nas realny. Może też ocenić nasze działania jako niebezpieczne lub dla nas destrukcyjne. Może zachęcić i wskazać najlepsze metody działania.

    Czytelnik chciałby zapewne wiedzieć, jak porozumieć się z Księgą Przemian. Zacznijmy od tego, że najlepiej jest najpierw stać się posiadaczem egzemplarza I-Ching. Z polskich edycji I-Ching w księgarniach można znaleźć:

    * Księga Przemian Richard Wilhelm. Pełne wydanie. Przekład i komentarz Richard Wilhelm. Na język polski: Wojciech Jóźwiak, Małgorzata Barankiewicz, Krzysztof Ostas. Wydanie: Latawiec Warszawa 1994r. Jest to niewątpliwie najlepsze, fundamentalne wydanie Księgi, obecnie dostępne w rodzimych księgarniach.

    * I-Ching Księga Przemian, spolszczył Oskar Sobański. Wydawnictwo Oskar Warszawa. Jest to skrócony komentarz do 64 heksagramów [Obraz i Osąd] oraz do sześciu linii każdego heksagramu [czyli 384 linii Księgi]. Niestety, kolejne wydania tej wersji zawierają ten sam błąd w zapisie graficznym heksagramu 21. Niepojęte! Tym bardziej, że błąd ten pojawił się już w pierwszej edycji w 1984 r. /!/

    * I-Ching Księga Wróżb opracowanie Tadeusz Zysk & Jacek Kryg. Wydawnictwo Elliot Bydgoszcz 1990 r. Niestety, to wydanie zawiera wiele błędów tekstowych i graficznych, ale po stosownej korekcie warte jest wznowienia. Razi również traktowanie I-Ching jako Księgi Wróżb/?/. Otóż Księga nie jest sposobem wróżenia, co postaramy się przy sposobności wykazać.

    * I Ching Księga Przemian wg Sama Reiflera Warszawa 1981 z wydania amerykańskiego I Ching ? A New Interpretation For Modern Times, przekład polski M. K. Wydanie I (oficjalne) Zysk i S-ka 1996. W Polsce była to pierwsza próba translacji, której nieoficjalne wydanie 1981r. dokonane zostało przez legendarne już dzisiaj wydawnictwo prywatne Zbigniewa Łopszyca.

    * I-Ching Księga Przemian. Przekład z chińskiego na język rosyjski oraz komentarz J.K.Szczucki. Przekład na język polski Leon Zawadzki. Wydanie 1984r. i następne, jak na razie, wyłącznie do użytku wewnętrznego. Obecnie przygotowywana jest edycja oficjalna. Posługiwanie się tym komentarzem wymaga zamiłowania do filozofii, psychologii i metafizyki.

    * I-Ching Księga Zmian w opracowaniu Andrzeja Wesołowskiego. Wydanie 1986 r. Pozycja wydana nieoficjalnie i...zbyt pospiesznie, po śmierci znakomitego praktyka - astrologa oraz interpretatora Księgi. W efekcie praca ta zawiera wiele redakcyjnych niedopatrzeń. Tym nie mniej, zawiera ona prawdziwe perły komentatorskie, oparte na klasycznej interpretacji Richarda Wilhelma oraz innych klasyków jak John Blofeld i J.Legge. O komentatorskim opracowaniu Księgi przez Andrzeja Wesołowskiego i dziwnych losach tej pracy opowiemy w następnych edycjach http://logonia.pl

    Dla tych, którzy swobodnie posługują się językiem niemieckim bądź angielskim, najlepsze są pozycje klasyczne:

    * I Ging Text un Materialen. Ubersetz von Richard Wilhelm. Wydawnictwo Dederichs. Munchen.

    * I Ching or book of changes The Richard Wilhelm. Rendered into English by Cary F Baynes. With foreword by C.G.Jung. Wyd.London.

    Dla tych, którzy chcą wejść głębiej w zrozumienie i praktykę Księgi Przemian, przydatne będą opracowania o Księdze, jej metodzie i numerologii.

    Jeśli mamy więc zamiar zwrócić się do Księgi, aby otrzymać radę i pouczenie, należy zacząć gromadzić dobrą na ten temat literaturę. Dla kogoś, kto chce spotkać się z Księgą jako mądrym doradcą, własny egzemplarz I Ching jest po prostu niezbędny.

    I-Ching czyli Księga Przemian jest dziełem Geniusza. Istnieje kilka wersji jej powstania i historii trwającej już ponad pięć tysięcy lat. Dla współczesnego badacza, który zna podstawy informatyki, nie ulega wątpliwości, że matematyczna i graficzna konstrukcja Księgi jest zapisem numerycznego kodu przekształcania danych. W czasach, gdy powstawała i poprzez szkoły komentatorskie rozwijała się Księga Przemian, nie było jeszcze komputerów, ale zapis graficzno-numeryczny I-Ching jest odkryciem, które mogłoby przynieść zaszczyt każdemu twórcy teorii gier strategicznych.

    Pierwotnie zapis I Ching był wyłącznie graficzny. Składał się z Ośmiu Trigramów, które tworzą 64 heksagramy. Jedną z metod uporządkowania heksagramów jest tzw. Koło Sekwencji Shao Yung'a.

    Komentarz do trigramów został opracowany przez legendarnego cesarza Fu Xi. Heksagramy i komentarz do nich opracował król Wen. Komentarz do wszystkich linii heksagramów opracowany został przez jego syna, księcia Czou. Ale od ponad trzech tysięcy lat powstają i rozwijają się liczne szkoły filozoficzne i komentatorskie, wnikające w istotę Księgi.

    I Ching była doradcą cesarzy, władców, wojowników, nawet mędrców. Konfucjusz napisał komentarz do Księgi, który pozostaje aż po dzień dzisiejszy kanonem interpretacji. Z porad Księgi skorzystać może każdy człowiek, który podejmie stosowną praktykę komunikowania się z nią, przy czym pomocny może być w tym doświadczony praktyk - interpretator.

    Podamy prosty przykład z praktyki. Kobieta. lat 36, zamężna, dwoje dzieci, dobre zdrowie, warunki materialne powyżej średniej. Problem: po siedmiu latach poprawnie funkcjonującego małżeństwa spotkała tego jedynego, przynajmniej tak jej się wydaje. On też ma rodzinę, jedno dziecko i tak jak ona nie jest pewny, czy należy ryzykować rozwodami, cierpieniem rodzin i tymi wszystkimi komplikacjami, gdyż trzeba będzie zaczynać od nowa.

    Pytanie do Księgi Przemian: Proszę o ocenę sytuacji, prognozę i radę. Odpowiedź: Heksagram 16 Entuzjazm, w którym linia 1. zmienna przekształca sytuację w Heksagram 51 Pobudzający, Grom, Wstrząs. Podajemy odpowiedzi wg opracowania Oskara Sobańskiego:

    Ocena sytuacji: heksagram 16. linia1: Entuzjazm, który wyraża tylko sam siebie. Nieszczęście.

    Po przemianie, czyli prognoza: heksagram 51: Obraz: Powtórzony grom: obraz WSTRZĄSU. Pośród lęku i drżenia człowiek szlachetny porządkuje życie i bada sam siebie. Osąd: Grom przynosi sukces. Grom przychodzi: Och, och!. Potem śmiech: Cha, cha! Grom przeraża na sto mil, ale nie pozwala, by spadły ofiarne łyżki i kielichy.

    Wniosek: należy powrócić do własnych rodzin i uporządkować swoje sprawy. Efekt praktyczny w tym przypadku, gdyż pytający wzięli pod uwagę zalecenie Księgi: wszystko dobre, co się dobrze kończy. Tak też się stało: rozwodów nie było, po burzy wszyscy odetchnęli z ulgą. Entuzjazm rzeczywiście był zwodniczy. W końcu zarówno ona jak i on to przyznali.

    W tym dziale zamieszczamy Wprowadzenie do Księgi Przemian, w którym wyjaśniamy, jak z niej korzystać.



    Maria Pieniążek



    Maria Pieniążek [urodz.1951 r. w Warszawie] zajmuje się teorią i praktyką I Ching od szesnastu lat. Jest autorką opracowania Numerologia I Ching wg Da Liu. Prowadziła wykłady (1992-1997r.) n/t Księgi Przemian w Pracowni Doskonalenia Wewnętrznego Arka. Obecnie prowadzi w Warszawie, Krakowie i Bielsku Białej wykłady i seminaria: Wprowadzenie do praktyki I Ching.

    http://www.logonia.org/index.php/content/view/170/2/Marcin Nowak edytował(a) ten post dnia 13.08.08 o godzinie 18:51

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie I Ching w temacie MOC TRIGRAMÓW
    13.08.2008, 18:48

    MOC TRIGRAMÓW
    Autorka: Maria Pieniążek

    K'un

    *Fenomen naturalny: Ziemia.
    *Członek rodziny: Matka.
    *Osoba: Królowa, chłop, rządca, służąca, żona, masy.
    *Cecha: Oddanie, giętkość, miękkość, macierzyńskość, cierpliwość, umiarkowanie, spokój, stałość, pasywność, tchórzliwość, nikczemność, chorobliwość, trupiość.
    *Pojęcie abstrakcyjne: Receptywność, reakcja.
    *Materiał: Tkanina, bawełna, jedwab, ziarno, glina, bruk, posadzka.
    *Przedmiot: Siekiera
    *Forma: Kwadrat, brzuchata, gruba.
    *Kolor: Żółty, czarny
    *Cyfra: 8, 2
    *Żywioł (Element): Ziemia.
    *Dźwięk: Cisza.
    *Zwierzę: Krowa, mulica, smok.
    *Zwierzę astrologiczne: Owca.
    *Część ciała: Brzuch, żołądek, śledziona, ciało.
    *Miejsce: Pole, rozległe otwarte przestrzenie (na świeżym powietrzu), miejscowości wiejskie, pola, wieś, wioska, małe miasteczko, cień, sklep, ziemia uprawna, dom.
    *Typ budowli: Dom rzemieślniczy, niski dom, dom gliniany, schody w ziemi prowadzące do domu, azyl, bezpieczne miejsce.
    *Godzina: 13-16.
    *Miesiąc: Listopad, czerwiec (II połowa), lipiec (I połowa).
    *Pora roku: Późne lato, początek jesieni.
    *Kierunek: Południowy zachód.
    *Pogoda: Pochmurno, mgliście, ciemno, deszczowo.
    *Pożywienie: Młody wół, sarna, koziołek, bażant, organy wewnętrzne, korzenie, ziemniaki, chleb, zboża, grzyby jadalne, kiełki bambusa, słodycze.
    *Smak: Słodki, przyjemny.
    *Roślina: Pień drzewa.



    Chen

    *Fenomen naturalny: Grom, grzmot.
    *Członek rodziny: Starszy syn, starszy brat.
    *Osoba: Starszy człowiek (30-40 lat).
    *Cecha: Aktywność, pobudzenie, pilność, staranność, drażliwość, nerwowość, groźny, niebezpieczny, żądny, spragniony, łaskawy, życzliwy, lotny, muzykalny.
    *Pojęcie abstrakcyjne: Ruch, Pobudzenie.
    *Materiał: Drzewo, zioła, trawa, sitowie i trzciny, kwiaty, zioła.
    *Przedmiot: Drewniane instrumenty muzyczne, bęben, telefon.
    *Forma: Zamknięta kolista lub kwadratowa; wewnątrz pusta i goła.
    *Kolor: Zielony, ciemnożółty, jasnożółty.
    *Cyfra: 4, 5.
    *Żywioł (Element): Drzewo.
    *Dźwięk: Silny.
    *Zwierzę: Wąż, koń, ryba, pony, smok.
    *Zwierzę astrologiczne: Królik.
    *Część ciała: Stopy, włosy, głos, wątroba.
    *Miejsce: Las z silnych drzew, gąszcz leśny, krzak, park, łąka, rynek, targ, autostrada, ulica.
    *Typ budowli: Wysoki budynek.
    *Godzina: 5-9.
    *Miesiąc: Marzec, kwiecień (I połowa).
    *Pora roku: Wiosna.
    *Kierunek: Wschód.
    *Pogoda: Piorun, błyskawica, ulewa z piorunami, burza.
    *Pożywienie: Świeże mięso, nogi wieprza, jeleń, ptak, cierpkie owoce, jarzyny.
    *Smak: Słony.
    *Roślina: Rośliny strąkowe, młode rośliny, zielony bambus, rośliny szybkorosnące.



    K'an

    *Fenomen naturalny: Woda, chmury, deszcz.
    *Członek rodziny: Średni syn.
    *Osoba: Młody mężczyzna (20-30 lat), marynarz, pilot, złodziej, rozbójnik, włamywacz.
    *Cecha: Niebezpieczny, chytry, podstępny, fałszywy, sztuczny, bez celu, inteligentny, mądry, roztropny, smutny, nie obrażający, zajęty, depresyjny, zawadzający.
    *Pojęcie abstrakcyjne: Otchłań, Przepaść.
    *Materiał: Twarde drzewo, materiał giętki, plastyczny.
    *Przedmiot: Trucizna, lekarstwa, naczynia na płyny, łuk, koło, łódź, okręt.
    *Forma: Okrągła.
    *Kolor: Czarny, różowy.
    *Cyfra: 6
    *Żywioł (Element): Woda.
    *Dźwięk: Zawodzący, płaczący.
    *Zwierzę: Świnia, ryba, wodne stworzonka.
    *Zwierzę astrologiczne: Mysz.
    *Część ciała: Uszy, krew, nerka, podbrzusze.
    *Miejsce: Rzeka, jezioro, strumyk, wodospad, niskie i wilgotne miejsca, bagno, staw, kałuża.
    *Typ budowli: self-service, bar, restauracja.
    *Godzina: 23-1
    *Miesiąc: Listopad, grudzień, styczeń.
    *Pora roku: Zima.
    *Kierunek: Północ.
    *Pogoda: Pochmurno, ulewny deszcz, blask księżyca, śnieg, lód, rosa, grad, szron.
    *Pożywienie: Świńskie mięso, pokarmy z morza, wino, świeże napoje, konserwy, owoce z miąższem (np. orzechy).
    *Smak: Słony, cierpki.
    *Roślina: Drzewo z suchym pniem.



    Tui

    *Fenomen naturalny: Jezioro, Chmura.
    *Członek rodziny: Młodsza córka.
    *Osoba: Młoda dziewczyna, konkubina, dziewica, służąca, czarownica.
    *Cecha: Żwawy, wesoły, gadatliwy, mówiący źle, kłótliwy roześmiany, miły, uroczy, uśmiechnięty, miękki, delikatny, harmonijny, zniszczony, zepsuty.
    *Pojęcie abstrakcyjne: Pogoda, wypogodzone niebo.
    *Materiał: Złoto i metale ozdobne, przedmioty zniszczone, naczynie, miłe w dotyku metale, metalowe instrumenty muzyczne, rzeczy nieużyteczne.
    *Forma: Owalna.
    *Kolor: Biały, fiołkowy.
    *Cyfra: 2-7.
    *Żywioł (Element): Metal, Woda.
    *Dźwięk: Niezgodny.
    *Zwierzę: Owca, zwierzęta żyjące w jeziorze, zwierzęta z rogami.
    *Zwierzę astrologiczne: Kogut.
    *Część ciała: Usta, pysk, język, ślina, płuca, jelito cienki.
    *Miejsce: Bagno, rów przydrożny, ściek, brzeg rzeki, staw, kałuża, wyschnięta kałuża, wąwóz w górach, kopalnia soli, dolina.
    *Typ budowli: Budynki niebezpieczne, domy zniszczone, ruiny.
    *Godzina: 16-17.
    *Miesiąc: Sierpień, wrzesień (I połowa).
    *Pora roku: Jesień.
    *Kierunek: Zachód, prosto.
    *Pogoda: Pochmurno, deszcz, deszczyk, księżyc w nowiu.
    *Pożywienie: Jagnię, ryby słodkowodne, kaczki, pokarmy obfite i pikantne.
    *Smak: Mocny, pikantny.
    *Roślina: Trawy i zioła.



    Ken

    *Fenomen naturalny: Góra.
    *Członek rodziny: Młodszy syn, młodszy brat..
    *Osoba: Młody mężczyzna (20-29 lat), młodzieniec, kawaler, bezrobotny, góral.
    *Cecha: Spokojny, powolny, niezdecydowany, ostrożny, powściągliwy, przekorny, trudny, niezależny, uparty, zastały.
    *Pojęcie abstrakcyjne: Ten, który utrzymuje ciszę, areszt.
    *Materiał: Ziemia, kamień, glina.
    *Przedmiot:
    *Forma: Zamknięta kolista lub kwadratowa; wewnątrz pusta i goła.
    *Kolor: Ciemnożółty.
    *Cyfra: 7,8.
    *Żywioł (Element): Ziemia.
    *Dźwięk: Gong.
    *Zwierzę: Pies, tygrys, mysz, zwierzęta z wydłużonymi pyskami, zwierzęta żyjące w górach.
    *Zwierzę astrologiczne: Krowa.
    *Część ciała: Dłoń, palec, kość, ramię, noga, grzbiet, udo.
    *Miejsce: Ścieżka, wąskie i ciasne przejście, płaskowyże, górskie regiony, dół, grób, tereny górzyste, lasy porastające góry.
    *Typ budowli: Świątynia, kościół, domy nawiedzone, biura, składy, skupy, schronienia, umocnienia obronne.
    *Godzina: 1-5.
    *Miesiąc: Styczeń (II połowa), luty (I połowa).
    *Pora roku: Między zimą a wiosną.
    *Kierunek: Północny wschód, lewa strona.
    *Pogoda: Pochmurno, mgliście, wybuchy wulkaniczne.
    *Pożywienie: Mięso dzikich zwierząt, kiełki bambusa, ziemniaki, melony, owoce, ptaki górskie, korzenie.
    *Smak: Słodki, przyjemny.
    *Roślina: Owoce, nasiona, pestki, korzenie.



    Li

    *Fenomen naturalny: Ogień, Słońce.
    *Członek rodziny: Średnia córka.
    *Osoba: Kobieta w średnim wieku, intelektualista, student, żołnierz, mądra osoba, gubernator, namiestnik.
    *Cecha: Błyszczący, płomienny, zaangażowany, rozjaśniony, cudowny, oddany.
    *Pojęcie abstrakcyjne: Ten, który się ujawnia (oczywiste na podstawie faktów).
    *Materiał: Książka, dokumenty, poczta, broń, elektryczność, księga rachunkowa, palenisko, kominek, zastawa kuchenna, piec.
    *Forma: Okrągła i pusta, zamknięta zewsząd.
    *Kolor: Żywy, jaskrawy czerwony.
    *Cyfra: 3-9.
    *Żywioł (Element): Ogień
    *Dźwięk: Dźwięki radosne, żwawe.
    *Zwierzę: Bażant, żółw, rak, krab, mięczaki, skorupiaki,.
    *Zwierzę astrologiczne: Koń.
    *Część ciała: Oczy, serce, klatka piersiowa, splot słoneczny.
    *Miejsce: Jałowe górzyste obszary, miejsca skaliste, kuchnia.
    *Typ budowli: Puste domy, z oknami, schronienie, umocnienie, wał ochronny.
    *Godzina: 11-13.
    *Miesiąc: Maj (II połowa), czerwiec (I połowa).
    *Pora roku: Lato
    *Kierunek: Południe.
    *Pogoda: Tęcza, błyskawica, czerwony zachód ślońca, jasno, przejrzyście, słonecznie, parno i duszno.
    *Pożywienie: Suche mięso, smażone mięso, pieczone mięso, bażant.
    *Smak: Gorzki.
    *Roślina: Rośliny tropikalne, lotos, kaktus.



    Sun

    *Fenomen naturalny: Wiatr.
    *Członek rodziny: Starsza córka.
    *Osoba: Kobieta w średnim wieku, wdowa, człowiek żyjący w samotności.
    *Cecha: Uległy, delikatny, niezdecydowany, słaby, wrażliwy, czysty, schludny, posłuszny, podekscytowany, niespokojny.
    *Pojęcie abstrakcyjne: Przenikanie.
    *Materiał: Drzewo, sznur, lina, rzeczy wierzchnie, rzeczy wydłużające się, rycina, malowidła.
    *Przedmiot: Piętro domu, igła, iglica, telefon, stół, przewód, nić, deska.
    *Forma: Długa, prosta.
    *Kolor: Niebieski, biały.
    *Cyfra: 4, 5.
    *Żywioł (Element): Drzewo.
    *Dźwięk:
    *Zwierzę: Kogut, ptak, robak, komar, mucha.
    *Zwierzę astrologiczne: Smok, wąż.
    *Część ciała: Udo, przedramię, oddychanie.
    *Miejsce: Kąpielisko, zdrojowisko, rynek, targ, ogród, las ze słodkimi drzewami.
    *Typ budowli: Kościół, świątynia, domy od 3 do 5 pięter.
    *Godzina: 9-11.
    *Miesiąc: Kwiecień (II połowa), maj.
    *Pora roku: Późna wiosna, początek lata.
    *Kierunek: Południowy wschód.
    *Pogoda: Wietrzna.
    *Pożywienie: Kurczak, dzikie ptaki, jarzyny, owoce, ryby.
    *Smak: Słony.
    *Roślina: Kwiecie, drzewa owocowe, rośliny szybko rosnące.



    Ch'ien

    *Fenomen naturalny: Niebo
    *Członek rodziny: Ojciec
    *Osoba: Gubernator, stary człowiek, wielki człowiek, słynny człowiek, książę
    *Cecha: Siła, czystość, śmiałość, odwaga, aktywność, trwałość, solidność, stanowczość, zdecydowanie, ruchliwość, witalność, potęga.
    *Pojęcie abstrakcyjne: Stworzenie, Ruch.
    *Materiał: Złoto, brąz, jaspis, perła, twarda skała, kamień, materiały nietłukące, lód.
    *Przedmiot: Lustro.
    *Forma: Okrągła, krótka, ograniczona.
    *Kolor: Biały, ciemnoczerwony, kolory ciemne.
    *Cyfra: 6
    *Żywioł (Element): Metal.
    *Dźwięk: Jedno uderzenie, jedna nuta, jeden dźwięk.
    *Zwierzę: Smok, koń, gęś, lew, słoń.
    *Zwierzę astrologiczne: Świnia, pies.
    *Część ciała: Głowa, kość, płuca.
    *Miejsce: Stolica, duże miasto, teren górzysty, łąka, równina, obszar z widokiem panoramicznym.
    *Typ budowli: Gmach publiczny, wysoki budynek, hotel.
    *Godzina: 19-23
    *Miesiąc: Druga połowa września, październik.
    *Pora roku: Późna jesień, początek zimy, czasami kwiecień/maj.
    *Kierunek: Północny zachód.
    *Pogoda: Niebo przejrzyste, rozświetlone, zimno, lodowato, mróz, grad.
    *Pożywienie: Końskie mięso, kość gąbczasta, przekąska, suszone pożywienie, wątroba, płuco, głowa ryby, głowa kury, owoce.
    *Smak: Pikantny, aromatyczny, mocny.
    *Roślina: Drzewa, drzewa owocowe.

    oprac. Maria Pieniążek

    http://www.logonia.org/index.php/content/view/172/2/Marcin Nowak edytował(a) ten post dnia 13.08.08 o godzinie 18:49

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie I Ching w temacie TAO-TE-KING Laocy Drogi i Cnoty Księga cz.2
    13.08.2008, 18:44

    Laocy
    TAO-TE-KING
    Drogi i Cnoty Księga cz.2


    Przekład na język polski
    Leon Zawadzki na podstawie wydania rosyjskiego:
    Yan-Chin-Shun Drewnekitajskij fiłosof Lao-Tsy i jego uczenie
    Izdatelstwo Akademii Nauk SSSR Moskwa-Leningrad 1950
    opracowanie komputerowe Bożena Kantyka



    Laocy urodził się 14 dnia siódmego miesiąca trzeciego roku panowania cesarza Tingwanga, z dynastii Tszeu, czyli w 54 roku 34. cyklu (604 r. przed narodzeniem Chrystusa) we wsi Khio-dżin, gminie Lai, okręgu Khukien, prowincji Tszu. Nazwisko rodowe brzmi Li, przydomek El, zaszczytne imię Pejang, pośmiertne Tan. Laocy to imię nadane mu przez uczniów (znaczy: stary uczony, stary mistrz). Był bibliotekarzem państwowym. Starał się żyć w odosobnieniu i pozostawać nieznany. Służył długo dynastii Tszeu; świadek jej upadku. Porzucił urząd i udał się ku granicy państwa, na wzgórza Hangufluanu, gdzie władał niejaki Jnhi. Tam, dla jego oświecenia, napisał księgę TAO-TE-KING (Drogi i Cnoty Księga) o sześciu tysiącach znaków. Następnie oddalił się. Nikt nie wie, gdzie i jak zakończył życie. Laocy był mędrcem, który ukochał ubóstwo.
    [Z “Kroniki państwowej Sseki”, zapis 104 r. przed nar. Chr.]

    CZĘŚĆ DRUGA

    XXXVIII

    Człowiek z wyższym Te nie realizuje dobrych uczynków, dlatego jest on pełen cnoty. Człowiek z niższym Te nie zaniedbuje Image dobrych uczynków, dlatego nie jest cnotliwy. Człowiek z wyższym Te jest bezczynny i działa przez nieczynienie. Człowiek z niższym Te jest czynny i działa z napięciem. Człowiek “wyższego humanitaryzmu” działa i jego działanie dokonuje się poprzez nieczynienie. Człowiek “wyższej sprawiedliwości” jest czynny i działa z napięciem. Człowiek “wyższej uległości” działa i nikt mu nie odpowiada. Wówczas on zmusza ludzi do szacunku. Oto dlaczego “cnota” pojawia się tylko po utracie Tao, “humanizm” – po utracie “cnoty”, “sprawiedliwość” – po utracie “humanizmu”, “szacunek” – po utracie “sprawiedliwości”. “Uległość”, to oznaka braku zaufania i braku oddania. Jest ona początkiem buntu.
    Wygląd zewnętrzny, to kwiat Tao – początek ciemnoty. Dlatego wielki człowiek bierze istotne i pozostawia znikome. Bierze owoc i odrzuca jego kwiat. On wybiera pierwsze i rezygnuje z drugiego.
    XXXIX


    Oto ci, którzy z dawien dawna przebywają w jedności. Dzięki jedności niebo stało się czyste, ziemia – opoką, duch – wrażliwym, dolina – kwitnącą i zaczęły rodzić się wszystkie istoty. Dzięki jedności wielmoże i władcy stają się w świecie wzorem. Oto co stwarza jedność.

    Jeśli niebo jest nieczyste, rozpada się ono; jeśli ziemia jest ruchoma – pęka ona; jeśli duch nie jest czujny, znika on; jeśli doliny nie kwitną, przekształcają się one w pustynię; jeśli rzeczy się nie rodzą – znikają one; jeśli wielmoże i władcy nie są wzorem szlachetności, będą oni obaleni.

    Maluczcy są podstawą dla wielkich, a niskie – podstawą wysokiego. Dlatego wielmoże i władcy, którzy sami siebie wywyższają, nie mają trwałego miejsca. Dzieje się tak dlatego, że nie traktują oni maluczkich jako swej podstawy. To błędna droga. Jeśli rozebrać wóz, nic z niego nie zostanie. Nie można być drogocennym jak jaspis, ale należy być prostym jak kamień.
    XL

    Przeciwstawność jest działaniem Tao, słabość jest właściwością Tao. W świecie wszystkie rzeczy rodzą się w bycie, a byt rodzi się w niebycie.

    XLI

    Mądry człowiek, dowiadując się o Tao, dąży do jego urzeczywistnienia. Wykształcony człowiek, dowiadując się o Tao, to wzoruje się na nim, to je traci. Nieuk, dowiadując się o Tao, wyśmiewa je. Jeśli nie byłoby wyśmiane, nie byłoby Tao. Dlatego istnieje porzekadło: kto dowiaduje się o Tao, podobny jest do ślepca; kto wnika w Tao, podobny jest do wycofującego się; kto jest na poziomie Tao, podobny jest do błądzącego; człowiek najwyższej cnoty podobny jest do prostaka; wielki oświecony podobny jest do wzgardzonego; bezgraniczna cnota podobna jest do jej braku; rozprzestrzenianie cnoty podobne jest do jej grabieży; istotna prawda podobna jest do jej nieobecności.
    Wielki kwadrat nie ma kątów; ogromne naczynie długo jest wyrabiane; silnego dźwięku nie można usłyszeć; wielki kształt nie ma kształtu.

    Tao ukryte jest i nie posiada imienia. Lecz okazuje ono pomoc i prowadzi do doskonałości.

    XLII

    Tao rodzi jedno, jedno rodzi dwa, dwa rodzą trzy, a trzy – wszystkie istoty. Wszystkie istoty niosą w sobie jin i jang, napełnione są tsi i tworzą harmonię.
    Ludzie pogardzają tymi, którzy sami siebie wywyższają i nazywają siebie władcami oraz wielmożami. Wszystkie istoty wzmacniają się po osłabieniu i słabną po wzmocnieniu.

    Ludzie rozpowszechniają swoją wiedzę, i ja tym się zajmuję. Okrutni i tyrani nie umierają własną śmiercią. Przytaczam to jako przykład w swoim pouczeniu.

    XLIII

    W świecie najsłabsi zwyciężają najsilniejszych. Niebyt przenika wszędzie i gdziekolwiek. Oto dlaczego znam korzyść z nieczynienie. W świecie nie ma niczego, co można by porównać z nauką ciszy i korzyścią nieczynienia.

    XLIV

    Co jest bardziej istotne – sława czy życie? Co jest droższe – życie czy bogactwo? Co jest trudniej przeżyć – zysk czy utratę? Kto wiele oszczędza, ten poniesie duże straty. Kto wiele gromadzi, ten poniesie duże straty. Kto zna miarę, ten nie dozna niepowodzenia. Kto zna granicę, ten nie będzie w niebezpieczeństwie. On staje się długowieczny.

    XLV

    Wielka doskonałość podobna jest do niedoskonałości; jej działanie jest nieskończone. Wielka pełnia podobna jest do pustki; jej działanie jest niewyczerpane. Wielka prostota podobna jest do skrzywienia. Wielkie poczucie humoru podobne jest do głupoty. Wielki mówca podobny jest do jąkały.

    Ruch przezwycięża chłód, spokój przezwycięża żar. Spokój tworzy ład w świecie.

    XLVI

    Kiedy kraj zachowuje Tao, konie pracują na roli; kiedy w kraju brak jest Tao, konie bojowe pasą się na polach. Nie ma większego nieszczęścia, niż nieznajomość granicy swojej namiętności, i nie ma większego niebezpieczeństwa, niż dążenie do korzyści. Dlatego ten, kto potrafi zadowalać się, jest zawsze zadowolony.

    XLVII

    Mędrzec, nie wychodząc z domu, poznaje świat. Nie wyglądając przez okno, widzi on naturalne Tao. Im bardziej się oddala, tym mniej poznaje. Dlatego mądry człowiek nie chodzi, lecz poznaje. Nie widząc, nadaje nazwy. Nie czyniąc, tworzy.

    XLVIII

    Kto się uczy, codziennie powiększa. Kto służy Tao, z dnia na dzień pomniejsza. W nieprzerwanym pomniejszaniu dochodzi do nieczynienia. Nie ma niczego, co by nie dokonywało nieczynienia. Dlatego podbicie kraju zawsze urzeczywistnia się poprzez nieczynienie. Kto działa, nie jest w stanie opanować kraju.

    XLIX

    Mądry człowiek nie ma własnego serca. Jego serce składa się z serc narodu. Dobrym czynię dobro i niedobrym życzę dobra. To właśnie jest cnota zrodzona przez Te. Szczerym wierzę i nieszczerym takoż wierzę. To właśnie jest szczerość wypływająca z Te. Mądry człowiek żyje w świecie spokojnie i w swoim sercu zbiera myśli narodu. On patrzy na naród jak na swoje dzieci.

    L

    Rodzą się i umierają. Spośród dziesięciu ludzi trzech ku życiu i spośród dziesięciu – trzech ku śmierci. Spośród każdych dziesięciu jest jeszcze trzech ludzi, którzy umierają na skutek swoich czynów. Dlaczego tak jest? Dzieje się tak dlatego, że zbyt silne jest w nich lgnięcie do życia. Słyszałem, że ten, kto umie opanować życie, chodząc po ziemi nie boi się nosorożca i tygrysa; wstępując w bitwę nie boi się uzbrojonych żołnierzy. Nie ma on miejsca, w które nosorożec mógłby wetknąć swój róg, nie ma w nim miejsca, w które tygrys mógłby wrazić swoje pazury, i nie ma miejsca, w które mógłby uderzyć miecz żołnierza. Dlaczego tak jest? Jest tak dlatego, że dla niego nie istnieje śmierć.

    LI

    Tao rodzi, Tao wykarmia. Rzeczy przybierają kształty, kształty dokonują się. Dlatego nie ma rzeczy, która nie uświęcałaby Tao i nie ceniłaby Te. Tao jest uświęcone, Te jest godne szacunku dlatego, że nie wydają one rozkazów, a zgodne są z naturalnością.

    Tao rodzi, Te wykarmia, pielęgnuje, wychowuje, doskonali, czyni zrodzone dojrzałym, obsługuje, podtrzymuje. Stwarzać i nie zagarniać, tworzyć i nie chwalić się, będąc starszym nie rozkazywać. Oto co nazywa się najgłębszym Te.

    LII

    W sferze podniebnej przebywa początek, który jest matką podniebnej sfery. Gdy poznaje się matkę, to można poznać i jej dzieci. Kiedy już znane są jej dzieci, to nadal należy pamiętać o matce. Wtedy do końca życia nie zaistnieje niebezpieczeństwo. Kto wolny od pragnień i namiętności, do końca życia nie odczuje zmęczenia. Folgujący namiętnościom i pochłonięty swoimi sprawami nie uchroni się przed nieszczęściem.

    Widzenie najdrobniejszego nazywa się jasnością. Zachowanie słabości nazywa się potęgą. Korzystając z jego blasku, znowu uczynić je jasnym. Wtedy do końca życie nie napotka się niebezpieczeństwa. To się nazywa przestrzeganiem stałości.

    LIII

    Gdybym opanował wiedzę, to szedłbym po wielkiej drodze. Jedyna rzecz, której się obawiam, to działanie. Wielka droga jest doskonale równa, lecz naród lubi ścieżki.

    Jeśli pałac jest przepiękny, to pola zarastają chwastami, a spichlerze są zupełnie puste. Odziewający się w bogate szaty, noszący ostre miecze, nie zadowalają się jedzeniem i gromadzą nadmierne bogactwa. Wszystko to nazywa się rozbojem i chełpliwością. Jest to naruszenie Tao.

    LIV

    Kto umie stać mocno, tego nie można przewrócić. Kto potrafi się oprzeć, tego nie można powalić. Synowie i wnuki po wieczne czasy będą o nim pamiętać.

    Kto doskonali swoje wnętrze, tego cnota staje się szczera. Kto doskonali życie rodzinne, tego cnota staje się pełna. Kto doskonali gminę, tego cnota staje się rozległa. Kto doskonali cesarstwo, tego cnota staje się bogata. Kto doskonali sferę podniebną, tego cnota staje się powszechna.

    Po sobie można poznać innych; po jednej rodzinie można poznać inne; po jednej gminie można poznać pozostałe; po jednym cesarstwie można poznać cały świat. Skąd ja znam świat jako taki? Dzięki temu.

    LV

    Kto pełen jest doskonałego Te, ten podobny jest do nowonarodzonego. Jadowite owady i żmije nie ukąszą go, dzikie zwierzęta na niego nie napadają, drapieżne ptaki nie atakują go. Kości jego są miękkie, mięśnie słabe, lecz on trzyma silnie. Nie znając więzi dwu płci, posiada on zdolność tworzenia życia. Jest on bardzo wrażliwy. On woła przez cały dzień i jego głos się nie zmienia. Jest on w pełni harmonijny.
    Znajomość harmonii nazywa się stałością. Znajomość stałości nazywa się oświeceniem. Wzbogacenie życia nazywa się szczęściem. Napięcie ducha w sercu nazywa się uporem. Gdy istota pełna sił starzeje się, nazywa się to naruszeniem Tao. Kto jest bez Tao, ginie przed czasem.

    LVI

    Ci, co wiedzą – nie mówią; ci, co mówią – nie wiedzą. Kto pozostawia pragnienie, rezygnuje z namiętności, wyzwala siebie z zamętu, miarkuje swój blask, łączy się w jedną całość – ten jednoczy się z najgłębszym. Nie można go przybliżyć, aby się z nim pokumać; nie można go przybliżyć, aby nim wzgardzić; nie można go przybliżyć, aby mu zaszkodzić; nie można go przybliżyć, aby go wywyższyć; nie można go przybliżyć, aby go poniżyć. Oto dlaczego jest on w kraju szanowany.

    LVII

    Krajem rządzi się sprawiedliwie, wojnę prowadzi się chytrością. Zawładnięcia krajem dokonuje się poprzez nieczynienie. Skąd ja to wszystko wiem? Oto skąd: kiedy w kraju jest wiele niepotrzebnych rzeczy, naród staje się biedny. Kiedy naród posiada wiele ostrego oręża, w kraju rośnie zamęt. Kiedy wielu jest mistrzów rzemiosła, mnożą się rzadkie przedmioty. Kiedy rozmnażają się ustawy i nakazy, zwiększa się ilość złodziei i bandytów.
    Dlatego mądry człowiek mówi: jeśli ja nie działam, naród sam się będzie zmieniał; jeśli jestem spokojny, naród sam się poprawi. Jeśli jestem bierny, naród sam stanie się bogaty; jeśli ja nie mam namiętności, naród staje się prostoduszny.

    LVIII

    Kiedy rząd jest spokojny, naród staje się prostoduszny. Kiedy rząd jest czynny, naród staje się nieszczęśliwy. O, nieszczęście! Ono jest podstawą, na której opiera się szczęście. Kto zna ich granice? One nie są stałe. Sprawiedliwość zazwyczaj przeradza się w chytrość, dobro – w zło. Człowiek już dawno zbłądził. Dlatego mądry człowiek jest sprawiedliwy i nie odbiera niczego drugiemu. Jest on bezinteresowny i nie czyni zła. Jest on światły, lecz nie pragnie błyszczeć.

    LIX

    Dla rządzenia krajem i służenia ludziom najlepiej jest zachować wstrzemięźliwość. Wstrzemięźliwość powinna stać się główną troską. Ona nazywa się doskonaleniem Te. Doskonałe Te jest siłą wszechzwycięską. Siła wszechzwycięska jest niewyczerpana. Siła niewyczerpana daje możliwość opanowania kraju.
    Początek, z którego pomocą rządzi się krajem, jest długowieczny i nazywa się głębokim i trwałym korzeniem. On – wiecznie istniejące Tao.

    LX

    Rządzenie wielkim cesarstwem podobne jest do przyrządzania potrawy z drobnych rybek. Jeśli w podniebną sferę ludzie wchodzą drogą Tao, to duchy zmarłych nie czynią cudów. Nie tylko nie będą one czynić cudów, lecz przestaną także szkodzić ludziom. Nie tylko duchy nie będą szkodzić ludziom, lecz i mądry człowiek nie będzie szkodzić ludziom. Ponieważ ani duch ani mędrzec nie przynoszą szkody, to ich Te łączy się w jedno.

    LXI

    Wielkie cesarstwo to dolny bieg rzeki, węzeł podniebnej sfery, samica sfery podniebnej. Samica zawsze niewzruszonością zniewala samca, a w samej istocie niewzruszoności stoi poniżej. Dlatego wielkie cesarstwo zaskarbia sobie względy małego, stawiając się poniżej tego ostatniego, a maleńkie cesarstwo zyskuje sympatię wielkiego tym, że stoi poniżej tego ostatniego. Zyskuje się względy tym, że stawia się siebie poniżej, lub tym, że samemu się jest poniżej. Niech wielkie cesarstwo nie pragnie więcej ponadto, aby wszyscy byli jednako nakarmieni, a małe cesarstwo niech nie pragnie więcej, niż służyć ludziom. Wówczas oba otrzymują to, czego pragną. Wielkiemu przystoi być niżej.

    LXII

    Tao – głębia wszystkich rzeczy. Ono jest skarbem dobrych i obroną niedobrych ludzi. Piękne słowa można głosić publicznie, dobre postępowanie można krzewić wśród ludzi. Lecz dlaczego porzucają niedobrych ludzi? W takim razie po cóż wywyższają władcę i wyznaczają mu trzech doradców?

    Władca i doradcy, chociaż posiadają drogocenne kamienie i mogą jeździć w kolasach, najlepiej uczynią przestrzegając Tao.

    Dlaczego w dawnych czasach ceniono Tao? W tamtych czasach ludzie nie dążyli do bogactw i wybaczali przestępstwa. Dlatego w sferze podniebnej wysoko ceniono Tao.
    LXIII

    Należy realizować nieczynienie, zachowywać spokój i smakować to, co smaku jest pozbawione. Wielkie składa się z drobnostek, a mnogość z drobiazgów. Na nienawiść należy odpowiadać dobrem.

    Pokonanie trudnego zaczyna się od łatwego, realizacja wielkiego zaczyna się od małego, gdyż w świece trudna sprawa powstaje z łatwych, a wielkie z maleńkich. Dlatego mędrzec zawsze rozpoczyna sprawę nie od wielkiego, dokonując tym samym wielkiego dzieła. Kto wiele obiecuje, nie zasługuje na zaufanie. Gdzie wiele łatwych spraw, tam wiele jest i trudnych. Dlatego mądry człowiek wnika w trudności, w rezultacie zaś nie doznaje ich.

    LXIV

    Spokojne łatwo zachować. To, co jeszcze nie ujawniło cech, łatwo naprawić. Słabe łatwo rozdzielić. Drobne łatwo rozproszyć. Działanie należy rozpoczynać od tego, czego jeszcze nie ma. Zaprowadzać ład należy wtedy, kiedy jeszcze nie ma zamętu. Gdyż wielkie drzewo wyrasta z małego, dziewięciopiętrową wieżę rozpoczyna się od garstki ziemi, najdłuższa droga rozpoczyna się od pierwszego kroku.
    Kto działa – dozna niepowodzenia. Kto czymkolwiek włada – utraci. Oto dlaczego mądry człowiek jest bezczynny, i on nie doznaje niepowodzenia. On nic nie ma i dlatego niczego nie traci. Ci, którzy dokonując czynów spieszą się, by osiągnąć powodzenie, doznają zawodu. Kto ostrożnie kończy swoje dzieło, podobnie jak je rozpoczął, ten zawsze osiągnie powodzenie. Dlatego mądry człowiek nie ma namiętności, nie ceni przedmiotów zdobywanych z trudem, uczy się u tych, którzy nie posiadają wiedzy, i podąża drogą, po której przeszli inni. Przestrzega on naturalnego porządku rzeczy i nie ośmiela się działać.

    LXV

    W dawnych czasach ten, kto umiał służyć Tao, nie oświecał narodu, a czynił go głupim. Trudno jest rządzić narodem, gdy ten posiada dużą wiedzę. Dlatego kierowanie krajem za pomocą wiedzy jest wrogiem kraju, a bez użycia wiedzy jest szczęściem dla kraju. Kto zna te dwie rzeczy, ten staje się przykładem dla innych. Znajomość tego przykładu jest znajomością najgłębszego Te. Najgłębsze Te – ono jest i głębokie i odległe. Ono jest zwrócone ku wszystkim istotom. Przestrzegając Te, osiągniesz wszelką pomyślność.

    LXVI

    Rzeki i morza dlatego władają równiną, że mogą spływać niżej. Dlatego władają równinami.

    Kto pragnie wznieść się nad narodem, powinien postawić siebie niżej. Kto pragnie być na czele ludzi, powinien zająć miejsce na końcu. Dlatego, chociaż stoi on przed narodem, to nie jest dla narodu ciężarem; chociaż znajduje się na czele, naród nie wyrządza mu krzywdy. Dlatego ludzie z radością go wywyższają i nie odwracają się od niego. On nie walczy, dzięki czemu jest w świecie niezwyciężony.

    LXVII

    Wszyscy mówią, że moje Tao jest wielkie i nie maleje. Jeśliby się zmniejszało, to po długim czasie stałoby się maleńkie. Nie maleje dlatego, że jest wielkie.

    Posiadam trzy skarby, które cenię: pierwszy to miłość do człowieka, drugi to oszczędność, trzeci polega na tym, że nie śmiem stanąć przed innymi. Jestem pełen miłości do człowieka, dlatego mogę być odważny. Jestem oszczędny, dlatego mogę być hojny. Nie śmiem stanąć przed innymi, dlatego mogę zostać mądrym wodzem.

    Kto jest odważny bez humanizmu, szczodry bez oszczędności, kto będąc na czele odpycha tych, co znajdują się z tyłu, ten ginie. Kto prowadzi wojnę z miłości do człowieka, ten zwycięża, i zbudowana przez niego obrona jest nieprzystępna. Naturalność go ratuje, miłość do człowieka go ochrania.

    LXVIII

    Mądry wódz nie jest wojowniczy. Prawdziwy wojownik nie bywa gniewny. Umiejący zwyciężać wroga nie napada. Umiejący kierować ludźmi nie stawia siebie w nikczemnej sytuacji. Ja nazywam Te – stroniącym od walki. Oto siła w kierowaniu ludźmi. Znaczy to – przestrzegać praw przyrody i wiekowego porządku.

    LXIX

    Sztuka wojenna głosi: nie śmiem zaczynać, powinienem czekać. Nie śmiem posunąć się naprzód chociażby o piędź, lecz odstępuję pół mili. To się nazywa działaniem przez nieczynienie, uderzaniem bez wysiłku. W tym przypadku nie będzie wroga i mogę obejść się bez żołnierzy. Nie ma większego nieszczęścia, niż niedocenianie przeciwnika. Niedocenienie przeciwnika zaszkodzi mojemu tajemnemu orężu. W bitwach, ci co się smucą, zwyciężają.

    LXX

    Moje słowa łatwo zrozumieć i łatwo zrealizować. Lecz ludzie nie mogą zrozumieć i nie mogą zrealizować. W słowach istnieje początek, w sprawach zawarte jest najważniejsze. Ponieważ ludzie ich nie znają, więc nie znają i mnie samego. Ponieważ mało mnie znają, więc jestem drogi. Dlatego mądry człowiek podobny jest do tego, kto ubiera się w prostą tkaninę, a jaspis chowa przy sobie.

    LXXI

    Kto posiada wiedzę i udaje prostaka, ten stanął na wysokości. Kto nie ma wiedzy i udaje światłego, ten jest chory. Kto potrafi się wyleczyć – nie choruje. Mądry człowiek nie choruje dlatego, że zdołał się wyleczyć. Dlatego on nie jest chory.

    LXXII

    Kiedy naród nie boi się potężnych, wówczas przychodzi potęga. Nie ścieśniajcie jego domu, nie pogardzajcie jego życiem. Kto nie gardzi, ten nie będzie wzgardzony. Dlatego mądry człowiek, znając siebie, nie chełpi się. On lubi siebie i nie wywyższa się. On rezygnuje z samolubstwa i nie pyszni się.

    LXXIII

    Kto jest odważny i wojowniczy – ginie; kto jest odważny ale nie jest wojowniczy – pozostanie żyw. Te dwie rzeczy oznaczają: jedna – pożytek, druga – szkodę. Kto zna przyczyny nienawiści do wojowniczych? Wyjaśnienie tego jest trudne i dla mędrca.

    Naturalne Tao nie walczy, lecz umie zwyciężać. Ono nie mówi, lecz umie odpowiadać. Ono samo przychodzi. Ono jest spokojne i potrafi zarządzać. Sieci przyrody są rzadkie, lecz niczego nie przepuszczają.

    LXXIV

    Jeśli naród nie boi się śmierci, to po cóż grozić mu śmiercią? Kto zmusza ludzi, by bali się śmierci i lubuje się w tym, tego pochwycę i zniszczę. Kto ośmiela się tak działać?

    Zawsze istnieje nosiciel śmierci, który zabija. A jeśli ktoś go zastąpi, to znaczy, że zastąpił wielkiego mistrza. Kto zastępując wielkiego mistrza, siecze – uszkodzi sobie rękę.

    LXXV

    Naród głoduje, gdy zbyt duże są podatki i daniny. Oto dlaczego głoduje. Trudno kierować narodem, gdy rząd jest zbyt czynny. Oto dlaczego trudno kierować. Naród łatwo umiera, gdy zbyt lgnie ku życiu. Oto dlaczego łatwo umiera. Ten, kto lekceważy swoje życie, tym samym ceni swoje życie.

    LXXVI

    Człowiek po narodzeniu jest słaby i wrażliwy, a po śmierci twardy i zakrzepły. Wszystkie istoty po urodzeniu są słabe i wrażliwe, a po śmierci twarde i zakrzepłe. Twarde i zakrzepłe jest to, co ginie, a słabe i wrażliwe jest to, co zaczyna żyć. Dlatego potężne wojsko nie zwycięża, i podobne jest ono do okrzepłego drzewa. Silne i potężne nie posiadają tej przewagi, jaką mają słabe i wrażliwe.

    LXXVII

    Niebo podobne jest do napinania łuku. Kiedy obniża się jego górna część, podnosi się dolna. Odbiera ono zbędne i oddaje temu, kto jest w potrzebie. Niebo odbiera bogatym i oddaje biednym to, co zostało odebrane. Natomiast ludzkie Tao – odwrotnie. Ono odbiera biednym i oddaje bogatym to, co zostało odebrane. Kto może oddać biednym wszystko, co zbędne? Mogę to zrobić tylko ci, którzy wzorują się na Tao. Dlatego mądry człowiek czyni i nie korzysta z tego, dokonuje zwycięstw i nie chełpi się. On jest szlachetny dlatego, że nie posiada namiętności.

    LXXVIII

    Woda, to najbardziej miękka i słaba istota na świecie, lecz w pokonywaniu twardego i zakrzepłego jest niezwyciężona i nie ma sobie równego na świecie.

    Słabi zwyciężają silnych, miękkie pokonuje twarde. O tym wiedzą wszyscy, lecz ludzie nie mogą tak działać. Dlatego mądry człowiek mówi: kto wziął na siebie poniżenie kraju, ten staje się panującym, i kto wziął na siebie nieszczęście kraju – staje się władcą.

    LXXIX

    Po wielkim gniewie pozostają następstwa. Spokój można nazwać dobrem. Dlatego mądry człowiek składa przysięgę, że nie będzie nikomu czynić wyrzutów. Dobrzy ludzie są wierni przysiędze, a niedobrzy ją naruszają. Niebo nie ma krewnych, ono jest zawsze po stronie dobrych.

    LXXX

    Państwo należy uczynić maleńkim, a naród – wyjątkowym. Jeśli nawet jest wiele oręża, nie należy go używać. Należy sprawić, by naród do końca swych dziejów nie wędrował daleko. Jeśli nawet są łodzie i wozy bojowe, nie należy ich używać. Jeśli nawet istnieją wojska zbrojne, nie należy ich wystawiać. Należy sprawić, by naród znów zaczął pleść węzły i używał ich zamiast pisma. Należy uczynić smacznym jego pożywienie, piękną jego odzież, urządzić mu spokojny dom, uczynić wesołym jego życie. Sąsiednie państwa patrzałyby na siebie z daleka, słuchałyby jak u sąsiada pieją koguty i szczekają psy, a ludzie do starości i śmierci nie byliby zmuszeni koczować z miejsca na miejsce.

    LXXXI

    Celne słowa nie są subtelne. Piękne słowa nie zasługują na zaufanie. Dobry człowiek nie jest krasomówcą. Krasomówca nie może być dobry. Wiedzący nie udowodnia, udowodniający nie wie.

    Mądry człowiek niczego nie gromadzi. On wszystko czyni dla ludzi i wszystko oddaje innym. Niebo wszystkim istotom przynosi pożytek i nie wyrządza szkód. Tao mądrego człowieka – wolne od walki nieczynienie.

    http://www.logonia.org/index.php/content/blogcategory/...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie I Ching w temacie TAO-TE-KING Laocy Drogi i Cnoty Księga cz.1
    13.08.2008, 18:43

    Laocy
    TAO-TE-KING
    Drogi i Cnoty Księga cz.1

    Przekład na język polski

    Leon Zawadzki na podstawie wydania rosyjskiego:
    Yan-Chin-Shun Drewnekitajskij fiłosof Lao-Tsy i jego uczenie
    Izdatelstwo Akademii Nauk SSSR Moskwa-Leningrad 1950
    opracowanie komputerowe Bożena Kantyka



    Laocy urodził się 14 dnia siódmego miesiąca trzeciego roku panowania cesarza Tingwanga, z dynastii Tszeu, czyli w 54 roku 34. cyklu (604 r. przed narodzeniem Chrystusa) we wsi Khio-dżin, gminie Lai, okręgu Khukien, prowincji Tszu. Nazwisko rodowe brzmi Li, przydomek El, zaszczytne imię Pejang, pośmiertne Tan. Laocy to imię nadane mu przez uczniów (znaczy: stary uczony, stary mistrz). Był bibliotekarzem państwowym. Starał się żyć w odosobnieniu i pozostawać nieznany. Służył długo dynastii Tszeu; świadek jej upadku. Porzucił urząd i udał się ku granicy państwa, na wzgórza Hangufluanu, gdzie władał niejaki Jnhi. Tam, dla jego oświecenia, napisał księgę TAO-TE-KING (Drogi i Cnoty Księga) o sześciu tysiącach znaków. Następnie oddalił się. Nikt nie wie, gdzie i jak zakończył życie. Laocy był mędrcem, który ukochał ubóstwo.

    [Z “Kroniki państwowej Sseki”, zapis 104 r. przed nar. Chr.]

    CZĘŚĆ PIERWSZA
    I

    Tao, które można wyrazić słowami, nie jest prawdziwym Tao.

    Imię, które może być nadane, nie jest stałym imieniem.

    Bezimienne jest początkiem nieba i ziemi, imię posiadające – matką wszystkich rzeczy.

    Dlatego ten, kto wolny jest od namiętności, widzi jego chwałę, a kto namiętnościami jest ogarnięty, widzi je tylko w formie skończonej.

    Pierwsze i wtóre są tego samego pochodzenia, lecz z różnymi nazwami. Razem nazywają się najgłębszym. Od jednego najgłębszego do wtórego – drzwi do wszelkiej cudowności.

    II

    Kiedy ludzie dowiadują się, że piękne jest pięknym, pojawia się i wstrętne.

    Kiedy dowiadują się, że dobro jest dobrem, pojawia się i zło.

    Dlatego byt i niebyt rodzą siebie nawzajem, trudne i łatwe rodzą siebie nawzajem, długie i krótkie wzajemnie się oblekają w kształt, wysokie i niskie wzajemnie się przyciągają, dźwięki łącząc się zestrajają w harmonię, poprzedzające i następujące dokonują się jedno za drugim.

    Dlatego mądry człowiek wybiera nieczynienie i realizuje naukę bezgłośnie. Wtedy wszystkie rzeczy rozpoczynają ruch i nie zaprzestają. On stwarza i nie posiada, czyni i nie korzysta, dokonuje i nie pyszni się. Ponieważ nie pyszni się, nie porzucają go.

    III

    Jeśli nie wyróżniać mędrców, to w narodzie nie będzie waśni. Jeśli nie cenić drogocennych przedmiotów, to w narodzie nie będzie złodziei. Jeśli nie widać upragnionego przedmiotu, to serca narodu nie będą podniecone.

    Dlatego rządy mądrego człowieka czynią serca pustymi, a żołądki pełnymi. Osłabiają one wolę i wzmacniają kości. Będą stale dążyć do tego, aby naród nie posiadał wiedzy i namiętności, a posiadający wiedzę nie ośmielili się działać.

    Urzeczywistnienie nieczynienia zawsze przynosi spokój.

    IV

    Tao jest puste, lecz działając wydaje się niewyczerpane.

    O, najgłębsze! Ono wydaję się być praojcem wszelkiej rzeczy.

    Jeśli przytępić jego przenikliwość, uwolnić je od chaosu, umiarkować jego blask, upodobnić je do pyłku, to będzie ono wydawać się jasno istniejącym.

    Nie wiem czyim ono jest tworem.

    Poprzedza ono przodka zjawisk.

    V

    Niebo i ziemia nie są humanitarne i odnoszą się one do wszystkich istot, jak do trawy i zwierząt.

    Mądry człowiek nie jest humanitarny i nie narusza naturalnego życia narodu.

    Przestrzeń między niebem i ziemią podobna jest do miecha kowalskiego i fletu: wewnątrz pusta i prosta. Im silniejszy ruch, tym większy skutek.

    Ten, kto wiele mówi, często przeżywa niepowodzenie. Dlatego najlepiej jest przestrzegać środka.

    VI

    Pustka jest nieśmiertelna i nazywam ją najgłębszym początkiem. Wejście w najgłębszy początek nazywam korzeniem nieba i ziemi. Nieskończone jest jako istnienie i działa bez wysiłku.

    VII

    Niebo i ziemia są długowieczne. Niebo i ziemia są długowieczne dlatego, że istnieją one nie dla siebie. Oto dlaczego mogą być długowieczne.

    Dlatego mądry człowiek stawia siebie za innymi, dzięki czemu okazuje się on przed ludźmi. Lekceważy on swoje życie i tym samym życie jego jest zachowane. Pochodzi to stąd, że mędrzec lekce sobie waży osobiste i tym samym jego osobiste jest spełniane.

    VIII

    Wyższa cnota podobna jest do wody. Woda przynosi pożytek wszystkim ludziom i nie walczy. Ona znajduje się tam, gdzie ludzie nie chcieliby być. Dlatego podobna jest do Tao.

    Życie powinno wzorować się na ziemi; serce powinno przestrzegać wewnętrznych pobudek; dobroczynność powinna być zgodna z człowieczeństwem; słowo powinno być zgodne z prawdą; kierowanie powinno być zgodne ze spokojem; czyn powinien być współmierny do możliwości; działanie powinno być zgodne z czasem.

    I jeśli nie walczyć – nie będzie narzekania.
    IX

    Kto napełnia nad miarę i ostrzy zbyt ostro, ten nie może długo zachować.

    Jeśli komnata napełniona jest złotem i jaspisem, to nikt nie jest w stanie jej ochraniać. Jeśli bogaci i wielmoże są dumni, to sami ściągają na siebie nieszczęście.

    Jeśli sprawa jest zakończona, człowiek powinien odejść. W tym jest prawo naturalnego Tao.

    X

    Dla zachowania spokoju duszy należy przestrzegać jedności. Wtedy nie będą budzić się pragnienia. Jeśli uczynić duch miękkim, człowiek stanie się podobny do nowonarodzonego. Jeśli jego postrzeganie staje się czyste, wtedy nie będzie błędów.

    Miłowanie ludu i kierowanie krajem odbywa się bez mędrkowania. Wrota świata otwierają się i zamykają przy zachowaniu spokoju. Znajomość tej prawdy czyni możliwym nieczynienie.

    Rodzić i wychowywać, stwarzać i nie posiadać, tworzyć i nie korzystać, będąc starszym pośród innych nie uważać siebie za władającego – to wszystko nazywa się najgłębszym Te.

    XI

    Trzydzieści szprych łączy się w jednej piaście formując koło, a używanie koła zależy od pustki między nimi. Z gliny robi się naczynia, a używanie naczyń zależy od pustki w nich. Przebijają drzwi i okna, aby zrobić dom, a korzystanie z domu zależy od pustki w nim. Oto co znaczy użyteczność bytu i pożytek z niebytu.

    XII

    Pięć kolorów przytępia wzrok. Pięć dźwięków przytępia słuch. Pięć doznań smakowych przytępia smak. Szybka jazda i polowanie podniecają serce. Drogocenne rzeczy zmuszają człowieka, by dokonał przestępstwa. Dlatego wysiłki mądrego człowieka skierowane są na to, aby życie nasycić, a nie na to, aby posiadać ładne rzeczy. On rezygnuje z tych ostatnich i zadowala się pierwszymi.

    XIII

    Sława i hańba podobne są do strachu. Wielmożność podobna jest do wielkiego nieszczęścia w życiu. Co znaczy, że sława i hańba podobne są do strachu? To znaczy, że pośledni ludzie zyskują sobie sławę ze strachem i tracą ją także ze strachem. Co znaczy, że wielmożność podobna jest do wielkiego nieszczęścia w życiu? To znaczy, że ja mam wielkie nieszczęście, ponieważ cenię samego siebie. Gdy nie będę cenić samego siebie, wtedy nie będę mieć nieszczęścia. Dlatego wielmożny, służąc z samozaparciem ludziom, może żyć pośród nich. Humanitarny, służąc z samozaparciem ludziom, może przebywać pośród nich.

    XIV

    Patrzę na nie i nie widzę, dlatego nazywam je niewidocznym. Słucham go i nie słyszę, dlatego nazywam je niesłyszalnym. Staram się je pochwycić i nie mogę, dlatego nazywam je najdrobniejszym. Te trzy są niewytłumaczalne. Dlatego łączą się one w jedno. Jego wierzch nie jest oświetlony, jego spód nie jest zaciemniony. Ono jest nieskończone i nie może być nazwane. Ono ponownie wraca do niebytu. I oto nazywają je kształtem bez kształtu, kształtem bez istoty. Dlatego nazywają je niejasnym i mglistym. Spotykam się z nim i nie widzę jego twarzy, śledzę je i nie widzę jego pleców.

    Trzymając się odwiecznego Tao i opanowując teraźniejszy byt, można poznać odwieczny początek. Nazywa się to nicią Tao.

    XV

    W dawnych czasach ten, kto był zdolny do oświecenia, znał najdrobniejsze i głębokie. Ukryte, dlatego nie można było ich poznać. Ponieważ nie można było ich poznać, dowolnie nadawano im kształt: one były nieśmiałe, jak gdyby przechodziły zimą przez potok; one były niezdecydowane, jak gdyby bały się swoich sąsiadów; one były ważne jak goście; one były ostrożne, jak gdyby przechodziły po topniejącym lodzie; one były proste jak nieobrobione drzewo; one były nieobjęte jak dolina; one były nieprzeniknione jak mętna woda. To były te, które zachowując spokój, umiały brudne uczynić czystym. To były te, które zdolne czynić długowieczny ruch spokojnym, współdziałały z życiem. One postrzegały Tao i nie pragnęły wiele. Nie pragnąc wiele, zadowalały się tym, co istnieje i nie tworzyły nowego.

    XVI

    Doprowadzę pustkę do kresu – zachowam pełny spokój, i wtedy wszystkie rzeczy będą wzrastać, a ja czekać będę ich powrotu. Wszystkie rzeczy rozkwitają i wracają do swego początku. Powrót do początku nazywa się spokojem, a spokój nazywa się powrotem do życia. Powrót do życia nazywa się stałością. Znajomość stałości nazywa się oświeceniem, a nieznajomość stałości czyni zło. Znający stałość staje się mądrym, mądry staje się sprawiedliwym, a kto jest sprawiedliwy – staje się panującym. Panujący podąża za niebem, niebo podąża za Tao, a Tao jest wieczne. Do końca życia nie zazna niebezpieczeństwa.

    XVII

    Prości ludzie wiedzieli, że mają ludzi wielkich. Oni kochali ich i wywyższali. Potem bali się ich i pogardzali. Dlatego, kto nie zasługuje na zaufanie, ten nie cieszy się zaufaniem. Kto jest wnikliwy i wstrzemięźliwy w słowach, ten zyskuje zasługi i dokonuje czynów, i naród mówi, że on przestrzega naturalności.

    XVIII

    Gdy usunięto wielkie Tao, pojawił się “humanizm” i pojawiła się “sprawiedliwość”. Gdy pojawiło się mędrkowanie, powstała i wielka obłuda. Gdy sześciu krewnych wiedzie spór, wtedy pojawia się “synowski szacunek” i “ojcowska miłość”. Gdy w państwie panuje nieporządek, wtedy pojawiają się “wierni poddani”.

    XIX

    Kiedy będą zaniechane mędrkowanie i uczoność, wtedy naród będzie stokroć szczęśliwszy; kiedy będą zaniechane “humanizm” i “sprawiedliwość”, wtedy naród powróci do synowskiego szacunku i ojcowskiej miłości; kiedy będą zniszczone chytrość i wyzysk, wtedy znikną złodzieje i rozbójnicy. Wszystkie te trzy rzeczy pochodzą z braku wiedzy. Dlatego należy wskazywać ludziom, że powinni być oni prości i skromni, zmniejszać osobiste i uwolnić siebie od namiętności.

    XX

    Kiedy będzie zniszczona “uczoność”, wtedy nie będzie i troski. Jakże niewielka jest różnica pomiędzy obietnicą i pochlebstwem, i jak wielka jest różnica między dobrem i złem. Należy unikać tego, czego ludzie się boją.

    O! Jakiż zamęt tam, gdzie wciąż jeszcze nie ustalono porządku. Wszyscy ludzie są radośni, jak gdyby obecni byli na uroczystym przyjęciu lub świętowali nadejście wiosny. Tylko ja jeden jestem spokojny i nie wystawiam siebie na światło. Podobny jestem do dziecka, które nie pojawiło się na świecie. O! Spieszę! Wydaje się, że nie ma miejsca, gdzie mógłbym się zatrzymać. Wszyscy ludzie pełni są pragnień, tylko ja jeden podobny jestem do tego, który ze wszystkiego zrezygnował. Jestem sercem głupiego człowieka. O, jakże ono jest puste! Wszyscy ludzie pełni są światła. Tylko ja jeden pogrążony jestem w mroku. Wszyscy ludzie są zaciekawieni, tylko ja jeden jestem obojętny. Jestem jak ten, kto unosi się w przestworzach mórz i nie wie, gdzie by się zatrzymać. Wszyscy ludzie ujawniają swe zdolności i tylko ja jeden podobny jestem do głupiego i nikczemnego. Tylko ja jeden różnię się od innych tym, że dostrzegam źródło życiodajne.

    XXI

    Kształty wielkiego Te podporządkowują się tylko Tao. Tao – rzecz niejasna i mglista.

    O, mgliste! O, niejasne! W nim zawarte są kształty. O, niejasne! O, mgliste! W nim zawarte są rzeczy. O, bezdenne! O, mgliste! W nim zawarte są nasiona. Jego nasiona są całkowicie godne wiary, i w nim zawarta jest prawda. Z dawien dawna do naszych dni jego imię nie zanika. Ono istnieje dla oznaczenia początku wszystkich rzeczy. Dlaczego ja znam początek wszystkich rzeczy? Tylko dzięki niemu.

    XXII

    Niepełne staje się pełnym; krzywe staje się prostym; puste staje się napełnionym; zmurszałe staje się nowym; nieliczne staje się mnogie. Mnogość wywołuje błądzenie. Dlatego mądry człowiek chroni jedność i staje się przykładem dla wszystkich. On nie wystawia siebie na światło – dlatego jaśnieje; on nie mówi o sobie – dlatego jest sławny; on nie wysławia siebie – dlatego jest zasłużony; on nie wywyższa się – dlatego jest starszym pośród innych. On nie walczy – dlatego jest niepokonany w świecie.
    W zamierzchłych czasach mówili, że niedoskonałe staje się doskonałym. Czyżby to były puste słowa?

    Prawdziwe, doskonałe podporządkowuje sobie wszystko.

    XXIII

    Należy mniej mówić, przestrzegać naturalności. Silny wiatr nie trwa przez cały poranek, silny deszcz nie pada cały dzień. Kto czyni to wszystko? Niebo i ziemia. Nawet niebo i ziemia nie mogą uczynić czegokolwiek długowiecznym, tym bardziej człowiek. Dlatego służy on Tao.

    Człowiek z Tao – jest tożsamy Tao. Człowiek z Te – jest tożsamy Te. Ten, kto utracił, tożsamy jest stracie. Ten, kto jest tożsamy Tao, otrzymuje Tao. Ten, kto jest tożsamy Te, otrzymuje Te. Ten, kto jest tożsamy utracie, otrzymuje stratę. Tylko wątpliwości rodzą niewiarę.

    XXIV

    Kto wspiął się na palce, nie może stać. Kto robi wielkie kroki, nie może chodzić. Kto sam siebie wystawia na światło, nie błyszczy. Kto sam siebie wychwala, ten nie zdobędzie sławy. Kto napada, nie osiąga sukcesu. Kto sam siebie wywyższa, nie może być starszym pośród innych. Wobec Tao, wszystko to nazywa się zbędnym pragnieniem i bezużytecznym postępowaniem. Takich nienawidzą wszystkie istoty. Dlatego człowiek posiadający Tao, nie czyni tego.

    XXV

    Oto rzecz w chaosie powstająca, przed niebem i ziemią zrodzona. O, spokojna! O, pusta! Jednako stoi ona i nie zmienia się. Wszędzie działa i nie wystawiona jest na niebezpieczeństwo. Można ją uważać za matkę sfery podniebnej. Nie znam jej imienia. Oznaczając znakiem, nazwę ją Tao. Dowolne dając imię, nazwę ją wielką. Wielka – nazwę ją przemijającą. Przemijająca – nazwę ją odległą. Odległa – nazwę ją powracającą. Oto dlaczego wielkie jest Tao, wielkie niebo, wielka ziemia, wielki też jest władca. We wszechświecie jest czterech wielkich, a jednym z nich jest władca.
    Człowiek posłuszny jest ziemi. Ziemia posłuszna jest niebu. Niebo posłuszne jest Tao, a Tao przestrzega tego, co naturalne.

    XXVI

    Ciężkie jest podłożem lekkiego. Spokój jest najważniejszy w ruchu. Dlatego mądry człowiek działa cały dzień, nie porzucając ciężkiej sprawy. Chociaż żywi wspaniałą nadzieję, przebywa w całkowitym spokoju. Na próżno władca dziesięciu tysięcy wozów bojowych, sobą zajęty, tak lekkomyślnie patrzy na świat. Lekkomyślność rujnuje jego podłoże, a jego pośpiech prowadzi do utraty punktu oparcia.

    XXVII

    Kto potrafi kroczyć, nie zostawia śladów. Kto potrafi mówić, nie popełnia błędów. Kto umie liczyć, nie korzysta z rachunku. Kto potrafi zamykać drzwi, nie korzysta z zamka i zamyka je tak mocno, że otworzyć nie sposób. Kto potrafi zawiązywać węzły, nie korzysta ze sznura i zawiązuje tak mocno, że rozwiązać nie sposób. Dlatego mądry człowiek stale umiejętnie ratuje ludzi i nie porzuca ich. On zawsze potrafi ratować istoty, dlatego ich nie porzuca. To nazywa się głębokim oświeceniem. W taki sposób cnota jest nauczycielem niedobrych, a niedobrzy są dla niej podporą. Jeśli nie cenią swego nauczyciela i cnota nie lubi swej podpory, to chociaż uważają się za rozumnych, pogrążeni są w ślepocie. Oto co jest najważniejsze i głębokie.

    XXVIII

    Kto, znając swą odwagę, zachowuje skromność, ten staje się w kraju jak górski strumień. Kto stał się głównym w kraju, ten nie porzuca Te i powraca do stanu niemowlęcia. Kto, znając świąteczne, zachowuje dla siebie powszednie, ten staje się przykładem dla wszystkich. Kto stał się przykładem dla wszystkich, ten nie różni się od Te i powraca do bezpoczątkowego. Kto, znając swoją sławę, pozostaje nieznany, ten staje się głównym w kraju. Kto stał się głównym w kraju, ten osiąga doskonałość w Te i powraca do naturalnego. Kiedy naturalne rozpada się, przekształca się ono w środek, przy którego pomocy człowiek mądry staje się wodzem i jego wielki porządek nie ulega zagładzie.

    XXIX

    Jeśli ktokolwiek próbuje siłą opanować kraj, to widzę, że nie osiąga celu. Kraj podobny jest do tajemniczego naczynia, którego nie można dotknąć. Jeśli ktokolwiek dotknie, poniesie klęskę. Jeśli ktokolwiek chwyci, ten utraci.

    Dlatego jedne istoty idą, inne podążają za nimi; jedne rozkwitają, inne usychają; jedni wzmacniają się, inni słabną; jedni stwarzają się, inni giną. Dlatego mądry człowiek rezygnuje z nadmiaru, odsuwa rozkosz i marnotrawstwo.

    XXX

    Kto służy przywódcy narodu za pośrednictwem Tao, nie zniewala innych krajów za pomocą wojska, gdyż może to obrócić się przeciwko niemu. Gdzie przebywały wojska, tam rośnie tarnina i oset. Po wielkich wojnach następują lata głodu.

    Wytrawny wódz zwycięża i na tym poprzestaje, i nie ośmiela się on dokonywać gwałtu. On zwycięża i nie napada. On zwycięża i nie chełpi się. On zwycięża dlatego, że zmuszają go do tego. On zwycięża, ale nie jest wojowniczy.

    Kiedy istota pełna sił starzeje się – nazywa się to brakiem Tao. Kto nie przestrzega Tao, zginie przed czasem.
    XXXI

    Dobre wojsko – narzędzie nieszczęścia; nienawidzą go wszystkie istoty. Dlatego człowiek przestrzegający Tao nie używa tego narzędzia.

    Szlachetny w czasie pokoju wybiera szacunek, a na wojnie stosuje przemoc. Wojsko – narzędzie nieszczęścia; nie jest ono narzędziem szlachetnego. On tylko wtedy używa wojska, kiedy zmuszają go do tego. Zasada polega na tym, aby zachować spokój, a w wypadku zwycięstwa – nie wysławiać siebie. Wysławiać swoje zwycięstwo, to znaczy cieszyć się z zabicia ludzi. Kto raduje się z zabicia ludzi, nie może znaleźć współczucia w kraju. Dobrobyt stwarzany jest przez szacunek, a nieszczęście pochodzi z gwałtu.
    Z lewa stoją dowódcy skrzydeł, z prawej stoi wódz. Mówią, że należy ich powitać ceremonią pogrzebową. Jeśli zabija się wielu ludzi, to należy z tego powodu gorzko płakać. Zwycięstwo należy uczcić ceremonią pogrzebową.

    XXXII

    Tao jest wieczne i nie posiada imienia. Chociaż jest ono istotą maleńką, nikt w świecie nie może go sobie podporządkować. Jeśli wielmoże i władcy są w stanie je przestrzegać, to wszystkie istoty stają się spokojne. Wtedy niebo i ziemia łączą się w harmonii, następuje szczęście i dobrobyt, a naród bez nakazów uspokaja się.

    Przy ustalaniu hierarchii pojawiają się imiona. Ponieważ pojawiły się imiona, należy znać granicę. Znajomość granicy stwarza możliwość uchronienia siebie przed niebezpieczeństwem.

    Tao, znajdując się w świecie, podobne jest do górskich potoków, które płyną do rzek i mórz.

    XXXIII

    Ten, kto zna ludzi, jest rozsądny. Znając siebie – jest oświecony. Zwyciężający ludzi – jest silny. Zwyciężający siebie – jest mocarny. Kto zna dostatek – jest bogaty.

    Kto działa z uporem – posiada wolę. Kto nie traci swej natury – jest długowieczny. Kto umarł, lecz nie jest zapomniany, ten jest nieśmiertelny.

    XXXIV

    Wielkie Tao przenika wszędzie. Ono może być na prawo i na lewo. Dzięki niemu rodzą się wszystkie istoty, i one nie zatrzymują się. Ono dokonuje czynów bohaterskich, lecz nie pragnie dla siebie sławy. Z miłością wychowując wszystkie istoty, nie staje się ono ich panem. Ono nie ma nigdy własnego pragnienia, dlatego można je nazwać skromnym. Wszystkie istoty powracają do niego, i ono nie uważa siebie za władającego. Można je nazwać wielkim. Ono staje się wielkie dzięki temu, że nigdy za takowe się nie uważa.

    XXXV

    Kto jawi sobą wielkie Tao, do tego przychodzi cały naród. Ludzie przychodzą i on im nie wyrządza szkody. On przynosi im spokój, pokój, muzykę i pożywienie. Nawet wędrowiec u niego się zatrzymuje.

    Kiedy Tao wychodzi z ust, jest ono przaśne, bez smaku. Jest niewidoczne i nie można go usłyszeć. W działaniu jest niewyczerpane.

    XXXVI

    To, co ściśnięte – rozszerza się. To, co jest osłabione – wzmacnia się. To, co jest niszczone – rozkwita. Kto pragnie odebrać cokolwiek drugiemu – niewątpliwie traci własne. Wszystko to nazywa się trudno zrozumiałym. Miękkie pokonuje twarde, słabi zwyciężają silnych. Ryba nie może opuścić głębiny. Ostrego oręża w państwie nie należy pokazywać ludziom.

    XXXVII

    Tao stale realizuje nieczynienie, tym samym nie istnieje nic, czego by ono nie czyniło. Jeśli wielmoże i władcy będą się na nim wzorować, to wszystkie istoty będą się zmieniać same przez się. Jeśli te, które się zmieniają, zechcą działać, to ja uspokoję je za pomocą prostego bytu nie posiadającego imienia. Nie posiadający imienia – prosty byt – niczego dla siebie nie pragnie. Brak pragnienia przynosi spokój, i wtedy porządek w kraju ustala się sam.

    http://www.logonia.org/index.php/content/blogcategory/...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Medytacja w temacie I Ching - Księga Przemian
    13.08.2008, 18:38

    Zapraszam zainteresowanych do grup:

    http://www.goldenline.pl/grupa/i-ching

    I Ching to nie jest łatwa sprawa. Sam zaglądam poprzez I Ching w głąb od kilkunastu lat, im jestem starszy, tym I Ching jest mądrzejszy :)

    Marcin

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Taoizm w temacie I cing
    13.08.2008, 18:35

    Zapraszam zainteresowanych do grup:

    http://www.goldenline.pl/grupa/i-ching

    I Ching to nie jest łatwa sprawa. Sam zaglądam poprzez I Ching w głąb od kilkunastu lat, im jestem starszy, tym I Ching jest mądrzejszy :)

    Marcin

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie I Ching w temacie I Ching - Księga Przemian - Carl Gustaw Jung. Przedmowa...
    13.08.2008, 18:30

    Przedmowa do pierwszego tłumaczenia "Yijing" Richarda Wilhelma

    Przedmowę do Yijing w wydaniu Wilhelma, o którą poprosiła mnie tłumaczka tego wydania na język angielski, piszę z tym większą ochotą, że mam dzięki temu okazję, by złożyć hołd pamięci mego nieodżałowanego przyjaciela, Richarda Wilhelma. Sam Wilhelm był w pełni świadom historyczno-kulturalnego znaczenia swego przekładu i opracowania Yijiag, które nie ma sobie równych na Zachodzie. Ja także czuję się wobec tego dzieła zobowiązany i pragnę przekazać je światu anglojęzycznemu najlepiej, jak potrafię.

    Gdyby Księga Przemian była dziełem popularnym, przedmowa do niej byłaby zbyteczna. Do popularności jej jednak daleko: przeciwnie - traktowano ją zwykle podejrzliwie, jako niezbyt zrozumiały bądź bezwartościowy zbiór starych zaklęć. James Legge w swym przekładzie Yijittgi wydanym przez Maxa Mullera w serii Sacred Books of the East, nie uczynił zbyt wiele, by przybliżyć to dzieło zachodnim umysłom [1]. Tym więcej starań dołożył Wilhelm, by otworzyć drogę do zrozumienia – nieraz niejasnej - symboliki tekstu. Mógł tego dokonać, gdyż sam przez wiele lat stosował ową szczególną technikę odwoływania się do wyroczni, dzięki czemu jego możliwość wniknięcia w żywy sens tekstu była oczywiście o wiele większa, niż gdyby opierał się tylko na samym, mniej lub bardziej dosłownym, tłumaczeniu.

    Wilhelmowi zawdzięczam najcenniejsze wskazówki na temat skomplikowanego problemu Yijing i praktycznego wykorzystania otrzymanych. wyroczni. Już jakieś dwadzieścia lat zajmowałem się tą techniką wróżenia, której znaczenie z psychologicznego punktu widzenia wydawało mi się ogromne, i już nieźle znałem Yijing, kiedy we wczesnych latach dwudziestych po raz pierwszy zetknąłem się z Wilhelmem. Było to dla mnie wielkim przeżyciem, że mogłem obserwować przy pracy samego Wilhelma i zobaczyć na własne oczy, w jaki sposób robi on praktyczny użytek z otrzymanych wyroczni. Ku memu wielkiemu zadowoleniu dane mi było stwierdzić, że znajomość psychologii nieświadomości może mi oddać przy tym niepoślednie usługi.

    Nie znam chińskiego, przeto mogłem zbliżyć się do Yijing naturalnie tylko od strony praktycznej - jedyne moje pytanie dotyczyło więc użyteczności i możliwości zastosowania owej metody. Z powodu kompletnej niewiedzy sinologicznej nie bardzo mogłem zajmować się osobliwą symboliką owych „zaklęć". Nie obchodziły mnie filologiczne zawiłości tekstu - obchodziła mnie natomiast warstwa psychologiczna, odsłonięta metodą Yijing.

    Podczas tamtego pierwszego pobytu Wilhelma u mnie w Zurychu poprosiłem go, by wypracował heksagram dotyczący naszego towarzystwa psychologicznego. Sam znałem sytuację - on nic o niej nie wiedział. Diagnoza, która z tego wynikła, była zaskakująco trafna, równie trafna była też prognoza, opisująca zdarzenie, które dopiero później miało miejsce, a którego ja nie przewidziałem. Co prawda, wynik taki nie był dla mnie specjalnie zdumiewający, bo sam nieraz miałem już wcześniej godne uwagi doświadczenia z tą metodą. Początkowo stosowałem bardziej skomplikowaną technikę posługiwania się pięćdziesięcioma łodygami krwawnika [2], później, gdy już lepiej orientowałem się w tym, jak działa ta metoda, wystarczyła mi tak zwana wyrocznia monet, którą też najczęstej stosowałem. Otóż z czasem okazało się, że istnieją - właściwie regularne - związki między sytuacją, o którą chodzi w pytaniu, a treścią heksagramów. Trzeba przyznać, że to dziwne - i zgodnie z przyjętymi u nas łożeniami nie powinno tak być, chyba że zdarzy się tak zwany ślepy traf. Muszę jednak powiedzieć, że - wbrew naszej wierze w prawa natury - pojęcie przypadku traktujemy za mało rygorystycznie. Ileż to, dajmy na to, zjawisk psychicznych określamy jako „przypadkowe", podczas gdy ktoś posiadający niejaką wiedzę nader wyraźnie widzi, że nie są one przypadkowe! Przypomnę tu tylko wszystkie te przypadki przejęzyczenia, niewłaściwego odczytania i zapomnienia, które już Freud wyjaśnił jako bynajmniej nieprzypadkowe. Dlatego raczej sceptycznie odnoś się do tak zwanych ślepych trafów w wypadku Yijing. Wydaje mi się nawet, że liczba wyraźnych trafień znacznie przekracza swą wielkością prawdopodobieństwo. Sądzę, że nie jest to wcale przypadek, ale reguła.

    W ten oto sposób dochodzimy do pytania: jak udowodnić twierdzenie regule? Tu muszę czytelnika rozczarować - dowód jest nadzwyczaj trudny, o ile nie całkiem niemożliwy, przy czym to drugie wydaje mi się nawet bardziej prawdopodobne. Z racjonalistycznego punktu widzenia twierdzenie to musi być dość żałosne, jestem tedy świadom zarzutu, że mówiąc, iż istnieje regularna zgodność między daną sytuacją a heksagramem, dopuściłem się sądu nader lekkomyślnego. Istotnie, musiałbym sam sobie postawić ten zarzut, gdybym z wieloletniego doświadczenia praktycznego nie wiedział, że dostarczyć dowody jest w pewnych sprawach psychologicznych rzeczą bardzo trudną, a niekiedy wręcz niemożliwą. Kiedy mamy do czynienia z nieco bardziej skomplikowanymi sytuacjami praktycznego życia, rozwiązujemy je kierując się opiniami, uczuciami, afektami, intuicjami, przekonaniami i tym podobnymi, których uzasadnienia, czy możliwości zastosowania nie sposób „naukowo" udowodnić, a jednak wszyscy, których dotyczy dana sytuacja, mogą być z osiągniętego rozwiązania zadowoleni. Występujące w praktyce sytuacje psychologiczne bywają tak bardzo skomplikowane, że ich wyczerpujące „naukowe" zbadanie jest po prostu niemożliwe. Co najwyżej można mieć nadzieję, że osiągnie się pewien stopień prawdopodobieństwa. A i to jedynie pod warunkiem, że wszyscy uczestnicy nie tylko starają się być szczerzy, ale też wykazują dobrą wolę. Kiedyż to jednak zachowujemy zupełną szczerość i wykazujemy całkowicie dobrą wolę? Więcej szczerości i dobrej woli możemy osiągnąć tylko w obszarze wytyczonym przez zasięg naszej świadomości. To zaś, jacy jesteśmy w nieświadomości znajduje się już poza naszą kontrolą; to znaczy: naszej świadomości wydaje się, że jesteśmy szczerzy i pełni dobrej woli, a nieświadomość zdaje się i tak wiedzieć, że nasza pozorna szczerość i życzliwość to fasada skrywająca coś całkiem przeciwnego. Z powodu istnienia nieświadomości nie da się do końca przeniknąć i opisać żadnego człowieka ani żadnej sytuacji psychologicznej - i dlatego niczego takiego nie można udowodnić. Na podstawie bardzo obszernego materiału doświadczeń można co najwyżej wykazać statystyczne prawdopodobieństwo pewnych ściśle określonych zjawisk [3]. Wszelako w jednostkowo niepowtarzalnych, bardzo skomplikowanych sytuacjach psychologicznych niczego w ogóle nie można udowodnić, bo - zgodnie z ich naturą - nie ma w nich nic takiego, co nadawałoby się do eksperymentalnego powtórzenia. Do takich unikalnych sytuacji należy między innymi właśnie wyrocznia Yijing. Jak we wszystkich innych tego rodzaju sytuacjach, można się tu kierować tylko tym, czy coś wydaje się nam prawdopodobne czy nieprawdopodobne. Kiedy, dajmy na to, ktoś po dłuższych przygotowaniach decyduje się wreszcie wykonać jakiś z góry obmyślony plan i wtedy nagle uświadamia sobie, że jego postępowanie szkodzi interesom innych ludzi, i jeśli w tej wątpliwej sytuacji zwraca się z pytaniem do wyroczni, to otrzyma być może taką oto odpowiedź (heksagram 41):

    Jeśli przedsięwzięcie jest wypełnione, iść szybko naprzód,
    Bez winy.
    Trzeba jednak rozważyć,
    Na ile wolno pomniejszać innych.

    W żadnym wypadu nie da się udowodnić, że to zdanie, choć najwyraźniej na temat, ma cokolwiek wspólnego z sytuacją psychologiczną pytającego. Jest sprawą pytającego, czy tak dokładna zgodność heksagramu z jego sytuacją zadziwi go, czy też zlekceważy on tę pozorną zgodność, traktując ją jako zabawny przypadek, czy wręcz w ogóle zaprzeczy istnieniu jakiejkolwiek zgodności. W pierwszym wypadku prawdopodobnie przejdzie on do drugiego wersetu, który brzmi:

    Przedsiębrać coś przynosi nieszczęście.
    Nie pomniejszając siebie,
    Można powiększyć innych.

    I może doceni mądrość tego wniosku, a może pominie go jako nieistotny. W pierwszym wypadku dojdzie do wniosku, że to nie może być przypadek, w drugim - że to musi być przypadek albo nawet, że to w ogóle nic nie znaczy. W każdym razie, tu nie ma nic do udowodnienia. Z tego właśnie powodu piszę tę przedmowę tylko dla tych, którzy skłonni są udzielić pewnego kredytu zaufania tej osobliwej procedurze.

    Chociaż tego rodzaju „dosłowne" zbieżności zdarzają się wcale nierzadko, jednak nie one przeważają. Związek jest często luźniejszy albo mniej bezpośredni, i w większym jeszcze stopniu wymaga kredytu zaufania. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy psychologiczna sytuacja wyjściowa jest niezbyt jasna, a nawet mętna albo tylko jednostronnie ujęta.Wówczas zdarzają się przypadki, w których - o ile pytający w ogóle posiada gotowość rozpatrywania swojej sytuacji w odmiennym świetle - dostrzec można mniej lub bardziej symboliczny związek z heksagramem. Wypowiadam się tak ostrożnie dlatego, że nie chcę, by powstało wrażenie, iż należałoby a tout prix doszukać się tu jakiegoś związku. Tego rodzaju sztuczki nie opłacą się, prowadzą jedynie do niezdrowych spekulacji. W metodzie tej kryje się możliwość wszelakich nadużyć, z tego powodu nie nadaje się ona dla ludzi niedojrzałych, infantylnych, nastawionych wyłącznie na zabawę, podobnie jak nie nadaje się dla ludzi o nastawieniu racjonalistycznym i intelektualistycznym. Nadaje się natomiast dla ludzi o naturze medytacyjnej i refleksyjnej, lubiących rozmyślać o tym, co robią, i o tym, co im się przytrafia - to jednak nie ma nic wspólnego z dumaniami hipochondrycznymi, które są raczej chorobliwym nadużyciem myślenia. Yijing nie zaleca się żadnymi dowodami ani rezultatami, nie chełpi się, nigdy sam nie wychodzi naprzeciw – niczym część przyrody czeka, aż zostanie odkryty. Nie ofiarowuje żadnej wiedzy ani żadnej umiejętności, lecz dla miłośników samopoznania, mądrości myśli i czynów - o ile tacy istnieją - wydaje się najwłaściwszą księgą. Niczego nie obiecuje, dlatego też nie musi dotrzymywać obietnic, i w żadnym wypadku nie jest odpowiedzialny, jeśli ktoś wyciąga niewłaściwe wnioski. Posługiwanie się tą metodą wymaga odrobiny inteligencji. Jak wiadomo, o głupotę najłatwiej.

    Jeśli tedy przyjmiemy, że zawartość tej książki nie jest czystym nonsensem i że interpretacja pytającego nie sprowadza się do autosugestii, to nasz zachodni, kształcony na filozofii i naukach przyrodniczych, umysł - mimo że chętnie udzielił jej kredytu zaufania - będzie się jednak poważnie niepokoił pytaniami o fakty. Trzeba się przecież - jeśli metoda wydaje się choćby w najmniejszym stopniu do przyjęcia – ustosunkować do nieznośnego faktu, że istnieje możliwość, iż sytuacja psychologiczna wyraża się w przypadkowym podziale czterdziestu dziewięciu łodyg krwawnika albo w równie czy nawet bardziej jeszcze przypadkowym ułożeniu monet - i to w sposób tak zupełny, że widać całkiem sensowny związek. Dla naszego zachodniego umysłu, który przywykł do czegoś zupełnie innego, taki wniosek jest wszakże cokolwiek bulwersujący. Jest więc rzeczą aż nazbyt zrozumiałą, że nasz umysł odrzuca podobne historie jako niemożliwe. Ostatecznie byłoby jeszcze do pomyślenia, że ktoś, kto dobrze zna wszystkie heksagramy, może „nieświadomie" podzielić łodygi krwawnika z taką zręcznością, by otrzymać odpowiedni wynik. Natomiast w wypadku posługiwania się monetami nie istnieje nawet ta, i tak już niewielka, możliwość, wchodzi tu bowiem w grę tyle czynników zewnętrznych (jak rodzaj podłoża, sposób toczenia się po nim monet i tak dalej), że skłonność psychiczna - przynajmniej takie jest nasze zdanie - nie może wywierać decydującego wpływu. Jeśli więc metoda ta zawiera choćby ziarno prawdy, to trzeba przyjąć, że istnieje zaskakujący paralelizm między zdarzeniem psychicznym a zdarzeniem fizycznym. Myśl ta - wprawdzie będąca shocking, bynajmniej jednak nienowa – to jedyna możliwa hipoteza astrologii, a w szczególności nowoczesnej horoskopii charakterologicznej, ta ostatnia odnosi się raczej do czasu niż do aktualnej konstelacji gwiazd: czas jest bowiem także określany i mierzony w sposób fizykalny. Jeśliby horoskopia charakterologiczna miała być ogólnie słuszna (a istnieje tu pewien stopień prawdopodobieństwa), to nie jest ona bynajmniej większym cudem aniżeli umiejętności konesera, który na podstawie cech wina bez wahania określa region, z którego ono pochodzi, położenie winnicy i rocznik - co zrazu może wydać się niewiarygodne dla kogoś, kto nie zna się na rzeczy. Dobry astrolog też z miejsca potrafi powiedzieć, w jakim położeniu znajdowały się w chwili mojego urodzenia Słońce i Księżyc, i która planeta jest moim ascendentem. Tak więc ów psychofizykalny paralelizm danego zjawiska, który należałoby przyjąć za podstawę wyroczni Yijing, to nic innego jak kolejny aspekt tego samego procesu, który przypuszczalnie stanowi też podstawę astrologii - oczywiście pod warunkiem, że astrologicznej diagnozie charakteru przyznamy jakiś sens. Na pewno wielu ludzi zajmuje się astrologią, ci zaś spośród nich, którzy z tego czerpią niemało korzyści poznawczych, to z pewnością natury myślące, o zainteresowaniach psychologicznych. Ale i tu łatwo dostrzec groźbę nadużyć.

    Gdybym udzielił odpowiedzi na postawione tu pytanie, jawnie przekroczyłbym granice mej naukowej kompetencji. Mogę jedynie stwierdzić, że każdy, kto zwraca się z pytaniem do wyroczni, postępuje właśnie tak, jak gdyby rzeczywiście istniał jakiś paralelizm między tym, co wewnętrzne, a tym, co zewnętrzne, między rzeczywistością psychiczną i rzeczywistością fizykalną, i jeśli przypisuje on rezultatowi tej procedury choćby najmniejsze znaczenie, oznacza to, że już dokonał rozstrzygnięcia na rzecz takiej możliwości. Moje stanowisko w takich sprawach jest pragmatyczne, a wielką moją nauczycielką, która pouczyła mnie o praktycznej przydatności tego rodzaju postawy, jest psychoterapia i psychologia medyczna. Kiedy badamy nieświadomość, natykamy się na tak dziwne sprawy, że racjonalista odwraca się od nich z przerażeniem, po czym zazwyczaj twierdzi, że niczego nie widział. Irracjonalne bogactwo życia nauczyło mnie, żebym nigdy niczego nie odrzucał, nawet jeśli sprzeciwia się to wszelkim (jakże przecież krótkotrwałym) teoriom czy w jeszcze inny sposób wymyka się bezpośredniemu wyjaśnieniu. Jest to oczywiście niepokojące i nie mamy pewności, czy kompas wskazuje prawdę, wszelako bezpieczeństwo, pewność i spokój nie prowadzą do odkryć. Podobnie jest z chińskim sposobem wróżenia. Najwyraźniej metoda ta ma na celu samopoznanie, jakkolwiek we wszystkich epokach używano jej także w sposób zabobonny. Tylko ludziom niemądrym i mało wartościowym samopoznanie wydaje się czymś bezużytecznym. Nikt też nie próbuje zburzyć im tego przekonania. Ludzie bardziej inteligentni mogą natomiast bez obaw podjąć ryzyko, by za pomocą tej metody wzbogacić swoje doświadczenie o parę pouczających odkryć.

    Metoda jest łatwa i prosta. Jak już powiedziałem, trudność zaczyna się w chwili, gdy przechodzimy do interpretacji wyniku. Rzeczą niełatwą jest przede wszystkim przeniknięcie symboliki, nawet jeśli korzystamy ze wspaniałych komentarzy Wilhelma. Im lepsze rozeznanie czytelnika w dziedzinie psychologii nieświadomości, tym łatwiej przyjdzie mu uporać się z tym zadaniem. Lecz kolejna, istotniejsza trudność polega na dość powszechnej nieznajomości własnego cienia, to jest negatywnej strony własnej osobowości, na którą w przeważającej części składają się wyparte kompleksy. Osobowość świadoma często broni się ze wszystkich sił przed tego rodzaju treściami i chętnie przenosi je jako projekcje na drugiego człowieka. Zbyt dokładnie widzi się drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzega belki we własnym oku. Fakt, że jeśli chodzi o własne błędy, człowiek często cierpi na regularną ślepotę, okazuje się wielkim utrudnieniem w studiowaniu i rozumieniu Yijing. Można by niemal posunąć się do twierdzenia, że ten, kto po kilku próbach nie może jakoś znaleźć w tej metodzie nic zrozumiałego, najprawdopodobniej ma sporą białą plamę. Warto by chyba napisać komentarz do poszczególnych znaków z punktu widzenia współczesnej psychologii - tak jak to czynił już Konfucjusz. Taka praca musiałaby jednak znacznie przekroczyć objętość zwykłej przedmowy i byłaby zadaniem niezwykle ambitnym. Dlatego zmuszony byłem zdecydować się na inne rozwiązanie.

    Gdy już postanowiłem napisać tę przedmowę, zdecydowałem nie przystępować do pracy bez uprzedniej konsultacji z Yijing. Skoro miałem udostępnić tę księgę nowej publiczności, uznałem, że powinienem pozwolić, by sama wypowiedziała się na temat mojego zamiaru. Według starej chińskiej tradycji uważa się, że to czynniki duchowe - działając w tajemniczy sposób - powodują, iż pałeczki krwawnika dają sensowną odpowiedź [4], dlatego przyszło mi do głowy, by niejako upersonifikować Yijing zwrócić się do księgi z prośbą o ocenę jej obecnej sytuacji, to znaczy mojego zamiaru zaprezentowania jej współczesnemu czytelnikowi. Posłużyłem się monetami, a w odpowiedzi otrzymałem heksagram 50, Ding, „Kociołek".

    Zgodnie z tym, jak sformułowane zostało moje pytanie, tekst heksagramu należy rozpatrywać tak, jak gdyby to Yijinghyi był osobą udzielającą odpowiedzi. Tak więc przedstawia on siebie jako kociołek, czyli naczynie ofiarne zawierające gotowaną strawę. W tym wypadku należy ją rozumieć jako „strawę duchową". Wilhelm mówi o tym w następujący sposób: „Kociołek jako narzędzie typowe dla wyrafinowanej kultury sugeruje wychowanie i dostarczanie pożywienia ludziom zdolnym, którzy przyczyniają się do dobra rządów". „Widzimy, jak kultura sięga tu szczytu swego rozwoju w religii. Kociołek służy do składania ofiar Bogu". „Najwyższe objawienie Boga dokonuje się w prorokach i świętych mężach. Cześć im oddawana jest czcią naprawdę oddawaną Bogu. Objawioną przez nich wolę Boga należy przyjmować w pokorze" i tak dalej. Trzymając się naszej hipotezy, musimy dojść do wniosku, że Yijing potwierdza tutaj, iż chodzi właśnie o niego. Kiedy któraś z linii danego heksagramu ma wartość sześć lub dziewięć, oznacza to, że kładzie się na nią szczególny nacisk, a zatem, że to ona ważna jest przy interpretacji całości [5]. W moim heksagramie spirituał agencies położyły - za pomocą dziewięciu - nacisk na linie znajdujące się na drugim i trzecim miejscu. Tekst powiada:

    Dziewięć na drugim miejscu oznacza:
    W Kociołku jest pożywienie.
    Moi towarzysze są zazdrośni,
    ale nie mogą mi zaszkodzić.

    Tak więc Yijing mówi o sobie: „Zawieram (duchowe) pożywienie". Ponieważ udział w czymś wielkim zawsze budzi zazdrość, chór zawistników stanowi tu część obrazu [6]. Zazdrośnicy chcą okraść Yijing z jego drogocennej własności, to znaczy starają się odrzeć go ze znaczenia czy też je zniszczyć. Lecz ich wrogość nie wyrządzi mu szkody. Pełnia znaczenia jest zagwarantowana, to znaczy Yijing jest przekonany o swych osiągnięciach, których nikt mu nie może wydrzeć. Dalej tekst powiada:

    Dziewięć na trzecim miejscu oznacza:
    Zmieniono uchwyt Kociołka.
    Przeszkody na naszej drodze życia.
    Tłuszcz bażanta nie zostaje zjedzony.
    Kiedy zaczyna padać deszcz, znikają wyrzuty sumienia.
    W końcu przychodzi powodzenie.

    Uchwyt (niemieckie Griff) to część, za którą można ująć kociołek. Oznacza on zatem naszą koncepcję [7], pojęcie (Begriff) dotyczące Yijing (kociołka). Z biegiem czasu pojęcie to widocznie się zmieniło, tak że dzisiaj nie możemy już „chwycić" (begreifen) znaczenia Yijing. I stąd "Przeszkody na drodze życia". Nie podtrzymuje nas więcej mądra rada i głęboki wgląd wyroczni, przeto nie odnajdujemy już swej drogi w labiryntach losu i mrokach naszych charakterów. Nie zjada się już „tłuszczu bażanta", czyli najlepszej i najpożywniejszej części dobrej potrawy. Ale kiedy w końcu na spragnioną ziemię znów spadnie deszcz, a więc kiedy to poczucie braku zostanie przezwyciężone, ustaną „wyrzuty sumienia" czyli smutek z powodu utraty mądrości, a wtedy pojawi się długo oczekiwana okazja. Wilhelm komentuje: „Jest to opis człowieka, który - wysoko rozwiniętej kulturze - zajmuje miejsce, gdzie nikt go nie zauważa czy nie uznaje. Stanowi to dotkliwą przeszkodę w jego działaniu" Yijing skarży się jak gdyby, że jego wspaniałe zalety pozostają nie zauważone i nie wykorzystane. Pociesza się nadzieją, że znów zyska uznanie.

    Odpowiedź, jaką te dwie wyróżnione linie dały na moje pytanie, nie wymaga jakiejś szczególnie subtelnej interpretacji, żadnych sztuczek żadnej niezwykłej wiedzy. Każdy, kto dysponuje nawet niewielką dozą zdrowego rozsądku, może pojąć sens odpowiedzi: jest to odpowiedź kogoś, kto ma o sobie dobre mniemanie, lecz czyja wartość nie tylko nie uzyskała ogólnego uznania, ale też nie jest nawet szerzej znana. Podmiot udzielający odpowiedzi ma o sobie ciekawe wyobrażenie: uważa się za naczynie, w którym składa się bogom ofiary, rytualną żywność, będącą boskim pożywieniem. Przedstawia siebie jako kultowe naczynie służące do dostarczania duchowej strawy nieświadomym żywiołom czy sitom (spirituał agencies!) rzutowanym jako bogowie - innymi słowy: naczynie służące do poświęcenia tym siłom należnej uwagi, której potrzebują, by odgrywać swą rolę w życiu jednostki. W rzeczy samej, takie jest pierwotne znaczenie słowa „religia" - skrupulatna obserwacja i wzgląd (od relegere [8]) na boskie numina.

    Metoda Yijing istotnie uwzględnia indywidualne własności ukryte w rzeczach i ludziach, a także w naszej własnej nieświadomej jaźni. Indagowałem Yijing tak, jak indaguje się kogoś, kogo ma się przedstawić przyjaciołom - pytamy go, czy będzie mu to odpowiadało, czy nie.

    W odpowiedzi Yijing mówi i o swym religijnym znaczeniu, o tym, że obecnie jest nieznany i niedoceniony, o swojej nadziei, że powróci na zaszczytne miejsce - tutaj najwyraźniej zerkając kątem oka na moją nie napisaną jeszcze przedmowę [9] - a przede wszystkim na angielskie tłumaczenie. Wydaje się, że jest to reakcja zupełnie zrozumiała, taka, jakiej można by oczekiwać w podobnej sytuacji od człowieka.

    Ale jak ta reakcja powstała? Jak mogło dojść do tego, że Yijing odpowiedział na moje pytanie w tak ludzki i oczywisty sposób? Ponieważ podrzuciłem w powietrze trzy małe monety i pozwoliłem im - zgodnie z prawami fizyki - upaść, toczyć się i zatrzymać awersem lub rewersem do góry. Nie miałem najmniejszego pojęcia, który z sześćdziesięciu czterech znaków będzie wynikiem tej procedury. Ten osobliwy fakt, że sensowna reakcja wynika z takiej - na pozór z miejsca wykluczającej wszelki sens, techniki, to wielkie osiągnięcie Yijing. Przykład, który podałem, nie jest wyjątkiem - stanowi raczej regułę. Zachodni sinologowie i miarodajni Chińczycy potwierdzali i przekonywali mnie, że Yijing to zbiór przestarzałych zaklęć magicznych. Podczas takich rozmów zdarzało się, że mój informator czasami przyznawał, iż radził się wyroczni za pośrednictwem czarownika. Był to, rzecz jasna, tylko nonsens. Dziwnym jednak trafem otrzymana wyrocznia najwyraźniej zbiegała się nader celnie z jakimś psychologicznie słabym punktem pytającego.

    Zdaję sobie sprawę, że na moje pytanie można by udzielić dowolnej liczby odpowiedzi, nie mogę też utrzymywać, że inna odpowiedź nie byłaby dla mnie równie znacząca. Jednakże ta, którą otrzymałem, była pierwszą i jedyną - nie wiadomo mi nic o innych możliwych odpowiedziach. Ta pierwsza ucieszyła mnie i zadowoliła. Zadanie po raz drugi tego samego pytania byłoby nietaktem, a zatem nie uczyniłem tego. „Mistrz odzywa się tylko raz". Takie podejście do zjawisk irracjonalnych, które nie uwzględnia właściwego, przynależnego im stylu, świadczy o niskim, oświeceniowym poziomie kultury, której bohaterem jest zarozumiały belfer - nie cierpię tego. Tego rodzaju sprawy powinno się pozostawić takimi, jakimi wynurzyły się po raz pierwszy na światło dzienne, bo tylko wówczas wiemy, co czyni natura pozostawiona samej sobie, gdy nie przeszkadza jej wścibstwo człowieka. Kiedy chcemy poznać życie, nie powinniśmy zajmować się trupami. Ponadto powtórzenie eksperymentu jest niemożliwe z tej prostej przyczyny, że nie da się odtworzyć wyjściowej sytuacji. Tak więc w każdym przypadku istnieje tylko jedna jedyna odpowiedź.

    Nie ma niczego dziwnego w fakcie, że cały tekst heksagramu 50 rozwija motywy zapowiedziane w dwóch wyróżnionych liniach [10]. Pierwsza linia heksagramu mówi:

    Kociołek wywrócony do góry nogami.
    Sprzyja usunięciu resztek.
    Bierze się konkubinę przez wzgląd na jej syna.
    Bez winy.

    Odwrócony do góry dnem kociołek nie jest używany. Stąd Yijing jest jak nie używany kociołek. Odwrócenie go służy, jak powiedziano wyżej, usunięciu przeszkód. Jak mężczyzna bierze konkubinę, kiedy jego żona nie ma syna, tak też kiedy nie widzimy innego wyjścia, odwołujemy się do Yijing. Mimo niby legalnego statusu konkubiny w Chinach, w rzeczywistości jest ona jedynie cokolwiek krępującym półśrodkiem – podobnie magiczne posługiwanie się wyrocznią jest wybiegiem, którego można użyć dla wyższego celu. Nie ma w tym winy, aczkolwiek jest to wyjątkowy środek ratunku. Linie druga i trzecia zostały już omówione. Czwarta linia mówi:

    Nogi Kociołka są połamane.
    Posiłek księcia rozlał się,
    A on sam został zbrukany.
    Nieszczęście!

    W tym wypadku użyto kociołka, ale najwyraźniej bardzo niezdarnie to znaczy wyroczni nadużyto lub nie zrozumiano jej. W ten sposób użytkownik zmarnował boskie pożywienie i okrył się hańbą. Legge tłumaczy to następująco: Its subject will be made to blush for shame. Nadużycie takiego jak kociołek (względnie Yijing) przedmiotu kultowego jest grubiańską profanacją. Najwyraźniej Yijing kładzie tu nacisk na swą powagę należną naczyniu ofiarnemu i protestuje przeciw bezczeszczeniu go. Piąta linia mówi:

    Kociołek ma żółty uchwyt, złote pierścienie.
    Wytrwałość jest korzystna.

    Wygląda na to, że Yijing spotkał się z nowym, właściwym (żółty kolor) zrozumieniem, to znaczy z nowym pojęciem (Begriff), dzięki któremu można go „chwycić" (begreifen}. Jest to pojęcie cenne (złote). Odnosi się to może do nowego, angielskiego wydania, dzięki któremu książka ta będzie lepiej niż przedtem dostępna zachodniemu światu, a może też do mojego wieloletniego, wytrwałego badania Yijing. Szósta linia powiada:

    Kociołek ma nefrytowe pierścienie. Wielkie powodzenie!
    Niczego, co nie byłoby korzystne.

    Nefryt wyróżnia się swym pięknym i delikatnym połyskiem. Kiedy pierścienie do przenoszenia są z nefrytu, całe naczynie zyskuje na pięknie, czci i wartości. Yijing mówi o sobie, że jest nie tylko zadowolony, ale też w istocie dobrej myśli. Pozostaje nam tylko czekać dalszych wydarzeń i w tym czasie cieszyć się miłą myślą, że Yijing pochwala nowe wydanie.

    W przykładzie tym pokazałem - na tyle, na ile mogłem obiektywnie - jak w danym przypadku działa wyrocznia. Postępowanie oczywiście różni się nieco, zależnie od sposobu, w jaki postawione zostało pytanie. Jeśli na przykład ktoś znalazł się w skomplikowanej sytuacji, to on sam może pojawić się w wyroczni jako podmiot mówiący. Podobnie jeśli pytanie dotyczy związku z inną osobą, owa osoba może sama wystąpić z odpowiedzią. Jednakże tożsamość podmiotu mówiącego nie całkiem zależy od sposobu, w jaki sformułowano pytanie, gdyż nasze związki z bliźnimi nie zawsze zależą od nich. Bardzo często związki te zależą niemal wyłącznie od naszych własnych postaw, choć możemy być tego zupełnie nieświadomi. Stąd też kiedy jednostka nie uświadamia sobie swej roli w danym związku, może ją czekać niespodzianka - wbrew oczekiwaniom ona sarna pojawia się jako główny czynnik, na co niekiedy niedwuznacznie wskazuje tekst. Może się też zdarzyć, że bierzemy sytuację nazbyt serio i przywiązujemy do niej niezwykłą wagę, podczas gdy odpowiedź uzyskana w toku konsultacji z Yijing zwraca uwagę na jakiś inny ukryty w pytaniu aspekt, którego nikt nie podejrzewał. Takie przykłady mogą w pierwszej chwili skłaniać ku myśli, że wyrocznia nas zwodzi. Powiada się, że Konfucjusz otrzymał tylko jedną niewłaściwą odpowiedź – heksagram 22, Bi, „Wdzięk": z gruntu estetyczny. Przypomina to radę, jakiej Sokratesowi udzielił jego daimonion: „Powinieneś więcej zajmować się muzyką" - radę, po otrzymaniu której Sokrates zabrał się do gry na flecie. Konfucjusz i Sokrates mogą walczyć ze sobą o pierwszeństwo inpuncto rozsądku i pedagogicznego podejścia do życia, natomiast mało prawdopodobne, by któryś z nich zajmował się „dodawaniem powabu swej brodzie", co radzi druga linia tego heksagramu. Niestety, rozum i pedagogika często pozbawione są „wdzięku", tak więc może mimo wszystko wyrocznia nie myliła się.

    Wróćmy raz jeszcze do naszego heksagramu. Chociaż Yijing nie tylko zdaje się być zadowolony ze swego nowego wydania, ale nawet daje wyraz zdecydowanemu optymizmowi, nie przesądza to jeszcze efektu, jaki wywrze na publiczności, do której ma być skierowany. Jako że mamy w naszym heksagramie dwie, wyróżnione wartością liczbową dziewięć, linie yang, możemy zbadać, jaką Yijing stawia sobie prognozę. Linie mające wartość sześć lub dziewięć wykazują, zgodnie ze starożytną koncepcją, tak wielkie napięcie wewnętrzne, iż powoduje ono ich przemianę w przeciwieństwo, to znaczy, że yang zmienia się w yin i odwrotnie. Przez tę zmianę otrzymujemy heksagram 35, Jin, „Postęp".

    Heksagram ten mówi o kimś, kto pnąc się w górę napotyka wszelkiego rodzaju odmiany losu, a tekst opisuje, jak ma się zachować. Yijing jest w takiej sytuacji. Wschodzi „niczym słońce" i „ujawnia się", lecz bywa „odtrącony" i „nie cieszy się zaufaniem" - „robi postępy, ale w smutku". Jednakże „doznaje wielkiego szczęścia za sprawą swego żeńskiego przodka". Psychologia może nam dopomóc w wyświetleniu tego niezrozumianego fragmentu. W snach i w bajkach babka czy jakiś żeński przodek często uosabiają nieświadomość, ponieważ u mężczyzny nieświadomość mieści w sobie żeńską składową psyche. Jeżeli Yijing nie jest akceptowany przez świadomość, to przynajmniej nieświadomość wychodzi mu naprzeciw, gdyż zgodnie ze swą naturą jest on mocniej powiązany z nieświadomością niż z racjonalnym nastawieniem świadomości. Ponieważ w snach nieświadomość często uosabiana jest przez postać żeńską, może to stanowić tu wyjaśnienie. Osobą pici żeńskiej może być tłumaczka, która zapewniła księdze macierzyńską opiekę, a to łatwo może oznaczać dla Yijing „wielkie szczęście". Przewiduje on ogólne zrozumienie, lecz obawia się nadużyć („Postęp chomika"). Pamięta jednak o przestrodze: „Nie bierze sobie do serca zysku ani straty". Pozostaje wolny od „stronniczych motywacji". Nie narzuca się nikomu.

    Zatem Yijing zachowuje spokój wobec swej przyszłości na amerykańskim rynku wydawniczym i wypowiada się tu o sobie mniej więcej tak jak każdy rozsądny człowiek wypowiedziałby się w sprawie losów tak kontrowersyjnej książki. Prognoza ta jest tak bardzo sensowna i pełna zdrowego rozsądku, że trudno byłoby spodziewać się trafniejszej odpowiedzi.

    To wszystko zdarzyło się, zanim napisałem powyższe akapity. Kiedy dotarłem do tego miejsca, postanowiłem poznać stosunek Yijing do nowej sytuacji, przez to, co napisałem, stan rzeczy uległ zmianie, o tyle że ja sam pojawiłem się na scenie, a zatem spodziewałem się usłyszeć coś, co odnosi się do mojego działania. Muszę wyznać, że w trakcie pisania niniejszej przedmowy nie czułem się zbyt szczęśliwy, ponieważ zachowując poczucie odpowiedzialności wobec nauki, nie mam zwyczaju twierdzenia czegoś, czego nie mogę udowodnić lub przynajmniej przedstawić jako możliwe do racjonalnego przyjęcia. Moje położenie nie było wcale przyjemne, gdyż obiecałem napisać wstęp do zbioru archaicznych „zaklęć magicznych", by przyczynić się do ich - lepszego lub gorszego przyjęcia przez współczesną, krytyczną publiczność. Podjąłem się tego zadania, bo osobiście sądzę, że myśl starożytnych Chin kryje w sobie więcej, niż można dostrzec na pierwszy rzut oka.

    Jestem jednak zażenowany, że muszę odwoływać się do dobrej woli i wyobraźni czytelnika, miast przedstawić mu niezbite dowody i udzielić wyczerpujących, naukowo uzasadnionych wyjaśnień. Niestety, zbyt dobrze zdaję sobie sprawę z argumentów, jakie mogą być wytoczone przeciw tej prastarej technice wyroczni. Nie mamy nawet pewności, czy statek, który ma nieść nas po nieznanych morzach, gdzieś nie przecieka. Czyż stary tekst nie mógł zostać przekręcony? Czy przekład Wilhelma zgadza się w każdym szczególe? Czy w naszych objaśnieniach nie nabieramy sami siebie? Ja jestem oczywiście całkowicie przekonany o wartości samopoznania, lecz jakiż ma sens zalecanie takiego wglądu, skoro najmędrsi z ludzi od zarania głosili jego potrzebę - bez powodzenia? Tylko moje subiektywne przekonanie o prawdzie „zawartej" w Yijing skłoniło mnie do napisania przedmowy. Tylko raz przedtem wypowiedziałem się w kwestii Yijing - było to w mowie poświęconej pamięci Richarda Wilhelma - poza tym zachowywałem taktowne milczenie. Teraz zrezygnowałem z mej świadomie wybranej powściągliwości. Mogę podjąć ryzyko, bo teraz zbliżam się do osiemdziesiątki i zmienne ludzkie opinie nie bardzo już robią na mnie wrażenie; myśli sędziwych mistrzów mają dla mnie większą wartość niż aktualnie tocząca się dyskusja akademicka. Wiem, że poprzednio nie śmiałbym wypowiedzieć się równie dobitnie w tak niejasnej materii.

    Nie chciałbym obciążać czytelnika tymi osobistymi rozważaniami, ale jak już wspomniałem, odpowiedź wyroczni często wskazuje na osobę samego pytającego. Rzeczywiście, formułując moje pytanie, sprowokowałem nawet wyrocznię do bezpośredniego skomentowania mojego dzieła. Odpowiedzią był heksagram 29, Kań, „Przepastny". Szczególny nacisk położony został na trzecie miejsce, ponieważ linia miała wartość sześć. Linia ta mówi:

    Z przodu i z tyłu przepaść za przepaścią.
    W takim niebezpieczeństwie wstrzymaj się,
    Bo wpadniesz w jamę na dnie przepaści.
    Nie działaj w ten sposób.

    Dawniej bezwarunkowo wysłuchałbym rady: „Nie działaj w ten sposób", i zrezygnowałbym z dzielenia się opinią na temat Yijing, z tego wyłącznie powodu, że jej nie miałem. Lecz teraz rada ta może mi posłużyć za przykład demonstrujący sposób funkcjonowania Yijing. W rzeczy samej, nie mogę poruszać się do przodu, to znaczy wyjść poza to, co już powiedziałem o wyroczni, ani też nie mogę się cofnąć, to znaczy powstrzymać się zupełnie od wygłoszenia własnej opinii. Rzeczywiście, jeśli zacząć się nad tym zastanawiać, problemy Yijing stanowią „przepaść za przepaścią" i koniecznie trzeba „wstrzymać się" pośród niebezpieczeństw bezgranicznych i bezkrytycznych spekulacji - inaczej doprawdy wchodzi się w ślepą uliczkę. Czyż może istnieć bardziej niewygodna intelektualnie pozycja niż unoszenie się w rozrzedzonej atmosferze nie sprawdzonych możliwości, bez rozeznania, czy to, co się widzi, to prawda czy złudzenie. Oto - jak ze snu - atmosfera Yijing, a w niej - niczego, na czym można by polegać, oprócz własnego, tak omylnego, subiektywnego sądu. Nie mogę nie przyznać, że zdanie to nader trafnie oddaje uczucia, jakich doświadczałem, pisząc powyższe fragmenty. Równie trafny jest krzepiący początek tego heksagramu: „Jeśli jesteś szczery - osiągniesz w sercu powodzenie", wskazuje on bowiem, że rozstrzygającą tutaj rzeczą jest nie zewnętrzne niebezpieczeństwo, lecz subiektywny stan, czyli czy ktoś uważa, że jest „szczery" albo nie.

    Heksagram porównuje dynamiczne działanie w takiej sytuacji do zachowania płynącej wody, która nie obawia się żadnego niebezpiecznego miejsca, lecz spada z urwiska i wypełnia zagłębienia leżące na jej drodze (Kań symbolizuje też wodę). Oto sposób, w jaki działa „wyższy człowiek" („człowiek szlachetny") i jak „dalej spełnia powinności nauczyciela". No cóż, nie boję się popadania w złudzenia, niepewność, wątpliwości, nieporozumienia - by nazwać po imieniu tylko kilka spośród wielu jam, do których mógłbym wpaść - tylko staram się udzielić czytelnikowi wskazówek na temat Yijing.

    Kan jest zdecydowanie jedynym z mniej miłych heksagramów. Nierzadko otrzymywali go ci z moich pacjentów, którzy trochę zanadto zawładnięci zostali przez nieświadomość (woda!) i którym groziło wystąpienie objawów psychotycznych. Jak w interpretacji snu należy z jak największą ścisłością trzymać się jego treści, tak w korzystaniu z rad wyroczni należy nieustannie pamiętać o tym, w jaki sposób sformułowało się pytanie, bo zakreśla to wyraźne granice interpretacji odpowiedzi. Kiedy po raz pierwszy odwołałem się tu do wyroczni, myślałem przede wszystkim o znaczeniu nowego wydania i o przedmowie do Yijing, którą dopiero miałem napisać, stąd Yijing znalazł się na pierwszym planie. Przypisałem mu jak gdyby z góry rangę działającego podmiotu. Kiedy odwołałem się po raz drugi, rola działającego podmiotu przypadła w udziale mnie samemu. Gdybym więc za drugim razem znów zakładał, że podmiotem jest Yijing, moje podejście byłoby arbitralne: a poza tym interpretacja stałaby się niemożliwa. Jeśli zaś sam jestem podmiotem, to interpretacja jest - w moim subiektywnym odczuciu - sensowna, gdyż wyraża moje niewątpliwie istniejące poczucie niepewności i ryzyka. Poruszając się w tak grząskiej materii, łatwo mogę ulec w niebezpiecznym stopniu wpływom nieświadomości.

    Pierwsza linia heksagramu wskazuje na istnienie niebezpieczeństwa („W przepaści wpada się w jamę"). Druga linia czyni to samo, dodając jeszcze radę: „Należy dążyć do osiągnięć tylko w małych sprawach". Najwyraźniej przewidziałem to, ograniczając się w niniejszej przedmowie do opisania kilku przykładów, powstrzymując się zaś od ambitniejszego zamysłu napisania psychologicznego komentarza do całej księgi. To uproszczenie mojego zadania znajduje wyraz w czwartej linii:

    Dzban wina, czarka ryżu do niego, gliniane naczynia
    Podane po prostu przez okno.

    Wilhelm komentuje to następująco: „Chociaż na ogół panuje zwyczaj, że urzędnik, nim zostanie mianowany, wręcza jakieś wstępne dary i rekomendacje, to tutaj wszystko jest jak najbardziej uproszczone. Podarunki są skromne; nie ma nikogo, kto by go zarekomendował; przedstawia się sam. A jednak nie jest to upokarzające, o ile tylko istnieje szczery zamiar wzajemnej pomocy w niebezpieczeństwie".

    Piąta linia kontynuuje temat ograniczenia. Kiedy obserwujemy naturę wody, widzimy, że wypełnia ona zagłębienie do krawędzi, po czym spływa. Nie pozostaje w potrzasku.

    Woda nie wypełnia przepaści tak, że się przelewa.
    Wypełnia ją tylko do krawędzi.

    Lecz gdybyśmy - kuszeni przez niebezpieczeństwo i jedynie z niepewności - mieli uporczywie utwierdzać się w przekonaniu poprzez szczególne usiłowania, takie jak zawiłe komentarze, kazuistykę i tym podobne, to ugrzęźlibyśmy tylko w trudnościach, które najwyższa linia opisuje bardzo celnie jako sytuację skrępowania i zamknięcia. Rzeczywiście, ostatnia linia często ukazuje skutki, jakie nastąpią, o ile nie weźmiemy sobie do serca sensu heksagramu.

    W naszym heksagramie mamy sześć na trzecim miejscu. Ta linia yin o rosnącym napięciu przekształca się w linię yang i tym sposobem tworzy nowy heksagram ukazujący jak gdyby nową możliwość lub tendencję. Mamy teraz heksagram 48, Jing, „Studnia". Oto dziura z wodą nie oznacza już niebezpieczeństwa, ale raczej coś zbawiennego, studnię:

    I tak człowiek szlachetny zachęca ludzi do pracy
    I nakłania ich, by sobie pomagali.

    Obraz ludzi udzielających sobie pomocy odnosi się, jak się zdaje, do odbudowy studni, która się zawaliła i pełna jest błota. Nawet zwierzęta z niej nie piją. Pływają w niej ryby i można by je łowić, studni nie używa się jednak do czerpania wody pitnej, to znaczy, że nie służy ona ludzkim potrzebom. Opis ten przypomina odwrócone i nie używane naczynie ofiarne, które musi mieć nowy uchwyt. Co więcej, studnia, podobnie jak naczynie, jest czyszczona. Lecz nikt z niej nie pije.

    To zasmuca me serce,
    Bo można by z niej czerpać.

    Niebezpieczny dół z wodą czy przepaść wskazywały na Yijing – tak samo studnia. Ona jednak ma znaczenie dodatnie: jest jamą zawierającą wodę życia. Jest nieświadomością: z jednej strony niebezpieczeństwem, z drugiej pomocą. Powinno się ją naprawić i używać jej. Lecz nie mamy pojęcia (Begriff), jak tego dokonać; nie ma naczyń, w których można by nosić wodę, gdyż „dzban jest pęknięty i przecieka". Naczynie ofiarne potrzebuje nowych uchwytów i pierścieni, za które można by je ująć podobnie studnia musi być na nowo obudowana ponieważ bije w niej „czyste, chłodne źródło, z którego można pić". Można z niej czerpać wodę ponieważ „jest niezawodna".

    Jasne, że w tej „prognozie" podmiotem mówiącym jest znów Yijiag opisujący siebie jako źródło wody żywej. Poprzedni heksagram odpisywał szczegółowo niebezpieczeństwa wiszące nad osobą, która przypadkiem wpada w czeluść przepaści. Musi się z niej wydostać, by odkryć, że jest to stara, pełna błota, zniszczona studnia, którą jednak da się odremontować i znów z niej korzystać.

    Losowej metodzie, jaką jest wróżenie z rzutu monet, przedstawiłem dwa pytania, przy czym drugie zostało zadane już po napisaniu przeze mnie analizy odpowiedzi na pierwsze. Pierwsze pytanie skierowane było jak gdyby do Yijing: co ma do powiedzenia o moim zamiarze napisania przedmowy? Drugie pytanie dotyczyło mego własnego działania – czy raczej sytuacji, w której byłem podmiotem działającym, autorem analizy pierwszego heksagramu. Yijing odpowiedział na pierwsze pytanie przyrównując się do naczynia ofiarnego, wymagającego naprawy, naczynia, które cieszyło się zaledwie wątpliwą przychylnością ogółu. Druga odpowiedź mówiła, że znalazłem się w kłopocie, gdyż Yijing stanowi głęboki i niebezpieczny dół z wodą, w którym łatwo można się pogrążyć. Jednakże dół ten okazał się starą studnią, potrzebującą jedynie naprawy, by znów mogła służyć użytecznym celom.

    Te cztery heksagramy są ogólnie zgodne in puncto motywu (naczynie, dół, studnia), a in puncto treści - wydają się być znaczące, przynajmniej w mojej subiektywnej ocenie. Gdyby takich odpowiedzi udzielał człowiek, to jako psychiatra musiałbym uznać go za zdrowego na umyśle, przynajmniej na podstawie przedstawionego materiału. Na pewno nie byłbym w stanie dopatrzyć się w tych czterech odpowiedziach niczego szalonego, idiotycznego czy schizofrenicznego. Zważywszy niesłychaną wiekowość Yijing i jego chińskie pochodzenie, nie mógłbym jego nieco archaicznego, symbolicznego i kwiecistego języka uznać za anormalny. Przeciwnie, powinienem pogratulować tej domniemanej osobie głębi jej wglądu w mój nie wypowiedziany stan wątpliwości.

    Wydaje mi się, że opierając się na tym przykładzie pozbawiony przesądów czytelnik będzie mógł wyrobić sobie choćby tylko wstępną opinią o działaniu Yijing [11]. Więcej nie można oczekiwać od zwykłego wprowadzenia.

    Gdyby za pomocą tego eksperymentu udało mi się wyjaśnić psychologiczną fenomenologię Yijing, to osiągnąłbym swój cel. Co do tysięcy pytań, wątpliwości, sprzeciwów i tym podobnych, jakie budzi ta osobliwa księga - nie mogę na nie odpowiedzieć. Jednemu jej duch zda się jasny jak dzień, drugiemu niewyraźny niczym zmrok, innemu ciemny jak noc. Ten, kto nie jest z niej zadowolony, nie musi jej przecież używać, a ten, kto nie może się z nią zgodzić, nie jest zobowiązany do uznawania jej za prawdziwą. Niech Yijing idzie w świat dla dobra tych, którzy potrafią rozpoznać jego sens.

    Przełożyli: Wojciech Chełmiński i Erdmute Sobaszek
    Przypisy

    1. O tekstach wykładających sens poszczególnych linii heksagramu Legge wyraża się tak oto: According to our notions, a framer of emblems should be a good deal of a poet, but those of the Yi only make us think of a dryasdust. Out of more than 350, the greater number are only grotesque. (Sacred Books of the East, t. XVI, The Texts of Confucianism, cz. II, The Yi King, Oxford 1882, s.22). Ten sam autor mówi o lessons heksagramów następująco: But why, it may be asked, why should they be conveyed to us by such an array of lineal figures, and in such a farrago of emblematic representations? (Tamże, s. 25). Nigdzie nie dowiadujemy się jednak, by sam Legge choć raz wypróbował tę metodę w praktyce.
    2. Są to łodygi ptarmica sibirica, rośliny, którą Legge widział na grobie Konfucjusza.
    3. Całkiem pomocne mogłyby się tu okazać prace J.B. Rhine'a, Extra-Sensory Perception, Boston 1934, i New Frontiers of the Mind, New York, 1937.
    4. W dawnym rozumieniu są one shan – spiritlike (Heaven produced the spiritlike things), Legge, dz. Cyt., s. 41.
    5. Odsyłam tu czytelnika do wykładu metody w tekście Wilhelma.
    6. Na przykład invidi (zazdrośnicy) to figura językowa stale powracająca w starych łacińskich księgach alchemicznych, szczególnie w Turba Philosophorum (XI lub XII wiek).
    7. Z łacińskiego concipere (ująć razem), na przykład w naczyniu. Concipere wywodzi się z capere (ująć chwycić).
    8. Jest to etymologia klasyczna. Ojcowie Kościoła wywodzili religio od religiare (związywać ze sobą).
    9. Dokonałem eksperymentu, nim jeszcze napisałem tę przedmowę.
    10. W heksagramie otrzymanym za pomocą wyroczni Chińczycy interpretują jedynie linie zmienne. Stwierdziłem, że w większości wypadków istotne są wszystkie linie heksagramu.
    11. Zachęcam czytelnika, by odszukał owe cztery heksagramy i przeczytał je wraz ze wszystkimi komentarzami.

    http://www.iching.pl/przedmowa.html

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Polityka w temacie Zostało nam kilka miesięcy do III wojny swiatowej

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Polityka w temacie Unia EuroAzjatycka - jedyna szansa dla Polski i Europy

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Chiny Biznes 中波商务 w temacie Pracownicy delegowani z Chin
    1.08.2008, 15:08

    Ubezpieczenie obywateli Chin i Wietnamu pracujących w Polsce

    W odpowiedzi na pytanie jednego z dzienników ZUS w piśmie z 6 grudnia 2007 r. (sygn. NGi-063/321/2007) udzielił odpowiedzi w kwestii ubezpieczenia obywateli Chin i Wietnamu pracujących w Polsce. W piśmie stwierdzono, że dotychczas między Polską a Chinami i Wietnamem nie zostały podpisane umowy międzynarodowe w dziedzinie zabezpieczenia społecznego, które regulowałyby zasady podlegania zabezpieczeniu społecznemu pracowników delegowanych, dlatego zastosowanie tu mają ustawodawstwa krajowe Polski oraz odpowiednio Chin i Wietnamu.

    Według przepisów polskich, czyli ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. z 2007 r. nr 11, poz. 74 ze zm.), obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym podlegają osoby, które na obszarze Polski są pracownikami (art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy). Zgłoszenia pracowników do ubezpieczeń społecznych dokonuje płatnik składek, czyli pracodawca. Pracodawcą w myśl przepisów kodeksu pracy jest jednostka organizacyjna, choćby nie miała osobowości prawnej, a także osoba fizyczna, jeżeli zatrudniają one pracowników. Obowiązek opłacania składek na ubezpieczenia społeczne jest związany z podleganiem tym ubezpieczeniom.

    Oznacza to, że aby istniały podstawy do objęcia ubezpieczeniami społecznymi, wykonywanie pracy powinno wynikać ze stosunku pracy lub innej umowy rodzącej obowiązek ubezpieczeń społecznych. Gdy osoby oddelegowane z Chin lub Wietnamu do wykonywania pracy w Polsce będą pozostawać w stosunku pracy jedynie ze swoim chińskim lub wietnamskim pracodawcą i przez niego będą wynagradzane, nie będą podlegać polskim ubezpieczeniom społecznym. Gdyby natomiast między obywatelami Chin czy Wietnamu a polskim podmiotem zostały podpisane umowy o pracę (lub np. umowy zlecenia), osoby te podlegałyby obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym na ogólnych zasadach przewidzianych dla pracowników (zleceniobiorców).

    http://www.e-podatnik.pl/artykul/doradca_podatnika/168...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Polityka w temacie Unia EuroAzjatycka - jedyna szansa dla Polski i Europy

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Polityka w temacie Trzeba odsunąć POPIS od władzy

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Polityka w temacie Unia EuroAzjatycka - jedyna szansa dla Polski i Europy

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Polityka w temacie Unia EuroAzjatycka - jedyna szansa dla Polski i Europy

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Polityka międzynarodowa w temacie Unia Euro-Azjatycka - jedyna szansa dla Polski i Europy
    19.07.2008, 17:39

    Unia Euro-Azjatycka - jedyna szansa dla Polski i Europy

    Od kilku lat przyglądam się zmianom zachodzącym w światowym układzie sił. Mieszkając przez kilka lat na Dalekim Wschodzie, miałem okazję obserwować jak Azja staje się centrum gospodarczym i kulturowym świata.
    Poznając bliżej kultury azjatyckie i mentalność ludzi wschodu, można było łatwo przewidzieć, że to ta kultura i jej przedstawiciele będzie dominować w XXI wieku, nie tylko w gospodarce, ale i w kreowaniu globalnej rzeczywistości społecznej.

    Uznawane dotychczas za centrum Stany Zjednoczone, od wielu lat idą w kierunku samounicestwienia. Pomimo, że na powierzchni Ameryka mogła sprawiać wrażenie silnej i bogatej, jej ukryte korzenie były jednak przegniłe i słabe. Ameryka chyli sie ku upadkowi, co widać już od kilkunastu lat.

    Przeciwnie w kulturze azjatyckiej. Tam siła i bogactwo dopiero się rozwijają. Azja posiada silne i zdrowe korzenie, które pozwalają jej na tworzenie nowego centrum dla globalnej gospodarki, a co za tym idzie, także kultury.
    To Azja będzie w subtelny sposób ustanawiać warunki stabilnego i prężnie się rozwijającego ładu światowego w XXI wieku. Robi to zresztą już od kilku lat.

    Europa ma szansę przetrwać i odrodzić się w nowej rzeczywistości, stopniowo zacieśniając współpracę z krajami azjatyckimi i tworząc za kilkanaście lat silną Unię Euro-Azjatycką z Azją. Wiedzą już to Niemcy, Francuzi i Brytyjczycy.

    Już dziś są bardzo jasno widoczne dwa kierunki współpracy. Rosja i Chiny stają się podstawą egzystencji gospodarczej społeczeństw Starej Europy, natomiast państwa Bliskiego Wschodu stają się nowym źródłem kulturowych i finansowych wzorców dla Europy.


    Polska jest w doskonałej sytuacji, ponieważ ma szansę stać się dla Europy pomostem do Azji.
    Już dziś powstaje linia kolejowa łącząca Hamburg z Pekinem, biegnąc przez Polskę. Przez Polskę płynie ropa i gaz do krajów Europy Zachodniej. Z dnia na dzień przybywa w Polsce inwestorów chińskich, indyjskich i rosyjskich.

    Polska i Europa znalazła się w przełomowym momencie. Im szybciej sobie z tego zdamy sprawę, tym szybciej i sprawniej dostosujemy sie do nowych realiów gospodarczych i społecznych XXI wieku. Wieku Azji, czy wieku EuroAzji, to zależy od nas.

    Zapraszam do dyskusji:

    http://europaazja.bblog.pl

    http://www.goldenline.pl/grupa/euroazja-unia-polityczn...

    Marcin Nowak - Entuzjasta Unii Euro-Azjatyckiej i długofalowego partnerstwa politycznego i gospodarczego z Chinami, Rosją i innymi państwami azjatyckimi.

    EuroAsiaTime Group / BiznesAzja.pl Rynki azjatyckie

    Kontakt: bizneshandel@gmail.com

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do