Marcin Nowak

Handel B2B

Wypowiedzi

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Giełda Towarów Azjatyckich w temacie Centrum Handlu Hurtowego Maximus rośnie na lidera hurtu
    8.02.2009, 00:34

    Centrum Handlu Hurtowego Maximus rośnie na lidera hurtu

    Maximus rośnie na lidera hurtu odzieżowego
    04.06.2008
    Już na początku przyszłego roku centrum powiększy się o dwa kolejne obiekty (© Adam Jankowski, Polska)

    W Nadarzynie pod Warszawą wyrośnie jedno z największych centrów handlu hurtowego w Europie Środkowo-Wschodniej.

    Inwestor, izraelska firma Sybilgroup, zamierza w ciągu dwóch lat dwukrotnie powiększyć powierzchnię handlową - do ok. 200 tys. mkw.

    Dziś Maximus składa się z czterech hal handlowych o łącznej powierzchni 100 tys. mkw. Przyjeżdżają tu na zakupy właściciele sklepów z odzieżą, obuwiem i akcesoriami z kraju i zagranicy. Centrum odwiedzają także zwykli klienci szukający w działających tu sklepach outletowych ubrań znanych marek za niską cenę. Już na początku przyszłego roku centrum powiększy się o dwa kolejne obiekty o powierzchni 50 tys. mkw. Budowa właśnie się rozpoczęła. Znajdzie się w nich 600 sklepów pod wynajem dla kupców. To nie koniec planów rozwoju, bo w posiadaniu inwestora jest 88 hektarów okolicznych gruntów, a do tej pory zagospodarowano zaledwie ok. 30 proc.

    Za kilka lat, gdy powstanie projektowana trasa Salomea - Wolica, która bezkolizyjnie połączy Nadarzyn z centrum Warszawy, hal będzie już osiem. A w trzecim etapie rozbudowy mają powstać obiekty, które przyciągną do Maximusa przede wszystkim klientów detalicznych: centrum outletowe, całodobowy supermarket, hotel oraz stacja benzynowa.

    Tym samym izraelska firma Sybilgroup rzuci rękawicę centrum targowemu Ptak w Rzgowie pod Łodzią, które przez ostatnich kilkanaście lat było liderem wśród tego typu obiektów w Polsce. Hale w Ptaku mają dziś łączną powierzchnię 90 tys. mkw., a handluje w nich ok. 2,5 tys. kupców, głównie polskich producentów oraz bezpośrednich importerów odzieży.

    Maximus liczy, że odbierze dotychczasowemu liderowi część klientów. - Naszym atutem jest lokalizacja: blisko lotniska i planowanej autostrady A2, w odległości zaledwie 9 km od granic Warszawy - przekonuje Krzysztof Jakubowski, koordynator ds. wynajmu i marketingu centrum Maximus. Twierdzi, że centrum oferuje kupcom dużo lepsze warunki handlu niż Ptak. - Wszystkie powierzchnie są klimatyzowane, korytarze przestronne - przekonuje.

    Oba centra, które dzieli odległość ok. 120 km, ostro konkurują o pozyskanie kupców. Proponują im atrakcyjne upusty, preferencyjne warunki. Ptak kusi niskimi stawkami najmu, już od ok. 26 euro za metr kwadratowy.

    Celem Maximusa jest ściągnięcie do siebie części kupców z likwidowanego Jarmarku Europa na Stadionie Dziesięciolecia. Zwłaszcza polskich handlowców. Oferuje im i wszystkim nowym klientom zniżki sięgające kilkudziesięciu procent przez pierwszy rok prowadzenia działalności. - Zależy nam przede wszystkim na producentach i firmach prowadzących sprzedaż hurtową wyrobów wyższej jakości i znanych marek - mówi Liliana Zając, przedstawicielka spółki Sybil Maximus.

    Właściciele Ptaka nie składają broni. - Naszym atutem jest położenie blisko Łodzi, która od zawsze była zagłębiem firm produkujących odzież - uważa Kazimierz Ćwikła, wiceprezes centrum targowego Ptak. Dodaje, że firma ma już wykupione 50 hektarów gruntów, na których powstać mogą obiekty handlowe o powierzchni nawet 300 tys. mkw. - Mamy juz pozwolenie na budowę pierwszej fazy o powierzchni 90 tys. mkw. - ujawnia Ćwikła.

    http://warszawa.naszemiasto.pl

    ------------------------------------------------------------------------------------
    Kompleksowa rozbudowa Centrum Maximus

    Sybilgroup, inwestor i właściciel Centrum Handlu Hurtowego Maximus koło Nadarzyna, planuje dobudować cztery hale o łącznej powierzchni ok. 100 tys. mkw., co umocni pozycję firmy jako największego centrum handlu hurtowego w Polsce. Otwarcie dwóch z nich zaplanowane jest na sezon jesienno-zimowy 2008/2009. W planach pozostaje wyposażenie obiektu w nowe funkcje, m.in. hotel, supermarket oraz stację benzynową.

    Obecnie kompleks CHH Maximus ma 4 hale handlowe o łącznej powierzchni ok. 100 tys. m2. Portfel najemców jest zróżnicowany - sklepy zajmuje 400 polskich producentów, 200 importerów z Chin i Wietnamu oraz ok. 70 firm tureckich oferujących wyroby przemysłu lekkiego. Mają oni do dyspozycji klimatyzowane stoiska od 68-322 m2, które są strzeżone przez całą dobę.

    Całkowity teren objęty inwestycją zgodnie z planem zagospodarowania wynosi 111 ha. Projekt powiększenia CHH Maximus jest efektem zainteresowania, jakie wykazały firmy z branży odzieżowej, w tym kupcy ze Stadionu Dziesięciolecia. Proces komercjalizacji już się rozpoczął. Jak mówi Avraham Herbin, dyrektor generalny Centrum: "Obserwujemy bardzo duże zainteresowanie naszym rozwojem. Wielu zainteresowanych najmem firm zwraca się do nas o powierzchnie w planowanej rozbudowie". Nowe hale o oznaczeniach E, F, G i H, przeznaczone będą głównie do handlu hurtowego. Przybędzie 2000 miejsc parkingowych.
    Kolejnym etapem inwestycji będzie budowa hotelu, obiektu typu factory outlet, całodobowego supermarketu oraz stacji benzynowej. "Wszystkie te elementy zostały ujęte w planach architektonicznych obecnie są już na etapie projektowania" - mówi Magda Galant z agencji MediaDem, reprezentującej Sybilgroup w dziedzinie PR.

    Właścicielem Centrum Maximus jest konsorcjum deweloperskie Sybilgroup, specjalizujące się w inwestowaniu, rozwoju i zarządzaniu centrami handlowymi oraz centrami handlu hurtowego w Europie Środkowo-Wschodniej. Zarządcą jest Sybil Maximus sp. z o.o., należąca do Sybilgroup. Projekt rozbudowy przygotowała firma Coplan Polska, projektant m.in. modernizacji prestiżowych hoteli sieci Orbis (Grand Sopot, Grand i Novotel Warszawa) oraz kilku centrów handlowych Carrefour i Auchan. Otwarcie pierwszych hal planowane jest na przełom 2008 i 2009 r. Koszt inwestycji to kilkadziesiąt milionów euro.

    Tekst: mb
    Źródło: MediaDem PR, fot. Sybil Maximus Sp. z o.o.
    Data publikacji: 18/04/2008 /Aktualizacja

    http://www.muratorplus.pl

    Więcej: http://www.maximuscenter.pl/

    ---------------------------------------

    http://Hurt.Handel-Biznes.pl CENTRUM HANDLU HURTOWEGOMarcin Nowak edytował(a) ten post dnia 01.10.10 o godzinie 12:27

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Giełda Towarów Azjatyckich w temacie Wólka Kosowska - Azjatyckie i Chińskie Centrum handlowe
    8.02.2009, 00:33

    Wólka Kosowska - Azjatyckie i Chińskie Centrum handlowe

    http://ChinskiRynek.pl

    Wólka tygrysia pod Warszawą - Przekrój.pl

    Judyta Sierakowska

    W małej wsi setki Azjatów wywołały boom gospodarczy, jakiego nie ma nigdzie w Polsce

    Wólka Kosowska to skromna, licząca zaledwie 300 mieszkańców miejscowość. Leży w gminie Lesznowola, 20 km od stolicy, przy głównej trasie Warszawa – Kraków.
    Gdy na początku lat 90. Chińczycy zapewniali, że w Wólce Kosowskiej powstaną filie banków i firm z Hongkongu, nikt im nie wierzył, a dziennikarzy, którzy okrzyknęli wieś „królową podwarszawskich hurtowni” posądzano o kłamstwo. I słusznie. Bo Wólka to nie królowa, lecz cesarzowa, i nie podwarszawskich, ale europejskich hurtowni.
    Na terenie wsi w ciągu ostatnich pięciu lat ulokowało się prawie 400 firm handlowych. W rankingu atrakcyjności dla biznesu wśród miejscowości poniżej 100 tysięcy mieszkańców Wólka plasuje się tuż za posiadającym wszelkie atuty Sopotem. Tylko w ubiegłym roku zarejestrowano tu 142 nowe spółki, więc fenomenalna wieś już niebawem zdystansuje nadmorski kurort.
    O ile o Wólce nie słyszał przeciętny Polak – choć z jej produktami styka się codziennie – to z jej znajomością nie mają problemu hurtownicy. Zaopatruje się tu bowiem większość polskich handlowców oferujących produkty „Made in China”.
    – Towary z Wólki schodzą na całą Polskę, pojawiają się też kupcy ze Wschodu. To wszystko widać po tablicach rejestracyjnych, korkach i tłoku – mówi sołtys wsi Janina Tomera.

    Majtki już po 75 groszy
    Wszystko zaczęło się latem 1992 roku. Grupki gapiów ciekawie przyglądały się, jak z limuzyn wysiadają chińscy biznesmeni oraz minister Jacek Kuroń. Tego dnia w Wólce na chwilę zabrakło prądu. Sołtys pobiegł do domu po agregat. Udało się: wmurowano kamień węgielny pod budowę centrum handlowego.
    Spółka GD Poland Distribution Center z kapitałem z Hongkongu, Polski i Chin szybko się uwinęła. Dwa lata później na mieszkańców wioski spozierała duża, nowoczesna bryła Chińskiego Centrum Handlowego – największej hurtowni towarów z Azji w środkowoR09;wschodniej części Europy. Nieco później, w 2002 roku dołączyły do niego dwa kolejne: EACC – centrum tureckie i ASG – centrum wietnamskie.
    Nazwy są dość umowne, bo po wejściu do każdego z nich widzimy miks narodowości i towarów, głównie chińskich, wietnamskich, tureckich, polskich i indyjskich.
    Każde z centrów Wólki to kilka hektarów powierzchni. W każdej z hal: magazyny, biura, setki boksów z towarami. W samym Centrum Chińskim ponad 650. W każdym boksie towar, głównie odzież: majtki już po 75 groszy, staniki, krawaty albo piankowe klapki po 3 zł, pantofle po 16 zł. Kolorowy i cenowy raj dla hurtowników.
    W wietnamskich boksach w ką-cikach stoją małe ołtarzyki: posąg bóstwa, kadzidełka i coś do przegryzienia.
    – Kultura handlu hurtowego przeniosła się tutaj m.in. ze Stadionu X-lecia. Do zadaszonego miejsca, gdzie są toalety, monitoring, ochrona, Internet, a parkingi bezpłatne i strzeżone – zachwala Tadeusz Walaszek, dyrektor zarządzający firmy Semih, pomysłodawcy i inwestora EACC.

    Biznes na hulajnodze
    Takiego natężenia hulajnóg jak tu próżno szukać gdzie indziej. Na nich śmigają pracownicy z towarem. – Kiedy dwa lata temu starałem się tutaj o pracę, pierwsze, co zobaczyłem, to poruszającą się samodzielnie, wysoką na trzy metry wieżyczkę z pakunków. Dopiero gdy mnie ten pakunek ominął, zobaczyłem, że ktoś ten towar przewozi – wspomina Piotr Niewiadomski z EACC.
    Na niektórych boksach ogłoszenia: „Szukam dziewczyny do pracy”. Wchodzę i pytam Wietnamczyka, czy aktualne? Już nie. Dopytuję więc, co straciłam? Pracę od 8.00 do 16.00 i – jeśli wykażę się talentem ekspedientki – od 50 do 70 zł dziennie, na rękę. W zestawieniu ze skarpetkami za 10 groszy brzmi rewelacyjnie.
    – W Centrum zatrudnionych jest mnóstwo Polaków i nie narzekają – mówi sołtys Wólki.
    – W gminie nie ma bezrobocia, przeciwnie, brakuje mi personelu, zarówno księgowych, kadrowych, jak i pracowników fizycznych – mówi Walaszek.
    – Lokalizacja jest dogodna, wszystko jest skanalizowane, są media – wszystko, co potrzebne do prowadzenia handlu. Mamy też niskie podatki. Z każdym rokiem budżet gminy wzrasta, na ten rok wynosi 150 milionów złotych, z czego 65 procent przeznaczonych jest na inwestycje – Jolanta BatyckaR09;Wąsik, wójt Lesznowoli, tłumaczy niesamowity rozwój Wólki. – Przedsiębiorcy chińscy są bardzo otwarci na współpracę. Wspólnie z zarządem gminy organizują nie tylko inwestycje drogowe, ale też imprezy sportowe.
    W sekretariacie ASG wietnamskie szefostwo obraduje w czarnych garniturach. – Jestem bardzo zadowolony z biznesu – mówi, nie wyjmując rąk z kieszeni, Nguyen Van Thang, dyrektor handlowy ASGR09;PL.
    W ASG dominuje odzież, ale można też kupić sprzęt AGD, elektronikę, kosmetyki, żywność orientalną i artykuły rzemieślnicze ze Wschodu, na przykład porcelanę, wyroby z bambusa lub trzciny. Można też skosztować dań wietnamskich i chińskich.
    – Jedzą tu wszyscy: Polacy, Chińczycy, Wietnamczycy, Hiszpanie – mówi Liu Ping, który sprawuje pieczę nad ogromnym barem w Centrum Chińskim.
    We wspólnych planach władz gminy i centrum są kolejne inwestycje. W sąsiedztwie centrów handlowych powstaje duże, turec-kie osiedle i szkoła.
    – Fenomen Wólki to efekt dobrych relacji biznesowych i ogólnoludzkich. Kultura prowadzenia inwestycji, zwłaszcza inwestorów tureckich i chińskich, jest na wysokim poziomie. Nie narzekamy też na Wietnamczyków, ale przeszkadza nam ich brak zamiłowania do estetyki. Ale mobilizujemy ich, więc i to się wkrótce zmieni – wyjaśnia BatyckaR09;Wąsik.
    Kto kogo zmieni – nie wiadomo. Na razie polskie i chińskie dzieciaki razem chodzą do szkoły, gdzie psycholog uczy maluchów tolerancji dla innych kultur.

    Judyta Sierakowska

    "Przekrój" nr 15/2008

    Więcej: http://ChinskiRynek.plTen post został edytowany przez Autora dnia 30.07.14 o godzinie 13:40

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Chiny Biznes 中波商务 w temacie Azja w Polsce: Wólka tygrysia pod Warszawą - Przekrój.pl
    8.02.2009, 00:10

    Azja w Polsce: Wólka tygrysia pod Warszawą - Przekrój.pl

    Wólka tygrysia pod Warszawą - Przekrój.pl

    Judyta Sierakowska

    W małej wsi setki Azjatów wywołały boom gospodarczy, jakiego nie ma nigdzie w Polsce


    Wólka Kosowska to skromna, licząca zaledwie 300 mieszkańców miejscowość. Leży w gminie Lesznowola, 20 km od stolicy, przy głównej trasie Warszawa – Kraków.
    Gdy na początku lat 90. Chińczycy zapewniali, że w Wólce Kosowskiej powstaną filie banków i firm z Hongkongu, nikt im nie wierzył, a dziennikarzy, którzy okrzyknęli wieś „królową podwarszawskich hurtowni” posądzano o kłamstwo. I słusznie. Bo Wólka to nie królowa, lecz cesarzowa, i nie podwarszawskich, ale europejskich hurtowni.
    Na terenie wsi w ciągu ostatnich pięciu lat ulokowało się prawie 400 firm handlowych. W rankingu atrakcyjności dla biznesu wśród miejscowości poniżej 100 tysięcy mieszkańców Wólka plasuje się tuż za posiadającym wszelkie atuty Sopotem. Tylko w ubiegłym roku zarejestrowano tu 142 nowe spółki, więc fenomenalna wieś już niebawem zdystansuje nadmorski kurort.
    O ile o Wólce nie słyszał przeciętny Polak – choć z jej produktami styka się codziennie – to z jej znajomością nie mają problemu hurtownicy. Zaopatruje się tu bowiem większość polskich handlowców oferujących produkty „Made in China”.
    – Towary z Wólki schodzą na całą Polskę, pojawiają się też kupcy ze Wschodu. To wszystko widać po tablicach rejestracyjnych, korkach i tłoku – mówi sołtys wsi Janina Tomera.

    Majtki już po 75 groszy
    Wszystko zaczęło się latem 1992 roku. Grupki gapiów ciekawie przyglądały się, jak z limuzyn wysiadają chińscy biznesmeni oraz minister Jacek Kuroń. Tego dnia w Wólce na chwilę zabrakło prądu. Sołtys pobiegł do domu po agregat. Udało się: wmurowano kamień węgielny pod budowę centrum handlowego.
    Spółka GD Poland Distribution Center z kapitałem z Hongkongu, Polski i Chin szybko się uwinęła. Dwa lata później na mieszkańców wioski spozierała duża, nowoczesna bryła Chińskiego Centrum Handlowego – największej hurtowni towarów z Azji w środkowoR09;wschodniej części Europy. Nieco później, w 2002 roku dołączyły do niego dwa kolejne: EACC – centrum tureckie i ASG – centrum wietnamskie.
    Nazwy są dość umowne, bo po wejściu do każdego z nich widzimy miks narodowości i towarów, głównie chińskich, wietnamskich, tureckich, polskich i indyjskich.
    Każde z centrów Wólki to kilka hektarów powierzchni. W każdej z hal: magazyny, biura, setki boksów z towarami. W samym Centrum Chińskim ponad 650. W każdym boksie towar, głównie odzież: majtki już po 75 groszy, staniki, krawaty albo piankowe klapki po 3 zł, pantofle po 16 zł. Kolorowy i cenowy raj dla hurtowników.
    W wietnamskich boksach w ką-cikach stoją małe ołtarzyki: posąg bóstwa, kadzidełka i coś do przegryzienia.
    – Kultura handlu hurtowego przeniosła się tutaj m.in. ze Stadionu X-lecia. Do zadaszonego miejsca, gdzie są toalety, monitoring, ochrona, Internet, a parkingi bezpłatne i strzeżone – zachwala Tadeusz Walaszek, dyrektor zarządzający firmy Semih, pomysłodawcy i inwestora EACC.

    Biznes na hulajnodze
    Takiego natężenia hulajnóg jak tu próżno szukać gdzie indziej. Na nich śmigają pracownicy z towarem. – Kiedy dwa lata temu starałem się tutaj o pracę, pierwsze, co zobaczyłem, to poruszającą się samodzielnie, wysoką na trzy metry wieżyczkę z pakunków. Dopiero gdy mnie ten pakunek ominął, zobaczyłem, że ktoś ten towar przewozi – wspomina Piotr Niewiadomski z EACC.
    Na niektórych boksach ogłoszenia: „Szukam dziewczyny do pracy”. Wchodzę i pytam Wietnamczyka, czy aktualne? Już nie. Dopytuję więc, co straciłam? Pracę od 8.00 do 16.00 i – jeśli wykażę się talentem ekspedientki – od 50 do 70 zł dziennie, na rękę. W zestawieniu ze skarpetkami za 10 groszy brzmi rewelacyjnie.
    – W Centrum zatrudnionych jest mnóstwo Polaków i nie narzekają – mówi sołtys Wólki.
    – W gminie nie ma bezrobocia, przeciwnie, brakuje mi personelu, zarówno księgowych, kadrowych, jak i pracowników fizycznych – mówi Walaszek.
    – Lokalizacja jest dogodna, wszystko jest skanalizowane, są media – wszystko, co potrzebne do prowadzenia handlu. Mamy też niskie podatki. Z każdym rokiem budżet gminy wzrasta, na ten rok wynosi 150 milionów złotych, z czego 65 procent przeznaczonych jest na inwestycje – Jolanta BatyckaR09;Wąsik, wójt Lesznowoli, tłumaczy niesamowity rozwój Wólki. – Przedsiębiorcy chińscy są bardzo otwarci na współpracę. Wspólnie z zarządem gminy organizują nie tylko inwestycje drogowe, ale też imprezy sportowe.
    W sekretariacie ASG wietnamskie szefostwo obraduje w czarnych garniturach. – Jestem bardzo zadowolony z biznesu – mówi, nie wyjmując rąk z kieszeni, Nguyen Van Thang, dyrektor handlowy ASGR09;PL.
    W ASG dominuje odzież, ale można też kupić sprzęt AGD, elektronikę, kosmetyki, żywność orientalną i artykuły rzemieślnicze ze Wschodu, na przykład porcelanę, wyroby z bambusa lub trzciny. Można też skosztować dań wietnamskich i chińskich.
    – Jedzą tu wszyscy: Polacy, Chińczycy, Wietnamczycy, Hiszpanie – mówi Liu Ping, który sprawuje pieczę nad ogromnym barem w Centrum Chińskim.
    We wspólnych planach władz gminy i centrum są kolejne inwestycje. W sąsiedztwie centrów handlowych powstaje duże, turec-kie osiedle i szkoła.
    – Fenomen Wólki to efekt dobrych relacji biznesowych i ogólnoludzkich. Kultura prowadzenia inwestycji, zwłaszcza inwestorów tureckich i chińskich, jest na wysokim poziomie. Nie narzekamy też na Wietnamczyków, ale przeszkadza nam ich brak zamiłowania do estetyki. Ale mobilizujemy ich, więc i to się wkrótce zmieni – wyjaśnia BatyckaR09;Wąsik.
    Kto kogo zmieni – nie wiadomo. Na razie polskie i chińskie dzieciaki razem chodzą do szkoły, gdzie psycholog uczy maluchów tolerancji dla innych kultur.

    Judyta Sierakowska

    "Przekrój" nr 15/2008

    Więcej:

    Europejsko Azjatyckie Centrum Handlowe

    GD Poland Investments Sp. z o.o. znana jako Chińskie Centrum Handlowe

    Wietnamskie Centrum Handlowe ASG

    Więcej: http://RynekChinski.plTen post został edytowany przez Autora dnia 21.07.14 o godzinie 22:22

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Biznes Azja Wietnam w temacie Azja w Polsce: Wólka tygrysia pod Warszawą - Przekrój.pl
    8.02.2009, 00:09

    Azja w Polsce: Wólka tygrysia pod Warszawą - Przekrój.pl


    Wólka tygrysia pod Warszawą - Przekrój.pl

    Judyta Sierakowska

    W małej wsi setki Azjatów wywołały boom gospodarczy, jakiego nie ma nigdzie w Polsce

    wydarzenia_wolka_250_15.jpg


    Wólka Kosowska to skromna, licząca zaledwie 300 mieszkańców miejscowość. Leży w gminie Lesznowola, 20 km od stolicy, przy głównej trasie Warszawa – Kraków.
    Gdy na początku lat 90. Chińczycy zapewniali, że w Wólce Kosowskiej powstaną filie banków i firm z Hongkongu, nikt im nie wierzył, a dziennikarzy, którzy okrzyknęli wieś „królową podwarszawskich hurtowni” posądzano o kłamstwo. I słusznie. Bo Wólka to nie królowa, lecz cesarzowa, i nie podwarszawskich, ale europejskich hurtowni.
    Na terenie wsi w ciągu ostatnich pięciu lat ulokowało się prawie 400 firm handlowych. W rankingu atrakcyjności dla biznesu wśród miejscowości poniżej 100 tysięcy mieszkańców Wólka plasuje się tuż za posiadającym wszelkie atuty Sopotem. Tylko w ubiegłym roku zarejestrowano tu 142 nowe spółki, więc fenomenalna wieś już niebawem zdystansuje nadmorski kurort.
    O ile o Wólce nie słyszał przeciętny Polak – choć z jej produktami styka się codziennie – to z jej znajomością nie mają problemu hurtownicy. Zaopatruje się tu bowiem większość polskich handlowców oferujących produkty „Made in China”.
    – Towary z Wólki schodzą na całą Polskę, pojawiają się też kupcy ze Wschodu. To wszystko widać po tablicach rejestracyjnych, korkach i tłoku – mówi sołtys wsi Janina Tomera.

    Majtki już po 75 groszy
    Wszystko zaczęło się latem 1992 roku. Grupki gapiów ciekawie przyglądały się, jak z limuzyn wysiadają chińscy biznesmeni oraz minister Jacek Kuroń. Tego dnia w Wólce na chwilę zabrakło prądu. Sołtys pobiegł do domu po agregat. Udało się: wmurowano kamień węgielny pod budowę centrum handlowego.
    Spółka GD Poland Distribution Center z kapitałem z Hongkongu, Polski i Chin szybko się uwinęła. Dwa lata później na mieszkańców wioski spozierała duża, nowoczesna bryła Chińskiego Centrum Handlowego – największej hurtowni towarów z Azji w środkowoR09;wschodniej części Europy. Nieco później, w 2002 roku dołączyły do niego dwa kolejne: EACC – centrum tureckie i ASG – centrum wietnamskie.
    Nazwy są dość umowne, bo po wejściu do każdego z nich widzimy miks narodowości i towarów, głównie chińskich, wietnamskich, tureckich, polskich i indyjskich.
    Każde z centrów Wólki to kilka hektarów powierzchni. W każdej z hal: magazyny, biura, setki boksów z towarami. W samym Centrum Chińskim ponad 650. W każdym boksie towar, głównie odzież: majtki już po 75 groszy, staniki, krawaty albo piankowe klapki po 3 zł, pantofle po 16 zł. Kolorowy i cenowy raj dla hurtowników.
    W wietnamskich boksach w ką-cikach stoją małe ołtarzyki: posąg bóstwa, kadzidełka i coś do przegryzienia.
    – Kultura handlu hurtowego przeniosła się tutaj m.in. ze Stadionu X-lecia. Do zadaszonego miejsca, gdzie są toalety, monitoring, ochrona, Internet, a parkingi bezpłatne i strzeżone – zachwala Tadeusz Walaszek, dyrektor zarządzający firmy Semih, pomysłodawcy i inwestora EACC.

    Biznes na hulajnodze
    Takiego natężenia hulajnóg jak tu próżno szukać gdzie indziej. Na nich śmigają pracownicy z towarem. – Kiedy dwa lata temu starałem się tutaj o pracę, pierwsze, co zobaczyłem, to poruszającą się samodzielnie, wysoką na trzy metry wieżyczkę z pakunków. Dopiero gdy mnie ten pakunek ominął, zobaczyłem, że ktoś ten towar przewozi – wspomina Piotr Niewiadomski z EACC.
    Na niektórych boksach ogłoszenia: „Szukam dziewczyny do pracy”. Wchodzę i pytam Wietnamczyka, czy aktualne? Już nie. Dopytuję więc, co straciłam? Pracę od 8.00 do 16.00 i – jeśli wykażę się talentem ekspedientki – od 50 do 70 zł dziennie, na rękę. W zestawieniu ze skarpetkami za 10 groszy brzmi rewelacyjnie.
    – W Centrum zatrudnionych jest mnóstwo Polaków i nie narzekają – mówi sołtys Wólki.
    – W gminie nie ma bezrobocia, przeciwnie, brakuje mi personelu, zarówno księgowych, kadrowych, jak i pracowników fizycznych – mówi Walaszek.
    – Lokalizacja jest dogodna, wszystko jest skanalizowane, są media – wszystko, co potrzebne do prowadzenia handlu. Mamy też niskie podatki. Z każdym rokiem budżet gminy wzrasta, na ten rok wynosi 150 milionów złotych, z czego 65 procent przeznaczonych jest na inwestycje – Jolanta BatyckaR09;Wąsik, wójt Lesznowoli, tłumaczy niesamowity rozwój Wólki. – Przedsiębiorcy chińscy są bardzo otwarci na współpracę. Wspólnie z zarządem gminy organizują nie tylko inwestycje drogowe, ale też imprezy sportowe.
    W sekretariacie ASG wietnamskie szefostwo obraduje w czarnych garniturach. – Jestem bardzo zadowolony z biznesu – mówi, nie wyjmując rąk z kieszeni, Nguyen Van Thang, dyrektor handlowy ASGR09;PL.
    W ASG dominuje odzież, ale można też kupić sprzęt AGD, elektronikę, kosmetyki, żywność orientalną i artykuły rzemieślnicze ze Wschodu, na przykład porcelanę, wyroby z bambusa lub trzciny. Można też skosztować dań wietnamskich i chińskich.
    – Jedzą tu wszyscy: Polacy, Chińczycy, Wietnamczycy, Hiszpanie – mówi Liu Ping, który sprawuje pieczę nad ogromnym barem w Centrum Chińskim.
    We wspólnych planach władz gminy i centrum są kolejne inwestycje. W sąsiedztwie centrów handlowych powstaje duże, turec-kie osiedle i szkoła.
    – Fenomen Wólki to efekt dobrych relacji biznesowych i ogólnoludzkich. Kultura prowadzenia inwestycji, zwłaszcza inwestorów tureckich i chińskich, jest na wysokim poziomie. Nie narzekamy też na Wietnamczyków, ale przeszkadza nam ich brak zamiłowania do estetyki. Ale mobilizujemy ich, więc i to się wkrótce zmieni – wyjaśnia BatyckaR09;Wąsik.
    Kto kogo zmieni – nie wiadomo. Na razie polskie i chińskie dzieciaki razem chodzą do szkoły, gdzie psycholog uczy maluchów tolerancji dla innych kultur.

    Judyta Sierakowska

    "Przekrój" nr 15/2008

    Więcej:

    Europejsko Azjatyckie Centrum Handlowe

    GD Poland Investments Sp. z o.o. znana jako Chińskie Centrum Handlowe

    Wietnamskie Centrum Handlowe ASG

    Więcej: http://www.biznesazja.bblog.pl/wpis,azja;w;polsce;wolk...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Biznes Azja Wietnam w temacie Wietnamska Grupa Inwestycyjno-Handlowa ASG
    8.02.2009, 00:06

    Wietnamska Grupa Inwestycyjno-Handlowa ASG

    Grupa Inwestycyjno-Handlowa ASG (ASG Trading and Investment Group) serdecznie wita Państwa.
    Siedziba naszej Grupy znajduje się na terenie Rzeczpospolitej Polskiej, a do najważniejszych dziedzin naszej działalność należy inwestycja i handel międzynarodowy. W ostatnich latach Grupa ASG zbudowała m.in. Centrum Handlowe ASG w Wólce Kosowskiej w Polsce, fabryka materiałów budowlanych EBM w Wietnamie a obecnie jesteśmy w trakcie przygotowania do kolejnych inwestycji. W dziedzinie handlu międzynarodowego, Grupa ASG skupia swoją działalność głównie w krajach EU i Wietnamie, oferując takie produkty jak: artykuły rzemieślnicze, rolnicze, spożywcze oraz materiały budowlane.
    Z wysoce doświadczoną i dynamiczną kadrą kierowniczą oraz zespołem wykwalifikowanych i odpowiedzialnych pracowników, Grupa ASG zbudowała swoją markę, zdobyła zaufanie i renomę oraz dalej się rozwija.
    Intensywnie współpracować, aby wspólnie się rozwijać - Z tym hasłem, mamy nadzieję na współpracę z Państwem. Państwa sukces jest naszym sukcesem.
    Przewodniczący ASG Group
    Dr Trinh Xuan Hai

    http://www.asggroup.com/pl/about_pl.htm

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Biznes Azja Wietnam w temacie Wietnamskie Centrum Handlowe ASG
    8.02.2009, 00:05

    Wietnamskie Centrum Handlowe ASG

    Centrum Handlowe ASG znajduje się przy ulicy Nadrzecznej w Wólce Kosowskiej, gmina Lesznowola, 20 km od Centrum Warszawy, tuż przy Alei Krakowskiej stanowiącej odcinek trasy Warszawa-Kraków. Ta doskonała lokalizacja ułatwia naszym Klientom dojazd i upraszcza organizację transportu.

    Budowa Centrum Handlowego ASG rozpoczęła się 20 lutego 2002 roku, a do użytku zostało oddane 25 września 2002 roku. Uroczystość otwarcia Centrum miała miejsce 16 października 2002 roku. Głównym inwestorem przedsięwzięcia jest firma ASG-PL która działa na terenie RP od wielu lat, w różnych branżach. Centrum Handlowe ASG jest nowoczesnym obiektem o powierzchni ….. m2 składającym się z części wystawienniczej, części handlowej oraz ponad 300 sklepów hurtowych wraz z funkcjonalnymi magazynami, a także dużego wygodnego parkingu. Zbudowane według standardów EU, wyposażone w nowoczesne urządzenia: centralną klimatyzację, Internet, monitoring – kamery przemysłowe. Centrum posiada również kompleksowy system usług: bank, kantor, biuro księgowości i doradztwa prawnego, firma transportowa, biuro podróży, kawiarnia internetowa, specjalna sala dla gości. W Centrum można skosztować wspaniałej kuchni orientalnej – zwłaszcza dań wietnamskich i chińskich

    W 2003 roku, firma ASG-PL Sp. z o. o. zainwestowała w budowę drugiej hali, a w 2005 – łącznik, łączący 2 hale.

    http://www.asg-pl.com/centrum_handlowe_asg.php

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Telefony z Chin China.Info.pl w temacie Nowe modele telefonów HTC w Polsce
    5.02.2009, 18:42

    Nowe modele telefonów HTC w Polsce

    Firma HTC poinformowała o dostępności na rynku polskim trzech zapowiadanych wcześniej modeli: HTC Touch HD, HTC Touch 3G oraz HTC Touch Viva.

    Źródło: http://mobiled.pl

    Produkty HTC: http://www.htc.com

    Więcej: http://www.htc.com

    http://biznesazja.bblog.pl/wpis,nowe;modele;telefonow;...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Telefony z Chin China.Info.pl w temacie TelForceOne rozpoczęła pod własną marką sprzedaż...
    5.02.2009, 18:22

    Po Plusfonach i Playsetach nadeszły myPhone'y

    Giełdowa spółka TelForceOne rozpoczęła pod własną marką sprzedaż telefonów komórkowych produkowanych w Chinach. Tanie chińskie telefony pod własnymi markami sprzedają już sieci Play i Plus.

    W Polsce sprzedajemy ponad 10 tys. sztuk komórek
    marki myPhone miesięcznie, oferujemy je także w Czechach, a chcemy wejść na rynki Europy Zachodniej i Północnej - mówi GP Radosław Garnys z grupy TelForceOne.

    TelForceOne, producent i sprzedawca akcesoriów do komórek, sprzedaż produkowanych na jego zlecenie telefonów rozpoczął w ramach planu naprawczego spółki. Firma ma w ofercie pięć modeli w cenie od 149 zł do 599 zł, z których część może obsługiwać dwie karty SIM, a jeden ma wbudowany odbiornik telewizji analogowej.

    - Do końca roku wprowadzimy jeszcze dwa modele, a w I kwartale 2009 r. kolejne trzy, w tym jeden z telewizorem
    - mówi Radosław Trzeba z grupy TelForceOne.

    TelForceOne podkreśla, że myPhone'y to pierwsze polskie komórki. Tymczasem przed kilku laty jeden telefon pod własną markę wprowadziła firma Manta.

    W Europie chińskie komórki pod własnymi markami sprzedaje wiele telekomów, w tym np. brytyjski Vodafone. W Polsce produkowane przez Huawei telefony od roku są w ofercie Polkomtelu i P4.

    - Nasi klienci kupili około 200 tys. Plusfonów. To sukces nie tylko sprzedażowy. Dzięki nam na rynku pojawiło się wiele multimedialnych słuchawek 3G w atrakcyjnych cenach - mówi Adam Suchenek, główny specjalista ds. mediów w Polkomtelu.

    Podkreśla, że Plusfony były tak zaprojektowane, aby uprościć korzystanie z bezpłatnego portalu plus.pl.

    Play nie ujawnia, ile telefonów Playset sprzedał.

    - 80 proc. zamówionych Playsetów sprzedaliśmy bardzo szybko - mówi Marcin Gruszka, rzecznik P4.

    Z rozmów GP z przedstawicielami operatorów wynika, że niektórzy nadal interesują się chińskimi słuchawkami i nie można wykluczyć, że w 2009 roku pojawią się nowe modele pod operatorskimi markami. Nasi rozmówcy podkreślają, że polscy klienci są przywiązani do znanych marek. Odczuwa to nawet tak znany producent jak LG Eletronics i, jak mówi Grzegorz Kania, dyrektor sprzedaży i marketingu GSM firmy, aby zmienić postrzeganie marki, firma zaplanowała silną kampanię wizerunkową.

    Źródło: GP

    http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/99063,po_plusfo...Marcin Nowak edytował(a) ten post dnia 05.02.09 o godzinie 18:24

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Telefony z Chin China.Info.pl w temacie Producenci telefonów komórkowych z Chin - Wikipedia
    5.02.2009, 18:17

    Producenci telefonów komórkowych z Chin - Wikipedia

    Chiny
    * Amoi Mobile Phones
    * Amoisonic
    * BBK
    * Capitel
    * Cect
    * Cosun
    * Club
    * Eastcom
    * Haier
    * Huawei
    * Kejian
    * Konka
    * Legend mobile phones
    * Lenovo
    * Ningbo Bird
    * ZTE

    Tajwan

    * Asus
    * BenQ
    * BenQ-Siemens
    * DBTel
    * E-TEN
    * High Tech Computer Corporation, HTC (High Tech Computer)
    * OKWAP

    http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_mobile_phone_make...Marcin Nowak edytował(a) ten post dnia 27.09.09 o godzinie 20:38

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Samochody z Chin w temacie Strony internetowe poświęcone Chińskiej motoryzacji
    5.02.2009, 18:07

    Strony internetowe poświęcone Chińskiej motoryzacji

    http://www.chinacarforums.com

    http://www.chinacartimes.com/

    http://www.chinacarfans.com/

    http://www.chinacartimes.com/

    http://www.gasgoo.com

    http://www.autochiny.plMarcin Nowak edytował(a) ten post dnia 22.02.10 o godzinie 14:57

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Samochody z Chin w temacie Chiny największym motoryzacyjnym rynkiem świata - WNP.pl
    5.02.2009, 18:00

    Chiny największym motoryzacyjnym rynkiem świata - WNP.pl

    W styczniu sprzedaż nowych samochodów w USA spadła aż o 37,1 proc. rocznie. Tymczasem wstępne dane z Chin wskazują na ok. 790 tysięcy sztuk

    Łącznie dilerzy znaleźli klientów na niecałe 657 tys. pojazdów - wyliczył Automotive News. To najgorszy miesięczny wynik od 27 lat.

    Jeśli dane z Chin potwierdzą się, będzie to pierwszy przypadek w historii, kiedy sprzedaż aut w tym kraju jest większa niż w Stanach Zjednoczonych. Niewykluczone, że do takiej sytuacji trzeba się będzie przyzwyczaić. Analitycy prognozują bowiem, że w całym 2009 roku sprzedaż samochodów w USA spadnie poniżej 10 mln sztuk. Tymczasem w Chinach może być ponad 10,7 mln - czytamy w "Rzeczpospolitej".

    W styczniu w USA w najtrudniejszej sytuacji była tzw. Wielka trójka z Detroit. Sprzedaż Chryslera spadła o prawie 55 proc., General Motors o niemal 49 proc, a Forda o 41,6 proc. Ale i japońscy konkurenci rodzimych producentów odczuwają załamanie sprzedaży. W przypadku Toyoty o 31,7 proc., Hondy - prawie 28 proc., a Nissana - o niemal 30 proc.

    Na plusie w Stanach w styczniu były zaledwie dwa koncerny: Hyundai i Subaru. Sprzedaż w grupie Hyundai (marki Hyundai i KIA) urosła, licząc rok do roku, o 8,9 proc. Analitycy tłumaczą to wprowadzeniem 2 stycznia Hyundai Assurance. W ramach tego programu klient, który w ciągu roku od zakupu auta straci pracę, może zwrócić pojazd nie ponosząc dodatkowych kosztów. W przypadku Subaru wzrost sięgnął 8 proc. Tyle, że to akurat marka z niewielkim udziałem w amerykańskim rynku, sprzedająca nieco ponad 12 tys. aut miesięcznie - czytamy w "Rz".

    Kolejne złe wieści przychodzą także z Japonii. Przyciśnięty skutkami kryzysu koncern Mitsubishi Motors Corporation wycofał się z uczestnictwa w Rajdzie Dakar. Imprezie, w które w 26 swoich stratach Mitsubishi zwyciężało 12 razy (przy okazji ustanawiając jeszcze jeden rekord, wygrywając siedem lat z rzędu). To kolejny japoński koncern (po Subaru i Suzuki, które wycofały się z rajdowych mistrzostwa świata oraz Hondzie, która odeszła z Formuły 1, który z powodu kryzysu rezygnuje z udziału w najważniejszych sportowych seriach.

    http://motoryzacja.wnp.pl

    http://biznesazja.bblog.pl/wpis,chiny;najwiekszym;moto...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Samochody z Chin w temacie Chińskie firmy branży motoryzacyjnej - wg ChinaCarForums
    5.02.2009, 17:58

    Chińscy producenci samochodowi - ChinaCarForums


    Chińskie firmy branży motoryzacyjnej - wg ChinaCarForums


    Beijing Automobile Works (BAW)

    Beijing Automobile Works (BAW)
    BAW has more than 150 different models vehicles including off-road vehicle/sport utility vehicle, commercial vehicles and special vehicles. As one of the oldest Chinese carmakers, having the famous national auto brand, Beijing Brand, BJ212/121/122 series, BAW has produced more than 1 million vehicles, supporting the development of economy and national defense. more info on BAW...

    (Beiqi) Foton Motor
    foton beiqi motor
    Foton (Beiqi) Motor
    Beiqi Foton Motor Co., Ltd. (hereinafter referred to as Foton ) founded and invested jointly by 100 corporations in August 28th. 1996. Four automobile brands of "Auman", "View", "Aoling", and "Times" have been brought up by Foton, and development of Foton's automobile industry has covered all kinds of commercial vehicles except for passenger car. Thus a solid foundation has been laid for Foton in getting involved in the development of worldwide automobile industry of the 21 century.

    Chery Automobile
    Chery Automobile
    Chery Automobile Chery Automobile Co.,Ltd. was founded in 1997 in Wuhu City, P.R.China. Despite its humble beginning, Chery has achieved many unlikely breakthroughs and become the fastest growing independent automaker in China. Chery is committed to developing world-class automobiles via cooperation with top engineering firms such as Lotus Engineering of the U.K, and Mitsubishi Automotive Engineering of Japan, and leading auto designing firms such as Bertone and Pininfarina of Italy. In its relentless pursuit of quality, Chery adopts DURR Paint Systems in its paint shop in 2004. In 2005, as a groundbreaking event for Chinese automotive industry, Chery starts producing China¡¯s first high-performance Euro IV engines in cooperation with AVL List of Austria. In addition, in J.D.Power 2004 China Initial Quality Study, Chery QQ finishes NO.1 in compact car segment. With an ambition to become a global player, Chery has so far launched its products in 29 countries. For the time being, Chery is developing a new line-up of products aiming at auto markets in the U.S and EU. In 2005, a strategic partnership is formed between Chery and Vesionary Vehicles of the USA for launching Chery products in North America in 2007. more info on Chery Automobile...

    BYD Auto
    byd auto
    BYD Auto
    BYD Company Ltd. owns more than 40,000 staff members all over the world with its market value over HKD 15 Billion. BYD AUTO has adhered to the international development road and devoted itself to researching, developing and manufacturing the Fuel vehicle-vehicle and Hybrids-vehicle. Inheriting the car manufacturing elite from the former Tsinchuan Auto Co., LTD, which had a history of several decades, and melting the first-class technology of BYD IT and electronic equipments manufacturing, BYD AUTO has become a world-class auto manufacturing company. more info on BYD Auto...

    Chang´an
    changan automobile changan-ford changan-mazda changan-suzuko
    Chang´an Automobile
    ChangAn is a fast-growing group. It has three production bases, one each in the southwest, east and north of China. It cooperated with international auto leaders such as Ford, Mazda and Suzuki and has established several joint ventures in China. They are ChangAn Suzuki Auto Corp. in 1993, ChangAn Ford Auto Corp. in 2001 and ChangAn Ford Nanjing Corp. in 2004. ChangAn also attaches great importance to safety and quality and it is the first company to enforce crash regulations for mini cars in China. more info on Changan...

    Great Wall Motor (GWM)
    great wall motors changcheng gwm
    Great Wall Motor (GWM)
    GWM owns more than 10 subsidiaries and it currently has about 8,000 employees. At present, products of GWM covers Pickups series, SUV series ,CUV series, motor-homes and special vehicles, etc.
    Up to now GWM has achieved the goal to export full range of products to overseas market The R an D Center of GWM has collaborated closely with the well-known designing companies from Europe and Japan, thus making the products go far compared with the same ones of other auto company in the aspects of appearance, safety, environmental protection, energy saving and driving comfort etc. GWM always takes the lead in Chinese automobile range. more info on GWM...

    Changhe
    changhe auto
    Changhe
    The Changhe Machinery Factory started assembling Suzuki ST 90VT trucks. They also designed and produced 12-19 seats minibuses by their own. In 1999 the Changhe Suzuki Automobiles Co. Ltd. was founded in cooperation with Suzuki (39 %), Okaya Co. Ltd. (10 %), the rest by the Changhe Aircraft Industry.

    Dadi
    dadi auto chengdu
    Dadi Auto
    Dadi Automobile industry ltd, is one of the professional PICK-UP & SUV produced company with large-scale production ability at present in the nation wide, and a very important and economic corner stone enterprise in HeBei province. The company is located in DINGXING development zone BaoDing city. Our products have sold to Russia,Middle-east,Africa,Middle- American,South-east Asia ,etc , Including 40 countries & regions in all£¬We now also have set up best pre-sale, in-sale and after-sale service system in oversea market.

    Heibao Auto (Dong´an)
    Shandong hipo heibao auto
    Heibao Auto (Shandong HIPO)
    Shandong HIPO Group Co., Ltd situates in the Jiaodong peninsula which has comfortable temperature and convenient transportation and is the backbone enterprise for producing transport vehicle for agriculture appointed by state machinery bureau. Its main products are HIPO brand agricultural transport vehicle with four wheels, mini car, light car, car, truck, motor car, lawn mower, motors and mineral water series.

    Dongfang

    Dongfang Auto

    DFM (Dongfeng Motor)
    dongfeng Motor DFM-peugeot dfm-nissan dfm-honda
    DFM (Dongfeng Motor)
    Dongfeng Motor Corporation (hereafter referred to as DFM) was first established in 1969. DFM has formed several major production facilities, which are distributed in Shiyan ( mainly engaged in the production of medium duty and heavy duty commercial vehicles, auto parts and components and vehicle manufacturing equipments), Xiangfan ( mainly engaged in the production of light duty commercial vehicles and passenger vehicles), Wuhan ( mainly engaged in the production of passenger vehicles) and Guangzhou ( mainly engaged in the production of passenger vehicles). It successively entered into joint ventures for the manufacture of passenger vehicles with Nissan Motor Co., Ltd, Honda Motor Co., Ltd and Kia Motors Corporation. It expanded and promoted its scope of operations of Dongfeng Peugeot Citroen Automobiles Limited to include the manufacture of Peugeot passenger cars in addition to the Citroen passenger cars already manufactured by it more info on Dongfeng Motor...

    South East (Fujian) Motor
    sem south east motor fujian
    South East (Fujian) Motor
    Under the support of Central Government, provincial and municipal leaders, South East (Fujian) Motor Co. ,Ltd. ( SEM ) was founded in Nov. 1995, with registered capital of US $ 138 million and each party holding 50% of the JV shares. South East Motor City is formed by SEM and 35 key suppliers in the peripheral area, a complete auto manufacture system, capable of shortening development schedule and providing quick response to market concerns, immediate supply, and reducing transportation cost
    FAW (First Automobile Works)
    faw first automobile works faw-toyota faw-vw faw-jiefang faw-xiali
    FAW (First Automobile Works)
    China FAW Group Corporation, commonly referred to as FAW due to its original name of First Automotive Works, broke ground for its first factory on July 15, 1953. Since then, FAW has been at the forefront of promoting China's automobile industry. FAW has 27 wholly owned subsidiaries and controlling interest in 20 partially owned subsidiaries. Among these are FAW Jiefang Automobile Co., Ltd. and FAWER Automobile Parts Co., Ltd, which are wholly owned subsidiaries; FAW Car Co., Ltd. ,Tianjin FAW Xiali Automobile Co., Ltd. and Changchun FAW Sihuan Automobile Co., Ltd., whose shares are traded on the stock exchange, and FAW-Volkswagen Automobile Co., Ltd. and Tianjin FAW Toyota Motor Co., Ltd., and etc which are Sino-foreign joint ventures In 1991, working in partnership with Volkswagen AG, FAW created a new state-of-the-art production facility with a yearly production capacity in excess of 150,000 units. In 2002, Tianjin Automobile Industry (Group) Corporation was merged into FAW Group Corporation, and began joint venture production with Toyota Motor Corporation. more info on FAW...

    Forta (Fuda)

    Forta (Fuda)

    Fudi
    fudi auto china
    Fudi Auto
    Fudi's produce is for bodywork,fitting and car sell,now with Foton of Beijing,Dongfeng Auto Co,South car Auto Co of Jiangsu,Great Wall of Baoding, Wanfeng of Shanghai,Jinbei of Huachen and other Ltd has long times work together. Fudi has built long-term relationship with The Hongkong Polytechnic University for the development of new products and invested a designing expert of Detroit,U.S.,Chinese origin.The team will in a long run develop more new patterns of SUV and lorry series particularly for Fudi,in the light of market demand.

    Geely
    geely chinese automobile global holdings
    Geely Automobile Global
    Founded in July 2002 with a registered capital of RMB 20 million and with a direct import and export license, Geely International Corporation is a large-scale subsidiary of Geely Group and the exclusive authorized exporter of Geely brand automobiles. Geely had exported a large quantity of her automobiles to Africa, the Middle East, East Europe and Central and South America. Moreover, the company has established an extensive trading relationship with over 50 countries in regions covering USA, North and West Europe, Russia and South East Asia. Geely International has obtained the ISO9001 certification from the authority. The company is known for her good reputation and considerate services as well as reliable quality. Together with Geely Holdings Group, the company has been making consistent efforts to satisfy the needs of both of her domestic and overseas customers. Geely International Corporation is looking forward to joining hands with all the potential domestic and overseas counterparts and friends to create an even more successful future. more info on Geely Auto...

    Gonow Auto
    gonow auto
    GonowAuto
    Zhejiang Gonow Automobile Co., Ltd., established in May of 2003 with a high¡¡start-point, is a private company specialized in manufacture of pickup and sport-utility vehicle (SUV). Annual production capacity of 200,000 pickups and SUV. With initial tot-al investment of more than USD 50 million, the company is striving for leading manufactur-er of pickup and SUV in China. For this goal, it cooperates with Wuhan Industrial Univers-ity establishing Gonow Automobile R&D center, handing with international famous companies for technical support and introducing advanced Germany and Japanese technology and equipm-ents in aspects of engine, transmission, body, chassis, exterior design. more info on Gonow Auto...

    Brilliance China Automotive (Zhonghua, Jinbei)
    Brilliance China Automotive zhonghua jinbei
    Brilliance China Automotive (Zhonghua, Jinbei)
    Brilliance China is one of the leading automotive manufacturers in China through its subsidiaries, associated companies and joint ventures in the PRC. The Group's operating segments are divided primarily into the manufacture of (i) minibuses and automotive components, and (ii) sedans. Its commercial vehicle brands include "JinBei" and "Granse" minibuses and its sedan brand includes "Zhonghua". In 2003, the Group also established a joint venture with BMW to produce BMW 3-series and 5-series sedans in China. The Group is also engaged in the manufacture of gasoline engines for use in minibuses, sedans, SUV and light trucks and automotive components, including but not limited to window mouldings, strips, axles, stamped parts, etc. more info on Brilliance China Auto...

    Hafei Motor
    hafei motor auto
    Hafei Auto
    Harbin Hafei Motor Co., LTD (referred to hereafter as Hafei Motor), a subsidiary of Harbin Aircraft Industry (Group) Ltd., is a leading minivan maker and a national small motor vehicles source in China. Hafei Motor has successfully developed more than 100 models of 7 series of small motor vehicles including mini trucks with one or two rows of seats in cab, minivans, and small passenger and sedan cars. Songhuajiang China-Italy, a minivan jointly designed and developed with Pinifarina, created a new image with its exterior contour up to world standards for Chinese-made minivans as a perfect blending of performance and style and an excellent combination of traditional culture of China with splendor of Europe. Hafei Motor is willing to cooperate with partners both at home and abroad heart and soul, and march forward with Hafei minivan lovers hand in hand to create a bright future. more info on Hafei Motor...

    Haima
    hnmazda hainan mazda haima
    Haima (Hainan-mazda)
    Hainan Island in South China is famous for its test track, where all the important Chinese motor vehicles have been tested. In 1990 the Hainan Auto Works developed a car, called the Hainan HX 7080. Numerous Mazda cars and modified versions followed. By the mid 1990s the company became part of the First Auto Works Group Hainan-Mazda is one of the two Chinese Mazda assemblers, the other is FAW-Mazda

    Huabei Motor

    Huabei Motor

    Huatai
    Huatai hyundai automobile
    Huatai Automobile
    Rongcheng Huatai Automobile Co., Ltd. founded in 2000 is the designated auto manufacturer. The main products are 12 kinds of reequipping auto including ¡°Huatai¡± Brand SQ6470W type sport utility vehicle, Aoben RC5020XGC engineering auto, RC5020XJB auto for police, RC5020XQC auto for prisoners, RC5020XXY van and so on. This company has already had the production ability of 30,000 autos annually and set up 105 4S shops combining sales, after-sales service, market feedback and parts supply together in 29 provinces, cities and municipalities in China, which has formed a sales network in China. A developing auto enterprise can co-operate with Korean Hyundai tech£­5th one in world auto industry£­to optimize product structure, improve tech and management level completely and reach the standard of overseas modern auto production base, which has been highly praised by Hyundai Group. In 2002, Rongcheng Huatai signed Tech Transferring Agreement with Korea Hyundai at the beginning of August, which indicates that Rongcheng Huatai will co-operate with Hyundai more

    Jiangling (JMC)

    Jiangling (JMC)

    Jiangnan
    Jiangnan jnan
    Jiangnan
    Hunan JNAN Automobile Manufacturing Co., Ltd, a famous large-scale military enterprise of Hunan under the Chinese weapon Industry Corporation, is a joint stock and professional automobile manufacturing company established by JNAN Machine (Group) Corporation after reconstruction. It is one of the four Alto manufacturing enterprises by fixed position in China and the only car manufacturer in Hunan province. It has original packaging advanced production facility of hardware that introduced from Japan Suzuki Co., Ltd About hundred domestic and international technical specialist and elite concentrate in JNAN; More than 65% of the company staff had been sent to Japan to train. They offer the motive force continually for sustainable development of the company

    Jincheng
    Jincheng jcl jcauto auto
    Jincheng Auto
    Set up in 2000, Jincheng Auto received the necessary permissions to manufacture cars in February, 2001. With a production capacity of 30,000 units the company produces various Toyota-derived and Mitsubishi-like minivans and a plethora of SUV and pickup truck models.

    Chang Feng Motor (Liebao)
    Liebao also known as Chang Feng Motor
    Liebao (Chang Feng Motor)
    Chang Feng (Group) Co.,Ltd built in 1950,which is a large state-owned enterprise with total assets 5.54 billions yuan, over 3600 employees.At present, the leading products are as below, light cross-country serial automobiles " Liebao" brand. The subsidiaries of Group comprise Hunan Changfeng Motor Co.,Ltd, Hunan Changfeng Motor Sofa Limited Company, Hunan Changfeng Rubber Products Co.,Ltd, Hunan Changsha Motor Parts Co.,Ltd, Hunan Changfeng Auto Interior Decoration Co., Ltd, Hunan Changfeng Material Transport Co.,LTD, Hunan Changfeng Property Management Co., Ltd, Yongzhou Changfeng Economy Technological Development Co., Ltd, Hunan Changfeng Automobile Plastic Products Co., Ltd, Hunan Changfeng Automobile Air Conditioner Co., Ltd, Hainan Shennong Dafeng Scientific and Technological Limited Company, etc. more info on Changfeng Motor...

    Lifan
    Lifan group Autos
    Lifan Autos and Motorcycles
    After 12 years' efforts, Lifan Group rapidly grown up and developed to be a state level large-scaled individually-run enterprise centering on science and technology development, engine & motorcycle manufacture and sales(including export) and incorporating automobile manufacture, soccer industry, financial securities, culture/media Chongqing Lifan Industry (Group) Co., Ltd is the biggest individually-run motorcycle manufacturer in China. Lifan's products are widely sold to over 100 countries covering South-East Asia, West Asia, Europe, Africa, South America. Lifan is new in the Auto industry but may be a very big player in the race of Chinese Auto manufacturers going international. more info on Lifan Car...

    Lushan

    Lushan

    Yuejin Motor Group (Nanjing Auto)
    Nanjing - also known as Nanqi and Yuejin Motor Group
    Yuejin Motor Group (Nanjing/Nanqi)
    Yuejin Motor Group, established on the basis of Yuejin Motor (Group) Corporation (previously named Nanjing Auto Works) as the parent company and approved by the State Economy and Trade Committee, is one of the largest enterprise groups in China. In 2005 Yuejin Motor Group possesses an annual production capacity of 180,000 vehicles of various models and has three major vehicle production bases, namely, Nanjing Yuejin, Nanjing Iveco and Nanjing Fiat. The products cover more than 400 types of models, including passenger cars, light duty trucks, light duty buses, cross country vehicles, small-sized passenger/cargo transportation vehicles, special-purpose vehicles as well as various types of chasses etc. Yuejin Motor Group has been engaged mainly in exploring the overseas markets of automobiles and parts & components thereof. The products have been exported to many countries and regions such as Argentina, South Africa, Sudan, Ivory Coast, Namibia, Djibouti, Tanzania, Cyprus, Togo, Italy and Spain etc. In addition, it has obtained successful experience in establishing abroad SKD/CKD assembly plants of trucks and minibuses. more info on Nanjing/MG Auto...

    Qingling Motors
    Qingling motors
    Qingling Motors
    Qingling Motors (Group) Co., Ltd. is one of 15 leading automobile manufacturers in China, and is also a large scale automobile group taking Qingling Motors Co., Ltd. as its backbone, 10 important subsidiaries as its cores and more than 200 suppliers as its support. Qingling is engaged in the manufacture of N and T series light commercial trucks, F series heavy commercial trucks and UC series MPVs with the newest technology from ISUZU.
    Shanghai Maple Automotive (SMA)
    Shanghai Maple Automotive (SMA)
    Shanghai Maple Automotive (SMA)
    Shanghai Maple Automobile Co. Ltd (SMA) is located in Fengjing Industrial Park. Jinshan District, Shanghai. The gasoline engines have 1.3L, 1.5L, 1.6L, and 1.8L of four different displacements, which has been built up since the end of 2004.And will be able to reach 300,000 engines annual capacity by 2007. SMA develops towards new creations and is committed to build a national automobile brand of Shanghai style. SMA has consecutively put out various series of cars that include: Maple C31, C51, C81. SMA aims to form a trust-worthy middle-class auto manufacturer with distinctive Shanghai style.

    Shanghai Wanfeng Auto
    Shanghai Wanfeng Auto
    Shanghai Wanfeng Auto
    Shanghai Wanfeng Auto is a non-state-owned share company specialized in manufacturing and marketing of medium-high Pickup Truck and MPV(Multi-Purpose-Vehicle) under Zhejiang Wanfeng Auto Group. It is located in Heqing Industrial Development Zone, Pudong, Shanghai , covering an area of 200,000 square meters. On the product line are Single & Double Cabin Pickup, Carriage Truck, MPV(Multi-Purpose-Vehicle )and SUV (Sport Utility Vehicle). Shanghai Wanfeng has established a sale and service network with more than 200 sale & service centers throughout China . The on going project of Shanghai Wanfeng Auto Mono-Brand Store and the Sale and Service Store aims to provide Wanfeng customers with comprehensive, responsive and outstanding service.

    SAIC (Shanghai Automotive Industry Corporation)
    SAIC also called Shanghai Automotive Industry Corporation
    SAIC (Shanghai Automotive Industry Corporation)
    SAIC is one of the big 3 automakers in China, and SAIC owns 20% stake of Chery, another Chinese automaker and in late 2004 took a 49% stake of SsangYong Motor Company. Other automotive companies owned by SAIC are Shangai-Sunwin Bus Corporation, Shangai-Huizhong Automotive Manufacturing, Shangai-Xingfu Motorcycle, Shangai-New Holland Agricultural Machinary and Shangai-Pengpu Machinary. SAIC's Joint Ventures are Shangai Volkswagen Automotive, Shangai General Motors Corporation and SAIC-GM-Wuling Automobile. more info on SAIC...

    Shengma (Sainthorse)

    Shengma (Sainthorse)

    Shuanghuan Auto
    Shuanghuan Auto
    Shuanghuan Auto
    Shuanghuan Auto try to make high quality Auto products since 16 years and we always operation without on borrowings and losses incurred year. Shuanghuan Auto Commpany adopted at field of production as per zero-defect development and high quality production purpose, we passed ISO9000 quality control system in 2000 and gained 3C constraint products certification in 2003. Now we accomplish product quality lifetime tract system with control procedure and rewards and penalties system. S-RV, full set of car become good quality products at same grade throughout the country. We cut over 24 hours service hot line and return a visit to customer, we have 200 pieces of monopolistic shopping and almost 300 of pieces mainantenance station all over the country. more info on Shuanghuan Auto...

    Liaoning Shuguang(SG)

    Liaoning Shuguang Automotive (SG)
    Liaoning Shuguang Automotive Corp. Ltd. ( SG), is an international automotive industry group, with 11 manufacturing facilities, 2 overseas offices in USA and South Korea and 4 technical centers in China. In the domestic automotive industry, SG is one of the major OEMS. And in this role, SG is the largest manufacture of light-duty axles and one of the largest manufactures for automotive brake systems. Recognized as the industry leader with solid comprehensive strength, advanced technical capability and best profitability, SG has been awarded "Nation Best Brand", "Nation Key New Product", and "Most Reliable & Renown Company" in Liaoning province for 15 consecutive years, and "Best Company" in Liaoning Province, just to name a few.

    Tianma Auto
    Tianma Auto
    Tianma Auto
    One of the myriad of Isuzu-based SUV producers. Capacity is 15000 units per annum in year of 2004 Tianma is known in cities like Beijing and Shanghai. Currently, it is exporting to Saudi Arabia, the UAE, Kuwait, and Eastern European countries including the Czech Republic and Russia.

    TianQI Meiya Auto
    Tianqi Meiya Auto
    TianQI Meiya Auto
    The Tianjin TianQi group MeiYa automobile manufacture limited company is the Tianjin automobile (industry) group limited company through the enterprise reorganization and the joint stock system automobile production enterprise which the resources conformity establishing is the Tianjin automobile (industry) one of group limited company backbone production enterprises. First batch exportation for Mid-east country. For example: Syria, Yemen, Saudi Arabia, Qatar, Kuwait, Jamaica and so on 12 countries. The 2005 exportation total quantity about 5,000. TianQI MeiYa Corporation will follow closely the Chinese automobile development tendency, the execution country automobile industry reform and the development plan, with own unremitting endeavor, will draw the China automobile industry development.

    Xinkai

    Xinkai


    Yunque

    Yunque


    Zhengzhou Nissan
    Zhengzhou Nissan
    Zhengzhou Nissan
    Established in March, 1993, Zhengzhou Nissan Automobile Co., Ltd is a Sino-Janpanese automobile manufacturer with the approval of the state. The Nissan Automobile Business Corporation comprises 30% stock share, the Dongfeng Joint stock Co., Ltd. 51% share and Zhengzhou Lightweight Car 19% share, and Zhengzhou Nissan is the important manufacture base of Nissan in China. Zhengzhou Nissan strengthens the omnibearing cooperation with Japan Nissan Company in the field of manufacture, management and sales, and brings into the advanced operational mode from Japan. At present, it has established 31 offices, nearly 170 exclusive shops, developed over 200 sales agents, over 270 contracted service stations in China and basically formed a feasible sales and service network in general car sales, accessories sales, information feedback and after sales service and got extensive recognition and appraise from the market, displaying the competitive edge in brand and quality.

    Polarsun Motor (Zhongshun)
    Zhongshun also known as Polarsun Motor
    Zhongshun (Polarsun Motor)
    Zhongshun, also known as Polarsun Motor is a Military controlled enterprise which is listed on the Shanghai stock exchange. It is producing Toyota HiAce-like vans and manufactures passenger cars (light buses, MPVs, SUVs) and commercial vehicles. more info on Polarsun Motor...

    Zhongxing Automobile (ZXAuto)
    Hebei Zhongxing Automobile or zxauto
    Hebei Zhongxing(Zxauto)
    Hebei Zhongxing Automobile Co. Ltd is a joint venture approved by Chinese government and established in 1991, which is one of the biggest manufactory in china, it has the ability of self –developing and self-producing the auto PICKUP, SUV, it is also the birthplace of first homemade pick up, which had independent knowledge property right. Zhongxing company has select more than 130 provider in and abroad, set up high levels spare parts purchasing channel and established perfect after sales service system, at home there are more than 300 dears, 230 service station, and set up electronic business system, deal cars through internet. The export area has covered the Middle East, Southeast Asia, Africa and Middle-south America, totally op to 40 countries and areas. more info on Zhongxing...

    http://www.chinacarforums.com

    http://biznesazja.bblog.pl/wpis,chinscy;producenci;sam...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Chiny Biznes 中波商务 w temacie Nowe zasady uzyskania zezwolenia na pracę cudzoziemców w RP
    5.02.2009, 16:39

    Nowe zasady uzyskania zezwolenia na pracę cudzoziemców w RP

    Od 01.02.2009 obowiązują nowe zasady uzyskania zezwolenia na pracę cudzoziemców w RP.

    Więcej: http://www.wup.mazowsze.pl

    ZEZWOLENIE TYPU „A”

    ZEZWOLENIE TYPU "B"

    ZEZWOLENIE TYPU "C"

    ZEZWOLENIE TYP "D"

    Więcej: http://wup.mazowsze.pl

    Nowe przepisy dla cudzoziemców - rp.pl
    Mateusz Rzemek 03-02-2009

    Ukazały się dwa nowe rozporządzenia dotyczące wydawania zezwoleń na zatrudnienie pracowników z zagranicy
    autor zdjęcia: Marian Zubrzycki
    źródło: Fotorzepa

    Chodzi o rozporządzenia z 29 stycznia 2009 r. w sprawie wydawania zezwolenia na pracę cudzoziemca oraz drugie – w sprawie określania przypadków, w których zezwolenie na pracę cudzoziemca jest wydawane bez względu na szczegółowe warunki wydawania zezwoleń na pracę cudzoziemców (DzU nr 16, poz. 84 i poz. 85). Oba weszły w życie 1 lutego 2009 r.

    W pierwszym z nich znalazły się nowe formularze wniosków do wojewody o zgodę na pracę w Polsce cudzoziemca spoza Unii Europejskiej. Znacznie skrócony został także czas, jaki ma starosta na badanie rynku pracy (chodzi o sprawdzenie, czy sprowadzenie cudzoziemca jest niezbędne, bo może taki sam specjalista jest wśród rodzimych bezrobotnych). Dotychczas miał na to 30 dni. Teraz musi się zmieścić w siedmiu. Jeśli zaś starosta będzie chciał przeprowadzić rekrutację wśród bezrobotnych, będzie miał na to łącznie tylko 14 dni.

    Drugie rozporządzenie przewiduje m.in., że starosta nie musi badać rynku pracy, gdy wojewoda wydał zgodę na pracę Ukraińców, Białorusinów i Rosjan lub obywateli państwa, z którym RP podpisała umowę o współpracy w zakresie migracji zarobkowej, gdy mają pracować w charakterze pomocy domowej lub pielęgnacyjno-opiekuńczej. Badanie rynku pracy nie będzie też potrzebne, gdy o zgodę na zatrudnienie takich osób stara się przedsiębiorca, u którego już one pracują od co najmniej trzech miesięcy (ciągle mogą pracować bez zezwolenia przez pół roku w ciągu kolejnych 12 miesięcy).
    Rzeczpospolita

    http://biznesazja.bblog.pl/wpis,nowe;zasady;uzyskania;...

  • Marcin Nowak
  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Biznes Azja Mongolia w temacie Gospodarka Mongolii
    3.02.2009, 16:54

    Gospodarka Mongolii


    Jedną z podstaw funkcjonowania każdej wspόlnoty jest gospodarka. W sytuacji Mongolii jest ona z pewnością jeszcze mało nowoczesna, ale kraj ten ambitnie dopomina się na forach międzynarodowych uznania jej za gospodarkę rynkową. Niezaprzeczalnym faktem jest swobodna wymienialność tutejszej waluty - tugrika (tugruga). W sąsiednich Chinach i większości państw powstałych z rozpadu dawnego ZSRR - dolara czy euro można bez problemu wymienić na lokalną walutę, ale prόba odwrotnej transakcji natrafia już na przerόżne trudności, ograniczenia czy wręcz zakazy. W Mongolii, w funkcjonujących całą dobę kantorach, można wymienić euro na tugriki a te na funty czy jeny, tracąc na jednej operacji tylko ok. 0,4%. Po wielu dziesięcioleciach budowania gospodarki mongolskiej w oparciu o model radziecki i to praktycznie bez poprzedzającego go systemu kapitalistycznego - ostatnie kilkanaście lat wymusiło wręcz pogoń za standardowymi rozwiązaniami rynkowymi, wzorowanymi na europejskich czy amerykańskich. Korzystna dla tych przemian jest tradycyjna u Mongołόw ciekawość świata i zamiłowanie do podrόżowania.

    Tysiące mieszkańcόw tego kraju mniej lub bardziej legalnie pracują w Korei, Japonii, USA, na Tajwanie czy w Niemczech. Zaoszczędzone tam pieniądze inwestują następnie w rόżne formy małych czy większych „biznesόw". Przywożą też pomysły, technologie czy wzornictwo, ktόre wykorzystują otwierając dziesiątki kolejnych sklepikόw, restauracji czy małych hoteli. Skromnie z zewnątrz wyglądające warsztaty samochodowe, dzięki nowoczesnym narzędziom potrafią ożywić każdy nieomal pojazd, kooperując z zaprzyjaźnionymi firmami z sąsiedztwa, ktόre specjalizują się w regeneracji opon, naprawie połamanych resorόw, dorabianiu szyb samochodowych czy - czego doświadczyliśmy w ambasadzie - bezśladowym klejeniu pękniętych zderzakόw z tworzyw sztucznych. Mongolskie "złote rączki" potrafią też naprawiać telefony komόrkowe, komputery, kamery cyfrowe i inne urządzenia elektroniczne i to przy relatywnie niewysokich cenach tych usług. Inne formy małej aktywności gospodarczej to produkcja atrakcyjnych pamiątek i ozdόb, z wykorzystaniem oryginalnego wzornictwa i naturalnych, miejscowych materiałόw jak wełna owcza i wielbłądzia, włosie koni czy jakόw. Zakłady krawieckie i kaletnicze umiejętnie i z dużą precyzją wykorzystują elementy z kości i rogu (zapięcia, klamry, spinki czy guziki). Jest to najczęściej wynik łączenia tradycji, coraz lepszych materiałόw, technologii, maszyn i specyficznego, mongolskiego poczucia harmonii, elegancji i piękna. Obserwuję też inicjatywy na większą skalę jak zapowiedź przenoszenia całych fabryk obuwia z Włoch do Mongolii, ktόre będą zatrudniały tutejszych pracownikόw i wykorzystywały wyselekcjonowane, dobrej jakości skόry.

    Mongolia dostrzegła też olbrzymią szansę w rozwoju turystyki, oferując coraz lepszą i ciekawszą bazę (jak osiedla komfortowych jurt z łazienkami i restauracjami) w otoczeniu ciągle jeszcze naturalnej flory i fauny. Powstały też konkurencyjne do państwowych - linie lotnicze, oferujące czarterowe przeloty do najciekawszych historycznie i turystycznie miejsc w tym rozległym kraju. Wspomniane inicjatywy z pewnością będą przynosiły rosnące dochody ale surowy klimat, krόtkie choć gorące lato i bardzo mroźne zimy pozostaną barierą trudną do pokonania nawet przy zastosowaniu nowoczesnych technologii czy to w uprawie ziemi czy hodowli zwierząt.

    Szansą na radykalne podwyższenie poziomu życia mieszkańcόw jest rozsądne i dobrze obwarowane prawnie, udostępnianie bogatych i dobrze rozpoznanych złόż surowcόw mineralnych. Mongolia dysponuje olbrzymimi pokładami węgla koksującego i miedzi, tak atrakcyjnymi choćby dla szybko rozwijających się Chin. Wymaga to jednak poniesienia wstępnych, dużych wydatkόw, umożliwiających rozpoczęcie eksploatacji. W przypadku węgla szacuje się te nakłady na 1-1,5 mld dolarόw, bo trzeba najpierw poprowadzić ok. 450 km linii kolejowej, zbudować elektrownię, doprowadzić wodę i wybudować miasteczko dla przyszłych pracownikόw. Oferty firm rosyjskich, japońskich, chińskich, australijskich i kanadyjskich zostały złożone, ale podjęcie dobrej lub gorszej decyzji będzie skutkowało przez najbliższe 50 lat. Gdyby jednak udało się wspomniane inwestycje zrealizować, to za 20 lat Mongolia może być nowoczesnym krajem raju turystycznego, bezkresnych stepόw z panterą śnieżną, białym wilkiem, stadami dzikich kozic i milionami owiec, krόw, koni, wielbłądόw i jakόw. A Mongołowie, wykorzystując swoją cierpliwość, uczciwość i talenty artystyczne, z pewnością zapewnią gościnność, trudną wręcz do wyobrażenia przybyszom z rόżnych stron świata.

    http://www.ulanbator.polemb.net/index.php?document=43

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Mongolia w temacie Mongolia zwierząt, ludzi i bogów
    3.02.2009, 16:26

    Mongolia zwierząt, ludzi i bogów

    Gdyby świat wskutek wojny nuklearnej cofnął się o tysiąc lat, Mongołowie byliby jednym z nielicznych narodów, który nie musiałby wiele zmieniać, aby przetrwać.
    Marek Ostrowski
    Rafał Ostrowski

    Ogromne, puste przestrzenie. Najrzadziej zaludniony kraj świata. Pięć razy większy od Polski, a 15 razy mniej mieszkańców. Połowa Mongołów to nomadzi, pasterze. Nie budują domów, bo wędrują. A wędrują, bo mają niezmierzoną, wspólną przestrzeń; ziemia, jak i powietrze, jest dla wszystkich, żadnych ogrodzeń nikt nie stawia. I muszą wypasać 40 mln sztuk bydła, więc trzeba się przenosić, by trawa mogła odrosnąć.

    Ile razy w ciągu roku rodzina pasterska się przeprowadza? Gana, która dziś studiuje w Ułan Bator, przez chwilę oblicza: – Przynajmniej osiem – mówi. Co decyduje o przenosinach? Dobór odpowiednich pastwisk na wiosnę i jesień, kiedy zwierzęta trzeba maksymalnie utuczyć. – Dodatkowo latem ucieczka od much i komarów, zresztą miło rozłożyć jurtę na niewydeptanym miejscu, by mieć świeży dywan z trawy.

    Ludzie

    W tym, że mogliby cofnąć się tysiąc lat od dzisiejszej cywilizacji technicznej – nie ma wielkiej przesady. Pasterz mógłby sam zrobić sobie dom, czyli jurtę, która jest pierwowzorem namiotu. Drewniany składany stelaż, dziś kupowany w elementach, wielu nadal umie wystrugać. Łączenia robi ze ścięgien lub skóry wielbłądziej, wyrabia także owczy wojłok – do przykrycia i opatulenia całości. Jurtę składa się w godzinę, a transport – konie, wielbłądy i jaki – przybiega na skinienie ręki. Pasterz nie mógłby pewnie wyprodukować żeliwnego piecyka ani anteny satelitarnej, ale jakoś dawniej żył bez tego. Mógłby natomiast nadal robić sobie ubrania ze skór i wełny. A surowiec biega za jurtą; biega za nią także żywność – mięso i tłuszcze idą do wszystkiego, do herbaty nawet 5 łyżeczek masła. Tylko herbata, sól i mąka są kupowane od jedynych dziś sąsiadów, Chin i Rosji.

    Jest i Mongolia miejska. Poza kilkunastoma ulicami w Ułan Bator – brzydka, sklecona byle jak; albo rozpaczliwe sowieckie bloki, albo parterowe brudne baraki. Mongolska bieda bije w oczy: zatłoczone dzielnice jurt i prowizorycznych drewnianych chat, ani dróg, ani chodników, rozbite butelki, gruz, śmieci, płoty z drewna i kawałków starej blachy. Bo ogromna część Mongolii naparła na Ułan Bator. Liczba mieszkańców stolicy wzrosła w kilka lat z 600 tys. do miliona. Partia komunistyczna cieszy się tu wciąż wielkim powodzeniem. Dlaczego? W czasach komunistycznych mieszkaniec Mongolii żył cieniutko, ale – nie licząc białej śmierci (o tym dalej) – przetrwanie miał gwarantowane. Krach centralnie sterowanej gospodarki, pompowanej sztucznie przez ZSRR, zapoczątkował w latach 1991–1992 zmiany, których uboczne skutki odczuwalne są do dzisiaj. Brak pracy, niewydolne narzędzia pomocy społecznej, paląca konieczność dokształcania...

    Nomad wtedy przenosi się do miasta, kiedy na stepach mu się nie powiedzie. 200–500 sztuk bydła gwarantuje hodowcy dostatnie życie, chociaż z pracą od świtu do nocy. Ale owca kosztuje 40 dol.; sprzedasz dziesięć i masz 400 dol., tyle co przedszkolanka w mieście przez cztery miesiące. Jednak jeśli masz tylko 50 sztuk bydła – to walczysz o życie lub uciekasz do miasta.

    Podobno w Ułan Bator jest 10 tys. bezdomnych dzieci, z których wiele chroni się zimą w studzienkach centralnego ogrzewania. Bezrobocie w mieście sięga 20 proc. Ale jaką pracę mogą wykonywać niewykształceni byli nomadzi? Ich sytuację pogarsza 27-proc. inflacja, najwyższa we wschodniej Azji.

    Na tle miejskiej biedy życie nomada jawiłoby się jak idylla, gdyby nie zima. Zimą, przy temperaturach minus 50 st. C (minus 30 to norma), trzeba dobytkowi znaleźć schronienie pod dachem. Nomadzi budują zadaszone zagrody, które ocieplają zwierzęcymi odchodami. Odchodów używa się też jako opału. Surowość mongolskiego klimatu oddał Japończyk Kazuya Yamada w filmie „Puujee”. Puujee to dziewczynka, która – choć ma tylko 6 lat – pomaga rodzicom przy zwierzętach, nosi jedwabną szatę del i jeździ konno. W sercu hołubi marzenie o szkole i zawodzie nauczycielki.

    W malowniczej scenerii mongolskich stepów historia małej pasterki znajduje nagłe i niespodziewane zakończenie: Puujee i jej krewni nie przeżywają zimy. To skutek dzud, białej śmierci, wyjątkowo ostrych zim, których wichry i mrozy od października do maja ograniczają wypas zwierząt. W takich zimach od 1999 do 2002 r. padło 8,4 mln sztuk bydła: prawdziwa klęska narodowa. Pod koniec maja 2008 r. gwałtowny nawrót mrozów zabił 52 osoby. Mimo to historii Puujee, choć prawdziwej, nie można uznać za typową. Sytuacja ekonomiczna rodziny nomadów rzadko jest katastrofalna. Hodowla stanowi siłę napędową bardzo wysokiego przyrostu produktu krajowego brutto: aż 9,9 proc. w 2007 r. Hodowcy sprzedają owczy kaszmir wiosną, a skóry i mięso przez cały rok.

    Bohater narodowy

    Mongołami rządzą trumny. Przed upadkiem komunizmu były to trumny Chorloogijna Czojbalsana, „Stalina mongolskich stepów”, i Suchbatara, jego wojskowego towarzysza. Historyk Baabar w dziele „Dzieje Mongolii” twierdzi, iż Mongołowie, „z ich koczowniczą psychiką i prostą logiką, bez zastanowienia połknęli prymitywną, lecz zręcznie przedstawioną propagandę” głoszącą, iż to starzy komuniści ocalili kraj przed inwazją Japończyków.

    Dopiero w 2005 r. – dla uczczenia 800 rocznicy państwa – groby dwóch dyktatorów przeniesiono z mauzoleów w skromniejsze miejsce. Na bohatera wykreowano Dżyngis-chana. Ojciec założyciel narodu jest dziś wszędzie obecny: na wielkim pomniku w sercu stolicy, w portalu Wielkiego Churału (parlamentu), w pobliżu Parku Narodowego Tereldż, gdzie po schodach w środku gigantycznego konnego pomnika będzie można wchodzić na taras urządzony w końskiej grzywie, a także na banknotach, plakatach, makatkach, T-shirtach, kubkach, talerzach, portmonetkach i breloczkach.

    Dżyngis-chan całkowicie się zmienił. Przez stulecia na Zachodzie kojarzono go negatywnie: barbarzyńca i okrutnik, który na list papieża Innocentego IV odpowiedział: „Posyłamy ci, papieżu, to polecenie, abyś – jeśli pragniesz zachować ziemię – przybył do nas osobiście, a następnie postępował za tym, który jest panem całej ziemi. Jeśli tego nie uczynisz, nie wiemy, co się może zdarzyć...”. Dżyngis był też na cenzurowanym za czasów komunizmu, gdyż Sowieci uważali, że Mongolii należy się bohater przenoszący kraj z feudalizmu do szczęśliwego społeczeństwa socjalistycznego, z pominięciem kapitalizmu.

    Dziś Dżyngisa sławi się jako organizatora, prawodawcę, twórcę ładu, jedności i potęgi. Potęgi na pewno. Mapy największego państwa w historii świata – od Legnicy na zachodzie po Koreę na wschodzie, Syberię na północy i Jawę na południu – widać na wielu murach. Już po 1990 r. prezydent Mongolii przemawiał w ONZ oświadczając, że „jest potomkiem Dżyngis-chana”. – Współcześni Mongołowie odczuwają jakąś dumę, zapewne też satysfakcję, iż choć dziś mali i biedni, gdzieś na końcu świata, stanowią niemałą część historii ludzkości – mówi Carlo Villegas, dyrektor jednej ze szkół w stolicy i dodaje: – Zapewne trochę dzięki Dżyngisowi odczuwają wyższość nad Chińczykami.

    W XX w. Rosja i Chiny podzieliły Mongolię między siebie. Chiny mają tzw. Mongolię wewnętrzną (prowincję na północy), a tzw. Mongolię zewnętrzną Rosja traktowała jako swoją strefę buforową wobec Chin. Mimo stalinowskich represji Mongołowie bez porównania bardziej lubią Rosjan niż Chińczyków.

    Zwierzęta

    Polski podróżnik nie musi czytać „Opisania świata” Marko Polo, który dotarł do Pekinu na dwór Wielkiego Chana Chubiłaja, czyli wtedy, kiedy to właśnie Mongołowie mieli swoją dynastię panującą nad Chinami. Może przeczytać książkę „Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów” Ferdynanda Ossendowskiego, polskiego podróżnika, dziś już zapomnianego, jednak w międzywojniu jednego z najpoczytniejszych autorów: książkę przetłumaczono na dziewiętnaście języków. W sklepie Muzeum Narodowego Historii Mongolii można kupić jej angielskie wydanie. Ossendowski był osobistym wrogiem Lenina, a w Mongolii doradcą barona von Ungern-Sternberga, na poły antykomunistycznego bohatera narodowego, na poły krwawego awanturnika, zwanego szalonym baronem, który uważał się za nowe wcielenie Dżyngis-chana, a w maju 1921 r. ogłosił się w Mongolii carem Rosji.

    Charakterystyczne, że w tytule książki Ossendowski zastosował kolejność słów zgodną z liczbami gatunków: zwierzęta, ludzie, bogowie. Oczywiście, najwięcej jest zwierząt. Ossendowski przez stepy jeździł konno i w tym miał przewagę nad dzisiejszym turystą zdanym na samochód. Nie ma w Mongolii agencji, która wynajęłaby komukolwiek sam samochód bez przewodnika i kierowcy. Nie licząc głównej drogi z Rosji do Chin, wzdłuż jedynej linii kolejowej, resztę szlaków łatwiej zobaczyć na mapie niż w terenie. Zwłaszcza podczas wiosennych deszczów. „Sami przed podróżą sprawdźcie, czy kierowca ma łopatę” – zalecają przewodniki. Bywa, że trzeba czekać na traktor trzy dni w szczerym polu.

    Ale narzekanie na drogi w Mongolii nie jest fair. Może wiadomo, jak je zbudować, ale nie bardzo wiadomo, kto miałby po nich jeździć. Karakorum, odpowiednik polskiego Krakowa, zamieszkuje 7 tys. osób. Mieści się tam uniwersytet. Ale na polnych szlakach z Karakorum do stolicy bywało, że przez pół godziny jazdy nie było widać żadnego innego samochodu.

    Królem zwierząt jest koń. Nawet mur chiński, to największe dzieło inżynieryjne świata, wzniesiono nie tyle jako zaporę przeciw ludziom (przez mur pieszo dało się przedrzeć), ale koniom. Jasne było, że nomada bez konia nie stanowił zagrożenia. Wreszcie koń był narzędziem pracy każdego pasterza i pozostaje nim do dzisiaj. Mongoł uczy się jeździć, zanim jeszcze potrafi chodzić! W czasie największego święta narodowego Nadaam w zawodach jeździeckich udział biorą wyłącznie dzieci. Tegoroczny zwycięzca najważniejszego wyścigu miał osiem lat, a sądząc po wyglądzie, niektórzy współzawodnicy byli od niego przynajmniej o połowę młodsi.

    Arena stadionu, na której rozgrywane są zawody święta Nadaam, tętni życiem jedynie przez trzy dni w roku. Są tylko trzy dyscypliny, ale zarazem trzy sporty narodowe: wyścigi małych jeźdźców, zapasy i łucznictwo. Od niepamiętnych czasów kształtowały zręczność, charakter i siłę wojowniczego narodu nomadów (teraz dodano czwarty – egzotyczną i starą grę towarzyską, polegającą na rzucaniu kośćmi zwierząt do celu).

    Bogowie

    Informatory podają, że 40 proc. mieszkańców nie wyznaje żadnej religii, ale miejscowy biskup katolicki uważa, że to bzdura. – Mongołowie są bardzo duchowi – mówi. – Wprawdzie wielu nie nazywa Boga żadnym imieniem, ale to nie znaczy, że nie odczuwa jego obecności albo że się nie modli. To jasne dla każdego, kto dłużej jechał stepem. Pasterz wypłynąwszy „na suchego przestwór oceanu” potrzebuje głosów i znaków. Modli się do sił, które widzi – do ziemi, którą chroni i szanuje (panuje teoria, że brak infrastruktury można przypisywać szamanistycznemu przykazaniu niekopania ziemi; nomadzi do dziś zasypują dziury po palikach, kiedy przenoszą się na inne pastwiska), do gór i przede wszystkim – do nieba (niebieski jest kolor większości szarf na stupach, polnych kamieniach, usypanych przy drogach albo na wzniesieniach, często ozdobionych czaszkami dzikich zwierząt).

    Stupa albo raczej ovoo pełni rolę przydrożnej kapliczki. Nie tylko mnich buddyjski, ale każdy pobożny podróżny okrąży ją trzy razy, koniecznie w prawo, zgonie z biegiem słońca, tak jak w prawo okrąży wnętrze świątyni i jak w prawoskrętny obrót powinien wprowadzać modlitewne walce w lamajskich świątyniach. Zapewne religioznawcy rozróżniają ovoo, które jest reliktem szamanizmu i stupę (suvrag), która pochodzi od swoistego relikwiarza, bo w wieżyczkach z kamieni dawniej przechowywano skremowane szczątki lamów. Współcześni Mongołowie nie czynią takiego rozróżnienia. Mnisi lamajscy oddają cześć jednym i drugim. Świątynie w stolicy Dżingis-chana – Karakorum – otacza biały mur łączący 108 stup (108 to święta liczba w buddyzmie), a wzdłuż bitej drogi między Ułan Bator a Karakorum będzie zbudowane 108 stup przypominających bardziej szamańskie kapliczki.

    Szamanizm i buddyzm nie tylko współistnieją bezkonfliktowo, ale zrosły się z konieczności. Komuniści niszczyli ovoo i nie pozwalali na oddawanie im czci. Z jeszcze większą zaciekłością niszczyli buddyzm. Stalinowski dyktator Czojbalsan – w okresie swoich największych czystek w 1937 r. – wyrżnął ok. 30 tys. wrogów klasowych (co wówczas stanowiło 3 proc. ludności kraju), z czego ponad połowę stanowili lamajscy mnisi.

    Toteż dziś klasztor w Karakorum, pierwszy buddyjski klasztor w Mongolii (Erdene Zuu, Sto Skarbów), to raczej atrakcja turystyczna niż święte miejsce. Wewnątrz klasztornego muru wiatr hula na ledwie widocznych wśród trawy śladach fundamentów świątyń. Zostawiono tylko trzy stare budynki z XVI w. Dopiero w 1965 r. władze otworzyły je jako muzeum i dziś zaledwie raz na rok odbywają się w nich ceremonie religijne. Codzienne modlitwy mnisi odprawiają w niedawno wzniesionej małej świątyni na uboczu.

    Monotonny, głęboki, harmonijny śpiew może odsłaniać tragiczne zerwanie ciągłości kultury i myśli. Przed młodymi zakonnikami leżą ocalałe księgi spisane w języku tybetańskim. Od dawna nikt go nie rozumie. Nawet do mongolskiego w latach 40. komunistyczne władze wprowadziły podobną do rosyjskiej grażdanki cyrylicę. Wprawdzie dziś w szkołach dzieci uczą się też dawnego pisma mongolskiego, ale w praktyce tego nie widać. Na ulicach, szyldach, reklamach, ulotkach – cyrylica.

    Gdyby nie wielka czystka, która na polecenie Stalina przetoczyła się przez Mongolię w latach 1937–1938, pozostawiając 800 świątyń i klasztorów w zgliszczach, Mongolia byłaby dziś bez wątpienia jednym z wielkich ośrodków architektury buddyjskiej. Razem ze średniowiecznymi klasztorami zniszczono tysiącletnie woluminy, perły mongolskiej literatury (szczęśliwie przetrwały ważne dzieła, między innymi słynna „Sekretna historia Mongołów” opisująca życie Dżyngis-chana). To, co ocalało, rozczarowuje.

    W istocie, Mongolia nie może konkurować z zabytkami Chin czy Rosji; kultura nomadyczna nie faworyzowała trwałych konstrukcji. Jednak żywe w kulturze – zwyczaje i sztuka użytkowa – przetrwało w stopniu niespotykanym w Europie. Zasady etykiety – którędy wejść do jurty, gdzie usiąść, którą rękę podać, jak pobłogosławić, co powiedzieć, co według wierzeń przyniesie szczęście, a co pecha – są ważnym elementem tajemniczego świata nomadów. Zwyczaje, stroje, wyposażenie, ozdoby – tworzą żywy skansen. Ustna tradycja jest jedynym prawdziwym pomnikiem Mongolii, podobnie jak umiejętność hodowli bydła czy budowy jurt z drewna i wojłoku.

    Marek i Rafał Ostrowscy

    Rafał Ostrowski jest dziennikarzem miesięcznika „Podróże”. Ukończył właśnie roczny wolontariat w Mongolii, gdzie uczył angielskiego w szkole zawodowej. Marek Ostrowski jest dziennikarzem „Polityki”.
    logo Prawa autorskie © S.P. Polityka. Artykuł pochodzi z archiwum internetowego http://polityka.pl

    http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/show...Marcin Nowak edytował(a) ten post dnia 03.02.09 o godzinie 16:28

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Mongolia w temacie Mongolia jest bajecznie bogata - Polityka.pl
    3.02.2009, 16:23

    Zapraszam do grupy:

    Biznes Azja Mongolia
    http://www.goldenline.pl/grupa/biznes-azja-mongolia

    -----------------------------------------

    Mongolia jest bajecznie bogata - Polityka.pl

    Śmieci na złocie - Polityka.pl

    Rafał Ostrowski z Ułan Bator 09 grudnia 2008

    Kojarzona z biedą Mongolia jest bajecznie bogata. Dzięki złożom czeka ją świetlana przyszłość. Ale tylko w teorii, bo nie potrafi po nie sięgnąć.

    Wysokie dźwigi budowlane nad centrum Ułan Bator zwiastują zmianę czasów. W hotelach i pubach język mongolski słyszy się rzadziej od angielskiego, koreańskiego czy francuskiego. Już w 1990 r. Mongolia rozstała się z wielkim bratem z północy i rozpoczęła samodzielny marsz krętymi ścieżkami wolnego rynku. Chińskie, kanadyjskie, koreańskie, australijskie, rosyjskie i japońskie firmy w ciągu kilkunastu lat zainwestowały 2 mld dol., z czego połowę wpompowały w przemysł wydobywczy. W 2007 r. przyrost mongolskiego PKB wyniósł 9,9 proc.



    Ułan Bator, główny plac Suchbaatara. Fot. Rafał Ostrowski

    Bogactwa mineralne Mongolii są naprawdę imponujące. W 2006 r. szacowano, że w około 400 złożach spoczywa złoto, miedź, węgiel, srebro i uran. Rejon Oyu Tolgoi to zapewne złoża miedzi i złota klasy światowej. Kanadyjska firma QGX ltd., która jako pierwsza w 1994 r. otrzymała licencję na próbne wiercenia w Mongolii, podaje, że z punktu widzenia geologii kraj ten jest jeszcze nieodkryty i nazywa go jednym z ostatnich bastionów eksploracji dla światowego przemysłu kopalnianego.

    Między stepem a stolicą

    Mongolia ze swoimi 1566 tys. km2 powierzchni jest pięciokrotnie większa od Polski, a ponieważ jest przy tym najrzadziej zaludnionym krajem świata (niespełna 2 osoby na 1 km2), podział zysków z podziemnego tortu mógłby zapewnić narodowi dobrobyt, jakiego nie powstydziłyby się najbogatsze kraje świata. Dla biedoty z przedmieść Ułan Bator to sen o żelaznym wilku.

    Gerelee, dwudziestoletnia dziewczyna, mieszka w Amgalan, właśnie takiej podmiejskiej dzielnicy. Jurty ogradzają sklecone z desek i starych blach płoty. Przejścia między płotami to labirynt nierównych uliczek, wydeptanych w piachu i pyle. Mieszkańcy chodzą tymi ścieżkami do pobliskiej rzeki po wodę, gdyż wiele obejść nie ma własnych studni. Latem rzeka zamienia się w strużkę, cieknącą w wyschniętym korycie pośród stert śmieci.

    Złe nawyki

    Gerelee przyjechała do Ułan Bator studiować prawo. Jej rodzice są pasterzami koczującymi na stepie. Choć mieszkają w jurtach i znoszą niewygody życia na wsi, ich dochód z hodowli kilkuset sztuk bydła może zapewnić dzieciom solidne wykształcenie. Gerelee zdaje sobie sprawę, że mimo otoczenia, w jakim wypadło jej żyć, jest osobą uprzywilejowaną.

    Niewielu jej sąsiadów z dzielnicy jurt może liczyć na podobne wsparcie. To rodziny pasterskie, które na skutek klęsk i chorób albo niewłaściwych decyzji życiowych straciły lub wyprzedawały stada. Wegetują i nie korzystają ani z dobrodziejstw miasta, które nie oferuje im pracy, ani wsi, gdyż bez stad nie mają po co wracać na stepy. Ich dzieci zazwyczaj wcześnie przerywają edukację. Przy braku opału na ogrzanie jurty zimą, kiedy temperatura na dworze spada do minus 40 st. C, zapewnienie dziecku pieniędzy na autobus do szkoły lub zeszyty szkolne schodzi na dalszy plan. Zresztą rodzice często nie widzą związku między edukacją a zamożnością. Starsze córki, jeśli są ładne, mają szansę na pracę w sklepach, restauracjach lub klubach nocnych. Jeśli nie, to pracy nie ma. Według szacunków Banku Światowego, 36,6 proc. mieszkańców żyje poniżej progu ubóstwa.



    Mongolia tradycyjna. Fot. Rafał Ostrowski

    Oto pierwszy paradoks. Mimo potężnego bezrobocia, pracodawcy narzekają na brak siły roboczej. W Mongolii brakuje fachowców i trzeba ich ściągać z zagranicy. Przedstawiciel dużego inwestora opowiada, że jego firma planuje zatrudnienie kilku tysięcy ludzi. Ale prawdopodobnie część pracowników ściągnie z Chin. Poza tym myśli tylko o miejscowej młodzieży. – Zawodu można młodych nauczyć, ale złe nawyki, które mają starsi, trudno zmienić – ubolewa. Alkoholizm i niesumienność to scheda po komunizmie, dlatego firma woli nawet zatrudniać ludzi bez doświadczenia. – Nie ma tylu młodych absolwentów we wszystkich politechnikach w Ułan Bator, aby zaspokoić nasze obecne zapotrzebowanie, stąd konieczność szukania za granicą. Paradoksalnie, również dla wielu ambitnych młodych ludzi z wykształceniem legalna praca w Mongolii nie prezentuje się wcale atrakcyjnie. Dużo bardziej opłaca się pracować na czarno w Korei. – Niektórzy mechanicy samochodowi, którzy zdobyli zawód w naszej szkole, zamiast pracować w Mongolii za 200 dol. miesięcznie, wolą myć szyby na skrzyżowaniach w Korei Południowej, gdzie zarobią o wiele więcej – mówi ks. Carlo de Villiegas, dyrektor szkoły salezjańskiej w Ułan Bator.

    W technikum Don Bosco, prowadzonym przez salezjanów, uczy się około 200 przyszłych szwaczek, sekretarek, mechaników samochodowych, hydraulików i stolarzy. Schludne stroje i pogodne usposobienie młodych nie zdradzają problemów, które miałem okazję poznać dopiero po roku pracy nauczycielskiej w tej szkole. – Nie mam pieniędzy na bilety autobusowe – zwierzyła się jedna z uczennic. – Każdego ranka, czy mróz, czy deszcz, godzinę idę do szkoły pieszo i godzinę wracam. Nie stać mnie na jedzenie. Ostatni posiłek jadłam wczoraj rano. Dyrekcja szkoły, sama dysponując ograniczonymi środkami, rozdawała uczniom po dwie kajzerki podczas przerwy obiadowej. W połowie 2007 r. rząd przyznał stypendia socjalne wszystkim uczniom w kraju w wysokości około 35 dol. miesięcznie na dojazd do szkoły i jedzenie. Jednak osiemnastoletnia Ganaa nadal pieszo chodzi do szkoły. – Wszystkie pieniądze przekazuję mamie, która kupuje żywność. Prócz stypendium i tego, co dorywczo zarobi mój brat, nie mamy innych dochodów.

    Gniew i skandale

    Potrzeb socjalnych, zwłaszcza w kraju o kruchej demokracji, nie wolno lekceważyć. Władza, według opozycji, robi za mało, czyli tyle tylko, aby działaniami prosocjalnymi ratować nadwątloną reputację. O korupcji wśród polityków ludzie mówią głośno i gniewnie, a czerwcowe wybory parlamentarne odbyły się w atmosferze skandalu. Opozycja, po ogłoszeniu wstępnych wyników, uznała wybory za sfałszowane. Rozwścieczony tłum spalił budynek rządzącej Mongolskiej Partii Ludowo-Rewolucyjnej w samym centrum miasta. Od kul zginęło pięć osób, wprowadzono stan wyjątkowy, na ulicach stanęły wozy pancerne, a zdjęcia z zajść obiegły cały świat.

    Choć zagraniczni obserwatorzy nie dopatrzyli się fałszerstwa w wyborach, w głowie przeciętnego obywatela pojawia się wątpliwość: skoro ludzie władzy mogli się przy niej utrzymać dzięki oszustwom wyborczym, to może również gotowi są sprzedać za bezcen bogactwa naturalne w pertraktacjach z zagranicznymi inwestorami dla odniesienia osobistych korzyści? Dlaczego naszych złóż nie wydobywamy sami?

    Tu pojawia się główny problem i drugi paradoks. Mongolia ma bogactwa, ale nie jest w stanie ich wydobyć. Wedle niektórych szacunków potrzeba 5 mld dol., aby eksploatować już odkryte złoża. „Mongolia nie może samodzielnie sfinansować wydobycia, wdrażać zaawansowanych technologii i zapewnić odpowiedniej liczby ekspertów. Nie ma innej drogi niż przyciąganie inwestorów”, powiedział prezydent Enhbayar podczas jesiennej sesji parlamentarnej, starając się zniechęcić posłów do nacjonalizacji górnictwa (według projektu, państwo zagwarantowałoby sobie 51-proc. udział w każdym przedsięwzięciu).

    W jego przekonaniu kraj nie może inwestorów zniechęcać. Już bez ostrzeżenia wprowadzony przez parlament w 2006 r. 68-proc. podatek od zysków niespodziewanych (od dochodów wynikających ze wzrostu cen złota i miedzi na świecie) popsuł inwestorom sporo krwi. Pojawiły się głosy, że Mongolia ze swoim surowym klimatem, brakiem infrastruktury i nieprzewidywalnym systemem podatkowym przestaje być atrakcyjna. Sytuację uspokoiło wprowadzenie dodatkowych, korzystniejszych rozwiązań podatkowych. Ale politycy otrzymali lekcję. Z inwestorami nie można igrać bezkarnie.

    Tęsknota za luksusem

    Mimo to Mongołowie są raczej niechętni inwestorom zagranicznym. W przemyśle kopalnianym pracuje jedynie 4 proc. wszystkich zatrudnionych, więc pozostałe 96 proc. nie zyskuje tak wiele na wydobyciu, zazdroszcząc tylko tym, którym się powodzi. Natomiast degradacja terenu i zanieczyszczenie środowiska, którego skutki odczuwają pasterze, działają na wyobraźnię.

    Według tradycyjnych wierzeń Mongołów kopanie ziemi uznawano za akt wrogi względem matki przyrody, zaburzający harmonię w świecie, zatem za źródło nieszczęść i klęsk żywiołowych. O ile na tradycje i wierzenia wszystkie strony gotowe są przymknąć oko, o tyle argumenty nacjonalistyczne silniej poruszają czułą strunę. Obcokrajowcy eksploatują nasz kraj, wywożą nasze surowce za granicę, płacą śmiesznie niskie podatki i zatrudniają wyłącznie swoich pobratymców – padają zarzuty. Jaki w tym zysk dla nas? Czemu nie zaczekamy do czasu, kiedy stać nas będzie na zaangażowanie własnych środków i wiedzy?

    Pomysł, aby czekać z wydobyciem bogactw, wydaje się absurdalny w kraju, gdzie żyje się w skrajnym ubóstwie. – Jednak niech nikogo nie dziwią ludzkie obawy – mówi antropolog Gaby Bamana, autor książki „On the Tea Road. A journey into Mongolian Life and Culture” („Na herbacianym szlaku. Podróż w mongolskie życie i kulturę”). Bamana mieszka w Mongolii od lat i sam pochodzi z Konga, kraju również bogatego w złoża, gdzie toczy się krwawa wojna o bogactwa naturalne. Jest przeciwnikiem żywiołowej transformacji: ludzie nie zdołali odnaleźć się w systemie, który produkuje więcej przegranych niż wygranych, w którym nie powstaje klasa średnia.

    Przy tym telewizja, która wraz ze słonecznymi panelami prądotwórczymi zawitała do jurt, wzmaga tylko frustrację i tęsknotę za życiem w mieście. Ale miasto większości przyjezdnych nie oferuje luksusów. Taki model rozwoju to igranie z ludzkim losem i szczęściem. 40 proc. mieszkańców Mongolii to nomadyczni pasterze.

    Armia ubogich

    Na dodatek zachodni przedsiębiorcy nie rozumieją problemów tradycyjnego społeczeństwa i nie doceniają tamtejszej kultury. Jako przykład Bamana podaje problem śmieci. Obcokrajowcy narzekają na zaśmiecone ulice Ułan Bator, na sterty plastiku i szkła walającego się po stepie, na niedbałość Mongołów i brak nawyku wyrzucania odpadów do pojemników. Trzeba jednak zrozumieć, że w jurcie nigdy nie było śmieci, nie było nawet śmietnika. Wszystko, co nie było dłużej przydatne, służyło jako opał i było kładzione razem z drwami przy piecu. Nie było aluminiowych puszek, butelek, plastikowych opakowań i toreb. Śmieci i śmietniki to nowość sprowadzona z zewnątrz.

    Kiedyś w Mongolii nie było biedoty. Otaczanie ochroną słabszych było sumiennie wypełnianym obowiązkiem arystokracji. Książęta i dostojników oceniano za umiejętność ochrony biednych. Dopiero komunizm zdjął odpowiedzialność z możnych, zdegradował ich i zbudował swój własny system opieki, którego częścią było sztuczne tworzenie miejsc pracy, często nieuzasadnionych z ekonomicznego punktu widzenia.

    Kiedy w 1990 r. Mongolia przeszła do gospodarki wolnorynkowej, wraz z nią pojawiła się armia ubogich jako nowa kategoria społeczna. To pokazuje, że ingerencje w społeczeństwa, które stopniowo wypracowały własne sposoby radzenia sobie z życiem, są ryzykowne. Otwarcie na świat bez żadnej kontroli sprowadza nowe problemy. Zagraniczni przedsiębiorcy patrzą z wyższością na nieumiejętność tradycyjnego społeczeństwa w radzeniu sobie z sytuacjami, które niekiedy nawet nie należały do tego kręgu kulturowego. – Czy ostatecznie zmiany te czynią społeczeństwa szczęśliwszymi i czy jest do czego się tak spieszyć? – pyta filozoficznie Bamana.

    Podobne wątpliwości nie psują samopoczucia ani przedsiębiorcom, ani lokalnym decydentom. Inwestorzy wiedzą, że są niezastąpieni, niezależnie od tego, kto wygrywa wybory. Choć lipcowe zajścia uznano jedynie za polityczną rozgrywkę, mogą one w istocie stanowić ważny sygnał alarmowy. Tak uważa prof. Morris Rossabi, ekspert od spraw Azji Środkowej z Uniwersytetu Columbia. Jeśli rząd nie podejmie poważniejszych działań, by rozwiązać choć część społecznych i ekonomicznych problemów, zachodnie firmy powinny mieć się na baczności. Mimo zachęcających widoków Mongolia ma jeszcze do zamożności daleką drogę. I nie jest to tylko kwestia wydobycia cennych zasobów.

    http://www.polityka.pl

    http://biznesazja.bblog.pl/wpis,mongolia;jest;bajeczni...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Biznes Azja Mongolia w temacie Mongolia jest bajecznie bogata - Polityka.pl
    3.02.2009, 16:21

    Mongolia jest bajecznie bogata - Polityka.pl

    Śmieci na złocie - Polityka.pl

    Rafał Ostrowski z Ułan Bator 09 grudnia 2008

    Kojarzona z biedą Mongolia jest bajecznie bogata. Dzięki złożom czeka ją świetlana przyszłość. Ale tylko w teorii, bo nie potrafi po nie sięgnąć.

    Wysokie dźwigi budowlane nad centrum Ułan Bator zwiastują zmianę czasów. W hotelach i pubach język mongolski słyszy się rzadziej od angielskiego, koreańskiego czy francuskiego. Już w 1990 r. Mongolia rozstała się z wielkim bratem z północy i rozpoczęła samodzielny marsz krętymi ścieżkami wolnego rynku. Chińskie, kanadyjskie, koreańskie, australijskie, rosyjskie i japońskie firmy w ciągu kilkunastu lat zainwestowały 2 mld dol., z czego połowę wpompowały w przemysł wydobywczy. W 2007 r. przyrost mongolskiego PKB wyniósł 9,9 proc.



    Ułan Bator, główny plac Suchbaatara. Fot. Rafał Ostrowski

    Bogactwa mineralne Mongolii są naprawdę imponujące. W 2006 r. szacowano, że w około 400 złożach spoczywa złoto, miedź, węgiel, srebro i uran. Rejon Oyu Tolgoi to zapewne złoża miedzi i złota klasy światowej. Kanadyjska firma QGX ltd., która jako pierwsza w 1994 r. otrzymała licencję na próbne wiercenia w Mongolii, podaje, że z punktu widzenia geologii kraj ten jest jeszcze nieodkryty i nazywa go jednym z ostatnich bastionów eksploracji dla światowego przemysłu kopalnianego.

    Między stepem a stolicą

    Mongolia ze swoimi 1566 tys. km2 powierzchni jest pięciokrotnie większa od Polski, a ponieważ jest przy tym najrzadziej zaludnionym krajem świata (niespełna 2 osoby na 1 km2), podział zysków z podziemnego tortu mógłby zapewnić narodowi dobrobyt, jakiego nie powstydziłyby się najbogatsze kraje świata. Dla biedoty z przedmieść Ułan Bator to sen o żelaznym wilku.

    Gerelee, dwudziestoletnia dziewczyna, mieszka w Amgalan, właśnie takiej podmiejskiej dzielnicy. Jurty ogradzają sklecone z desek i starych blach płoty. Przejścia między płotami to labirynt nierównych uliczek, wydeptanych w piachu i pyle. Mieszkańcy chodzą tymi ścieżkami do pobliskiej rzeki po wodę, gdyż wiele obejść nie ma własnych studni. Latem rzeka zamienia się w strużkę, cieknącą w wyschniętym korycie pośród stert śmieci.

    Złe nawyki

    Gerelee przyjechała do Ułan Bator studiować prawo. Jej rodzice są pasterzami koczującymi na stepie. Choć mieszkają w jurtach i znoszą niewygody życia na wsi, ich dochód z hodowli kilkuset sztuk bydła może zapewnić dzieciom solidne wykształcenie. Gerelee zdaje sobie sprawę, że mimo otoczenia, w jakim wypadło jej żyć, jest osobą uprzywilejowaną.

    Niewielu jej sąsiadów z dzielnicy jurt może liczyć na podobne wsparcie. To rodziny pasterskie, które na skutek klęsk i chorób albo niewłaściwych decyzji życiowych straciły lub wyprzedawały stada. Wegetują i nie korzystają ani z dobrodziejstw miasta, które nie oferuje im pracy, ani wsi, gdyż bez stad nie mają po co wracać na stepy. Ich dzieci zazwyczaj wcześnie przerywają edukację. Przy braku opału na ogrzanie jurty zimą, kiedy temperatura na dworze spada do minus 40 st. C, zapewnienie dziecku pieniędzy na autobus do szkoły lub zeszyty szkolne schodzi na dalszy plan. Zresztą rodzice często nie widzą związku między edukacją a zamożnością. Starsze córki, jeśli są ładne, mają szansę na pracę w sklepach, restauracjach lub klubach nocnych. Jeśli nie, to pracy nie ma. Według szacunków Banku Światowego, 36,6 proc. mieszkańców żyje poniżej progu ubóstwa.



    Mongolia tradycyjna. Fot. Rafał Ostrowski

    Oto pierwszy paradoks. Mimo potężnego bezrobocia, pracodawcy narzekają na brak siły roboczej. W Mongolii brakuje fachowców i trzeba ich ściągać z zagranicy. Przedstawiciel dużego inwestora opowiada, że jego firma planuje zatrudnienie kilku tysięcy ludzi. Ale prawdopodobnie część pracowników ściągnie z Chin. Poza tym myśli tylko o miejscowej młodzieży. – Zawodu można młodych nauczyć, ale złe nawyki, które mają starsi, trudno zmienić – ubolewa. Alkoholizm i niesumienność to scheda po komunizmie, dlatego firma woli nawet zatrudniać ludzi bez doświadczenia. – Nie ma tylu młodych absolwentów we wszystkich politechnikach w Ułan Bator, aby zaspokoić nasze obecne zapotrzebowanie, stąd konieczność szukania za granicą. Paradoksalnie, również dla wielu ambitnych młodych ludzi z wykształceniem legalna praca w Mongolii nie prezentuje się wcale atrakcyjnie. Dużo bardziej opłaca się pracować na czarno w Korei. – Niektórzy mechanicy samochodowi, którzy zdobyli zawód w naszej szkole, zamiast pracować w Mongolii za 200 dol. miesięcznie, wolą myć szyby na skrzyżowaniach w Korei Południowej, gdzie zarobią o wiele więcej – mówi ks. Carlo de Villiegas, dyrektor szkoły salezjańskiej w Ułan Bator.

    W technikum Don Bosco, prowadzonym przez salezjanów, uczy się około 200 przyszłych szwaczek, sekretarek, mechaników samochodowych, hydraulików i stolarzy. Schludne stroje i pogodne usposobienie młodych nie zdradzają problemów, które miałem okazję poznać dopiero po roku pracy nauczycielskiej w tej szkole. – Nie mam pieniędzy na bilety autobusowe – zwierzyła się jedna z uczennic. – Każdego ranka, czy mróz, czy deszcz, godzinę idę do szkoły pieszo i godzinę wracam. Nie stać mnie na jedzenie. Ostatni posiłek jadłam wczoraj rano. Dyrekcja szkoły, sama dysponując ograniczonymi środkami, rozdawała uczniom po dwie kajzerki podczas przerwy obiadowej. W połowie 2007 r. rząd przyznał stypendia socjalne wszystkim uczniom w kraju w wysokości około 35 dol. miesięcznie na dojazd do szkoły i jedzenie. Jednak osiemnastoletnia Ganaa nadal pieszo chodzi do szkoły. – Wszystkie pieniądze przekazuję mamie, która kupuje żywność. Prócz stypendium i tego, co dorywczo zarobi mój brat, nie mamy innych dochodów.

    Gniew i skandale

    Potrzeb socjalnych, zwłaszcza w kraju o kruchej demokracji, nie wolno lekceważyć. Władza, według opozycji, robi za mało, czyli tyle tylko, aby działaniami prosocjalnymi ratować nadwątloną reputację. O korupcji wśród polityków ludzie mówią głośno i gniewnie, a czerwcowe wybory parlamentarne odbyły się w atmosferze skandalu. Opozycja, po ogłoszeniu wstępnych wyników, uznała wybory za sfałszowane. Rozwścieczony tłum spalił budynek rządzącej Mongolskiej Partii Ludowo-Rewolucyjnej w samym centrum miasta. Od kul zginęło pięć osób, wprowadzono stan wyjątkowy, na ulicach stanęły wozy pancerne, a zdjęcia z zajść obiegły cały świat.

    Choć zagraniczni obserwatorzy nie dopatrzyli się fałszerstwa w wyborach, w głowie przeciętnego obywatela pojawia się wątpliwość: skoro ludzie władzy mogli się przy niej utrzymać dzięki oszustwom wyborczym, to może również gotowi są sprzedać za bezcen bogactwa naturalne w pertraktacjach z zagranicznymi inwestorami dla odniesienia osobistych korzyści? Dlaczego naszych złóż nie wydobywamy sami?

    Tu pojawia się główny problem i drugi paradoks. Mongolia ma bogactwa, ale nie jest w stanie ich wydobyć. Wedle niektórych szacunków potrzeba 5 mld dol., aby eksploatować już odkryte złoża. „Mongolia nie może samodzielnie sfinansować wydobycia, wdrażać zaawansowanych technologii i zapewnić odpowiedniej liczby ekspertów. Nie ma innej drogi niż przyciąganie inwestorów”, powiedział prezydent Enhbayar podczas jesiennej sesji parlamentarnej, starając się zniechęcić posłów do nacjonalizacji górnictwa (według projektu, państwo zagwarantowałoby sobie 51-proc. udział w każdym przedsięwzięciu).

    W jego przekonaniu kraj nie może inwestorów zniechęcać. Już bez ostrzeżenia wprowadzony przez parlament w 2006 r. 68-proc. podatek od zysków niespodziewanych (od dochodów wynikających ze wzrostu cen złota i miedzi na świecie) popsuł inwestorom sporo krwi. Pojawiły się głosy, że Mongolia ze swoim surowym klimatem, brakiem infrastruktury i nieprzewidywalnym systemem podatkowym przestaje być atrakcyjna. Sytuację uspokoiło wprowadzenie dodatkowych, korzystniejszych rozwiązań podatkowych. Ale politycy otrzymali lekcję. Z inwestorami nie można igrać bezkarnie.

    Tęsknota za luksusem

    Mimo to Mongołowie są raczej niechętni inwestorom zagranicznym. W przemyśle kopalnianym pracuje jedynie 4 proc. wszystkich zatrudnionych, więc pozostałe 96 proc. nie zyskuje tak wiele na wydobyciu, zazdroszcząc tylko tym, którym się powodzi. Natomiast degradacja terenu i zanieczyszczenie środowiska, którego skutki odczuwają pasterze, działają na wyobraźnię.

    Według tradycyjnych wierzeń Mongołów kopanie ziemi uznawano za akt wrogi względem matki przyrody, zaburzający harmonię w świecie, zatem za źródło nieszczęść i klęsk żywiołowych. O ile na tradycje i wierzenia wszystkie strony gotowe są przymknąć oko, o tyle argumenty nacjonalistyczne silniej poruszają czułą strunę. Obcokrajowcy eksploatują nasz kraj, wywożą nasze surowce za granicę, płacą śmiesznie niskie podatki i zatrudniają wyłącznie swoich pobratymców – padają zarzuty. Jaki w tym zysk dla nas? Czemu nie zaczekamy do czasu, kiedy stać nas będzie na zaangażowanie własnych środków i wiedzy?

    Pomysł, aby czekać z wydobyciem bogactw, wydaje się absurdalny w kraju, gdzie żyje się w skrajnym ubóstwie. – Jednak niech nikogo nie dziwią ludzkie obawy – mówi antropolog Gaby Bamana, autor książki „On the Tea Road. A journey into Mongolian Life and Culture” („Na herbacianym szlaku. Podróż w mongolskie życie i kulturę”). Bamana mieszka w Mongolii od lat i sam pochodzi z Konga, kraju również bogatego w złoża, gdzie toczy się krwawa wojna o bogactwa naturalne. Jest przeciwnikiem żywiołowej transformacji: ludzie nie zdołali odnaleźć się w systemie, który produkuje więcej przegranych niż wygranych, w którym nie powstaje klasa średnia.

    Przy tym telewizja, która wraz ze słonecznymi panelami prądotwórczymi zawitała do jurt, wzmaga tylko frustrację i tęsknotę za życiem w mieście. Ale miasto większości przyjezdnych nie oferuje luksusów. Taki model rozwoju to igranie z ludzkim losem i szczęściem. 40 proc. mieszkańców Mongolii to nomadyczni pasterze.

    Armia ubogich

    Na dodatek zachodni przedsiębiorcy nie rozumieją problemów tradycyjnego społeczeństwa i nie doceniają tamtejszej kultury. Jako przykład Bamana podaje problem śmieci. Obcokrajowcy narzekają na zaśmiecone ulice Ułan Bator, na sterty plastiku i szkła walającego się po stepie, na niedbałość Mongołów i brak nawyku wyrzucania odpadów do pojemników. Trzeba jednak zrozumieć, że w jurcie nigdy nie było śmieci, nie było nawet śmietnika. Wszystko, co nie było dłużej przydatne, służyło jako opał i było kładzione razem z drwami przy piecu. Nie było aluminiowych puszek, butelek, plastikowych opakowań i toreb. Śmieci i śmietniki to nowość sprowadzona z zewnątrz.

    Kiedyś w Mongolii nie było biedoty. Otaczanie ochroną słabszych było sumiennie wypełnianym obowiązkiem arystokracji. Książęta i dostojników oceniano za umiejętność ochrony biednych. Dopiero komunizm zdjął odpowiedzialność z możnych, zdegradował ich i zbudował swój własny system opieki, którego częścią było sztuczne tworzenie miejsc pracy, często nieuzasadnionych z ekonomicznego punktu widzenia.

    Kiedy w 1990 r. Mongolia przeszła do gospodarki wolnorynkowej, wraz z nią pojawiła się armia ubogich jako nowa kategoria społeczna. To pokazuje, że ingerencje w społeczeństwa, które stopniowo wypracowały własne sposoby radzenia sobie z życiem, są ryzykowne. Otwarcie na świat bez żadnej kontroli sprowadza nowe problemy. Zagraniczni przedsiębiorcy patrzą z wyższością na nieumiejętność tradycyjnego społeczeństwa w radzeniu sobie z sytuacjami, które niekiedy nawet nie należały do tego kręgu kulturowego. – Czy ostatecznie zmiany te czynią społeczeństwa szczęśliwszymi i czy jest do czego się tak spieszyć? – pyta filozoficznie Bamana.

    Podobne wątpliwości nie psują samopoczucia ani przedsiębiorcom, ani lokalnym decydentom. Inwestorzy wiedzą, że są niezastąpieni, niezależnie od tego, kto wygrywa wybory. Choć lipcowe zajścia uznano jedynie za polityczną rozgrywkę, mogą one w istocie stanowić ważny sygnał alarmowy. Tak uważa prof. Morris Rossabi, ekspert od spraw Azji Środkowej z Uniwersytetu Columbia. Jeśli rząd nie podejmie poważniejszych działań, by rozwiązać choć część społecznych i ekonomicznych problemów, zachodnie firmy powinny mieć się na baczności. Mimo zachęcających widoków Mongolia ma jeszcze do zamożności daleką drogę. I nie jest to tylko kwestia wydobycia cennych zasobów.

    http://www.polityka.pl

    http://biznesazja.bblog.pl/wpis,mongolia;jest;bajeczni...

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Advertising 2.0 w temacie Jak zrobic prawdziwy, żywy portal informacyjno-b2b ?
    2.02.2009, 20:02

    Jak zrobic prawdziwy portal informacyjno-b2b ?

    Jestem od niedawna wlascicielem serwisu b2b http://Aladyns.com, ale chce z niego zrobic żywe i aktywne globalne centrum wymiany informacji biznesowych.

    Marcin Nowak

  • Marcin Nowak
    Wpis na grupie Rynki zagraniczne w temacie Prognozy inwestycyjne i długoterminowe perspektywy dla...
    2.02.2009, 12:01

    Prognozy i perspektywy dla Chin są znakomite - Gazeta.pl

    Prognozy inwestycyjne i długoterminowe perspektywy dla Chin są znakomite - prognozuje Dr Mark Mobius, szef Templeton Asset Management Ltd.

    Mobius: Optymistycznie o Roku Wołu - Gazeta.pl

    Templeton Asset Management Ltd 2009-01-30
    26 stycznia, Chiny oraz Chińczycy na całym świecie świętowali początek Roku Wołu. Osobiście wolałbym nazwać go Rokiem Byka, ponieważ spodziewamy się, że rok 2009 będzie rokiem solidnego odbicia na rynkach akcji, a Chiny powinny jako pierwsze dać sygnał do wzrostów - prognozuje Dr Mark Mobius, szef Templeton Asset Management Ltd. . Prognozy inwestycyjne i długoterminowe perspektywy dla Chin są znakomite z kilku powodów:

    (1) rządy w Chinach prowadzone są w sposób inteligentny, odważny i oświecony, z założeniami utrzymania wzrostów gospodarczych i zapewnienia obywatelom lepszych standardów życia,

    (2) władze dysponują niezbędnymi zdolnościami organizacyjnymi i strategiami, które są w stanie zapewnić Chinom osiągnięcie najwyższego wzrostu PKB wśród wszystkich potęg na całym świecie,

    (3) Chiny mają środki finansowe niezbędne do realizacji tego gigantycznego zadania, dzięki swym największym na świecie rezerwom walutowym oraz

    (4) system bankowy w Chinach należy do najzdrowszych na świecie, a większość indywidualnych konsumentów ma niewielkie zadłużenie.

    Chiny niewątpliwie nie będą w stanie osiągnąć ponownie dwucyfrowego wzrostu gospodarczego, ale jednocyfrowy wzrost, który osiągną, będzie z pewnością wysoki. Mając na celu utrzymanie wzrostów, rząd wprowadza potężne programy stymulacji gospodarki skierowane na rynek krajowy, które w założeniu mają zastąpić wzrost dzięki eksportowi wzrostem dzięki obrotom na rynku krajowym. Konsumpcja krajowa będzie zatem kluczowym czynnikiem wzrostów. Rząd podejmuje także kroki mające na celu wzrost konsumpcji poprzez cięcia podatków i dystrybucję talonów. Dlatego każdy sektor związany z krajową konsumpcją powinien być bardziej atrakcyjny dla inwestorów. Wzrost gospodarczy Chin będzie prawdopodobnie napędzany przede wszystkim stymulacją fiskalną i rozluźnieniem polityki pieniężnej.

    Od 15 września 2008 r., Ludowy Bank Chin obciął stopy procentowe kredytów o 216 punktów bazowych (2,16%), a spodziewane są kolejne cięcia. W celu stymulowania obrotów na rynku kredytów bankowych, wymagane poziomy rezerw obowiązkowych dla banków były obniżane czterokrotnie, a limity kredytowe, wprowadzone w 2008 roku w celu ograniczenia liczby zaciąganych kredytów, prawdopodobnie zostaną nieoficjalnie zdjęte.

    Po silnych spadkach inflacji, władze chińskie zyskały więcej odwagi i coraz bardziej agresywnie redukowały stopy procentowe. Jednym z hamulców inflacji był zastój w finansowaniu działalności handlowej, który stał się problemem globalnym, ale w wyniku wsparcia ze strony Pekinu, trudności zostały znacznie złagodzone.

    Chińska waluta, Renminbi, jest obecnie niedoszacowana w stosunku do jej siły nabywczej, co powoduje presję na jej umacnianie się do dolara amerykańskiego. Chińczycy jednak obawiają się o dalszą działalność eksportową i zachowują ostrożność w zakresie dalszego umacniania się ich waluty. Rząd prawdopodobnie obawia się dużej dewaluacji, która mogłaby wystąpić jako reakcja powrotna ze strony USA. Z punktu widzenia struktury rynku, byłaby to dobra okazja dla Chin do wprowadzenia dalszych reform w kierunku otwarcia rachunku obrotów kapitałowych i wymienialności waluty. W miarę jak Renminbi zyskiwałby na znaczeniu na rynku międzynarodowym, mógłby stać się kolejną po USD i EUR walutą rezerw państwowych.

    Wraz z nowymi projektami rządowymi w sektorze infrastruktury i odbiciem indeksu Purchasing Managers New Orders Index (PMI), pojawiają się symptomy poprawy kondycji chińskiej gospodarki. W grudniu, indeks PMI poszedł w górę do poziomu 41,2, czyli 2,4 punkty procentowe wyżej niż w miesiącu poprzednim, co stanowi pierwszy wyraźny znak odbicia od marca 2008 roku.

    Rosną także wskaźniki zamówień eksportowych. Aktualne prognozy wzrostu PKB na 2009 rok to 8% (1*). Stały pozytywny wpływ na wzrosty powinny mieć programy fiskalnej stymulacji gospodarki oraz cięcia stóp procentowych. Szczególnie istotny jest wzrost zamówień na materiały i maszyny związane z infrastrukturą, który odzwierciedla efekty fiskalnych działań podejmowanych przez rząd. Spowolniony wzrost chińskiej produkcji przemysłowej także wykazuje objawy poprawy poprzez nowe zamówienia, ceny, a nawet nowe zamówienia eksportowe, których liczba zaczyna rosnąć z niższych poziomów. Zaczynają stabilizować się także ceny udziałów spółek dostarczających materiały i wyroby gotowe.

    Innym wskaźnikiem wzrostów jest konsumpcja energii elektrycznej. Produkcja energii w Chinach wzrosła o zaledwie 5,2% rok do roku w 2008, co stanowi najniższy roczny wzrost od 1998. Grudzień był trzecim z rzędu miesiącem spadku produkcji energii, który następnie dalej spadł o 9,0% rok do roku, w porównaniu ze spadkami o 7,4% w listopadzie i 5,3% w październiku. Niemniej, w wartościach bezwzględnych, konsumpcja energii elektrycznej w grudniu zaczęła rosnąć, a w rezultacie programów fiskalnych wdrożonych w drugiej połowie roku, powinna osiągać dalsze wzrosty w 2009 roku.

    W listopadzie 2008, rząd ogłosił pakiet stymulacji wzrostów gospodarczych, który powinien przynieść nowe inwestycje o wartości nawet 4 bln Renminbi (lub 586 mld USD). Wydatki w ramach tego pakietu będą zrealizowane przed końcem 2010 roku w 10 kluczowych obszarach, takich jak infrastruktura transportowa, zaopatrzenie obszarów wiejskich w energię elektryczną i gaz, tanie mieszkania, dofinansowanie rolnictwa oraz wsparcie osób o najniższych dochodach. Opracowane zostały także uzupełniające programy promujące wzrost dochodów i konsumpcji, na przykład program rozpowszechnienia domowych urządzeń elektronicznych wśród mieszkańców wsi, polegający na udzieleniu mieszkańcom obszarów wiejskich 13% rabatu przy zakupie takich urządzeń elektronicznych, jak telewizory, lodówki, telefony komórkowe czy pralki. Ten ogólnokrajowy program rozpocznie się w lutym i potrwa cztery lata.

    Finansowanie takich działań z pewnością nie stanowi problemu dla rządu chińskiego, choćby dzięki nadwyżce budżetowej. Ponadto, dzięki dużym oszczędnościom i niskiemu wskaźnikowi zadłużenia do kapitału w sektorze bankowym, rząd ma sporo miejsca do powiększenia zadłużenia. Lokalne rządy także będą zwiększać wydatki, w wyniku podjętych w Pekinie kroków w kierunku złagodzenia restrykcji w zakresie emisji obligacji komunalnych. Chińskie prawo budżetowe zabrania władzom lokalnym emisji obligacji, jednak wszystko wskazuje na to, że władze państwowe zastanawiają się ostatnio nad zmianami w tym zakresie. Inną prawdopodobną strategią będzie zachęcanie lokalnych koncernów kontrolowanych przez państwo do emisji papierów dłużnych w celu finansowania inwestycji w infrastrukturę. Niektóre duże miasta już zebrały miliardy środków finansowych, jak Chongqing poprzez Chongqing City Development Corporations w ciągu ostatnich kilku lat, a w ciągu nadchodzących lat za nimi pójdą prawdopodobniej kolejne ośrodki miejskie.

    Inwestowanie w Chinach jest naturalnie obarczone ryzykiem. Wskaźnik bezrobocia jest obecnie na wysokim poziomie, a aktywność związków i organizacji pracowniczych narasta. Istnieje zatem ryzyko niepokojów, które mogą mieć wpływ na ceny akcji. Zatrudnienie spadło do rekordowo niskiego poziomu, odzwierciedlając napięcie na rynku pracy. Oficjalne dane o zatrudnieniu wykazują bezrobocie na poziomie 4%, jednak szacuje się, że faktycznie może ono sięgać nawet 10%, wśród których największą grupę stanowią robotnicy migrujący z regionów nadmorskich oraz świeżo upieczeni absolwenci uczelni. W porównaniu z poprzednim cyklem spadkowym, obecnie rząd dysponuje większą siłą budżetową do poradzenia sobie z tą sytuacją. Reforma własności rolnej i szersza opieka społeczna powinny pomóc złagodzić ryzyko destabilizacji sytuacji społecznej.

    Potencjalne korzyści są jednak znacznie większe niż ryzyko związane z inwestowaniem w Chinach. Jako najszybciej rozwijający się kraj na świecie z jednocześnie największą populacją, Chiny wprost muszą być terytorium inwestycji każdego inteligentnego inwestora.

    http://wyborcza.pl

    Wiecej: BiznesAzja.pl Rynki azjatyckie
    http://biznesazja.bblog.pl/wpis,prognozy;i;perspektywy...

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do