Wypowiedzi
-
Piotr G.:
Twoja zasada dziala do póty dopóki jest w kim wybierac. Jak pracodawca poszukuje dobrego pracownika ktory jest bardzo trudny do znalezienia na rynku (z jakichkolwiek wzgledów - lokalizacja firmy, specjalistyczna wiedza, kontakty biznesowe, etc) a jest kluczowy dla działalności firmy to niestety ale wtedy pracodawca sie musi dostosować do wymagań pracownika (oczywiscie w pewnych granicach) a nie ustalać je sobie jak mu sie podoba. Oczywiscie moze sobie je ustalić jak mu sie podoba, niesłuchając potencjalnego pracownika o zdanie, tylko ze wtedy pracownika nie znajdzie. Jeżeli dalej bedzie brnął w swoim przekonaniu ze to on ustala zasady i kropka to moze z pracodawcy stać sie pracownikiem.
????? Nie wierzę własnym oczom. Co poniektórzy próbują udowodnić, że kandydaci powinni być noszeni na rękach za to, że w ogóle wysłali CV do jednej z tysiąca firm, wyróżniając ją tym niemiłosiernie :)
Powiem tak: bez względu na popyt/podaż rąk do pracy, pracodawca zatrudnia, pracownik pracuje. Z tego wynika, że to pracodawca ustala zasady, i pracodawca decyduje, czy chce zatrudnić takiego misia, czy też nie. I koniec kropka. -
Mariusz P.:
Poddawanie wytartych schematów w wątpliwość - OK, ale brak jakiejkolwiek informacji "dlaczego i po co" już nie.
Pytanie dlaczego oczekujemy, że ludzie (czy tzw. młode pokolenie) dopasuje się do naszych standardów.
Mnie osobiście bardzo podoba się to, że młodzi poddają nasze wytarte schematy w wątpliwośc, że więcej od nas oczekują i nie jesteśmy dla nich autorytetami, jak jeszcze byliśmy dla ludzi z poprzednich pokoleń.
Dzisiaj klient oczekuje, że będzie mógł wysłać maila i ktoś się nim zajmie, ba, że wystarczy jedno klinięcie aby wyrazić swoje zainteresowanie ofertą. Że może zaaplikować z iphone, kiedy chce i gdzie chce.
Skoro wysylasz swoje cv do danej firmy to oznacza to ze to Tobie zależy na zdobyciu pracy. A wysylanie do 1000 firm pustego maila z cv jest oznaką obojętności.
na 100 osób czytających nasze ogłoszenia tylko dwóch ostatecznie zaaplikuje, bo nie będzie chciało im się przechodzić przez skomplikowany system wysłania CV z pięknym mailem, uniżenie proszącym o rozpatrzenie aplikacji.
100% sie zgadzam. Zdarza sie ze dostaje propozycje uczestnictwa w jakiejś rekrutacji i jestem proszony o przesłanie listu motywacyjnego - co robie w mojej obecnej sytuacji: rezygnuje .
dzisiejsze pokolenie ma odwagę powiedzieć nie zgadzam się na ten staromodny, feudalny system zatrudniania ludzi. Najpier mi powiedz co mi oferujesz a potem ja ci powiem co ja mam do zaoferowania. Jesteś tylko jedną z tysiąca firm na rynku. To tobie powinno zależeć na zatrudnieniu mnie.
Z tym sie nie do konca zgodze. Wszystko w koncu zalezy od tego w jakiej sytuacji jest pracodawca i kandydat. Oczywiscie jezeli kandydat jest w dobrej sytuacji i nie ma ze tak powiem cisnienia na znalezienie nowego miejca pracy moze takie warunki stawiać, ale jezeli kandydat ze tak powiem jest przyparty do muru to raczej takie zachowanie nie ułatwi mu znalezienia pracy. Oczywiscie to samo odnosi sie do firm. -
Ty moze byś nie zatrudnił , ja tam wole oceniać pracownika po jego umiejętnościach i predyspozycjach, a nie po tym czy ostrzega w sposób merytoryczny innych potencjalnych kandydatów przed nieuczciwymi pracodawcami albo złymi warunkami pracy. Niestety firmy wyroki sądów często ukrywają a przy tym prowadzą odpowiedni marketing wizerunkowy. Dla mnie firma która wykorzystuje pracownika i traktuje go bez szacunku, wcale nie daje mu żadnej szansy ba myśle ze czesto krzywdzi zwłaszcza młodego pracownika bo mobbing albo zle traktowanie moze zle odbić się na jego samoocenie.
Odnosząc sie do twojego wpisu. Ja bym nigdy nie chciał pracować u takiego pracodawcy jak ty, który ocenia pracownika po tym czy napisał cos złego na forum na temat poprzedniego pracodawcy :]. Czy tym wpisem wystawiłeś sobie negatywne świadectwo to ocenią już potencjalni kandydaci.
Pozdrawiam
Krzysztof P.:
Nigdy bym nie zatrudnił osoby, która psioczy na byłego pracodawcę...Wydaje mi się, że miejscem załatwiania takich spraw jest sąd pracy, a nie fora internetowe. Takimi wpisami dajecie negatywne świadectwo nie firmie, która dała wam szansę, tylko sobie.
Szok. -
La Ciotat - projekt
- 4.06.2014, 14:11
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy GRY KOMPUTEROWE
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy GRY KOMPUTEROWE
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy GRY KOMPUTEROWE
-
Od dłuższego czasu noszę sie z zamiarem kupna laptopa gamingowego 15,6''. Jednakże nie moge sie zdecydowac jaki wybrać. Ostatnio składniam sie ku modelom MSI z serii GT683 GT60 oraz ASUS G55VW. Chcialbym prosic Was o opinie na temat tego typu laptopów oraz porady jakie modele wy byście wybrali. Zależy mi na tym żeby matryca była matowa i wbudowany twardy dysk SSD.
-
Jolanta I.:
Marcin Zawadzki:
Latam samolotami średnio co tydzien. I jak już pisałe można walizkę zważyć wcześniej i problemu nie bedzie.
Nie myl lotów rejsowych, gdzie masz większy limit bagażu od czarterów, gdzie ten limit jest różny w zależności od przewoźnika.Poza tym najczęściej klienci czarterów latają raz-dwa razy w roku, więc mają zdecydowanie mniejsze doświadczenie i obeznanie niż ktoś, kto lata co tydzień.
W lotach rejsowych tez masz limity w zależności od wybranego przewoźnika i nie zawsze w lotach czarterowych są niższe limity niż w rejsowych. To wszystko zależy od przewoźnika.
A ktoś kto lata raz na rok tym bardziej powinien, moim zdaniem, zainteresować tematem i przygotować do lotu, bo nie robi tego rutynowo - jak sama zauważyłaś. To tak samo jak z wyjazdem na wakacje w nieznane dalekie miejsce. Tez sie do tego przygotowywujesz a nie wsiadasz do auta z marszu z kawą w ręku i jedziesz.
A jak ktoś tego nie robi to jego wybór tylko niech potem nie narzeka ze musi ponosić dodatkowe koszty. W końcu nikt nikomu nie każe ważyć walizki na lotnisku.
Skoro to nie problem zważyć w domu to po co na lotniskach usługi ważenia i foliowania albo dlaczego część pasażerów musi na lotnisku przepakowywać bagaże?
[pytanie retoryczne].
Mimo, że to pytanie retoryczne to ci na nie odpowiem.
Dlatego tak jest bo ludzie nie ważą walizek w domu, gdyż albo w ogóle o tym nie myślą albo zapominają że przydałoby sie skontrolować wagę. Potem na lotnisku okazuje sie ze jest za duża waga i jest problem, za który na szczęście narazie trzeba zapłacic 2 PLN a nie 2 EUR. To jest tak jak ze światłami w aucie. Zapomniałaś włączyć to raz ci sie uda a drugi raz bedziesz musiala za to zapłacic 50 zł. Inną kwestią jest dobra i widoczna informacja przewoźnika na temat wagi bagażu.
A do zważenia bagażu wystarczy użyć zwykłej wagi za 10-15zł którą wielu ludzi wykorzystuje do ważenia samych siebie.
Jeżeli odebrałaś to jako atak to przepraszam cie najmocniej, ale nie miałem takiego zamiaru.Nie atakuje nikogo tylko wyrażam opinie.
Odebrałam to jako atak, odniosłeś się tak jakbym to ja była autorką artykułu-taka subtelna różnica.
Pozdrawiam -
Jolanta I.:
Latam samolotami średnio co tydzien. I jak już pisałe można walizkę zważyć wcześniej i problemu nie bedzie.
Marcin Zawadzki:
Nie przesadzaj z tym ważeniem. Jeszcze mi sie nie zdazylo zebym
miał wiecej niż mozna. Poza tym jak wielu sie odprawia przez
Latasz czasem czarterem? No właśnie.
To, że Tobie się coś nie zdarza, nie oznacza, że to nie przydarza się masowo innym.
Nie atakuje nikogo tylko wyrażam opinie.Co do tych gigantycznych zysków dla GTL to już nie wyolbrzymiaj.
A poza tym, to może nie atakuj mnie tylko autora cytatu tego artykułu, gdybyś tego nie zauważył. -
Magdalena U.:
Mnie bardziej ciekawi, kto inwestował w Amber Gold - bo ci ludzie powinni dostać jakieś medal za naiwność... Ale to już temat nie o lotnisku ;)
Nie wrzucałbym wszystkich do jednego worka. Chyba nie uważasz że osoba, która dysponuje kapitałem prawdopodobnie większym niż 3 mln (skoro inwestuje 3 mln) jest osobą naiwną.
Inną sprawą jest fakt przekazywania opinii publicznej informacji o ofercie AG, która wcale NIE gwarantowała zysków na poziomie 12-16% a jedynie gwarantowała zwrot 100% włożonego kapitału, w przypadku spadków cen złota. Oczywiscie odbiegając od tematu lotniska za co przepraszam. -
Jolanta I.:
Zarząd lotniska po raz kolejny strzela sobie w przysłowiwą stopę.
"I wymyślono - najpierw podniesiemy opłaty za parkowanie (genialne, bo za darmo do terminalu się przecież nie podjedzie). Potem skrócimy darmowy czas postoju z piętnastu do pięciu minut (nie ma szans, żeby w tym czasie nawet wyrzucić pasażera w biegu). Podróżni jeszcze nie dostają białej gorączki? No to wprowadźmy odpłatność za ważenie bagażu! Przecież nie może być tak, że każdy, kto chce sprawdzić, czy nie upchnął w walizce za dużo ubrań, podejdzie do którejś z wag przy punktach odprawy bagażowej i sobie ją za darmo zważy. Lepiej je wyłączyć i postawić na środku wagę na monety.
Jedno ważenie to 2 zł. Czysty zysk! Bo przecież na jednym ważeniu nigdy się nie kończy. Trzeba coś wyjąć z walizki i sprawdzić jeszcze raz (4 zł). Wciąż za dużo? No to jeszcze jedna próba (6 zł). Pieniądze się sypią, zyski GTL-u szybują, udziałowcy zacierają ręce..."
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,7659129,Pla...
Brak słów.
Nie przesadzaj z tym ważeniem. Jeszcze mi sie nie zdazylo zebym miał wiecej niż mozna. Poza tym jak wielu sie odprawia przez internet zeby bylo taniej tak też każdy może sobie zważyć w domu czy ma za dużo czy nie. Nikt wtedy nie bedzie musiał wyciągać z portfela tych 2 zł.
Co do 5 minutówki to rzeczywiście dramat. Myśle jednak ze z czasem, jak to Polacy, wymyślą lepszy sposób. Bedą wysadzać ludzi przed bramkami a przez bramki bedą tylko przejeżdzać żeby zawrócić. Wtedy lotnisko bedzie musiało zainwestować w postawienie misiaków zeby kasowali mandaciki, ale jak to Polacy znowu coś wymyślą.
Co do tych gigantycznych zysków dla GTL to już nie wyolbrzymiaj. Generalnie duże rentowne lotniska utrzymują sie przede wszystkim z usług a nie z lotów. Katowicom (z tego co kiedys gdzies tam czytałem) jest najbliżej do tych standardów uwzględniając oczywiscie tylko małe i średnie lotniska w Polsce.
Ja generalnie mam sentyment do tego lotniska i ciesze sie ze zaczęlo sie powoli ale jednak rozwijać.
Pozdrawiam. -
francja
- 27.08.2012, 22:00
-
Dla mnie Dzem wciąz jest Dzemem aczkolwiek fakt bez Ryska to nie ten sam Dzem. Tyle tylko postawcie sie tez w roli Balcara... ktory musi na każdym koncercie grac kawalki Ryska. Moim zdaniem robi to wysmienicie, stara sie spiewać tak jak w oryginale, nie chce, a moze nie moze zmieniać interpretacji utworów co na pewno dla niego jest dość trudne. Zreszta Dzem czesto wspomina czy pokazuje na koncertach ze nie zapomnieli o Rysku. Reszta zespołu też jest ważna. Zawsze pamieta sie tylko wokaliste ale pamietajcie ze bez reszty zespołu wokalisty (Ryska, Balcara i całej reszty) by nie było.
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy South Park
-
Powiem krótko. Obecnie pracuje w Niemczech i mam "niemieckiego bossa". Fajny sympatyczny, naprawde spoko gosść. Jakość pracy tez jest tutaj inna. Spokojniej, wiecej szacunku itd, ale najlepszego szefa mialem w Polsce. Facet byl (mysle ze jest dalej) stworzony do managerki. Do kazdego podchodzil indywidualnie - a jeszcze do tego mial jakiś dar i potrafił znaleźć drogę do człowieka... potrafil doradzić, potrafił udzielić wsparcia, potrafił pokierować. Facet mial zdrowe podejscie do człowieka, nie traktował go jak rzecz tylko starał sie zrozumieć i pomóc. I chociaz byly miedzy nami roznice to zawsze byl czas na dyskusje i argumentacje dlaczego tak a nie inaczej. Jak coś obiecał to zawsze to spełniał. Jak cos postanowił to zawsze starał sie to zrealizować. Jak podjąl jakąś decyzje to zawsze konsekwetnie jej wymagał.
Jak juz ktos powiedzial tutaj na forum on nie dowodził on zarządzał.
I jak wspomniałem chociaż pracuje za granicą i w porównaniu z moimi pracodawcami w Polsce jest tutaj lepiej to jednak najlepszego szefa mialem w Polsce. Pamietac tez trzeba ze zwykle o szefie sie mowi to i tamto, ze czesto obwinia sie go o rozne rzeczy a to ze tepy a to ze nie umie itd... Ale prawie nigdy nie patzy sie na to z jego perspektywy i prawie nigdy nie widzi sie błedów ze swojej strony ( a to ze mi sie nie chcialo, a to ze nie zrobilem tak jak bylo ustalone itd). Niestety prawda jest taka ze zwykle sie narzeka na szefa a w Polsce to jeszcze jest kumulowane naszą cechą narodową... -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Skorpiony (zodiak)
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy PLC
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy PLC
-
Witam
Dostałem informację na temat rozruchu i formowania kondensatorów od Siemens w przypadku dłuzszego magazynowania falowników. Jako że chyba nie da sie tutaj wrzucić jakiś załączników (a przynajmniej ja nie wiem jak to zrobić) w wolnej chwili opisze cześć procedury dla wszystkich niedowiarków, ktorzy uważają ze falowniki to nie "artykuł spożywczy zeby miał czas przydatności" oraz wszystkich tych ktorzy chcieliby sie dowiedzieć czegoś nowego badź też mogą sie z taką sytuacją spotkać.
Jeżeli jednak ktoś jest zainteresowany opisem kompletnym to prosze o informacje na priv z mailem to prześle załącznik, ktory dostałem od Siemens.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje za niektóre bardzo ciekawe opinie i odpowiedzi.
- 1
- 2