Wypowiedzi
-
Dariusz A.:
To fakt :)
inaczej bym się nigdy nie dowiedział co mi wciśnięto ;-)
Sprzedawca z pewnością odda rzeczonego laptopa do serwisu gwaranta a tam zostanie po pierwsze stwierdzona nie uprawniona ingerencja plus zalanie i w zasadzie temat jest zamknięty w tej sytuacji.
nie do końca, ingerować mam prawo - to tylko zdjęcie dolnej pokrywy, instrukcja mówi, że można to robić samodzielnie
No jeśli tak to można zawsze spróbować, chociaż efekt jest niepewny. Niemniej jednak jak Pan nie spróbuje nie będzie wiadomo. Jak znam tą firmę to będzie długa i ciężka droga. Niemniej życzę powodzenia. -
Tylko w dalszym ciągu nie wiadomo czy reklamacja została złożona z reżimu gwarancji czy też niezgodności towaru z umową?
Proszę sprawdzić zgłoszenie reklamacyjne. To są różne uprawnienia i różne obowiązki z tego wynikają.
Zakładam jednak a priori, że sklep jednak przyjął tą reklamację jako gwarancyjną więc teoretycznie trzeba by poczekać teraz na reakcję gwaranta. Ale tylko teoretycznie bo oba uprawnienia są nie zależne od siebie, a to oznacza że można złożyć reklamację u sprzedawcy (lub gwaranta) zasadniczo jednocześnie. Jak wiadomo nie da się tak zrobić żeby towar znalazł się w dwóch miejscach jednocześnie, nie mniej jednak reklamacja i tak musi zostać przyjęta i rozpatrzona przez którąś ze stron.
Edit: literówkaMarcin Urbańczyk edytował(a) ten post dnia 21.05.12 o godzinie 16:19 -
Mi się wydaje to problematyczne, gdyż:
- jak udowodnić niezgodność towaru z umową skoro wszystko działa poprawnie (ktoś wymontował oryginalne elementy, wlutował nowe, wlutował amatorsko, ale wszystko działa)
- jak udowodnić, że to nie ja grzebałem w komputerze - że wciśnięto mi "refurba" zorientowałem się dopiero po 1,5 roku
Zgadzam się. Zakładam dodatkowo, że zakup był na osobę indywidualną. Więc o ile możliwe jest złożenie reklamacji i dochodzenie roszczeń w trybie art. 8 ust. 1 o tyle trzeba mieć świadomość, że ciężar udowodnienia faktów będzie spoczywał na Panu (zgodnie z treścią at. 6 k.c.). Ponadto jest tu jeszcze kolejna nie korzystna sytuacja a więc oddanie przez Pana laptopa do nieautoryzowanego serwisu. To nie wątpliwy błąd no ale teraz już jest za późno. Sprzedawca z pewnością odda rzeczonego laptopa do serwisu gwaranta a tam zostanie po pierwsze stwierdzona nie uprawniona ingerencja plus zalanie i w zasadzie temat jest zamknięty w tej sytuacji. Należało zwrócić się od razu do sprzedawcy/ gwaranta z taką sprawą. Byłoby zupełnie inaczej, a tak nie sądzę żeby udało się coś "ugrać".
Pozdrawiam
Marcin -
Ela K.:
Polecam zapoznać się z http://sprzedaz.konsumencka.edu.pl/niezgodny.html
Jeżeli wada pojawiła się do 6m. od dnia zakupu - niezgodność towaru z umową. Znak, że wada istniała w dniu zakupu.
No nie do końca. To jest domniemanie istnienia wady, ale możliwe do obalenia przez sprzedawcę przez przeprowadzenie kontrdowodu. -
Agnieszka Axis A.:
Dzień dobry.
Właśnie dowiedziałam się ze moja reklamacja patelni ceramicznej została odrzucona przez sprzedawce-dystrybutora.
Powód odrzucenia: brak wad produkcyjnych.
Powód reklamacji: patelnia ceramiczna "nieprzywierająca" po paru użyciach zaczęła być przywierająca .
Nie została przypalona ani przegrzana - powierzchnia nie zmieniła koloru.
Była użytkowana zgodne z zaleceniami producenta i sprzedawcy.
Mimo to, teraz nie da się zrobić nawet jajecznicy czy omleta bo się przykleja.
Oczywiście z łatwością odchodzi po namoczeniu.
Sprzedawca łaskawie będzie próbować jeszcze coś z tym zrobić kontaktując się z producentem - ale coś czuję że nic z tego i zostanę z patelnią którą będę mogła wyrzucić (200 zł poszło ...)
Pytanie: czy sprzedawca ma prawo odrzucić moją reklamacje bo patelnia nie ma wad produkcyjnych, mimo że straciła jedną ze swoich podstawowych cech ?
Nie reklamowałam "widocznej wady produkcyjnej" ale utratę właściwości patelni które ujawniły się w trakcie prawidłowego użytkowania.
W jaki sposób przekonać sprzedawcę do uwzględnienia moich roszczeń ?
Dodam że nie żądałam zwrotu pieniędzy a jedynie wymianę patelni na inna, nawet za dopłatą na innego typu.
Witam,
Pierwsza rzecz, to z jakich uprawnień skorzystano przy skadaniu reklamacji? Po drugie, czy był to zakup indywidualny czy na firmę? Ile upłynęło od daty zakupu i ewentualnie od chwili stwierdzenia wady? Odpowiedzi na te pytania pozwolą na udzielenie porady. -
Lech Malinowski:
Marcin Urbańczyk:
I nie można się zasłaniać treścią art. 66 par.1 k.c., tak?
Wg mnie nie można, ponieważ w przeciwnym przypadku oznaczałoby to w ogóle umowną możliwość wyłączenia ustawy konsumenckiej, co raczej nie jest możliwe.
Niby logiczne, ale z kolei w ustawie konsumenckiej nie ma wyłączenia tego artykułu. I to mnie właśnie zastanawia..
Ma ktoś jeszcze może jakąś opinię na ten temat? -
Lech Malinowski:
Jak kupił w pudełku nie otwierając, ufając informacji od sprzedawcy, to niezgodność jest.
I nie można się zasłaniać treścią art. 66 par.1 k.c., tak? -
Zakładam taką sytuację:
W gazetce reklamowej ukazuje się informacja o promocyjnej sprzedaży telefonu komórkowego do którego będzie dodawany słuchawka bluetooth. W rzeczywistości słuchawka nie jest dodawana do telefonu. Czy taka sytuacja będzie podpadała pod niezgodność czy nie? -
Witam,
Mam pytanie natury teoretycznej, dotyczące niezamierzonego błędu w gazetce promocyjnej sprzedawcy i treści art. 66 par.1 k.c. w świetle art. 4 ust.1 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej.
Czy jeśli opis lub zdjęcie przedstawionego produktu będzie się różniło od stanu rzeczywistego (np. brak danego elementu na wyposażeniu lub opis niezgodny ze stanem faktycznym), to czy taka sytuacja będzie kwalifikowała się jako przejaw niezgodności towaru z umową czy też nie? Jeśli tak (a moim zadaniem tak właśnie jest) to jak to się ma do umieszczania na gazetkach promocyjnych informacji o art. 66 par.1 k.c. ?
Pozdrawiam -
Przemysław B.:
Witam,
dziękuję za odpowiedzi.
Faktycznie nie dopisałem, że chodzi o sprzęt kupiony przeze mnie, jako os. fizyczną.
Marcin Urbańczyk:
Byłem w Realu 22.03 i wtedy dałem router do naprawy. Oni wysłali go do serwisu Asusa.
- wymiana na nowy lub naprawa
- obniżenie ceny lub odstąpienie od umowy.
Ale w tym samym zgłoszeniu jest zaznaczone, że termin realizacji zgłoszenia to 19.04. A sprzętu nie mam do dziś.
Stąd moje pytanie, co w tej chwili. Sprzęt podobno dalej jest w serwisie i nie wiem, kiedy wróci do mnie. I skoro to trwa już ponad miesiąc, to mogę domagać się nowego sprzętu, bądź zwrotu pieniędzy?
Jeśli była to reklamacja złożona z tytułu gwarancji, to od sprzedawcy nie można tego żądać. Jeśli natomiast była to reklamacja z tytułu niezgodności towaru z umową i takie było żądanie kupującego, a sprzedawca nie zajął stanowiska w ustawowoym terminie, to przyjmuje się że sprzedawca reklamację uznał a tym samym żądanie powinno zostać spełnione.
Podejrzewam, że jednak była to reklamacja z tytułu gwarancji, więc jedyne co można w tej sytuacji to złożyć reklamację w ramach reżimu niezgodności towaru z umową i zażądać wymiany/naprawy (zgodnie z treścią art. 8 ust.1), choć w obecnej sytuacji tak naprawdę nie wiele to da, bo zapewne sprzedawca wezwie najpierw do udostepnienia towaru do badania, co z oczywistych względów jest nie możliwe. Od tego zapewne będzie uzależniał zajęcie swojego stanowiska.
Według mnie nie pozostaje nic innego jak uzbrojenie się w cierpliwość. Zapewne reklamacja nie długo się zakończy, skoro już tyle czasu trwa. Można jeszcze poszukać informacji o czasie napraw gwarancyjnych i jeśli okaże się, że termin ten został przekroczony to dochodzić swoich uprawnień i ewentualnie żądać zwrotu ceny. -
Maciej Chojnowski:
Witam. To zależy z którego uprawnienia chce Pan skorzystać. Ma Pan do wyboru uprawnienia z gwarancji (art. 577-581 kodeksu cywilnego) oraz z rękojmi (art. 556 i n. kodeksu cywilnego). Z tego co Pan opisał to na chwilą obecną wykorzystywana jest droga gwarancji. W tym przypadku producent urządzenia (ASUS) musi zbadać czy zgłoszona sprawa korzysta z prawa gwarancji - opisanego w dokumencie gwarancyjnym. Natomiast może Pan bezpośrednio od sprzedawcy (Real) dochodzić swoich praw, mianowicie na podstawie rękojmi. W tym przypadku ma Pan 3 uprawnienia (art. 560 kodeksu cywilnego):
1. żądać obniżenia ceny;
2. żądać wymiany urządzenia na nowy;
3. odstąpić od umowy.
Trzecie rozwiązanie jest najdalej idące. Oba rozwiązania (gwarancja i rękojmia) mają swoje wady i zalety. Z doświadczenia wiem, że sprzedawca raczej nie chce słyszeć o obniżaniu czy też wymiany na nowe urządzenie, ale może z tak dużym sklepem da się dogadać.
Mam nadzieję że trochę pomogłem.
Pozdrawiam.
Chojnowski Maciej.
A skąd pewność, że to był zakup na firmę?! Nie mamy takiej pewności, a przytoczone przepisy odnoszą się do takiej właśnie sytuacji. Jeśli więc był to zakup związany z prowadzoną działalnością gospodarczą to zgoda, ale jeśli nie to w grę będą wchodziły uprawnienia wynikające z ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002r. i zapisane tam żądania, które wyglądają następująco:
- wymiana na nowy lub naprawa
- obniżenie ceny lub odstąpienie od umowy.
Przy czym odstępienie od umowy (zwrot pieniędzy) będzie możliwe tylko jeśli pierwsza sekwencja uprawnień nie będzie możliwa do spełnienia przez sprzedawcę. -
Temat do zamknięcia.
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi. -
Jacek Kustra:
Marcin Urbańczyk:
Proszę jednak zauważyć, że ustawa w swojej treści odnosi się do faktu stwierdzenia, a więc istnienia i występowania, niezgodności towaru z umową a nie jego braku.
A skąd 100% pewność że dana niezgodność towaru z umową nie występuje?
Bo towar został sprawdzony i nie wykazuje wady w zakresie w którym klient twierdzi, że produkt nie działa. -
Lech Malinowski:
Gdzie tu wzbogacenie? Klient ma nadal taki sam jeden towar. A nawet jeśli byłoby to wzbogacenie - to nie bezpodstawne, bo podstawą byłaby ustawa.
Nie jestem prawnikiem więc dpuszczałem, że mogę popełnić błąd, o czym od razu napisałem w poście.
Dziękuję zatem za wyprowadzenie mnie z błędu. A co z nienależnym świadczeniem? Czy to samo co bezpodstawnym wzbogaceniem?
Z wcześniejszego Twojego postu:
Poza tym Marcin użył niepoprawnego skrótu. Napisał, że produkt jest sprawny, a zatem zgody z umową. Takie rozumowanie jest błędne. Produkt może być bowiem sprawny, a jednocześnie niezgodny z umową.
Słowem wyjaśnienia: tak, rzeczywiście użyłem tu skrótu myślowego. Niemniej jednak chodziło mi faktycznie o fizyczną wadę towaru, która powoduje że towar, wg. klienta nie funkcjonuje prawidłowo (nie działa w pewnym zakresie). -
Proszę jednak zauważyć, że ustawa w swojej treści odnosi się do faktu stwierdzenia, a więc istnienia i występowania, niezgodności towaru z umową a nie jego braku. Gdyby jednak przyjmować, że faktycznie mimo braku wady w towarze konsument składa reklamację i na skutek błędu sprzedawcy otrzymuje nowy towar, to czy to nie byłoby bezpodstawne wzbogacenie, czy też nienależne świadczenie (tu ewentualnie przepraszam za pomyłkę jeśli są to tożsame ze sobą określenia)?
-
Witam,
Nurtuje mnie pewna wątpliwość. Mamy taką sytuację:
Klient składa sprzedawcy reklamację z reżimu niezgodności towaru z umową. W takcie procesu reklamacji produkt zostaje poddany weryfikacji i okazuje się, że jest on sprawny. Niemniej jednak sprzedawca nie przekazał kupującemu swojego stanowiska w ustawowym terminie. Czy w związku z tym faktem klient będzie mieć możliwość skutecznego egzekwowania swojego żądania, czy nie?
Według mnie nie, bo mimo nie przekazania klientowi stanowiska przez sprzedawcę w terminie, sama reklamacja z gruntu jest bezpodstawna, bo towar jest sprawny technicznie.
Jak Państwo sądzą, czy takie stanowisko jest słuszne i da się obronić? -
Witam,
Nurtuje mnie pewna wątpliwość. Mamy taką sytuację:
Klient składa sprzedawcy reklamację z reżimu niezgodności towaru z umową. W takcie procesu reklamacji produkt zostaje poddany weryfikacji i okazuje się, że jest on sprawny. Niemniej jednak sprzedawca nie przekazał kupującemu swojego stanowiska w ustawowym terminie. Czy w związku z tym faktem klient będzie mieć możliwość skutecznego egzekwowania swojego żądania, czy nie?
Według mnie nie, bo mimo nie przekazania klientowi stanowiska przez sprzedawcę w terminie, sama reklamacja z gruntu jest bezpodstawna, bo towar jest sprawny technicznie.
Jak Państwo sądzą, czy takie stanowisko jest słuszne i da się obronić? -
Upływ 6 miesięcy od daty zakupu skutkuje tym, że ciężar dowodowy przechodzi ze sprzedawcy na kupującego, zgodnie z treścią art. 6 k.c..
W związku z tym to kupujący musi wykazać, że wada tkwiła w towarze w dacie jego wydania. Oczywistym jest że udowodnienie takiego faktu jest często bardzo trudne, czy wręcz w pewnych okolicznościach w ogóle nie będzie możliwe, jednak tak stanowi prawo. Faktem jest też, że upływ terminu 6 miesięcy nie zwalnia całkowicie sprzedawcy z odpowiedzialności za niezgodność towaru gdyż zgodnie z treścią art. 10 ust.1 ustawy, sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru w ciągu dwóch lat od daty wydania towru, ale jednak w pewnym sensie daje mu to mimo wszystko taką furtkę która powoduje, że istnieje szansa na uwolnienie się od tej odpowiedzialności.
Niemniej jednak jeśli sprzedawca chce być dobrze postrzegany przez swoich klientów to powinien był nie co szerzej uzasadnić swoje stanowisko, a nie opierać je tylko i wyłącznie na upłynięciu tego okresu. Powinien był dodatkowo wskazać jeszcze na okoliczności, które jego zdaniem wykluczają istnienie wady w dacie wydania towaru konsumpcyjnego kupującemu, a przez to uwalniają go od odpowiedzialności za przedmiotową niezgodność towaru z umową. Oczywiście to nie obowiązek ale często takie też stanowisko prezentują Rzecznicy Praw Konsumentów.
Sądzę zatem, że wizyta u Miejskiego Rzecznika Praw Konsumentów jest tu raczej nieodzowna. Inaczej raczej nic się nie uda wskórać u sprzedawcy. -
Barbara Zakrzewska:
Polecam UOKiK ponieważ na swojej stronie ma mnóstwo ciekawych i przydatnych informacji na temat reklamacji dla przeciętnego konsumenta.
To należało tak napisać :)
Jeśli chodzi o paragon to nie wiem jak w takim razie Panie Marcinie planuje Pan udowodnić zakup w tymże sklepie i tejże daty. Ewentualnie przychodzi mi na myśl kserokopia paragonu bądź też zdjęcie ...
W każdym razie jakiś dowód zakupu trzeba okazać.
Nie trzeba. Powtarzam, ustawa nie nakłada na kupującego takiego obowiązku. Wystarczy zatem samo oświadczenie kupującego o dokonaniu zakupu, poparte (choć nie koniecznie) np. potwierdzeniem świadka zakupu. Inną sprawą jest czy sprzedawca uzna to za wystarczający dowód. Ponadto dowodem takim może być jeszcze potwierdzenie transakcji dokonania zakupu z banku ( o ile zakup był dokonywany kartą). -
Barbara Zakrzewska:
Reklamację należy zgłosić nie później niż 1 miesiąc od stwierdzenia niezgodności.
A to czemu tylko miesiąc? Art. 9 ust.1 ustawy mówi wyraźnie o dwóch miesiącach.
Do reklamacji potrzebny jest Pani tylko paragon i towar.
Polecam udać się z zepsutym towarem do sklepu okazać paragon
A bez paragonu się nie da? O ile wiem ustawa nie nakłada na kupującego obowiązku posiadania dowodu zakupu.
W razie problemów polecam zgłosić się do UrzęduOchrony Konkurencji i Konsumentów. Podaję link - http://www.uokik.gov.pl/
UOKiK nie jest od indywidualnych sporów, od tego są Miejscy/Powiatowi Rzecznicy Praw Konsumentów.