Marcin Barańczak

Programista - tester automatyzujący

Wypowiedzi

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie RPG Fans w temacie Why More Polish Women Than Men Play RPG?
    19.08.2008, 21:25

    Aneta Bereda:
    W takim razie proponuje dyskusje na ten temat, ale tym razem w jezyku angielskim. Pozwoli to nam na okreslenie jak dalece jestescie zaawansowani w swoich opiniach, ale po angielsku. Rozumiem, ze wszyscy swietnie znacie ten jezyk wiec nie bedzie zadnych problemow.

    Wut??? :P

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie RPG Fans w temacie Zabijanie postaci graczy
    19.08.2008, 17:37

    Robert W.:
    PS Fajnie, że ta grupa się w ostatnich czasach ożywiła :)

    lepiej żeby to było na skutek rezurekcji a nie animacji martwego :D

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie RPG Fans w temacie Zabijanie postaci graczy
    19.08.2008, 17:07

    W moim mniemaniu problem z „naginaniem” zasad jest taki, że jeżeli chcesz być uczciwy to każdego z graczy musisz obdarzyć takim przywilejem. Jeżeli zrobisz to by uratować zaawansowaną postać to należy pamiętać, że za parę sesji będzie jeszcze bardziej zaawansowana a gracz będzie jeszcze bardziej z nią zżyty. Gdy pojawi się podobna podbramkowa sytuacja to co w tedy? Jeżeli znowu spłynie na gracza „łaska losu” to w bardzo krótkim czasie gracze wezmą to za pewnik.

    Są jeszcze 2 kwestie które mogą mieć tutaj kolosalny wpływ:
    Typ prowadzonej rozgrywki. Ja skłaniam się ku tzw. „dark fantasy” ( gdzie gracze mają do czynienia z brutalną rzeczywistością a szczęśliwe zakończenia zdarzają się tylko w opowieściach pijanych bardów). Inaczej sprawa wygląda w sesjach spod znaku „heroic/epic”.

    Druga sprawa to same kostki – nie używam osłonek itp. Wszystkie rzuty są jawne. Gracze widzą co wypadło i „naginanie” przeznaczenia nie wchodzi tutaj w grę.

    Pojawia się kolejna kwestia a mianowicie „instynkt samozachowawczy”. Spotkałem się parę razy z podejściem: jestem zaawansowany, mam niezłe staty / wyposażenie – bez problemu wytnę tą bandę wieśniaków. SZAAAAAARŻAAAAA…. Jakież zdziwienie było gdy wieśniacy puszkowa tłumnie powalili i widłami zaciukali. Tak jak to napisałeś wcześniej – życie. Są rzeczy, które powinny się udać, są Reczy które mogą się udać są też rzeczy które prawdopodobnie się nie udadzą. Walka jest chaosem i to bardzo nieprzewidywalnym (w jednym systemie mniej w innym bardziej). W moim odczuciu tym właśnie powinna być. Tutaj można przejść do mechaniki walki danego systemu oraz jej „przypadkowości”. Takie systemy jak d&d czy warhammer – tutaj śmierć postaci może nastąpić po jednym pechowym rzucie. Nie ma, że boli. Są systemy, w których nie ma takiej możliwości (pojedynczy atak nie jest na tyle potężny, żeby zabić postać „z miejsca”) dla tego zawsze jest możliwość wycofania się / zmiany strategii / poddania się itp. Ze wszystkich sesji które prowadziłem śmierć w walce poniosło bardzo mało osób. Głównie dzięki mechanice właśnie.

    Dla mnie (a raczej dla graczy) kostki są fatum. Czy mają szczęście dzisiejszego dnia, czy będą mieli pecha – niewiadomo. Jestem świadom tego, że każdą osobę inaczej lubię, jedną bardziej drugą mniej. Przy „naginaniu” rzeczywistości nie byłoby to po rozdzielone równo. Tak samo jak każdy ma lepszy czy gorszy dzień. Ingerencja byłaby różna i w dużej mierze niesprawiedliwa. Zdając się jedynie na kostki mam pewność, że sprawy zostaną rozstrzygnięte obiektywnie. Dzięki temu nikt nie może zarzucić mi, że tego gracza preferuję czy temu specjalnie pod nogi kłody rzucam. Z mojej strony tak jak i ze strony graczy jest jakieś działanie a o jego wyniku decyduje bezstronny los – czyli właśnie rzut kostką. Nie ma znaczenia czy jest to rzut „na grę w kości” czy zadający śmiertelne obrażenia graczowi.

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie RPG Fans w temacie Zabijanie postaci graczy
    19.08.2008, 15:59

    Krzysztof Machulec:
    Osoby przeciwne takim rozwiązaniom odnoszę do obserwacji życia i nie tylko. Jak wiele rzeczy w życiu naszym jak i w życiu herosów (czy to historycznych czy fantasy) zależało od szczęścia, przypadku, zbiegu okoliczności. [/edited]
    Takim właśnie losem dobrym czy to złym są kostki. Taki może przykład na „uśmiech fortuny”. Kilkanaście lat temu – jedna z pierwszych moich sesji. Człowiek druid i halling złodziej (system ad&d) mieli „kierować” statkiem. Załoga byłą, niestety nikt się ich nie słuchał. Gracze wpadli na pomysł, co by z więzienia wykupić jakiegoś wielgachnego oprycha (mianować chcieli go bosmanem), którego załoga by się bała. Co pomyśleli to i zrobili. Okazało się, że największym (gabarytowo) był pół-ork. Niestety gdy został przedstawiony jako nowy bosman załoga skierowała na niego gniewne spojrzenia i półorkowi morale puściło. Halfling nie chcąc pozbyć się swojej inwestycji ( trochę zapłacił za wykupienie bandyty) uderzył przebiegającego. Z regół boksów i zapasów wynikało, że miał 3% na ogłuszenie przeciwnika. Tak też się i stało. Zmieścił się w 3% i rozpłaszczył o wiele większego „karka”. Co się stało? Sytuację załatwił druid :

    Druid: widzicie tego wielkiego orka?
    -tutaj pół-ork zaczął uciekać i został powalony przez hallinga
    Druid: a widzicie tego potężnego halfinga? Jednym uderzeniem takiego wielgachnego olbrzyma powalił.
    -halfling został bosmanem

    W głównej mierze kwestia „ingerencji” zależy od stylu prowadzenia. U mnie gracze wiedzą, że stąpają po bardzo cienkim lodzie, wszystko co zrobią albo powiedzą może zostać wykorzystane przeciwko nim a każda walka może być ich ostatnią.Marcin Barańczak edytował(a) ten post dnia 19.08.08 o godzinie 16:01

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie RPG Fans w temacie Zabijanie postaci graczy
    19.08.2008, 14:18

    Zacznijmy od tego, że w (prawie) każdym systemie istnieje możliwość powrócenia postaci do życia. To czy tak się stanie czy nie zależy jednakże od graczy a nie od mg. Odnosząc się do warhamerowskich pp – tutaj postać zostaje utrzymana przy życiu tak długo dopóki je ma (chociaż i od tego są wyjątki ). Gdy jednak gracz się „wypstryka” nie ma już szans na oszukanie śmierci. W innych systemach (przykładowo ad&d) początkująca postać nie ma szans na oszukanie przeznaczenia, sytuacja zmienia się jednak gdy postać staje się potężniejsza ( czytaj powiązania, dobytek itp.)

    Wracając jednak do kwestii samego „oszustwa”. Bardzo przypomina to sytuację w której drużyna zabija / pozwala zginąć itp. Jakiejś postaci newralgicznej dla całej kampanii. Co w tedy? Też ratujemy? Co jeżeli gracze wpadną na jakiś pomysł który zniweczyłby nasze nikczemne plany? Też mówimy, że akurat się nie udało? Tak kroczek za kroczkiem i dochodzimy do momentu w którym gracze nieważne od tego co i jak by zrobili zrobią to co chcemy. Przykładowo może:

    Według planów mg gracze powini iść prosto

    Mg: dochodzicie do rozwidlenia prawo, lewo i na wprost gdzie idziecie:
    Gracz: w prawo
    Mg: podłoga zapada się i stajesz nad przepaścią której nie dasz rady przebyć
    Gracz: w lewo
    Mg: Słyszysz jakieś złowrogie odgłosy. Źródło dźwięku zdaję się zbliżać. Jesteś przekonany, że walcząc w tych okolicznościach nie macie najmniejszych szans
    Gracz: wracamy
    Mg: strop osypuje się uniemożliwiając wam powrót….

    Ja ze swojej strony podchodzę do kwestii w ten sposób: jestem bezstronny – nie pomagam ani nie wadzę. Gracze robią co im się żywnie podoba a co wyniknie z ich poczynań? Różnie to bywa. Jako mg przygotowując sesję wiem kto w niej wystąpi (npc – kim są, co potrafią jakie są ich cele) oraz co MOŻE się stać. Co się stanie jest jednak wielką niewiadomą. Dzięki temu bawią się nie tylko gracze ale tez i ja jako prowadzący. Jeżeli gracze znajdą jakiś błąd w planach „ złego” i udaremnią jego zapędy na samym starcie – chwała im za to. Jeżeli jakieś zdarzenie wykorzystają na swoją korzyść – czemu by nie. To są ich postacie nie moje. Nie kieruje nimi ani ich losem. Co się zdarzy to się zdarzy. A dzieją się zazwyczaj przedziwne i zaskakujące rzeczy :)Marcin Barańczak edytował(a) ten post dnia 19.08.08 o godzinie 14:19

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie RPG Fans w temacie Zabijanie postaci graczy
    19.08.2008, 13:05

    Jeżeli o mnie chodzi to… nigdy nie było sytuacji „to teraz zabiję mu postać”. Zdarzają się sytuacje w których postacie graczy giną. Spowodowane jest to jednak nierozsądnym posunięciem gracza (a: to ja spoglądam w tą przepaść; b: to ja go popycham) lub ogólnie pojętym pechem. Co jednak jeżeli już taka sytuacja ma nastąpić? Jeżeli da się szansę jednemu graczowi uczciwe byłoby, żeby dać taką szansę i reszcie. Gracz raz dostał to będzie liczył i na następne takiego pokroju cuda (daj diabłu palec to weźmie całą rękę). Takie podeście w moim odczuciu doprowadza do sytuacji w której gracze zaczynają się czuć bezkarni / nieśmiertelni – bo przecież mg i tak mi postaci nie zabije. Komu ma zależeć na utrzymaniu postaci przy życiu graczowi czy mg? Grałem raz w drużynie gdzie mg miał właśnie takie podejście. Był to świat mroku – wampir. Gracze robili straszne głupoty i przemieniali wampira: maskaradę w wampira: masakrę. Wiedzieli, że niezależnie od sytuacji ich postacie wyjdą z opresji, więc nie mieli się czym przejmować.

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie Bydgoszcz w temacie spotkanie
    17.08.2008, 21:00

    To i mnie może też przygarniecie? ;)

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie Niepełnosprawni w temacie parkowanie na kopertach
    15.08.2008, 23:35

    Ja ze swojej strony polecałbym sporządzić fotografię (nawet aparatem w telefonie) samochodu. dobrze byłoby sfotografować przód i tył pojazdu - głównie chodzi o fakt zajmowania miejsca dla niepełno sprawnego, rejestrację pojazdu oraz brak stosownej naklejki na samochodzie. Posiadając fotografie można skierować się do policji / straży miejskiej ewentualnie spróbować z mediami - przykładowo z info Bydgoszcz http://www.goldenline.pl/grupa/infobydgoszcz

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie Bydgoszcz w temacie Poszukuje pracy
    6.08.2008, 18:19

    Witam
    Poszukuję pracy najchętniej w zawodzie informatyka (technik) w Bydgoszczy.

    Pozdrawiam.

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie Toastmasters Bydgoszcz w temacie Kolejne spotkanie 12 lutego

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Toastmasters Bydgoszcz

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie Toastmasters Bydgoszcz w temacie Spotkanie 4 grudnia

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Toastmasters Bydgoszcz

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie Toastmasters Bydgoszcz w temacie Spotkanie 4 grudnia

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Toastmasters Bydgoszcz

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie Toastmasters Bydgoszcz w temacie Trzecie spotkanie za nami...

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Toastmasters Bydgoszcz

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie RPG Fans w temacie Star Wars RPG Saga Edition - wrażenia, komentarze ?
    10.10.2007, 22:53


    W roku 2002, Revised Core Rulebook - pod względem mechanicznym wyglądało już o wiele lepiej i podejrzewam, że o tym podręczniku pisałeś.

    Dokładnie ten podręcznik miałem na mysli:)
    W 2007 roku, podręcznik, który jest w temacie tego wątku, czyli Star Wars Roleplaying Game: Saga Edition

    Wychodzi, że jestem trochę do tyłu, bo szczerze mówiąc nawet nie wiedziałem o tym wydaniu :)

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie RPG Fans w temacie Star Wars RPG Saga Edition - wrażenia, komentarze ?
    10.10.2007, 19:24

    Nie jestem pewien czy o tej samej sprawie mówimy, posiadany przeze mnie podręcznik do starwars d20 datowany jest na 2003 rok [angielska wersja].

    O samym systemie...jeden z niewielu w których można grasować ze świetlówką :P dodatek „ultimate alien anthology” oferuje nam ponad 180 raz zamieszkujących uniwersum, także... jest z czego wybierać :P

    Co samej mechaniki... jest parę mankamentów, najważniejsze to:

    1.śmiertelnośc postaci – krytyczny cios równie szybko potrafi zakończyć żywot nowicjusza jak i bardzo doświadczonej postaci.

    2. początkowy modyfikator umiejętności – nie jest trudno o startowe modyfikatory o wartości +15 [nie tylko jednej ale kilku umiejętności], do tego używając mocy... można przekroczyć pierwszo poziomową postacią st 40.

    3. ogólne modyfikatory umiejętności -łatwo jest o „epickie” modyfikatory do testu [+40] – oczywiście mowa jest tutaj już o zaawansowanych postaciach. Gdy używamy mocy nasz próg zostaje odpowiednio zawyżony. Dzięki czemu postacie mogą osiągnąć poziom 80-90 stopnia trudności... co jest „lekko” przegięte jak na moje J

    Ogólnie system jest dość interesujący, polecam :)

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie Toastmasters Bydgoszcz w temacie Co to jest Toastmasters?

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Toastmasters Bydgoszcz

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie RPG Fans w temacie [Bydgoszcz] gracze mile widziani
    22.09.2007, 14:12

    hehe

    Mi zostaje jedynie powiedzieć: szkoda że nie jesteście z Bydgoszczy ^_^

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie RPG Fans w temacie W jakie systemy RPG najczęściej grałeś/aś?
    21.09.2007, 17:31

    Witam wszystkich

    Ja wychowałem się na AD&D. System bardzo przypadł mi do gustu. Także mogę stwierdzić, że jest to jeden z moich ulubionych. Drugi to świat mroku [najbardziej wampir i mag]

  • Marcin Barańczak
    Wpis na grupie RPG Fans w temacie [Bydgoszcz] gracze mile widziani
    21.09.2007, 17:27

    Witam wszystkich.
    Są tutaj może jacyś fani RPG z Bydgoszczy? Jeśli znalazły by się jakieś osoby to chętnie "nawiążę współpracę" :)
    Co do samych systemów to... wiekowy już ad&d lub wampir / mag.
    Oczywiście chodzi o stałe spotkania :)

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do